SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Czy muzea to dzisiaj relikt przeszłości?

Placówki muzealne, w dobie rozkwitu technologii cyfrowych, pozornie mogą wydawać się reliktem przeszłości i instytucjami tracącymi na kulturotwórczym znaczeniu. W gruncie rzeczy jednak, myślenie o muzeach jako instytucjach gromadzących niepotrzebne i „przeterminowane” dane oraz zbiory jest sporym uproszczeniem. Muzea samorządowe rozkwitają dzięki możliwościom jakie oferuje im cyfrowa rzeczywistość.

Jeszcze kilka dekad wstecz, małe regionalne muzea stanowiły istotne miejsca na mapach lokalnych społeczności. Były dla nich ośrodkami kultury, miejscem spotkań oraz impulsem do aktywizacji seniorów stanowiących najbardziej aktywną grupę uczestników kultury w małych miejscowościach. Wystawy stałe i okazjonalne wystawy czasowe trafiały zatem do tej samej grupy odbiorczej oraz turystów zaglądających do placówek w sezonie letnim.

- Muzea zdecydowanie nie tracą na aktualności; wręcz przeciwnie, dzięki nowoczesnym technologiom, takim jak np. systemy informacji geoprzestrzennej, zyskują nowe możliwości i stają się jeszcze bardziej atrakcyjne dla odbiorców. Współczesne narzędzia pozwalają nawet mniejszym regionalnym placówkom nie tylko na precyzyjne zarządzanie i archiwizację zbiorów, ale też na tworzenie interaktywnych i angażujących doświadczeń dla zwiedzających – mówi Paulina Gajownik-Mućka, dyrektor sektora edukacji Esri Polska.

Dzisiaj, dzięki łatwości tworzenia wystaw multimedialnych, możliwe jest zaangażowanie zwiedzających do interaktywnego uczestnictwa. Najpopularniejszymi placówkami oferującymi takie rozwiązania są w Polsce m.in. Centrum Nauki Kopernik, Centrum Hewelianum w Gdańsku czy Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie.

Nie znaczy to jednak, że muzea regionalne w miejscowościach liczących kilkuset mieszkańców nie mogą podobnych rozwiązań także wcielać w życie. Przykładem wartym wspomnienia jest amberoskop wykorzystywany w nadmorskich placówkach muzealnych. Stanowi on urządzenie optyczne do obserwacji bursztynu. W uproszczeniu można powiedzieć, że jest to kalejdoskop, który zamiast kolorowych szkiełek składa się z różnego rodzaju kawałków bursztynu. Jego twórcą jest Zbigniew Włodarski. To narzędzie do aktywizacji zarówno dla dzieci jak i dorosłych, którzy poprzez zabawę mogą poznać historię bursztynu bałtyckiego.

Bardziej zaawansowaną formą interaktywnej zabawy jest wirtualna rzeczywistość (VR) i rozszerzona rzeczywistość (AR), które mogą pomóc zwiedzającym w zrozumieniu tematyki wystaw. Wykorzystanie gogli do poznawania wystaw poszerzonych o wirtualną rzeczywistość doskonale sprawdza się w przypadku prezentowania dorobku twórczego np. malarzy. Ciekawe wykorzystanie VR mogliśmy obserwować podczas wystawy „Frida Kahlo. Życie ikony” w Art. Box Experience (Fabryka Norblina).

Zwiedzający spędzali czas w pokoju Fridy Kahlo, a także poznawali jej dom i otoczenie, lepiej rozumiejąc perspektywę twórczą słynnej malarki. Dało to okazję do większego zaangażowania w twórczość artystki i pogłębiło wiedzę o jej skomplikowanej biografii. Podobne efekty może dać wykorzystanie VR i AR do opowiadania regionalnej historii w małych muzeach samorządowych.

Badaczki wykorzystania technologii przez muzea, dr Ewa Drygalska i mgr Sylwia Żółkiewska już w 2019 roku pisały, że: „Ciekawym i angażującym rozwiązaniem jest stworzenie chatbota jako personifikacji postaci historycznych, artystów, naukowców. Pokazanie historii poprzez losy bohatera to skuteczny zabieg digital storytelling, który wzmaga empatię i pomaga utożsamić się odbiorcy z losami postaci, dzięki czemu łatwiej jest zrozumieć historię i kulturę. Świetnym przykładem jest tu Muzeum Anny Frank w Amsterdamie, które w 2017 roku wypuściło świetnie merytorycznie opracowanego bota pozwalającego poznać losy młodej żydowskiej dziewczyny między innymi zaglądając do jej słynnego pamiętnika. Ale botów można używać również w celu czystej zabawy ze sztuką, podszytej chęcią popularyzacji zbiorów nawet kosztem ich memizacji. Oddział MOMA w San Francisco postanowił uruchomić Tweeterowego artbota Send Me SFMOMA, który za pomocą API łączy się z cyfrową kolekcją muzeum i zwraca nam dzieło sztuki spośród 34,678 obiektów, które najlepiej odpowiada naszemu zapytaniu”.

Częstokroć muzea regionalne dysponują unikatowymi zbiorami, do których dostępność jest ograniczona z uwagi na brak dokumentacji zbiorów dostępnej online. Okazją do tego, żeby zapoznać się z małymi zbiorami, ale istotnymi dla swojej dziedziny, jak np. rybołówstwo, czy twórczość lokalnych artystów jest możliwość wirtualnej wizyty w muzeum, którą może zaoferować strona internetowa placówki.

Wirtualny spacer po muzeum jest alternatywą dla kosztownej i długotrwałej wyprawy przez całą Polskę. Pasjonaci bursztynu, czy tematyki morskiej mogą dzięki wirtualnemu zwiedzaniu, poznać ofertę placówki i zdecydować, czy wizyta stacjonarna wzbogaci ich doświadczenie. Aplikacje mapowe pozwalające poznać dokładnie zarówno obiekt, przynależny do niego teren oraz wystawy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom miłośników wiedzy regionalnej.

- Rozwiązania Esri umożliwiają wizualizację eksponatów w sposób, który przybliża ich historyczny i geograficzny kontekst – odwiedzający mogą, na przykład, prześledzić ścieżki, którymi podążał zabytkowy przedmiot przez wieki. Technologie te wspierają muzea w ochronie i promowaniu dziedzictwa na niespotykaną dotąd skalę, pokazując, że są one żywymi ośrodkami edukacji i innowacji, a nie tylko archiwami przeszłości – wyjaśnia ekspertka z Esri Polska, Paulina Gajownik-Mućka.

Aplikacje mapowe pozwalają na dostęp do zasobów muzealnych z podobną łatwością jak platformy do oferty filmowej czy muzycznej. Dzięki temu korzystanie z dóbr kultury jest dzisiaj łatwiejsze niż kiedykolwiek w historii. Co ciekawe, jeszcze dekadę temu, gdy mówiło się o tym, że internetowi piraci to równocześnie najbardziej zaangażowani uczestnicy kultury, nie mogliśmy przewidzieć że kilka lat później powszechne będzie legalne korzystanie z kultury w formie wirtualnej.

Pomaga to także zwalczać brak dostępu do kultury dla osób zamieszkujących tereny z dużym wskaźnikiem wykluczenia komunikacyjnego, czy ekonomicznego. Wirtualny spacer po placówce muzealnej nie generuje takich kosztów jak osobista wizyta, a równocześnie daje możliwość uczestnictwa w kulturze.

Dołącz do dyskusji: Czy muzea to dzisiaj relikt przeszłości?

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
mike
Ja p... kiedyś miały zniknąć biblioteki, potem kina i co? I jajco! Kolejny artykuł za którego publikowanie powinno się płacić do Internetu.
6 2
odpowiedź
User
nrl
Jak muzea zamienią już wszystkie eksponaty na ozdóbki ze styropianu i ekrany z zapętlonymi żenującymi dokumentami to już kompletnie nie będzie sensu tam chodzić. Już teraz poraża, ile ciekawych rzeczy leży całymi dekadami w magazynach większych muzeów i pojawiają się tylko w Internecie jako skany czy zdjęcia po jakiejś akcji dygitalizacji.
5 0
odpowiedź
User
Oliwia
Muzeum w Kozłówce jest fajne.
1 0
odpowiedź