Duzi reklamodawcy coraz częściej będą rozważać możliwość uzależniania zysku agencji od wpływu jej pracy na swoje wyniki biznesowe. Nie tylko po to, by mieć przysłowiowy "bat" nad agencją, której motywacja w walce o wyniki na pewno wzrasta w takich warunkach, ale też po to by mieć poczucie dobrze wydanych pieniędzy. Agencja, która się na to decyduje, wiele ryzykuje, ale znacznie więcej może zyskać. Dla obu stron oznacza to przede wszystkim współpracę maksymalnie partnerską i bardzo bliską - obie strony muszą sobie z tego zdawać sprawę i być na to gotowe, nie tylko mentalnie, ale też strukturalnie - oceniają menedżerowie z agencji reklamowych.