Caroline Derpienski nie pozwie Krzysztofa Stanowskiego. „Z mojej strony jest luz”
Celebrytka Caroline Derpienski nie zamierza podejmować działań prawnych wobec Krzysztofa Stanowskiego za reportaż o jej życiu i przeszłości kryminalnej partnera Krzysztofa Porowskiego. Zapowiada natomiast proces w sprawie sparodiowania jej wypowiedzi przez Katarzynę Nosowską.
Półtora tygodnia temu na Kanale Zero zamieszczono dwugodzinny reportaż Krzysztofa Stanowskiego o Caroline Derpienski. Dziennikarz pokazał jej luksusowe życie w Miami oraz ujawnił, że partner celebrytki Krzysztof Porowski, starszy od niej o 40 lat, w drugiej połowie lat 90. usłyszał zrzuty wielomilionowym wyłudzeń podatku VAT i zasiłków chorobowych z ZUS. Przesiedział dwa lata w areszcie, a po uniewinnieniu w 2015 roku przyznano mu 3,7 mln zł odszkodowania.
Reportaż jak dotąd zanotował 3,2 mln odtworzeń. Jako osobny materiał opublikowano w całości jedną z rozmów Stanowskiego z Derpienski.
Caroline Derpienski była oburzona tym, jak przedstawił ją Krzysztof Stanowski. - To ze otworzyłam mu jedną z 1 000 000 drzwi do mojego świata w miami i pokazałam prawdziwą mnie, dobrą empatyczną duszę to on tak mi się odwdzięczył. Czuję się źle, czuję się Oszukana, czuję się wykorzystana i boli mnie to co z wami robi - przyznała na swoich profilach społecznościowych.
Zarzuciła Stanowskiemu kontakty z bułgarską mafią oraz zapowiedziała, że ma niekorzystne dla niego informacje o jego życiu prywatnym i przygotowuje się do realizacji filmu, „żeby wreszcie Polska poznała KIM JEST NAPRAWDĘ STANOWSKI”.
Krzysztof Stanowski stwierdził, że nie będzie szerzej odnosił się do jej twierdzeń. - Biorąc pod uwagę, która godzina jest w Miami, wygląda mi to na jakiś mocny alkoholowy przelot. Mam nadzieję, że ta dziewczyna odnajdzie spokój - skomentował.
Caroline Derpienski: Stanowski skrzywdził Porowskiego i jego rodzinę
W rozmowie ze Światem Gwiazd Caroline Derpienski oceniła, że Krzysztof Stanowski niepotrzebnie opisał przeszłość Krzysztofa Porowskiego. - Ten człowiek zasługuje na święty spokój. Zasługuje, żeby być ze swoją rodziną w szczęściu, dostatku, spokoju, a nie żeby co chwilę ktoś mu wbijał szpile, co było kilkadziesiąt lat temu. Nikogo już teraz to nie obchodzi - stwierdziła.
- Dlaczego Stanowski wykorzystał moją osobę i moje znajomości, żeby po prostu zniszczyć niewinnego człowieka? - spytała celebrytka. - Dla mnie to niezrozumiałe, bardzo krzywdzące, ponieważ ja go potraktowałam jako przyjaciela, a on jedynie mnie wykorzystał - podkreśliła.
Derpienski nie zapowiedziała, jakie konkretnie działania podejmie w tej sprawie. - Nie chcę powiedzieć, jaką drogę obiorę jeszcze: czy idę dalej na wojnę z nim, czy siedzę cicho i zajmuję się swoim życiem. Na ten moment mogę jedynie powiedzieć, że nie jestem jak Natalia Janoszek, aby podkulić ogon i siedzieć, płakać w kącie, ponieważ mam wywalone na pierwszego lepszego youtubera - stwierdziła. - Co zrobię z jego sprawą? Ja bym nawet nic nie robiła. Ja uważam, że pogadał sobie, nazwał mnie kłamczuchą. Jeżeli mu to sprawiło przyjemność, dobrze dla niego, niech sobie zrobi dobrze - dodała.
Celebrytka nie zamierza natomiast pozywać Krzysztofa Stanowskiego. - Z mojej strony jest na razie luz, skupiam się na sobie. Na ten moment na razie pasuję - zapowiedziała.
A co KP (Krzysztof Porowski - przyp.) zrobi i inni? Bo też jest wiele poszkodowanych, którzy chętnie zniszczyliby Stanowskiego. Nie wiem co będzie - przyznała.
- Uważam, że skrzywdził przede wszystkim osobę, o której rzeczywiście był ten film. Skrzywdził jego dzieci, skrzywdził jego najbliższych, skrzywdził jego rodzinę. Gdybym była KP, to bym podjęła kroki. Niestety nie siedzę w jego głowie, nie wiem, co teraz się u niego dzieje. To jest w jego rękach - zaznaczyła Derpienski.
Derpienski pozywa za sparodiowanie jej przez Nosowską
Latem ub.r. piosenkarka Katarzyna Nosowska na Instagramie we wpisie promującym napoje roślinne Alpro (produkowane przez Danone) sparodiowała Caroline Derpienski. Celebrytka szybko zapowiedziała, że pozwie Danone i będzie domagać 50 mln zł odszkodowania, za m.in. naruszenie dóbr osobistych.
Derpienski w rozmowie ze Światem Gwiazd zapewniła, że sprawa sądowa jest na „rewelacyjnym etapie’. - Wpłaciłam te 200 tys. zł (to prawdopodobnie 5 proc. opłaty sądowej od kwoty dochodzonego roszczeni - przyp.), sprawa trafiła do sądu - stwierdziła.
- Nigdy w życiu nie robię czegoś, co uważam, że nie wyjdzie. Uważam, że sprawiedliwości stanie się zadość. Trzeba cierpliwości, czasu. Tak jak Polacy zarzucali mi kłamstwo, olanie tego tematu, to wręcz teraz czuję, że nastał idealny czas, że w końcu pokazałam, że nie rzucam swoich słów na wiatr - dodała celebrytka.
Dołącz do dyskusji: Caroline Derpienski nie pozwie Krzysztofa Stanowskiego. „Z mojej strony jest luz”