Krzysztof Ziemiec przeprasza za błąd w „Wiadomościach” o aktach TW „Bolka”
Prowadzący wczorajsze „Wiadomości” TVP1 Krzysztof Ziemiec, w zapowiedzi materiału o aktach z domu generała Czesława Kiszczaka dotyczących TW „Bolka”, podał, że „są autentyczne, co potwierdził grafolog”. - Przepraszam za popełniony błąd, napisane przeze mnie sformułowanie było nadinterpretacją - napisał Ziemiec.
W głównym wydaniu czwartkowych „Wiadomości” jako pierwszy wyemitowano materiał o dokonanej przez Instytut Pamięci Narodowej wstępnej weryfikacji akt Służby Bezpieczeństwa, odnalezionych w domu generała Czesława Kiszczaka. Dotyczą one m.in. tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”.
- Znalezione w domowym prywatnym archiwum Czesława Kiszczaka dokumenty są autentyczne. IPN potwierdza, że były prezydent Lech Wałęsa był współpracownikiem SB - rozpoczął główne wydanie „Wiadomości” Krzysztof Ziemiec. - Znalezione akta opisują współpracę Wałęsy z SB w latach 1970-1976. Wśród nich są m.in. teczka personalna, a także teczka pracy TW „Bolek” oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy - skończył zapowiedź materiału Jarosława Olechowskiego.
Po wyemitowaniu materiału Ziemiec podsumował go słowami: „Nie wiadomo jeszcze, kiedy IPN ujawni wszystkie odnalezione dokumenty, bo na razie bada je prokurator. Wiadomo, że materiały są autentyczne, co potwierdził grafolog”.
Tymczasem prezes IPN-u Łukasz Kamiński na wczorajszej konferencji prasowej informował jedynie, że w oględzinach i weryfikacji dokumentów uczestniczył ekspert-archiwista, według opinii którego „dokumenty są autentyczne”. O tę ekspercką opinię był pytany wieczorem w programie „Fakty po Faktach” w TVN24. - To jest człowiek z dużym doświadczeniem, na podstawie oglądu tych akt uznał, że nie ma w tym momencie podstaw kwestionowania ich autentyczności - stwierdził. Wyjaśnił, że grafolog nie oglądał jeszcze znalezionych dokumentów, a praca grafologa zajmuje bardzo dużo czasu.
Pomyłkę natychmiast wyłapali widzowie, zarzucając Krzysztofowi Ziemcowi kłamstwo na temat weryfikacji akt przez IPN. - Redaktorze Ziemiec, okłamał Pan, czy nie? Jak Pan okłamał to wielka plama, bo Pan nie musiał. Jeszcze za sprzeciw nie wsadzają - napisał na Twitterze Waldemar Kuczyński. - Nie dziwi, że szef TVP nie chce monitoringu „Wiadomości” - zakpił Jacek Nizinkiewicz.
Wiadomości:dokumenty potwierdził grafolog.
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) luty 18, 2016
Szef IPN: grafolog nie widział dokumentów.
Nie dziwi,że szef TVP nie chce monitoringu Wiadomości.
A w tzw. Wiadomościach Ziemiec już zupełnie bezczelnie kłamie o grafologu. Czy jestem zdziwiony? Absolutnie nie.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) luty 19, 2016
Późnym wieczorem Krzysztof Ziemiec odniósł się do pomyłki, wskazując na swój błąd (w „Wiadomościach” zajawki materiałów piszą prowadzący). - Czuję się niezmiernie skonfundowany nierzetelnością przekazanej przeze mnie informacji i użytym przeze mnie stwierdzeniu o pracy grafologów, którzy mieli zbadać materiały przekazane przez żonę generała Kiszczaka. Oświadczam, że moje i tylko moje, tzn. napisane przeze mnie sformułowanie było NADINTERPRETACJĄ - napisał na Facebooku Krzysztof Ziemiec.
Jak tłumaczy, oparł się na słowach prezesa IPN-u z konferencji prasowej: „Osoba, która to widziała, jest pewna (autentyczności - PAP). Ta pewność wynika z wiedzy. Nasi archiwiści potrafią oceniać, znając inne tego typu materiały z naszych zasobów; zwracają uwagę na pewne cechy tych dokumentów, sposób ich sporządzania i na tym jest oparta ta opinia”. - Zapewniam że to nie przekłamywanie czegokolwiek było moją intencją. A rzetelność zawsze była i jest dla mnie wyznacznikiem w dziennikarskiej pracy - dodał Ziemiec.
Szanowni Państwo,Piszę, ponieważ chcę przeprosić za popełniony błąd. Czuję się niezmiernie skonfundowany nierzetelności...
Posted by Krzysztof Ziemiec on 18 luty 2016
Z danych Nielsen Audience Measurement wynika, że w styczniu br. głównie wydanie „Wiadomości” TVP1 oglądało średnio 3,7 mln osób.
Dołącz do dyskusji: Krzysztof Ziemiec przeprasza za błąd w „Wiadomościach” o aktach TW „Bolka”
Na szczęście młode kadry z Trwam i Republiki podadzą każdą kupę jakby to były trufle.