O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 11:42:11 - medea
savoir vivrze jeszcze działa, a tutaj na pewno znajdę dobrze
zorientowanych. ;)
Wyobraźcie sobie taką sytuację: oficjalna kolacja w restauracji na
kilkanaście osób. Restauracja nie bardzo ekskluzywna, ale też nie jakaś
podrzędna, chociaż dosyć ciasna. Wzdłuż ściany ustawiono kilka stolików
dwuosobowych, połączonych ze sobą, ale każdy z nich jest nakryty osobnym
obrusem. Z powodu dość sporej ciasnoty stoliki są mocno dosunięte do
ściany, tak że osoby siedzące na kanapie przy ścianie zostają
praktycznie uwięzione. Te siedzące na obu krańcach to jeszcze pół biedy,
ale osoba siedząca na środku - mająca ze swej prawej i lewej strony po
przynajmniej 3 osoby - ma kłopot z wyjściem do toalety. Jak powinna się
stamtąd wydostać w razie nagłej potrzeby? Na przejście między stolikami
a siedzącymi nie ma szans, musieliby wszyscy z tej strony wyjść. Ciekawa
jestem propozycji. ;)
Żeby pozostać w temacie kuchni - były jedzone: klarowna zupa pomidorowa
z pierożkami ravioli z mozzarellą, carpaccio wołowe z orzeszkami
piniowymi i rukolą, pieczone krewetki tygrysie, zupa rakowa, jagnięcina
w sosie pomidorowo-rozmarynowym, ryba żabnica w sosie cytrynowym z
kaparami, do tego pieczone w mundurkach ziemniaczki i surówki/jarzynki.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 11:57:25 - Bbjk
> Wyobraźcie sobie taką sytuację: oficjalna kolacja w restauracji na
> kilkanaście osób. Restauracja nie bardzo ekskluzywna, ale też nie jakaś
> podrzędna, chociaż dosyć ciasna. Wzdłuż ściany ustawiono kilka stolików
> dwuosobowych, połączonych ze sobą, ale każdy z nich jest nakryty osobnym
> obrusem. Z powodu dość sporej ciasnoty stoliki są mocno dosunięte do
> ściany, tak że osoby siedzące na kanapie przy ścianie zostają
> praktycznie uwięzione. Te siedzące na obu krańcach to jeszcze pół biedy,
> ale osoba siedząca na środku - mająca ze swej prawej i lewej strony po
> przynajmniej 3 osoby - ma kłopot z wyjściem do toalety. Jak powinna się
> stamtąd wydostać w razie nagłej potrzeby? Na przejście między stolikami
> a siedzącymi nie ma szans, musieliby wszyscy z tej strony wyjść. Ciekawa
> jestem propozycji. ;)
Jeśli dopadł ją musik, to nie ma innego wyjścia niż zrobić pospolite
ruszenie i wydostać się. Lepsze to, niż kicać pod stołem ;)
> Żeby pozostać w temacie kuchni - były jedzone: klarowna zupa pomidorowa
> z pierożkami ravioli z mozzarellą, carpaccio wołowe z orzeszkami
> piniowymi i rukolą, pieczone krewetki tygrysie, zupa rakowa, jagnięcina
> w sosie pomidorowo-rozmarynowym, ryba żabnica w sosie cytrynowym z
> kaparami, do tego pieczone w mundurkach ziemniaczki i surówki/jarzynki.
Włoska knajpka? Brzmi smacznie.
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:35:54 - medea
>
> Jeśli dopadł ją musik, to nie ma innego wyjścia niż zrobić pospolite
> ruszenie i wydostać się. Lepsze to, niż kicać pod stołem ;)
Zastanawiam się, na jak dalece posunięte ruszenie można sobie w takiej
sytuacji pozwolić. ;)
> Włoska knajpka? Brzmi smacznie.
Knajpka niemiecka, ale chyba z włoskim ukierunkowaniem. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:40:29 - Bbjk
>> Jeśli dopadł ją musik, to nie ma innego wyjścia niż zrobić pospolite
>> ruszenie i wydostać się. Lepsze to, niż kicać pod stołem ;)
>
> Zastanawiam się, na jak dalece posunięte ruszenie można sobie w takiej
> sytuacji pozwolić. ;)
Jeśli dobrze zrozumiałam, nie ma innego wyjścia, jak ruszyć ludzi, albo
czołgać się pod stołem między nogami biesiadników, albo posiusiać na
krzesło? :)
Chyba najlepsze, co można, to przeprosić i wyjść, w każdym razie nie mam
innego pomysłu, zakładając, że sytuacja jest stabilna, czyli nie można
zamienić stołu na większy.
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:45:16 - medea
>
> Jeśli dobrze zrozumiałam, nie ma innego wyjścia, jak ruszyć ludzi,
> albo czołgać się pod stołem między nogami biesiadników, albo posiusiać
> na krzesło? :)
Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:46:40 - Paulinka
> W dniu 2012-01-16 12:40, Bbjk pisze:
>>
>> Jeśli dobrze zrozumiałam, nie ma innego wyjścia, jak ruszyć ludzi,
>> albo czołgać się pod stołem między nogami biesiadników, albo posiusiać
>> na krzesło? :)
>
> Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)
Poprosiłaś o rozsunięcie stolików? :)
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:56:38 - medea
> medea pisze:
>> W dniu 2012-01-16 12:40, Bbjk pisze:
>>>
>>> Jeśli dobrze zrozumiałam, nie ma innego wyjścia, jak ruszyć ludzi,
>>> albo czołgać się pod stołem między nogami biesiadników, albo
>>> posiusiać na krzesło? :)
>>
>> Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)
>
> Poprosiłaś o rozsunięcie stolików? :)
Bingo! Wygrała pani zestaw pampersów dla dorosłych. ;)
A dokładnie to poprosiłam o wysunięcie mojego (naszego) stolika tak,
żebym mogła swobodnie wyjść.
Dodam, że przy aprobacie wszystkich zgromadzonych. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:58:53 - Bbjk
> Bingo! Wygrała pani zestaw pampersów dla dorosłych. ;)
> A dokładnie to poprosiłam o wysunięcie mojego (naszego) stolika tak,
> żebym mogła swobodnie wyjść.
A ja sądziłam, że tam było tak ciasno, ze mobilność stolików nie
wchodziła w rachubę :)
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:02:34 - medea
> W dniu 2012-01-16 12:56, medea pisze:
>
>> Bingo! Wygrała pani zestaw pampersów dla dorosłych. ;)
>> A dokładnie to poprosiłam o wysunięcie mojego (naszego) stolika tak,
>> żebym mogła swobodnie wyjść.
>
> A ja sądziłam, że tam było tak ciasno, ze mobilność stolików nie
> wchodziła w rachubę :)
Było bardzo ciasno, bo na środku jeszcze stała wyspa kelnerska, ale
akurat nasz stolik miał trochę więcej przestrzeni z jednej strony.
Zgadzam się, że to nie była knajpa odpowiednia na zorganizowanie kolacji
dla kilkunastoosobowej grupy, no ale nie ode mnie to zależało, byłam
tylko gościem.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:17:11 - Nixe
Użytkownik Bbjk
news:jf13ea$t25$5@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2012-01-16 12:56, medea pisze:
>
>> Bingo! Wygrała pani zestaw pampersów dla dorosłych. ;)
>> A dokładnie to poprosiłam o wysunięcie mojego (naszego) stolika tak,
>> żebym mogła swobodnie wyjść.
>
> A ja sądziłam, że tam było tak ciasno, ze mobilność stolików nie wchodziła
> w rachubę :)
Ja dokładnie tak samo myślałam.
N.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:00:00 - Paulinka
> W dniu 2012-01-16 12:46, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2012-01-16 12:40, Bbjk pisze:
>>>>
>>>> Jeśli dobrze zrozumiałam, nie ma innego wyjścia, jak ruszyć ludzi,
>>>> albo czołgać się pod stołem między nogami biesiadników, albo
>>>> posiusiać na krzesło? :)
>>>
>>> Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)
>>
>> Poprosiłaś o rozsunięcie stolików? :)
>
> Bingo! Wygrała pani zestaw pampersów dla dorosłych. ;)
OMG gdyby to jeszcze Oktoberfest był, to rozumiem, ale tak bez okazji ;)
> A dokładnie to poprosiłam o wysunięcie mojego (naszego) stolika tak,
> żebym mogła swobodnie wyjść.
Pomyślałam o tym dlatego, ze każdy stolik miał osobne nakrycie i było to
zwyczajnie możliwe do zrealizowania, no i angażowało mniejsza liczbę osób.
> Dodam, że przy aprobacie wszystkich zgromadzonych. ;)
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:04:29 - medea
>
> Pomyślałam o tym dlatego, ze każdy stolik miał osobne nakrycie
Specjalnie o tym napisałam. ;)
>i było to zwyczajnie możliwe do zrealizowania, no i angażowało
mniejsza liczbę osób.
To się nazywa niemiecka praktyczność. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:15:14 - Bbjk
> Specjalnie o tym napisałam. ;)
Aaaaaaaaa, czyli to była taka mała podpucha, a nie prośba o poradę w
trudnej sytuacji?
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:16:27 - Bbjk
> Aaaaaaaaa, czyli to była taka mała podpucha,
.... czyli podpuszczka.
By było znów kuchennie.
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:22:04 - medea
> W dniu 2012-01-16 13:04, medea pisze:
>
>> Specjalnie o tym napisałam. ;)
>
> Aaaaaaaaa, czyli to była taka mała podpucha, a nie prośba o poradę w
> trudnej sytuacji?
Niezupełnie. Chciałam się dowiedzieć, na ile takie rozwiązanie jest/nie
jest standardowe. No i pytanie - jak (może lepiej) poradziliby sobie inni.
Bo że każdy jakoś sobie poradziłby, nie obrażając przy tym nikogo
(oprócz być może pana L.), to było dla nie oczywiste.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:36:23 - Bbjk
> Niezupełnie. Chciałam się dowiedzieć, na ile takie rozwiązanie jest/nie
> jest standardowe. No i pytanie - jak (może lepiej) poradziliby sobie inni.
Jeśli stoliki można było przesuwać, to Twoje rozwiązanie wydaje mi się
optymalne.
> Bo że każdy jakoś sobie poradziłby, nie obrażając przy tym nikogo
> (oprócz być może pana L.), to było dla nie oczywiste.
Jasne, co tu by miało być do obrażania.
A co do pana L. to nie znam.
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 14:28:05 - medea
>
> Jasne, co tu by miało być do obrażania.
> A co do pana L. to nie znam.
Lebowski. Pewnie nie widzisz jego postów. I dobrze.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 14:28:50 - medea
>
> Z tego co zaobesrwowalem w kulturze Niemcow, nawet tych dobrze
> wyksztalconych, to pierdniecie lub bekniecie przy stole, a tym
> bardziej w jakims barze piwnym jest u nich norma
Nie zaobserwowałam.
> Ale rozumiem krajanke, ze za darmoche bylo. Znaczy sie ktos stawial ;)
Cóż za urocza projekcja.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 15:22:36 - medea
>
> Jasne, ze trzeba zjesc i wypic wszystko, co sie zamowilo,
> przeciez za to sie becalen ;)
To z własnych obserwacji?
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 17:51:03 - medea
> W dniu 2012-01-16 15:22, było cicho i spokojnie, aż tu medea jak
> pierdolnie:
>> W dniu 2012-01-16 14:42, Lebowski pisze:
>>>
>>> Jasne, ze trzeba zjesc i wypic wszystko, co sie zamowilo,
>>> przeciez za to sie becalen ;)
>>
>> To z własnych obserwacji?
>>
>> Ewa
>
> No tak.
> Naszych krajanek zachwyconych kuchnia i kultura germanska ;)
Większość obytych osób już od początku zorientowała się, że kuchnia była
raczej śródziemnomorska, tylko Ty jak zwykle na szarym końcu.
Co do kultury - pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się
obracasz. Z drugiej strony to wiele tłumaczy, jeśli chodzi o twoje
zachowanie choćby tutaj. Bąków może organicznie nie czuć, ale smród
łatwo sobie wyobrazić. Dlatego lepiej zrobisz, jak po prostu będziesz
spędzał więcej czasu w toalecie.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 19:52:27 - XL
> Większość obytych osób już od początku zorientowała się, że kuchnia była
> raczej śródziemnomorska, tylko Ty jak zwykle na szarym końcu.
> Co do kultury - pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się
> obracasz. Z drugiej strony to wiele tłumaczy, jeśli chodzi o twoje
> zachowanie choćby tutaj. Bąków może organicznie nie czuć, ale smród
> łatwo sobie wyobrazić. Dlatego lepiej zrobisz, jak po prostu będziesz
> spędzał więcej czasu w toalecie.
W różnych miejscach się jadało, z mniej i bardziej obytymi ludźmi, także w
ogromnej ciasnocie, z mniej lub bardziej wyszukanym menu w karcie, ryby
żabnicy to nawet wcale nie zdarzyło mi się jeść (za mało obyta jestem
chyba) - a jakoś nigdy, powtarzam: NIGDY! nikt nie miał problemu z wyjściem
do toalety, nawet siedząc w połowie długości kilkumetrowej ławy przy samej
ścianie, mając ową ścianę za plecami, a po bokach po kilkanaście osób przy
stole.
Nawet najmniej obyte towarzystwo doskonale zawsze zauważało dyskretny gest
podnoszenia się z krzesła i zastygnięcia na moment tej pozycji oraz
cichutkie przepraszam skierowane jedynie do najbliższego sąsiada - jest
to nawet dla zupełnych dzikusów dostatecznie wyraźny sygnał, że ktoś
chciałby na chwilę opuścić towarzystwo w celu absolutnie wiadomym a
intymnym i raczej nie robi tego dla kaprysu, a sytuacja wymaga reakcji
konkretnej i raczej zbiorowej oraz sprawnej i zsynchronizowanej,
polegającej na ruszeniu tylnych części ciała i opuszczeniu miejsc po jednej
ze stron poganianego koniecznością delikwenta. Nie wymagało to nigdy
żadnych szczególnych zabiegów, a już na pewno nie ekscesów w typie
wysuwania stolika - ludzie nawet zupełnie nieobyci interesują się sobą
wzajemnie podczas posiłku, pomagają sobie, usługują, podsuwają potrawy,
nalewają napoje i na tej samej zasadzie także reagują w sposób absolutnie
spontaniczny na omówiony wyżej dyskretny sygnał - po prostu wstając ze
swoich krzeseł i robiąc przejście!
Dlatego cóż, skoro w tak obytym towarzystwie spożywającym tak wyszukane
potrawy miałaś tak wielki problem po prostu ze wstaniem zza stołu i
pójściem siku, podsumowując posłużę się cytatem z Twej wypowiedzi -
pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się obracasz.
3-)
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 20:02:45 - Paulinka
> Dnia Mon, 16 Jan 2012 17:51:03 +0100, medea napisał(a):
> Dlatego cóż, skoro w tak obytym towarzystwie spożywającym tak wyszukane
> potrawy miałaś tak wielki problem po prostu ze wstaniem zza stołu i
> pójściem siku, podsumowując posłużę się cytatem z Twej wypowiedzi -
> pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się obracasz.
> 3-)
Ja nie Ewa, ale Ci odpowiem. Nie widzisz postów L., a Ewa konsekwentnie
pozostawia z nich tylko w miarę nadające się do cytowania szczegóły. Nie
chodziło ani o wyszukane potrawy, ani o wyszukane towarzystwo, chodziło
o wyjaśnienie chamowi szczegółów, których i tak nie zrozumiał, za to
ulżył sobie, ubliżając aż miło.
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 20:16:10 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 16 Jan 2012 17:51:03 +0100, medea napisał(a):
>
>> Dlatego cóż, skoro w tak obytym towarzystwie spożywającym tak wyszukane
>> potrawy miałaś tak wielki problem po prostu ze wstaniem zza stołu i
>> pójściem siku, podsumowując posłużę się cytatem z Twej wypowiedzi -
>> pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się obracasz.
>> 3-)
>
> Ja nie Ewa, ale Ci odpowiem. Nie widzisz postów L., a Ewa konsekwentnie
> pozostawia z nich tylko w miarę nadające się do cytowania szczegóły. Nie
> chodziło ani o wyszukane potrawy, ani o wyszukane towarzystwo, chodziło
> o wyjaśnienie chamowi szczegółów, których i tak nie zrozumiał, za to
> ulżył sobie, ubliżając aż miło.
Cytat z L. w poście Ewy oraz jej wypowiedź były tylko pretekstem do tego,
co chciałam napisać już po jej pierwszym poście w tym wątku. Właściwie
należy moją wypowiedź odnieść do tegoż pierwszego posta.
W zyciu nie pomyślałabym, że można mieć taki wielki problem siedząc w
najbardziej nawet ciasnej knajpie z normalnymi, cywilizowanymi ludźmi.
Oczywiście nie jest to wytykanie czegokolwiek Ewie, tylko towarzystwu.
Ewie to ja po prostu współczuję takiego towarzystwa - była zaproszpona, nie
miała wpływu na to, jaka jest organizacja przyjęcia - no ale przecież nie
została zaproszona przez obcych ludzi, zupełnie z nią niezwiazanych.
Zdarzyć się też moze, ze siedzimy przy stole z ludźmi, z którymi nigdy
dotąd się nie zetknęliśmy, no ale przecież zawsze obowiazują pewne zasady.
No nie mogę przeżyć po prostu, że ktoś mógł siedzieć przy stole i nie
(chcieć) zauważać jej zamiaru wstania zza tegoż - aż musiała radzić sobie
wysunieciem stolika w celu skutecznego wydostania się!!!
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 20:24:20 - Paulinka
> Dnia Mon, 16 Jan 2012 20:02:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 16 Jan 2012 17:51:03 +0100, medea napisał(a):
>>> Dlatego cóż, skoro w tak obytym towarzystwie spożywającym tak wyszukane
>>> potrawy miałaś tak wielki problem po prostu ze wstaniem zza stołu i
>>> pójściem siku, podsumowując posłużę się cytatem z Twej wypowiedzi -
>>> pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się obracasz.
>>> 3-)
>> Ja nie Ewa, ale Ci odpowiem. Nie widzisz postów L., a Ewa konsekwentnie
>> pozostawia z nich tylko w miarę nadające się do cytowania szczegóły. Nie
>> chodziło ani o wyszukane potrawy, ani o wyszukane towarzystwo, chodziło
>> o wyjaśnienie chamowi szczegółów, których i tak nie zrozumiał, za to
>> ulżył sobie, ubliżając aż miło.
>
> Cytat z L. w poście Ewy oraz jej wypowiedź były tylko pretekstem do tego,
> co chciałam napisać już po jej pierwszym poście w tym wątku. Właściwie
> należy moją wypowiedź odnieść do tegoż pierwszego posta.
> W zyciu nie pomyślałabym, że można mieć taki wielki problem siedząc w
> najbardziej nawet ciasnej knajpie z normalnymi, cywilizowanymi ludźmi.
> Oczywiście nie jest to wytykanie czegokolwiek Ewie, tylko towarzystwu.
> Ewie to ja po prostu współczuję takiego towarzystwa - była zaproszpona, nie
> miała wpływu na to, jaka jest organizacja przyjęcia - no ale przecież nie
> została zaproszona przez obcych ludzi, zupełnie z nią niezwiazanych.
> Zdarzyć się też moze, ze siedzimy przy stole z ludźmi, z którymi nigdy
> dotąd się nie zetknęliśmy, no ale przecież zawsze obowiazują pewne zasady.
> No nie mogę przeżyć po prostu, że ktoś mógł siedzieć przy stole i nie
> (chcieć) zauważać jej zamiaru wstania zza tegoż - aż musiała radzić sobie
> wysunieciem stolika w celu skutecznego wydostania się!!!
Ikselka, ale Ewa wybrała IMO najprostsze i najwłaściwsze rozwiązanie w
tej sytuacji, poprosiła współbiesiadnika, żeby odsunąć stolik i
swobodnie się wydostała, zamiast przepraszać rządek osób i robić
zamieszanie. Ewa nie pisała NIC o jakiejś deprymującej sytuacji, z
której musiała wyjść, tylko podała przykład, jak poradziła sobie z
problemem, a przy okazji zapytała nas na grupie, jak my byśmy to rozwiązali.
Po co Ty to tak demonizujesz?
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 20:44:04 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 16 Jan 2012 20:02:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Mon, 16 Jan 2012 17:51:03 +0100, medea napisał(a):
>>>> Dlatego cóż, skoro w tak obytym towarzystwie spożywającym tak wyszukane
>>>> potrawy miałaś tak wielki problem po prostu ze wstaniem zza stołu i
>>>> pójściem siku, podsumowując posłużę się cytatem z Twej wypowiedzi -
>>>> pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się obracasz.
>>>> 3-)
>>> Ja nie Ewa, ale Ci odpowiem. Nie widzisz postów L., a Ewa konsekwentnie
>>> pozostawia z nich tylko w miarę nadające się do cytowania szczegóły. Nie
>>> chodziło ani o wyszukane potrawy, ani o wyszukane towarzystwo, chodziło
>>> o wyjaśnienie chamowi szczegółów, których i tak nie zrozumiał, za to
>>> ulżył sobie, ubliżając aż miło.
>>
>> Cytat z L. w poście Ewy oraz jej wypowiedź były tylko pretekstem do tego,
>> co chciałam napisać już po jej pierwszym poście w tym wątku. Właściwie
>> należy moją wypowiedź odnieść do tegoż pierwszego posta.
>> W zyciu nie pomyślałabym, że można mieć taki wielki problem siedząc w
>> najbardziej nawet ciasnej knajpie z normalnymi, cywilizowanymi ludźmi.
>> Oczywiście nie jest to wytykanie czegokolwiek Ewie, tylko towarzystwu.
>> Ewie to ja po prostu współczuję takiego towarzystwa - była zaproszpona, nie
>> miała wpływu na to, jaka jest organizacja przyjęcia - no ale przecież nie
>> została zaproszona przez obcych ludzi, zupełnie z nią niezwiazanych.
>> Zdarzyć się też moze, ze siedzimy przy stole z ludźmi, z którymi nigdy
>> dotąd się nie zetknęliśmy, no ale przecież zawsze obowiazują pewne zasady.
>> No nie mogę przeżyć po prostu, że ktoś mógł siedzieć przy stole i nie
>> (chcieć) zauważać jej zamiaru wstania zza tegoż - aż musiała radzić sobie
>> wysunieciem stolika w celu skutecznego wydostania się!!!
>
> Ikselka, ale Ewa wybrała IMO najprostsze i najwłaściwsze rozwiązanie w
> tej sytuacji, poprosiła współbiesiadnika, żeby odsunąć stolik i
> swobodnie się wydostała, zamiast przepraszać rządek osób i robić
> zamieszanie. Ewa nie pisała NIC o jakiejś deprymującej sytuacji, z
> której musiała wyjść, tylko podała przykład, jak poradziła sobie z
> problemem, a przy okazji zapytała nas na grupie, jak my byśmy to rozwiązali.
> Po co Ty to tak demonizujesz?
Nie demonizuję.
W moich najgorszych przypuszczeniach nie zakładam, że może mi się zdarzyć
sytuacja, iż kilka (a nie rządek) osób nie raczy ruszyć tyłków znad
atrakcyjnego menu i przerwać konsumpcji.
Warunki narzucają zasady - skoro jest ciasno, to znaczy, że należy ruszyć
tyłek.
I koniec dysputy.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 20:49:24 - Bbjk
> W moich najgorszych przypuszczeniach nie zakładam, że może mi się zdarzyć
> sytuacja, iż kilka (a nie rządek) osób nie raczy ruszyć tyłków znad
> atrakcyjnego menu i przerwać konsumpcji.
> Warunki narzucają zasady - skoro jest ciasno, to znaczy, że należy ruszyć
> tyłek.
> I koniec dysputy.
Żaden koniec.
Przypuszczam, że Ewa wybrała swoje rozwiązanie nie dlatego, że nikt nie
raczył ruszyć tyłka, jak piszesz, tylko od razu odsunęła stolik, bez
wcześniejszego podejmowania innych rozwiązań. Ruszyła stolik z własnego
wyboru takiej opcji, a nie z braku innego wyjścia.
A jak było rzeczywiście, Ewa pewnie napisze.
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 21:40:35 - medea
> W dniu 2012-01-16 20:44, XL pisze:
>
>> W moich najgorszych przypuszczeniach nie zakładam, że może mi się
>> zdarzyć
>> sytuacja, iż kilka (a nie rządek) osób nie raczy ruszyć tyłków znad
>> atrakcyjnego menu i przerwać konsumpcji.
>> Warunki narzucają zasady - skoro jest ciasno, to znaczy, że należy
>> ruszyć
>> tyłek.
>> I koniec dysputy.
>
> Żaden koniec.
> Przypuszczam, że Ewa wybrała swoje rozwiązanie nie dlatego, że nikt
> nie raczył ruszyć tyłka, jak piszesz, tylko od razu odsunęła stolik,
> bez wcześniejszego podejmowania innych rozwiązań. Ruszyła stolik z
> własnego wyboru takiej opcji, a nie z braku innego wyjścia.
> A jak było rzeczywiście, Ewa pewnie napisze.
Oczywiście, że napiszę. :) Widzę, że jakość i treść interpretacji jak
zwykle i tradycyjnie zależy od nastawienia interpretatora do drugiego
człowieka.
Otóż sytuacja wyglądała w sumie najzwyczajniej w świecie i nie była zbyt
demoniczna, chociaż faktycznie większość uczestników imprezy widziałam
po raz pierwszy w życiu.
Z pewnością nie chciałabym przeszkadzać ludziom w konsumpcji, a i silna
potrzeba pojawiła się dopiero w oczekiwaniu na deser, więc nie było
potrzeby odrywania innych od żabnicy ;) (NB pyszna ryba).
Zasygnalizowałam potrzebę wyjścia dyskretnym przepraszam, po czym
rozwiązanie o wysunięciu stolika (o którym sama pomyślałam wcześniej,
lecz nie śmiałam zgłaszać) pojawiło się spontanicznie także u sąsiadów.
:) To wszystko. Nie było żadnego skandalu, nieuprzejmości, wszyscy
podeszli z należytym zrozumieniem i uśmiechem. Łącznie ze mną. :)
Oczywiście sytuacja była niekomfortowa, dlatego ten temat poruszyłam.
Zaimponowała mi ponadto niemiecka praktyczność, zdająca się górować nad
sztywną etykietą. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 10:55:58 - Bbjk
> ryby
> żabnicy to nawet wcale nie zdarzyło mi się jeść (za mało obyta jestem
Spróbuj, jest to najlepsza z ryb, jakie można spotkać, choć mało
przypomina inne ryby, jest bardzo delikatna, nietuzinkowa, w smaku
kojarzy się z przegrzebkami. Jadalny jest ogon, reszta to wielka
paskudna głowa (diabeł morski). Czasem można ją u nas kupić w Selgrosie,
czasem, rzadko trafia się w innych sklepach. Sprzedawana w filetach.
Warto spróbować.
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 13:12:26 - XL
> Spróbuj, jest to najlepsza z ryb, jakie można spotkać,
Lepsza niż sum lub miętus?
Ach, miętus...
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 13:31:06 - Bbjk
>> Spróbuj, jest to najlepsza z ryb, jakie można spotkać,
>
> Lepsza niż sum lub miętus?
> Ach, miętus...
To dobre ryby, ale żabnica jest inna, smakuje bardziej jak owoce morza,
niż jak ryba i w konsystencji tez inna od ryb. Bardzo smaczna, lecz
nieporównywalna z innymi rybami. Dlatego namawiam do skosztowania,
choćby raz w życiu.
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 13:53:13 - czeremcha
Nie jest tłusta, mięso ma bialutkie i zwarte, praktycznie nie ma ości..
Nazwa angielska to monkfish, może pod taką gdzieś się znajdzie.
Ania
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 14:12:55 - medea
> Czasem można ją u nas kupić w Selgrosie, czasem, rzadko trafia się w
> innych sklepach. Sprzedawana w filetach. Warto spróbować.
Dobrze wiedzieć. Właśnie się zastanawiałam, czy da się gdzieś ją u nas
kupić. Nie mam zaufania do nowości, jeśli chodzi o ryby, więc bez
wcześniejszego doświadczenia pewnie bym jej nie kupiła (zwłaszcza
wiedząc, jak wygląda na żywo ;) ), ale teraz na pewno nie omieszkam. IMO
smak ma zbliżony bardziej do drobiu niż do ryb. Byłam ciekawa, czy to
kwestia przyrządzenia, czy taka właściwość jej mięsa.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 14:30:23 - Bbjk
> Dobrze wiedzieć. Właśnie się zastanawiałam, czy da się gdzieś ją u nas
> kupić. Nie mam zaufania do nowości, jeśli chodzi o ryby, więc bez
> wcześniejszego doświadczenia pewnie bym jej nie kupiła (zwłaszcza
> wiedząc, jak wygląda na żywo ;) ), ale teraz na pewno nie omieszkam. IMO
> smak ma zbliżony bardziej do drobiu niż do ryb. Byłam ciekawa, czy to
> kwestia przyrządzenia, czy taka właściwość jej mięsa.
E, lepsza od drobiu, dla mnie to jak przegrzebki bardziej.
Poza Selgrosem bywa czasem w Bomi. Widzialam także w sklepie
internetowym La Maree,
www.lamaree.pl/pl
skąd dostawy do Wrocławia i kilku innych dużych miast są raz w tygodniu
(dowożą do domu).
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 15:26:00 - czeremcha
> Widzialam także w sklepie
> internetowym La Maree,www.lamaree.pl/pl
> skąd dostawy do Wrocławia i kilku innych dużych miast są raz w tygodniu
> (dowożą do domu).
Ale ceny mają takie, jakby hodowali ryby na księżycu.
W Irlandii nie kosztowała drożej niż 25-30 EURO za kilogram. Bez łba.
Ania
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 15:38:32 - medea
>
> E, lepsza od drobiu, dla mnie to jak przegrzebki bardziej.
Nie jadłam przegrzebków. W ogóle nie lubię owoców morza, ale to chyba
dlatego, że zraziłam się do nich w Polsce i już gdzie indziej nie
próbuję. Niewykluczone też, że jestem na nie po prostu uczulona, to
podobno dość częste. Ale skoro mówisz, że smak ma porównywalny, to przy
okazji się skuszę, bo słyszałam, że to rarytas wśród owoców morza.
> Poza Selgrosem bywa czasem w Bomi. Widzialam także w sklepie
> internetowym La Maree,
> www.lamaree.pl/pl
> skąd dostawy do Wrocławia i kilku innych dużych miast są raz w
> tygodniu (dowożą do domu).
Fajna strona, ale ceny ryb zabójcze. Potrafisz stwierdzić, dlaczego cena
żabnicy ma taką rozpiętość? Czy chodzi po prostu o wielkość ryby?
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 18:09:41 - Bbjk
> Fajna strona, ale ceny ryb zabójcze.
Teraz zerknęłam, faktycznie ceny straszne. W Selgrosie jest taniej.
> Potrafisz stwierdzić, dlaczego cena
> żabnicy ma taką rozpiętość? Czy chodzi po prostu o wielkość ryby?
Wydaje mi się, ze tak, że chodzi o wielkość. Żabnice jadam od święta,
tzn. najczęściej na wyjazdach (tak samo przegrzebki itp.), w miejscach,
gdzie ryby i owoce morza są dużo bardziej popularne, tańsze i świeższe,
niż u nas, są normalnym daniem dla zwykłych ludzi, a nie wymyślnym
rarytasem. Na Zachodzie, konkretnie w Portugalii 1 kg żabnicy w sklepie
to około 10-12 ?. Zastanawiam się, skąd u nas biorę się takie zaporowe
ceny tych rzeczy, z nich wynika niski popyt i generalnie skąpy wybór w
sklepach.
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 18:50:42 - medea
> Zastanawiam się, skąd u nas biorę się takie zaporowe ceny tych rzeczy
Myślę, że kluczową sprawą jest transport. Żeby były świeże, muszą być
szybko i w odpowiednich warunkach transportowane. Niemniej jednak ponad
200zł za kg to i tak gruba przesada. Już lepiej wybrać się na wycieczkę
do Portugalii czy Francji i tam się najeść jej do sytości. Pewność
wtedy, że świeża, a dodatkowe atrakcje się przy okazji zaliczy. ;)
W ogóle ryby są w Polsce koszmarnie drogie w porównaniu z innymi
produktami spożywczymi, a w końcu jesteśmy krajem z własnym wybrzeżem.
Może dlatego (z powodu cen) tradycja jedzenia ryb jest znikoma,
przynajmniej na południu. Kończy się na śledziach i karpiu wigilijnym, a
inne potrawy oparte są głównie na mrożonkach. Sklepy rybne sprzedające
świeże ryby w zaniku. Ratują nas trochę zagraniczne sieci.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 17:45:13 - Stalker
> W dniu 2012-01-17 18:09, Bbjk pisze:
>> Zastanawiam się, skąd u nas biorę się takie zaporowe ceny tych rzeczy
>
> Myślę, że kluczową sprawą jest transport. Żeby były świeże, muszą być
> szybko i w odpowiednich warunkach transportowane. Niemniej jednak ponad
> 200zł za kg to i tak gruba przesada. Już lepiej wybrać się na wycieczkę
> do Portugalii czy Francji i tam się najeść jej do sytości. Pewność
> wtedy, że świeża, a dodatkowe atrakcje się przy okazji zaliczy. ;)
>
> W ogóle ryby są w Polsce koszmarnie drogie w porównaniu z innymi
> produktami spożywczymi, a w końcu jesteśmy krajem z własnym wybrzeżem.
> Może dlatego (z powodu cen) tradycja jedzenia ryb jest znikoma,
> przynajmniej na południu. Kończy się na śledziach i karpiu wigilijnym, a
> inne potrawy oparte są głównie na mrożonkach. Sklepy rybne sprzedające
> świeże ryby w zaniku. Ratują nas trochę zagraniczne sieci.
po takim opisie nieodmiennie przypomina mi sie scena rodzajowa z centrum
handlowego (a raczej z jego zakątka gastronomicznego):
Po lewej McDonald po prawej KFC, a w środku smażalnia ryb. Po bokach
kłębią się tłumy, a w środku dziura :-)
Stalker
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 19:52:53 - Qrczak
> W dniu 2012-01-17 18:50, medea pisze:
>>
>> W ogóle ryby są w Polsce koszmarnie drogie w porównaniu z innymi
>> produktami spożywczymi, a w końcu jesteśmy krajem z własnym wybrzeżem.
>> Może dlatego (z powodu cen) tradycja jedzenia ryb jest znikoma,
>> przynajmniej na południu. Kończy się na śledziach i karpiu wigilijnym, a
>> inne potrawy oparte są głównie na mrożonkach. Sklepy rybne sprzedające
>> świeże ryby w zaniku. Ratują nas trochę zagraniczne sieci.
>
> po takim opisie nieodmiennie przypomina mi sie scena rodzajowa z centrum
> handlowego (a raczej z jego zakątka gastronomicznego):
> Po lewej McDonald po prawej KFC, a w środku smażalnia ryb. Po bokach
> kłębią się tłumy, a w środku dziura :-)
Może nie to E dają do panierki.
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 20:57:41 - medea
>
> po takim opisie nieodmiennie przypomina mi sie scena rodzajowa z
> centrum handlowego (a raczej z jego zakątka gastronomicznego):
> Po lewej McDonald po prawej KFC, a w środku smażalnia ryb. Po bokach
> kłębią się tłumy, a w środku dziura :-)
Jeśli to ta smażalnia, którą mam na myśli, to chyba nie różni się mocno
od McD i KFC.
W Polsce najwięcej ryb jada się chyba nad morzem. Tam ryby mają szanse
być świeże, chociaż w wielu smażalniach już nawet nie ukrywają, że z
mrożonek.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 17:48:09 - Stalker
> W dniu 2012-01-17 15:38, medea pisze:
>
>> Fajna strona, ale ceny ryb zabójcze.
>
> Teraz zerknęłam, faktycznie ceny straszne. W Selgrosie jest taniej.
>
>> Potrafisz stwierdzić, dlaczego cena
>> żabnicy ma taką rozpiętość? Czy chodzi po prostu o wielkość ryby?
>
> Wydaje mi się, ze tak, że chodzi o wielkość. Żabnice jadam od święta,
> tzn. najczęściej na wyjazdach (tak samo przegrzebki itp.), w miejscach,
> gdzie ryby i owoce morza są dużo bardziej popularne, tańsze i świeższe,
> niż u nas, są normalnym daniem dla zwykłych ludzi, a nie wymyślnym
> rarytasem. Na Zachodzie, konkretnie w Portugalii 1 kg żabnicy w sklepie
> to około 10-12 ?. Zastanawiam się, skąd u nas biorę się takie zaporowe
> ceny tych rzeczy, z nich wynika niski popyt i generalnie skąpy wybór w
> sklepach.
A mnie nieodmiennie ślinka cieknie po brodzie jak sobie wieczorkiem
oglądam Ricka Steina nad Morzem Śródziemnym.
Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
Sycylii.. ehhhh
Stalker
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 15:46:08 - medea
>
> skąd dostawy do Wrocławia i kilku innych dużych miast są raz w
> tygodniu (dowożą do domu).
Z tego co widzę do Wrocławia nie dowożą. Pozostaje mi złowić żabnicę w
Selgrosie. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:16:43 - Nixe
Użytkownik medea
news:jf139l$r33$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-01-16 12:46, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2012-01-16 12:40, Bbjk pisze:
>>>>
>>>> Jeśli dobrze zrozumiałam, nie ma innego wyjścia, jak ruszyć ludzi, albo
>>>> czołgać się pod stołem między nogami biesiadników, albo posiusiać na
>>>> krzesło? :)
>>>
>>> Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)
>>
>> Poprosiłaś o rozsunięcie stolików? :)
>
> Bingo!
A co się w takim razie stało z ludźmi przy nich siedzącymi?
Nagle zdołali się spłaszczyć? ;-)
> Wygrała pani zestaw pampersów dla dorosłych. ;)
> A dokładnie to poprosiłam o wysunięcie mojego (naszego) stolika tak, żebym
> mogła swobodnie wyjść.
Poddaję się - zabrakło mi wyobraźni, żeby to zobaczyć :)
N.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:23:57 - medea
>
> A co się w takim razie stało z ludźmi przy nich siedzącymi?
> Nagle zdołali się spłaszczyć? ;-)
Przy każdym takim dwuosobowym stoliku składowym siedziały dwie osoby.
W tym jedna - ta, która chciała wyjść - i ta naprzeciwko. :)
>
>> Wygrała pani zestaw pampersów dla dorosłych. ;)
>> A dokładnie to poprosiłam o wysunięcie mojego (naszego) stolika tak,
>> żebym mogła swobodnie wyjść.
>
> Poddaję się - zabrakło mi wyobraźni, żeby to zobaczyć :)
Bo też trudno sytuację w pełni opisać. Musiałabym zrobić rysunek
poglądowy. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 16:02:20 - Nixe
Użytkownik medea
news:jf14ss$u5q$2@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-01-16 13:16, Nixe pisze:
>>
>> A co się w takim razie stało z ludźmi przy nich siedzącymi?
>> Nagle zdołali się spłaszczyć? ;-)
>
> Przy każdym takim dwuosobowym stoliku składowym siedziały dwie osoby. W
> tym jedna - ta, która chciała wyjść - i ta naprzeciwko. :)
A co te osoby miały za plecami?
N.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 17:56:03 - medea
>
> Użytkownik medea
> news:jf14ss$u5q$2@news.icm.edu.pl...
>> W dniu 2012-01-16 13:16, Nixe pisze:
>>>
>>> A co się w takim razie stało z ludźmi przy nich siedzącymi?
>>> Nagle zdołali się spłaszczyć? ;-)
>>
>> Przy każdym takim dwuosobowym stoliku składowym siedziały dwie
>> osoby. W
>> tym jedna - ta, która chciała wyjść - i ta naprzeciwko. :)
>
> A co te osoby miały za plecami?
Już pisałam - część uwięziona miała ścianę z oknami, a druga część
salę. Sala to dużo powiedziane. Za plecami części to była całkiem
spora wyspa kelnerska (za nią inne stoliki), a za plecami drugiego końca
- bar. Mniej więcej pośrodku, na wysokości mojego i sąsiedniego stolika,
było trochę wolnej przestrzeni, którą mogłam wykorzystać.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:57:45 - cef
>> Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)
>
> Poprosiłaś o rozsunięcie stolików? :)
O nocnik?
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:46:43 - Bbjk
> Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)
Mów, mów jakie! :)
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:14:28 - Nixe
Użytkownik medea
news:jf12kb$ojq$2@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-01-16 12:40, Bbjk pisze:
>>
>> Jeśli dobrze zrozumiałam, nie ma innego wyjścia, jak ruszyć ludzi, albo
>> czołgać się pod stołem między nogami biesiadników, albo posiusiać na
>> krzesło? :)
>
> Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)
Pampers? ;-)
N.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:13:59 - Nixe
Użytkownik medea
> Zastanawiam się, na jak dalece posunięte ruszenie można sobie w takiej
> sytuacji pozwolić. ;)
Jakiekolwiek.
Przecież goście chyba widzą, jaka jest sytuacja i że nie ma innej możliwości
wyjścia z tej pułapki :)
N.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 15:12:46 - Zenek
> W dniu 2012-01-16 11:57, Bbjk pisze:
>>
>> Jeśli dopadł ją musik, to nie ma innego wyjścia niż zrobić pospolite
>> ruszenie i wydostać się. Lepsze to, niż kicać pod stołem ;)
>
> Zastanawiam się, na jak dalece posunięte ruszenie można sobie w takiej
> sytuacji pozwolić. ;)
>
>> Włoska knajpka? Brzmi smacznie.
>
> Knajpka niemiecka, ale chyba z włoskim ukierunkowaniem. ;)
>
> Ewa
>
Znaczy sie bekac i pierdziec przy stole mozna ?
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 15:22:58 - medea
> W dniu 2012-01-16 12:35, medea pisze:
>> W dniu 2012-01-16 11:57, Bbjk pisze:
>>>
>>> Jeśli dopadł ją musik, to nie ma innego wyjścia niż zrobić pospolite
>>> ruszenie i wydostać się. Lepsze to, niż kicać pod stołem ;)
>>
>> Zastanawiam się, na jak dalece posunięte ruszenie można sobie w takiej
>> sytuacji pozwolić. ;)
>>
>>> Włoska knajpka? Brzmi smacznie.
>>
>> Knajpka niemiecka, ale chyba z włoskim ukierunkowaniem. ;)
>>
>> Ewa
>>
>
>
> Znaczy sie bekac i pierdziec przy stole mozna ?
Zenek Lebowski czy jak?
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:58:15 - medea
>
> Najlepiej poznac zawczasu mozliwosci swojego organizmu.
Rozpoznanie możliwości organizmu na nic się zdaje, podczas gdy ciągle
dolewają ci wina i wody.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:08:04 - medea
>
> zeby potem musiec leciec jako pierwszy
No widzisz, bez innych - tych pierwszych - byłbyś bezradny. :)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:18:20 - Zenek
> Temat tylko lekko zahaczający o kuchnię, ale nie wiem, czy grupa o
> savoir vivrze jeszcze działa, a tutaj na pewno znajdę dobrze
> zorientowanych. ;)
>
> Wyobraźcie sobie taką sytuację: oficjalna kolacja w restauracji na
> kilkanaście osób. Restauracja nie bardzo ekskluzywna, ale też nie jakaś
> podrzędna, chociaż dosyć ciasna. Wzdłuż ściany ustawiono kilka stolików
> dwuosobowych, połączonych ze sobą, ale każdy z nich jest nakryty osobnym
> obrusem. Z powodu dość sporej ciasnoty stoliki są mocno dosunięte do
> ściany, tak że osoby siedzące na kanapie przy ścianie zostają
> praktycznie uwięzione. Te siedzące na obu krańcach to jeszcze pół biedy,
> ale osoba siedząca na środku - mająca ze swej prawej i lewej strony po
> przynajmniej 3 osoby - ma kłopot z wyjściem do toalety. Jak powinna się
> stamtąd wydostać w razie nagłej potrzeby? Na przejście między stolikami
> a siedzącymi nie ma szans, musieliby wszyscy z tej strony wyjść. Ciekawa
> jestem propozycji. ;)
>
> Żeby pozostać w temacie kuchni - były jedzone: klarowna zupa pomidorowa
> z pierożkami ravioli z mozzarellą, carpaccio wołowe z orzeszkami
> piniowymi i rukolą, pieczone krewetki tygrysie, zupa rakowa, jagnięcina
> w sosie pomidorowo-rozmarynowym, ryba żabnica w sosie cytrynowym z
> kaparami, do tego pieczone w mundurkach ziemniaczki i surówki/jarzynki.
>
> Ewa
To chyba byla jakas jadlodajnia bo w restauracji z takim menu nie
wyobrazam sobie zeby jesc na kolanie takie wykwintne danie.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:30:10 - Bbjk
> To chyba byla jakas jadlodajnia bo w restauracji z takim menu nie
> wyobrazam sobie zeby jesc na kolanie takie wykwintne danie.
No, ale Ewa nie pytała o opinie o restauracji, tylko o konkretne
rozwiązania w konkretnej zastanej sytuacji.
Zdarzają się rozmaite okoliczności, które przerastają Twoją (i nie tylko
Twoją) wyobraźnię - trzeba umieć się dostosować do nich, skoro już się w
nich znaleźliśmy, a naturalne zachowania są najlepsze, na pewno lepsze
od biadolenia nad rangą restauracji, do której jest się zaproszonym i
dziwowania się, że jest inaczej, niż się spodziewaliśmy :)
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 12:39:51 - medea
>
> To chyba byla jakas jadlodajnia bo w restauracji z takim menu nie
> wyobrazam sobie zeby jesc na kolanie takie wykwintne danie.
Restauracja jak restauracja - może po prostu nie była przewidziana na
organizowanie takich imprez, za czym przemawiałyby choćby te dwuosobowe
stoliki. Błąd raczej ze strony fundatorów owej imprezy, że taką
restaurację wybrali. Być może kierowali się dobrą kuchnią.
Tak czy inaczej problem tkwi gdzie indziej.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 20:54:20 - XL
> W dniu 2012-01-16 20:44, XL pisze:
>
>> W moich najgorszych przypuszczeniach nie zakładam, że może mi się zdarzyć
>> sytuacja, iż kilka (a nie rządek) osób nie raczy ruszyć tyłków znad
>> atrakcyjnego menu i przerwać konsumpcji.
>> Warunki narzucają zasady - skoro jest ciasno, to znaczy, że należy ruszyć
>> tyłek.
>> I koniec dysputy.
>
> Żaden koniec.
> Przypuszczam, że Ewa wybrała swoje rozwiązanie nie dlatego, że nikt nie
> raczył ruszyć tyłka, jak piszesz, tylko od razu odsunęła stolik, bez
> wcześniejszego podejmowania innych rozwiązań. Ruszyła stolik z własnego
> wyboru takiej opcji, a nie z braku innego wyjścia.
To były stoliki dwuosobowe - jakoś ta druga osoba mogła odebrać sygnał od
Ewy, nie można bowiem po prostu wysunąć stolika, przy którym nie siedzi się
samemu - czyż nie?
> A jak było rzeczywiście, Ewa pewnie napisze.
Jasne. Napisze, że nie chciała stwarzać kłopotu :->
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 20:58:52 - Paulinka
> Dnia Mon, 16 Jan 2012 20:49:24 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> W dniu 2012-01-16 20:44, XL pisze:
>>
>>> W moich najgorszych przypuszczeniach nie zakładam, że może mi się zdarzyć
>>> sytuacja, iż kilka (a nie rządek) osób nie raczy ruszyć tyłków znad
>>> atrakcyjnego menu i przerwać konsumpcji.
>>> Warunki narzucają zasady - skoro jest ciasno, to znaczy, że należy ruszyć
>>> tyłek.
>>> I koniec dysputy.
>> Żaden koniec.
>> Przypuszczam, że Ewa wybrała swoje rozwiązanie nie dlatego, że nikt nie
>> raczył ruszyć tyłka, jak piszesz, tylko od razu odsunęła stolik, bez
>> wcześniejszego podejmowania innych rozwiązań. Ruszyła stolik z własnego
>> wyboru takiej opcji, a nie z braku innego wyjścia.
>
> To były stoliki dwuosobowe - jakoś ta druga osoba mogła odebrać sygnał od
> Ewy, nie można bowiem po prostu wysunąć stolika, przy którym nie siedzi się
> samemu - czyż nie?
A może zamiast sama odsuwać, po prostu wstała i poprosiła o jego
przesunięcie.
>> A jak było rzeczywiście, Ewa pewnie napisze.
>
> Jasne. Napisze, że nie chciała stwarzać kłopotu :->
Sobie przede wszystkim. Chyba nikt nie lubi sie gdzieś przeciskać, a w
opisywanej sytuacji Ewa siedziała pośrodku.
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 21:01:59 - Bbjk
>> Przypuszczam, że Ewa wybrała swoje rozwiązanie nie dlatego, że nikt nie
>> raczył ruszyć tyłka, jak piszesz, tylko od razu odsunęła stolik, bez
>> wcześniejszego podejmowania innych rozwiązań. Ruszyła stolik z własnego
>> wyboru takiej opcji, a nie z braku innego wyjścia.
>
> To były stoliki dwuosobowe - jakoś ta druga osoba mogła odebrać sygnał od
> Ewy, nie można bowiem po prostu wysunąć stolika, przy którym nie siedzi się
> samemu - czyż nie?
A gdzie widzisz sprzeczność?
Pisałam, ze Ewa wybrała (pewnie) takie rozwiązanie od razu, a nie
pospolite ruszenie ludzi pod ścianą, ale nie pisałam niczego o
rzekomej niemożności odbierania sygnału od współtowarzysza/y. Czy takie,
czy śmakie rozwiązanie, oba są naturalne i dobre.
>> A jak było rzeczywiście, Ewa pewnie napisze.
>
> Jasne. Napisze, że nie chciała stwarzać kłopotu :->
Zobaczymy.
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 22:37:34 - XL
> Nie było żadnego skandalu,
Skandalem nazywasz konieczność ruszenia się kilku osób z miejsc?
> nieuprzejmości, wszyscy
> podeszli z należytym zrozumieniem i uśmiechem. Łącznie ze mną. :)
>
> Oczywiście sytuacja była niekomfortowa, dlatego ten temat poruszyłam.
> Zaimponowała mi ponadto niemiecka praktyczność,
A skąd tu nagle niemieck...ość?
I aż zaimponowała? Gdyby rzeczywiście praktyczne względy miały zawsze az
taką przewagę, to nadal zamiast jeść zupę łyżką z własnego talerza
jadalibyśmy ją ze wspólnej miski.
> zdająca się górować nad
> sztywną etykietą. ;)
Sztywną etykietą? - nie, nad zwykłą ludzką uprzejmością i życzliwością,
skłonnoscią do małych poświęceń i przysług, empatią.
Tak sobie myślę, JAKI miałabyś kłopot (w tym towarzystwie) przy długim na
kilka metrów stole, mając po obu stronach po kilka-kilkanaście osób na
ławie tejże długości co stół, a za sobą scianę... Niemiecka praktyczność
podpowiedziałaby Ci z konieczności wtedy zapewne skok przez stół lub
kicanie (jak tu ktoś się wyraził) pod nim... W moim świecie osoby siedzące
po krótszej stronie albo po prostu tej bardziej taktycznej bez robienia
aj-waj wstałyby z miejsc i siadły znów, jak gdyby nigdy nic, bez chwili
zwłoki ani namysłu.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 22:48:18 - Paulinka
> Dnia Mon, 16 Jan 2012 21:40:35 +0100, medea napisał(a):
>
>> Nie było żadnego skandalu,
>
> Skandalem nazywasz konieczność ruszenia się kilku osób z miejsc?
>
>> nieuprzejmości, wszyscy
>> podeszli z należytym zrozumieniem i uśmiechem. Łącznie ze mną. :)
>>
>> Oczywiście sytuacja była niekomfortowa, dlatego ten temat poruszyłam.
>> Zaimponowała mi ponadto niemiecka praktyczność,
>
> A skąd tu nagle niemieck...ość?
> I aż zaimponowała? Gdyby rzeczywiście praktyczne względy miały zawsze az
> taką przewagę, to nadal zamiast jeść zupę łyżką z własnego talerza
> jadalibyśmy ją ze wspólnej miski.
>
>> zdająca się górować nad
>> sztywną etykietą. ;)
>
> Sztywną etykietą? - nie, nad zwykłą ludzką uprzejmością i życzliwością,
> skłonnoscią do małych poświęceń i przysług, empatią.
LOL i na tych opisywanych kwieciście spotkaniach takową się mienisz?
Czym się różni tępa Twoim zdaniem żona kolegi Twojego męża od każdej
innej uczestniczki tych spotkań. IMO niczym. Głupia jest, bo ma głupie i
prymitywne dzieci. Sama jest głupia.
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 14:07:39 - medea
> Dnia Mon, 16 Jan 2012 21:40:35 +0100, medea napisał(a):
>
>> Nie było żadnego skandalu,
> Skandalem nazywasz konieczność ruszenia się kilku osób z miejsc?
Nie. Skandalem nazywam to - co wnioskuję z Twojej odpowiedzi, że Ty
sobie na temat tamtej sytuacji wyobrażasz - że niby nikt nie chciał mnie
zza stołu wypuścić, chociaż przydreptywałam znacząco nogami. Sorry XL,
ale chyba musisz mieć takie doświadczenia, podobnie zresztą jak
Lebowski, który musi się zabezpieczać poprzez sprawdzenie granic
wytrzymałości własnego organizmu oraz boi się wyjść do toalety jako
pierwszy z towarzystwa.
> Gdyby rzeczywiście praktyczne względy miały zawsze az taką przewagę,
> to nadal zamiast jeść zupę łyżką z własnego talerza jadalibyśmy ją ze
> wspólnej miski.
Znowu popadasz w absurd poszukując wyjścia z twarzą.
> Sztywną etykietą? - nie, nad zwykłą ludzką uprzejmością i życzliwością,
> skłonnoscią do małych poświęceń i przysług, empatią.
Tylko skąd taki pomysł, że tych przymiotów komuś zabrakło? Bo raczej nie
z mojej opowieści, a najwyżej z własnych domysłów. Ja mam obserwacje
wręcz przeciwne.
> Tak sobie myślę, JAKI miałabyś kłopot (w tym towarzystwie) przy długim na
> kilka metrów stole, mając po obu stronach po kilka-kilkanaście osób na
> ławie tejże długości co stół, a za sobą scianę...
Mam nadzieję, że aż tak wielkiej imprezy w tej knajpie nikt by jednak
nie zdecydował się urządzić.
> Niemiecka praktyczność
> podpowiedziałaby Ci z konieczności wtedy zapewne skok przez stół lub
> kicanie (jak tu ktoś się wyraził) pod nim... W moim świecie osoby siedzące
> po krótszej stronie albo po prostu tej bardziej taktycznej bez robienia
> aj-waj wstałyby z miejsc i siadły znów, jak gdyby nigdy nic, bez chwili
> zwłoki ani namysłu.
W Twoim świecie? Masz na myśli to samo towarzystwo, które od lat nie
potrafi sobie uprzejmie i życzliwie poradzić z niechcianą obecnością
dziecka jednego z kolegów, a z żony samego kolegi podśmiechuje się pod
nosem? Retoryczne, oczywiście. Z taką historią choroby nie jesteś dla
mnie żadnym autorytetem w dziedzinie moich światów.
Poza tym - nie zrozumiałaś sytuacji. Nie było możliwości przeciśnięcia
się między stołem a siedzącymi. Musieliby wyjść, co z pewnością
zrobiliby bez gadania, nawet nie przyszłoby mi do głowy, żeby ktoś mógł
pomyśleć inaczej i że muszę to specjalnie zaznaczać. Ale nie o to
chodziło w całej sprawie.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 15:30:46 - medea
>
> Ale abstrahujac juz od kwestii obligatoryjnych, to raczej nie wybrazam
> sobie, zeby jakies wzgledy (towarzyskie czy zawodowe) zmusily mnie do
> posilku w takich warunkach i chyba troszke ci wspolczuje, ze ty masz
> jeszcze takie.
Ależ proszę bardzo, współczuj. To prawdopodobnie będzie jedna z niewielu
dla ciebie okazji do przeżycia pozytywnego uczucia. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 18:51:38 - medea
> W dniu 2012-01-17 15:30, było cicho i spokojnie, aż tu medea jak
> pierdolnie:
>> W dniu 2012-01-17 14:27, Lebowski pisze:
>>>
>>> Ale abstrahujac juz od kwestii obligatoryjnych, to raczej nie wybrazam
>>> sobie, zeby jakies wzgledy (towarzyskie czy zawodowe) zmusily mnie do
>>> posilku w takich warunkach i chyba troszke ci wspolczuje, ze ty masz
>>> jeszcze takie.
>>
>> Ależ proszę bardzo, współczuj. To prawdopodobnie będzie jedna z niewielu
>> dla ciebie okazji do przeżycia pozytywnego uczucia. ;)
>>
>> Ewa
>
> A od kiedy to wspolczucie jest pozytywnym uczuciem, naukofcu? :>
A to zależy z jakim uczuciem współodczuwasz, geniuszu. :)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 20:57:43 - medea
> W dniu 2012-01-17 18:51, było cicho i spokojnie, aż tu medea jak
> pierdolnie:
>> W dniu 2012-01-17 18:09, Lebowski pisze:
>>> W dniu 2012-01-17 15:30, było cicho i spokojnie, aż tu medea jak
>>> pierdolnie:
>>>> W dniu 2012-01-17 14:27, Lebowski pisze:
>>>>>
>>>>> Ale abstrahujac juz od kwestii obligatoryjnych, to raczej nie
>>>>> wybrazam
>>>>> sobie, zeby jakies wzgledy (towarzyskie czy zawodowe) zmusily mnie do
>>>>> posilku w takich warunkach i chyba troszke ci wspolczuje, ze ty masz
>>>>> jeszcze takie.
>>>>
>>>> Ależ proszę bardzo, współczuj. To prawdopodobnie będzie jedna z
>>>> niewielu
>>>> dla ciebie okazji do przeżycia pozytywnego uczucia. ;)
>>>>
>>>> Ewa
>>>
>>> A od kiedy to wspolczucie jest pozytywnym uczuciem, naukofcu? :>
>>
>> A to zależy z jakim uczuciem współodczuwasz, geniuszu. :)
>>
>> Ewa
>
> No jak to z jakim? A z jakim sie odczuwa?
No, no, już jesteś blisko, tylko skręć w tą inną uliczkę.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 18:39:34 - XL
> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
> Sycylii.. ehhhh
A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 18:44:47 - Paulinka
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 17:48:09 +0100, Stalker napisał(a):
>
>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
>> Sycylii.. ehhhh
>
> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
OMG ja mam dzieci na feriach i uwaga (!) nie gotuję :))))))
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 00:53:51 - Aicha
>>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś
>>> na Sycylii.. ehhhh
>>
>> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
>> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
>> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
>
> OMG ja mam dzieci na feriach i uwaga (!) nie gotuję :))))))
Ja od jutra też :) Tylko zupy :)
(no i może jeszcze coś, czego młoda nie lubi, a czeka w zamrażarce na
jej wyjazd;))
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 00:58:58 - Paulinka
> W dniu 2012-01-18 18:44, Paulinka pisze:
>
>>>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś
>>>> na Sycylii.. ehhhh
>>>
>>> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji
>>> utraconej
>>> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
>>> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
>>
>> OMG ja mam dzieci na feriach i uwaga (!) nie gotuję :))))))
>
> Ja od jutra też :) Tylko zupy :)
> (no i może jeszcze coś, czego młoda nie lubi, a czeka w zamrażarce na
> jej wyjazd;))
>
Sama sobie to tylko fanaberie, ale totalnie ekstremalne. Jutro pierożki
z ciasta francuskiego z mascarpone i szpinakiem z sosem borowikowym, bo
te akurat grzyby mam.
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 19:39:34 - Stalker
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 17:48:09 +0100, Stalker napisał(a):
>
>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
>> Sycylii.. ehhhh
>
> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
Każda pora roku ma swoje uroki (zwłaszcza kulinarne).
I tak to już mądrze cykl życia urządzony, że korzystając z uroków jednej
tęskni się za następną :-)
Stalker, dopiero co na weekend ze szwagierką zamrożoną wódkę pod
kolekcje tatarów ogromniastych popijający
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 23:18:17 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 16 Jan 2012 21:40:35 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Nie było żadnego skandalu,
>>
>> Skandalem nazywasz konieczność ruszenia się kilku osób z miejsc?
>>
>>> nieuprzejmości, wszyscy
>>> podeszli z należytym zrozumieniem i uśmiechem. Łącznie ze mną. :)
>>>
>>> Oczywiście sytuacja była niekomfortowa, dlatego ten temat poruszyłam.
>>> Zaimponowała mi ponadto niemiecka praktyczność,
>>
>> A skąd tu nagle niemieck...ość?
>> I aż zaimponowała? Gdyby rzeczywiście praktyczne względy miały zawsze az
>> taką przewagę, to nadal zamiast jeść zupę łyżką z własnego talerza
>> jadalibyśmy ją ze wspólnej miski.
>>
>>> zdająca się górować nad
>>> sztywną etykietą. ;)
>>
>> Sztywną etykietą? - nie, nad zwykłą ludzką uprzejmością i życzliwością,
>> skłonnoscią do małych poświęceń i przysług, empatią.
>
> LOL i na tych opisywanych kwieciście spotkaniach takową się mienisz?
> Czym się różni tępa Twoim zdaniem żona kolegi Twojego męża od każdej
> innej uczestniczki tych spotkań. IMO niczym.
Na pewno zerwałaby się z miejsca, gdybym nie miała jak się udać od stołu do
toalety. I ja podobnie - w jej stronę.
Uprzejmość bowiem działa na poziomie niemal odruchowym, nie trzeba być do
tego bardzo mądrym...
> Głupia jest, bo ma głupie i
> prymitywne dzieci.
Czy nie zagalopowałaś się aby z tą głupotą i prymitywnością jej dzieci?
Skąd to wzięłaś? - bo na pewno nie z moich wypowiedzi.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 01:03:36 - XL
> Nie. Skandalem nazywam to - co wnioskuję z Twojej odpowiedzi, że Ty
> sobie na temat tamtej sytuacji wyobrażasz - że niby nikt nie chciał mnie
> zza stołu wypuścić,
Nie że nikt nie chciał, tylko nikomu SIĘ nie chciało. Czyli dokładnie
to, że wszyscy mieli świadomość Twego kłopotliwego położenia oraz tego, co
wypadałoby zrobić, ale liczyli na to, że poradzisz sobie jakkolwiek,
bylebyś nie nadwerężała ich wygody.
I się NIE przeliczyli, jak widać.
> chociaż przydreptywałam znacząco nogami. Sorry XL,
> ale chyba musisz mieć takie doświadczenia,
Nie mam takich doświadczeń i właśnie dlatego tak bardzo się dziwię. To jest
raczej przejrzysta reakcja co do motywacji.
I możesz sobie mówić co tam chcesz, że cudownie było przesuwać stół,
wszyscy przemili i w ogóle - a ja twierdzę, że jeśli nawet przeoczyli
pierwszy Twój sygnał o zamiarze wstania, to już widząc przedbiegi do
wysuwania stołu ruszyć tyłki powinni spontanicznie i bez żadnego ale!
Ciasnota lokalu niczego nie tłumaczy - jakieś tam przestawianie stołów i
inne sztuki nie są konieczne w gronie cywilizowanych ludzi.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 10:30:21 - medea
> Dnia Tue, 17 Jan 2012 14:07:39 +0100, medea napisał(a):
>
>> Nie. Skandalem nazywam to - co wnioskuję z Twojej odpowiedzi, że Ty
>> sobie na temat tamtej sytuacji wyobrażasz - że niby nikt nie chciał mnie
>> zza stołu wypuścić,
>
> Nie że nikt nie chciał, tylko nikomu SIĘ nie chciało. Czyli dokładnie
> to, że wszyscy mieli świadomość Twego kłopotliwego położenia oraz tego, co
Skąd, kochana? To na twarzy widać, że się komuś chce siku? Naprawdę
sądzisz, że przydreptywałam albo się wierciłam?
> wypadałoby zrobić, ale liczyli na to, że poradzisz sobie jakkolwiek,
> bylebyś nie nadwerężała ich wygody.
> I się NIE przeliczyli, jak widać.
To nie ja przesunęłam stolik. Ale jak sobie wolisz, to myśl, że
spędziłam wieczór wśród chamów, może Ci trochę ulży.
XL, uważam, że jesteś chora na nienawiść do ludzi. Tylko tyle i aż tyle,
ale może to da się leczyć...
>inne sztuki nie są konieczne w gronie cywilizowanych ludzi.
No i właśnie o to mi chodzi! Dlatego tak mi zaimponowało to, że są
ludzie, którzy potrafią mieć do pewnych spraw należyty dystans.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 11:52:41 - Qrczak
>
> W dniu 2012-01-18 01:03, XL pisze:
>> Dnia Tue, 17 Jan 2012 14:07:39 +0100, medea napisał(a):
>>
>> wypadałoby zrobić, ale liczyli na to, że poradzisz sobie jakkolwiek,
>> bylebyś nie nadwerężała ich wygody.
>> I się NIE przeliczyli, jak widać.
>
> To nie ja przesunęłam stolik. Ale jak sobie wolisz, to myśl, że spędziłam
> wieczór wśród chamów, może Ci trochę ulży.
>
> XL, uważam, że jesteś chora na nienawiść do ludzi. Tylko tyle i aż tyle,
> ale może to da się leczyć...
NTG -> pl.sci.medycyna
Qra
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 17:42:31 - Stalker
>> wypadałoby zrobić, ale liczyli na to, że poradzisz sobie jakkolwiek,
>> bylebyś nie nadwerężała ich wygody.
>> I się NIE przeliczyli, jak widać.
>
> To nie ja przesunęłam stolik. Ale jak sobie wolisz, to myśl, że
> spędziłam wieczór wśród chamów, może Ci trochę ulży.
>
> XL, uważam, że jesteś chora na nienawiść do ludzi. Tylko tyle i aż tyle,
> ale może to da się leczyć...
Eeee tam zaraz nienawiść.
To pospolite (samo)poczucie wyższości z silną potrzebą moralizatorstwa :-)
Ja to nazywam też byciem damą/dżentelmenem na chama
A dobre wychowanie nie polega na wymuszaniu go na innych
tylko na zgrabnym unikaniu sytuacji niezręcznych, czy kłopotliwych, co
akurat doskonale Ci medeo moim zdaniem wyszło...
Stalker
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 20:54:35 - medea
>
> Ja to nazywam też byciem damą/dżentelmenem na chama
To dobre określenie, muszę sobie zapamiętać. :)
>
> A dobre wychowanie nie polega na wymuszaniu go na innych
> tylko na zgrabnym unikaniu sytuacji niezręcznych, czy kłopotliwych, co
> akurat doskonale Ci medeo moim zdaniem wyszło...
Z drobną pomocą innych mi wyszło.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:14:18 - XL
> W Polsce najwięcej ryb jada się chyba nad morzem. Tam ryby mają szanse
> być świeże,
Zwłaszcza rekin :-D
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:37:28 - medea
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:57:41 +0100, medea napisał(a):
>
>> W Polsce najwięcej ryb jada się chyba nad morzem. Tam ryby mają szanse
>> być świeże,
> Zwłaszcza rekin :-D
Czytaj do końca, to nie będziesz musiała się szczerzyć.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 19:14:38 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 17:48:09 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
>>> Sycylii.. ehhhh
>>
>> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
>> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
>> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
>
> OMG ja mam dzieci na feriach i uwaga (!) nie gotuję :))))))
No mam nadzieję, że mleczarnię dla najmłodszej nosisz przy sobie ;-)
A jeśli nawet nie, to i tak dostajesz rozgrzeszenie :-)
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 19:41:00 - Paulinka
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:44:47 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 17:48:09 +0100, Stalker napisał(a):
>>>
>>>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
>>>> Sycylii.. ehhhh
>>> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
>>> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
>>> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
>> OMG ja mam dzieci na feriach i uwaga (!) nie gotuję :))))))
>
> No mam nadzieję, że mleczarnię dla najmłodszej nosisz przy sobie ;-)
> A jeśli nawet nie, to i tak dostajesz rozgrzeszenie :-)
LOL dziękuję za rozgrzeszenie ;)
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 20:28:35 - XL
> W dniu 2012-01-18 18:39, XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 17:48:09 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
>>> Sycylii.. ehhhh
>>
>> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
>> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
>> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
>
> Każda pora roku ma swoje uroki (zwłaszcza kulinarne).
> I tak to już mądrze cykl życia urządzony, że korzystając z uroków jednej
> tęskni się za następną :-)
>
> Stalker, dopiero co na weekend ze szwagierką zamrożoną wódkę pod
> kolekcje tatarów ogromniastych popijający
Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam na
jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś śródziemnomorskiego,
podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze szpinaku z piniowymi
orzeszkami... Mniam :-)
--
XL tak się zapraszamy w kółko jedni drugich na coś dobrego, ten nasz klimat
kurczę nie służy odchudzaniu ;-PPP
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 20:58:38 - medea
> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam
> na jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś
> śródziemnomorskiego, podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze
> szpinaku z piniowymi orzeszkami... Mniam :-)
No weź się tak nie chwal i nie wywyższaj, że taką ekskluzywną ucztę
szykujesz. ;-P
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 08:59:56 - Bbjk
> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam na
> jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś śródziemnomorskiego,
> podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze szpinaku z piniowymi
> orzeszkami...
Proponuję do tego jagnięcia tradycyjne danie toskańskie, fasolę pieczoną
w butli, smaczne, aromatyczne, łatwe, tanie i efektowne, zaskoczysz ich,
bo w Pl nieznane (chyba). A na deser semifreddo (mam dobry przepis od
Włocha), na trawienie oczywiście limoncello.
> Mniam :-)
To mniam kojarzy się z mlaskaniem i ciamkaniem, czy to przystoi damie?
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 15:00:58 - medea
>
> Proponuję do tego jagnięcia tradycyjne danie toskańskie, fasolę
> pieczoną w butli, smaczne, aromatyczne, łatwe, tanie i efektowne,
> zaskoczysz ich, bo w Pl nieznane (chyba).
A co to takiego? Możesz podać przepis?
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 16:39:07 - Bbjk
> A co to takiego? Możesz podać przepis?
Fasola pieczona w butli (Toskania):
- 400 g suchej fasoli lub 1 kg świeżej,
- 4 łyżki oliwy,
- 2 ząbki czosnku,
- kilka listków świeżej szałwii, sól i pieprz
* suszoną fasolę zalać zimną wodą i moczyć przez 12 h.
* ząbki czosnku obrać i zmiażdżyć. Do pękatej butli z szeroką szyjką
włożyć fasolę, wlać 0,5 l wody i 4 łyżki oliwy, dodać szałwię,
czosnek, trochę solo i pieprzu.
* pasek płótna mocno zrolować i zatkać nim butelkę, dzięki czemu para
wodna będzie mogła powoli uchodzić ze środka. Butlę zagłębić w
gorącym popiele w kominku* i zabezpieczyć, żeby się nie stoczyła.
* fasola musi się piec długo, co najmniej 3 h. W tym czasie woda
odparuje, a oliwa wraz z czosnkiem i szałwią nadadzą fasoli wyrazisty
aromat.
* upieczoną fasolę przesypać do salaterki i podawać gorącą. Można
oprószyć solą oraz pieprzem i skropić świeżą oliwą.
Oliwa musi być najlepszej jakości i świeżości.
_________
* Kominek nie jest konieczny. Ten klasyczny sposób można oczywiście
zmodyfikować i dusić fasolę na małym ogniu w szczelnie przykrytym
rondlu. Można też butlę włożyć do popiołu ogniskowego lub piecowego,
jeśli pali się drewnem w tradycyjnej kuchni.
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 20:02:10 - medea
>
> * Kominek nie jest konieczny. Ten klasyczny sposób można oczywiście
> zmodyfikować i dusić fasolę na małym ogniu w szczelnie przykrytym
> rondlu. Można też butlę włożyć do popiołu ogniskowego lub piecowego,
> jeśli pali się drewnem w tradycyjnej kuchni.
Dzięki! Obawiam się jednak, że technicznie byłoby dla mnie trudne do
wykonania. Może przy jakiejś okazji upiekę w ognisku.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 20:15:41 - Aicha
>> * Kominek nie jest konieczny. Ten klasyczny sposób można oczywiście
>> zmodyfikować i dusić fasolę na małym ogniu w szczelnie przykrytym
>> rondlu. Można też butlę włożyć do popiołu ogniskowego lub piecowego,
>> jeśli pali się drewnem w tradycyjnej kuchni.
>
> Dzięki! Obawiam się jednak, że technicznie byłoby dla mnie trudne do
> wykonania. Może przy jakiejś okazji upiekę w ognisku.
Nie trzeba ogniska :)
mamabartka.blogspot.com/2011/01/fasola-po-toskansku.html
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 21:15:20 - medea
> W dniu 2012-01-19 20:02, medea pisze:
>
>>> * Kominek nie jest konieczny. Ten klasyczny sposób można oczywiście
>>> zmodyfikować i dusić fasolę na małym ogniu w szczelnie przykrytym
>>> rondlu. Można też butlę włożyć do popiołu ogniskowego lub piecowego,
>>> jeśli pali się drewnem w tradycyjnej kuchni.
>>
>> Dzięki! Obawiam się jednak, że technicznie byłoby dla mnie trudne do
>> wykonania. Może przy jakiejś okazji upiekę w ognisku.
>
> Nie trzeba ogniska :)
> mamabartka.blogspot.com/2011/01/fasola-po-toskansku.html
No, to wygląda znacznie prościej. Ciekawe, czy efekt taki sam. ;)
BTW Jak tak zaglądam na różne blogi kulinarne, to zaczynam żałować, że
nie mam własnego ze swoimi wytworami. Czasami też mi się coś uda, a
potem słuch o tym bezpowrotnie ginie. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-20 10:39:01 - Bbjk
>>> Dzięki! Obawiam się jednak, że technicznie byłoby dla mnie trudne do
>>> wykonania. Może przy jakiejś okazji upiekę w ognisku.
>>
>> Nie trzeba ogniska :)
>> mamabartka.blogspot.com/2011/01/fasola-po-toskansku.html
>
> No, to wygląda znacznie prościej. Ciekawe, czy efekt taki sam. ;)
W tym moim przepisie była też wersja w garnku, nie robiłam z butli,
ale jadłam - rzeczywiście smakowała ta butelkowana fasola pysznie. Może
to też kwestia anturażu, wina popijanego i ogólnej atmosfery, ale raczej
sposobu przyrządzenia. Butla wyglądała zwyczajnie, z grubego szkła, jak
laboratoryjna, przypuszczam, ze musiała być żaroodporna.
--
Bbjk
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-21 00:24:14 - Bożena
news:jfbcnr$1mq$3@inews.gazeta.pl...
|
| W tym moim przepisie była też wersja w garnku, nie robiłam z butli,
| ale jadłam - rzeczywiście smakowała ta butelkowana fasola pysznie. Może
| to też kwestia anturażu, wina popijanego i ogólnej atmosfery, ale raczej
| sposobu przyrządzenia. Butla wyglądała zwyczajnie, z grubego szkła, jak
| laboratoryjna, przypuszczam, ze musiała być żaroodporna.
Basiu, butelka z grubego szkła, ale zwykła :)
To danie toskańskie - Fasola w butelce czyli Fagioli al fiasco:
i862.photobucket.com/albums/ab185/pratina/Fagioli-al-Fiasco.jpg
Tu są dwa szczegółowe opisy co i jak, łącznie z metodą cywilizowaną :P czyli
na kuchence:
galya1963.livejournal.com/111952.html
pratina.livejournal.com/38924.html
Obie autorki są całkowicie wiarygodne. Gdyby trzeba było coś przetłumaczyć,
to mogę to zrobić.
Co zaś dotyczy samego dania, to jak piszą panie, sama nazwa, w której jest
słowo fiasco, wskazuje, że ma to być butelka określonego kształtu -
szeroki dół i wąska szyjka (zastanawia mnie wyjmowanie fasoli...). W
naszych warunkach chyba dałaby radę butelka szampanowa (jak w 2-gim
wpisie). We Włoszech można nawet kupić naczynie do takiego gotowania (wpis
1-szy), podobno specjalnie do tego dania - na oko wygląda jak kolba
laboratoryjna :) czyli w sumie także w naszych warunkach da radę :) Fasola
gotuje się na minimalnym ogniu ok. 3-4 godz.
Bożena.
P.S. Reakcje łańcuchowe w Internecie są absolutnie nieprzewidywalne... jedna
z nich przyprowadziła mnie tu :)
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-23 07:46:59 - Bbjk
> Basiu, butelka z grubego szkła, ale zwykła :)
Bożenko, dobrze Cię tu znowu widzieć :)
> To danie toskańskie - Fasola w butelce czyli Fagioli al fiasco:
> i862.photobucket.com/albums/ab185/pratina/Fagioli-al-Fiasco.jpg
>
> Tu są dwa szczegółowe opisy co i jak, łącznie z metodą cywilizowaną :P czyli
> na kuchence:
> galya1963.livejournal.com/111952.html
> pratina.livejournal.com/38924.html
> Obie autorki są całkowicie wiarygodne. Gdyby trzeba było coś przetłumaczyć,
> to mogę to zrobić.
Dzięki, mam w domu prawie Włocha, który językiem Dantego, jak polskim.
Taką fasolę z butli znam właśnie w Toskanii, była pyszna - widziałam
butlę, wyglądała podobnie, jak na Twoim drugim zdjęciu, czyli z szeroką
szyjką. galya1963.livejournal.com/111952.html
Pewnie stosują różne.
> Co zaś dotyczy samego dania, to jak piszą panie, sama nazwa, w której jest
> słowo fiasco, wskazuje, że ma to być butelka określonego kształtu -
> szeroki dół i wąska szyjka (zastanawia mnie wyjmowanie fasoli...). W
> naszych warunkach chyba dałaby radę butelka szampanowa (jak w 2-gim
> wpisie). We Włoszech można nawet kupić naczynie do takiego gotowania (wpis
> 1-szy), podobno specjalnie do tego dania - na oko wygląda jak kolba
> laboratoryjna :) czyli w sumie także w naszych warunkach da radę :) Fasola
> gotuje się na minimalnym ogniu ok. 3-4 godz.
W domu tego nie próbowałam, choć kuchnia włoska gości u nas bardzo
często, z rozmaitych regionów kraju.
> P.S. Reakcje łańcuchowe w Internecie są absolutnie nieprzewidywalne... jedna
> z nich przyprowadziła mnie tu :)
Cieszę się :)
--
serdecznie pozdrawiam, B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-24 21:02:02 - Bożena
|
| Bożenko, dobrze Cię tu znowu widzieć :)
Basiu, miło mi bardzo, że ktoś mnie jeszcze pamięta :)
| Dzięki, mam w domu prawie Włocha, który językiem Dantego, jak polskim.
| Taką fasolę z butli znam właśnie w Toskanii, była pyszna - widziałam
| butlę, wyglądała podobnie, jak na Twoim drugim zdjęciu, czyli z szeroką
| szyjką. galya1963.livejournal.com/111952.html
| Pewnie stosują różne.
O, to masz fajnie z tym prawie Włochem w domu :) Ile ja się ostatnio
namęczyłam (głównie psychicznie) z googlowym Kali być, jak szukałam
informacji o l'Ossobuco alla Milanese... ;) Okazało się, że czosnek w
gremolacie jest opcjonalny, ale za to obowiązkowe są sardele :)
Co zaś dotyczy tej fasoli, to (z tego, co czytałam) wydaje mi się, że te
butle z szerokim gardłem, to mniej lub bardziej nowomodny wynalazek. Myślę,
że oryginalnie pewnie były stosowane te z węższym, które kiedyś wcale nie
były aż tak wąskie, jak dziś.
W sumie, to się zastanawiam, co czyni tę fasolę taką wyjątkową... Jak czytam
przepisy, to składniki są całkiem zwyczajne - fasola, woda, oliwa, szalwia
albo rozmaryn... w sumie absolutne minimum... jedyna rzecz, która jest
nietypowa, to sposób gotowania - 3-4 godz. w prawie zamkniętej butelce...
Jesteś może w stanie jakoś uchwycić i opisać to coś?
| W domu tego nie próbowałam, choć kuchnia włoska gości u nas bardzo
| często, z rozmaitych regionów kraju.
U mnie także, tylko u nas zdecydowanie ta włoska-kontynentalna, niż
nadmorska. Poważna konkurencja dla kuchni Środkowej Azji i Bliskiego Wschodu
:)
| > P.S. Reakcje łańcuchowe w Internecie są absolutnie nieprzewidywalne...
jedna
| > z nich przyprowadziła mnie tu :)
|
| Cieszę się :)
Ja także :)
Bożena.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 18:36:43 - XL
> (...)
> XL, uważam, że jesteś chora na nienawiść do ludzi. Tylko tyle i aż tyle,
> ale może to da się leczyć...
Cierpię na nienawiść - do nieszczerości i luzactwa u ludzi, a nie do ludzi.
Od początku, od samego przeczytania twego inauguracyjnego posta mam
wrażenie, ze tak naprawdę nie chodziło Ci o
przedstawienie kłopotliwej a przesądzonej sytuacji i zasięgnięcie (siłą
rzeczy także niepodobających się Tobie chyba, czyć nie?) opinii na temat
jej
rozwiązania, a jedynie na poklasku dotyczącym Ciebie osobiście za...
odsunięcie stolika jako wyczyn towarzyski.
No jakieś rozwiązanie to było, owszem - jakieś...
Będąc poważną musiałaś się chyba liczyć z tym, że dla częsci czytelników to
nie
jest ani żaden wyczyn, ani powód do chwalenia się, ani przyklad do
polecenia, czyli po prostu nic, co
powinno stać się w Twoim przekonaniu oczywistą regułą na te inne, nowe
czasy! Może nią stać się jedynie wśród ludzi o bardzo luzackim podejściu do
tych spraw, no ale luzactwa we wszystkim wokół to ja osobiście mam już
dosyć, na tyle, że w lokalu, chcąc wyjść, nie wyobrażam sobie, abym wpierw
musiała odsuwać stoły.
W odpowiedzi na niepochlebną moją opinię o wydarzeniu nagle walczysz wbrew
samemu
tematowi wątku twierdząc ależ wszystko było OK!
Skoro więc nie było problemu, to po co tutaj o cokolwiek pytasz?
Od początku mam wrażenie, że opisana sytuacja ze stolikiem była tylko
naciąganym pretekstem do czegoś zupenie innego - pochwalenia się może, na
jakim to wystawnym przyjęciu byłaś?
No menu całkiem fajne, nie można było bez durnych pretekstów?
I przyznam, że nie poprawiam sobie humoru, kiedy sobie wyobrażam, jak to
idąc za Twym przekonaniem o moim braku racji Jan Kamyczek radzić dziś
powinien (wg nowoczesnych kanonów zachowania się przy stole): ...jeśli
musisz wyjść, a w lokalu jest ciasno i z obu stron masz sąsiadów, odsuń
stół!
Tym sposobem, negując pewne podstawowe zasady zachowania się przy stole,
wrócimy szybko do jedzenia rękami i zapomnienia, jak się roznieca ogień.
--
XL zionąca nienawiścią
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 18:43:40 - Paulinka
> Tym sposobem, negując pewne podstawowe zasady zachowania się przy stole,
> wrócimy szybko do jedzenia rękami i zapomnienia, jak się roznieca ogień.
Zdecydowanie ten wątek pretenduje do przeniesienia go na p.s.p. :)
Zmieńmy tylko tytuł : Jak bardzo można się nie rozumieć, przez własne
supozycje i dodatkowo własne antypatie.
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 20:53:19 - medea
> przedstawienie kłopotliwej a przesądzonej sytuacji i zasięgnięcie
> (siłą rzeczy także niepodobających się Tobie chyba, czyć nie?)
Sytuacja była kłopotliwa, ale nie wynikała z niczyjej nieżyczliwości.
Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć?
> opinii na temat jej rozwiązania, a jedynie na poklasku dotyczącym
> Ciebie osobiście
Ależ Ty projektujesz, norrrmalnie, jak z nut. Nie każdy ma tak jak Ty,
Iksi. :)
> pochwalenia się może, na jakim to wystawnym przyjęciu byłaś?
Wystawnym? Odrobinę przesadzasz. Ale przynajmniej wiem, gdzie Cię zabolało.
> No menu całkiem fajne, nie można było bez durnych pretekstów?
Menu być może fajne, ale zupełnie nie pod mój gust. Gdyby nie ta żabnica
i deser... Do jagnięciny się nie przekonałam, chociaż prawdopodobnie
przygotowana była bardzo dobrze, bo inni wydawali się zachwyceni. Do
owoców morza nawet nie podchodziłam. Lepiej Ci? :)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 20:29:09 - XL
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:44:47 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 17:48:09 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>
>>>>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
>>>>> Sycylii.. ehhhh
>>>> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
>>>> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
>>>> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
>>> OMG ja mam dzieci na feriach i uwaga (!) nie gotuję :))))))
>>
>> No mam nadzieję, że mleczarnię dla najmłodszej nosisz przy sobie ;-)
>> A jeśli nawet nie, to i tak dostajesz rozgrzeszenie :-)
>
> LOL dziękuję za rozgrzeszenie ;)
Czuję się jak kapła...on :-PPP
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 20:38:01 - Paulinka
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 19:41:00 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 18:44:47 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 17:48:09 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Wczoraj był grillowany stek z miecznika z sałatą i lampką wina gdzieś na
>>>>>> Sycylii.. ehhhh
>>>>> A u nas pod Kielcami mróz jak ta lala, więc stosownie do porcji utraconej
>>>>> na ogrzanie się energii - żeberka duszone w kapuście!
>>>>> Jakie tam sałaty i wino, kielonek wódeczki na tę aurę jest jedyny!
>>>> OMG ja mam dzieci na feriach i uwaga (!) nie gotuję :))))))
>>> No mam nadzieję, że mleczarnię dla najmłodszej nosisz przy sobie ;-)
>>> A jeśli nawet nie, to i tak dostajesz rozgrzeszenie :-)
>> LOL dziękuję za rozgrzeszenie ;)
>
> Czuję się jak kapła...on :-PPP
Ugotuję coś z tego kapłona spoko, nie marnuję
nic, a zwłaszcza z tego dobrego.
--
Paulinka
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:15:03 - XL
> W dniu 2012-01-18 20:28, XL pisze:
>> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam
>> na jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś
>> śródziemnomorskiego, podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze
>> szpinaku z piniowymi orzeszkami... Mniam :-)
>
> No weź się tak nie chwal i nie wywyższaj, że taką ekskluzywną ucztę
> szykujesz. ;-P
To? Eksluzywne?
Nonieprzesadzaj 3-)
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:39:03 - medea
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:58:38 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-01-18 20:28, XL pisze:
>>> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam
>>> na jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś
>>> śródziemnomorskiego, podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze
>>> szpinaku z piniowymi orzeszkami... Mniam :-)
>> No weź się tak nie chwal i nie wywyższaj, że taką ekskluzywną ucztę
>> szykujesz. ;-P
>
> To? Eksluzywne?
> Nonieprzesadzaj 3-)
Nie przesadzam. U mnie tylko zwykła polska pizza. ;-P
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:39:48 - medea
> W dniu 2012-01-18 21:15, XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:58:38 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-01-18 20:28, XL pisze:
>>>> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam
>>>> na jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś
>>>> śródziemnomorskiego, podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze
>>>> szpinaku z piniowymi orzeszkami... Mniam :-)
>>> No weź się tak nie chwal i nie wywyższaj, że taką ekskluzywną ucztę
>>> szykujesz. ;-P
>>
>> To? Eksluzywne?
>> Nonieprzesadzaj 3-)
>
> Nie przesadzam. U mnie tylko zwykła polska
ups, przepraszam - pyzza.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 10:39:26 - Bbjk
> O, to masz fajnie z tym prawie Włochem w domu :)
:)
> W sumie, to się zastanawiam, co czyni tę fasolę taką wyjątkową... Jak czytam
> przepisy, to składniki są całkiem zwyczajne - fasola, woda, oliwa, szalwia
> albo rozmaryn... w sumie absolutne minimum... jedyna rzecz, która jest
> nietypowa, to sposób gotowania - 3-4 godz. w prawie zamkniętej butelce...
> Jesteś może w stanie jakoś uchwycić i opisać to coś?
Wydaje mi się, że to kwestia w miarę hermetycznego zamknięcia i
przechodzenia wzajemnego skoncentrowanych smaków.
> U mnie także, tylko u nas zdecydowanie ta włoska-kontynentalna, niż
> nadmorska. Poważna konkurencja dla kuchni Środkowej Azji i Bliskiego Wschodu
> :)
Bardzo lubię kuchnię toskańską, Bistecca alla Fiorentina to niebo w
gębie, desery też. Natomiast południe Włoch, mniej eleganckie i
biedniejsze, lecz bardziej żywiołowe od północy kraju lubię najbardziej
także od strony kuchni, Kampania, Kalabria i Sycylia to miejsca zawsze
mi miłe, o których myślę od czasu do czasu, pichcąc dania z tamtych
stron. Ciekawa jestem Twoich szczegółowych preferencji.
Kuchnię azjatycką (szeeerokie pojęcie!) też lubię, Bliski Wschód jest mi
bliski z rozmaitych względów - jednak kuchnia z pogranicza Azji i Afryki
na co dzień byłaby dla mnie zbyt ciężka, za słodka, tłusta.
Oczywiście bez generalizowania. Zapach ich targów, owoców, ziół,
przypraw nie ma sobie równych.
Gdzie zaopatrujesz się w przyprawy do tych egzotycznych kuchni?
Dla mnie najbliżej jest Berlin i dzielnica muzułmańska z targowiskiem i
tureckimi sklepikami, ciekawa też z innych względów, ale i z każdej
podroży staramy się przywieźć coś lokalnie smacznego.
--
pozdrawiam :) B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 16:11:30 - krys
> W dniu 2012-01-24 21:02, Bożena pisze:
>
>> O, to masz fajnie z tym prawie Włochem w domu :)
>
> :)
>
>> W sumie, to się zastanawiam, co czyni tę fasolę taką wyjątkową... Jak
>> czytam przepisy, to składniki są całkiem zwyczajne - fasola, woda, oliwa,
>> szalwia
>> albo rozmaryn... w sumie absolutne minimum... jedyna rzecz, która jest
>> nietypowa, to sposób gotowania - 3-4 godz. w prawie zamkniętej butelce...
>> Jesteś może w stanie jakoś uchwycić i opisać to coś?
>
> Wydaje mi się, że to kwestia w miarę hermetycznego zamknięcia i
> przechodzenia wzajemnego skoncentrowanych smaków.
Czyli co - szybkowar zamiennikiem butli?
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 19:44:10 - XL
> W dniu 2012-01-18 20:28, XL pisze:
>
>> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam na
>> jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś śródziemnomorskiego,
>> podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze szpinaku z piniowymi
>> orzeszkami...
>
> Proponuję do tego jagnięcia tradycyjne danie toskańskie, fasolę pieczoną
> w butli, smaczne, aromatyczne, łatwe, tanie i efektowne, zaskoczysz ich,
> bo w Pl nieznane (chyba). A na deser semifreddo (mam dobry przepis od
> Włocha), na trawienie oczywiście limoncello.
>
>> Mniam :-)
>
> To mniam kojarzy się z mlaskaniem i ciamkaniem, czy to przystoi damie?
Nie przy stole :->
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-20 10:46:15 - Bbjk
>>> Mniam :-)
>>
>> To mniam kojarzy się z mlaskaniem i ciamkaniem, czy to przystoi damie?
>
> Nie przy stole :->
Damą się bywa w zależności od miejsca pobytu?
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 13:11:53 - Nixe
news:jf0uu2$hfu$1@news.icm.edu.pl...
>Te siedzące na obu krańcach to jeszcze pół biedy, ale osoba siedząca na
>środku - mająca ze swej prawej i lewej strony po przynajmniej 3 osoby - ma
>kłopot z wyjściem do toalety. Jak powinna się stamtąd wydostać w razie
>nagłej potrzeby?
Normalnie. Przeprosić osoby siedzące obok i wyjść :)
> Na przejście między stolikami a siedzącymi nie ma szans, musieliby wszyscy
> z tej strony wyjść.
Trudno, co innego można zrobić?
> Żeby pozostać w temacie kuchni - były jedzone: klarowna zupa pomidorowa z
> pierożkami ravioli z mozzarellą, carpaccio wołowe z orzeszkami piniowymi i
> rukolą, pieczone krewetki tygrysie, zupa rakowa, jagnięcina w sosie
> pomidorowo-rozmarynowym, ryba żabnica w sosie cytrynowym z kaparami, do
> tego pieczone w mundurkach ziemniaczki i surówki/jarzynki.
Brzmi nieźle :)
I takie zaniedbanie jeśli chodzi o komfort?
N.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-16 15:11:58 - Zenek
> medea
> news:jf0uu2$hfu$1@news.icm.edu.pl...
>
>> Te siedzące na obu krańcach to jeszcze pół biedy, ale osoba siedząca
>> na środku - mająca ze swej prawej i lewej strony po przynajmniej 3
>> osoby - ma kłopot z wyjściem do toalety. Jak powinna się stamtąd
>> wydostać w razie nagłej potrzeby?
>
> Normalnie. Przeprosić osoby siedzące obok i wyjść :)
>
>> Na przejście między stolikami a siedzącymi nie ma szans, musieliby
>> wszyscy z tej strony wyjść.
>
> Trudno, co innego można zrobić?
>
>> Żeby pozostać w temacie kuchni - były jedzone: klarowna zupa
>> pomidorowa z pierożkami ravioli z mozzarellą, carpaccio wołowe z
>> orzeszkami piniowymi i rukolą, pieczone krewetki tygrysie, zupa
>> rakowa, jagnięcina w sosie pomidorowo-rozmarynowym, ryba żabnica w
>> sosie cytrynowym z kaparami, do tego pieczone w mundurkach ziemniaczki
>> i surówki/jarzynki.
>
> Brzmi nieźle :)
> I takie zaniedbanie jeśli chodzi o komfort?
>
> N.
Bardzo dziwne. Bo niby dania wykwintne a jesc trzeba na kolanie , co to
za jadłodajnia ?
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 12:47:58 - Bożena
| Bardzo lubię kuchnię toskańską, Bistecca alla Fiorentina to niebo w
| gębie, desery też. Natomiast południe Włoch, mniej eleganckie i
| biedniejsze, lecz bardziej żywiołowe od północy kraju lubię najbardziej
| także od strony kuchni, Kampania, Kalabria i Sycylia to miejsca zawsze
| mi miłe, o których myślę od czasu do czasu, pichcąc dania z tamtych
| stron. Ciekawa jestem Twoich szczegółowych preferencji.
W sumie wcale nie dzielę kuchni włoskiej na regiony, bardziej na lżejszą i
konkretniejszą. A że ryby w Polsce są, jakie są, to częściej na moim stole
można spotkać włoskie dania mięsne czy warzywne, choć w przypadku pierwszych
poważną konkurencją jest Francja, a w przypadku drugich - Bliski Wschód i
Kaukaz :)
| Kuchnię azjatycką (szeeerokie pojęcie!) też lubię, Bliski Wschód jest mi
| bliski z rozmaitych względów - jednak kuchnia z pogranicza Azji i Afryki
| na co dzień byłaby dla mnie zbyt ciężka, za słodka, tłusta.
| Oczywiście bez generalizowania. Zapach ich targów, owoców, ziół,
| przypraw nie ma sobie równych.
Kuchnia azjatycka w Polsce kojarzy się przede wszystkim z Chinami, Wietnamem
i całą tamtą okolicą. Nie jestem fanką tych kuchni tzn. jako przerywnik raz
na jakiś czas jest bardzo nawet ok, ale zbyt często nie sięgam. Zdecydowanie
wolę Azję Środkową - Uzbekistan, Kazachstan itp. Z innych typów bardzo lubię
też Kaukaz, który także jest pod tym względem bardzo fajny. Gotując ryby
często sięgam po mądrość Norwegów. Czasem przesmyknie coś indyjskiego, ale
na razie jakoś bez przekonania. Słowem, niezłe mydło i powidło mam w
kuchni,ale za to bardzo aromatyczne i kolorowe :)
Co zaś dotyczy ciężkości czy słodkości, to odchudzam przepisy, odsładzać
nie muszę, ponieważ desery akurat wolę mniej lub bardziej europejskie :) W
tych wszystkich kuchniach są wspaniałe przepisy warzywne, więc ta ciężkość
wcale nie jest taka ciężka :) Zresztą chyba każda kuchnia może być i taka, i
taka - kwestia podejścia i wykonania.
| Gdzie zaopatrujesz się w przyprawy do tych egzotycznych kuchni?
| Dla mnie najbliżej jest Berlin i dzielnica muzułmańska z targowiskiem i
| tureckimi sklepikami, ciekawa też z innych względów, ale i z każdej
| podroży staramy się przywieźć coś lokalnie smacznego.
Przyprawy to największy ból. Niektóre przyprawy kupuję w Wilnie, część tych
najbardziej nietypowych mam od znajomych, mieszkających w różnych krajach,
część przywiezioną. Na szczęście co raz więcej rzeczy można kupić też w
Polsce.
Bożena.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 20:55:39 - Aicha
>> W sumie, to się zastanawiam, co czyni tę fasolę taką wyjątkową... Jak
>> czytam
>> przepisy, to składniki są całkiem zwyczajne - fasola, woda, oliwa,
>> szalwia
>> albo rozmaryn... w sumie absolutne minimum... jedyna rzecz, która jest
>> nietypowa, to sposób gotowania - 3-4 godz. w prawie zamkniętej butelce...
>> Jesteś może w stanie jakoś uchwycić i opisać to coś?
>
> Wydaje mi się, że to kwestia w miarę hermetycznego zamknięcia i
> przechodzenia wzajemnego skoncentrowanych smaków.
To ja mam szybkie pytanie za 10 punktów: co będzie lepsze do takiej
fasoli z mięsem (żeberka+przyprawa lubczyk z rozmarynem): soczewica czy
cieciorka? Trochę za bardzo esencjonalne mi wyszło danko i muszę je
rozcieńczyć czymś neutralnym :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:13:21 - XL
>> A dobre wychowanie nie polega na wymuszaniu go na innych
>> tylko na zgrabnym unikaniu sytuacji niezręcznych, czy kłopotliwych, co
>> akurat doskonale Ci medeo moim zdaniem wyszło...
>
> Z drobną pomocą innych mi wyszło.
Czasem ludzie wolą pomóc odsunąć stół, niż ruszyć się zza niego.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:32:37 - medea
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:54:35 +0100, medea napisał(a):
>
>>> A dobre wychowanie nie polega na wymuszaniu go na innych
>>> tylko na zgrabnym unikaniu sytuacji niezręcznych, czy kłopotliwych, co
>>> akurat doskonale Ci medeo moim zdaniem wyszło...
>> Z drobną pomocą innych mi wyszło.
> Czasem ludzie wolą pomóc odsunąć stół, niż ruszyć się zza niego.
To po prostu strrraszszne! ;-P
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:12:24 - XL
> W dniu 2012-01-18 18:36, XL pisze:
>> przedstawienie kłopotliwej a przesądzonej sytuacji i zasięgnięcie
>> (siłą rzeczy także niepodobających się Tobie chyba, czyć nie?)
>
> Sytuacja była kłopotliwa, ale nie wynikała z niczyjej nieżyczliwości.
> Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć?
>
>> opinii na temat jej rozwiązania, a jedynie na poklasku dotyczącym
>> Ciebie osobiście
>
> Ależ Ty projektujesz, norrrmalnie, jak z nut. Nie każdy ma tak jak Ty,
> Iksi. :)
>
>> pochwalenia się może, na jakim to wystawnym przyjęciu byłaś?
>
Myslę, że nie. Bo nie wiem wobec tego, co Ty nazwiesz wystawnym.
> Ale przynajmniej wiem, gdzie Cię zabolało.
Atam, nie przesadzaj, co?
Też mi coś - zabolało :-D
>
>> No menu całkiem fajne, nie można było bez durnych pretekstów?
>
> Menu być może fajne, ale zupełnie nie pod mój gust. Gdyby nie ta żabnica
> i deser... Do jagnięciny się nie przekonałam, chociaż prawdopodobnie
> przygotowana była bardzo dobrze, bo inni wydawali się zachwyceni. Do
> owoców morza nawet nie podchodziłam. Lepiej Ci? :)
Chyba Ci podam menu, które mieliśmy na Sylwestra... Albo lepiej nie, bo za
mało wystawne ;-P
W dodatku stoły mieliśmy same OKRĄGŁE (nasz na 10 osób) i nie musieliśmy
żadnego odsuwać 3-)
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:36:52 - medea
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:53:19 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-01-18 18:36, XL pisze:
>>> przedstawienie kłopotliwej a przesądzonej sytuacji i zasięgnięcie
>>> (siłą rzeczy także niepodobających się Tobie chyba, czyć nie?)
>> Sytuacja była kłopotliwa, ale nie wynikała z niczyjej nieżyczliwości.
>> Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć?
>>
>>> opinii na temat jej rozwiązania, a jedynie na poklasku dotyczącym
>>> Ciebie osobiście
>> Ależ Ty projektujesz, norrrmalnie, jak z nut. Nie każdy ma tak jak Ty,
>> Iksi. :)
>>
>>> pochwalenia się może, na jakim to wystawnym przyjęciu byłaś?
> Myslę, że nie. Bo nie wiem wobec tego, co Ty nazwiesz wystawnym.
Znaczy - sama sobie odpowiadasz, że nie?
Wystawnym nazwałabym przyjęcie, na którym miałabym zapewniony pełen
komfort, łącznie z drogą do toalety. :-D
> Atam, nie przesadzaj, co?
> Też mi coś - zabolało :-D
To skąd taka reakcja? Może pęcherz zaczął cisnąć i żółć się rozlała?
> Chyba Ci podam menu, które mieliśmy na Sylwestra...
> Albo lepiej nie, bo za mało wystawne ;-P W dodatku stoły mieliśmy same
> OKRĄGŁE (nasz na 10 osób) i nie musieliśmy żadnego odsuwać 3-)
No i już Ci zazdroszczę! 333333333-)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:45:51 - XL
> W dniu 2012-01-18 21:15, XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:58:38 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-01-18 20:28, XL pisze:
>>>> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam
>>>> na jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś
>>>> śródziemnomorskiego, podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze
>>>> szpinaku z piniowymi orzeszkami... Mniam :-)
>>> No weź się tak nie chwal i nie wywyższaj, że taką ekskluzywną ucztę
>>> szykujesz. ;-P
>>
>> To? Eksluzywne?
>> Nonieprzesadzaj 3-)
>
> Nie przesadzam. U mnie tylko zwykła polska pizza. ;-P
Pyzza?
3-)
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:50:10 - medea
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 21:39:03 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-01-18 21:15, XL pisze:
>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:58:38 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-01-18 20:28, XL pisze:
>>>>> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam
>>>>> na jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś
>>>>> śródziemnomorskiego, podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze
>>>>> szpinaku z piniowymi orzeszkami... Mniam :-)
>>>> No weź się tak nie chwal i nie wywyższaj, że taką ekskluzywną ucztę
>>>> szykujesz. ;-P
>>> To? Eksluzywne?
>>> Nonieprzesadzaj 3-)
>> Nie przesadzam. U mnie tylko zwykła polska pizza. ;-P
> Pyzza?
> 3-)
Nie. Papuga.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-19 19:58:04 - XL
> W dniu 2012-01-19 15:00, medea pisze:
>
>> A co to takiego? Możesz podać przepis?
>
> Fasola pieczona w butli (Toskania):(...)
No ale to chyba jakaś żaroodporna butla musi być.
> (...)Można też butlę włożyć do popiołu ogniskowego lub piecowego,
> jeśli pali się drewnem w tradycyjnej kuchni.
No myślę :-)
--
XL tyle że fasola jest zbyt... 333-)
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-20 10:48:56 - Bbjk
>XL tyle że fasola jest zbyt... 333-)
zbyt? wiatropędna? (kapusta chyba bardziej?) pospolita? tucząca? mdła?
No nie wiem, co Ci zbyt fasola jest.
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-20 14:19:31 - Qrczak
>
> W dniu 2012-01-19 19:58, XL pisze:
>
>> XL tyle że fasola jest zbyt... 333-)
>
> zbyt? wiatropędna? (kapusta chyba bardziej?) pospolita? tucząca? mdła?
> No nie wiem, co Ci zbyt fasola jest.
Płebejska?
Qra
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 08:48:59 - Bbjk
> Kuchnia azjatycka w Polsce kojarzy się przede wszystkim z Chinami, Wietnamem
> i całą tamtą okolicą. Nie jestem fanką tych kuchni tzn. jako przerywnik raz
> na jakiś czas jest bardzo nawet ok, ale zbyt często nie sięgam.
Też tak mam, nie przepadam za tamtejszymi daniami (ociekają tłuszczem),
może dlatego, że nie byłam w dalekiej Azji i nie znam z autopsji, tylko
z knajpek w Europie. W domu też nie robię chińszczyzny, nie mam do niej
dynamiki, bo ani przesadnie nie uwielbiamy, ani nie czuję się na siłach
zrobić to dobrze. Jeśli uda być się kiedyś w dalekiej Azji, może zmienię
zdanie, spróbowawszy na miejscu.
> Co zaś dotyczy ciężkości czy słodkości, to odchudzam przepisy, odsładzać
> nie muszę, ponieważ desery akurat wolę mniej lub bardziej europejskie :) W
> tych wszystkich kuchniach są wspaniałe przepisy warzywne, więc ta ciężkość
> wcale nie jest taka ciężka :) Zresztą chyba każda kuchnia może być i taka, i
> taka - kwestia podejścia i wykonania.
Masz rację, w naszej europejskiej kuchni też może być ciężko i tłusto,
te wszystkie golonki i zasmażki. Z deserów wschodnich uwielbiam chałwę i
galaretowate kosteczki oprószone pudrem - ciągutki z orzechami (nazwa
uciekła mi), ale jadam to bardzo rzadko.
> Przyprawy to największy ból. Niektóre przyprawy kupuję w Wilnie...
....chyba ze dwa lata nie byłam w Wilnie, znów zaczynam tęsknić, bardzo
lubię Zarzecze, ale i inne dzielnice też. Zawsze fascynuje mnie starsza
pani kolorowo ubrana,
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f77073f5a9224f2c.html
która przechadza się pod Ostrą Bramą, widuję ją od lat i za każdym
pobytem w Wilnie zastanawiam się, czy jeszcze ją zobaczę.
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 21:23:01 - medea
>
> To ja mam szybkie pytanie za 10 punktów: co będzie lepsze do takiej
> fasoli z mięsem (żeberka+przyprawa lubczyk z rozmarynem): soczewica
> czy cieciorka? Trochę za bardzo esencjonalne mi wyszło danko i muszę
> je rozcieńczyć czymś neutralnym :)
Nie bardzo rozumiem... rozcieńczyć? Cieciorką lub soczewicą? I to w
dodatku do fasoli? Hm...
Cieciorka jest fajna, bo jest krucha i chrupiąca, mogłaby dobrze pasować
do żeberek w jakimś sosie, ale nie wiem, czy w ogóle idę w dobrym kierunku.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-20 14:34:10 - XL
> W dniu 2012-01-19 19:44, XL pisze:
>
>>>> Mniam :-)
>>>
>>> To mniam kojarzy się z mlaskaniem i ciamkaniem, czy to przystoi damie?
>>
>> Nie przy stole :->
>
> Damą się bywa w zależności od miejsca pobytu?
Od sposobu PISANIA.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-23 11:07:07 - Bbjk
>> Damą się bywa w zależności od miejsca pobytu?
>
> Od sposobu PISANIA.
Aha. To dużo wyjaśnia.
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:36:47 - XL
> W dniu 2012-01-18 21:13, XL pisze:
>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:54:35 +0100, medea napisał(a):
>>
>>>> A dobre wychowanie nie polega na wymuszaniu go na innych
>>>> tylko na zgrabnym unikaniu sytuacji niezręcznych, czy kłopotliwych, co
>>>> akurat doskonale Ci medeo moim zdaniem wyszło...
>>> Z drobną pomocą innych mi wyszło.
>> Czasem ludzie wolą pomóc odsunąć stół, niż ruszyć się zza niego.
>
> To po prostu strrraszszne! ;-P
>
No 3-)
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:49:39 - medea
> Dnia Wed, 18 Jan 2012 21:32:37 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-01-18 21:13, XL pisze:
>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:54:35 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>>> A dobre wychowanie nie polega na wymuszaniu go na innych
>>>>> tylko na zgrabnym unikaniu sytuacji niezręcznych, czy kłopotliwych, co
>>>>> akurat doskonale Ci medeo moim zdaniem wyszło...
>>>> Z drobną pomocą innych mi wyszło.
>>> Czasem ludzie wolą pomóc odsunąć stół, niż ruszyć się zza niego.
>> To po prostu strrraszszne! ;-P
>>
> No 3-)
Kreatywność jest złem, myślenie jest złem... to cytat z mojego
ulubionego odcinka FF. Nadawałabyś się na dyrektora ośrodka
poprawczego. ;-P
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-20 14:38:02 - XL
> W dniu 2012-01-19 19:58, XL pisze:
>
> >XL tyle że fasola jest zbyt... 333-)
>
> zbyt? wiatropędna? (kapusta chyba bardziej?) pospolita? tucząca? mdła?
> No nie wiem, co Ci zbyt fasola jest.
Zbyt mdła, zbyt wzdymająca i ciężkostrawna. Słowem - mało ciekawa. Jemy
jakieś 6 razy w roku - 2 razy do barszczu czystego (jasiek), 2 razy w zupie
fasolowej i ze 2 razy w fasolce po bretońsku - wybór innych rzeczy do
jedzenia jest tak duży, że to w zupełności wystarczy. Poza tym majac do
wyboru kolejną wersję fasoli - wolę bób. I szparagową, a jakże, bez
ograniczeń i do oporu. I groszek.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 21:53:22 - medea
>
> Zneutralizować, ale to byłoby masło maślane.
Aaa, rozumiem.
> Miałam jeszcze do wyboru czerwoną fasolę, groszek i kukurydzę. Puszki
> rządzą ;) Jutro będą fasolki wszelakie po bretońsku.
>
>> Cieciorka jest fajna, bo jest krucha i chrupiąca, mogłaby dobrze pasować
>> do żeberek w jakimś sosie, ale nie wiem, czy w ogóle idę w dobrym
>> kierunku.
>
> Dodałam cieciorki. Wyszło pyszne. A dzieć niech żałuje, że go nie ma :)
Coś musi być w powietrzu, bo ja też gotowałam wczoraj fasolkę. Wczoraj
była po bretońsku, a dzisiaj część, którą po ugotowaniu odłożyłam,
dodałam do barszczu ukraińskiego. A dzieć niech żałuje, że nie lubi. ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 11:53:53 - Waldemar Krzok
> W dniu 2012-01-25 21:23, medea pisze:
>
>>> To ja mam szybkie pytanie za 10 punktów: co będzie lepsze do takiej
>>> fasoli z mięsem (żeberka+przyprawa lubczyk z rozmarynem): soczewica
>>> czy cieciorka? Trochę za bardzo esencjonalne mi wyszło danko i muszę
>>> je rozcieńczyć czymś neutralnym :)
>>
>> Nie bardzo rozumiem... rozcieńczyć? Cieciorką lub soczewicą? I to w
>> dodatku do fasoli? Hm...
>
> Zneutralizować, ale to byłoby masło maślane. Miałam jeszcze do wyboru
> czerwoną fasolę, groszek i kukurydzę. Puszki rządzą ;) Jutro będą
> fasolki wszelakie po bretońsku.
>
>> Cieciorka jest fajna, bo jest krucha i chrupiąca, mogłaby dobrze pasować
>> do żeberek w jakimś sosie, ale nie wiem, czy w ogóle idę w dobrym
>> kierunku.
>
> Dodałam cieciorki. Wyszło pyszne. A dzieć niech żałuje, że go nie ma :)
Nie cieciorki, ale ciecierzycy. Cieciorka jest szalenie niezdrowa.
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-23 12:33:39 - XL
> W dniu 2012-01-20 14:34, XL pisze:
>
>>> Damą się bywa w zależności od miejsca pobytu?
>>
>> Od sposobu PISANIA.
>
> Aha. To dużo wyjaśnia.
Prawda? - właśnie sobie obserwuję.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 08:51:26 - Bbjk
>> Coś musi być w powietrzu, bo ja też gotowałam wczoraj fasolkę. Wczoraj
>> była po bretońsku, a dzisiaj część, którą po ugotowaniu odłożyłam,
>> dodałam do barszczu ukraińskiego. A dzieć niech żałuje, że nie lubi. ;)
>
> Barszcz miałam wczoraj :) Z fasolką, oczywiście.
> Pełna synchronizacja :D
Lecę namoczyć fasolę.
Spróbuję z tą butlą, ale w piecyku współczesnym.
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 20:29:54 - medea
> W dniu 2012-01-26 11:53, Waldemar Krzok pisze:
>
>>> Dodałam cieciorki. Wyszło pyszne. A dzieć niech żałuje, że go nie ma :)
>>
>> Nie cieciorki, ale ciecierzycy.
>
> Używałam tego wymiennie, ale faktycznie Coronilla sp. i Cicer sp. to
> inne rodzaje,
O, też mi się zawsze zdawało, że to jedno i to samo, chociaż faktycznie
chyba mnie (albo kogoś innego tutaj na prk) już ktoś raz poprawiał w tej
sprawie.
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 21:13:48 - XL
>> W sumie, to się zastanawiam, co czyni tę fasolę taką wyjątkową... Jak czytam
>> przepisy, to składniki są całkiem zwyczajne - fasola, woda, oliwa, szalwia
>> albo rozmaryn... w sumie absolutne minimum... jedyna rzecz, która jest
>> nietypowa, to sposób gotowania - 3-4 godz. w prawie zamkniętej butelce...
>> Jesteś może w stanie jakoś uchwycić i opisać to coś?
>
> Wydaje mi się, że to kwestia w miarę hermetycznego zamknięcia i
> przechodzenia wzajemnego skoncentrowanych smaków.
Oplatanie.
Wystarczy fasolę wypiekać w garnku pod przykryciem, w piekarniku.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 21:14:31 - XL
> Czyli co - szybkowar zamiennikiem butli?
NIE RADZĘ.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 16:11:53 - Iwon(K)a
news:jf0uu2$hfu$1@news.icm.edu.pl...
> Temat tylko lekko zahaczający o kuchnię, ale nie wiem, czy grupa o savoir
> vivrze jeszcze działa, a tutaj na pewno znajdę dobrze zorientowanych. ;)
>
> Wyobraźcie sobie taką sytuację: oficjalna kolacja w restauracji na
> kilkanaście osób. Restauracja nie bardzo ekskluzywna, ale też nie jakaś
> podrzędna, chociaż dosyć ciasna. Wzdłuż ściany ustawiono kilka stolików
> dwuosobowych, połączonych ze sobą, ale każdy z nich jest nakryty osobnym
> obrusem. Z powodu dość sporej ciasnoty stoliki są mocno dosunięte do
> ściany, tak że osoby siedzące na kanapie przy ścianie zostają praktycznie
> uwięzione. Te siedzące na obu krańcach to jeszcze pół biedy, ale osoba
> siedząca na środku - mająca ze swej prawej i lewej strony po przynajmniej
> 3 osoby - ma kłopot z wyjściem do toalety. Jak powinna się stamtąd
> wydostać w razie nagłej potrzeby? Na przejście między stolikami a
> siedzącymi nie ma szans, musieliby wszyscy z tej strony wyjść. Ciekawa
> jestem propozycji. ;)
kurcze ale Was urzadzili. Cieli po kosztach, czy nie bylo w okolicy
wiekszych mozliwosci
(znaczy wieszkej knajpy)??
>
> Żeby pozostać w temacie kuchni - były jedzone: klarowna zupa pomidorowa z
> pierożkami ravioli z mozzarellą, carpaccio wołowe z orzeszkami piniowymi i
> rukolą, pieczone krewetki tygrysie, zupa rakowa, jagnięcina w sosie
> pomidorowo-rozmarynowym, ryba żabnica w sosie cytrynowym z kaparami, do
> tego pieczone w mundurkach ziemniaczki i surówki/jarzynki.
wymyslne :))
i.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-17 16:25:12 - medea
>
> kurcze ale Was urzadzili. Cieli po kosztach, czy nie bylo w okolicy
> wiekszych mozliwosci
> (znaczy wieszkej knajpy)??
Chyba i jedno, i drugie. Strraszne, prawda? ;)
Ewa
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 01:53:29 - Iwon(K)a
medea
news:jf43sm$77v$1@news.icm.edu.pl...
> W dniu 2012-01-17 16:11, Iwon(K)a pisze:
>>
>> kurcze ale Was urzadzili. Cieli po kosztach, czy nie bylo w okolicy
>> wiekszych mozliwosci
>> (znaczy wieszkej knajpy)??
>
> Chyba i jedno, i drugie. Strraszne, prawda? ;)
taki lekki zgrzyt- imo ;)
i,.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-18 21:46:24 - XL
> W dniu 2012-01-18 21:39, medea pisze:
>> W dniu 2012-01-18 21:15, XL pisze:
>>> Dnia Wed, 18 Jan 2012 20:58:38 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-01-18 20:28, XL pisze:
>>>>> Ano. Zgodnie z tym trendem na najbliższą sobotę znajomych zaprosiłam
>>>>> na jagnięcy udziec. Oczywiście przed nim będzie coś
>>>>> śródziemnomorskiego, podszept tęsknoty za latem i słońcem - sałatka ze
>>>>> szpinaku z piniowymi orzeszkami... Mniam :-)
>>>> No weź się tak nie chwal i nie wywyższaj, że taką ekskluzywną ucztę
>>>> szykujesz. ;-P
>>>
>>> To? Eksluzywne?
>>> Nonieprzesadzaj 3-)
>>
>> Nie przesadzam. U mnie tylko zwykła polska
>
> ups, przepraszam - pyzza.
>
> Ewa
Osz, zdążyłam odpowiedzieć na poprzedni post :-D
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-20 14:45:01 - XL
> Dnia dzisiejszego niebożę Bbjk wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2012-01-19 19:58, XL pisze:
>>
>>> XL tyle że fasola jest zbyt... 333-)
>>
>> zbyt? wiatropędna? (kapusta chyba bardziej?) pospolita? tucząca? mdła?
>> No nie wiem, co Ci zbyt fasola jest.
>
> Płebejska?
Są inne, smaczniejsze rzeczy do jedzenia.
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 10:49:06 - Qrczak
>
> Z deserów wschodnich uwielbiam chałwę i galaretowate kosteczki oprószone
> pudrem - ciągutki z orzechami (nazwa uciekła mi), ale jadam to bardzo
> rzadko.
Rachatłukum vel. lokoum. Mniaaaammmmmm.
Qra
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 21:42:31 - Bożena
|W dniu 2012-01-25 20:55, Aicha pisze:
| >
| > To ja mam szybkie pytanie za 10 punktów: co będzie lepsze do takiej
| > fasoli z mięsem (żeberka+przyprawa lubczyk z rozmarynem): soczewica
| > czy cieciorka? Trochę za bardzo esencjonalne mi wyszło danko i muszę
| > je rozcieńczyć czymś neutralnym :)
|
| Nie bardzo rozumiem... rozcieńczyć? Cieciorką lub soczewicą? I to w
| dodatku do fasoli? Hm...
|
| Cieciorka jest fajna, bo jest krucha i chrupiąca, mogłaby dobrze pasować
| do żeberek w jakimś sosie, ale nie wiem, czy w ogóle idę w dobrym
kierunku.
Ewo, wyprzedziłaś mnie :) Miałam napisać dokładnie to samo :)
Też mi się wydaję, że rozcieńczanie kolejnym rodzajem strączkowych może
wprowadzić zamieszanie... Może lepiej dogotować jeszcze trochę fasoli? O ile
dobrze rozumiem pytanie...
Bożena.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 21:46:49 - Aicha
>> To ja mam szybkie pytanie za 10 punktów: co będzie lepsze do takiej
>> fasoli z mięsem (żeberka+przyprawa lubczyk z rozmarynem): soczewica
>> czy cieciorka? Trochę za bardzo esencjonalne mi wyszło danko i muszę
>> je rozcieńczyć czymś neutralnym :)
>
> Nie bardzo rozumiem... rozcieńczyć? Cieciorką lub soczewicą? I to w
> dodatku do fasoli? Hm...
Zneutralizować, ale to byłoby masło maślane. Miałam jeszcze do wyboru
czerwoną fasolę, groszek i kukurydzę. Puszki rządzą ;) Jutro będą
fasolki wszelakie po bretońsku.
> Cieciorka jest fajna, bo jest krucha i chrupiąca, mogłaby dobrze pasować
> do żeberek w jakimś sosie, ale nie wiem, czy w ogóle idę w dobrym kierunku.
Dodałam cieciorki. Wyszło pyszne. A dzieć niech żałuje, że go nie ma :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-20 15:18:15 - XL
> Path: news.neostrada.pl!unt-num.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
> From: XL
> Subject: Re: O zachowaniu =?ISO-8859-2?Q?si=EA_przy_stole?=
> Newsgroups: pl.rec.kuchnia
> User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
> MIME-Version: 1.0
> Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
> Content-Transfer-Encoding: 8bit
> Reply-To: ikselk@gazeta.pl
> References:
> Date: Fri, 20 Jan 2012 14:34:10 +0100
> Message-ID:
> Lines: 15
> Organization: Telekomunikacja Polska
> NNTP-Posting-Host: 79.191.139.92
> X-Trace: 1327066490 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 1276 79.191.139.92:49267
> X-Complaints-To: abuse@news.neostrada.pl
> Xref: news.neostrada.pl pl.rec.kuchnia:30712
>
> Dnia Fri, 20 Jan 2012 10:46:15 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> W dniu 2012-01-19 19:44, XL pisze:
>>
>>>>> Mniam :-)
>>>>
>>>> To mniam kojarzy się z mlaskaniem i ciamkaniem, czy to przystoi damie?
>>>
>>> Nie przy stole :->
>>
>> Dam? się bywa w zależno?ci od miejsca pobytu?
>
> Od sposobu PISANIA.
.... oraz wyboru między ą i ę - jak się komu bidnemu myli bycie damą z
nieużywaniem dosadnych ani dźwiękonaśladowczych wyrazów.
:->
--
XL
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-23 11:04:16 - Bbjk
> jak się komu bidnemu myli bycie damą z
Bidna, ale solidna!
(Dopiero teraz doczytałam te myśli ozłocone).
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-25 22:01:21 - Aicha
>> Miałam jeszcze do wyboru czerwoną fasolę, groszek i kukurydzę. Puszki
>> rządzą ;) Jutro będą fasolki wszelakie po bretońsku.
>>
>>> Cieciorka jest fajna, bo jest krucha i chrupiąca, mogłaby dobrze pasować
>>> do żeberek w jakimś sosie, ale nie wiem, czy w ogóle idę w dobrym
>>> kierunku.
>>
>> Dodałam cieciorki. Wyszło pyszne. A dzieć niech żałuje, że go nie ma :)
>
> Coś musi być w powietrzu, bo ja też gotowałam wczoraj fasolkę. Wczoraj
> była po bretońsku, a dzisiaj część, którą po ugotowaniu odłożyłam,
> dodałam do barszczu ukraińskiego. A dzieć niech żałuje, że nie lubi. ;)
Barszcz miałam wczoraj :) Z fasolką, oczywiście.
Pełna synchronizacja :D
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 12:02:38 - Bbjk
> Nie cieciorki, ale ciecierzycy. Cieciorka jest szalenie niezdrowa.
Najlepiej powiedzieć groch włoski, bo u nas w sklepach np. ze zdrową
żywnością te dwa pojęcia funkcjonują wymiennie.
--
B.
Re: O zachowaniu się przy stole
2012-01-26 16:18:47 - Aicha
>> Dodałam cieciorki. Wyszło pyszne. A dzieć niech żałuje, że go nie ma :)
>
> Nie cieciorki, ale ciecierzycy.
Używałam tego wymiennie, ale faktycznie Coronilla sp. i Cicer sp. to
inne rodzaje,
> Cieciorka jest szalenie niezdrowa.
Ale jak to? :P
poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,7607681,Rak__Lekarz__chemioterapie_zastap_cieciorka.html
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/