Liberté! bez wsparcia Ministerstwa Kultury, apeluje o pomoc do czytelników
Pismo "Liberte!" – podobnie jak w ubiegłym roku – nie zakwalifikował się do otrzymania wsparcia w tegorocznym programie Czasopisma od ministra kultury i dziedzictwa narodowego. „Nasz misją jest edukacja. Dlatego nie chcemy zamykać naszych treści za żadną formą paywalla. Nie zrobimy tego jednak bez twojego stałego wsparcia finansowego” - apeluje redakcja do czytelników.
Program, którego dysponentem jest minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński „Czasopisma” ma na celu „wspieranie najbardziej znaczących ogólnopolskich czasopism kulturalnych, zarówno tych o wieloletnim dorobku i ugruntowanej pozycji, jak i tych, które uzyskały status opiniotwórczych w ostatnich latach”.
W tegorocznej edycji konkursu wnioski o wsparcie złożyło kilkadziesiąt podmiotów, z czego dofinansowanie otrzymały m.in. „Wyklęci”, „Arcana”, „Kurier Wnet”, „Christianitas” „Wpis” i „Gość Niedzielny”. Dotacji nie przyznano natomiast nie tylko „Liberte!”, ale także m.in. na „Książki w Tygodniu”, „Krytykę Polityczną”, „Pixel” i „Ultramarynę”.
"Liberte!" prosi o wsparcie czytelników
- Na uznanie, zdaniem ministerstwa, nie zasługuje jednak także wiele innych, ważnych i wartościowych zarazem, czasopism, jak choćby: „Dwutygodnik”, „Pismo”, „Krytyka Polityczna” czy „Przegląd Polityczny” - dodano i podkreślono: - W obecnej sytuacji Wasza pomoc jest dla nas szczególnie ważna. Jeśli uważacie, że praca osób zaangażowanych w proces powstawania naszego magazynu zasługuje na docenienie, jest wartościowa i powinna być kontynuowana - bardzo prosimy o wsparcie i ustawienie stałego zlecenia darowizny. Bez pomocy osób i instytucji prywatnych nie przetrwamy - zaapelowano do czytelników.
Redakcja zaznaczyła, że wystarczy 3 tys. zł, które ustawi stałe zlecenie darowizny w wysokości 10 złotych miesięcznie, aby „zapewnić stabilne funkcjonowanie i rozwój niezależnego, liberalnego medium”. Wskazała też, że aby się utrzymać na rynku pismo potrzebuje minimum 10 tys. zł miesięcznie, docelowo jednak potrzebuje 30 tys. zł miesięcznie. Licznik wpłat wskazywał we wtorek wieczorem kwotę 726 zł. W zamian czytelnicy mają w co drugi piątek miesiąca otrzymywać e-miesięcznik w formie: PDF, artykułów online lub e-booka i cotygodniowe publicystyczne podsumowanie tygodnia.
Zebrane środki w pierwszej kolejności mają zostać przeznaczone na wynagrodzenie redaktora prowadzącego e-miesięcznik, koszty składu e-miesięcznika, oprawy graficznej i przygotowania e-booka, a w drugiej kolejności – na wynagrodzenia za teksty do e-miesięcznika. Pozostałe pieniądze miałyby pójść na: inwestycje w zasięg artykułów, płatną promocję treści w mediach społecznościowych i sieci; wynagrodzenie redakcji - w tym serwisu liberte.pl; opłacenie zamówionych tekstów do tygodnika na portal liberte.pl; koszty administracyjne, czynsz, prąd, księgowość. Redakcja ma nie pracować za darmo, ale zaznaczono, że będzie łączyć pracę nad L! z pracą w innych instytucjach np. uniwersytetach lub przy innych projektach Fundacji.
Liberté! prezentuje się jako „niezależna organizacją pozarządową, która walczy o jakościowe media i promuje bliskie im wartości: społeczeństwa otwartego, racjonalnych poglądów gospodarczych, kultury liberalnej i integracji europejskiej”.
Redaktorem naczelnym tytułu jest Leszek Jażdżewski, także współtwórca Igrzysk Wolności. Stworzył aplikację Bookme, jest publicystą i komentatorem m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, „Polityce”, TOK FM, TVN24.
Wyniki naboru w programie ministerstwa kultury nie są ostateczne, odwołania można składać do 22 lutego.
Dołącz do dyskusji: Liberté! bez wsparcia Ministerstwa Kultury, apeluje o pomoc do czytelników
Uznałem, że redakcja prosząca o wsparcie ze strony czytelników, ma obowiązek takich informacji udzielić, rozliczyć każdą złotówkę.
Minął rok, nie dostałem żadnej odpowiedzi.
To jest ta sama BUTA, która towarzyszy każdej władzy - daj, ale nie pytaj na co wydamy. Daj, ale nie wtrącaj się co z tym zrobimy.
Daj! Daj! Daj! I spadaj.