Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 18:24:03 - Ikselka
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/df8f2693975220fe.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9208470e54d0f930.html
Cepeliny:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e0af1ee02f7d1a5f.html
Drożdżówka (przed zapakowaniem - teraz już właśnie wyjechała...):
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3067e2e161e74988.html
Szarlotka:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e32ae4cb4a6bb4b3.html
Szynka pieczona z jabłkami:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/69436461bcfd3aad.html
Sandacza tym razem nie upiekłam, bo za dużo jedzenia...
Zdjęcie tatara następnym razem, bo zapomniałam o zdjęciach, a potem tak
szybko znikł, że nie było co ratować :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 21:06:33 - kika
Gratulacje! U nas cepeliny nazywają się kartacze.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 21:17:38 - Ikselka
> ?
>
> Gratulacje!
Dzięki! - jakiś czas temu opanowałam bez zarzutu umiejętność ich
przyrządzania. Satysfakcja wielka :-)
> U nas cepeliny nazywają się kartacze.
A to na pewno to samo?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 21:24:41 - kika
Użytkownik Ikselka
dyskusyjnych:lrcukjz8oqzi$.95wt0mvn695u$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 17 Oct 2010 21:06:33 +0200, kika napisał(a):
>
>> ?
>>
>> Gratulacje!
>
> Dzięki! - jakiś czas temu opanowałam bez zarzutu umiejętność ich
> przyrządzania. Satysfakcja wielka :-)
>
>> U nas cepeliny nazywają się kartacze.
>
> A to na pewno to samo?
To samo.
Podaj swój przepis na te cepeliny.
Pozdrawiam.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 21:43:39 - Ikselka
> ?
>
> Użytkownik Ikselka
> dyskusyjnych:lrcukjz8oqzi$.95wt0mvn695u$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 17 Oct 2010 21:06:33 +0200, kika napisał(a):
>>
>>> ?
>>>
>>> Gratulacje!
>>
>> Dzięki! - jakiś czas temu opanowałam bez zarzutu umiejętność ich
>> przyrządzania. Satysfakcja wielka :-)
>>
>>> U nas cepeliny nazywają się kartacze.
>>
>> A to na pewno to samo?
>
> To samo.
> Podaj swój przepis na te cepeliny.
> Pozdrawiam.
>
Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak do
pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo pieprzu.
Ziemniaki ugotowane w mundurkach obieram na gorąco, gorące przepuszczam
przez maszynkę żeby odparowały wilgoć i żeby nie było grudek. Ziemniaki
surowe przepuszczam przez sokowirówkę, sok odlewam, skrobię z dna daję do
ziemniaków. Do ppozbawionych soku ziemniaków surowych natychmiast wsypuję
szczyptę kwasku cytrynowego (ilość niezauważalna w smaku, ale
zabezpieczająca przed ciemnieniem) i mieszam dokładnie. Proporcje obj.
ziemniaków surowych (po odciśnięciu soku) do zmielonych gotowanych jak 1:1.
Mieszam dokładnie masę. Formuję kulki wielkosci dużego jajka, rozgniatam na
placuszki, układam czubatą łyżeczkę nadzienia, składam placuszek jak pieróg
i zlepiam brzegi, następnie formuję owal.
Wkładam ostrożnie do wrzątku niezbyt mocno falujacego.
Gotuję bez przykrycia lub pod czesciowym przykryciem, pół godziny od
wypłynięcia, w osolonym, lejącym, niezbyt gestym gęstym krochmalu z mąki
pszennej (bardzo cenna rada pewnej pani - nie wypłukuje się skrobia z
wierzchniej warstwy cepelinów), tak aby tylko lekko drgała powierzchnia
płynu.
Dalej - widać na zdjęciu :-)
Do cepelinów czasem robię pyszny żurek.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:06:58 - kika
>
> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak do
> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo pieprzu.
> Ziemniaki ugotowane w mundurkach obieram na gorąco, gorące przepuszczam
> przez maszynkę żeby odparowały wilgoć i żeby nie było grudek. Ziemniaki
> surowe przepuszczam przez sokowirówkę, sok odlewam, skrobię z dna daję do
> ziemniaków. Do ppozbawionych soku ziemniaków surowych natychmiast wsypuję
> szczyptę kwasku cytrynowego (ilość niezauważalna w smaku, ale
> zabezpieczająca przed ciemnieniem) i mieszam dokładnie. Proporcje obj.
> ziemniaków surowych (po odciśnięciu soku) do zmielonych gotowanych jak
> 1:1.
> Mieszam dokładnie masę. Formuję kulki wielkosci dużego jajka, rozgniatam
> na
> placuszki, układam czubatą łyżeczkę nadzienia, składam placuszek jak
> pieróg
> i zlepiam brzegi, następnie formuję owal.
> Wkładam ostrożnie do wrzątku niezbyt mocno falujacego.
> Gotuję bez przykrycia lub pod czesciowym przykryciem, pół godziny od
> wypłynięcia, w osolonym, lejącym, niezbyt gestym gęstym krochmalu z mąki
> pszennej (bardzo cenna rada pewnej pani - nie wypłukuje się skrobia z
> wierzchniej warstwy cepelinów), tak aby tylko lekko drgała powierzchnia
> płynu.
> Dalej - widać na zdjęciu :-)
> Do cepelinów czasem robię pyszny żurek.
U nas kartacze robie się podobnie.
Proporcje: ziemniaki surowe 2/3
ziemniaki gotowane 1/3
Nadzienie do kartaczy - surowe mięso.
Jeszcze raz gratuluje.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:12:53 - Ikselka
> U nas kartacze robie się podobnie.
> Proporcje: ziemniaki surowe 2/3
Owszem, bo po odwirowaniu soku zostanie ich tyle, co gotowanych :-)
> ziemniaki gotowane 1/3
> Nadzienie do kartaczy - surowe mięso.
Właśnie tego się boję, czy ono po półgodzinie gotowania jest
dostatecznie... ugotowane?
>
> Jeszcze raz gratuluje.
Dziękuję :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:23:27 - kika
Użytkownik Ikselka
dyskusyjnych:1v9q6evemthsi.1rewfg22kodes.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 17 Oct 2010 22:06:58 +0200, kika napisał(a):
>
>
>> U nas kartacze robie się podobnie.
>> Proporcje: ziemniaki surowe 2/3
>
> Owszem, bo po odwirowaniu soku zostanie ich tyle, co gotowanych :-)
>
>> ziemniaki gotowane 1/3
>> Nadzienie do kartaczy - surowe mięso.
>
> Właśnie tego się boję, czy ono po półgodzinie gotowania jest
> dostatecznie... ugotowane?
>
>>
>> Jeszcze raz gratuluje.
>
> Dziękuję :-)
Proporcje ziemniaków już po odciśnięciu soku.
> Właśnie tego się boję, czy ono po półgodzinie gotowania jest
> dostatecznie... ugotowane?
Mięso jest ugotowane
Surowe mięso do nadzienia i większa ilość surowych ziemniaków daje inny
smak.
Ale Twoje na pewno też są pychota.
Kiedy ty to robisz?
Gratulacje.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:30:46 - Ikselka
> Proporcje ziemniaków już po odciśnięciu soku.
Aha.
>> Właśnie tego się boję, czy ono po półgodzinie gotowania jest
>> dostatecznie... ugotowane?
>
> Mięso jest ugotowane
> Surowe mięso do nadzienia i większa ilość surowych ziemniaków daje inny
> smak.
> Ale Twoje na pewno też są pychota.
Muszę wypróbować, bo słyszałam o tym surowym nadzieniu.
>
> Kiedy ty to robisz?
No cóż, drożdżówkę (tę na zdjęciu) piekłam akurat coś ok. 2-3 w nocy, bo
brydż był w rozkwicie, więc było mi weselej, a reszta... a nie wiem. Tylko
w kościach potem czuję, albo spać się chce. Uwielbiam to robić, a jeszcze
bardziej kiedy wszyscy pałaszują z zachwytem. Kiedy dzieci przyjeżdzają,
nie ma rzeczy, której zrobić dla nich nie miałabym ochoty, a i zapakować im
w pudła potem też miło :-)
> Gratulacje.
Dzięki :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:16:46 - medea
No i już jest, zanim zdążyłam zapytać ;)
> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak do
> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo pieprzu.
> Ziemniaki ugotowane w mundurkach obieram na gorąco, gorące przepuszczam
> przez maszynkę żeby odparowały wilgoć i żeby nie było grudek. Ziemniaki
> surowe przepuszczam przez sokowirówkę, sok odlewam, skrobię z dna daję do
> ziemniaków. Do ppozbawionych soku ziemniaków surowych natychmiast wsypuję
> szczyptę kwasku cytrynowego (ilość niezauważalna w smaku, ale
> zabezpieczająca przed ciemnieniem) i mieszam dokładnie. Proporcje obj.
> ziemniaków surowych (po odciśnięciu soku) do zmielonych gotowanych jak 1:1.
> Mieszam dokładnie masę. Formuję kulki wielkosci dużego jajka, rozgniatam na
> placuszki, układam czubatą łyżeczkę nadzienia, składam placuszek jak pieróg
> i zlepiam brzegi, następnie formuję owal.
> Wkładam ostrożnie do wrzątku niezbyt mocno falujacego.
> Gotuję bez przykrycia lub pod czesciowym przykryciem, pół godziny od
> wypłynięcia, w osolonym, lejącym, niezbyt gestym gęstym krochmalu z mąki
> pszennej (bardzo cenna rada pewnej pani - nie wypłukuje się skrobia z
> wierzchniej warstwy cepelinów), tak aby tylko lekko drgała powierzchnia
> płynu.
> Dalej - widać na zdjęciu :-)
> Do cepelinów czasem robię pyszny żurek.
Ja je uwielbiam z kiszoną kapustą po prostu. Moja mama też je czasem
robiła, ale bardzo rzadko.
Problem tylko dla mnie z tymi gotowanymi ziemniakami. Z doświadczenia
wiem, że zazwyczaj ciasto z nich strasznie się klei. Nawet z kluskami
śląskimi sobie nie radzę. Pewnie to kwestia odpowiedniego gatunku
ziemniaków.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:27:36 - Panslavista
medea
news:4cbb599c$0$27030$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-10-17 21:43, Ikselka pisze:
>
> No i już jest, zanim zdążyłam zapytać ;)
>
>> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak do
>> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo
>> pieprzu.
>> Ziemniaki ugotowane w mundurkach obieram na gorąco, gorące przepuszczam
>> przez maszynkę żeby odparowały wilgoć i żeby nie było grudek. Ziemniaki
>> surowe przepuszczam przez sokowirówkę, sok odlewam, skrobię z dna daję do
>> ziemniaków. Do ppozbawionych soku ziemniaków surowych natychmiast wsypuję
>> szczyptę kwasku cytrynowego (ilość niezauważalna w smaku, ale
>> zabezpieczająca przed ciemnieniem) i mieszam dokładnie. Proporcje obj.
>> ziemniaków surowych (po odciśnięciu soku) do zmielonych gotowanych jak
>> 1:1.
>> Mieszam dokładnie masę. Formuję kulki wielkosci dużego jajka, rozgniatam
>> na
>> placuszki, układam czubatą łyżeczkę nadzienia, składam placuszek jak
>> pieróg
>> i zlepiam brzegi, następnie formuję owal.
>> Wkładam ostrożnie do wrzątku niezbyt mocno falujacego.
>> Gotuję bez przykrycia lub pod czesciowym przykryciem, pół godziny od
>> wypłynięcia, w osolonym, lejącym, niezbyt gestym gęstym krochmalu z mąki
>> pszennej (bardzo cenna rada pewnej pani - nie wypłukuje się skrobia z
>> wierzchniej warstwy cepelinów), tak aby tylko lekko drgała powierzchnia
>> płynu.
>> Dalej - widać na zdjęciu :-)
>> Do cepelinów czasem robię pyszny żurek.
>
> Ja je uwielbiam z kiszoną kapustą po prostu. Moja mama też je czasem
> robiła, ale bardzo rzadko.
>
> Problem tylko dla mnie z tymi gotowanymi ziemniakami. Z doświadczenia
> wiem, że zazwyczaj ciasto z nich strasznie się klei. Nawet z kluskami
> śląskimi sobie nie radzę. Pewnie to kwestia odpowiedniego gatunku
> ziemniaków.
>
> Ewa
Proporcje są łatwe do zapamiętania - znaczysz krzyż w misce z ziemniakami
tartymi (surowymi) i wyjmujesz 1/4. na to miejsce dodajesz ziemniaki
gotowane.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:43:12 - Ikselka
> medea
> news:4cbb599c$0$27030$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2010-10-17 21:43, Ikselka pisze:
>>
>> No i już jest, zanim zdążyłam zapytać ;)
>>
>>> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak do
>>> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo
>>> pieprzu.
>>> Ziemniaki ugotowane w mundurkach obieram na gorąco, gorące przepuszczam
>>> przez maszynkę żeby odparowały wilgoć i żeby nie było grudek. Ziemniaki
>>> surowe przepuszczam przez sokowirówkę, sok odlewam, skrobię z dna daję do
>>> ziemniaków. Do ppozbawionych soku ziemniaków surowych natychmiast wsypuję
>>> szczyptę kwasku cytrynowego (ilość niezauważalna w smaku, ale
>>> zabezpieczająca przed ciemnieniem) i mieszam dokładnie. Proporcje obj.
>>> ziemniaków surowych (po odciśnięciu soku) do zmielonych gotowanych jak
>>> 1:1.
>>> Mieszam dokładnie masę. Formuję kulki wielkosci dużego jajka, rozgniatam
>>> na
>>> placuszki, układam czubatą łyżeczkę nadzienia, składam placuszek jak
>>> pieróg
>>> i zlepiam brzegi, następnie formuję owal.
>>> Wkładam ostrożnie do wrzątku niezbyt mocno falujacego.
>>> Gotuję bez przykrycia lub pod czesciowym przykryciem, pół godziny od
>>> wypłynięcia, w osolonym, lejącym, niezbyt gestym gęstym krochmalu z mąki
>>> pszennej (bardzo cenna rada pewnej pani - nie wypłukuje się skrobia z
>>> wierzchniej warstwy cepelinów), tak aby tylko lekko drgała powierzchnia
>>> płynu.
>>> Dalej - widać na zdjęciu :-)
>>> Do cepelinów czasem robię pyszny żurek.
>>
>> Ja je uwielbiam z kiszoną kapustą po prostu. Moja mama też je czasem
>> robiła, ale bardzo rzadko.
>>
>> Problem tylko dla mnie z tymi gotowanymi ziemniakami. Z doświadczenia
>> wiem, że zazwyczaj ciasto z nich strasznie się klei. Nawet z kluskami
>> śląskimi sobie nie radzę. Pewnie to kwestia odpowiedniego gatunku
>> ziemniaków.
>>
>> Ewa
>
> Proporcje są łatwe do zapamiętania - znaczysz krzyż w misce z ziemniakami
> tartymi (surowymi) i wyjmujesz 1/4. na to miejsce dodajesz ziemniaki
> gotowane.
Można zwilżać wodą ręce podczas formowania cepelinów, co zapobiega lepieniu
się do rąk. Tak też formuję kotlety mielone.
Re: Weekendowe smako?yki.
2010-10-17 22:53:29 - medea
> Proporcje s? ?atwe do zapami?tania - znaczysz krzy? w misce z ziemniakami
> tartymi (surowymi) i wyjmujesz 1/4. na to miejsce dodajesz ziemniaki
> gotowane.
Proporcje znam. Zawsze tak robię.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 23:18:58 - mal
>
> Problem tylko dla mnie z tymi gotowanymi ziemniakami. Z doświadczenia
> wiem, że zazwyczaj ciasto z nich strasznie się klei. Nawet z kluskami
> śląskimi sobie nie radzę. Pewnie to kwestia odpowiedniego gatunku
> ziemniaków.
>
Nie. To kwestia TEMPERATURY ziemniaków. Spróbuj kiedyś, gdy zostaną Ci
z obiadu ugniecione ziemniaki, włożyć je do lodówki, a następnego dnia
zrobić z nich kopytka, knedle, kluski.
Zapewniam, nic nie będzie się kleić, jeśli ziemniaki będą zimne..
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 21:57:56 - medea
> Nie. To kwestia TEMPERATURY ziemniaków. Spróbuj kiedyś, gdy zostaną Ci
> z obiadu ugniecione ziemniaki, włożyć je do lodówki, a następnego dnia
> zrobić z nich kopytka, knedle, kluski.
> Zapewniam, nic nie będzie się kleić, jeśli ziemniaki będą zimne.
To jest myśl. Tak zrobię następnym razem. Dzięki.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 23:21:21 - Ikselka
> W dniu 2010-10-17 23:18, mal pisze:
>
>> Nie. To kwestia TEMPERATURY ziemniaków. Spróbuj kiedyś, gdy zostaną Ci
>> z obiadu ugniecione ziemniaki, włożyć je do lodówki, a następnego dnia
>> zrobić z nich kopytka, knedle, kluski.
>> Zapewniam, nic nie będzie się kleić, jeśli ziemniaki będą zimne.
>
> To jest myśl. Tak zrobię następnym razem. Dzięki.
>
Robie kopytka, pyzy, nadzienie do ruskich, knedle itp z ziemniaków świeżo
gotowanych w mundurkach - gotuję rano, a robię na obiad i nic się nie klei.
W każdym razie nie więcej, niż musi. A ręce maczam w mące, takoż podsypuje
mąką zrobione kluski.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-18 12:43:08 - Bożena
news:4cbb599c$0$27030$65785112@news.neostrada.pl...
|W dniu 2010-10-17 21:43, Ikselka pisze:
| > Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak do
| > pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo
pieprzu.
<...>
Pozwolę się wtrącić, bo zauważyłam w cytowanym i włos mi się zjeżył - to nie
są cepeliny, a tylko polskie pyzy z mięsem! Na Litwie nikt nigdy (!) nie
używa gotowanego mięsa do cepelinów - wyłącznie surowe.
Gotowane mięso idzie do ziemniaczanych blinów zmudzkich (Zemaiciu blynai),
nalesników lub pieczonych np. drożdzowych pierożków (nie mylić z polskimi
pierogami), także (to przy okazji tematu gotowanego mięsa w kuchni
litewskiej) na Litwie nie ma pierogów nadziewanych gotowanym mięsem -
wyłącznie surowym. Pisałam o tym jakiś czas temu (dośc dawno), więc wszystko
jest w archiwum grupy.
<...>
| > Proporcje obj.
| > ziemniaków surowych (po odciśnięciu soku) do zmielonych gotowanych jak
1:1.
<...>
Nie. To znów jest pomieszanie z poplątaniem w kierunku polskich pyz.
Proporcje w cepelinach są ok. 3-4 średnie ziemniaki na ok. 1 kg surowych.
Duża ilość gotowanych zmienia smak i strukture. Poza tym nie ma potrzeby
wybielania ich kwaskiem cytrynowym (nikt na Litwie nie dodaje czegoś
podobnego do ziemniaków) - cepeliny z natury są lekko szare i takie mają
być, jak się widzi białe, to znaczy, że ktoś przy tym grzebal. Inna
sprawa, że u sprawnej gospodyni ziemniaki na cepeliny nie zdążą sciemnieć
(to taki mały teścik ;)).
Bożena.
(ta, co z Wilna ;))
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-18 15:17:11 - Ikselka
> medea <> wrote in message
> news:4cbb599c$0$27030$65785112@news.neostrada.pl...
>|W dniu 2010-10-17 21:43, Ikselka pisze:
>|> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak do
>|> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo
> pieprzu.
> <...>
>
> Pozwolę się wtrącić, bo zauważyłam w cytowanym i włos mi się zjeżył
Chyba za bardzo się emocjonujesz :-)
> - to nie
> są cepeliny, a tylko
Dlaczego tylko?
> polskie pyzy z mięsem!
OK, polskie pyzy z mięsem, nawet wolę tę nazwę. Bez tylko.
> (...)Poza tym nie ma potrzeby
> wybielania ich kwaskiem cytrynowym (nikt na Litwie nie dodaje czegoś
> podobnego do ziemniaków) - cepeliny z natury są lekko szare i takie mają
> być, jak się widzi białe, to znaczy, że ktoś przy tym grzebal. Inna
> sprawa, że u sprawnej gospodyni ziemniaki na cepeliny nie zdążą sciemnieć
> (to taki mały teścik ;)).
Jak się robi 8 szt, to może i nie zdążą, ale przy 20-30 to już inna sprawa
:-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 01:22:08 - Bożena
news:1v8wp2go09ov9.5ymuxduecx2a$.dlg@40tude.net...
| Dnia Mon, 18 Oct 2010 12:43:08 +0200, Bożena napisał(a):
| > medea <> wrote in message
| > news:4cbb599c$0$27030$65785112@news.neostrada.pl...
| >|W dniu 2010-10-17 21:43, Ikselka pisze:
| >|> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak
do
| >|> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo
| > pieprzu.
| > <...>
| >
| > Pozwolę się wtrącić, bo zauważyłam w cytowanym i włos mi się zjeżył
|
| Chyba za bardzo się emocjonujesz :-)
Nie. Zwyczajnie nie lubię, gdy ludzie wypaczają różne rzeczy - widziałam już
cepeliny z kapusty, ricottę z mrożonego kefiru itp. kwiatki. Chodzi mi o to,
że jak już robimy jakieś dania z innych krajów, to je przynajmniej róbmy
według oryginalnych przepisów, a jeśli dopasowujemy do swojego gustu lub coś
upraszczamy, zamieniamy itp., to już nie nazywajmy tych dań oryginalnymi
nazwami.
| > - to nie
| > są cepeliny, a tylko
|
| Dlaczego tylko?
|
| > polskie pyzy z mięsem!
|
| OK, polskie pyzy z mięsem, nawet wolę tę nazwę. Bez tylko.
De gustibus... ;) Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa. Jadłam już
różne pierogi, w tym takie nad którymi wszyscy się rozpływali z zachwytu,
ale dalej to były tylko pierogi z gotowanym mięsem.
| > (...)Poza tym nie ma potrzeby
| > wybielania ich kwaskiem cytrynowym (nikt na Litwie nie dodaje czegoś
| > podobnego do ziemniaków) - cepeliny z natury są lekko szare i takie mają
| > być, jak się widzi białe, to znaczy, że ktoś przy tym grzebal. Inna
| > sprawa, że u sprawnej gospodyni ziemniaki na cepeliny nie zdążą
sciemnieć
| > (to taki mały teścik ;)).
|
| Jak się robi 8 szt, to może i nie zdążą, ale przy 20-30 to już inna sprawa
| :-)
Kochana, na Litwie nikt nie zabawia się w robienie 8 szt. Szkoda zachodu. U
mnie w rodzinie cepeliny się robi min. z 15-litrowego wiadra ziemniaków (nie
wiem, ile kg do niego wchodzi). Cepeliny robi się hurtowo na kilka dni, ale
zazwyczaj kończą się wcześniej, niż było planowane. Pyszne są odsmażane.
Bożena.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 01:31:53 - Ikselka
> Ikselka <> wrote in message
> news:1v8wp2go09ov9.5ymuxduecx2a$.dlg@40tude.net...
>| Dnia Mon, 18 Oct 2010 12:43:08 +0200, Bożena napisał(a):
>|> medea <> wrote in message
>|> news:4cbb599c$0$27030$65785112@news.neostrada.pl...
>|>|W dniu 2010-10-17 21:43, Ikselka pisze:
>|>|> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak
> do
>|>|> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo
>|> pieprzu.
>|> <...>
>|>
>|> Pozwolę się wtrącić, bo zauważyłam w cytowanym i włos mi się zjeżył
>|
>| Chyba za bardzo się emocjonujesz :-)
>
> Nie. Zwyczajnie nie lubię, gdy ludzie wypaczają różne rzeczy - widziałam już
> cepeliny z kapusty, ricottę z mrożonego kefiru itp. kwiatki. Chodzi mi o to,
> że jak już robimy jakieś dania z innych krajów, to je przynajmniej róbmy
> według oryginalnych przepisów, a jeśli dopasowujemy do swojego gustu lub coś
> upraszczamy, zamieniamy itp., to już nie nazywajmy tych dań oryginalnymi
> nazwami.
Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie po
niemiecku.
>
>|> - to nie
>|> są cepeliny, a tylko
>|
>| Dlaczego tylko?
>|
>|> polskie pyzy z mięsem!
>|
>| OK, polskie pyzy z mięsem, nawet wolę tę nazwę. Bez tylko.
>
> De gustibus... ;) Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
> mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa. Jadłam już
> różne pierogi, w tym takie nad którymi wszyscy się rozpływali z zachwytu,
> ale dalej to były tylko pierogi z gotowanym mięsem.
Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
surowym mięsem są tylko...
>
>|> (...)Poza tym nie ma potrzeby
>|> wybielania ich kwaskiem cytrynowym (nikt na Litwie nie dodaje czegoś
>|> podobnego do ziemniaków) - cepeliny z natury są lekko szare i takie mają
>|> być, jak się widzi białe, to znaczy, że ktoś przy tym grzebal. Inna
>|> sprawa, że u sprawnej gospodyni ziemniaki na cepeliny nie zdążą
> sciemnieć
>|> (to taki mały teścik ;)).
>|
>| Jak się robi 8 szt, to może i nie zdążą, ale przy 20-30 to już inna sprawa
>| :-)
>
> Kochana, na Litwie nikt nie zabawia się w robienie 8 szt. Szkoda zachodu. U
> mnie w rodzinie cepeliny się robi min. z 15-litrowego wiadra ziemniaków (nie
> wiem, ile kg do niego wchodzi). Cepeliny robi się hurtowo na kilka dni, ale
> zazwyczaj kończą się wcześniej, niż było planowane. Pyszne są odsmażane.
>
> Bożena.
Jesteś Litwinką, czy Polką na Litwie?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 01:36:29 - Paulinka
> Jesteś Litwinką, czy Polką na Litwie?
Bo to jest teraz strasznie ważne. U mnie w domu to też są pyzy.
--
Paulinka
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 01:38:54 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>
>> Jesteś Litwinką, czy Polką na Litwie?
>
> Bo to jest teraz strasznie ważne. U mnie w domu to też są pyzy.
U mnie od dziś też. Właściwie nie wiem, dlaczego powtarzałam za Litwinami
niemieckie nazwisko, skoro taka ładna jest nasza polska nazwa TEGO SAMEGO.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 01:47:24 - Paulinka
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:36:29 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Jesteś Litwinką, czy Polką na Litwie?
>> Bo to jest teraz strasznie ważne. U mnie w domu to też są pyzy.
>
> U mnie od dziś też. Właściwie nie wiem, dlaczego powtarzałam za Litwinami
Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
Za dużo jak dla mnie na dzisiaj. Dobranoc.
Polka z dziada pradziada. Małorolna. Z naleciałościami ukraińskimi,
bydgoskimi.
--
Paulinka
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 01:58:47 - Ikselka
> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:02:14 - Paulinka
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>
> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
Wypchaj się pyzy to pyzy. A Miłosz to Miłosz.
To tylko świadczy o Twojej małostkowości.
--
Paulinka
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:09:36 - Ikselka
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>>
>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
>
> Wypchaj się pyzy to pyzy. A Miłosz to Miłosz.
> To tylko świadczy o Twojej małostkowości.
Nie jestem małostkowa. Mam prawo czuć się dotknięta, kiedy ktoś z
nieuzasadnioną niczym, absolutnie niczym wyższością pisze o swoich
litewskich..., a moje polskie... zupełnie jak Miłosz.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:38:52 - Panslavista
news:7cdqv50ipgh0.1nd15qs5lspmi.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 02:02:14 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>>>
>>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
>>
>> Wypchaj się pyzy to pyzy. A Miłosz to Miłosz.
>> To tylko świadczy o Twojej małostkowości.
>
> Nie jestem małostkowa. Mam prawo czuć się dotknięta, kiedy ktoś z
> nieuzasadnioną niczym, absolutnie niczym wyższością pisze o swoich
> litewskich..., a moje polskie... zupełnie jak Miłosz.
Ale nie w kuchni - kuchnia jak świątynia jest.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:09:59 - Ikselka
XL:
>> Nie jestem małostkowa. Mam prawo czuć się dotknięta, kiedy ktoś z
>> nieuzasadnioną niczym, absolutnie niczym wyższością pisze o swoich
>> litewskich..., a moje polskie... zupełnie jak Miłosz.
>
> Ale nie w kuchni - kuchnia jak świątynia jest.
Powiedz to tej pani, która mówi:
Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa. Jadłam
już
różne pierogi, w tym takie nad którymi wszyscy się rozpływali z zachwytu,
ale dalej to były tylko pierogi z gotowanym mięsem.
A mnie nie pouczaj, ja wykazałam tutaj dosyć dobrej woli, nie zgadzam się
jedynie na słowo tylko w odniesieniu do kuchni polskiej. A i litewska
kiedyś była... nasza, więc nie ma o co się kłócić i nie zamierzam :->
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:18:36 - medea
> Powiedz to tej pani, która mówi:
>
> Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
> mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa. Jadłam
> już
> różne pierogi, w tym takie nad którymi wszyscy się rozpływali z zachwytu,
> ale dalej to były tylko pierogi z gotowanym mięsem.
No przecież to jest TYLKO kwestia gustu.
Ja o wiele bardziej lubię pierogi z gotowanym farszem.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:32:54 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 12:09, Ikselka pisze:
>
>> Powiedz to tej pani, która mówi:
>>
>> Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
>> mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa. Jadłam
>> już
>> różne pierogi, w tym takie nad którymi wszyscy się rozpływali z zachwytu,
>> ale dalej to były tylko pierogi z gotowanym mięsem.
>
> No przecież to jest TYLKO kwestia gustu.
> Ja o wiele bardziej lubię pierogi z gotowanym farszem.
>
> Ewa
Ech... Szkoda słow, gadał dziad do obrazu.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:00:24 - medea
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:18:36 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-19 12:09, Ikselka pisze:
>>
>>> Powiedz to tej pani, która mówi:
>>>
>>> Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
>>> mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa. Jadłam
>>> już
>>> różne pierogi, w tym takie nad którymi wszyscy się rozpływali z zachwytu,
>>> ale dalej to były tylko pierogi z gotowanym mięsem.
>>
>> No przecież to jest TYLKO kwestia gustu.
>> Ja o wiele bardziej lubię pierogi z gotowanym farszem.
>>
>> Ewa
>
> Ech... Szkoda słow, gadał dziad do obrazu.
To Tobie brak bezstronności. Dla Bożeny polskie są TYLKO, ponieważ nie
lubi gotowanego farszu, a nie dlatego, że SĄ polskie. Czy to naprawdę
tak trudno zrozumieć?
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:04:35 - Maciej Jastrzębski
> To Tobie brak bezstronności. Dla Bożeny polskie są TYLKO, ponieważ nie
> lubi gotowanego farszu, a nie dlatego, że SĄ polskie. Czy to naprawdę
> tak trudno zrozumieć?
Niektórym najwyraźniej trudno. Zwłaszcza Prawdziwym Polakom (TM). Dla
normalnej reszty jest to raczej oczywiste.
--
#!perl -- Maciej Pedro Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=
[$==unpackx$?c,' !*T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*E#I*O*kn*/OkKE1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)T*)ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 20:20:20 - Bożena
| medea wrote:
|
| > To Tobie brak bezstronności. Dla Bożeny polskie są TYLKO, ponieważ nie
| > lubi gotowanego farszu, a nie dlatego, że SĄ polskie. Czy to naprawdę
| > tak trudno zrozumieć?
|
| Niektórym najwyraźniej trudno. Zwłaszcza Prawdziwym Polakom (TM). Dla
| normalnej reszty jest to raczej oczywiste.
Ewo, Maćku, dziękuję.
W życiu by mi do głowy nie przyszło, że ktoś może tak wypaczyć i dorobić
taką teorię do tak prostej rzeczy, ale jak widać człowiek uczy się całe
życie.
W tym temacie już nie mam nic do powiedzenia, więc EOT.
Miłego wieczoru!
Bożena.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:07:28 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 12:32, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:18:36 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-10-19 12:09, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Powiedz to tej pani, która mówi:
>>>>
>>>> Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
>>>> mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa. Jadłam
>>>> już
>>>> różne pierogi, w tym takie nad którymi wszyscy się rozpływali z zachwytu,
>>>> ale dalej to były tylko pierogi z gotowanym mięsem.
>>>
>>> No przecież to jest TYLKO kwestia gustu.
>>> Ja o wiele bardziej lubię pierogi z gotowanym farszem.
>>>
>>> Ewa
>>
>> Ech... Szkoda słow, gadał dziad do obrazu.
>
> To Tobie brak bezstronności. Dla Bożeny polskie są TYLKO, ponieważ nie
> lubi gotowanego farszu, a nie dlatego, że SĄ polskie. Czy to naprawdę
> tak trudno zrozumieć?
>
Każdy rozumie jak chce. Istnieje jeszcze delikatność i wyczucie, ale cóż,
muszę pewnie walnąć o tylko żydowskiej macy, bo wolę polski chleb...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 19:35:34 - medea
> Każdy rozumie jak chce.
IMO w każdym rozumieniu jest odrobina projekcji. No niestety.
Nikomu, kto zazwyczaj nie pozwala sobie na nacjonalistyczne uwagi, nie
przyjdzie do głowy taka negatywna interpretacja (w tym konkretnym
przypadku).
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:26:37 - krys
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 02:38:52 +0200, Panslavista napisał(a):
>
> XL:
>>> Nie jestem małostkowa. Mam prawo czuć się dotknięta, kiedy ktoś z
>>> nieuzasadnioną niczym, absolutnie niczym wyższością pisze o swoich
>>> litewskich..., a moje polskie... zupełnie jak Miłosz.
>>
>> Ale nie w kuchni - kuchnia jak świątynia jest.
>
> Powiedz to tej pani, która mówi:
>
> Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
> mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa. Jadłam
> już
> różne pierogi, w tym takie nad którymi wszyscy się rozpływali z zachwytu,
> ale dalej to były tylko pierogi z gotowanym mięsem.
Bożena nie przepada za pyzami i nie lubi farszu z gotowanego mięsa. Zapewne
wychowała się w innych zwyczajach kulinarnych. To nie powód, żeby zaraz
odsądzać ją od czci i wiary.
Ja się na mojego szwagra nie obraziłam, jak sobie przyprawił keczupem ;-)
pierogi z kaszą gryczaną, serem i miętą, bo wiem, że to było cokolwiek
egzotyczne danie, które lubię tylko ja (babcia robiła) i dwoje moich
lubiących eksperymenty znajomych (a szwagier, gdyby się zapowiedział,
dostałby coś bardziej normalnego na obiad).
Klusek ziemniaczanych nie cierpię pod żadną postacią ani nazwą. Nie
przeszkadza mi, że inni lubią.
J.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:45:33 - Ikselka
> Bożena nie przepada za pyzami i nie lubi farszu z gotowanego mięsa. Zapewne
> wychowała się w innych zwyczajach kulinarnych. To nie powód, żeby zaraz
> odsądzać ją od czci i wiary.
Przecież to nie ja ją odsądzam, tylko ona mnie i to ze zjeżonymi włosami
oraz tylko polskością.
Ale rozumiem, ze nie jesteś w stanie tego bezstronnie zauważyć.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:52:51 - krys
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:26:37 +0200, krys napisał(a):
>
>> Bożena nie przepada za pyzami i nie lubi farszu z gotowanego mięsa.
>> Zapewne wychowała się w innych zwyczajach kulinarnych. To nie powód, żeby
>> zaraz odsądzać ją od czci i wiary.
>
> Przecież to nie ja ją odsądzam, tylko ona mnie i to ze zjeżonymi włosami
> oraz tylko polskością.
> Ale rozumiem, ze nie jesteś w stanie tego bezstronnie zauważyć.
Pozwolisz, że jednak pozostanę przy własnym odbiorze sytuacji.
Jakoś Bożeny włosy i rozróżnienie pyzów (chćby tylko polskich) i litewskich
cepelinów nie skłoniły mnie do rozdzierania szat, natomiast Twoja reakcja na
sprostowanie zadziwiła. Jako zbyt emocjonalna, jakby Bożena podważyła Twoje
kompetencje. Wrzodów dostaniesz od tego wypatrywania wrogów.
J.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:59:44 - Panslavista
Ikselka
news:1di3v3p9vqlvy.27ly18a4vq5a$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:26:37 +0200, krys napisał(a):
>
>> Bożena nie przepada za pyzami i nie lubi farszu z gotowanego mięsa.
>> Zapewne
>> wychowała się w innych zwyczajach kulinarnych. To nie powód, żeby zaraz
>> odsądzać ją od czci i wiary.
>
> Przecież to nie ja ją odsądzam, tylko ona mnie i to ze zjeżonymi włosami
> oraz tylko polskością.
> Ale rozumiem, ze nie jesteś w stanie tego bezstronnie zauważyć.
A uczesałaś się rano czy to z tej złości włosy ci się zjerzyły. :-)))
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:06:16 - Ikselka
> Ikselka
> news:1di3v3p9vqlvy.27ly18a4vq5a$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:26:37 +0200, krys napisał(a):
>>
>>> Bożena nie przepada za pyzami i nie lubi farszu z gotowanego mięsa.
>>> Zapewne
>>> wychowała się w innych zwyczajach kulinarnych. To nie powód, żeby zaraz
>>> odsądzać ją od czci i wiary.
>>
>> Przecież to nie ja ją odsądzam, tylko ona mnie i to ze zjeżonymi włosami
>> oraz tylko polskością.
>> Ale rozumiem, ze nie jesteś w stanie tego bezstronnie zauważyć.
>
> A uczesałaś się rano czy to z tej złości włosy ci się zjerzyły. :-)))
awsze
Czeszę się odruchowo, zaraz po wstaniu z łóżka.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:09:00 - Panslavista
Ikselka
news:w29iuqpha2v8$.1226ip7eqjin9$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>
> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
Ale nieładnie wobec Bożeny, która wam nic złego nie zrobiła. Zachwalała
tylko swoją odmianę klusek z mięsem, która ma swoją nazwę.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:13:40 - Ikselka
> Ikselka
> news:w29iuqpha2v8$.1226ip7eqjin9$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>>
>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
>
> Ale nieładnie wobec Bożeny, która wam nic złego nie zrobiła. Zachwalała
> tylko swoją odmianę klusek z mięsem,
Trochę jej się tylko przy tym zachwalaniu włosy zjeżyły. Ja raczej bywam
gladko uczesana i uśmiechnięta, kiedy coś zachwalam :-/
> która ma swoją nazwę.
Nie swoją, tylko niemiecką. Jakby miała swoją, to nazywalaby się po
litewsku.
Prysznic to polski natrysk, a litewskie niemieckojęzyczne cepeliny to
polskie pyzy, żadna tam inna odmiana. Naleśniki nie nazywają się inaczej
tylko dlatego, że jedne są z mięsem, a inne z dżemem.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:42:15 - Panslavista
Ikselka
news:76pyw2x1q625$.11lx358nme5z9$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 02:09:00 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:w29iuqpha2v8$.1226ip7eqjin9$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>>>
>>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
>>
>> Ale nieładnie wobec Bożeny, która wam nic złego nie zrobiła. Zachwalała
>> tylko swoją odmianę klusek z mięsem,
>
> Trochę jej się tylko przy tym zachwalaniu włosy zjeżyły. Ja raczej bywam
> gladko uczesana i uśmiechnięta, kiedy coś zachwalam :-/
>
>> która ma swoją nazwę.
>
> Nie swoją, tylko niemiecką. Jakby miała swoją, to nazywalaby się po
> litewsku.
> Prysznic to polski natrysk, a litewskie niemieckojęzyczne cepeliny to
> polskie pyzy, żadna tam inna odmiana. Naleśniki nie nazywają się inaczej
> tylko dlatego, że jedne są z mięsem, a inne z dżemem.
Nazywają się np. tacos... :-)))
Nazwa na uczczenie wynalazku tamtych lat, to jednak było osiągnięcie
światowe, taki olbrzymi sterowiec Graf Zeppelin...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 08:48:34 - Qrczak
>
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 02:09:00 +0200, Panslavista napisał(a):
>> Ikselka
>> news:w29iuqpha2v8$.1226ip7eqjin9$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>>>
>>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
>>
>> Ale nieładnie wobec Bożeny, która wam nic złego nie zrobiła. Zachwalała
>> tylko swoją odmianę klusek z mięsem,
>
> Trochę jej się tylko przy tym zachwalaniu włosy zjeżyły. Ja raczej bywam
> gladko uczesana i uśmiechnięta, kiedy coś zachwalam :-/
>
>> która ma swoją nazwę.
>
> Nie swoją, tylko niemiecką. Jakby miała swoją, to nazywalaby się po
> litewsku.
> Prysznic to polski natrysk, a litewskie niemieckojęzyczne cepeliny to
> polskie pyzy, żadna tam inna odmiana. Naleśniki nie nazywają się inaczej
> tylko dlatego, że jedne są z mięsem, a inne z dżemem.
I na koniec oddajmy Niemcom bigos!
Qra
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 10:54:06 - Panslavista
news:4cbd3f2f$0$27029$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 02:09:00 +0200, Panslavista napisał(a):
>>> Ikselka
>>> news:w29iuqpha2v8$.1226ip7eqjin9$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>>>>
>>>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
>>>
>>> Ale nieładnie wobec Bożeny, która wam nic złego nie zrobiła. Zachwalała
>>> tylko swoją odmianę klusek z mięsem,
>>
>> Trochę jej się tylko przy tym zachwalaniu włosy zjeżyły. Ja raczej bywam
>> gladko uczesana i uśmiechnięta, kiedy coś zachwalam :-/
>>
>>> która ma swoją nazwę.
>>
>> Nie swoją, tylko niemiecką. Jakby miała swoją, to nazywalaby się po
>> litewsku.
>> Prysznic to polski natrysk, a litewskie niemieckojęzyczne cepeliny to
>> polskie pyzy, żadna tam inna odmiana. Naleśniki nie nazywają się inaczej
>> tylko dlatego, że jedne są z mięsem, a inne z dżemem.
>
> I na koniec oddajmy Niemcom bigos!
>
> Qra
Wyskoczyla jak Qra z konopielki.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:43:53 - Qrczak
>
> Qrczak
> news:4cbd3f2f$0$27029$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 02:09:00 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>> Ikselka
>>>> news:w29iuqpha2v8$.1226ip7eqjin9$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
>>>>>
>>>>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
>>>>
>>>> Ale nieładnie wobec Bożeny, która wam nic złego nie zrobiła. Zachwalała
>>>> tylko swoją odmianę klusek z mięsem,
>>>
>>> Trochę jej się tylko przy tym zachwalaniu włosy zjeżyły. Ja raczej bywam
>>> gladko uczesana i uśmiechnięta, kiedy coś zachwalam :-/
>>>
>>>> która ma swoją nazwę.
>>>
>>> Nie swoją, tylko niemiecką. Jakby miała swoją, to nazywalaby się po
>>> litewsku.
>>> Prysznic to polski natrysk, a litewskie niemieckojęzyczne cepeliny to
>>> polskie pyzy, żadna tam inna odmiana. Naleśniki nie nazywają się inaczej
>>> tylko dlatego, że jedne są z mięsem, a inne z dżemem.
>>
>> I na koniec oddajmy Niemcom bigos!
>>
>> Qra
>
> Wyskoczyla jak Qra z konopielki.
A masz jakiś problem?
Qra
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:03:12 - Panslavista
Qrczak
news:4cbd6845$0$21001$65785112@news.neostrada.pl...
> A masz jakiś problem?
Brak Qry.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:12:22 - Bożena
news:4cbd3f2f$0$27029$65785112@news.neostrada.pl...
| Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
| >
| > Dnia Tue, 19 Oct 2010 02:09:00 +0200, Panslavista napisał(a):
| >> Ikselka
| >> news:w29iuqpha2v8$.1226ip7eqjin9$.dlg@40tude.net...
| >>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
| >>>
| >>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
| >>>
| >>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
| >>
| >> Ale nieładnie wobec Bożeny, która wam nic złego nie zrobiła. Zachwalała
| >> tylko swoją odmianę klusek z mięsem,
| >
| > Trochę jej się tylko przy tym zachwalaniu włosy zjeżyły. Ja raczej bywam
| > gladko uczesana i uśmiechnięta, kiedy coś zachwalam :-/
| >
| >> która ma swoją nazwę.
| >
| > Nie swoją, tylko niemiecką. Jakby miała swoją, to nazywalaby się po
| > litewsku.
| > Prysznic to polski natrysk, a litewskie niemieckojęzyczne cepeliny to
| > polskie pyzy, żadna tam inna odmiana. Naleśniki nie nazywają się inaczej
| > tylko dlatego, że jedne są z mięsem, a inne z dżemem.
|
| I na koniec oddajmy Niemcom bigos!
|
| Qra
Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
kwaśny :)
Bożena.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:29:32 - Panslavista
Bożena
news:i9jnd8$h2a$1@news.onet.pl...
> Qrczak
> news:4cbd3f2f$0$27029$65785112@news.neostrada.pl...
> | Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> | >
> | > Dnia Tue, 19 Oct 2010 02:09:00 +0200, Panslavista napisał(a):
> | >> Ikselka
> | >> news:w29iuqpha2v8$.1226ip7eqjin9$.dlg@40tude.net...
> | >>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:47:24 +0200, Paulinka napisał(a):
> | >>>
> | >>>> Ładnie Ci brzmiało, ale Miłosz to szuja, więc pyzy.
> | >>>
> | >>> A wiesz, jak szybko skojarzyłaś identycznie jak ja...
> | >>
> | >> Ale nieładnie wobec Bożeny, która wam nic złego nie zrobiła.
> Zachwalała
> | >> tylko swoją odmianę klusek z mięsem,
> | >
> | > Trochę jej się tylko przy tym zachwalaniu włosy zjeżyły. Ja raczej
> bywam
> | > gladko uczesana i uśmiechnięta, kiedy coś zachwalam :-/
> | >
> | >> która ma swoją nazwę.
> | >
> | > Nie swoją, tylko niemiecką. Jakby miała swoją, to nazywalaby się po
> | > litewsku.
> | > Prysznic to polski natrysk, a litewskie niemieckojęzyczne cepeliny to
> | > polskie pyzy, żadna tam inna odmiana. Naleśniki nie nazywają się
> inaczej
> | > tylko dlatego, że jedne są z mięsem, a inne z dżemem.
> |
> | I na koniec oddajmy Niemcom bigos!
> |
> | Qra
>
> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
> kwaśny :)
>
> Bożena.
Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty barszcz.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:40:49 - Maciej Jastrzębski
>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
>> kwaśny :)
>>
>> Bożena.
>
> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty barszcz.
Bzdura.
--
#!perl -- Maciej Pedro Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=
[$==unpackx$?c,' !*T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*E#I*O*kn*/OkKE1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)T*)ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:45:36 - Panslavista
Maciej Jastrzębski
news:i9jsjh$ueb$1@news.lublin.pl...
> Panslavista wrote:
>
>>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
>>> kwaśny :)
>>>
>>> Bożena.
>>
>> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty barszcz.
>
> Bzdura.
Mój Boże, jakże na to czekałem! Na stwierdzenie, ze wpływy niemieckie tak
daleko sięgały, że białe barszcze nam popodmieniały.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:51:38 - Ikselka
> Maciej Jastrzębski
> news:i9jsjh$ueb$1@news.lublin.pl...
>> Panslavista wrote:
>>
>>>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
>>>> kwaśny :)
>>>>
>>>> Bożena.
>>>
>>> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty barszcz.
>>
>> Bzdura.
>
> Mój Boże, jakże na to czekałem! Na stwierdzenie, ze wpływy niemieckie tak
> daleko sięgały, że białe barszcze nam popodmieniały.
No ale po co się spierać z kimś, kto jak widać nie ma bladego pojęcia o
wspólnych źródłosłowach w naszych pokrewnych językach...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:00:58 - Panslavista
Ikselka
news:bro4wqz8qvww$.oekvcjaeqzpb.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:45:36 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Maciej Jastrzębski
>> news:i9jsjh$ueb$1@news.lublin.pl...
>>> Panslavista wrote:
>>>
>>>>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
>>>>> kwaśny :)
>>>>>
>>>>> Bożena.
>>>>
>>>> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty
>>>> barszcz.
>>>
>>> Bzdura.
>>
>> Mój Boże, jakże na to czekałem! Na stwierdzenie, ze wpływy niemieckie
>> tak
>> daleko sięgały, że białe barszcze nam popodmieniały.
>
> No ale po co się spierać z kimś, kto jak widać nie ma bladego pojęcia o
> wspólnych źródłosłowach w naszych pokrewnych językach...
Ot, dla mnie nie ważne, ale okazja do rozrywki JEST !!!
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:48:45 - Ikselka
> Panslavista wrote:
>
>>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
>>> kwaśny :)
>>>
>>> Bożena.
>>
>> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty barszcz.
>
> Bzdura.
Znasz rosyjski?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:31:10 - Maciej Jastrzębski
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:40:49 +0200, Maciej Jastrzębski napisał(a):
>
>> Panslavista wrote:
>>
>>>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
>>>> kwaśny :)
>>>>
>>>> Bożena.
>>>
>>> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty barszcz.
>>
>> Bzdura.
>
> Znasz rosyjski?
Znam źródłosłów słowa żur w języku polskim, rosyjski zaś tylko o tyle, o
ile. ??? to po rosyjsku tłuszcz, polskie żur natomiast oznacza przede
wszystkim zupę kwaśną, a nie tłustą i pochodzi od starogermańskiego sür. Co
tu jeszcze wyjaśniać? Podobieństwo do rosyjskiego tłuszczu jest przypadkowe.
--
#!perl -- Maciej Pedro Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=
[$==unpackx$?c,' !*T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*E#I*O*kn*/OkKE1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)T*)ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 23:46:12 - Dariusz K. Ładziak
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:36:29 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Jesteś Litwinką, czy Polką na Litwie?
>>
>> Bo to jest teraz strasznie ważne. U mnie w domu to też są pyzy.
>
> U mnie od dziś też. Właściwie nie wiem, dlaczego powtarzałam za Litwinami
> niemieckie nazwisko, skoro taka ładna jest nasza polska nazwa TEGO SAMEGO.
Cepeliny aka kartacze są kwalifikowana postacią pyz z mięsem - nie każda
pyza mięsem nadziewana to cepelin, wymagany jest określony kształt i
wielkość. To tak samo jak z kwaśnicą i kapuśniakiem - kwaśnica _jest_
kapuśniakiem ale nie każdy kapuśniak to od razu kwaśnica...
--
Darek
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 01:46:05 - Aicha
> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
> surowym mięsem są tylko...
Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
--
Pozdrawiam - Aicha
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 01:57:36 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>
>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>> surowym mięsem są tylko...
>
> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i jeszcze
z mąką ziemnaczaną, o:
http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
:-D
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:14:58 - Aicha
>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>>> surowym mięsem są tylko...
>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i jeszcze
> z mąką ziemnaczaną, o:
> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>
> :-D
Kluski śląskie są z dziurką, a kluski czarne ze Śląska są okrągłe. I
też bez nadziynio.
A kartacze i cepeliny są owalne, jak Zeppeliny właśnie. I żadne Twoje
fochy tego nie zmienią.
--
Pozdrawiam - Aicha
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:22:21 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 01:57, Ikselka pisze:
>
>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>>>> surowym mięsem są tylko...
>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i jeszcze
>> z mąką ziemnaczaną, o:
>> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>>
>> :-D
>
> Kluski śląskie są z dziurką, a kluski czarne ze Śląska
Gały.
> są okrągłe. I
> też bez nadziynio.
>
> A kartacze i cepeliny
i pyzy
> są owalne, jak Zeppeliny
Jak pyzy.
> właśnie. I żadne Twoje
> fochy tego nie zmienią.
Nie ja spieram się o kształt ani o nazwę tego samego. Robi to ktoś inny. I
czy to będzie z mięsem surowym, czy z gotowanym, jest to to samo i włosy
nikomu nie powinny się jeżyć, bo to dopiero foch jest. Też niemiecki, jakby
co.
Naleśników nie nazywam inaczej tylko dlatego, ze jedne są z mięsem, inne z
serem ani dlatego, że jedni dają więcej jajek, a inni wodę minaralną
zamiast części mleka.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:46:19 - Misiek
Użytkownik Aicha
news:i9inu2$khf$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-19 01:57, Ikselka pisze:
>
>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i
>>>> z
>>>> surowym mięsem są tylko...
>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i
>> jeszcze
>> z mąką ziemnaczaną, o:
>> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>>
>> :-D
>
> Kluski śląskie są z dziurką
Zgadza sie...
> a kluski czarne ze Śląska są okrągłe. I też bez nadziynio.
I maja inna nazwe a nie kluski slaskie... NIestety, nie pamietam jak sie
nazywaja :-) Pyzy ziemniaczane? moze...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:52:09 - Ikselka
> Użytkownik Aicha
> news:i9inu2$khf$1@news.onet.pl...
>>W dniu 2010-10-19 01:57, Ikselka pisze:
>>
>>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i
>>>>> z
>>>>> surowym mięsem są tylko...
>>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i
>>> jeszcze
>>> z mąką ziemnaczaną, o:
>>> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>>>
>>> :-D
>>
>> Kluski śląskie są z dziurką
>
> Zgadza sie...
>
>> a kluski czarne ze Śląska są okrągłe. I też bez nadziynio.
>
> I maja inna nazwe a nie kluski slaskie... NIestety, nie pamietam jak sie
> nazywaja :-) Pyzy ziemniaczane? moze...
CEPELINY! Puste.
:-PPP
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:20:31 - Misiek
Użytkownik Ikselka
news:9y9z8u4687d5.lwnaphv9gwcr$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:46:19 +0200, Misiek napisał(a):
>
>> Użytkownik Aicha
>> news:i9inu2$khf$1@news.onet.pl...
>>>W dniu 2010-10-19 01:57, Ikselka pisze:
>>>
>>>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie
>>>>>> i
>>>>>> z
>>>>>> surowym mięsem są tylko...
>>>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>>>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>>>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i
>>>> jeszcze
>>>> z mąką ziemnaczaną, o:
>>>> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>>>>
>>>> :-D
>>>
>>> Kluski śląskie są z dziurką
>>
>> Zgadza sie...
>>
>>> a kluski czarne ze Śląska są okrągłe. I też bez nadziynio.
>>
>> I maja inna nazwe a nie kluski slaskie... NIestety, nie pamietam jak sie
>> nazywaja :-) Pyzy ziemniaczane? moze...
>
> CEPELINY! Puste.
> :-PPP
>
Jasssssssssssssssne.. szczegolnie na Slasku :-))))
Jakby nie ta emotka po Twojej wypowiedzi... pomyslal bym ze powaznie mowisz
hehehe
Dobrze ze nie Lord Vadery :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:44:57 - Misiek
Użytkownik Ikselka
news:11vvgilmqcepl$.xuhfg0r9hlug.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:46:05 +0200, Aicha napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i
>>> z
>>> surowym mięsem są tylko...
>>
>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>
> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i
> jeszcze
> z mąką ziemnaczaną, o:
> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>
Dokladnie tak...
4:1 (taka proporcja) i sposob podany przez Panslaviste...
(nawet u Maklowicza to bylo pokazane, a gotowal rodowity slazak)
Niektorzy dodaja jeszcze zoltko z jednego jajka - wtedy twardsze ponoc
wychpdza, ale nigdy nie probowalem. Sa tez eksperci dajacy zamiast maki
ziemniaczanej - make pszenna... ale to juz nie toto jest heh
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:50:40 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka
> news:11vvgilmqcepl$.xuhfg0r9hlug.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:46:05 +0200, Aicha napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i
>>>> z
>>>> surowym mięsem są tylko...
>>>
>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>>
>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i
>> jeszcze
>> z mąką ziemnaczaną, o:
>> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>>
>
> Dokladnie tak...
> 4:1 (taka proporcja) i sposob podany przez Panslaviste...
> (nawet u Maklowicza to bylo pokazane, a gotowal rodowity slazak)
> Niektorzy dodaja jeszcze zoltko z jednego jajka - wtedy twardsze ponoc
> wychpdza, ale nigdy nie probowalem.
Ja też jajek w ogóle nie dodaję.
> Sa tez eksperci dajacy zamiast maki
> ziemniaczanej - make pszenna... ale to juz nie toto jest heh
Wtedy to już są kopytka :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:21:56 - Misiek
Użytkownik Ikselka
news:1euklb15atkt0$.8qi8qy5ot2q2$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:44:57 +0200, Misiek napisał(a):
>
>> Użytkownik Ikselka
>> news:11vvgilmqcepl$.xuhfg0r9hlug.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:46:05 +0200, Aicha napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie
>>>>> i
>>>>> z
>>>>> surowym mięsem są tylko...
>>>>
>>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>>>
>>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i
>>> jeszcze
>>> z mąką ziemnaczaną, o:
>>> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>>>
>>
>> Dokladnie tak...
>> 4:1 (taka proporcja) i sposob podany przez Panslaviste...
>> (nawet u Maklowicza to bylo pokazane, a gotowal rodowity slazak)
>> Niektorzy dodaja jeszcze zoltko z jednego jajka - wtedy twardsze ponoc
>> wychpdza, ale nigdy nie probowalem.
>
> Ja też jajek w ogóle nie dodaję.
>
>> Sa tez eksperci dajacy zamiast maki
>> ziemniaczanej - make pszenna... ale to juz nie toto jest heh
>
> Wtedy to już są kopytka :-)
>
Kopytka :-) Fakt :-)
Tyle ze jakby troszke inny ksztalt :-)))
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:58:05 - Panslavista
Misiek
news:4cbd76a2$0$21010$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik Ikselka
> news:11vvgilmqcepl$.xuhfg0r9hlug.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:46:05 +0200, Aicha napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i
>>>> z
>>>> surowym mięsem są tylko...
>>>
>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>>
>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i
>> jeszcze
>> z mąką ziemnaczaną, o:
>> http://www.google.pl/images?q=%22kluski+sl%C4%85skie%22&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=Fd68TNecGISUOtzcuMUN&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=3&ved=0CCoQsAQwAg&biw=1280&bih=646
>>
>
> Dokladnie tak...
> 4:1 (taka proporcja) i sposob podany przez Panslaviste...
> (nawet u Maklowicza to bylo pokazane, a gotowal rodowity slazak)
> Niektorzy dodaja jeszcze zoltko z jednego jajka - wtedy twardsze ponoc
> wychpdza, ale nigdy nie probowalem. Sa tez eksperci dajacy zamiast maki
> ziemniaczanej - make pszenna... ale to juz nie toto jest heh
Maruda robi miejsce w postaci wycinka 1/4 i tam wsypuje mąką ziemniaczaną
bądź gotowane ziemniaki, ale kluski lepi dwa razy mniejsze.- nie mniej
fantastyczne.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 00:00:50 - Dariusz K. Ładziak
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:46:05 +0200, Aicha napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>>> surowym mięsem są tylko...
>>
>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>
> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i jeszcze
> z mąką ziemnaczaną, o:
Nie znasz. Gały - sądzę że chodzi o klasyczne pyzy, te z dołeczkiem żeby
się miał gdzie tłuszcz (a i skwarka czasem) zmieścić jak już na talerzu
omastą polejemy. Natomiast kluski czarne aka kluski żelazne to zupełnie
inna para kaloszy - są to kluski _kładzione_ z ziemniaków i maki
zbożowej, czasem (ale to już ułatwienie lekko niezgodne z pierwotnym
pochodzeniem tej potrawy) z dodatkiem jaj. Zagęszczenie masy jest tu
robione przez dodatek mąki a nie jak w przypadku pyz - przez odciśnięcie
części wody i zawrócenie zdekantowanego krochmalu.
--
Darek
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 00:07:05 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka napisał:
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 01:46:05 +0200, Aicha napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>>>> surowym mięsem są tylko...
>>>
>>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>>
>> U nas w Polsce Świętokrzyskiej to czarne to się GAŁY nazywa, a kluski
>> śląskie są właśnie bielutkie, bo z samych gotowanych ziemniaczków i jeszcze
>> z mąką ziemnaczaną, o:
>
> Nie znasz. Gały - sądzę że chodzi o klasyczne pyzy, te z dołeczkiem żeby
> się miał gdzie tłuszcz (a i skwarka czasem) zmieścić jak już na talerzu
> omastą polejemy.
Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
surowych ziemniaków, bez nadzienia.
A kluski sląskie to te wyżej opisane, bielutkie.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 05:53:44 - Panslavista
news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 10:27:20 - Ikselka
> Ikselka
> news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
>
>> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
>> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
>
> To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
Tak - jedną toczę 2 godziny :->
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 10:59:00 - Panslavista
Ikselka
news:w0c9c1buerrb.1w2hvd5fn4cu2.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 20 Oct 2010 05:53:44 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
>>
>>> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
>>> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
>>
>> To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
>
> Tak - jedną toczę 2 godziny :->
Najszybciej ciemnieją przy tarciu.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 11:06:23 - Ikselka
> Ikselka
> news:w0c9c1buerrb.1w2hvd5fn4cu2.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 05:53:44 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Ikselka
>>> news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
>>>
>>>> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
>>>> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
>>>
>>> To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
>>
>> Tak - jedną toczę 2 godziny :->
>
> Najszybciej ciemnieją przy tarciu.
Używam sokowirówki - nie zdążają ściemnieć.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 11:13:23 - Panslavista
Ikselka
news:uam2anyyejzo.1wxyhtxof2tk3.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 20 Oct 2010 10:59:00 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:w0c9c1buerrb.1w2hvd5fn4cu2.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 05:53:44 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka
>>>> news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
>>>>
>>>>> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
>>>>> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
>>>>
>>>> To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
>>>
>>> Tak - jedną toczę 2 godziny :->
>>
>> Najszybciej ciemnieją przy tarciu.
>
> Używam sokowirówki - nie zdążają ściemnieć.
Skoro nie przerabiasz po rozdrobnieniu zajęta inna pilna pracą wystarczy
przykryć powierzchnię masy ziemniaczanej krążkiem, który odetnie dostęp
powietrza. To może być pokrywka od garnka lub talerzyk, ważne aby leżał na
pulpie, a nie na misce.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 12:17:21 - Ikselka
> Ikselka
> news:uam2anyyejzo.1wxyhtxof2tk3.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 10:59:00 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Ikselka
>>> news:w0c9c1buerrb.1w2hvd5fn4cu2.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 05:53:44 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka
>>>>> news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
>>>>>
>>>>>> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
>>>>>> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
>>>>>
>>>>> To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
>>>>
>>>> Tak - jedną toczę 2 godziny :->
>>>
>>> Najszybciej ciemnieją przy tarciu.
>>
>> Używam sokowirówki - nie zdążają ściemnieć.
>
> Skoro nie przerabiasz po rozdrobnieniu zajęta inna pilna pracą
Kto tak powiedział?
Swiętokrzyskie gały MAJĄ BYĆ czarne.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 14:08:00 - Panslavista
Ikselka
news:5tmhn4a7bch9.14dq3ye6alscm.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 20 Oct 2010 11:13:23 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:uam2anyyejzo.1wxyhtxof2tk3.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 10:59:00 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka
>>>> news:w0c9c1buerrb.1w2hvd5fn4cu2.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 05:53:44 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka
>>>>>> news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
>>>>>>
>>>>>>> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
>>>>>>> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
>>>>>>
>>>>>> To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
>>>>>
>>>>> Tak - jedną toczę 2 godziny :->
>>>>
>>>> Najszybciej ciemnieją przy tarciu.
>>>
>>> Używam sokowirówki - nie zdążają ściemnieć.
>>
>> Skoro nie przerabiasz po rozdrobnieniu zajęta inna pilna pracą
>
> Kto tak powiedział?
>
> Swiętokrzyskie gały MAJĄ BYĆ czarne.
A nie są bursztynowe?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 15:11:48 - Ikselka
> Ikselka
> news:5tmhn4a7bch9.14dq3ye6alscm.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 11:13:23 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Ikselka
>>> news:uam2anyyejzo.1wxyhtxof2tk3.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 10:59:00 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka
>>>>> news:w0c9c1buerrb.1w2hvd5fn4cu2.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 05:53:44 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Ikselka
>>>>>>> news:3n0i0sggh4w7.196wm2q6bx31l.dlg@40tude.net...
>>>>>>>
>>>>>>>> Nie - świętokrzyskie gały to takie czarne niewielkie kulki z samych
>>>>>>>> surowych ziemniaków, bez nadzienia.
>>>>>>>
>>>>>>> To tak wolno przerabiasz, aż sczernieją?
>>>>>>
>>>>>> Tak - jedną toczę 2 godziny :->
>>>>>
>>>>> Najszybciej ciemnieją przy tarciu.
>>>>
>>>> Używam sokowirówki - nie zdążają ściemnieć.
>>>
>>> Skoro nie przerabiasz po rozdrobnieniu zajęta inna pilna pracą
>>
>> Kto tak powiedział?
>>
>> Swiętokrzyskie gały MAJĄ BYĆ czarne.
>
> A nie są bursztynowe?
Dokładnie to szare.
A te - zielone.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:10:19 - Panslavista
Aicha
news:i9im7t$hsn$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>
>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>> surowym mięsem są tylko...
>
> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
To takie mordonie z Beskidu Niskiego.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:14:33 - Ikselka
> Aicha
> news:i9im7t$hsn$1@news.onet.pl...
>>W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>>> surowym mięsem są tylko...
>>
>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>
> To takie mordonie z Beskidu Niskiego.
Gały z Polski Świętokrzyskiej :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 08:51:27 - Qrczak
>
> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>
>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
>> surowym mięsem są tylko...
>
> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
Szare kluski, albo żelazne. I nie wiem, czy to nazwa prawdziwie
centralnopolska czy ukraińska.
Qra
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:43:24 - medea
> Dnia dzisiejszego niebożę Aicha wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie
>>> i z
>>> surowym mięsem są tylko...
>>
>> Widać, że nie znasz ślunskich czornych klusków.
>
>
> Szare kluski, albo żelazne. I nie wiem, czy to nazwa prawdziwie
> centralnopolska czy ukraińska.
A my to nazywaliśmy po prostu kluskami ziemniaczanymi. Jedliśmy z
podsmażonym boczkiem i kapustą kiszoną, zimną lub podgotowaną. I nikt
nie umie tych klusek robić tak dobrych, jak moja mama robiła. Nawet ja.
Dlatego w ogóle nie robię.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 02:16:28 - Ikselka
> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne
kluchy
> o niemieckiej nazwie i z
> surowym mięsem są tylko...
j.p.
I tyle w temacie.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:04:49 - Maciej Jastrzębski
> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie po
> niemiecku.
No jejku, ale jest to nazwa litewskiej potrawy, którą robi się w sposób
podany przez Bożenę, istotnie różny od Twojego. Na Podlasiu mówi się na to
kartacze. Och jej, to też z niemieckiego.
Jakby Ci ktoś podał przepis na polski żurek zakwaszony sokiem z cytryny,
podany z kiełbasą chorizo i jajami żółwia, to byś nie sprostowała?
[...]
> Chyba od tej pory dla mnie litewskie czarne pyzy o niemieckiej nazwie i z
> surowym mięsem są tylko...
Bożena na pewno się potnie z tego powodu.
> Jesteś Litwinką, czy Polką na Litwie?
Jakiej narodowości by nie była (co to za chamskie pytanie w ogóle?), to
lepiej od Ciebie wie, jak się robi litewskie cepeliny.
Przy czym, żeby nie było nieporozumień, nie wątpię, że Twoja wersja klusek
ziemniaczanych z mięsnym nadzieniem jest smaczna. Po prostu nie są to cepeliny
czy kartacze. Wielkie mi halo.
--
#!perl -- Maciej Pedro Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=
[$==unpackx$?c,' !*T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*E#I*O*kn*/OkKE1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)T*)ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:58:25 - Ikselka
> No jejku, ale jest to nazwa litewskiej potrawy, którą robi się w sposób
> podany przez Bożenę, istotnie różny od Twojego.
Jak już się od Bożenki dowiedziałam, robi się je ze zjeżonymi włosami - no,
to faktycznie różny :->
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:47:18 - medea
> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie po
> niemiecku.
No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
za brak patriotyzmu z ich strony!
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:03:49 - Panslavista
medea
news:4cbd6923$0$21006$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>
>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie po
>> niemiecku.
>
> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż za
> brak patriotyzmu z ich strony!
>
> Ewa
To było wielkie jak wieża Eiffla.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:06:00 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>
>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie po
>> niemiecku.
>
> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
> za brak patriotyzmu z ich strony!
>
> Ewa
Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to tylko
polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
odpręża.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:08:55 - Panslavista
Ikselka
news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>> po
>>> niemiecku.
>>
>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>
>> Ewa
>
> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
> tylko
> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
> odpręża.
Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:12:20 - Ikselka
> Ikselka
> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>>> po
>>>> niemiecku.
>>>
>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>
>>> Ewa
>>
>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>> tylko
>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
>> odpręża.
>
> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i idę
robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo mi
nie wyjdą i ktoś się udławi.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:17:17 - Panslavista
news:1phzy3q8xhdoi$.15ftsgm6gd4lw.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:08:55 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>>>> po
>>>>> niemiecku.
>>>>
>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>>> tylko
>>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
>>> odpręża.
>>
>> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
>
> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i idę
> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
> mi
> nie wyjdą i ktoś się udławi.
Moze to dobrze, ze nie jestem na Twojej gar-kuchence. Nie zape(ł/w)niłaby
mojej patelence wypełnienia... :-))))))))
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:34:24 - Ikselka
> Ikselka
> news:1phzy3q8xhdoi$.15ftsgm6gd4lw.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:08:55 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Ikselka
>>> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>>>>> po
>>>>>> niemiecku.
>>>>>
>>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>>
>>>>> Ewa
>>>>
>>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>>>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>>>> tylko
>>>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>>>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>>>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
>>>> odpręża.
>>>
>>> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
>>
>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i idę
>> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
>> mi
>> nie wyjdą i ktoś się udławi.
>
> Moze to dobrze, ze nie jestem na Twojej gar-kuchence. Nie zape(ł/w)niłaby
> mojej patelence wypełnienia... :-))))))))
No pewnie - bo zapewnia komu innemu. I w ogóle nie wchodź mi dziś przed
oczy najlepiej, bo jeszcze patelnią przez łeb...
;-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:43:37 - Panslavista
news:1ox5zq0629sw6.anvj9pomatbu$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:17:17 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:1phzy3q8xhdoi$.15ftsgm6gd4lw.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:08:55 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka
>>>> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko
>>>>>>> niemiecka -
>>>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>>>>> nie
>>>>>>> po
>>>>>>> niemiecku.
>>>>>>
>>>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!?
>>>>>> Cóż
>>>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>>>
>>>>>> Ewa
>>>>>
>>>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze
>>>>> o
>>>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>>>>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>>>>> tylko
>>>>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>>>>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>>>>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje
>>>>> i
>>>>> odpręża.
>>>>
>>>> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
>>>
>>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>>> idę
>>> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
>>> mi
>>> nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>
>> Moze to dobrze, ze nie jestem na Twojej gar-kuchence. Nie zape(ł/w)niłaby
>> mojej patelence wypełnienia... :-))))))))
>
> No pewnie - bo zapewnia komu innemu. I w ogóle nie wchodź mi dziś przed
> oczy najlepiej, bo jeszcze patelnią przez łeb...
> ;-)
Nie udźwigniesz.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:49:20 - Ikselka
> Ikselka
> news:1ox5zq0629sw6.anvj9pomatbu$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:17:17 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Ikselka
>>> news:1phzy3q8xhdoi$.15ftsgm6gd4lw.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:08:55 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka
>>>>> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko
>>>>>>>> niemiecka -
>>>>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> po
>>>>>>>> niemiecku.
>>>>>>>
>>>>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!?
>>>>>>> Cóż
>>>>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>>>>
>>>>>>> Ewa
>>>>>>
>>>>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>>>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze
>>>>>> o
>>>>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>>>>>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>>>>>> tylko
>>>>>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>>>>>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>>>>>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje
>>>>>> i
>>>>>> odpręża.
>>>>>
>>>>> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
>>>>
>>>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>>>> idę
>>>> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
>>>> mi
>>>> nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>>
>>> Moze to dobrze, ze nie jestem na Twojej gar-kuchence. Nie zape(ł/w)niłaby
>>> mojej patelence wypełnienia... :-))))))))
>>
>> No pewnie - bo zapewnia komu innemu. I w ogóle nie wchodź mi dziś przed
>> oczy najlepiej, bo jeszcze patelnią przez łeb...
>> ;-)
>
> Nie udźwigniesz.
Mam jedną żeliwną, po mamie. Już trochę obita, ale się nada.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 15:14:06 - Aicha
>>>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>>>> idę robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
>>>> mi nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>>
>>> Moze to dobrze, ze nie jestem na Twojej gar-kuchence. Nie zape(ł/w)niłaby
>>> mojej patelence wypełnienia... :-))))))))
>>
>> No pewnie - bo zapewnia komu innemu. I w ogóle nie wchodź mi dziś przed
>> oczy najlepiej, bo jeszcze patelnią przez łeb...
>> ;-)
>
> Nie udźwigniesz.
LOL. Ja z trudem swoją stalową unoszę. Przy żeliwnej poległabym ;)
--
Pozdrawiam - Aicha
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 15:34:42 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 12:43, Panslavista pisze:
>
>>>>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>>>>> idę robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
>>>>> mi nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>>>
>>>> Moze to dobrze, ze nie jestem na Twojej gar-kuchence. Nie zape(ł/w)niłaby
>>>> mojej patelence wypełnienia... :-))))))))
>>>
>>> No pewnie - bo zapewnia komu innemu. I w ogóle nie wchodź mi dziś przed
>>> oczy najlepiej, bo jeszcze patelnią przez łeb...
>>> ;-)
>>
>> Nie udźwigniesz.
>
> LOL. Ja z trudem swoją stalową unoszę. Przy żeliwnej poległabym ;)
Mam mocne łapy, choć małe.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 15:55:36 - Panslavista
Aicha
news:i9k5it$tm3$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-19 12:43, Panslavista pisze:
>
>>>>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>>>>> idę robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry
>>>>> humor, bo
>>>>> mi nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>>>
>>>> Moze to dobrze, ze nie jestem na Twojej gar-kuchence. Nie
>>>> zape(ł/w)niłaby
>>>> mojej patelence wypełnienia... :-))))))))
>>>
>>> No pewnie - bo zapewnia komu innemu. I w ogóle nie wchodź mi dziś przed
>>> oczy najlepiej, bo jeszcze patelnią przez łeb...
>>> ;-)
>>
>> Nie udźwigniesz.
>
> LOL. Ja z trudem swoją stalową unoszę. Przy żeliwnej poległabym ;)
Obiecujesz pakt o nieagresji kuchennej?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:49:35 - Misiek
Użytkownik Ikselka
news:1phzy3q8xhdoi$.15ftsgm6gd4lw.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:08:55 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>>>> po
>>>>> niemiecku.
>>>>
>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>>> tylko
>>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
>>> odpręża.
>>
>> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
>
> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i idę
> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
> mi
> nie wyjdą i ktoś się udławi.
>
a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
(jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
prosze o w miare dokladny przepis :-)
Pierogi z nadzieniem z miesa surowego - hmmmm z baraniny na ten przyklad to
nie tak przypadkiem kolduny? I slynny rosol z koldunami? (MNIAM !!!)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:03:04 - Ikselka
> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
> prosze o w miare dokladny przepis :-)
Mięso wołowe (szponder i tzw. oczko) z rosołu (u mnie z gotowanego najmniej
3-4 godzinki, powolutku, więc mięciutkie), odcedzone i wystudzone zemleć
dosyć drobno, dodajac zeszkloną na bladozłoto cebulę, sól, pieprz (sporo
pieprzu, ma być pikantne), nieco gałki muszkatołowej, ale nie za dużo, żeby
jej smak był lekko wyczuwalny, ale nie zdominował nadzienia bo będzie to
pasztet, trochę czosnku (swieży potraktowany na patelni razem z cebulą,
albo granulowany), trochę rosołu z tegoż mięsa (inaczej nadzienie będzie
suche) - ilość dostosowac na bieżąco mieszając, nadzienie ma być łatwe do
nabierania łyżeczką. Dobrze wymieszać.
>
> Pierogi z nadzieniem z miesa surowego - hmmmm z baraniny na ten przyklad to
> nie tak przypadkiem kolduny?
....plus tuk/szpik wołowy posiekany. Wtedy tak, kołduny. Ale to i tak TYLKO
pierogi ;-PPP
> I slynny rosol z koldunami? (MNIAM !!!)
Tak, ten z Pana Tadeusza.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:31:45 - Misiek
Użytkownik Ikselka
news:sif9ueylhmv7$.12833m9nhj0g9$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:49:35 +0200, Misiek napisał(a):
>
>
>> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
>> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
>> prosze o w miare dokladny przepis :-)
>
> Mięso wołowe (szponder i tzw. oczko) z rosołu (u mnie z gotowanego
> najmniej
> 3-4 godzinki, powolutku, więc mięciutkie), odcedzone i wystudzone zemleć
> dosyć drobno, dodajac zeszkloną na bladozłoto cebulę, sól, pieprz (sporo
> pieprzu, ma być pikantne), nieco gałki muszkatołowej, ale nie za dużo,
> żeby
> jej smak był lekko wyczuwalny, ale nie zdominował nadzienia bo będzie to
> pasztet, trochę czosnku (swieży potraktowany na patelni razem z cebulą,
> albo granulowany), trochę rosołu z tegoż mięsa (inaczej nadzienie będzie
> suche) - ilość dostosowac na bieżąco mieszając, nadzienie ma być łatwe do
> nabierania łyżeczką. Dobrze wymieszać.
O toto mi chodzilo, tylko... 3-4 godzin? Toc ze szpondra trociny zostana...
a co to to oczko ?
ja np. do rosolu wolowego kupuje :
1. pręga
2. mostek
(po okolo pol kilo najmniej, nawet do kilograma)
3. szponder (zadko, przewaznie wychodzi suchy, trocinowaty, twardy... nie
wiem czemu)
Gdzie te czasy ze sie rosol gotowalo z Polskiego Antrykotu, rosbefu...
Teraz ceny takie ze...
>>
>> Pierogi z nadzieniem z miesa surowego - hmmmm z baraniny na ten przyklad
>> to
>> nie tak przypadkiem kolduny?
>
> ...plus tuk/szpik wołowy posiekany. Wtedy tak, kołduny. Ale to i tak TYLKO
> pierogi ;-PPP
>
>
>> I slynny rosol z koldunami? (MNIAM !!!)
>
> Tak, ten z Pana Tadeusza.
>
Nie:-) Ten z Jastrzebiej Gory, podawany przez pania w kiosku z zarciem. W
zyciu byscie sie tam nie zatrzymali taki widok :-)
a miala tam wlasnie wlasnej roboty pyszny rosol z koldunami (klejonymi na
waszych oczach)
frytki ze swiezych ziemniakow (obierane i ciete tez przy was)
szaszlyk barani (mieso tez ciete na waszych oczach)
szaszlyk z poledwicy wieprzowej
SWIEZO WYCISKANY sok z pomaranczy
No i .. tradycyjne inne potrawy... ryba smazona niestety z mrozonej juz
robiona
gofry (z roznymi dodatkami, ale bita smietana ubijana rowniez na
poczekaniu).
jako taborety robily pniaki drzew, stoliki juz normalne. Nie bylo nawet
tak bardzo drogo w porownaniu do innych knajpek, za to pyszotka normalnie
:-)
Po 3-ch latach postawila juz normalna jadlodajnie i niestety... poszla na
ilosc - zepsulo sie zarcie...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:56:17 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka
> news:sif9ueylhmv7$.12833m9nhj0g9$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:49:35 +0200, Misiek napisał(a):
>>
>>
>>> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
>>> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
>>> prosze o w miare dokladny przepis :-)
>>
>> Mięso wołowe (szponder i tzw. oczko) z rosołu (u mnie z gotowanego
>> najmniej
>> 3-4 godzinki, powolutku, więc mięciutkie), odcedzone i wystudzone zemleć
>> dosyć drobno, dodajac zeszkloną na bladozłoto cebulę, sól, pieprz (sporo
>> pieprzu, ma być pikantne), nieco gałki muszkatołowej, ale nie za dużo,
>> żeby
>> jej smak był lekko wyczuwalny, ale nie zdominował nadzienia bo będzie to
>> pasztet, trochę czosnku (swieży potraktowany na patelni razem z cebulą,
>> albo granulowany), trochę rosołu z tegoż mięsa (inaczej nadzienie będzie
>> suche) - ilość dostosowac na bieżąco mieszając, nadzienie ma być łatwe do
>> nabierania łyżeczką. Dobrze wymieszać.
>
> O toto mi chodzilo, tylko... 3-4 godzin? Toc ze szpondra trociny zostana...
No i dobrze, bo to, co zostanie, to w sam raz na pierogi, a reszta w
pysznym bulioniku. Daję dużo mięsa do rosołu, ma byc esencja, a nie woda.
> a co to to oczko ?
Antrykot z takim tłustym białym w srodku :-)
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.niam.pl/photos/PRODUCT/BACKUP/26171-rib_eye_steak.jpg&imgrefurl=http://www.niam.pl/produkty/produkt/5067-rib_eye_steak&usg=__xDw3x4mt1GFyIcpslUJdnz5TL6o=&h=275&w=436&sz=24&hl=pl&start=15&zoom=1&tbnid=o3JpzW_2hrMi-M:&tbnh=118&tbnw=187&prev=/images%3Fq%3Doczko%2Bwo%25C5%2582owina%26um%3D1%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official%26biw%3D1280%26bih%3D646%26tbs%3Disch:10%2C455&um=1&itbs=1&iact=hc&vpx=954&vpy=201&dur=2258&hovh=178&hovw=283&tx=103&ty=201&ei=tpS9TOnMGIHGswagudSuDQ&oei=oJS9TP39MIWxtAaR9a3EDQ&esq=7&page=2&ndsp=18&ved=1t:429,r:5,s:15&biw=1280&bih=646
> ja np. do rosolu wolowego kupuje :
> 1. pręga
Obowiazkowo, oczywiście.Zapomniałam o niej, bo jej do pierogów nie używam,
bo szkoda - wyciągam i zjadam jako rosołową sztukę mięsa.
> 2. mostek
> (po okolo pol kilo najmniej, nawet do kilograma)
> 3. szponder (zadko, przewaznie wychodzi suchy, trocinowaty, twardy... nie
> wiem czemu)
Widocznie sprzedają stary. Ja mam cały czas dostęp do młodej wołowiny,
takiej w sam raz - mięso jest mięciutkie.
>
> Gdzie te czasy ze sie rosol gotowalo z Polskiego Antrykotu, rosbefu...
> Teraz ceny takie ze...
>
>>>
>>> Pierogi z nadzieniem z miesa surowego - hmmmm z baraniny na ten przyklad
>>> to
>>> nie tak przypadkiem kolduny?
>>
>> ...plus tuk/szpik wołowy posiekany. Wtedy tak, kołduny. Ale to i tak TYLKO
>> pierogi ;-PPP
>>
>>
>>> I slynny rosol z koldunami? (MNIAM !!!)
>>
>> Tak, ten z Pana Tadeusza.
>>
>
> Nie:-) Ten z Jastrzebiej Gory, podawany przez pania w kiosku z zarciem. W
> zyciu byscie sie tam nie zatrzymali taki widok :-)
> a miala tam wlasnie wlasnej roboty pyszny rosol z koldunami (klejonymi na
> waszych oczach)
> frytki ze swiezych ziemniakow (obierane i ciete tez przy was)
> szaszlyk barani (mieso tez ciete na waszych oczach)
> szaszlyk z poledwicy wieprzowej
Mniam 3-)
> SWIEZO WYCISKANY sok z pomaranczy
> No i .. tradycyjne inne potrawy... ryba smazona niestety z mrozonej juz
> robiona
> gofry (z roznymi dodatkami, ale bita smietana ubijana rowniez na
> poczekaniu).
> jako taborety robily pniaki drzew, stoliki juz normalne. Nie bylo nawet
> tak bardzo drogo w porownaniu do innych knajpek, za to pyszotka normalnie
> :-)
> Po 3-ch latach postawila juz normalna jadlodajnie i niestety... poszla na
> ilosc - zepsulo sie zarcie...
Zupełnie jak moja koleżanka i jej domowa cukiernia...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 00:08:31 - Dariusz K. Ładziak
>
> Użytkownik Ikselka
> news:sif9ueylhmv7$.12833m9nhj0g9$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:49:35 +0200, Misiek napisał(a):
>>
>>
>>> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
>>> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
>>> prosze o w miare dokladny przepis :-)
>>
>> Mięso wołowe (szponder i tzw. oczko) z rosołu (u mnie z gotowanego
>> najmniej
>> 3-4 godzinki, powolutku, więc mięciutkie), odcedzone i wystudzone zemleć
>> dosyć drobno, dodajac zeszkloną na bladozłoto cebulę, sól, pieprz (sporo
>> pieprzu, ma być pikantne), nieco gałki muszkatołowej, ale nie za dużo,
>> żeby
>> jej smak był lekko wyczuwalny, ale nie zdominował nadzienia bo będzie to
>> pasztet, trochę czosnku (swieży potraktowany na patelni razem z cebulą,
>> albo granulowany), trochę rosołu z tegoż mięsa (inaczej nadzienie będzie
>> suche) - ilość dostosowac na bieżąco mieszając, nadzienie ma być łatwe do
>> nabierania łyżeczką. Dobrze wymieszać.
>
> O toto mi chodzilo, tylko... 3-4 godzin? Toc ze szpondra trociny zostana...
> a co to to oczko ?
Widać Ikselkowe powoli oznacza tzw. zimne gotowanie czyli zagotować,
odstawić i trzymać w temperaturze rzędu 90 stopni bez wrzenia. Ponoć
znakomite efekty daje choć to zabawa dla cierpliwych - czasy gotowania
mięsa wychodzą właśnie takie.
--
Darek
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 00:14:16 - Ikselka
> Widać Ikselkowe powoli oznacza tzw. zimne gotowanie czyli zagotować,
> odstawić i trzymać w temperaturze rzędu 90 stopni bez wrzenia.
Takie delikatne bulkanie/falowanie i to niecałkiem przykryte (wody dolewam
parę razy) - temperatury to ja raczej nie mam możliwości zmierzyć, ale coś
koło tego będzie.
> Ponoć
> znakomite efekty daje choć to zabawa dla cierpliwych - czasy gotowania
> mięsa wychodzą właśnie takie.
Otóż to.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 10:45:52 - Maciej Jastrzębski
>> O toto mi chodzilo, tylko... 3-4 godzin? Toc ze szpondra trociny zostana...
>> a co to to oczko ?
>
> Widać Ikselkowe powoli oznacza tzw. zimne gotowanie czyli zagotować,
> odstawić i trzymać w temperaturze rzędu 90 stopni bez wrzenia. Ponoć
> znakomite efekty daje choć to zabawa dla cierpliwych - czasy gotowania
> mięsa wychodzą właśnie takie.
No przecież właśnie tak się rosół gotuje. 3-4 godziny na małym ogniu to
minimum.
--
#!perl -- Maciej Pedro Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=
[$==unpackx$?c,' !*T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*E#I*O*kn*/OkKE1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)T*)ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 10:49:18 - Ikselka
> Dariusz K. Ładziak wrote:
>
>>> O toto mi chodzilo, tylko... 3-4 godzin? Toc ze szpondra trociny zostana...
>>> a co to to oczko ?
>>
>> Widać Ikselkowe powoli oznacza tzw. zimne gotowanie czyli zagotować,
>> odstawić i trzymać w temperaturze rzędu 90 stopni bez wrzenia. Ponoć
>> znakomite efekty daje choć to zabawa dla cierpliwych - czasy gotowania
>> mięsa wychodzą właśnie takie.
>
> No przecież właśnie tak się rosół gotuje. 3-4 godziny na małym ogniu to
> minimum.
No oczywiście, że minimum. Ale do przyjęcia tutaj, gdzie fajerek nie ma
prawie nikt poza mną... Ja gotuję rosół znacznie dłużej, ale podejrzałam,
ze większość osób gotuje godzinę - dwie, z małej ilości mięsa i tę
jasnożółtą wodę podaje jako rosół - a w niej 5 oczek na krzyż....
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 13:30:58 - Misiek
Użytkownik Ikselka
news:1sziyn98ioh73$.sz06fyfg7myy.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 20 Oct 2010 10:45:52 +0200, Maciej Jastrzębski napisał(a):
>
>> Dariusz K. Ładziak wrote:
>>
>>>> O toto mi chodzilo, tylko... 3-4 godzin? Toc ze szpondra trociny
>>>> zostana...
>>>> a co to to oczko ?
>>>
>>> Widać Ikselkowe powoli oznacza tzw. zimne gotowanie czyli zagotować,
>>> odstawić i trzymać w temperaturze rzędu 90 stopni bez wrzenia. Ponoć
>>> znakomite efekty daje choć to zabawa dla cierpliwych - czasy gotowania
>>> mięsa wychodzą właśnie takie.
>>
>> No przecież właśnie tak się rosół gotuje. 3-4 godziny na małym ogniu to
>> minimum.
>
> No oczywiście, że minimum. Ale do przyjęcia tutaj, gdzie fajerek nie ma
> prawie nikt poza mną... Ja gotuję rosół znacznie dłużej, ale podejrzałam,
> ze większość osób gotuje godzinę - dwie, z małej ilości mięsa i tę
> jasnożółtą wodę podaje jako rosół - a w niej 5 oczek na krzyż....
>
a mylisz sie :-) Gotuje rosol 1,5 do 2 godzin na malym ogniu (samo mieso we
wodzie), pozniej do poltorej godziny z warzywami (jarzynami jak kto woli).
Pozniej stoi w goracuym garnku to jakies 3-4 godzin, wedruje do loodowki
(celem sciecia tluszczu), po zastygnieciu wiekszosc tluszczu idzie albo na
wywalenie albo do oddzielnego sloika do pozniejszego wykorzystania (np. do
sosow) i nastepnego dnia rowniez jest gotowany rosolek. Meso przewaznie
zjadam sam lub z pomoca psa :-). Jesli dla pieska idzie mieso - rosol jest
gotowany wielokrotnie (3-4 razy).
Miesa idzie minimum kilogram, czesto pozniej ten wywar wykorzystuje do
ugotowania nastepnej porcji kilograma miesa. A nawet 3 raz. :-) Co zostaje?
galareta doslownie.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 15:11:25 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka
> news:1sziyn98ioh73$.sz06fyfg7myy.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 10:45:52 +0200, Maciej Jastrzębski napisał(a):
>>
>>> Dariusz K. Ładziak wrote:
>>>
>>>>> O toto mi chodzilo, tylko... 3-4 godzin? Toc ze szpondra trociny
>>>>> zostana...
>>>>> a co to to oczko ?
>>>>
>>>> Widać Ikselkowe powoli oznacza tzw. zimne gotowanie czyli zagotować,
>>>> odstawić i trzymać w temperaturze rzędu 90 stopni bez wrzenia. Ponoć
>>>> znakomite efekty daje choć to zabawa dla cierpliwych - czasy gotowania
>>>> mięsa wychodzą właśnie takie.
>>>
>>> No przecież właśnie tak się rosół gotuje. 3-4 godziny na małym ogniu to
>>> minimum.
>>
>> No oczywiście, że minimum. Ale do przyjęcia tutaj, gdzie fajerek nie ma
>> prawie nikt poza mną... Ja gotuję rosół znacznie dłużej, ale podejrzałam,
>> ze większość osób gotuje godzinę - dwie, z małej ilości mięsa i tę
>> jasnożółtą wodę podaje jako rosół - a w niej 5 oczek na krzyż....
>>
>
> a mylisz sie :-) Gotuje rosol 1,5 do 2 godzin na malym ogniu (samo mieso we
> wodzie), pozniej do poltorej godziny z warzywami (jarzynami jak kto woli).
> Pozniej stoi w goracuym garnku to jakies 3-4 godzin, wedruje do loodowki
> (celem sciecia tluszczu), po zastygnieciu wiekszosc tluszczu idzie albo na
> wywalenie albo do oddzielnego sloika do pozniejszego wykorzystania (np. do
> sosow) i nastepnego dnia rowniez jest gotowany rosolek. Meso przewaznie
> zjadam sam lub z pomoca psa :-). Jesli dla pieska idzie mieso - rosol jest
> gotowany wielokrotnie (3-4 razy).
> Miesa idzie minimum kilogram, czesto pozniej ten wywar wykorzystuje do
> ugotowania nastepnej porcji kilograma miesa. A nawet 3 raz. :-) Co zostaje?
> galareta doslownie.
Wyjątki potwierdzają regułę :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:04:10 - Panslavista
Misiek
news:4cbd77b7$0$27040$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik Ikselka
> news:1phzy3q8xhdoi$.15ftsgm6gd4lw.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:08:55 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Ikselka
>>> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>>>> nie
>>>>>> po
>>>>>> niemiecku.
>>>>>
>>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!?
>>>>> Cóż
>>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>>
>>>>> Ewa
>>>>
>>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>>>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>>>> tylko
>>>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>>>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>>>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
>>>> odpręża.
>>>
>>> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
>>
>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>> idę
>> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
>> mi
>> nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>
>
> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
> prosze o w miare dokladny przepis :-)
>
> Pierogi z nadzieniem z miesa surowego - hmmmm z baraniny na ten przyklad
> to nie tak przypadkiem kolduny? I slynny rosol z koldunami? (MNIAM !!!)
Od kiedy kołduny jada się w rosole - pół miski stopionego masła i w nim
kołduny - jak pielmeni. W rosole i barszczu czerwonym tylko uszka (lub
ravioli / raviolini).
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:11:10 - Ikselka
> Misiek
> news:4cbd77b7$0$27040$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik Ikselka
>> news:1phzy3q8xhdoi$.15ftsgm6gd4lw.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:08:55 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka
>>>> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>>>>> nie
>>>>>>> po
>>>>>>> niemiecku.
>>>>>>
>>>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!?
>>>>>> Cóż
>>>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>>>
>>>>>> Ewa
>>>>>
>>>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>>>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>>>>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>>>>> tylko
>>>>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>>>>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>>>>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
>>>>> odpręża.
>>>>
>>>> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
>>>
>>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>>> idę
>>> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
>>> mi
>>> nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>>
>>
>> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
>> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
>> prosze o w miare dokladny przepis :-)
>>
>> Pierogi z nadzieniem z miesa surowego - hmmmm z baraniny na ten przyklad
>> to nie tak przypadkiem kolduny? I slynny rosol z koldunami? (MNIAM !!!)
>
> Od kiedy kołduny jada się w rosole
Jada się przede wszystkim w rosole, a najlepiej w bulionie.
> - pół miski stopionego masła i w nim
> kołduny - jak pielmeni. W rosole i barszczu czerwonym tylko uszka (lub
> ravioli / raviolini).
I kołduny.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:30:32 - Panslavista
news:ju6vfty3wrr6$.12cvtgrivnp6x$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 13:04:10 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Misiek
>> news:4cbd77b7$0$27040$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>> Użytkownik Ikselka
>>> news:1phzy3q8xhdoi$.15ftsgm6gd4lw.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:08:55 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka
>>>>> news:lvknoac798gi$.13140mf2oouys$.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko
>>>>>>>> niemiecka -
>>>>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> po
>>>>>>>> niemiecku.
>>>>>>>
>>>>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!?
>>>>>>> Cóż
>>>>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>>>>
>>>>>>> Ewa
>>>>>>
>>>>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny,
>>>>>> czy
>>>>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze
>>>>>> o
>>>>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
>>>>>> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to
>>>>>> tylko
>>>>>> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
>>>>>> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
>>>>>> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje
>>>>>> i
>>>>>> odpręża.
>>>>>
>>>>> Sugerujesz, że jest aż taka antysemicińska?
>>>>
>>>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>>>> idę
>>>> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor,
>>>> bo
>>>> mi
>>>> nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>>>
>>>
>>> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
>>> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
>>> prosze o w miare dokladny przepis :-)
>>>
>>> Pierogi z nadzieniem z miesa surowego - hmmmm z baraniny na ten przyklad
>>> to nie tak przypadkiem kolduny? I slynny rosol z koldunami? (MNIAM !!!)
>>
>> Od kiedy kołduny jada się w rosole
>
> Jada się przede wszystkim w rosole, a najlepiej w bulionie.
>
>> - pół miski stopionego masła i w nim
>> kołduny - jak pielmeni. W rosole i barszczu czerwonym tylko uszka (lub
>> ravioli / raviolini).
>
> I kołduny.
W końcu to też pierogi - tyle że mało mięskie, żyrne, bo połowa to łój
wołowy...
:-))))))))))))))))))))))))
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:33:07 - Misiek
Użytkownik Panslavista
news:4cbd7b2a$0$22807$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Misiek
(ciach)
>>>
>>> Kuchnia to świątynia - ja po prostu obecnie OLEWAM to ciepłym moczem i
>>> idę
>>> robić polskie pierogi z mięsem. Staram się przy tym mieć dobry humor, bo
>>> mi
>>> nie wyjdą i ktoś się udławi.
>>>
>>
>> a a propos pierogow z miesem - prosze o podanie przepuisu na nadzienie
>> (jakie mieso, jak dlugo gotowac, w czym itd - mowie calkiem powaznie i
>> prosze o w miare dokladny przepis :-)
>>
>> Pierogi z nadzieniem z miesa surowego - hmmmm z baraniny na ten przyklad
>> to nie tak przypadkiem kolduny? I slynny rosol z koldunami? (MNIAM !!!)
>
> Od kiedy kołduny jada się w rosole - pół miski stopionego masła i w nim
> kołduny - jak pielmeni. W rosole i barszczu czerwonym tylko uszka (lub
> ravioli / raviolini).
>
I koldyny w rosole :-) (bo tak sie to nazywa hehehe)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:15:22 - medea
> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO
Według mnie podała, czym faktycznie SĄ cepeliny. Dla mnie to zasadnicza
różnica - nadzienie z mięsa gotowanego, czy z surowego. Mniej więcej
taka, jak pomiędzy tatarem a befsztykiem. To nie jest tylko kwestia
regionalizmu. Od regionu może zależeć sposób przyprawienia lub podania,
rodzaj mięsa.
Podobnie byś się oburzyła, gdyby ktoś smażony befsztyk nazwał tatarem
(który NB czasami nazywa się befsztykiem tatarskim chyba).
Może niefortunnie wyraziła się z tym tylko polskie pyzy, ale ja to
odebrałam nie jako że pyzy gorsze, ale że u nas bardziej popularne,
codzienne. I to chyba racja.
Zresztą Iksi, nie raz się tu spierałaś o nazewnictwo tradycyjnych
polskich potraw czy świąt, więc powinnaś najlepiej Bożenę rozumieć.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:27:28 - Ikselka
> Może niefortunnie wyraziła się z tym tylko polskie pyzy,
Bardzo niefortunnie. Wrecz pogardliwie. Mogła napisać to tylko pyzy,
tymczasem napisała to tylko polskie pyzy, co ma już zgoła INNĄ wymowę.
> ale ja to
> odebrałam nie jako że pyzy gorsze, ale że u nas bardziej popularne,
> codzienne. I to chyba racja.
Naginasz na jej korzyść. Więc ile razy robiłaś pyzy, skoro są u Ciebie tak
popularne, codzienne?
> Zresztą Iksi, nie raz się tu spierałaś o nazewnictwo tradycyjnych
> polskich potraw czy świąt, więc powinnaś najlepiej Bożenę rozumieć.
W każdym razie włos mi się przy tym nie jeżył.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:31:14 - Panslavista
Ikselka
news:164m0uh3tcd78$.qwkc577v9ju4.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:15:22 +0200, medea napisał(a):
>
>> Może niefortunnie wyraziła się z tym tylko polskie pyzy,
>
> Bardzo niefortunnie. Wrecz pogardliwie. Mogła napisać to tylko pyzy,
> tymczasem napisała to tylko polskie pyzy, co ma już zgoła INNĄ wymowę.
>
>> ale ja to
>> odebrałam nie jako że pyzy gorsze, ale że u nas bardziej popularne,
>> codzienne. I to chyba racja.
>
> Naginasz na jej korzyść. Więc ile razy robiłaś pyzy, skoro są u Ciebie tak
> popularne, codzienne?
>
>> Zresztą Iksi, nie raz się tu spierałaś o nazewnictwo tradycyjnych
>> polskich potraw czy świąt, więc powinnaś najlepiej Bożenę rozumieć.
>
> W każdym razie włos mi się przy tym nie jeżył.
Nawet na nagrzanej od kaflówki?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 15:22:33 - Aicha
>>> Zresztą Iksi, nie raz się tu spierałaś o nazewnictwo tradycyjnych
>>> polskich potraw czy świąt, więc powinnaś najlepiej Bożenę rozumieć.
>>
>> W każdym razie włos mi się przy tym nie jeżył.
>
> Nawet na nagrzanej od kaflówki?
Oj Slavi, Slavi...
Przypomniał mi się Piotr Gąsowski, który kiedy chce poczuć wiatr we
włosach, rozpina rozporek :D
--
Pozdrawiam - Aicha
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 15:57:02 - Panslavista
Aicha
news:i9k62o$tm3$2@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-19 12:31, Panslavista pisze:
>
>>>> Zresztą Iksi, nie raz się tu spierałaś o nazewnictwo tradycyjnych
>>>> polskich potraw czy świąt, więc powinnaś najlepiej Bożenę rozumieć.
>>>
>>> W każdym razie włos mi się przy tym nie jeżył.
>>
>> Nawet na nagrzanej od kaflówki?
>
> Oj Slavi, Slavi...
> Przypomniał mi się Piotr Gąsowski, który kiedy chce poczuć wiatr we
> włosach, rozpina rozporek :D
Przynajmniej jeszcze mogę................................ POgadać...
:-))))))))))))))))
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:52:58 - medea
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:15:22 +0200, medea napisał(a):
>
>> Może niefortunnie wyraziła się z tym tylko polskie pyzy,
>
> Bardzo niefortunnie. Wrecz pogardliwie. Mogła napisać to tylko pyzy,
> tymczasem napisała to tylko polskie pyzy, co ma już zgoła INNĄ wymowę.
Może odrobinę ma, ale nie aż pogardliwą. Dużo zależałoby od tonu wypowiedzi.
>> ale ja to
>> odebrałam nie jako że pyzy gorsze, ale że u nas bardziej popularne,
>> codzienne. I to chyba racja.
>
> Naginasz na jej korzyść. Więc ile razy robiłaś pyzy, skoro są u Ciebie tak
> popularne, codzienne?
To nie ma znaczenia, ile razy akurat ja robiłam. Bardzo często robię
tortillę, ale to chyba nie znaczy, że jest ona we wszystkich polskich
domach codziennością. Z całą pewnością pyzy są jednym z typowych
polskich dań.
>
>> Zresztą Iksi, nie raz się tu spierałaś o nazewnictwo tradycyjnych
>> polskich potraw czy świąt, więc powinnaś najlepiej Bożenę rozumieć.
>
> W każdym razie włos mi się przy tym nie jeżył.
Oj, jeżył Ci się i to bardzo.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:58:25 - Misiek
Użytkownik medea
news:4cbd6fb8$0$22801$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-10-19 12:06, Ikselka pisze:
>
>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO
>
> Według mnie podała, czym faktycznie SĄ cepeliny. Dla mnie to zasadnicza
> różnica - nadzienie z mięsa gotowanego, czy z surowego. Mniej więcej taka,
> jak pomiędzy tatarem a befsztykiem.
Blad w rozumowaniu
tatar jest podawany i JEDZONY na surowo
Befsztyk - zaleznie od stopnia wysmazenia, ale nigdy nie jest SUROWY :-)
> To nie jest tylko kwestia regionalizmu. Od regionu może zależeć sposób
> przyprawienia lub podania, rodzaj mięsa.
> Podobnie byś się oburzyła, gdyby ktoś smażony befsztyk nazwał tatarem
> (który NB czasami nazywa się befsztykiem tatarskim chyba).
Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z surowego
miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
NIgdy jednak nie slyszalem o pierogach z surowym nadzieniem (owszem,
nadziewane ciasto surowuym miesem, nastepnie GOTOWANE)
Wiem, ze jest roznica i w smaku i w sposobie przygotowywania i gotowania
(nadzienie z surowego lub gotowanego miesa).
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:13:40 - Panslavista
Misiek
news:4cbd79c9$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z surowego
> miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
Befsztyk i tatar powinny być ze struganego mięsa.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 00:29:29 - Dariusz K. Ładziak
> Misiek
> news:4cbd79c9$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z surowego
>> miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
>
> Befsztyk i tatar powinny być ze struganego mięsa.
Befsztyk w ogóle nie powinien być z mięsa rozdrabnianego. Befsztyka nie
należy nawet młotkiem rozbijać - rozgniata się go ręką!
A tatar - owszem, najlepsza postać to skrobany, jest też wersja tatara
bitego (tłuc młotkiem kuchennym aż się na papkę rozpadnie). Tatar
mielony jest zazwyczaj zbyt mazisty - jeśli już w ogóle mielić to przez
specjalne sitko do tatara (większe oczka ale mniejsze jak do kiełbas) i
najlepiej specjalnym, trójostrzowym nożem (czteroostrzowe za drobno tną).
--
Darek
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 00:34:23 - Ikselka
> Użytkownik Panslavista napisał:
>> Misiek
>> news:4cbd79c9$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z surowego
>>> miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
>>
>> Befsztyk i tatar powinny być ze struganego mięsa.
>
> Befsztyk w ogóle nie powinien być z mięsa rozdrabnianego. Befsztyka nie
> należy nawet młotkiem rozbijać - rozgniata się go ręką!
P. się pomyliło z rumsztykiem chyba.
>
> A tatar - owszem, najlepsza postać to skrobany, jest też wersja tatara
> bitego (tłuc młotkiem kuchennym aż się na papkę rozpadnie). Tatar
> mielony jest zazwyczaj zbyt mazisty - jeśli już w ogóle mielić to przez
> specjalne sitko do tatara (większe oczka ale mniejsze jak do kiełbas) i
> najlepiej specjalnym, trójostrzowym nożem (czteroostrzowe za drobno tną).
Raz zrobiłam skrobany - ale mi ręka o mało nie odpadła.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 05:55:49 - Panslavista
Ikselka
news:ump2hb2d0zdb$.rhkf5rhkgq8k$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 20 Oct 2010 00:29:29 +0200, Dariusz K. Ładziak napisał(a):
>
>> Użytkownik Panslavista napisał:
>>> Misiek
>>> news:4cbd79c9$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z
>>>> surowego
>>>> miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
>>>
>>> Befsztyk i tatar powinny być ze struganego mięsa.
>>
>> Befsztyk w ogóle nie powinien być z mięsa rozdrabnianego. Befsztyka nie
>> należy nawet młotkiem rozbijać - rozgniata się go ręką!
>
> P. się pomyliło z rumsztykiem chyba.
>
>>
>> A tatar - owszem, najlepsza postać to skrobany, jest też wersja tatara
>> bitego (tłuc młotkiem kuchennym aż się na papkę rozpadnie). Tatar
>> mielony jest zazwyczaj zbyt mazisty - jeśli już w ogóle mielić to przez
>> specjalne sitko do tatara (większe oczka ale mniejsze jak do kiełbas) i
>> najlepiej specjalnym, trójostrzowym nożem (czteroostrzowe za drobno tną).
>
> Raz zrobiłam skrobany - ale mi ręka o mało nie odpadła.
Nie ma ci kto noża poostrzyć?!
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 10:26:38 - Ikselka
> Ikselka
> news:ump2hb2d0zdb$.rhkf5rhkgq8k$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 00:29:29 +0200, Dariusz K. Ładziak napisał(a):
>>
>>> Użytkownik Panslavista napisał:
>>>> Misiek
>>>> news:4cbd79c9$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>
>>>>> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z
>>>>> surowego
>>>>> miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
>>>>
>>>> Befsztyk i tatar powinny być ze struganego mięsa.
>>>
>>> Befsztyk w ogóle nie powinien być z mięsa rozdrabnianego. Befsztyka nie
>>> należy nawet młotkiem rozbijać - rozgniata się go ręką!
>>
>> P. się pomyliło z rumsztykiem chyba.
>>
>>>
>>> A tatar - owszem, najlepsza postać to skrobany, jest też wersja tatara
>>> bitego (tłuc młotkiem kuchennym aż się na papkę rozpadnie). Tatar
>>> mielony jest zazwyczaj zbyt mazisty - jeśli już w ogóle mielić to przez
>>> specjalne sitko do tatara (większe oczka ale mniejsze jak do kiełbas) i
>>> najlepiej specjalnym, trójostrzowym nożem (czteroostrzowe za drobno tną).
>>
>> Raz zrobiłam skrobany - ale mi ręka o mało nie odpadła.
>
> Nie ma ci kto noża poostrzyć?!
Nie - wyczytałam w Monatowej, że ma być skrobany łyżką, a ambitna jestem
:->
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 10:47:34 - Maciej Jastrzębski
> Dnia Wed, 20 Oct 2010 00:29:29 +0200, Dariusz K. Ładziak napisał(a):
>
>> Użytkownik Panslavista napisał:
>>> Misiek
>>> news:4cbd79c9$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z
>>>> surowego miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
>>>
>>> Befsztyk i tatar powinny być ze struganego mięsa.
>>
>> Befsztyk w ogóle nie powinien być z mięsa rozdrabnianego. Befsztyka nie
>> należy nawet młotkiem rozbijać - rozgniata się go ręką!
>
> P. się pomyliło z rumsztykiem chyba.
Chyba nie, przecież mięsa na rumsztyk się nie skrobie, tylko rozbija. Ale
może jest jakaś odmiana skrobana.
--
#!perl -- Maciej Pedro Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=
[$==unpackx$?c,' !*T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*E#I*O*kn*/OkKE1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)T*)ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:29:12 - medea
>
> Użytkownik medea
> news:4cbd6fb8$0$22801$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 2010-10-19 12:06, Ikselka pisze:
>>
>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO
>>
>> Według mnie podała, czym faktycznie SĄ cepeliny. Dla mnie to
>> zasadnicza różnica - nadzienie z mięsa gotowanego, czy z surowego.
>> Mniej więcej taka, jak pomiędzy tatarem a befsztykiem.
>
> Blad w rozumowaniu
> tatar jest podawany i JEDZONY na surowo
> Befsztyk - zaleznie od stopnia wysmazenia, ale nigdy nie jest SUROWY :-)
Najpierw spróbuj dobrze zrozumieć, o czym pisałam, o potem zarzucaj mi
błędy w rozumowaniu.
Podałam w moim przekonaniu analogiczną różnicę pomiędzy litewskimi
cepelinami a naszymi pyzami oraz befsztykiem i tatarem. To, że tatar je
się na surowo, nie ma tu większego znaczenia.
> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z
> surowego miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
> NIgdy jednak nie slyszalem o pierogach z surowym nadzieniem (owszem,
> nadziewane ciasto surowuym miesem, nastepnie GOTOWANE)
Ale to nie jest istotne w tym momencie. Równie dobrze mogłabym się
posłużyć różnicą między ogórkiem kiszonym a konserwowym - to i to
ogórek, ale różnica jest zasadnicza.
> Wiem, ze jest roznica i w smaku i w sposobie przygotowywania i gotowania
> (nadzienie z surowego lub gotowanego miesa).
No właśnie, o to chodzi.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:41:25 - Misiek
Użytkownik medea
news:4cbd8106$0$22799$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-10-19 12:58, Misiek pisze:
>>
>> Użytkownik medea
>> news:4cbd6fb8$0$22801$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 2010-10-19 12:06, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
>>>> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
>>>> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO
>>>
>>> Według mnie podała, czym faktycznie SĄ cepeliny. Dla mnie to
>>> zasadnicza różnica - nadzienie z mięsa gotowanego, czy z surowego.
>>> Mniej więcej taka, jak pomiędzy tatarem a befsztykiem.
>>
>> Blad w rozumowaniu
>> tatar jest podawany i JEDZONY na surowo
>> Befsztyk - zaleznie od stopnia wysmazenia, ale nigdy nie jest SUROWY :-)
>
> Najpierw spróbuj dobrze zrozumieć, o czym pisałam, o potem zarzucaj mi
> błędy w rozumowaniu.
> Podałam w moim przekonaniu analogiczną różnicę pomiędzy litewskimi
> cepelinami a naszymi pyzami oraz befsztykiem i tatarem. To, że tatar je
> się na surowo, nie ma tu większego znaczenia.
Porownujesz nie tyo z tym co powinnas :-)
moze za zbytk skomplikowane dla ciebie heh
napisalas:
...zasadnicza różnica - nadzienie z mięsa gotowanego, czy z surowego.
Mniej więcej taka, jak pomiędzy tatarem a befsztykiem....
Tyle ze (powtorze) tatara sie nie gotuje, a pierogi z nadzieniem z miesa
surowego juz tak hehehe
Dobrze wiem co CHCIALAS napisac, ale porownanie ci nie wyszlo zupelnie
>> Zgoda na ta nazwe - befsztyk tatarski to potrawa przygotowywana z
>> surowego miesa (poledwicy) i takoz podawana i spozywana.
>> NIgdy jednak nie slyszalem o pierogach z surowym nadzieniem (owszem,
>> nadziewane ciasto surowuym miesem, nastepnie GOTOWANE)
>
> Ale to nie jest istotne w tym momencie. Równie dobrze mogłabym się
> posłużyć różnicą między ogórkiem kiszonym a konserwowym - to i to ogórek,
> ale różnica jest zasadnicza.
To juz predzej pasuje
>> Wiem, ze jest roznica i w smaku i w sposobie przygotowywania i gotowania
>> (nadzienie z surowego lub gotowanego miesa).
>
> No właśnie, o to chodzi.
>
Co nie zmienia faktu ze i jedne i drugie sie gotuje pozniej
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 19:31:39 - medea
> Co nie zmienia faktu ze i jedne i drugie sie gotuje pozniej
To nie ma znaczenia. Jak widać za trudne do zrozumienia.
Pozostań zatem przy porównaniu z ogórkami.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 08:55:33 - Misiek
Użytkownik medea
news:4cbdd5f7$0$22815$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-10-19 14:41, Misiek pisze:
>
>> Co nie zmienia faktu ze i jedne i drugie sie gotuje pozniej
>
> To nie ma znaczenia. Jak widać za trudne do zrozumienia.
> Pozostań zatem przy porównaniu z ogórkami.
>
tylko to jest trudne do zrozumienia co:
1. jest zle tlumaczone
2. jest bledne (jak twoje porownanie)
3. jest bzdurne
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 00:24:12 - Dariusz K. Ładziak
> Blad w rozumowaniu
> tatar jest podawany i JEDZONY na surowo
> Befsztyk - zaleznie od stopnia wysmazenia, ale nigdy nie jest SUROWY :-)
Tylko odpowiednio wysmażony.
Trzymaj mięso w jednej ręce a drugą pokaż mu rozżarzony węgiel; to
uczyniwszy, podaj na stół, słyszysz?
--
Darek
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:16:25 - krys
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>> po niemiecku.
>>
>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>
>> Ewa
>
> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO
Radio Erewań. Bożena dokładnie wskazała różnice w sposobie przygotowania.
To już nie jest TO SAMO, tylko PODOBNE. Widać nie znosisz krytyki pod swoim
adresem, dlatego reagujesz, jakby od nazwy klusek zalezała Twoja
niepodległość.
J.
Co woli swoją pizzę na grubym cieście, niż oryginał;-).
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:32:02 - Ikselka
> Widać nie znosisz krytyki pod swoim
> adresem, dlatego reagujesz, jakby od nazwy klusek zalezała Twoja
> niepodległość.
Pyzy, cepeliny ani żadne inne KLUSKI nie są dla mnie specjalnym punktem
ambicji, ale użycie zwrotu to tylko polskie pyzy.
Równocześnie z wynoszeniem pod niebiosa litewskości własnych cepelinów
delikatnie!!! mówiąc doprowadza mnie do białej gorączki - co widać i czego
się absolutnie nie wypieram. Można napisać tylko pyzy, dlaczego w
zestawieniu z litewską wspaniałością cepelinów Biożeny ta tylko polskość
owych pyz?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:36:36 - krys
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:16:25 +0200, krys napisał(a):
>
>> Widać nie znosisz krytyki pod swoim
>> adresem, dlatego reagujesz, jakby od nazwy klusek zalezała Twoja
>> niepodległość.
>
> Pyzy, cepeliny ani żadne inne KLUSKI nie są dla mnie specjalnym punktem
> ambicji, ale użycie zwrotu to tylko polskie pyzy.
> Równocześnie z wynoszeniem pod niebiosa litewskości własnych cepelinów
> delikatnie!!! mówiąc doprowadza mnie do białej gorączki - co widać i czego
> się absolutnie nie wypieram. Można napisać tylko pyzy, dlaczego w
> zestawieniu z litewską wspaniałością cepelinów Biożeny ta tylko polskość
> owych pyz?
Być może dla podkreślenia ich pochodzenia. I innej techniki wytwarzania.
Doszukujesz się zamachu tam, gdzie jest co najwyżej niefortunne
sformułowanie.
J.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:48:27 - Ikselka
> Być może dla podkreślenia ich pochodzenia.
Gdybym napisała tutaj tylko żydowska maca - dopiero by tu zawrzało!
Ale tylko polskie pyzy to zwykłą niefortunność...
> I innej techniki wytwarzania.
> Doszukujesz się zamachu tam, gdzie jest co najwyżej niefortunne
> sformułowanie.
Ależ skąd - to tylko litewska pycha... upss... pyza.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:01:57 - krys
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:36:36 +0200, krys napisał(a):
>
>> Być może dla podkreślenia ich pochodzenia.
>
> Gdybym napisała tutaj tylko żydowska maca - dopiero by tu zawrzało!
> Ale tylko polskie pyzy to zwykłą niefortunność...
Serio? Ale ta maca musiałaby być z krwi niemowląt.
Panslavista ciągle ma jakieś ale i nie wrze...
>
>
>> I innej techniki wytwarzania.
>> Doszukujesz się zamachu tam, gdzie jest co najwyżej niefortunne
>> sformułowanie.
>
> Ależ skąd - to tylko litewska pycha... upss... pyza.
Jak litewska - to cepelin(a).
J.
EOT.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:22:45 - Panslavista
krys
news:4cbd7aa5$0$27047$65785112@news.neostrada.pl...
> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:36:36 +0200, krys napisał(a):
>>
>>> Być może dla podkreślenia ich pochodzenia.
>>
>> Gdybym napisała tutaj tylko żydowska maca - dopiero by tu zawrzało!
>> Ale tylko polskie pyzy to zwykłą niefortunność...
>
> Serio? Ale ta maca musiałaby być z krwi niemowląt.
> Panslavista ciągle ma jakieś ale i nie wrze...
>>
>>
>>> I innej techniki wytwarzania.
>>> Doszukujesz się zamachu tam, gdzie jest co najwyżej niefortunne
>>> sformułowanie.
>>
>> Ależ skąd - to tylko litewska pycha... upss... pyza.
>
> Jak litewska - to cepelin(a).
> J.
> EOT.
Nie mam ale. Mój przodek (biskup katolicki miasta Lwowa) chrzcił
grupę mosków chazarskich zwaną grupą Franka, co dało im prawo do nabycia
ziemi w obrębie Korony. Ta grupa zeznała przed sądem biskupim (bp. Dębski) o
rytualnych mordach mośków i wskazała pisma powiązane z talmudami z opisem
takich rytuałów, przez co sąd biskupi nakazał zebranie talmudów i ich
spalenie.
Moski otruli za to biskupa Dębskiego.
Przodek w cudzymsłowiu, ponieważ jako biskup umarł bezdzietnie.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-11-03 23:15:46 - JerzyN
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:36:36 +0200, krys napisał(a):
>
>> Być może dla podkreślenia ich pochodzenia.
>
> Gdybym napisała tutaj tylko żydowska maca - dopiero by tu zawrzało!
> Ale tylko polskie pyzy to zwykłą niefortunność...
>
>
>> I innej techniki wytwarzania.
>> Doszukujesz się zamachu tam, gdzie jest co najwyżej niefortunne
>> sformułowanie.
>
> Ależ skąd - to tylko litewska pycha... upss... pyza.
>
Tak jak maca jest żydowska, tak pyzy są polskie a cepeliny (kartacze)
litewskie, tylko i tylko tyś jest naj[...] na świecie.
No jeszcze Pan slawi ci dorównuje.
--
pozdr. Jerzy
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:07:52 - JaMyszka
> [...]
> Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi w wypowiedzi Bożeny, czy
> udajesz? Zatem cóż, pozostaje mi wyjaśnić wszem i wobec: Bożena pisze o
> swoich regionalnych odmianach TEGO SAMEGO z wyższością przerastającą
> problem, a pogardliwie deprecjonuje wiadomą potrawę u mnie mówiac to tylko
> polskie pyzy. Podkreśla tym samym swoją jedynie słuszną i wspaniałą
> litewskość i moją tylko polskość nawet w kuchni - dla mnie nie jest
> wzorem człowieka otwartego na innych, którego kuchnia naprawdę raduje i
> odpręża.
Przesadziłaś trochę siostro:/
Nie widzę ani krzty lekceważenia w zdaniu to nie są cepeliny, a tylko
polskie pyzy z mięsem!. Domniemywam, że odczytałaś to jako to nie są
cepeliny, to tylko polskie pyzy z mięsem!. A to przecież dwa różne
zdania i mają inną wymowę. Nawet gdyby, to tylko nie powinno się
znaleźć wg Ciebie w tym zdaniu i zostało użyte nadprogramowo, to
spójrz na dotychczasowe wypowiedzi Bożenki, która zawsze odnosi się do
meritum postu, a nie do autora wypowiedzi. No, nie postępuje tak, jak
ghm... ghm... niektórzy. Więc raczej Jej uwaga dotycząca nazwy jak i
wykonania danej potrawy, jest tylko uwagą dotyczącą przyporządkowania
nazw z potrawami. Bo sama musisz przyznać, że inny smak ciasta
występuje w Twojej wersji, a inny w wersji Bożenki. Tak, jak i
nadzienie - surowe mięso a ugotowane w cieście - puszcza tłuszcz i
uroczo ścieka po brodzie.
Co oczywiście nie stoi na przeszkodzie, aby Twoja potrawa nazywała się
cepeliny a la XL;p
Ale wierzaj mi, ten co zna cepeliny będzie na Ciebie patrzył oczami
wielkości guzików.
--
Pozdrawiam :)
JM
www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): zwijaj.pl/
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:46:08 - Ikselka
> Ale wierzaj mi, ten co zna cepeliny będzie na Ciebie patrzył oczami
> wielkości guzików.
Wolno mu. I nawet zjeżone włosy może mieć. A ja kiedy będę chciała, to
nazwę pyzy cepelinami, albo odwrotnie.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:23:19 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>
>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie po
>> niemiecku.
>
> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
> za brak patriotyzmu z ich strony!
>
Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin jest
nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko litewskiej
pyzy.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:26:17 - Panslavista
news:mdknxo19qtg7$.w0l03040u93i.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>> po
>>> niemiecku.
>>
>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>
>
> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
> rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin
> jest
> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko
> litewskiej
> pyzy.
Jak beff Strogonov...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:29:05 - Panslavista
news:4cbd7248$0$27024$65785112@news.neostrada.pl...
> Jak beff Strogonov...
He..he, spieszę poprawić Beef Stroganoff!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:00:05 - Misiek
Użytkownik Panslavista
news:4cbd72f0$0$20996$65785112@news.neostrada.pl...
> Panslavista
> news:4cbd7248$0$27024$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Jak beff Strogonov...
>
> He..he, spieszę poprawić Beef Stroganoff!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a samo strogonoff ? hehehe
Wczoraj Bracia Kuronie gotowali wlasnie strogonoffa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:44:25 - Ikselka
> Ikselka
> news:mdknxo19qtg7$.w0l03040u93i.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>>> po
>>>> niemiecku.
>>>
>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>
>>
>> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
>> rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin
>> jest
>> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko
>> litewskiej
>> pyzy.
>
> Jak beff Strogonov...
Beef Stroganoff
Boeuf Strogonoff
Boeuf Strogonow
boeuf stroganow
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:55:48 - Panslavista
news:df0h1prriqf8.sq481saaw27x.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:26:17 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:mdknxo19qtg7$.w0l03040u93i.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>>>> po
>>>>> niemiecku.
>>>>
>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>
>>>
>>> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
>>> rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin
>>> jest
>>> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko
>>> litewskiej
>>> pyzy.
>>
>> Jak beff Strogonov...
>
>
> Beef Stroganoff
> Boeuf Strogonoff
> Boeuf Strogonow
> boeuf stroganow
>
Juz poprawiłem, choć nie wiem jak doszło do tego błędu.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:04:34 - Ikselka
> Ikselka
> news:df0h1prriqf8.sq481saaw27x.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:26:17 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Ikselka
>>> news:mdknxo19qtg7$.w0l03040u93i.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>>
>>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
>>>>>> po
>>>>>> niemiecku.
>>>>>
>>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>>
>>>>
>>>> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
>>>> rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin
>>>> jest
>>>> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko
>>>> litewskiej
>>>> pyzy.
>>>
>>> Jak beff Strogonov...
>>
>>
>> Beef Stroganoff
>> Boeuf Strogonoff
>> Boeuf Strogonow
>> boeuf stroganow
>>
> Juz poprawiłem, choć nie wiem jak doszło do tego błędu.
Tylko nie pisz, że to cepeliny, bo Cię zabiją ;-PPP
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:56:13 - medea
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>
>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie po
>>> niemiecku.
>>
>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>
>
> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
> rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin jest
> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko litewskiej
> pyzy.
Bożena podała prawdziwą oryginalną nazwę. Nie śmiałabym jej powtórzyć. ;)
Natomiast zeppelin pisany małą literą już nie jest nazwiskiem.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 21:14:02 - Qrczak
> W dniu 2010-10-19 12:23, Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>> nie po
>>>> niemiecku.
>>>
>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>
>>
>> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
>> rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin
>> jest
>> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko
>> litewskiej
>> pyzy.
>
> Bożena podała prawdziwą oryginalną nazwę. Nie śmiałabym jej powtórzyć. ;)
> Natomiast zeppelin pisany małą literą już nie jest nazwiskiem.
Nieśmiało wtrącę, że jest jeszcze Led Zeppelin.
Qra
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 21:19:33 - medea
> Dnia 2010-10-19 12:56, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2010-10-19 12:23, Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>>> nie po
>>>>> niemiecku.
>>>>
>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>
>>>
>>> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
>>> rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin
>>> jest
>>> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko
>>> litewskiej
>>> pyzy.
>>
>> Bożena podała prawdziwą oryginalną nazwę. Nie śmiałabym jej powtórzyć. ;)
>> Natomiast zeppelin pisany małą literą już nie jest nazwiskiem.
>
> Nieśmiało wtrącę, że jest jeszcze Led Zeppelin.
A po skonsumowaniu tegoż można udać się wprost do nieba.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 22:52:32 - Panslavista
Qrczak
> Dnia 2010-10-19 12:56, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2010-10-19 12:23, Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:47:18 +0200, medea napisał(a):
>>>> W dniu 2010-10-19 01:31, Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
>>>>> Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku,
>>>>> nie po
>>>>> niemiecku.
>>>>
>>>> No jak mogli ci Litwini zachwycić się wynalazkiem jakiegoś Niemca!? Cóż
>>>> za brak patriotyzmu z ich strony!
>>>>
>>>
>>> Oryginalność nazwy oznacza jej użycie wyłącznie w odniesieniu do danej
>>> rzeczy. Jak np oscypek, kwaśnica, makowiec itp. Słowo Zeppelin
>>> jest
>>> nazwiskiem, a dopiero potem nazwą sterowca, a potem... już tylko
>>> litewskiej
>>> pyzy.
>>
>> Bożena podała prawdziwą oryginalną nazwę. Nie śmiałabym jej powtórzyć. ;)
>> Natomiast zeppelin pisany małą literą już nie jest nazwiskiem.
>
> Nieśmiało wtrącę, że jest jeszcze Led Zeppelin.
>
> Qra
Ale kluchy są od sterowca, a nie od grafa, mimo to rozmarzyłem się. Może coś
wymyślę i nazwę Hrabia Sas? Jeszcze jedno dziecko z Sylą?
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:02:49 - Bożena
> news:1v8wp2go09ov9.5ymuxduecx2a$.dlg@40tude.net...
>| Dnia Mon, 18 Oct 2010 12:43:08 +0200, Bożena napisał(a):
>|> medea <> wrote in message
>|> news:4cbb599c$0$27030$65785112@news.neostrada.pl...
>|>|W dniu 2010-10-17 21:43, Ikselka pisze:
>|>|> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak
> do
>|>|> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo
>|> pieprzu.
>|> <...>
>|>
>|> Pozwolę się wtrącić, bo zauważyłam w cytowanym i włos mi się zjeżył
>|
>| Chyba za bardzo się emocjonujesz :-)
>
> Nie. Zwyczajnie nie lubię, gdy ludzie wypaczają różne rzeczy - widziałam
> już
> cepeliny z kapusty, ricottę z mrożonego kefiru itp. kwiatki. Chodzi mi o
> to,
> że jak już robimy jakieś dania z innych krajów, to je przynajmniej róbmy
> według oryginalnych przepisów, a jeśli dopasowujemy do swojego gustu lub
> coś
> upraszczamy, zamieniamy itp., to już nie nazywajmy tych dań oryginalnymi
> nazwami.
|
| Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
| Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie po
| niemiecku.
Mają litewską nazwę, starszą od niemieckich sterowców Zeppelinów -
didżkukuliai, ale jakbym ją podała, to byś w ogóle nie wiedziała, o czym ja
do Ciebie mówię. Obie nazwy funkcjonują równolegle, może z małą przewagą
cepelinów, jako że łatwiejsza do wymówienia, z tego samego powodu za
granicą są znane prawie wyłącznie jako cepeliny.
Bożena.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:07:51 - Panslavista
news:i9jmrb$fd5$1@news.onet.pl...
>> Ikselka <> wrote in message
>> news:1v8wp2go09ov9.5ymuxduecx2a$.dlg@40tude.net...
>>| Dnia Mon, 18 Oct 2010 12:43:08 +0200, Bożena napisał(a):
>>|> medea <> wrote in message
>>|> news:4cbb599c$0$27030$65785112@news.neostrada.pl...
>>|>|W dniu 2010-10-17 21:43, Ikselka pisze:
>>|>|> Nadzienie mięsne (z gotowanego mięsa, np dobra wołowina z rosołu) jak
>> do
>>|>|> pierogów, tyle że z gałką muszkatołową (niedużo tej gałki), sporo
>>|> pieprzu.
>>|> <...>
>>|>
>>|> Pozwolę się wtrącić, bo zauważyłam w cytowanym i włos mi się zjeżył
>>|
>>| Chyba za bardzo się emocjonujesz :-)
>>
>> Nie. Zwyczajnie nie lubię, gdy ludzie wypaczają różne rzeczy - widziałam
>> już
>> cepeliny z kapusty, ricottę z mrożonego kefiru itp. kwiatki. Chodzi mi o
>> to,
>> że jak już robimy jakieś dania z innych krajów, to je przynajmniej róbmy
>> według oryginalnych przepisów, a jeśli dopasowujemy do swojego gustu lub
>> coś
>> upraszczamy, zamieniamy itp., to już nie nazywajmy tych dań oryginalnymi
>> nazwami.
> |
> | Ale cepeliny to nie jest oryginalna litewska nazwa, tylko niemiecka -
> | Zeppelin. Równie dobrze mogli sobie Litwini je nazwać po litewsku, nie
> po
> | niemiecku.
>
> Mają litewską nazwę, starszą od niemieckich sterowców Zeppelinów -
> didżkukuliai, ale jakbym ją podała, to byś w ogóle nie wiedziała, o czym
> ja
> do Ciebie mówię. Obie nazwy funkcjonują równolegle, może z małą przewagą
> cepelinów, jako że łatwiejsza do wymówienia, z tego samego powodu za
> granicą są znane prawie wyłącznie jako cepeliny.
>
> Bożena.
Dzięki, i nie gniewaj się za żarciki. Ciekawi nas / mnie czy jesteś Polką,
bo nosisz imię polskie i piszesz po polsku. Polubiłem Twoje posty, zawsze
rzeczowe i miłe.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 11:59:32 - Ikselka
> Polubiłem Twoje posty, zawsze
> rzeczowe i miłe.
Fraza to tylko polskie pyzy mi bardzo przeszkadza w lubieniu.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:04:49 - Panslavista
Ikselka
news:1e175s91rrw33.12clagjkxifq3$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Polubiłem Twoje posty, zawsze
>> rzeczowe i miłe.
>
> Fraza to tylko polskie pyzy mi bardzo przeszkadza w lubieniu.
Kalka językowa z rosyjskiego .
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:10:48 - Ikselka
> Ikselka
> news:1e175s91rrw33.12clagjkxifq3$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Polubiłem Twoje posty, zawsze
>>> rzeczowe i miłe.
>>
>> Fraza to tylko polskie pyzy mi bardzo przeszkadza w lubieniu.
>
> Kalka językowa z rosyjskiego .
Ten rosyjski to jednak za bardzo Ci pomaga żyć.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:15:22 - Panslavista
Ikselka
news:6t2mg2cxckuq$.1qowdw9k1f32b$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:04:49 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:1e175s91rrw33.12clagjkxifq3$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>
>>>> Polubiłem Twoje posty, zawsze
>>>> rzeczowe i miłe.
>>>
>>> Fraza to tylko polskie pyzy mi bardzo przeszkadza w lubieniu.
>>
>> Kalka językowa z rosyjskiego .
>
> Ten rosyjski to jednak za bardzo Ci pomaga żyć.
Hm. Jak to z braćmi Słowianami - raz przy kielichu, raz na noże... Tu
kuchenne..
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 00:05:41 - Iwon(K)a
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
>
> > Polubiłem Twoje posty, zawsze
> > rzeczowe i miłe.
>
> Fraza to tylko polskie pyzy mi bardzo przeszkadza w lubieniu.
A nie mowilam, ze Ty niewiele rozumiesz z tego co czytasz....:
De gustibus... ;) Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa.
Bozenie nie smakuja polskie pyzy, stad dla niej sa one gorsze ale nie bo
polskie ale bo to polskiepyzy. Polskie= mieso gotowane
Widzisz roznice miedzy pyzy, bo polskie a polskie pyzy????
albo pyzy, bo tylko polskie a tylko polskie pyzy??
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 00:12:45 - Ikselka
> Ikselka
>
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Polubiłem Twoje posty, zawsze
>>> rzeczowe i miłe.
>>
>> Fraza to tylko polskie pyzy mi bardzo przeszkadza w lubieniu.
>
> A nie mowilam, ze Ty niewiele rozumiesz z tego co czytasz....:
>
> De gustibus... ;) Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
> mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa.
>
> Bozenie nie smakuja polskie pyzy, stad dla niej sa one gorsze ale nie bo
> polskie ale bo to polskiepyzy. Polskie= mieso gotowane
>
> Widzisz roznice miedzy pyzy, bo polskie a polskie pyzy????
> albo pyzy, bo tylko polskie a tylko polskie pyzy??
>
> i.
>
>
Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj. Zapisz się na kurs
obrońców... piłkarskich. Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi masz
lepsze od głowy...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 00:38:25 - Iwon(K)a
> Dnia Thu, 21 Oct 2010 22:05:41 +0000 (UTC), Iwon(K)a napisał(a):
>
> > Ikselka
> >
> >> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
> >>
> >>> Polubiłem Twoje posty, zawsze
> >>> rzeczowe i miłe.
> >>
> >> Fraza to tylko polskie pyzy mi bardzo przeszkadza w lubieniu.
> >
> > A nie mowilam, ze Ty niewiele rozumiesz z tego co czytasz....:
> >
> > De gustibus... ;) Dla mnie polskie pyzy są tylko, tak samo pierogi z
> > mięsem - nie umiem się przyzwyczaić do farszu z gotowanego mięsa.
> >
> > Bozenie nie smakuja polskie pyzy, stad dla niej sa one gorsze ale nie bo
> > polskie ale bo to polskiepyzy. Polskie= mieso gotowane
> >
> > Widzisz roznice miedzy pyzy, bo polskie a polskie pyzy????
> > albo pyzy, bo tylko polskie a tylko polskie pyzy??
> >
> > i.
> >
> >
>
> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj. Zapisz się na kurs
> obrońców... piłkarskich. Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi masz
> lepsze od głowy...
nie jest zaskoczeniem Twoje IQ.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 02:20:18 - Ikselka
> Ikselka
>> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj. Zapisz się na kurs
>> obrońców... piłkarskich. Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi masz
>> lepsze od głowy...
>
> nie jest zaskoczeniem Twoje IQ.
>
> i.
No cóż, ostatnio tylko 140, myślałam, że będzie więcej, ale cóż, nie
rozwijam się przy Tobie, oj nie :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 05:30:50 - Iwon(K)a
> Dnia Thu, 21 Oct 2010 22:38:25 +0000 (UTC), Iwon(K)a napisał(a):
>
> > Ikselka
>
> >> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj. Zapisz się na
kurs
> >> obrońców... piłkarskich. Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi
masz
> >> lepsze od głowy...
> >
> > nie jest zaskoczeniem Twoje IQ.
> >
> > i.
>
> No cóż, ostatnio tylko 140, myślałam, że będzie więcej, ale cóż, nie
> rozwijam się przy Tobie, oj nie :-)
normalnie jak Doda!!!!!
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 08:31:27 - Aicha
>>>> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj. Zapisz się na
>>>> kurs obrońców... piłkarskich. Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi
>>>> masz lepsze od głowy...
>>>
>>> nie jest zaskoczeniem Twoje IQ.
>>
>> No cóż, ostatnio tylko 140, myślałam, że będzie więcej, ale cóż, nie
>> rozwijam się przy Tobie, oj nie :-)
>
> normalnie jak Doda!!!!!
E, Doda ma więcej. Ale kiedy otworzy usta, to jej cały ulata.
--
Pozdrawiam - Aicha (nie, żebym coś sugerowała, Boże broń. Wszystko,
TYLKO nie to)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 15:06:27 - Iwon(K)a
> W dniu 2010-10-22 05:30, Iwon(K)a pisze:
>
> >>>> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj. Zapisz się na
> >>>> kurs obrońców... piłkarskich. Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale
może nog
> i
> >>>> masz lepsze od głowy...
> >>>
> >>> nie jest zaskoczeniem Twoje IQ.
> >>
> >> No cóż, ostatnio tylko 140, myślałam, że będzie więcej, ale cóż, nie
> >> rozwijam się przy Tobie, oj nie :-)
> >
> > normalnie jak Doda!!!!!
>
> E, Doda ma więcej. Ale kiedy otworzy usta, to jej cały ulata.
normalnie jak Doda ;))
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 15:15:41 - Ikselka
> W dniu 2010-10-22 05:30, Iwon(K)a pisze:
>
>>>>> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj. Zapisz się na
>>>>> kurs obrońców... piłkarskich. Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi
>>>>> masz lepsze od głowy...
>>>>
>>>> nie jest zaskoczeniem Twoje IQ.
>>>
>>> No cóż, ostatnio tylko 140, myślałam, że będzie więcej, ale cóż, nie
>>> rozwijam się przy Tobie, oj nie :-)
>>
>> normalnie jak Doda!!!!!
>
> E, Doda ma więcej.
Ja kiepska jestem w te teraźniejsze obrazki dla dyslektyków - nie mam
dysleksji, muszę nabyć. Odkąd w testach nie ma zadań problemowych, padam w
przedbiegach. Nigdy nie umiałam czytać komiksów ;-PPP
> Ale kiedy otworzy usta, to jej cały ulata.
No - obrazkami nie da się mówić :-D
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-22 22:48:16 - E.
> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj.
Dlaczego Iwonka ma spadać, skoro to Ty jesteś nie kumata i nie rozumiesz?
> Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi masz
> lepsze od głowy...
>
Wytłumaczyła jak chłop krowie na rowie, każdy zrozumiał, tylko Ty nie.
E.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-23 10:50:34 - Ikselka
> Wytłumaczyła jak chłop krowie na rowie, każdy zrozumiał, tylko Ty nie.
>
Każdy ma swoją retorykę - Ty jak chłop krowie na rowie.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-23 11:22:01 - Ikselka
> Dnia Fri, 22 Oct 2010 22:48:16 +0200, E. napisał(a):
>
>> Wytłumaczyła jak chłop krowie na rowie, każdy zrozumiał, tylko Ty nie.
>>
>
> Każdy ma swoją retorykę - Ty
i ona
> jak chłop krowie na rowie.
j.p.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-23 13:53:42 - Waldemar Maria Pawlak
news:ebp150c3syae$.1ebpohn5y8ucb.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 23 Oct 2010 10:50:34 +0200, Ikselka napisał(a):
Widzę że dopadła cię schizofrenia Pansravisty. Odpowiadanie na własne posty.
Gratuluje dołączenia do grona paronoików.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-23 15:30:20 - witek J
> Ikselka pisze:
>
>> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj.
>
> Dlaczego Iwonka ma spadać, skoro to Ty jesteś nie kumata i nie rozumiesz?
>
>> Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi masz
>> lepsze od głowy...
>>
>
> Wytłumaczyła jak chłop krowie na rowie, każdy zrozumiał, tylko Ty nie.
>
> E.
Niestety Ikselka wydaje sie należec do osób wszystko wiedzących i
reprezentujących jedynie słuszna linie - to znaczy wpisuje hasło w
google i powtarza frazy bez większego zrozumienia, co jakiś czas
wracając na cytowanych przez siebie banałów. Sam naciołem się na
dyskusje z tą osoba pare razy ;-(
Ciekaw jestem czy pojęcie retoryka ma też dla niej swoiste znaczenie?
Witek
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-24 00:36:53 - Ikselka
> on 2010-10-22, E. supposed :
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Ni cholery z tego nie rozumiem, wiec spadaj już, spadaj.
>>
>> Dlaczego Iwonka ma spadać, skoro to Ty jesteś nie kumata i nie rozumiesz?
>>
>>> Bo z retoryką u Ciebie kiepsko, ale może nogi masz
>>> lepsze od głowy...
>>>
>>
>> Wytłumaczyła jak chłop krowie na rowie, każdy zrozumiał, tylko Ty nie.
>>
>> E.
>
> Niestety Ikselka wydaje sie należec do osób wszystko wiedzących i
> reprezentujących jedynie słuszna linie - to znaczy wpisuje hasło w
> google i powtarza frazy bez większego zrozumienia, co jakiś czas
> wracając na cytowanych przez siebie banałów. Sam naciołem się na
> dyskusje z tą osoba pare razy ;-(
> Ciekaw jestem czy pojęcie retoryka ma też dla niej swoiste znaczenie?
> Witek
Skoroś cioł, toś się i nacioł.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-24 11:43:35 - JaMyszka
> [...]
> > Niestety Ikselka wydaje sie należec do osób wszystko wiedzących i
> > reprezentujących jedynie słuszna linie - to znaczy wpisuje hasło w
> > google i powtarza frazy bez większego zrozumienia, co jakiś czas
> > wracając na cytowanych przez siebie banałów. Sam naciołem się na
> > dyskusje z tą osoba pare razy ;-(
> > Ciekaw jestem czy pojęcie retoryka ma też dla niej swoiste znaczenie?
> Skoroś cioł, toś się i nacioł.
Przyznaję się bez bicia, że ja też się nacięłam co do Twojej osoby. I
jest mi wszystko jedno, jak w związku z tym oceniasz mój poziom
intelektualny.
--
Pozdrawiam :)
JM
www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): zwijaj.pl/
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-24 13:48:11 - Ikselka
> On 24 Paź, 00:36, Ikselka wrote:
>> [...]
>>> Niestety Ikselka wydaje sie należec do osób wszystko wiedzących i
>>> reprezentujących jedynie słuszna linie - to znaczy wpisuje hasło w
>>> google i powtarza frazy bez większego zrozumienia, co jakiś czas
>>> wracając na cytowanych przez siebie banałów. Sam naciołem się na
>>> dyskusje z tą osoba pare razy ;-(
>>> Ciekaw jestem czy pojęcie retoryka ma też dla niej swoiste znaczenie?
>> Skoroś cioł, toś się i nacioł.
>
> Przyznaję się bez bicia, że ja też się nacięłam co do Twojej osoby. I
> jest mi wszystko jedno, jak w związku z tym oceniasz mój poziom
> intelektualny.
Przyznaję się bez bicia, że W OGÓLE go nie oceniam.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:07:14 - Ikselka
> Dzięki, i nie gniewaj się za żarciki. Ciekawi nas / mnie
Wlasnie, mów za siebie. Mnie już nie ciekawi narodowość tej pani.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:10:49 - Panslavista
Ikselka
news:sji4k0nkbizk$.fuw6bdsbl074$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>
>> Dzięki, i nie gniewaj się za żarciki. Ciekawi nas / mnie
>
> Wlasnie, mów za siebie. Mnie już nie ciekawi narodowość tej pani.
Przepraszam, ze wlazłem w wątek pod Tobą.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:13:31 - Ikselka
> Ikselka
> news:sji4k0nkbizk$.fuw6bdsbl074$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>
>>> Dzięki, i nie gniewaj się za żarciki. Ciekawi nas / mnie
>>
>> Wlasnie, mów za siebie. Mnie już nie ciekawi narodowość tej pani.
>
> Przepraszam, ze wlazłem w wątek pod Tobą.
Przestań tak przepraszać i przepraszać oraz słodzić bez sensu na lewo i
prawo, nie znoszę tego.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 12:19:56 - Panslavista
Ikselka
news:t4jfau9b5vda.1j4ebylb8lrz9$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:10:49 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:sji4k0nkbizk$.fuw6bdsbl074$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 11:07:51 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>
>>>
>>>> Dzięki, i nie gniewaj się za żarciki. Ciekawi nas / mnie
>>>
>>> Wlasnie, mów za siebie. Mnie już nie ciekawi narodowość tej pani.
>>
>> Przepraszam, ze wlazłem w wątek pod Tobą.
>
> Przestań tak przepraszać i przepraszać oraz słodzić bez sensu na lewo i
> prawo, nie znoszę tego.
Nie używam cukru.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 20:23:13 - Ikselka
> W życiu by mi do głowy nie przyszło, że ktoś może tak wypaczyć i dorobić
> taką teorię do tak prostej rzeczy.
Dokładnie to samo myślę o Żydach...
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 07:18:59 - Waldemar Maria Pawlak
news:z1hcgktrodoi.s0eu12psa5o1$.dlg@40tude.net...
>> W życiu by mi do głowy nie przyszło, że ktoś może tak wypaczyć i dorobić
>> taką teorię do tak prostej rzeczy.
>
> Dokładnie to samo myślę o Żydach...
Drugi Panslavista. Z grupy poświęconej gotowaniu robi grupę o polityce.
Wypierdalaj f potskokach trollu.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-20 07:22:30 - Panslavista
news:fbce37dc95e2bc95c85adb678db9bbf8@www.curva.com...
> Użytkownik Ikselka
> news:z1hcgktrodoi.s0eu12psa5o1$.dlg@40tude.net...
>
>>> W życiu by mi do głowy nie przyszło, że ktoś może tak wypaczyć i dorobić
>>> taką teorię do tak prostej rzeczy.
>>
>> Dokładnie to samo myślę o Żydach...
>
> Drugi Panslavista. Z grupy poświęconej gotowaniu robi grupę o polityce.
> Wypierdalaj f potskokach trollu.
A podejdź no do płota, Marysiu.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 19:57:52 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 13:07, Ikselka pisze:
>
>> Każdy rozumie jak chce.
>
> IMO w każdym rozumieniu jest odrobina projekcji. No niestety.
>
> Nikomu, kto zazwyczaj nie pozwala sobie na nacjonalistyczne uwagi, nie
> przyjdzie do głowy taka negatywna interpretacja (w tym konkretnym
> przypadku).
>
Ja wiem, że tu sami internacjonaliści - do bólu.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 20:50:27 - medea
> Ja wiem, że tu sami internacjonaliści - do bólu.
Iksi, wybacz, ale ja naprawdę nie widzę sensu rozdmuchiwania wątku o
cepelinach do wątku na miarę walki narodowowyzwoleńczej.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:08:50 - Ikselka
> Ikselka
> news:bro4wqz8qvww$.oekvcjaeqzpb.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:45:36 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Maciej Jastrzębski
>>> news:i9jsjh$ueb$1@news.lublin.pl...
>>>> Panslavista wrote:
>>>>
>>>>>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
>>>>>> kwaśny :)
>>>>>>
>>>>>> Bożena.
>>>>>
>>>>> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty
>>>>> barszcz.
>>>>
>>>> Bzdura.
>>>
>>> Mój Boże, jakże na to czekałem! Na stwierdzenie, ze wpływy niemieckie
>>> tak
>>> daleko sięgały, że białe barszcze nam popodmieniały.
>>
>> No ale po co się spierać z kimś, kto jak widać nie ma bladego pojęcia o
>> wspólnych źródłosłowach w naszych pokrewnych językach...
>
> Ot, dla mnie nie ważne, ale okazja do rozrywki JEST !!!
Nieładnie się wyżywać na ludziach tylko dlatego, że nie mają
literackiego/językowego wykształcenia ;-PPP
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:33:54 - Maciej Jastrzębski
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 13:00:58 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> Ikselka
>> news:bro4wqz8qvww$.oekvcjaeqzpb.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:45:36 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>
>>>> Maciej Jastrzębski
>>>> news:i9jsjh$ueb$1@news.lublin.pl...
>>>>> Panslavista wrote:
>>>>>
>>>>>>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur czyli
>>>>>>> kwaśny :)
>>>>>>>
>>>>>>> Bożena.
>>>>>>
>>>>>> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty
>>>>>> barszcz.
>>>>>
>>>>> Bzdura.
>>>>
>>>> Mój Boże, jakże na to czekałem! Na stwierdzenie, ze wpływy niemieckie
>>>> tak
>>>> daleko sięgały, że białe barszcze nam popodmieniały.
>>>
>>> No ale po co się spierać z kimś, kto jak widać nie ma bladego pojęcia o
>>> wspólnych źródłosłowach w naszych pokrewnych językach...
>>
>> Ot, dla mnie nie ważne, ale okazja do rozrywki JEST !!!
>
> Nieładnie się wyżywać na ludziach tylko dlatego, że nie mają
> literackiego/językowego wykształcenia ;-PPP
Toteż się nie wyżywam, tylko grzecznie tłumaczę. Możecie sobie zresztą
sprawdzić w jakimś słowniku etymologicznym. To nic zdrożnego się pomylić, ale
upierać się przy bzdurze to trochę głupie.
--
#!perl -- Maciej Pedro Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=
[$==unpackx$?c,' !*T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*E#I*O*kn*/OkKE1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)T*)ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:35:26 - Panslavista
Maciej Jastrzębski
news:i9jvn2$6kq$2@news.lublin.pl...
> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 13:00:58 +0200, Panslavista napisał(a):
>>
>>> Ikselka
>>> news:bro4wqz8qvww$.oekvcjaeqzpb.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 12:45:36 +0200, Panslavista napisał(a):
>>>>
>>>>> Maciej Jastrzębski
>>>>> message
>>>>> news:i9jsjh$ueb$1@news.lublin.pl...
>>>>>> Panslavista wrote:
>>>>>>
>>>>>>>> Oraz żurek, w końcu nazwa powstała od niemieckiego słowa sur
>>>>>>>> czyli
>>>>>>>> kwaśny :)
>>>>>>>>
>>>>>>>> Bożena.
>>>>>>>
>>>>>>> Raczej od ruskiego żyr - tłuszcz czyli żyrnyj borszcz - tłusty
>>>>>>> barszcz.
>>>>>>
>>>>>> Bzdura.
>>>>>
>>>>> Mój Boże, jakże na to czekałem! Na stwierdzenie, ze wpływy niemieckie
>>>>> tak
>>>>> daleko sięgały, że białe barszcze nam popodmieniały.
>>>>
>>>> No ale po co się spierać z kimś, kto jak widać nie ma bladego pojęcia o
>>>> wspólnych źródłosłowach w naszych pokrewnych językach...
>>>
>>> Ot, dla mnie nie ważne, ale okazja do rozrywki JEST !!!
>>
>> Nieładnie się wyżywać na ludziach tylko dlatego, że nie mają
>> literackiego/językowego wykształcenia ;-PPP
>
> Toteż się nie wyżywam, tylko grzecznie tłumaczę. Możecie sobie zresztą
> sprawdzić w jakimś słowniku etymologicznym. To nic zdrożnego się pomylić,
> ale
> upierać się przy bzdurze to trochę głupie.
Dalszy ciąg nazywa się darciem łacha. :-))))))))))))))
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 15:02:18 - Maciej Jastrzębski
>> Toteż się nie wyżywam, tylko grzecznie tłumaczę. Możecie sobie zresztą
>> sprawdzić w jakimś słowniku etymologicznym. To nic zdrożnego się pomylić,
>> ale
>> upierać się przy bzdurze to trochę głupie.
>
> Dalszy ciąg nazywa się darciem łacha. :-))))))))))))))
Już za pierwszym razem było widać, że nie zrozumiałeś. Nie musisz powtarzać.
--
#!perl -- Maciej Pedro Jastrzębski
open(h,${$|})?$_=
[$==unpackx$?c,' !*T1*K1OKD1*T1#1*m#Oi*/ODj1#N)*E#I*O*kn*/OkKE1#N Ij*!'.
'K1Ij*kn*1l1I)Im!*i)T*)ND)(1* *h#)1IjN*+'];$?+=!$S}
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:12:57 - medea
> Cepeliny:
> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e0af1ee02f7d1a5f.html
Iksi, muszę mieć przepis na te cepeliny! To jest coś, co uwielbiam.
Jadłam je kiedyś przyrządzone przez mamę mojej koleżanki i były
pyyyyszne, ale koleżanka nie potrafiła mi podać jakiegoś sensownego
przepisu.
Barrrdzo ślicznie proszę :)
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:25:09 - Panslavista
medea
news:4cbb58b7$0$22816$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-10-17 18:24, Ikselka pisze:
>
>> Cepeliny:
>> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e0af1ee02f7d1a5f.html
>
> Iksi, muszę mieć przepis na te cepeliny! To jest coś, co uwielbiam. Jadłam
> je kiedyś przyrządzone przez mamę mojej koleżanki i były pyyyyszne, ale
> koleżanka nie potrafiła mi podać jakiegoś sensownego przepisu.
> Barrrdzo ślicznie proszę :)
>
> Ewa
W Beskidzie Niskim z takiego ciasta goruje się knedla ziemniaczane - np. ze
śliwkami, ale jadłem z mięsem czy nawet kiełbasą.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:40:19 - Ikselka
> medea
>> Iksi, muszę mieć przepis na te cepeliny! To jest coś, co uwielbiam. Jadłam
>> je kiedyś przyrządzone przez mamę mojej koleżanki i były pyyyyszne, ale
>> koleżanka nie potrafiła mi podać jakiegoś sensownego przepisu.
>> Barrrdzo ślicznie proszę :)
Już podałam przepis chwilę temu, a nadzienie trzeba zrobić naprawdę jak na
pierogi, tyle żeby pikantne było dosyć, więc dużo pieprzu i trochę gałki
muszkatołowej, żeby nie było mmdłe.
Z tym surowym, o którym Kika pisze, to możesz spokojnie poczekać, aż się
nauczysz z gotowanym.
WAŻNE: sok z ziemniaków odlać należy z naczynia jednym szybkim ruchem,
wtedy warstwa skrobi na dnie nie spłynie wraz z płynem.
Ważne są moje rady co do gotowania w krochmalu, bo on naprawde czyni
cepeliny gładkimi, zapobiegając wypłukiwaniu się wierzchniej warstwy
podczas gotowania.
Wkładanie cepelinów do wody warto przeprowadzać dużą łychą, taką np od
sałaty, tą bez szczeliny, umaczaną najpierw za każdym razem we wrzącym
krochmalu w garnku, przechylając łyżkę już w wodzie!!! aby cepelin się
delikatnie stoczył.
Co tam jeszcze... aha, krochmal powinien być dosyć mocno osolony, jak
przesolona zupa. I nie wolno przerwac wrzenia, więc podczas wkładania musi
porzadnie wrzeć, natomiast po wypłynięciu cepelinów zmniejszasz płomień,
aby w garnku tylko delikatnie falowało, bo inaczej popękają. I gotujesz pół
godziny, inaczej wnętrze bedzie niedogotowane.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-17 22:55:11 - medea
> Ważne są moje rady co do gotowania w krochmalu, bo on naprawde czyni
> cepeliny gładkimi, zapobiegając wypłukiwaniu się wierzchniej warstwy
> podczas gotowania.
>
> Wkładanie cepelinów do wody warto przeprowadzać dużą łychą, taką np od
> sałaty, tą bez szczeliny, umaczaną najpierw za każdym razem we wrzącym
> krochmalu w garnku, przechylając łyżkę już w wodzie!!! aby cepelin się
> delikatnie stoczył.
>
> Co tam jeszcze... aha, krochmal powinien być dosyć mocno osolony, jak
> przesolona zupa. I nie wolno przerwac wrzenia, więc podczas wkładania musi
> porzadnie wrzeć, natomiast po wypłynięciu cepelinów zmniejszasz płomień,
> aby w garnku tylko delikatnie falowało, bo inaczej popękają. I gotujesz pół
> godziny, inaczej wnętrze bedzie niedogotowane.
Dzięki, może się kiedyś za nie zabiorę.
Ewa
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 22:24:09 - Ikselka
> W dniu 2010-10-19 19:57, Ikselka pisze:
>
>> Ja wiem, że tu sami internacjonaliści - do bólu.
>
> Iksi, wybacz, ale ja naprawdę nie widzę sensu rozdmuchiwania wątku o
> cepelinach do wątku na miarę walki narodowowyzwoleńczej.
>
> Ewa
No właśnie, to po co rozdmuchaliscie? W obronie Bozeny - piękny cel, tylko
że... to jednak nie ja rozdmuchałam.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-18 02:20:13 - Kozdra
> Boczuś:
> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/df8f2693975220fe.html
Czy to jest dietetyczny niskokaloryczny boczek czy zwykly? :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-18 11:40:59 - Ikselka
> Ikselka wrote:
>> Boczuś:
>> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/df8f2693975220fe.html
>
> Czy to jest dietetyczny niskokaloryczny boczek czy zwykly? :-)
Tak, dietetyczny - dieta optymistyczna :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:03:06 - Misiek
Użytkownik Ikselka
news:zbksf23c2vzj.1l6y1jcgkc2v2.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 17 Oct 2010 18:20:13 -0600, Kozdra napisał(a):
>
>> Ikselka wrote:
>>> Boczuś:
>>> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/df8f2693975220fe.html
>>
>> Czy to jest dietetyczny niskokaloryczny boczek czy zwykly? :-)
>
> Tak, dietetyczny - dieta optymistyczna :-)
>
Dieta Kwasniewskiego :-) Optymalna :-)
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 13:10:11 - Ikselka
> Użytkownik Ikselka
> news:zbksf23c2vzj.1l6y1jcgkc2v2.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 17 Oct 2010 18:20:13 -0600, Kozdra napisał(a):
>>
>>> Ikselka wrote:
>>>> Boczuś:
>>>> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/df8f2693975220fe.html
>>>
>>> Czy to jest dietetyczny niskokaloryczny boczek czy zwykly? :-)
>>
>> Tak, dietetyczny - dieta optymistyczna :-)
>>
>
> Dieta Kwasniewskiego :-) Optymalna :-)
No nie całkiem - tam nie ma mowy o szarlotce ani o drożdżówce :-D
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:44:30 - Misiek
Użytkownik Ikselka
news:1unbmn8plrr74$.7tp14jhocv89$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 19 Oct 2010 13:03:06 +0200, Misiek napisał(a):
>
>> Użytkownik Ikselka
>> news:zbksf23c2vzj.1l6y1jcgkc2v2.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Sun, 17 Oct 2010 18:20:13 -0600, Kozdra napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka wrote:
>>>>> Boczuś:
>>>>> www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/df8f2693975220fe.html
>>>>
>>>> Czy to jest dietetyczny niskokaloryczny boczek czy zwykly? :-)
>>>
>>> Tak, dietetyczny - dieta optymistyczna :-)
>>>
>>
>> Dieta Kwasniewskiego :-) Optymalna :-)
>
> No nie całkiem - tam nie ma mowy o szarlotce ani o drożdżówce :-D
>
chofdzilo mi o sam boczus (sorry za zdrobnienie ale... uwielbiam wlasnie tak
pieczony boczek - i na cieplo i jako wedlina, na zimno:-)
A jeszcze jak dobrze czosnkiem przyprawiony,posmarowany musztarda przed
zwinieciem, posypany kurkuma...
Pycha
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-19 14:57:45 - Ikselka
> chofdzilo mi o sam boczus (sorry za zdrobnienie ale... uwielbiam wlasnie tak
> pieczony boczek - i na cieplo i jako wedlina, na zimno:-)
> A jeszcze jak dobrze czosnkiem przyprawiony,posmarowany musztarda przed
> zwinieciem, posypany kurkuma...
> Pycha
Przyprawiam baaaardzo obficie czosnkiem, pieprzem i ostrą papryką.
Re: Weekendowe smakołyki.
2010-10-18 02:19:03 - kogutek
>
> Gratulacje! U nas cepeliny nazywają się kartacze.
>
A u nas na grube baby co żrą tylko ociekające tłuszczem rzeczy mówi się cepeliny.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl