Szefowie IBRIS i IBSP krytykują swoje sondaże przedwyborcze. „Błąd w interpretowaniu chęci udziału w głosowaniu”
Szef IBRIS Marcin Duma mocno skrytykował Instytut Badań Spraw Publicznych za dwa sondaże przedwyborcze z maja, w których Koalicja Europejska miała dużo wyższe poparcie od PiS. - Czy zamierzacie zakończyć współpracę z „firmą krzak”, która oszukała Was i Waszych czytelników? - spytał media zamawiające te sondaże. Szef IBSP Łukasz Pawłowski tłumaczy, że błąd w sondażach wynikał z nieprawidłowego zinterpretowania chęci respondentów do udziału w głosowaniu. - Zalecałby Marcinowi Dumie wstrzemięźliwość i chłodną głowę, szczególnie po bardzo nieudanych sondażach jego pracowni w wyborach samorządowych - dodaje.
Dołącz do dyskusji: Szefowie IBRIS i IBSP krytykują swoje sondaże przedwyborcze. „Błąd w interpretowaniu chęci udziału w głosowaniu”
Pytam: jak to możliwie, że U NICH można zrobić porządne sondaże a u nas nie? Gdzie jest błąd? W metodzie? w próbie? w rzetelności, w oczekiwaniach płacących za nie?
W przypadku ceny, moja była zawsze wyższa. Widziałem prawdziwe oferty "renomowanych" firm. Jak tłumaczyłem, że za taką kwotę nie opłaci się nawet połowy kosztów ankieterów i połączen i takie badanie musi być fikcyjne to "gadał dziad do obrazu".
Media bezmyslnie (niektóre rozmyśnie :) cytują takie "niepełne" badania, lud to kupuje, klikalność na portalach jest.
Zetknąłem się tylko z 3 firmami, które uczciwie przeprowadzają sondaże, a w opisach dokładnie opisują wszelkie ograniczenia i możliwości pomyłek.
Są jeszcze firmy "znachorzy", nie robią nic. Mimo wielkrotnych kompromitacji rynek to akceptuje.