Polska gospodarka ma się dobrze, choć dokuczać nam sytuacja w Europie
Opublikowane w piątek dane o majowej produkcji przemysłowej potwierdziły, że polska gospodarka jest stale na ścieżce wzrostowej, choć powoli zaczyna dokuczać nam coraz trudniejsza sytuacja w Europie.
Także wskaźnik PPI zanotował spory spadek, głównie dzięki statystyce, ale również niższym cenom surowców. W efekcie piątkowe dane odebrały Radzie Polityki Pieniężnej (RPP) argumenty za podwyżką stóp procentowych w lipcu.
Podane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wyniki za maj okazały się zbliżone do oczekiwań analityków ankietowanych przez agencję ISB zarówno w odniesieniu do produkcji sprzedanej przemysłu, jak i jej cen. Dane te pokazują, że poprzedni miesiąc przyniósł niewielkie przyspieszenie tempa wzrostu produkcji przemysłowej, ale jednocześnie istotne przyspieszenie tempa wzrostu produkcji budowlano-montażowej. Lepszym wynikom sprzyjała statystyka czyli większa liczba dni roboczych, zarówno w stosunku miesięcznym jak i rocznym. Dane dotyczące produkcji przemysłu i produkcji budowlanej wskazują na stabilizację tempa wzrostu polskiej gospodarki, choć należy pamiętać o dość niskiej ubiegłorocznej bazie wywołanej powodziami. Choć produkcja przemysłu utrzymuje i w nadchodzących miesiącach będzie raczej utrzymywać jednocyfrową dynamikę, głównie ze względu na silnie rosnącą ubiegłoroczną bazę odniesienia oraz na prawdopodobne i zapowiadane wyhamowa nie popytu w strefie euro, to wsparciem pozostanie sektor budowlany, który znajduje się w wyraźnej fazie ożywienia. A zbliżające się Euro2012 da budowlańcom dodatkowy pozytywny impuls.
W maju poprawił się natomiast wyraźnie wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu, który wyhamował do 6,5% r/r z 8,8% r/r w kwietniu. W ujęciu miesięcznym ceny producenta zmniejszyły się o 0,2% i był to pierwszy od sierpnia 2010 roku miesięczny spadek wskaźnika PPI. Najsilniej się obniżyły ceny w górnictwie i wydobywaniu oraz przetwórstwie przemysłowym, w tym najbardziej w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej. Ponownie więc najsilniejszy wpływ na ceny miały trendy na międzynarodowych rynkach surowców, ale w maju nastąpiło wreszcie odwrócenie złej tendencji i tym razem surowce zadziałały na korzyść wskaźnika PPI. W kolejnych miesiącach rosnąca baza z roku ubiegłego będzie sprzyjać dalszemu spadkowi wskaźnika PPI.
W efekcie dzisiejsze, dobre dane zarówno o produkcji przemysłowej jak i inflacji PPI wraz z wczorajszymi danymi o wynagrodzeniach i zatrudnieniu zdecydowanie zniwelowały negatywną informację o 5-proc. inflacji CPI. Tak więc definitywnie chyba rozwiane zostały wątpliwości części analityków twierdzących, że niespodziewany skok inflacji konsumenckiej może skłonić Radę do ponownego podniesienia stóp procentowych w lipcu.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.
"Maj przyniósł niewielkie przyspieszenie tempa wzrostu produkcji przemysłowej i jednocześnie istotne przyspieszenie tempa wzrostu produkcji budowlano-montażowej. Lepszym wynikom sprzyjała m. in. większa liczba dni roboczych, zarówno wobec kwietnia br. jak i maja 2010 r. Dane dotyczące produkcji przemysłu i produkcji budowlanej wskazują na stabilizację tempa wzrostu polskiej gospodarki. Choć produkcja przemysłu utrzymuje i w nadchodzących miesiącach będzie raczej utrzymywać jednocyfrową dynamikę, chociażby ze względu na wysoką ubiegłoroczną bazę odniesienia, ale także ze względu na oczekiwane wyhamowanie popytu w strefie euro, wsparciem będzie sektor budowlany, który znajduje się w wyraźnej fazie ożywienia. Dzisiejsze dane są w mojej ocenie neutralne z punktu widzenia RPP. Po dokonanym już w tym roku istotnym zacieśnieniu polityki pieniężnej Rada będzie czekać na efekty swoich działań i do końca roku może już nie zmienić stóp procentowych. Opu blikowane dziś dane dotyczące wskaźnika PPI sugerują, że w kolejnych miesiącach obniżać się powinna inflacja CPI" - główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.
„Wzrost dynamiki produkcji przemysłowej względem poprzedniego miesiąca wynika głównie z różnicy w liczbie dni roboczych. W zeszłym miesiącu mieliśmy o 1 dzień roboczy mniej niż przed rokiem, co negatywnie wpływało na kwietniowy odczyt produkcji przemysłowej, natomiast w maju 2011 roku wpływ liczby dni roboczych z negatywnego zmienił się na pozytywny (o 1 dzień roboczy więcej niż w maju ubiegłego roku). Biorąc pod uwagę korzystny wpływ liczby dni roboczych majowe dane o produkcji należy uznać za bardzo słabe. Trudno obecnie dostrzec fundamentalne przesłanki, które pozwoliłyby na prognozowanie stopniowego wzrostu dynamiki produkcji przemysłowej w kolejnych miesiącach. Ostatnie badania ankietowe sygnalizują bowiem, że firmy otrzymują coraz mniej zamówień z zagranicy. Majowy wskaźnik PMI mierzący liczbę nowych zamówień eksportowych spadł w maju w stosunku do poprzedniego miesiąca w skali największej w trzynastoletniej historii badania. Pe wnym ratunkiem dla spadku zamówień zagranicznych mogłoby być osłabienie złotego. Wydaje się jednak, że gdyby do niego doszło, Ministerstwo Finansów jest zdeterminowane działać w kierunku utrzymania kursu wymiany krajowej waluty w okolicach bieżącego poziomu. Niekorzystne dla eksporterów są także prognozy spowolnienia gospodarczego w Niemczech w najbliższych kwartałach. Na pewien optymizm w prognozowaniu wielkości przyszłej produkcji pozwala obserwacja procesów cenowych zachodzących na rynkach surowcowych. Inflacja PPI obniżyła się maju do 6,5% r/r z 8,8% w kwietniu. W przetwórstwie przemysłowym dynamika cen produkcji spadła do 6,0% r/r z 8,6% r/r miesiąc wcześniej, a w górnictwie i wydobywaniu wyniosła 20,0% r/r wobec 22,7% r/r w kwietniu. Spadki cen środków produkcji pozwolą na obniżenie cen wyrobów gotowych oferowanych przez przedsiębiorstwa i uczynią je bardziej konkurencyjnymi. W poprzednich miesiącach wysokie koszt! y produkcji zmuszały firmy do obniżania marż lub ograniczania produkcji przy utrzymaniu marż, co prowadziło do pogorszenia wyników finansowych przedsiębiorstw. Wydaje się zatem, że potencjał do przyspieszenia wzrostu produkcji przemysłowej jest niewielki. Dlatego też, spodziewamy się, że aktywność inwestycyjna firm również będzie rosła w tempie umiarkowanym. Dynamika kredytów dla przedsiębiorstw pozostaje na relatywnie niskim poziomie i nie sugeruje zmiany polityki inwestycyjnej. Dodatkowo, niekorzystny wpływ na inwestycje przedsiębiorstw może mieć restrykcyjna polityka monetarna Rady Polityki Pieniężnej. Oceniamy, że zdynamizowanie wzrostu produkcji możliwe jest dopiero w przyszłym roku, po dostosowaniach poczynionych w zapasach przedsiębiorstw oraz podjęciu inwestycji pozwalających na zwiększenie mocy wytwórczych. Wciąż jednak istotnym czynnikiem ryzyka dla takiego scenariusza pozostaje sytuacja gospodarcza na świecie" - analityk banku Pekao SA Wojciech Matysiak.
"Produkcja sprzedana polskiego przemysłu wzrosła w maju o 7,7% r/r po wzroście o 6,6% w kwietniu, a dynamika była niższa od oczekiwań. Przyśpieszenie wzrostu produkcji w porównaniu z poprzednim miesiącem wynikało z wygaśnięcia negatywnego wpływu liczby dni roboczych, jednak skala przyspieszenia jest nieco rozczarowująca. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja wzrosła o 8,7% r/r po wzroście o 9,8% r/r miesiąc wcześniej. W stosunku do maja ub. roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 25 (spośród 34) działach przemysłu m.in. w przemyśle ciężkim oraz produkcji samochodów. Produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych, która w zdecydowanej większości jest przeznaczana na eksport, spadła w maju o 21,1%, r/r. Pewne wyhamowanie impetu polskiego przemysłu, było sugerowane przez spadek indeksu PMI i jest związane ze słabnącym wzrostem popytu z zagranicy oraz z efektem wysokiej bazy st atystycznej. Rok temu przemysł odrobił już straty spowodowane przez globalny kryzys na rynkach finansowych. W kolejnych miesiącach spodziewamy się utrzymania solidnej, jednocyfrowej dynamiki produkcji. Pozytywnie zaskoczyło budownictwo. Produkcja budowlano-montażowa była w maju o 23,9% wyższa niż przed rokiem. Wzrost odnotowano we wszystkich działach budownictwa. W jednostkach zajmujących się robotami związanymi z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej produkcja wzrosła o 49,9% r/r, w przedsiębiorstwach, których podstawowym rodzajem działalności są roboty budowlane specjalistyczne o 30,5%r/r. Potwierdza to wysoka aktywność w dziedzinie inwestycji infrastrukturalnych. Odnotowano też niewielki wzrost (o 2,9% r/r) we wznoszeniu budynków. Dane potwierdzają, że w II kw. gospodarka utrzymała się na ścieżce wzrostowej, a wzrost PKB będzie zapewne nowele niższy niż 4,4% odnotowane w I kw. Dynamika cen produkcji sprzedanej przemysłu wyhamowała w maju do 6,5%! r/r z 8,8% r/r w kwietniu, czyli głębiej niż konsensus rynkowy i nasze oczekiwania na poziomie 7,1% r/r. W skali miesiąca ceny producenta zmniejszyły się o 0,2% i był to pierwszy od sierpnia ub. roku miesięczny spadek wskaźnika PPI. Najsilniej się obniżyły ceny w górnictwie i wydobywaniu o 1,4% m/m. Spadły też ceny w przetwórstwie przemysłowym o 0,2%, w tym najbardziej w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej o 2,3%. Ponownie więc najsilniejszy wpływ na ceny miały trendy na międzynarodowych rynkach surowców, choć w maju był to wpływ korzystny. W kolejnych miesiącach czynnik wysokiej bazy z roku ubiegłego będzie sprzyjał dalszemu spadkowi wskaźnika PPI, choć w miesiącach jesiennych możliwy jest ponowny wzrost wskaźnika cen produkcji" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
"Produkcja sprzedana przemysłu w kwietniu była nieznacznie mniejsza od prognoz ekonomistów, zwiększyła się o 7,7% (oczekiwano 7,8%). Natomiast wyraźnie poniżej prognoz (7,1% r/r) wypadła inflacja producentów – 6,5%. Dynamika produkcji przemysłowej, mimo że większa niż przed miesiącem, nadal wskazuje na to, że przemysł wszedł w okres znacznie bardziej zrównoważonego wzrostu. Dynamika byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie produkcja w firmach zajmujących się wytwarzaniem i dostawą nośników energii – te podlegają znacznym miesięcznym wahaniom i w maju nie wypadły rewelacyjnie. Także z tej przyczyny dane, choć nieznacznie gorsze od oczekiwań wydają nam się pozytywne – nic złego nie dzieje się w sektorze przemysłowym. Duży spadek dynamiki cen producentów niewątpliwie zaskakuje, lecz sądzimy, że nie ma on podłoża innego niż wynikające ze zmian związanych z cenami surowców oraz kursem walutowym. Mniejszą presję kosztową pro ducenci sygnalizowali już we wcześniejszych badaniach koniunktury. Sądzimy, że dzisiejsze dane są kolejnymi po czwartkowych (o wynagrodzeniach i zatrudnieniu) uzasadniających zapowiedzianą przerwę w podwyżkach stóp procentowych. Nie zmieniają one perspektyw polityki monetarnej, a raczej potwierdzają, że gospodarka rozwija się zgodnie z przewidywaniami – w nieco wolniejszym, lecz nadal zdrowym tempie, nie wymagającym natychmiastowej interwencji władz monetarnych" - analityk banku BGK Tomasz Kaczor.
Dołącz do dyskusji: Polska gospodarka ma się dobrze, choć dokuczać nam sytuacja w Europie
cyt.: "...choć dokuczać nam sytuacja w Europie"
Oooj, "DOKUCZAĆ", "DOKUCZAĆ",
a Kali być dobra Murzyna - tylko po polsku pisać nie umieć. :P
~ ~
Pozdrawiam.