Henryk K. "Król kiełbasianego imperium" przepisywał majątek na inne podmioty
Prokuratura Krajowa zabezpieczyła majątek, który Henryk K., zwany "królem kiełbasianego imperium", przepisał na inne osoby. Biznesmen został zatrzymany miesiąc temu na lotnisku w Buenos Aires. Trwa postępowanie ekstradycyjne.
"W toku śledztwa prokurator wykorzystując instytucję konfiskaty rozszerzonej, zabezpieczył mienie, które będąc w faktycznej dyspozycji Henryka K. zostało formalnie przeniesione na inne podmioty" - poinformował w czwartek Dział Prasowy Prokuratury Krajowej. Śledczy nie informują jednak, jaką wartość ma zabezpieczone mienie i czy dotyczy to wyłącznie majątku zgromadzonego przez K. w Polsce, czy także za granicą.
Zatrzymanie w Argentynie, wcześniej Bahamy
Henryk K. został zatrzymany miesiąc temu na lotnisku w Buenos Aires przez funkcjonariuszy argentyńskich służb. Wcześniej, gdy opuścił terytorium Polski, miał przebywać na Bahamach. Informator PAP twierdzi, że biznesmen mógł zamieszkiwać na prywatnej wyspie.
K. zatrzymano na podstawie listu gończego wydanego na wniosek Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. "Król kiełbasianego imperium" poszukiwany był także Europejskim Nakazem Aresztowania i międzynarodowym listem gończym.
"Niezwłocznie po uzyskaniu informacji o zatrzymaniu Henryka K., skierowano wniosek o ekstradycję podejrzanego do Polski. Podejrzany pozostaje w dyspozycji władz argentyńskich, które zastosowały wobec niego areszt domowy, trwa postępowanie ekstradycyjne" – przekazała PAP w czwartek Prokuratura Krajowa.
PK podała, że Henryk K. jest jednym z 14 podejrzanych w śledztwie śląskiego wydziału zwalczającego przestępczość zorganizowaną.
"Henryk K. jest podejrzany o popełnienie 10 przestępstw, w tym o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, w ramach której dokonano szeregu oszustw na szkodę różnych podmiotów gospodarczych. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kwota wyłudzonego mienia przekracza 800 milionów złotych. Śledztwo ma charakter rozwojowy i w jego toku badane są kolejne wątki, w tym oszustw na szkodę innych podmiotów" – zaznaczyła prokuratura.
Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz "wykonywane i planowane czynności procesowe" prokuratura na obecnym etapie nie udziela informacji "co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa" – czytamy w przesłanej korespondencji.
Dołącz do dyskusji: Henryk K. "Król kiełbasianego imperium" przepisywał majątek na inne podmioty
Zarzuty oczywiście są bezpodstawne i wyssane z palca.
Pan Kania jest NIEWINNY, nie kierował żadną grupą przestępczą.
Majątek przekazywał w dobrej wierze, bo chciał pomagać bankrutującym firmom lub też robił to charytatywnie.
Na miejscu Sądów oczyściłbym go z zarzutów, przeprosił, dałbym mu wysokie odszkodowanie za cierpienia fizyczne i straty moralne.
Przywróciłbym jego produkty z poprzednich lat do wszystkich sklepów, te chipsy mięsne o smaku salami były niezłe.