Nowe regulacje bankowe zabezpieczą przed kryzysem, ale i ograniczą udzielanie kredytów
Banki będą musiały wyposażyć się w większą ilość gotówki. Nakładają na nie taki obowiązek nowe bankowe regulacje (Bazylea III i CRD IV), które mają zabezpieczyć sektor bankowy przed kolejnym kryzysem - głównie dzięki zwiększeniu udziału depozytów w bankach. Dla niektórych instytucji finansowych mogłoby to oznaczać znaczny spadek udzielanych kredytów. Udało się jednak wypracować kompromis.
Nowe regulacje mają za zadanie zwiększenie bezpieczeństwa, ale wiążą się ze znacznymi kosztami. Tymi kosztami w przypadku niektórych banków może być brak wystarczającego kapitału własnego.
– Czyli banki będą musiały posiadać zdecydowanie więcej funduszy własnych w stosunku do podejmowanego ryzyka. O ile przed kryzysem wystarczało, aby banki miały współczynnik wypłacalności na poziomie, co najmniej 8 proc., tak po wprowadzeniu tych nowych regulacji w maksymalnej wysokości, to minimum będzie dwukrotnie wyższe, będzie to aż 16 proc. – mówi członek zarządu NBP Małgorzata Zaleska.
To oznacza, że niektóre banki muszą podnieść fundusze własne lub ograniczyć udzielanie kredytów.
– Jednak sytuacja banków działających w Polsce jest dobra, tzn. w tej chwili ten współczynnik wypłacalności jest na poziomie blisko 14 proc. – dodaje Zaleska.
Małgorzata Zaleska nie ma wątpliwości, że nowe regulacje nie powinny być jednakowe dla wszystkich banków, niezależnie od skali ich działalności. Ograniczają one bowiem rolę lokalnych nadzorców systemu.
– Udało się wypracować kompromis polegający na tym, że nadzory krajowe będą miały możliwość doregulowania, czyli nałożenia indywidualnie jeszcze dodatkowych buforów bezpieczeństwa. Jest koncepcja, aby płynnością i wypłacalnością banków zarządzać z punktu widzenia grupy, z punktu widzenia kraju macierzystego, co oznaczałoby, że można ratować jeden system bankowy w danym kraju kosztem innego w innym kraju. Dlatego tak ważna jest rola nadzorcy krajowego, jego kompetencji i możliwości – mówi Małgorzata Zaleska.
Członek zarządu NBP uważa, że pojedyncze regulacje, w tym pakiet CRD IV nie zabezpieczą nas przed kolejnym kryzysem, dlatego, że nie chodzi tu tylko o regulacje, ale i o dobre bankowe praktyki i wreszcie stan poszczególnych gospodarek.
– Widzieliśmy, że w pierwszym etapie tego kryzysu mieliśmy do czynienia z problemami banków, później ujawniły się problemy banków publicznych poszczególnych krajów i to wszystko stworzyło system naczyń połączonych – podkreśla Małgorzata Zaleska.
Kryzys finansowy, który rozpoczął się w 2007 roku był głównie spowodowany problemami z kiepsko zabezpieczonymi kredytami mieszkaniowymi oraz pęknięciem spekulacyjnej bańki na rynku nieruchomości. Wtedy to okazało się jak źle funkcjonują regulacje i nadzór nad jednostkami finansowymi. Dlatego tak ważna jest naprawa tych segmentów systemu bankowego.
Dołącz do dyskusji: Nowe regulacje bankowe zabezpieczą przed kryzysem, ale i ograniczą udzielanie kredytów