Ujawnione w ostatnich dniach informacje o tym, że pracujący w Ministerstwie Sprawiedliwości sędziowie organizowali i opłacali akcję hejtowania i nagonki na sędziów, którzy protestowali przeciwko reformie sądownictwa, na chwilę zachwiała sondażami wyborczymi. Nie zaszkodzi jednak rządzącej partii aż tak, by jej pozycja w nadchodzących wyborach parlamentarnych była zagrożona. Przeciętny wyborca nie wie bowiem, kim jest Łukasz Piebiak, średnio go obchodzą wycieki poufnych informacji z personalnych teczek, a zdjęcia sędziego "z husarzem na wierzchu" bardziej go bawią niż oburzają - komentują dla Wirtualnemedia.pl eksperci od wizerunku i marketingu politycznego.