Absurdalne żądanie szefa KRRiT. Chciał od dziennikarki zaświadczenia z ZUS
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji odwołał umówioną rozmowę z dziennikarką TVN24 Martą Gordziewicz do reportażu w „Czarno na białym”. Chciał, żeby reporterka przedstawiła wcześniej m.in. zaświadczenie o tym, że nadawca nie zalega ze składkami na ZUS dla swoich pracowników.
Marta Gordziewicz w reportażu wyemitowanym w „Czarno na białym” we wtorek opisała, że za rządów PiS do Telewizji Republika trafiły dziesiątki mln zł od firm i instytucji państwowych, w formie wydatków na reklamy i sponsoring, mimo że stacja notowała wówczas bardzo niską oglądalność.
Jednym z wątków materiału było przyznanie Republice w połowie ub.r. przez szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego koncesji naziemnej. Gordziewicz rozmawiała o tym m.in. z członkiem KRRiT prof. Tadeuszem Kowalskim i menedżerami firmy MWE Networks, która w tym konkursie nie uzyskała koncesji.
Dziennikarka na jednej z konferencji branżowych chciała też o to spytać Macieja Świrskiego, a ten zapewnił, że może umówić się z nią na dłuższą rozmowę. Z rzeczniczką KRRiT Teresą Brykczyńską ustaliła spotkanie na 7 listopada i wysłała zagadnienia, które chce poruszyć.
KRRiT chce od dziennikarki TVN24 zaświadczenia z ZUS
Jak opisała Gordziewicz, kilka dni przed tym terminem Brykczyńska mailowo poprosiła ją dokumenty potwierdzające, że jest zatrudniona w TVN na etacie i że nadawca nie zalega ze składkami dla ZUS.
Marta Gordziewicz podkreśliła, że nigdy wcześniej nie spotkała się z takimi oczekiwaniami przez wywiadem i poprosiła rzeczniczkę, na jakiej podstawie prawnej prosi o takie informacje. W odpowiedzi Brykczyńska 6 listopada odpisała, że ponieważ reporterka nie przesłała wskazanych dokumentów, wywiad odwołano.
Prof. Tadeusz Kowalski ocenił w reportażu, że postawienie takiego warunku jest kuriozalne i było pretekstem do wycofania się z rozmowy.
W TVN kontrola ZUS, Republika zalegała z pensjami
Przypomnijmy, że kilka lat temu skargę na TVN do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych skierował Kamil Różalski, przez lata zatrudniony w firmie jako operator obrazu, obecnie będący z nią w sporze prawnym. W 2021 roku ZUS przeprowadził u nadawcy kontrolę.
– W 2021 roku zawarliśmy 800 umów o pracę w ramach nowych etatów. W tym roku planowane jest zatrudnienie kolejnych kilkudziesięciu osób – informował TVN na początku 2022 roku. Zaś jesienią 2023 rok, odpowiadając na apel związku zawodowego o podwyżkę wynagrodzeń i zatrudnienia etatowego, nadawca podkreślił, że w ciągu trzech lat zatrudnił etatowo 1,7 tys. osób.
Z kolei pracownicy Republiki za rządów PiS parokrotnie skarżyli się, że nie dostają na czas wynagrodzeń. Pod koniec 2018 i 2019 roku alarmowali o tym w oświadczeniach przesłanych m.in. do kancelarii premiera.
Natomiast wiosną 2022 roku ze stacją pożegnali się prawie wszyscy dziennikarze jej portalu internetowego, m.in. redaktor naczelna Monika Maciejewska i były wicenaczelny Andrzej Grochal. Jako główny powód wskazywali opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń.
Dołącz do dyskusji: Absurdalne żądanie szefa KRRiT. Chciał od dziennikarki zaświadczenia z ZUS
TVN od 2021 roku zatrudnia na umowę o pracę, a jak było wcześniej.
TVN od 2021 roku zatrudnia na umowę o pracę, a jak było wcześniej.