Nowoczesne aplikacje
Nowoczesne aplikacje cechuje przemyślana architektura informacji, która współgra z nieliniowym sposobem myślenia człowieka. Aktualny kontekst pracy z aplikacją zostaje zachowany dzięki dostępności pozostałych, powiązanych opcji i funkcjonalności w taki sposób, aby korzystanie z nich nie wymagało zmiany kontekstu. Dzięki temu możliwe jest przeanalizowanie prezentowanych na ekranie informacji i podjęcie kolejnych akcji. Dziś projektuje się aplikacje, które minimalizują niepotrzebne rozproszenie użytkownika. W odbiorze aplikacji – poza dobrym układem elementów na ekranie i intuicyjną nawigacją – ważna jest też przejrzysta szata graficzna. Przemyślane rozwiązania charakteryzujące się dobrym user experience mają szansę stać się bardziej konkurencyjne od tych z większą funkcjonalnością.
W Centrum R&D Comarch oraz iMed24 trwają prace nad aplikacją o nazwie MedNote przeznaczoną dla gabinetów lekarskich prowadzonych zarówno w ramach prywatnej, jak i publicznej praktyki lekarskiej. Ideą, która przyświeca nam podczas prac nad aplikacją, jest odwzorowanie środowiska pracy lekarza, jakie panowało przed wprowadzeniem do gabinetu komputera. Wtedy to podstawowym narzędziem pracy lekarza przy tworzeniu notatek, wystawianiu recept i skierowań była karta papieru i długopis. MedNote naśladuje to środowisko pracy, a dzięki aplikacji uzupełnienie karty wizyty czy wystawienie recepty nie nastręczają lekarzowi większych problemów. Zadbaliśmy o to, by najważniejsze dla lekarza informacje umieszczone były w widocznym miejscu, a możliwe do wykonania akcje dostępne z różnych miejsc w systemie. Pragniemy, by lekarze nie musieli się zastanawiać, gdzie mają klikać i gdzie szukać informacji. Aplikacja powstaje we współpracy z lekarzami z Centrum Medycznego iMed24. W oparciu o ich wcześniejsze doświadczenia z aplikacjami tego typu powstaje ergonomiczna aplikacja. Rozwiązanie nie wymaga instalacji, działa poprzez przeglądarkę internetową, zarówno na komputerach, jak i tabletach. Niebawem aplikacja trafi do pilotażu.
Era Post-PC
Technologia rozwija się bardzo szybko. Jeszcze siedem lat temu mało kto miał smartfona, a dziś to standard. Z urządzenia takiego robimy przelewy, wysyłamy pocztę, śledzimy Facebooka, surfujemy po sieci. Podobnie rzecz ma się z tabletami. Wszystko rozpoczęło się od premiery iPada, po której rynek wypełnił się tabletami innych firm. Tablety w pewien sposób wyparły z naszych domów komputery PC i laptopy. Mając wybór między iPadem, który jest do dyspozycji w każdej chwili, a komputerem, który uruchamia się co najmniej minutę, aby sprawdzić pogodę, wybieramy ten pierwszy.
Tymczasem na horyzoncie pojawiają się kolejne nowinki technologiczne – inteligentne zegarki integrujące się ze smartfonami, kontrolery w kształcie opaski zakładane na przedramię, za pomocą których można sterować konsolą do gry, komputerem czy innym urządzeniem.
Kilka miesięcy temu Google zaprezentowało na konferencji urządzenie rozszerzające rzeczywistość (ang. Augumented Reality) o nazwie Glass. Są to okulary wyposażone w maleńki ekranik, kamerę video, mikrofon oraz głośniczek.
Glass jest pierwszym komercyjnym produktem rozszerzającym rzeczywistość, który ma szansę przyjąć się na rynku. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Glass wprowadzi nas w erę rozszerzonej rzeczywistości i zmieni sposób, w jaki funkcjonujemy. Przeprowadzona niedawno kampania #ifihadglass na Twitterze przyciągnęła entuzjastów, którzy jako pierwsi będą mieli okazję przetestować urządzenie i stworzyć pierwsze aplikacje na nie. Google liczy, że w ten sposób społeczność znajdzie nowe zastosowania dla tego urządzenia. Warto wspomnieć, że komunikacja z Glass odbywa się poprzez wydawanie poleceń głosowych. W odpowiedzi urządzenie prezentuje informacje na maleńkim ekranie umieszczonym w prawej, górnej części okularów lub odpowiada głosowo przez malutki głośniczek znajdujący się w okolicach ucha. Aż się prosi, by wykorzystać Glass do pomocy niewidzącym, osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich czy przykutym do łóżka chorym na stwardnienie rozsiane.
Postęp technologii i miniaturyzacja układów elektronicznych sprawia, że coraz więcej przedmiotów codziennego użytku jest wyposażanych w elektronikę. Urządzenia te mogą komunikować się i współgrać ze sobą, by lepiej nam służyć. W 1988 roku Mark Weiser, naukowiec z laboratorium Xerox PARC, zaproponował wizję wszechobecnych komputerów (ang. ubiquitous computing), w której urządzenia łączą świat rzeczywisty z cyfrowym. Działają w tle naszego życia, niezauważalnie, nie absorbując naszej uwagi. Korzystanie z nich jest transparentne z perspektywy wykonywanej czynności. Działa tak wspomniana wcześniej opaska firmy MIO zakładana na przedramię, która pozwala na sterowanie grami, aplikacjami na komputerze, prezentacjami czy innymi urządzeniami, takimi jak np. Qaudrocopter. Urządzenie mieści w sobie akcelerometr, czujnik położenia, a także czujniki napięcia mięśni. Innym ciekawym przykładem są maleńkie, kwadratowe klocki Sifteo. Wyposażone w dotykowy, kolorowy ekran potrafią komunikować się ze sobą w taki sposób, że są „świadome” wzajemnego położenia w przestrzeni. Świetnie nadają się do rozrywki i edukacji dla najmłodszych. Mogą również integrować się z innymi urządzeniami.
W tym momencie rynek oferuje bogactwo technologii – tak dotykowych, jak i bezdotykowych. Dostępne są produkty sterowane głosem, jak iPhone wykorzystujący technologię SiRi czy Google Glass oparty na wewnętrznym mechanizmie rozpoznawania mowy Google. Komunikacja ze światem cyfrowym odbywa się też za pomocą ruchu naszego ciała. Microsoft Kinect czy Plastation Move analizują ruch naszego ciała, opaska MYO bada położenie i ruch przedramienia, a także gesty dłoni i palców. Nowe interfejsy są coraz bardziej naturalne dla ludzi, choć klawiatura i myszka nadal pozostają niezastąpione. Pozostaje nam czekać na kolejne nowinki, bo przyszłość rysuje się bardzo ciekawie i ekscytująco.
Autor: Michał Zyznarski, Innovation Manager w Comarch
Artykuł pochodzi z magazynu Nowoczesne Zarządzanie nr 1/2013.