Centrum Monitoringu Wolności Prasy broni dziennikarza TVP, któremu prezydent Sopotu odmówił udzielenia informacji. „Jaskrawe naruszenie wolności słowa”
Centrum Monitoringu Wolności Prasy stanowczo zaprotestowało przeciw - jak to określiło - „utrudnianiu pracy dziennikarzy”. Chodzi o sprzeczkę prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego i dziennikarza TVP3 Gdańsk Jakuba Świderskiego, do jakiej doszło na początku grudnia br.
3 grudnia Jakub Świderski był na spotkaniu prezydenta Sopotu z mieszkańcami, które dotyczyło dyskusji nad propozycjami władz Trójmiasta odnośnie planów zagospodarowania terenów wokół Ergo Areny. W pewnym momencie dziennikarz TVP, nagrywający dotąd spotkanie telefonem komórkowym, zadał pytanie Jackowi Karnowskiemu o tereny zielone, na których mają powstać inwestycje.
Prezydent Sopotu nie odpowiedział, zarzucając Świderskiemu kłamstwa i oszukiwanie widzów, czego rzekomo dziennikarz ma się dopuszczać na antenie. - Ja się do telewizji Kurskiego nie będę wypowiadał, jak pan wyłączy kamerę, do mieszkańców się wypowiem. Dzięki telewizji publicznej i kłamstwom oraz napadom na Pawła Adamowicza stało się to, co się stało w Gdańsku – mówił Karnowski. Materiał filmowy ze spotkania przejął od Jakuba Świderskiego i zamieścił w internecie reporter Radia Gdańsk, Piotr Puchalski.
Przeciwko zachowaniu prezydenta Jacka Karnowskiego zdecydowanie zaprotestowała dr Jolanta Hajdasz, szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy. W swoim stanowczo nazwała sopocki incydent „utrudnianiem pracy dziennikarzy podczas wykonywania ich zawodowych obowiązków”.
- Prezydent nie udzielił odpowiedzi (dziennikarzowi TVP) i usiłował odebrać mu mikrofon, co widać na opublikowanym w mediach społecznościowych i na portalu Radia Gdańsk filmie. Red. Jakub Świderski od 3 lat realizuje na antenie TVP 3 Gdańsk programy w ramach cyklu “W imieniu Sopocian”. Prezydent Jacek Karnowski nie udziela dziennikarzowi wywiadów, zabronił także wypowiadać się w jego programie swoim podwładnym i niektórym radnym. Wielokrotnie w sytuacjach publicznych używał wobec dziennikarza słów uważanych powszechnie za obraźliwe - czytamy w stanowisku CMWP
Szefowa CMWP przypomina, że dziennikarz ma prawo w celu uzyskania informacji zadawać pytania przedstawicielowi władzy publicznej w sposób, jaki uznaje za skuteczny. Szczególnie odnosi się to do sytuacji, gdy polityk unika udzielania odpowiedzi.
- Słowne i fizyczne ataki na dziennikarzy są jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa i nigdy nie powinny mieć miejsca - brzmi konkluzja stanowiska CMWP.
Prezydent Sopotu w lutym br. wytoczył proces o ochronę dóbr osobistych gdańskiemu ośrodkowi TVP i Jakubowi Świderskiemu. Poszło o materiały wyemitowane na antenie w programach „W imieniu sopocian”, „Forum Panoramy”, „Pomorze samorządowe” oraz o program publicystyczny „Przegląd prasy polskojęzycznej”. Prezydent uważał, że zawarto w nich „nierzetelne informacje, dotyczące inwestycji prowadzonych przez gminę” oraz „naruszono wizerunek miasta”.
Dołącz do dyskusji: Centrum Monitoringu Wolności Prasy broni dziennikarza TVP, któremu prezydent Sopotu odmówił udzielenia informacji. „Jaskrawe naruszenie wolności słowa”