Solorz-Żak w Polkomtelu: 1,4 tys. osób do zwolnienia, premie 60 proc. w dół
Nowy zarząd Polkomtela przygotowuje zmianę struktury organizacyjnej w firmie mającą na celu ograniczenie kosztów. Pracę w operatorze może stracić 1,4 tys. osób, a premie zostaną obniżone nawet o 60 proc.
Dołącz do dyskusji: Solorz-Żak w Polkomtelu: 1,4 tys. osób do zwolnienia, premie 60 proc. w dół
Na zachodzie przy tej samej lub podobnej technologii, przy o wiele większych kosztach choćby ludzkich (pracownicy tam zarabiają o 400- 600% więcej od polskich) potrafią klientom abonentom zaoferować często dużo tańszą usługę niż w Polsce. Jeszcze różnica jest taka, że właściciel, który bierze się za dany biznes jest często w tej danej branży wielkim specjalistą za którym idą konkretne osiągnięcia, przykład; Bill Gates, Steve Jobs, to standard na zachodzie.
U nas za tymi szemranymi biznesmenami zazwyczas idą przekręty i ignorancja w danego tematu. Solorz jest bardzo dobrym typowym przykładem. Zawód: kirowca- mechanik, życiorys: 6 paszportów na różne nazwiska, współpraca ze służbami specjalnymi PRL, niejasne pochodzenie pieniędzy, niejasne interesy, itp..
To jest typowy przykład polskiego biznesmena z typowymi 'osiągnięciami' z czołówki najbogatszych (patrz ranking wprost). Skoro nie potrafi osiągnąć nic w innowacji, to osiąga to po prostacku np.. 'dusząc' pracowników, robiąc przewałki prawne, 'lobbując' (przewałki, patrz; ustawa hazardowa - czubek góry lodowej), odpowiednie ustawy u rządzących, itp..
No, i takie mamy 'wielkie' biznesy, a gdy ktoś nie chce grać w te klocki (patrz; Kluska -Opimus) o zostać może surowo ukarany jako czarna owca, skoro wlazłeś między wrony (agenci i koledzy) musisz krakać jak i one.
Suma 'osiągnięć' i osiągnięć równa się constans, one muszą się bilansować.
Na zachodzie przy tej samej lub podobnej technologii, przy o wiele większych kosztach choćby ludzkich (pracownicy tam zarabiają o 400- 600% więcej od polskich) potrafią klientom abonentom zaoferować często dużo tańszą usługę niż w Polsce. Jeszcze różnica jest taka, że właściciel, który bierze się za dany biznes jest często w tej danej branży wielkim specjalistą za którym idą konkretne osiągnięcia, przykład; Bill Gates, Steve Jobs, to standard na zachodzie.
U nas za tymi szemranymi biznesmenami zazwyczas idą przekręty i ignorancja w danego tematu. Solorz jest bardzo dobrym typowym przykładem. Zawód: kirowca- mechanik, życiorys: 6 paszportów na różne nazwiska, współpraca ze służbami specjalnymi PRL, niejasne pochodzenie pieniędzy, niejasne interesy, itp..
To jest typowy przykład polskiego biznesmena z typowymi 'osiągnięciami' z czołówki najbogatszych (patrz ranking wprost). Skoro nie potrafi osiągnąć nic w innowacji, to osiąga to po prostacku np.. 'dusząc' pracowników, robiąc przewałki prawne, 'lobbując' (przewałki, patrz; ustawa hazardowa - czubek góry lodowej), odpowiednie ustawy u rządzących, itp..
No, i takie mamy 'wielkie' biznesy, a gdy ktoś nie chce grać w te klocki (patrz; Kluska -Opimus) o zostać może surowo ukarany jako czarna owca, skoro wlazłeś między wrony (agenci i koledzy) musisz krakać jak i one.
Suma 'osiągnięć' i osiągnięć równa się constans, one muszą się bilansować.