SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Artur Andrus i Robert Kantereit odchodzą z Trójki, wybierają pracę w TVN24

Artur Andrus i Robert Kantereit zdecydowali się odejść z radiowej Trójki, po tym jak zarząd Polskiego Radia nie wyraził zgody na ich dalszą współpracę z TVN24. - Odchodzę z ogromnym żalem, wiąże się to z dużymi emocjami - komentuje Kantereit.

Dołącz do dyskusji: Artur Andrus i Robert Kantereit odchodzą z Trójki, wybierają pracę w TVN24

352 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jeździec Apokalipsy
R. Kantereit - w Trójce pojawił się w czasach W. Laskowskiego i współpracowników. Czy jakoś wyróżnił mi się przez tych kilkanaście lat w tych popołudniówkach? Nie. Muzycznie - wykorzystywanie głównie wrzuconej odgórnie playlisty. Prowadzenie - poprawne, ale bez rewelacji. Od czasów Laskowskiego do teraz audycje poprowadzone w podobny, powtarzalny fajnosposób. Dlatego fajnosłuchacze narzekają na to odejście, a ja jakoś nie - tym bardziej, że ubywa kolejna "cegiełka" położona przez W. Laskowskiego. Popatrzmy na ostatnie dwa dni z K. Strzyczkowskim w roli prowadzącego popołudniowe ZD3 (2 i 3 listopada). Mogła być trójkowa kukułka, mogła być specjalnie dobrana muzyka. U R. Kantereita nie zauważyłem takich akcentów ani razu przez tyle lat, choć starałem się być uważny. Nawet w piątki tak się nie stało.

Łaska fajnosłuchaczy na pstrym koniu jeździ. Jeżeli teraz ktoś inny będzie im, w paśmie ZDT, rozdawał egzemplarze "płyt tygodnia", to szybko zapomną.
odpowiedź
User
Halo
Czy to forum ma admina, który mógłby zrobić porządek z dublującymi się postami? Od kilku lat ta sama historia - masa postów się nie ukazuje od razu po napisaniu, więc forowicze myślą, że coś poszło nie tak i klikają ponownie. Tymczasem działa jakiś dziwny mechanizm, który sprawia, że po przekroczeniu pewnej liczby postów pod artykułem, kolejne ukazują się z opóźnieniem, tj. żeby ukazał się post np. nr 100, musi zostać napisany post nr 101, który to zostanie opublikowany, gdy ktoś dopisze nr 102 itd.
odpowiedź
User
orion2
Wreszcie!!!. K..a wreszcie.

Kantereit, czy jak mu tam jest - drętwy głos potrafiący jedynie czytać pocztę elektroniczną słuchaczy. Kompletne trujkowe zero, ściągnięte do roboty przez tych, którzy zniszczyli to radio na początku tego tysiąclecia.
Andrus - nic nie trzeba dodawać, ponieważ komentarze powyżej oddają istotę rzeczy.

Następni do wywalenia -
Szydłowska - głosu radiowego brak, za to pseudointelektualne wywody o kulturze w nadmiarze.
I ta druga od kultury (nazwiska z litości nie pamiętam, w sobotę prowadzą radiowy dom kultury). Jak można z takich głosem dostać jakiś program w radiu?

No i gwiazda od seplenienia Anna Gacek. Rozumiem, że ma pasję i próbuje kopiować styl mistrzów. Ale z taką wadą - gdzie k...a do radia?

Kiedy poniosą odpowiedzialność, ci co ich zatrudnili?

Podpisuję się obiema rękami i nogami. Dokładam Piotra Łodeja - Poranny Budzik może co najwyżej dźwignąć ciśnienie, co z rana nie jest najkorzystniejsze. A tak bardziej poważnie: audycja wprowadzona przez ekipę Laskowskiego nie zaskakuje totalnie niczym. Mielona w kółko muzyka z playlisty i zachwyty nad kolejnymi ustawionymi odgórnie utworami. Do tego konkursik i czytanie korespondencji elektronicznej pełnej zachwytów nad audycją i prowadzącym - proponowana zmiana nazwy audycji na Poranny Słodej - od cukrowania, które wylewa się z ust prowadzącego i korespondencji słuchaczy - niestrawne do bólu, ale fajnosłuchacze wydają się być ukontentowani. Dziwne, bo nie zauważono tej mizerii od kilkunastu lat - żaden z kolejnych dyrektorów nie zamachnął się na ten jak i wiele innych pomysłów ekipy Laskowskiego. Czyżby to były tak genialne rozwiązania radiowe?
odpowiedź