Netflix kręci spin-off „Domu z papieru”. Premiera „Berlina” w grudniu (zwiastun)
W grudniu na Netfliksie pojawi się ośmioodcinkowy serial „Berlin”. To spin-off „Domu z papieru”, jednego z najpopularniejszych seriali na platformie w ostatnich latach.
Netflix w komunikacie podał, że zdjęcia do „Berlina” zaczęły się w październiku ub.r. w Paryżu, a obecnie trwają w Madrycie. Tytułowy bohater, grany przez Pedro Alonso, jest jedną z najbardziej charakterystycznych postaci „Domu z papieru”.
W nowym serialu Berlin, po tym jak przeżył szczęśliwe lata, gdy był na wolności i nie wiedział jeszcze o swojej chorobie, zaczyna przygotowywać spektakularny skok: chce ukraść klejnoty warte 44 mln euro. Do udziału angażuje jeden z trzech gangów, z którymi kiedykolwiek dokonywał napadów.
W tej grupie są ekspertka od zabezpieczeń cybernetycznych Keila (gra ją Michelle Jenner), fizyk i chemik Damián (Tristán Ulloa), kierowca Cameron (Begoña Vargas), specjalista od otwierania zamków Roi (Julio Peña Fernández) oraz odpowiadający za wszelakie gadżety Bruce (Joel Sánchez).
„Berlin” będzie składał się z ośmiu odcinków. Twórcami serialu są Álex Pina i Esther Martínez Lobato (mają w dorobku „Dom z papieru” i „Sky Rojo”).
Scenariusz napisali Álex Pina, Esther Martínez Lobato, David Barrocal, David Oliva i Lorena G. Maldonado, a za Za reżyserię odpowiadają Albert Pintó („Sky Rojo”, „Malasaña 32”), David Barrocal („Sky Rojo”) i Geoffrey Cowper („Day Release”).
W czwartym kwartale liczba subskrybentów Netflixa urosła o 7,66 mln do 230,75 mln. Przychody zwiększyły się o 1,9 proc. do 7,85 mld dolarów, a zysk netto skurczył się z 607 do 55 mln dolarów.
Dołącz do dyskusji: Netflix kręci spin-off „Domu z papieru”. Premiera „Berlina” w grudniu (zwiastun)
Z historii wniosek taki, że cofa nas to w rozwoju o 100 lat, tracimy ludzi, elity i granice.
Po co oglądać jakieś produkcje netfliksowe i tracić na to czas?