W 2010 roku Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wykonało 132,6% założonego planu. Oznacza to, że poświadczyło wydatki na 35,7 mld zł, czyli o 9 mld zł więcej niż zakładano. Dzięki temu w ubiegłym roku Polska utrzymała pozycję lidera w wydatkowaniu pieniędzy unijnych. Pytanie tylko, czy robi to dobrze.
W 2010 roku złożono prawie 158 tys. wniosków poprawnych pod względem formalnym o dofinansowanie z UE na łączną kwotę 366 mld zł. W zeszłym roku złożono nieco ponad 100 tys. wniosków, na łączną kwotę 232 mld zł. Zatem w jednym i drugim przypadku odnotowano wzrost o ponad 50%. Do końca roku podpisano 50,5 tysiąca umów o dofinansowanie – oznacza to, że UE za 2010 rok wypłaci beneficjentom ok. 155 mld zł. Suma ta stanowi 58% alokacji na lata 2007-2013. W tym wypadku, jest to dwa razy więcej niż w 2009 roku. Ponadto wydatki beneficjentów wyniosły 64 mld zł, czyli 40 mld zł więcej niż rok temu. Łączna wartość wypłaconych środków wyniosła 46,4 mld zł, czyli ponad 30 mld zł więcej niż rok wcześniej.
Egzamin z wydatkowania funduszy europejskich zdały wszystkie regiony w kraju. Naturalnie największa alokacja środków unijnych dotyczyła województw o największym potencjale gospodarczym. I tak, w województwie mazowieckim kwota alokacji wyniosła 1,83 mld zł, w województwie śląskim – 1,71 mld zł, wielkopolskim – 1,27 mld zł, dolnośląskim – 1,21 mld zł, a małopolskim – 1,29 mld zł. Najmniej wydano w województwie lubuskim i opolskim, odpowiednio 439 mln zł i 427 mln zł. Niemniej należy zwrócić uwagę na to, że są to regiony małe, o niskiej populacji i bez większych ośrodków miejskich. Dużym zaskoczeniem jest wykorzystanie ponad 1 mld zł w uznawanych za zacofane województwach warmińsko-mazurskim i podkarpackim. Naturalnie trzeba zaznaczyć, że regiony te z racji dużego bezrobocia itp. objęte są specjalnymi programami niedostępnymi np. w województwie lubuskim.
MRR wystawia sobie laurkę
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego podkreśla, że 2010 rok to czas, kiedy można zaobserwować namacalne efekty wydatkowania funduszy europejskich. Za pieniądze z UE zbudowano i wyremontowano łącznie 2,5 tys. km dróg, powstało 45 nowych oczyszczalni ścieków oraz wsparto finansowo prawie 2 tys. przedsiębiorstw. Dzięki temu powstało 15 tys. miejsc pracy. Dodatkowo MRR zaznacza, że dzięki funduszom unijnym udało się stworzyć 2024 przedszkola, do których uczęszcza 45 tysięcy dzieci.
Statystyka pokazuje, że MRR dobrze wykonuje swoją pracę. Niestety, to wciąż za mało. Nie można całej polityki rozwoju opierać na czymś tak niepewnym jak pieniądze z UE. Unijne środki kiedyś się skończą, a wtedy Polska może znów się zatrzymać. Aby temu zapobiec, resort powinien opracować plan, który zniweluje negatywne efekty wyczerpania się funduszy unijnych. Niestety dla MRR polityka spójności praktycznie w całości oparta na finansowaniu z UE, jest tożsama z polityka rozwojową. W tym celu będzie lobbować za tym, by była ona kontynuowana.
Nie można negować tego, że pieniądze z UE przyczyniają się do skokowego rozwoju Polski. Niemniej ciężko ocenić, jaka jest efektywność wydawanych środków. Np. budżet Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki na lata 2007-2013 to 91,5 mld zł. Z tego wydano już 26%, przy czym większość pieniędzy idzie na szkolenia, kursy, których efekty w wielu przypadkach są mizerne.
Wiele możliwości, ale również ogromne ryzyko
Wsparcie z UE dla Polski jest ogromne. Blisko 300 mld zł to suma, która pozwoli nam na przynajmniej częściowe dogonienie zachodnich gospodarek. Sukces krajów „starej UE” oparty jest na dobrze działających mechanizmach rynkowych. W Polsce natomiast, MRR pełni rolę „centralnego planisty”, który decyduje o tym, co jest ważne dla przyszłego rozwoju. Ryzyko, że strumienie pieniędzy kierowane są nie tam gdzie trzeba, jest ogromne.
Dlatego zamiast spoczywać na laurach, winno się robić wszystko, by Polska gospodarka nie była uzależniona od funduszy europejskich w takim stopniu jak obecnie. Nie oznacza, to że budżety operacyjne mają ulec zmniejszeniu. Chodzi o to, by funkcjonowały one obok mechanizmów rynkowych, a nie zamiast nich.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@firma.bankier.pl