Dariusz Bugalski i Paweł Drozd odchodzą z Trójki. „Kilka ostatnich lat było bolesne”
Dziennikarze Dariusz Bugalski i Paweł Drozd po dwóch dekadach pracy odchodzą z radiowej Trójki. Bugalski zaznaczył, że ostatnie kilka lat pracy były „trudne, a nawet bolesne”.
Dołącz do dyskusji: Dariusz Bugalski i Paweł Drozd odchodzą z Trójki. „Kilka ostatnich lat było bolesne”
Trójkę zaczął zaorywać niejaki Hlebowicz, obecnie dyrektor, działacz IPN
Powinni odejść też Kydryński, Ptaszyn, Kaczkowscy i Szydłowska.
Jeżeli mamy stosować odpowiedzialność zbiorową, to zgodziłbym się na likwidację mojego wieloletniego Pracodawcy i utratę własnego miejsca pracy, gdy równocześnie zostaną zlikwidowane urzędy, jednostki organizacyjne i służby, które wspierają obecny system władzy. W instytucji, której likwidacji pan/i się domaga pracuje przynajmniej tysiąc ludzi, zwykłych szarych profesjonalistów, często o rzadkich, niepowtarzalnych umiejętnościach, którzy wspierają działania prywatnym rozgłośniom zupełnie obce. Nie są oni politycznie zaangażowani lub nie implementują swoich przekonań w życie instytucji i starają się sumiennie wykonywać nałożone na nich obowiązki. Jak każda instytucja i moja firma pewnie wymaga reorganizacji, ale zawsze padając łupem politycznym - staje się tubą propagandową aktualnej władzy. Nie powinno być to przyczynkiem do likwidacji lecz należy pracować nad przepisami regulującymi jej działalność i ogólnie - plemienno-chłopską mentalnością naszych władz, a więc i nas samych. Tu leży problem. Radiofonia publiczna jest potrzebna w tworzeniu normalnej państwowości i kształtowaniu gustów i potrzeb obywateli. Każda instytucja czy organizacja przejęta lub zdominowana przez różowe parzystokopytne będzie prędzej czy później chlewem. I tu leży istota sprawy.