Maciej Pawlicki o „szpiegostwie” Petru: udało się nam pokazać, że kłamstwo na niedobre konsekwencje
Po wyemitowaniu przez TVP Info informacji o rzekomym zatrzymaniu Ryszarda Petru jako rosyjskiego szpiega, partia Nowoczesna składa skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz zapowiada wniosek o odwołanie Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. Maciej Pawlicki w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl bagatelizuje sprawę i mówi: - Chcieliśmy pokazać, że kłamstwo ma niedobre konsekwencje i to się udało.
W sobotę na antenie TVP Info wyemitowano program publicystyczny „Studio Polska”. Zaczął się od podania informacji o zatrzymaniu Ryszarda P., lidera Nowoczesnej. Prowadzący Maciej Pawlicki wprowadził tę informację słowami: - Ten program mieliśmy zacząć inaczej, ale poproszony zostałem o odczytanie pilnego komunikatu.
Po chwili Pawlicki odczytuje komunikat: „Dziś około 21 funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa zatrzymali posła Ryszarda P. przewodniczącego partii Nowoczesna. Prokuratura postawiła zarzut szpiegostwa na rzecz obcego państwa, jest domniemanie, że chodzi o Rosję. W tej chwili trwa posiedzenie Sejmu w sprawie immunitetu posła Ryszarda P.” I zapowiada, że odniosą się do niego zaproszeni goście. Ale ostatecznie sam wyjaśnia, że zatrzymania nie było, a tak właśnie wygląda fabrykowanie informacji, czemu ma być poświęcony program.
W niedzielę, posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska wyszła z programu „Woronicza 17”, w proteście przeciwko podaniu przez Pawlickiego informacji o zatrzymaniu lidera partii.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl posłanka Hennig-Kloska mówi, że nie wierzy w przypadkowe bądź żartobliwe podanie informacji o Ryszardzie Petru jako szpiegu. - Proszę zwrócić uwagę na dwie sprawy. Wiadomość została co prawda podana jako fejkowa, ale była bardzo mocno oderwana od tego, co pokazywano później w programie. Druga rzecz: ta informacja bardzo szybko zaczęła żyć swoim życiem w internecie, ludzie komentowali to, podawali sobie dalej. Jestem pewna, że gdybym nie zaprotestowała i nie wyszła ze studia, przez co mocno zwróciłam uwagę na istotę tej wiadomości, ona szybko zyskałaby zupełnie inny status, niż fejk. Wniosek: tutaj nie ma przypadku, to była robota na zlecenie PiS. Chodziło o działanie podprogowe, żeby coś zostało złego „na Petru” w świadomości widzów TVP. Działanie na zasadzie „rzuć błotem, a coś się przyklei”. Ta sama zasada zadziałała w przypadku słynnego „dziadka z Wehrmachtu” - zresztą wymyślonego przez tego samego Jacka Kurskiego, który teraz kieruje telewizją publiczną - podsumowuje posłanka Nowoczesnej.
Paulina Hennig-Kloska zapowiada, że złoży skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nowoczesna będzie domagała się też odwołania Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. Sam Ryszard Petru zamierza wystąpić na drogę prawną przeciwko TVP. Zarzut: naruszenie dóbr osobistych i poniżenie w oczach opinii publicznej.
Sprawa sztucznie rozdmuchana
Tymczasem Maciej Pawlicki w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl mówi, że sprawa została sztucznie rozdmuchana przez posłankę Nowoczesnej. - Myśmy to zrobili, żeby pokazać, że kłamstwo trzeba szybko prostować, wtedy sprawa kończy się śmiechem i ulgą. Inaczej jest, kiedy zostawiamy kłamstwo niesprostowane - ono zaczyna żyć swoim życiem i może być nie do wyprostowania. Mówiliśmy to w kontekście używania przez niektóre zachodnie media sformułowania „polskie obozy śmierci”. Informację o Ryszardzie Petru od razu sprostowałem, ale pani posłanka zachowuje się tak, jakby nie zauważyła tego sprostowania. Widocznie ta rzeczywistość, w której kłamstwo wciąż istnieje, bardziej jej odpowiada - konkluduje Maciej Pawlicki.
Zarzuty, że uprawiał propisowska propagandę, odpiera zdecydowanie. - Na głupstwa nie odpowiadam. Program był o kłamstwie w ogóle, a że wybrałem jako przykład Ryszarda Petru? To jest tak nowoczesna partia, lubująca się w happeningach, że wydało mi się to dobrym posunięciem - stwierdza.
„Jestem zbulwersowana”. Posłanka @Nowoczesna opuściła studio#wieszwiecej
— TVP Info (@tvp_info) 29 stycznia 2017
WIĘCEJ: https://t.co/6RgCc8dujj https://t.co/ebLs1FbZWp
Zabieg telewizji publicznej został skrytykowany w mediach społecznościowych przez niektórych posłów Nowoczesnej. - Tak się bawi TVPis za nasze pieniądze. To zwykle K.....wo - napisał na Twitterze Grzegorz Furgo. - To nie telewizja publiczna, to dom publiczny w najlepszym wydaniu z doświadczoną kadrą profesjonalistów w swym zawodzie. Za nasze pieniądze - stwierdził Michał Stasiński. - To standardy białoruskie. Co dalej? PiS zatrzyma Ryszarda Petru na 48 h, a potem oznajmi, że się pomyliło? - zapytała Paulina Hennig-Kloska. - Tak wygląda propaganda i manipulacja w wydaniu PiS. My musimy walczyć ze Złem - skomentował Ryszard Petru.
Nie wszyscy zrozumieli. Chodziło mi o to, że walec by po nas przejechał gdyby TVP zrobiła to przed dobrą zmianą. pic.twitter.com/add6KMXWoc
— Beata Tadla (@beata_tadla) 29 stycznia 2017
Po co się robi coś takiego
Stwierdzenie Macieja Pawlickiego w „Studiu Polska” krytycznie ocenili też niektórzy dziennikarze aktywni na Twitterze. - Kupa śmiechu z ogłoszeniem przez Pawlickiego zatrzymania Petru za szpiegostwo. Głównie kupa. PS. Ciekawe, czy MP miałby odwagę na to z JK? - zastanawiał się Michał Majewski. - Czekam na żart TVP w stylu: Antoni Macierewicz szpiegiem Putina - stwierdziła Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej”. - Po co się robi takie coś? Ani to zabawne, ani sensowne. No naprawdę... - napisała blogerka Kataryna. - To co zrobił pan Pawlicki to nie jest hiena roku, a 10-lecia - ocenił Robert Zieliński z TVN24.pl. - Jak już wydaje się, że TVPIS nie może spaść niżej w standardach „dziennikarstwa”, to wtem: pokazuje kolejne dno - stwierdziła Sylwia Czubkowska z „Dziennika Gazety Prawnej”.
- A teraz wyobraźmy sobie, że w TVP przed wyborami pada coś takiego: lider opozycji Jarosław K. zatrzymany za szpiegostwo. Ogarniacie? - zapytała Beata Tadla z Nowa TV. - Nie wszyscy zrozumieli. Chodziło mi o to, że walec by po nas przejechał gdyby TVP zrobiła to przed dobrą zmianą - zaznaczyła w kolejnym wpisie.
#TVP Najpierw ranking zaufania z kotem prezesa na czele. Teraz fałszywka z Petru. Mają rozmach...
— Kamil Durczok (@durczokk) 29 stycznia 2017
„Studio Polska” jest emitowane w TVP Info w sobotnie wieczory od 30 kwietnia ub.r., prowadzącymi są Maciej Pawlicki i Katarzyna Matuszewska. Pierwsze odcinki programu oglądało średnio 365 tys. widzów.
W ub.r. Nowoczesna razem z Jackiem Fedorowiczem udostępniła dwa klipy parodiujące „Wiadomości”, zarzucając programowi wspieranie obozu rządzącego i nadmierne krytykowanie środowisk opozycyjnych. Posłowie partii złożyli też skargę do KRRiT na wypowiedz Ryszarda Petru pokazane w „Wiadomościach” 14 listopada ub.r. twierdząc, że zostały one zmanipulowane.
Według danych Nielsen Audience Measurement w ub.r. średni udział TVP Info w rynku oglądalności telewizji wyniósł 3,26 proc.
Dołącz do dyskusji: Maciej Pawlicki o „szpiegostwie” Petru: udało się nam pokazać, że kłamstwo na niedobre konsekwencje