Jerzy Urban po śmierci wciąż będzie naczelnym tygodnika „Nie”
Zmarły niedawno Jerzy Urban w dalszym ciągu będzie redaktorem naczelnym założonego przez siebie tygodnika „Nie” (Urma) – dowiedziały się Wirtualnemedia.pl. Sam tytuł, jak podkreśla jego wicenaczelny Przemysław Ćwikliński, wciąż będzie się ukazywał.
Jerzy Urban, założyciel i redaktor naczelny tygodnika „Nie”, zmarł 3 października br. Tuż po jego śmierci pojawiły się wątpliwości, czy tytuł w dalszym ciągu będzie się ukazywał.
- W tej chwili słowo „raczej” jest trochę asekuracyjne, ale raczej będziemy wychodzić – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Przemysław Ćwikliński, zastępca redaktora naczelnego „Nie”. - Chyba że nastąpi gwałtowna zapaść ekonomiczna, typu: 50 proc. mniej będziemy sprzedawać, ale dane są optymistyczne, rokowania tez. Właścicielka w związku z tym podjęła decyzję o zakupie papieru – dodaje.
Śmierć Urbana sprowokowała też pytania, kto zastąpi go na stanowisku naczelnego czasopisma. - Naczelny będzie ten sam, który umarł – mówi krótko wicenaczelny „Nie”. - Zasięgnąłem języka u prawników i spełniamy wymóg posiadania przez każdą redakcję naczelnego, ponieważ zastępcy są tak zwanym substytutem pełnym. Natomiast miłym gestem, sugerowanym nawet przez czytelników, jest pozostawienie Jerzego Urbana jako naczelnego z zaświatów, w które ja nie wierzę. W ramce ciągle będzie jego nazwisko jako redaktora naczelnego. Prawo na to zezwala i będzie to swego rodzaju hołd dla niego z naszej strony – dodaje Ćwikliński.
Jak dodaje dziennikarz, odejście założyciela wpłynęło na lepszą sprzedaż tytułu. - Sprzedaliśmy o 10 proc. więcej niż zwykle egzemplarzy numeru, który był w kioskach podczas śmierci Urbana oraz o 30 proc. więcej tak zwanego numeru pogrzebowego. Potem wszystko wróci do normalnego poziomu, czyli będziemy sprzedawać 20-22 tysiące egzemplarzy. Pociesza nas to, że nasi czytelnicy nie wyobrażają sobie innego sposobu czytania gazety, a po drugie wymierają wolniej, niż by się to mogło wydawać – przyznaje Ćwikliński.
Kim był Jerzy Urban
Urban urodził się 3 sierpnia 1933 roku w Łodzi w rodzinie o korzeniach żydowskich, od pokoleń zasymilowanej. Jeszcze przed ukończeniem szkoły średniej związał się z tygodnikiem "Nowa Wieś". W 1951 roku rozpoczął studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim, których jednak nie ukończył. W 1955 roku przeniósł się z "Nowej Wsi" do redakcji "Po prostu", gdzie pracował do 1957 roku W latach 1957-61 oraz 1964-69 objęty zakazem druku, publikował pod pseudonimami (m.in. Jan Rem, Jerzy Kibic). Od 1961 do 1981 roku kierował działem krajowym w tygodniku "Polityka". W sierpniu 1981 roku został rzecznikiem prasowym rządu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Funkcję tę pełnił w kolejnych gabinetach do 1989 roku.
Od 1986 roku wspólnie ze Stanisławem Cioskiem i z szefem wywiadu MSW gen. Władysławem Pożogą opracowywał dla gen. Jaruzelskiego analizy polityczne i propozycje działań. Został członkiem powołanego przez Biuro Polityczne sztabu, mającego nadzorować przygotowania do Okrągłego Stołu i jego przebieg. W trakcie obrad Okrągłego Stołu pełnił funkcję rzecznika prasowego strony koalicyjno-rządowej. Uczestniczył również w obradach podstolika ds. środków masowego przekazu.
W roku 1989 (od kwietnia do września) był przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji, następnie do maja 1990 roku dyrektorem i redaktorem naczelnym Krajowej Agencji Robotniczej. W roku 1990 wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Wcześniej pozostawał bezpartyjny. Od jesieni 1990 roku był wydawcą i redaktorem naczelnym tygodnika „Nie”.
Przychody spółki Urma wydającej tygodnik „Nie” w 2021 roku wyniosły 3,87 mln zł netto, z czego zdecydowana większość (3,85 mln zł) pochodziła z działalności wydawniczej. Nakład „Nie” w roku ubiegłym wynosił 2,95 mln egzemplarzy, sprzedaż w ujęciu rocznym - 1,11 mln egz.
Dołącz do dyskusji: Jerzy Urban po śmierci wciąż będzie naczelnym tygodnika „Nie”