Czy serial „The PITT” to rzeczywiście plagiat „Ostrego dyżuru”? Obejrzeliśmy nowość od Maxa
W sierpniu wdowa po Michaelu Crichtonie – twórcy „Ostrego dyżuru”, „Jurassic Park”, „Westworld”, „Twistera” i wielu innych hitów – złożyła w Sądzie Najwyższym w Los Angeles pozew przeciwko Warner Bros Television, Johnowi Wellsowi, Noahowi Wyle’owi i R. Scottowi Gemmillowi. Uważa, że serial „The PITT” to plagiat „Ostrego dyżuru”. Sprawdziliśmy, czy serial rzeczywiście naśladuje kultowy dramat medyczny NBC.
Po obejrzeniu kilku odcinków „The PITT” trudno dziwić się Sherri Crichton, która zarzuca Warner Bros Television, że po jej rezygnacji z rozmów o stworzeniu nowej wersji „Ostrego dyżuru”, firma przeniosła tę samą koncepcję do szpitala miejskiego w Pittsburghu i dała serialowi inny tytuł.
To, że WBTV, Wells & Wyle próbowali nakręcić kontynuację serialu „Ostry dyżur”, nie podlega dyskusji. Wyle powiedział to w podcaście, dodając, że nie mogą dojść do porozumienia ze spadkobiercami Crichtona, co skłoniło ich do stworzenia „The PITT”. Wraz z Wellsem i Gemmillem, Noah Wyle współtworzył „Ostry dyżur” i należał do oryginalnej obsady. Oglądaliśmy go przez 15 lat (1994-2009) na ekranie wraz z Anthonym Edwardsem, George’em Clooneyem, Julianną Margulies, Eriqiem La Salle i Sherry Stringfield.
Plagiat – tak czy nie?
„The PITT” ma ciekawą kompozycję klamrową – cały sezon składa się z 15 odcinków, które stanowią 15-godzinny dyżur doktora Robby’ego (w tej roli Noah Wyle) na szpitalnym oddziale ratunkowym. Każdy odcinek, to jedna godzina pracy lekarza i jego zespołu. Tego nie było w „Ostrym dyżurze”. Poza tym jednak otrzymujemy typowy dla dramatu medycznego przebieg fabularny – nagłe wypadki, problemy osobiste lekarzy, rozmowy pomiędzy kolejnymi pacjentami i ekipę „świeżaków”, którzy uczą się pod okiem doświadczonych medyków.
Z drugiej strony, trudno na nowo wymyślić koncepcję dramatu medycznego, więc każda produkcja mniej lub bardziej przypomina schemat stworzony przez twórców „Ostrego dyżuru”. Niewątpliwie WBD chciałoby kontynuować „Ostry dyżur”, ale z powodu konfliktu z wdową po Michaelu Crichtonie, która twardo negocjowała warunki kontynuacji, platforma Max musiała znaleźć inny sposób na opowiedzenie kolejnych przygód lekarzy z oddziału ratunkowego.
Amerykański serwis Deadline już w sierpniu ubiegłego roku pisał, że obydwa seriale charakteryzują się tą samą formułą - przepracowani lekarze w niedofinansowanym szpitalu miejskim, których życie osobiste rozgrywa się pomiędzy walką o zdrowie i życie pacjentów. Co ciekawe, oryginalny „Ostry dyżur” powstał na podstawie osobistych doświadczeń Crichtona, który pracował jako stażysta na izbie przyjęć szpitala miejskiego, gdy rozpoczynał naukę w Harvard Medical School.
Dr Robby vs John Carter
Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że Noah Wyle, grający w „Ostrym dyżurze” lekarza z oddziału ratunkowego, Johna Cartera, stanowił alter ego Crichtona, gdy ten rozpoczynał pracę na izbie przyjęć, a w serialu „The PITT” gra doktora Michaela Robinavitcha, lekarza, który na ostrym dyżurze widział już wszystko.
Gdy w serialu „The PITT” widzimy, że Noah Wyle wciela się w lekarza, który zaczyna rano dyżur, od razu przypominamy sobie perypetie Johna Cartera, jednego z najważniejszych bohaterów „Ostrego dyżuru”. Obsada, tematyka, gatunek, to jednak sporo podobieństw.
Co ciekawe, aktor Noah Wyle w wywiadzie udzielonym serwisowi TV Insider mówi, że dwaj bohaterowie bardzo się różnią. Nowa postać, którą gra w „The PITT” pochodzi z klasy robotniczej. Jego bohater nie dostał niczego za darmo, nie jest uprzywilejowany i szczodrze obdarowany przez życie.
Drugim ważnym aspektem, który zdaniem aktora różni seriale, jest pandemia. Wyle mówi, że jego bohater cierpi na zespół stresu pourazowego, którego nigdy nie leczył. Że jest wrakiem człowieka, nie powinien pracować, bo ma za dużo problemów i traum, a mimo to leczy ludzi i uczy studentów.
Retrospekcje z okresu pandemii otrzymujemy od pierwszego odcinka, gdy dr Robby przypomina sobie, jak wyglądał oddział ratunkowy w tym trudnym czasie. Poza tym jednak tempo pracy, rozmowy podczas obchodów, wysłuchiwanie zwierzeń pacjentów, ciągłe bycie w ruchu – tak charakterystyczne dla bohaterów „Ostrego dyżuru” – obserwujemy także w „The PITT”.
Pytanie, jaką decyzję podejmie sąd, wydaje się zasadne, ponieważ tym razem to nie krytycy telewizyjni, a władza sądownicza oceni, czy „The PITT” jest produkcją oryginalną, czy epigonem „Ostrego dyżuru”. Widzowie jednak mają prawo do własnej opinii i oglądania serialu, nawet jeśli wydaje się bliźniaczo podobny do innego.
Serial „The PITT” 10 stycznia zadebiutuje w ofercie platformy Max. „Ostry dyżur” także dostępny jest w serwisie Max.
Dołącz do dyskusji: Czy serial „The PITT” to rzeczywiście plagiat „Ostrego dyżuru”? Obejrzeliśmy nowość od Maxa