„Korona królów” poróżniła publicystów „Sieci” i „Do Rzeczy”. Wiceminister kultury: zgniłem, jak to zobaczyłem
Na temat „Krony królów”, nowej telenoweli historycznej TVP1, spierają się Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy” z Michałem i Jackiem Karnowskimi z „Sieci”. Wiceminister kultury Paweł Lewandowski o jednej ze scen napisał natomiast: „zgniłem, jak to zobaczyłem”.
Dołącz do dyskusji: „Korona królów” poróżniła publicystów „Sieci” i „Do Rzeczy”. Wiceminister kultury: zgniłem, jak to zobaczyłem
Aha, to se prosze popatrzec, jakie seriale robi publiczna telewizja niemiecka - tatort, ku‘damm 56, kobra 11, ktore leca na polskich kanalach - od tv puls po hbo, czy cinemax. Da sie? Da sie.
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że płatne seriale potrafią zebrać po kilkaset tysięcy polskich widzów.
Z uwzględnieniem piractwa, oglądalność bywa wyższa, niż oglądalność średnio-statystycznych seriali w otwartych telewizjach.
Niekiedy jakość broni się sama. Zwłaszcza wtedy, gdy jest naprawdę wysoka.
Gdyby o godz 18.30 TVP1 wyemitowała "Koronę królów", a TVP2 "Grę o tron" obstawiałbym pięciokrotną przewagę GOT nad KK.
Tak. Nie było dotąd takiego wydarzenia telewizyjnego, w którym absurdalnie zła jakość (tak zła, że aż będąca na granicy dzieła sztuki!) napędzałaby widowni i reklamy serialowi.
Serial jest bardzo szeroko komentowany, wręcz rzekłbym, że bardzo szeroko wyszydzany. Co też stanowi samo w sobie formę dostarczenia ludziom rozrywki. Na zasadzie: "co prawda nie możemy fascynować się ani fabułą, ani efektami, ani grą, ani akcją - ale możemy pośmiać się z tego!".
Czasem tak wychodzi, że kicha i kicz stają się rozrywką. I nie mówię tego jako wyrzut. Sam zaśmiewałem się - zwłaszcza z dwóch pierwszych odcinków. I w ten sposób ich oglądanie dawało mi przyjemność. Przyjemność inną, niż założyli Autorzy - bo przyjemność oglądania pastiszu/farsy.