SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szefowie Netfliksa z wyższymi pensjami. Milionowe premie w Disneyu w ogniu krytyki

W 2019 roku Reed Hastings, szef Netfliksa otrzymał łączne wynagrodzenie w kwocie 38,6 mln dolarów. W tym samym czasie o 17 procent wzrosło uposażenie Teda Sarandosa, dyrektora programowego Netfliksa. Z kolei zarobki menedżerów Disneya w dobie koronawirusa wywołały burzę, a dziedziczka fortuny Disneya ostro wytknęła szefom koncernu ich wysokie premie połączone ze zwalnianiem pracowników.

Reed Hastings, CEO NetflixaReed Hastings, CEO Netflixa

W środę Netflix podał najnowsze wyniki finansowe. Zgodnie z nimi w pierwszym kwartale br. serwis zanotował wzrost liczby subskrybentów o 15,77 mln do 182,86 mln, 5,77 mld dolarów przychodów i 709 mln dolarów zysku netto.

Na razie platforma korzysta na epidemii koronawirusa, ale za jakiś czas wskutek wstrzymania prac produkcyjnych premiery jej niektórych filmów i seriali będą przesuwane na później.

Zarobki szefów w górę

Wraz z coraz lepszymi wynikami biznesowymi Netfliksa w górę idą także zarobki kluczowych menedżerów firmy, o czym świadczą złożone przez nią oficjalne dokumenty finansowe.

Zgodnie z nimi w 2019 r. Reed Hastings, szef Netfliksa otrzymał łączne wynagrodzenie w wysokości 38,6 mln dol., co oznacza wzrost o 7 proc. w porównaniu z rokiem 2018.

W ub.r. podstawowa pensja Hastingsa pozostała bez zmian na poziomie 700 tys. dol., jednak premia w formie akcji zwiększyła się do kwoty 37,4 mln dol. w porównaniu z 35,4 mln w 2018 r. Zarobki szefa Netfliksa rosną systematycznie od kilku lat. W 2016 r. wynosiły 23,2 mln, w 2017 r. - 24,4 mln, zaś w 2018 – 36,1 mln dol.

W 2019 r. w górę o 17 proc. poszło także wynagrodzenie Teda Sarandosa, dyrektora programowego Netfliksa. Menedżer otrzymał łącznie 34,7 mln dol., w tym 18 mln to podstawowe uposażenie, zaś 16,6 mln stanowi premia w postaci akcji. Dla porównania – w 2016 r. Sarandos otrzymał wypłatę w wysokości 18,9 mln dol., zaś w 2017 było to kwota na poziomie 22,4 mln dol.

Disney w ogniu krytyki

Kwestie zarobków menedżerów pojawiły się także w kontekście koncernu Disney, który niedawno zawiesił wypłacanie pensji 100 tys. swoich pracowników.

W marcu br. Bob Iger, odchodzący szef Disneya zapowiedział że zrezygnuje z całej swojej pensji. Bob Chapek, który zastąpi Igera na stanowisku ma otrzymywać połowę uposażenia, zaś inni wysocy menedżerowie Disneya będą zarabiać mniej o 20 do 30 procent.

Okazuje się jednak, że Bob Iger zrzekł się jedynie swojego podstawowego uposażenia w wysokości 3 mln dol., zachował jednak pozostałe bonusy w kwocie kilkudziesięciu mln dol. To samo dotyczy innych wysokich menedżerów firmy, którzy w sumie w formie bonusów i dywidend otrzymają ok. 1,5 mld dol.

Po ujawnieniu tych informacji z ostrą krytyką wystąpiła Abigail Disney, wnuczka Roya Disneya, współtwórcy koncernu, która już wcześniej oceniała zarobki Igera jako niesprawiedliwie wysokie.

We wpisie na Twitterze Abigail Disney nie kryła oburzenia faktem, że wysokie premie dla szefostwa Disneya zostały utrzymane w czasie, gdy firma jednocześnie oszczędza na pracownikach pozbawiając ich pensji, aby uzyskać dodatkowe 500 mln dol. miesięcznie.

Wnuczka Disneya zastrzegła, że nie ma zastrzeżeń do systemu nagród motywacyjnych jako takiego, ale uznała za chorą sytuację w której do dyrektorów trafiają pieniądze, podczas gdy powinny one zostać wypłacone osobom które w rzeczywistości budują wartość firmy.

Dołącz do dyskusji: Szefowie Netfliksa z wyższymi pensjami. Milionowe premie w Disneyu w ogniu krytyki

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
tomek
Niestety, ale Netflix stał się fabryką do robienia pieniędzy kosztem oczywiście abonentów. Znaleźć coś wartościowego do obejrzenia graniczy z cudem. Filmy brazylijskie, hiszpańskie i koreańskie -tłumaczenie napisy. Nie uświadczysz polskiego lektora. Angielskie - lektor. Coraz częściej lektorem są kobiety i nic nie miałbym przeciwko, ale Polacy nie są nieprzyzwyczajeni do takiej formy a i sama jakość tłumaczenia czasami powala. Ostatnio prawie nic się nie dało zrozumieć czytanego przez kobietę. Totalny niezrozumiały bełkot.Do tego format obrazu. Można zrozumieć pasy na obrazie kinowym ale pasy w serialu to już jakieś kuriozum. Format nadawanych pozycji nie wiadomo jaki. Prawdziwy 16/9 to rzadkość. Ogólnie nie przywiązują uwagi do lokalnych odbiorców. Czy tak powinno być? Chyba nie.
odpowiedź
User
tawokularach
Niestety, ale Netflix stał się fabryką do robienia pieniędzy kosztem oczywiście abonentów. Znaleźć coś wartościowego do obejrzenia graniczy z cudem. Filmy brazylijskie, hiszpańskie i koreańskie -tłumaczenie napisy. Nie uświadczysz polskiego lektora.

Jeśli uważasz, że lektor świadczy o lepszej jakości usługi, to jest mi Ciebie bardzo przykro. Nie tylko polskie i amerykańskie kino jest wartościowe - Netflix daje możliwość poznania wielu wspaniałych produkcji z całego świata. Nie mówię, że wszystko co tam jest jest doskonałe (jest tam naprawdę sporo szmiry), ale twierdzenie, że jest tylko sam kał, jest zdecydowanie grubą przesadą.
odpowiedź
User
tomek
tawokularach

Nie napisałem, że Netflix to sam kał. Sam to sobie dodałeś i zupełnie nie potrzebnie użyłeś takiego słowa. Pisałem o napisach przy produkcjach hiszpańskich i innych co powoduje, że na moment się od ekranu oderwać nie można, W przypadku języka angielskiego zdecydowanie jest inaczej, bo coraz więcej osób sobie z tym językiem radzi. Był taki serial / nie pamiętam tytułu / tłumaczona z angielskiego przez lektora gdzie zdecydowana większość to język właśnie hiszpański i wcale nie tłumaczony-nawet poprzez napisy. Trudno było to oglądać choć sama fabuła była nie zła.Przerwałem oglądanie, trochę żałowałem.No ale w takiej formie oglądać się nie dało. Nie uważasz, że to dziwne podejście Netflix-a?
odpowiedź