Polskie Radio: dyrektorzy Trójki i IAR zrezygnowali, odwołano dyrektorów PR dla Zagranicy i Agencji Promocji
Oprócz dyrektora Jedynki Kamila Dąbrowy nowy zarząd Polskiego Radia odwołał w piątek dyrektora Polskiego Radia dla Zagranicy Juliusza Maliszewskiego i dyrektor Agencji Promocji Violettę Suchecką oraz przyjął wcześniejsze rezygnacje dyrektor Trójki Magdaleny Jethon i dyrektora Informacyjnej Agencji Radiowej Mariusza Borkowskiego .
Dołącz do dyskusji: Polskie Radio: dyrektorzy Trójki i IAR zrezygnowali, odwołano dyrektorów PR dla Zagranicy i Agencji Promocji
"Z zewnątrz bardzo łatwo mówić, co należy/należało zrobić. Od wewnątrz trzeba wiedzieć, w którym momencie osiąga się wszystko, co w danych warunkach było do wygrania. Ja do dziś nie przestaję się dziwić, że wówczas udało się osiągnąć status quo ante, czyli po prostu przywrócić raz już nominowaną i zaakceptowaną przez zespół dyrektorkę.
Co do pytania o prezydenta Komorowskiego, to zakłada Pan chyba nasze głębokie upośledzenie intelektualne. Oczywiście, że ani prezydentura Komorowskiego, ani dyrektorowanie Magdy nie miało trwać wiecznie. Natomiast rzeczywiście odtwarzanie usytuowania mediów publicznych z epoki Gierka nie mieściło się w głowie. Próbowaliśmy przygotować projekt nowelizacji ustawy medialnej, ale nie dostaliśmy zgody na propagowanie go na antenie ze strony Zarządu Polskiego Radia (mam na myśli zarząd Andrzeja Siezieniewskiego, czyli już ten następny), a bez tego nie było sensu ciągnąć naszej pracy. W tych okolicznościach zdawaliśmy sobie oczywiście sprawę, że pracujemy na wulkanie – i że nie możemy z tym nic zrobić. Pana pretensje akurat do nas wydają się zatem dość oderwane od realiów."
To trzeba było bronić wolności mediów, gdy dziennikarzom nie pozwalano mówić - na antenie - o ich projekcie ustawy medialnej. Czytałeś powyższy cytat komentarza Redaktora Jerzego Sosnowskiego (Trójka)? Nie? To proszę bardzo - jeszcze raz najważniejszy fragment:
"Próbowaliśmy przygotować projekt nowelizacji ustawy medialnej, ale nie dostaliśmy zgody na propagowanie go na antenie ze strony Zarządu Polskiego Radia (mam na myśli zarząd Andrzeja Siezieniewskiego, czyli już ten następny), a bez tego nie było sensu ciągnąć naszej pracy."
Młodzież napisałaby, że piękne "samozaoranie". I dzisiaj ci sami dziennikarze mówią o potrzebie obrony wolności mediów?! Pojawiają się kolejne argumenty z ***, że, co to by dało, jeżeli PIS i tak wszystko by zdemolował. Odpowiadam - może dałoby to, że gdyby za PO przeprowadzono taką reformę mediów publicznych i zrealizowano więcej punktów z programów wyborczych PO, to PIS może nie byłby dzisiaj u władzy, a nawet, gdyby był, to może nie byłaby to władza totalna. Poza tym - taką argumentacją można bronić każde "nicnierobienie", bo po co się przemęczać, jak po nas może przyjść władza, która i tak wszystko zmieni...
Nic do Was nie dociera. Macie klapki na oczach i zatyczki w uszach. Jak się czyta histeryczne neofickie komentarze na facebookowym profilu "Ratujmy Trójkę", to ręce opadają, w tym niektórym ludziom ze strony internetowej i forum "Ratujmy Trójkę" założonym w 2010 r. (protest przeciwko politrukizacji Trójki). Gdyby nie to, że słucham Trójki od wielu lat, to może nawet zacząłbym wierzyć, że przed Panią Magdą nie było Trójki... a wcześniej to było średnie radio , jak napisał pewien "spec od PR w kulturze" na parówkowym portalu.
Obecny protest to przede wszystkim hipsteria i hipokryzja... Naprawdę jesteście zaskoczeni obrotem spraw?