Donald Trump dalej nie będzie mógł pisać na Facebooku
Panel doradczy Facebooka (Oversight Board) podtrzymał w środę decyzję zarządu firmy, na mocy której konto Donalda Trumpa w tym serwisie zostało zawieszone w styczniu, po zamieszkach na Kapitolu wywołanych przez zwolenników byłego prezydenta USA.
Po przegraniu wyborów prezydenckich w USA Donald Trump nawoływał w mediach społecznościowych do protestów i przekonywał, że zwycięstwo jego rywala, Demokraty Joe Bidena, było oszustwem. Został wykluczony z szeregu serwisów, w tym z Facebooka i Twittera, po szturmie swych zwolenników na Kapitol 6 stycznia, w wyniku którego zginęło pięć osób.
Szef Facebooka Mark Zuckerberg napisał 7 stycznia na swym profilu: "Wstrząsające wydarzenia ostatnich 24 godzin jasno dowodzą, że prezydent Trump zamierza wykorzystać czas, jaki mu pozostał do końca pełnienia urzędu, na podważenie pokojowego i zgodnego z prawem procesu przekazania władzy jego wybranemu następcy, Joe Bidenowi".
Panel doradczy Facebooka nakazał jednak, by w ciągu pół roku zarząd firmy przyjął "jasne, konieczne i proporcjonalne" zasady określające sytuacje, w których zawiesza się jakieś konto na platformie. Ponadto status konta Trumpa, które na razie zostało zawieszone na czas nieokreślony, musi zostać wyjaśniony w ciągu sześciu miesięcy.
Część obserwatorów uznała, że panel doradczy nie określił wystarczająco jasno i surowo metod postępowania wobec osób zamieszczających w serwisie wpisy podburzające, siejące nienawiść czy niebezpieczne. Inni wskazują, że decyzje, które mają implikacje etyczne i mogą ponadto wpływać na kwestie społeczne i polityczne, podejmuje grupa doradców Facebooka, która - jak podkreślają - nie jest całkowicie niezależna.
Serwisy, które zawiesiły konta byłego prezydenta, uzasadniały to notorycznym rozpowszechnianiem przez niego fałszywych informacji dotyczących wyborów prezydenckich w USA w 2020 roku i ryzykiem podżegania do przemocy.
W pierwszym kwartale br. przychody Facebooka poszły w górę rok do roku o 48 proc. do 26,17 mld dolarów, a zysk netto - z 4,9 do 9,5 mld dolarów. Z należących do koncernu platform Facebook, Instagram i WhatsApp miesięcznie korzysta już 3,45 mld użytkowników, a tylko z Facebooka - 2,85 mld.
Trump zaczął pisać na własnej stronie internetowej
We wtorek Trump uruchomił na swej stronie internetowej miejsce, gdzie może publikować wiadomości. Portal Trumpa nosi nazwę "From the Desk of Donald J. Trump" i zawiera jego posty, które można udostępniać i lajkować.
Posty na stronie powtarzają fałszywe twierdzenie Trumpa, że przegrał on wybory w 2020 roku z powodu powszechnych oszustw wyborczych, i oczerniają innych Republikanów, którzy byli wobec niego krytyczni, jak senator Mitt Romney czy wchodząca w skład zarządu Partii Republikańskiej kongresmenka Liz Cheney - poinformował Reuters.
Agencja Associated Press podała, że na stronie Trumpa zamieszczona jest reklama wideo, która promuje ją m.in. jako "latarnię morską wolności" i "miejsce, gzie można mówić swobodnie i bezpiecznie". W poniedziałek Trump zamieścił tam wpis: "Fałszywe Wybory Prezydenckie z 2020 roku będą, od dziś na zawsze, znane jako WIELKIE KŁAMSTWO!".
Twitter na stałe zawiesił konto Donalda Trumpa
Twitter, z którego Trump korzystał bardzo często i które było śledzone przez 88 milionów osób, poinformował, że zakaz nałożony na Trumpa jest permanentny, nawet jeśli będzie on ponownie ubiegał się o najwyższy urząd w państwie.
Serwis YouTube, należący do Alphabet Inc, poinformował, że przywróci kanał Trumpa, gdy uzna, że ryzyko przemocy spadło.
Dołącz do dyskusji: Donald Trump dalej nie będzie mógł pisać na Facebooku