Bez kar szefa KRRiT dla TVN24 w dwóch sprawach
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie ukaże TVN24 za programy „Kropka nad i” z udziałem prof. Barbary Engelking i Agnieszki Holland. Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT informuje Wirtualnemedia.pl, że w pierwszej sprawie Maciej Świrski zdecydował się na wystosowanie wystąpienia do nadawcy.
W kwietniu ub.r. Monika Olejnik rozmawiała z prof. Barbarą Engelking, kierowniczką Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, w związku z 80. rocznicą wybuchu powstania w getcie warszawskim. Prof. Engelking krytykowała relacje Polaków i Żydów w czasie II wojny światowej. Stwierdziła m.in., że podczas powstania Polacy mówili: „Żydki się palą, Żydki się smażą, pluskwy się palą”.
Do KRRiT wpłynęły skargi na tę rozmowę. Ich autorzy zarzucali stacji fałszowanie historii, treści antypolskie, brak reakcji prowadzącej. Przewodniczący Świrski wszczął postępowanie. - Tu trzeba dodać, że w Polsce każdy korzystając z wolności słowa może powiedzieć dowolną bzdurę i kłamać. Rolą dziennikarzy jest reagowanie na kłamstwa bo prawo prasowe nakazuje im podawanie rzetelnych informacji. Jeśli gość programu łże to dziennikarz ma widzom powiedzieć że jest to kłamstwo. I na koniec - gdyby Polacy nie pomagali Żydom, to Niemcy nie wprowadziliby kary śmierci za pomoc. Historię zamieniono w kult cargo - podkreślił na portalu X (dawny Twitter).
Szef KRRiT chce debat udziałem różnych stron
Mimo wcześniejszej krytyki, Świrski nie zdecydował się na nałożenie na TVN24 grzywny. - W związku z audycją z udziałem prof. B. Engelking Przewodniczący KRRiT skierował do nadawcy wystąpienie, w którym zwrócił uwagę, że sposób prezentacji wzajemnych relacji pomiędzy Polakami i Żydami, jaki przedstawiono w czasie rozmowy red. Moniki Olejnik z prof. Barbarą Engelking w 80. rocznicę wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim, był w znacznym stopniu jednostronny i nie uwzględniał wrażliwości różnych grup odbiorców - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT. O decyzji regulatora jako pierwszy napisał „Presserwis”.
Szef KRRiT zasugerował, żeby na przyszłość nadawca do takich dyskusji zapraszał też historyków czy publicystów o innym punkcie widzenia. - Przewodniczący podkreślił również m.in. konieczność wszechstronnego prezentowania w audycjach publicystycznych tematów poddawanych dyskusji, m.in. poprzez udział ekspertów prezentujących różne stanowiska badawcze - dodaje Brykczyńska.
Rzecznik prasowa KRRiT nadmienia, że odnośnie audycji z udziałem Agnieszki Holland wyjaśnienia nadawcy zostały przyjęte. Do rozmowy z reżyserką doszło dzień przed wydaniem „Kropki nad i” z prof. Engelking. Prowadząca program zapytała wówczas „Czemu Warszawa była obojętna?”. Polskie Radio 24 podało, że po programie wpłynęła do regulatora skarga indywidualna.
Kary dla TVN i TVN24
W kwietniu szef KRRiT nałożył na nadawcę TVN24 prawie 20 tys. kary. Powodem był wulgaryzm Krzysztofa Daukszewicza w „Szkle kontaktowym”, który wypowiedział na antenie w maju ub.r., kiedy dotarło do niego, że niestosownie zażartował z osób transpłciowych.
Wcześniej przewodniczący KRRiT Maciej Świrski za reportaż „Bielmo. Franciszkańska 3” autorstwa Marcina Gutowskiego pokazany w TVN24 wiosną ub.r. Autor dowodził, że Jan Paweł II wiedział o nadużyciach seksualnych księży. KRRiT zarzuciła stacji opieranie się na materiałach Służby Bezpieczeństwa. Choć nadawca zapowiedział odwołanie, to Urząd Skarbowy wyegzekwował od TVN 550 tys. zł grzywny.
Przed miesiącem Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego o nałożenie na TVN kary 80 tys. zł. Grzywna dotyczyła pomyłkowego przerwania głównego wydania „Faktów” fragmentem bloku reklamowego, co miało miejsce w czerwcu ub.r.
Szef KRRiT chciał też ukarania TVN24 za emisję reportażu „Siła kłamstwa”, poświęconego podkomisji smoleńskiej. Piotr Świerczek dowodził, że ukrywano dowody przeczące teorii o zamachu. Przewodniczący Świrski zarzucił stacji „propagowanie nieprawdziwych informacji oraz działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu”. Kary nie wymierzono. Zdaniem prof. Tadeusza Kowalskiego z KRRiT, sprawa się przedawniła. Materiał wyemitowano bowiem we wrześniu 2022 roku. Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, regulator nie może nałożyć grzywny, jeśli od naruszenia przepisów minął rok.
Brak obiektywizmu wobec karanych nadawców prywatnych (m.in. TVN/TVN24 i TOK FM) to jeden z zarzutów zawartych we wniosku o postawienie przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Zbiórkę podpisów ogłosił były minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz.
Dołącz do dyskusji: Bez kar szefa KRRiT dla TVN24 w dwóch sprawach