Patronite usunął reportaż o gwałcie w aquaparku. „Zrobiłam wszystko zgodnie z prawem”
Platforma Patronite usunęła reportaż Izy Michalewicz opisujący śledztwo w sprawie gwałtu we wrocławskim aquaparku. Oceniono, że autorka mogła naruszyć prawo prasowe. – Zrobiłam wszystko zgodnie z prawem. Reportaż mój w żaden sposób nie naprowadził na zidentyfikowanie rodziny – zapewnia Michalewicz.

Reportaż „Zgnilizna” został opublikowany przez Izę Michalewicz na Patronite w miniony poniedziałek. Autorka zaznaczyła, że sama niedawno we wrocławskim aquaparku padła ofiarą nadużyć seksualnych.
– Mężczyzna siedzący obok mnie w zewnętrznym basenie dotykał mnie w miejscu intymnym. Zorientowałam się, gdy masaż wodny zaczął być zbyt agresywny i włożyłam rękę między nogi chwytając za męskie łapsko. Wołanie ochrony było bezskuteczne: przy basenie nie kręcił się żaden pracownik. Mężczyzna zaskoczony moim krzykiem spojrzał na mnie i spokojnie wyszedł z basenu. Nikt nie zareagował – opisał.
Reportażystka zgłosiła to na policji, a na grupie facebookowej dla korzystających z aquaparku dowiedziała się, że w 2022 roku doszło tam do gwałtu na 11-letnim chłopcu. Postanowiła zbadać tę sprawę i zwróciła się więc do Sądu Okręgowego o wgląd do jej akt.
– Proces toczył się z wyłączeniem jawności, ale sąd zezwolił mi na przeczytanie akt. Przejrzałam i wynotowałam osiem tomów w pięć godzin. Chłopiec w chwili zdarzenia miał 11 lat, a krzywda, którą wyrządził mu wykwalifikowany pracownik Banku Millenium zostanie z nim na długie lata. A może na całe życie – podkreśliła Michalewicz.
Patronite usunął reportaż Izy Michalewicz
W reportażu Iza Michalewicz opisała szczegóły sprawy wskazane w aktach sądowych. Tekst zamieściła na Patronite, żeby zainteresowani tym czytelnicy mogli ją wspierać finansowo.
Po kilku dniach tekst został usunięty przez administrację Patronite’a, o czym autorka poinformowała w sobotę na Facebooku, przytaczając wiadomość przekazaną jej przez platformę.
– Zgłoszenia wskazywały na możliwość naruszeń w zakresie prawa prasowego oraz publicznego rozpowszechniania informacji z rozprawy prowadzonej z wyłączeniem jawności – co potencjalnie stanowi naruszenie regulaminu Patronite.pl – wyjaśnił dział weryfikacji platformy.
Iza Michalewicz: zastraszanie mnie i zaszczuwanie odnosi skutek
Iza Michalewicz nie zgadza się z taką argumentacją. – Chciałabym tylko powiedzieć, że otrzymałam zgodę na wgląd do akt sprawy i zgoda ta - na to wygląda - była wielką odwagą. Dziękuję – stwierdziła.
Podkreśliła, że przy przygotowywaniu artykuły postępowała zgodnie z prawem. – Reportaż mój w żaden sposób nie naprowadził na zidentyfikowanie rodziny. Zastraszanie mnie i zaszczuwanie jednak odnosi skutek. Jestem w trudnym momencie życia, dlatego odważyłam się napisać o tym publicznie – wyliczyła.
– Moja rola reporterki na ten moment właśnie się skończyła. Skończyło się zadawanie niewygodnych pytań i pisanie o tym, o czym wszyscy milczą – zaznaczyła.
– Wróciłam do Wrocławia, bo tu się urodziłam i to miasto kocham. Trudna to miłość. Wy się tam dobrze czujecie w tym Urzędzie Miasta? Mam nadzieję, że tak. Nie nagłośnię już być może wielu spraw, które do mnie płyną – przyznała.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Iza Michalewicz w dorobku ma m.in. książki „Ballady morderców. Kryminalny Wrocław”, „Zbrodnie prawie doskonałe. Policyjne Archiwum X”, „Odwaga jest kobietą”, „Rozpoznani. Powstanie warszawskie” oraz „Życie to za mało”.
Od 2010 do jesieni 2016 roku pracowała w „Dużym Formacie” „Gazety Wyborczej”, zaś wcześniej była związana m.in. z „Newsweek Polska”, „Polska The Times” i „Gazetą Wrocławską”.
Dołącz do dyskusji: Patronite usunął reportaż o gwałcie w aquaparku. „Zrobiłam wszystko zgodnie z prawem”