Będą surowe grzywny dla użytkowników pirackich list IPTV
Włochy idą na wojnę z piractwem IPTV. Weszły w życie przepisy, które pozwalają karać nie tylko dostawców takich usług, ale także użytkowników. Grzywna może wynieść nawet 5 tysięcy euro. Wysokie kary będą grozić też operatorom, którzy szybko nie zablokują pirackiej transmisji meczu.
Pirackie listy IPTV są we Włoszech wyjątkowo popularne. Ostatnie szacunki mówią, że każdego roku korzysta z nich nawet 25 proc. dorosłych mieszkańców tego kraju. Skalę piractwa mają ograniczyć niedawno przyjęte przez parlament przepisy.
Włoski urząd ds. komunikacji (AgCom) zyskał dzięki nim prawo do dynamicznego blokowania DNS i adresów IP usług jednoznacznie uznanych za nielegalne. Dostawcy internetu będą zobligowani do takich działań w ciągu 30 minut od rozpoczęcia transmisji na żywo. Może to zniechęcać m.in. kibiców do pirackich usług. Jeśli dostawca internetu nie zablokuje na czas nielegalnych treści, to grozi mu od ponad 10 tys. do 265 tys. euro grzywny. Wcześniej podobne przepisy przyjęto w Hiszpanii w celu ochrony meczów La Ligi Santander.
Karani mają być też klienci piratów
Osobom zaangażowanym w pirackie usługi grozi kara do trzech lat więzienia oraz grzywna do 15 tys. euro. Nowością są surowe mandaty dla ich klientów. Ich maksymalna wysokość to 5 tys. euro, czyli ponad 22 tys. zł. Jeśli kupowali dostęp do takich treści na przykład kartą płatniczą, to ich namierzenie nie powinno stanowić problemu w przypadku „wpadki” dostawcy nielegalnych usług.
Akurat we Włoszech, mandaty dla klientów piratów już się zdarzały, ale nie były tak dotkliwe, jak wynika to z nowych przepisów. W 2021 roku Guardia di Finanza (Policja Finansowa) zamknęła piracką platformę streamingową i ukarała blisko 1800 osób za korzystanie z jej usług. Nielegalni abonenci zostali ukarani grzywnami w wysokości około 300 tys. euro. To równowartość prawie 1,4 mln zł. Średnio każdy użytkownik zapłacił więc blisko 765 zł grzywny.
W Polsce piractwo IPTV mniej popularne
Szacuje się, że w Polsce z pirackich usług IPTV korzysta 1,5 proc. społeczeństwa. Organizacje antypirackie co jakiś czas apelują do Komisji Europejskiej o szybką i zdecydowaną walkę z piractwem. Zarzucają Unii Europejskiej bezradność. Nielegalne subskrypcje można nabyć za pośrednictwem serwisów społecznościowych czy azjatyckich platform zakupowych. Obejmują kilkanaście tysięcy kanałów z całego świata i równie dużo treści wideo na żądanie. Niedawno w Holandii zlikwidowano serwerownię, która obsługiwała pirackie listy m3u różnych dostawców. Po kilkudziesięciu godzinach, nielegalne listy znowu zaczęły działać.
Potencjalni klienci pirackich usług, sporo ryzykują. W ostatnim czasie na Facebooku wyświetlają im się nie tylko reklamy nielegalnych dostawców, ale także osób, które podszywają się pod nich i zachęcają do instalacji podejrzanych aplikacji. Mogą ukraść nasze dane lub pieniądze. Kiedy zainstalujemy taką aplikację może dojść do kradzieży naszych danych i pieniędzy. - Mamy do czynienia z oszustwem do kwadratu - mówił w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Adam Jankowski ze Stowarzyszenia Sygnał.
Dołącz do dyskusji: Będą surowe grzywny dla użytkowników pirackich list IPTV
Może wreszcie czas też ukarać Google/Apple (za promowanie w ich sklepach aplikacji do oglądania pirackiego IPTV) czy importerów dekoderów z Android fabrycznie przygotowanych do pirackiego odbioru.