UOKiK kontroluje rozgłośnie, a Polskie Radio rezygnuje z zakupu badania Radio Track. "To jest ze sobą powiązane"
W poniedziałek kontrolerzy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów weszli do biur największych nadawców radiowych w Polsce. Dzień później Polskie Radio ogłosiło, że nie przedłuży na ten rok zakupu badania słuchalności Radio Track. - Dużo się w ostatnich dniach dzieje na rynku radiowym, prawda? UOKiK po piśmie Joanny Lichockiej zaczyna nas kontrolować, Marek Suski zgłasza projekt, by grać więcej polskiej muzyki, co jest ukłonem w stronę Pawła Kukiza. Wielka polityka dotyka nas jeszcze mocniej - mówią nieoficjalnie nadawcy radiowi.
Dołącz do dyskusji: UOKiK kontroluje rozgłośnie, a Polskie Radio rezygnuje z zakupu badania Radio Track. "To jest ze sobą powiązane"
Dramatyzm w 357???
Widać, że zmyślasz. 357 jest tak miłe, życzliwe i niekrytyczne, że aż obłe i nijakie.
Jest dokładnie jak muzyka Niedźwiedzkiego: ogólnie łagodna, lekko dosłodzona - można słuchać do pół godziny. Potem nuży.
Co i tak jest lepiej niż obecny pr3, który stał się stacją dla pissowskich kretynów, nie ogarniających niczego poza tym, żeby "skądś" pojawiało się coraz więcej kasy...
Jak dotąd tylko RNS ma jakiś charakter.
Przypominam, że pytanie brzmiało: kto w świeci bada słuchalność radia metodą pomiaru pasywnego. Otóż na dzień dzisiejszy nikt, chociaż faktem jest, że analizuje się ten temat od dawna, bo same sondażownie wolałyby zbierać dane w sposób zautomatyzowany a nie za pomocą ankieterów, bo zatrudnienie ankieterów kosztuje sporo. Wskazane w linku NMO to organizacja to inicjatywa czterech holenderskich organizacji zajmujących się badaniem mediów, których wspólnym celem jest stworzenie jednego systemu pomiarowego różnych mediów: prasy, radia, telewizji i internetu. I faktycznie, NMO zakłada, że będzie wdrażać i badać nową technologię pasywnego badania słuchalności radia, ale będzie to metoda dodatkowa, która nie powoduje zakończenia badań dotychczasową metodą czyli za pomocą ankiet. Co ciekawe, badanie przez ankietera prowadzić będą IPSOS i ... KANTAR.
Wracając do zadanego pytania: kto w świeci bada słuchalność radia metodą pomiaru pasywnego - odpowiedź brzmi - NIKT. Chociaż faktem jest, że od dłuższego czasu zarówno firmy badawcze jak i nadawcy radiowi i domy mediowe pracują nad wprowadzeniem pasywnego systemu pomiarowego. O ile w przypadku radia internetowego jest to banalnie proste to o tyle w przypadku badania słuchalności radia FM jest to dosyć skomplikowane. Smartfon (lub inne urządzenie "pomiarowe") nagrywa wszystko to co jest w stanie zarejestrować z mikrofonu i na tej podstawie zgaduje jakiej stacji radiowej może słuchać użytkownik. Słowo zgaduje jest tutaj jak najbardziej zasadne, albowiem algorytmy są póki co zawodne, ich błąd to 20%, przeszło 6x więcej niż błąd badania ankietowego (deklaratywnego). Pomijając już kwestie natury etycznej - ciągłe podsłuchiwanie panelisty, to taki pomiar pasywny nie rejestruje np. słuchania radia za pomocą słuchawek. Takich problemów jest znacznie, znacznie więcej. Dla tego na chwilę obecną nikt na świecie nie bada słuchalności radia (rozsiewczego) metodą pasywną.