Wojna wokół emerytur ucichła. Wydaje się, że jest to jednak cisza przed burzą. Po pierwsze, problem OFE nie został wcale rozwiązany. Po drugie, zbliżamy się do najgorętszego okresu kampanii wyborczej, której jednym z motywów przewodnich z pewnością będą zagrożone i zbyt niskie emerytury Polaków.
Przeprowadzona w tym roku pseudoreforma systemu emerytalnego kosztowała Polaków wiele niepotrzebnych nerwów, a rządzącą partię kilka punktów procentowych poparcia. Czy cena, jaką przyszło zapłacić za te zmiany, nie była zbyt wysoka? Dla premiera i jego ministrów z pewnością nie. Nie dość, że udało się pieniędzmi z OFE podreperować budżet, to jeszcze poniesione straty w sondażach Platforma odrobiła nawet z nawiązką.
Podstawowe pytanie, jakie nasuwa się, gdy analizujemy zmiany w OFE, brzmi: czy aby na pewno były one podyktowane dobrem obecnych i przyszłych emerytów? Patrząc dziś na system emerytalny w Polsce, jedyne co można o nim powiedzieć to to, że jest skomplikowany i nieefektywny. Obcięcie składki przekazywanej do OFE do 2,3 proc. spowodowało to, że zamiast trzech filarów, mamy właściwie cztery.
Więcej informacji: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Czy-to-juz-koniec-zamieszania-wokol-OFE-2372497.html. Przy powoływaniu się na analizę, prosimy o podanie źródła Bankier.pl.
Szymon Matuszyński
Redaktor Bankier.pl
e-mail: s.matuszynski@bankier.pl