Peja: nie chciałem wywołać przemocy
Peja oraz wytwórnia Fonografika przygotowali specjalne oświadczeniew sprawie bijatyki, do której doszło 12 września w trakcie koncerturapera w Zielonej Górze.
"Przekazujemy do publicznej wiadomości oświadczenie naszegoartysty - Peji. Apelujemy też do wszystkich jego fanów, by wsparligo w tych trudnych dla niego momentach. Dziękujemy w jego i naszymimieniu za wszystkie wyrazy życzliwości, które od wczoraj docierajądo nas. Pamiętamy wszyscy, ile znaczy Peja dla Polskiej muzyki iżadna chwila słabości nie będzie w stanie tego zmienić.
Jednocześnie informujemy, że oświadczenie jest jedynymkomentarzem, jaki pojawi się w sprawie i jedyną autoryzowanąwypowiedzią artysty" - czytamy w oświadczeniu przesłanym przezwytwórnię Fonografika, wydawcę płyt artysty.
Tak o to o całej sprawie wypowiada się sam Peja:
"W związku ze zdarzeniem, które miało miejsce podczas mojegokoncertu w Zielonej Górze, w dniu 12 września bieżącego rokuchciałbym przekazać wyrazy ubolewania nad zaistniałą sytuacją orazprzeprosić opinię publiczną, władze Zielonej Góry, a przedewszystkim uczestników koncertu oraz fanów za moje zachowanie.
Chciałbym zapewnić, że nie było moją intencją wywoływaniejakichkolwiek negatywnych emocji publiczności, a na pewno nienawoływanie do przemocy".
Jak relacjonują świadkowie, 12 września na koncercie w ramachWinobrania 2009 w Zielonej Górze, zachęcony przez Peję tłum zacząłzachowywać się agresywnie wobec jednego z fanów.
"Jak ja k&wa rapowałem, to ty żeś nawet nie wiedział, jak sięk&wa wysr&" - wołał ze sceny wściekły raper. Muzykanajprawdopodobniej rozzłościło, że chłopak przez większość koncertupokazywał w stronę sceny środkowy palec.
Pokrzywdzony trafił do szpitala. Jego ojciec złożył na policjizawiadomienie o pobiciu. Trwa śledztwo. Analizowane są amatorskiefilmy nakręcone podczas koncertu.
Dołącz do dyskusji: Peja: nie chciałem wywołać przemocy