Rafał Drzewiecki i Krzysztof Jedlak przeszli do „Dziennika Gazety Prawnej”
Rafał Drzewiecki, związany dotąd z „Faktem”, został nowym sekretarzem redakcji „Dziennika Gazety Prawnej” (Infor Biznes). Z kolei Krzysztof Jedlak, były naczelny „Parkietu”, obejmie w „DGP” stanowisko szefa działu Podatki - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.
Drzewiecki 3 września br. na stanowisku sekretarza redakcji zastąpił Martę Sobolewską, która odeszła z wydawnictwa. Będzie on też redaktorem prowadzącym „DGP”. Ostatnio, od 2009 roku Rafał Drzewiecki pełnił funkcję zastępcy szefa działu politycznego dziennika „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska), wcześniej w latach 2006-2009 współtworzył, a następnie był wicenaczelnym internetowego serwisu Dziennik.pl. W przeszłości był też związany z „Życiem Warszawy”, „Kulisami”, „Expressem Wieczornym”, PAP i IAR.
Z kolei Krzysztof Jedlak w funkcji szefa działu Podatki 14 września br. zastąpi odchodzącego z „DGP” Bogdana Świądra. Jedlak do lutego br. był redaktorem naczelnym dziennika „Parkiet” (Presspublica). Funkcję tę pełnił od 2006 roku, a przez pewien czas był też równolegle wiceszefem i szefem połączonego newsroomu ekonomicznego „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”. Jest członkiem korpusu Polskiego Instytutu Dyrektorów. Ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Warszawskim.
Dołącz do dyskusji: Rafał Drzewiecki i Krzysztof Jedlak przeszli do „Dziennika Gazety Prawnej”
Po co rzucac blotem bez powodu, dobrze Ci z tym? pomaga na frustracje?
niewiele znam osob bardziej sprawiedliwych, wywazonych i wylacznie merytorycznych w podejsciu do ludzi niz Jedlak., a ze nie lubi plotek, intryg, ukladow, ze w uklady nie wchodzi, nie wyroznia jednych kosztem drugich, to chyba tylko zaleta? No i wymaga, fakt, ale dzieki temu Parkiecik byl naprawde niezly i jednak naprawde bezstronny i uczciwy . Ludzie to doceniali i doceniaja, a Ty zgrzytaj zebami. Przed tym nikt nie uciekal i przed nim tez nie, wprost przeciwnie, koledzy uciekali od Presspubliki i jej dziwnej kliki i tamtejszych chorych ukladow i tamtejszej "bezstronnosci" i "uczciowsci", a innych ludzi, w tym bylego naczelnego, ciagneli i ciagna za soba!. Najpierw trzeba wiedziec, potem pisac. Na tym na pewno nie koniec transferow. Strach, co?