Jaki jest serwis internetowy dziennika 'Polska'?
- Brak wyszukiwarki, newslettera czy możliwości dodawania komentarzy - to główne mankamenty serwisu internetowego dziennika 'Polska', który we wtorek został uruchomiony pod adresem Polskatimes.pl. O jego ocenę poprosiliśmy specjalistów z różnych agencji interaktywnych.
Grupa Wydawnicza Polskapresse, wydawca dziennika 'Polska', uruchomiła wersję beta serwisu internetowego gazety, która dostępna jest pod adresem www.polskatimes.pl. Witryna składa się z części ogólnopolskiej oraz siedmiu regionalnych edycji poszczególnych dzienników.
Strona zawiera te same sekcje co papierowa gazeta: Fakty24, Sport, Kultura, Pieniądze, Opinie, Styl Życia. Znaleźć można na niej artykuły z ogólnokrajowej części "Polski", a także wybrane przez poszczególne redakcje teksty z regionalnych wersji dziennika. W witrynie przeczytać można także wiadomości z ostatniej chwili i obejrzeć klipy wideo pochodzące z kanału 'Polska' w YouTube.
- Serwis ten będzie w kolejnych miesiącach sukcesywnie zmieniany. Na dzień dzisiejszy ma on przede wszystkim być odwzorowaniem naszych gazet w Internecie - mówi Benita Jakubowska, pełnomocnik zarządu Polskapresse ds. Internetu. W planach jest wprowadzenie m.in. możliwości komentowania poszczególnych artykułów. Wydawca myśli także o umieszczeniu na stronie redakcyjnych blogów.
Ocena ekspertów
Bartłomiej Wyszyński, dyrektor ds.
strategii Artegence
Serwis jest naprawdę ubogi i ascetyczny, co przy pierwszym
podejściu wydaje się zgodne z zamiarem twórców, ale przy głębszej
analizie okazuje się, że jest to niezamierzony, niekontrolowany
efekt. Słaba jest po prostu Architektura Informacyjna. Na portalach
użytkownikom powinno się stale podtykać "ciasteczka", które mogliby
zjeść, czyli sugerować kolejne materiały potencjalnie dla nich
interesujące. Na PolskaTimes brak kontekstowo powiązanych
artykułów. Przy krótszych artykułach strony po prostu zieją pustką.
W dodatku, w dziale Fakty24, pod zakładką Fakty wypatrzymy te same
newsy w centralnej części serwisu, co po prawej stronie jako
teasery informacji z kraju.
Wielu grafików lubi osłabiać kontrast tekstu, aby nie był on natarczywy i zyskał na wrażeniu lekkości. Tak się właśnie stało w przypadku PolskaTimes.pl, ale uważam, że to nietrafiony pomysł. Gazeta służy do czytania. Portal dziennika Polska również. Kontrastowość na ekranie komputera i tak jest niższa, więc jej pogarszanie jest naprawdę dysfunkcyjne.
Na serwisie brakuje wideo, a ludzie ewidentnie wolą oglądać niż czytać. Lubią wybór. Uruchamiając portal Gaminator.pl wyszliśmy z założenia, że ciekawsze dla użytkowników będą wideorecenzje niż czysto tekstowe formy. I faktycznie tak się stało. Ta zasada stosuje się praktycznie do wszystkich serwisów. Już więc przez sam fakt braku własnego wideo na serwisie, Polska Online sprawia gorsze wrażenie niż GazetaWyborcza.pl czy Dziennik.pl, który zresztą również nie zachwyca.
W konkretnych działach informacje są prezentowane linearnie (od góry najświeższe, na dole mniej aktualne). To właściwie jedyny sposób ich porządkowania! Brak na serwisie podziału na interesujące panele. W zestawieniu z "Gazeta Wyborczą", która prezentuje informacje nie tylko najświeższe, ale też najczęściej czytane oraz różne formy materiałów - komentarze, infografiki - serwis jest wręcz przygnębiająco ascetyczny.
Na koniec należy wymienić nieobecnych: oprócz wideo nie ma też ani RSS, ani newslettera, ani Ajaxa. Uderzający jest brak możliwości komentowania artykułów. Czyli dostajemy produkt jak za króla Ćwieka.
Z pewnością tych braków nie usprawiedliwia informacja, że serwis jest wciąż w wersji beta. PolskaTimes.pl nie jest w żadnym wypadku konkurencją ani dla "Gazety Wyborczej", ani "Dziennika" w interencie.
Łukasz Felsztukier, chief
technology officer w Digital One
Moje pierwsze wrażenia z wizyty na serwisie nowego dziennika
"Polska" nie są najlepsze, co muszę otwarcie przyznać. Starałem się
spojrzeć zarówno okiem postronnego widza, który mogąc wejść na inne
tego typu serwisy (np. "Dziennik", "Gazeta Wyborcza",
"Rzeczpospolita"), postanawia odwiedzić jednak ten, jak również
okiem eksperta.
Pierwsza strona została "zamordowana" przez ogromny double
billboard oraz pokaźny tytuł dziennika. Zaraz pod nimi pojawia się
dwupoziomowa nawigacja - po zsumowaniu ok. 400 pikseli zostaje
zmarnowanych. Z newsów zobaczymy tytuł głównej wiadomości i ok. ?
zdjęcia. Widać również tytuł i lead pierwszej zajawki oraz kawałek
drugiej, co również jest słabym wynikiem. Sytuację ratuje trochę
kolumna "Z ostatniej chwili", która - rzutem na taśmę - zmieściła
się cała przed "zagięciem".
Przejdźmy dalej. Użytkownik w sieci jak wiemy nie czyta - on
skanuje. Skanując stronę przesuwamy suwak na dół. Ale dłuuuga ta
strona. Widzimy, że po głównej treści następuje niejasny rozjazd na
serwisy lokalne, opatrzone własnym logo, ale wyświetlające treść w
layoucie Polski. Problemów nastręcza mało wyrazisty podział strony
na obszary i mam wrażenie, że treść pomiędzy kolejnymi boksami ma
tendencję do zlewania się. Dużo białej przestrzeni oraz brak jasnej
struktury dodatkowo utrudnia skanowanie tekstu. Sytuacji nie
poprawia również użyta kolorystyka - jest mdła, brak jej
zdecydowanych akcentów i wyróżnienia ważnych elementów, a niski
kontrast pomiędzy tekstem a tłem utrudnia lekturę i na dłuższą metę
męczy wzrok.
W serwisie przewija się sporo odnośników do artykułów publikowanych
w ramach serwisu Wiadomości24.pl, ale o tym dowiadujemy się dopiero
po kliknięciu w zajawkę umieszczoną w treści serwisu Polska,
albowiem żadne znaki na niebie i ziemi nie informują nas wcześniej
o tym fakcie. Dodatkowo zagadką może być, czemu przy każdej zajawce
oraz samym artykule, na wysokości tytułu pojawia się ponownie
tajemnicze słowo "Polska", wykorzystane jako odnośnik do strony
głównej. Być może są to zabiegi z kategorii SEO mające wypromować
serwis pod tym, dość mocno obleganym, słowem kluczowym.
Jak donosi notka prasowa, serwis został zbudowany przy użyciu
jednego z gotowych systemów zarządzania treścią, co może pozostać
nie bez wpływu na kwestie dostępnych mechanizmów. W serwisie
brakuje przede wszystkim okienka "Szukaj". Przy takiej ilości
treści, jaka pojawia się w dzienniku, mechanizm wyszukiwania jest
niezbędny. Nie można się również zapisać na newsletter. Brak feedów
RSS. Niewykorzystanie kanałów RSS i email jest obecnie sporym
niedociągnięciem. Adresy URL stosowane w serwisie nie są w ogóle
zoptymalizowane pod pozycjonowanie w wyszukiwarkach, a konsekwentne
niestosowanie poprawnych tytułów stron - każda strona i podstrona
ma tytuł... "Polska" - uniemożliwia sensowne ich bookmarkowanie.
Główne logo o rozmiarach 750 na 107 pikseli góruje cały czas nad
serwisem pozostając... nieklikalnym, a jest to naturalny element
powrotu do głównej strony. Użycie reklam Google w serwisie takim,
jak ten również może dziwić. Pomijając już kwestie estetyczne,
dziennik i serwis, którego nazwa pochodzi od nazwy naszego kraju
powinien kierować się zasadami patriotyzmu i wspierać nasze Polskie
sieci reklamowe!
Nadzieję na poprawę daje napis Beta w górnej części ekranu.
Grzegorz
Krzemień, prezes agencji isens
Poprawnie stworzony portal, nie wybijający się na tle konkurencji
ani rozwiązaniami kreacyjnymi, ani funkcjonalnymi. Ale ogólnie
sprawia dobre wrażenie. Treść portalu jest kompletna. Jednak jego
layout, mimo miłego dla oka odbioru całości, nie jest dokładnie
przemyślany.
W mojej ocenie plusem portalu jest dobrze wyeksponowany główny news, szkoda że tylko jeden - lepsze i bardziej ciekawe rozwiązanie z przewijanymi wiadomościami stosuje już większość portali. Drugi plus to czytelne menu (choć za mało wyeksponowane) i dodatkowy duży przycisk powrotu do strony głównej oraz delikatna beżowa kolorystyka elementów graficznych i szeryfowskich czcionek. Dobrze się to ogląda i wyróżnia się na tle szarości konkurencyjnych portali. Trzeci plus za powtórzenie menu na samym dole strony, ale tu z kolei mały minus - forma niedopracowana, nie zachęcająca, ale myślę, że jest to skutek podporządkowania struktury całego portalu pod pozycjonowanie.
Minus przyznaję za wrażenie ogólnego bałaganu na stronie
wywołane w głównej mierze przez zamieszczane formy reklamowe. Bez
reklam serwis jest o wiele przyjemniejszy i widać w nim jakaś
głębsza myśl. Szkoda, że osoby projektujące nie pomyślały o tym, że
w portalu będą zamieszczane reklamy, przez co ich praca została w
dużej mierze zniweczona. Druga uwaga dotyczy krzyczącego i
niepotrzebnie aż tak dużego napisu "POLSKA", który jest już
sam z siebie wyrazisty poprzez zastosowanie czerni. Całość zabiera
miejsce i w dodatku po kliknięciu nie linkuje, a tu aż prosi się o
powrót na główna stronę. Kolejna sprawa to belki w poszczególnych
segmentach. Mogłyby być bardziej wysublimowane. W zastosowanym
rozwiązaniu wszystko się zlewa i ciężko rozeznać się gdzie kończy
się jedna sekcja a zaczyna druga. A takie szybkie ogarniecie
wzrokiem strony jest bardzo ważne z punktu widzenia
internauty. Problemem jest też niespójny kod kolorystyczny dla
linków. W tej chwili wykorzystane są co najmniej cztery różne
kolory. Dodatkowo trochę kole w oczy tytuł "Polska" widniejący na
pasku przeglądarki.
Marta Tamioła, PR & new business manager w agencji
HYPERmedia (ISOBAR)
To, co uderza po wejściu na stronę dziennika Polska Times to
kolorystyka, a w zasadzie jej brak. Biel, szarość i jasny beż nie
odznaczają dobrze nagłówków sygnalizujących poszczególne kategorie
informacji, jak Sport, Pieniądze, Styl życia itd. Użytkownik nie
wie, gdzie ma skupić wzrok, nie odczuwa też kategoryzacji
informacji, ani ich stopnia ważności. To powoduje, że scrolluje
serwis, wreszcie decydując się na rozpoczęcie czytania od lewego
górnego rogu, czyli jak stronę jednolitego tekstu. Górne menu
sprawia wrażenie statycznego, linki nie są odpowiednio oznaczone,
użytkownik nie wie, że może w nie kliknąć, co wywoła oczekiwaną
akcję. Defaultowo, po załadowaniu serwisu nie pokazuje się
rozwinięcie żadnego z linków górnego menu. Okazuje się, ze istnieją
rozwinięcia tych linków, dopiero po przypadkowym najechaniu
kursorem myszki na jeden z nich.
Serwis Polska The Times to sieć białych plam (oglądany pod IE6), których na serwisie jest zdecydowanie za dużo. Przestrzeń niewykorzystana nie powoduje wrażenia przejrzystości, ale niepokój użytkownika, że niektóre informacje na stronie, prawdopodobnie z przyczyn technicznych, nie załadowały się do końca. Dominującym kolorem czcionki jest blady szary, który bardzo szybko męczy wytężony wzrok.
Serwis przedzielają dwa rzędy grafik obrazujących różne tytuły prasowe. Boksy z poszczególnymi tytułami nie zawierają opisów ani intuicyjnych linków, które wskazywałyby, czego użytkownik może się spodziewać po wejściu w nie.
Strona główna serwisu wyraźnie została podzielona na szpalty. Jednak poszczególne kategorie/sekcje z leadmi newsów zaczynają się i kończą w różnych miejscach serwisu. Z dodatkiem białych, niezagospodarowanych plam tworzy to wrażenie wycinków prasowych porozrzucanych przez roztargnionego pracownika newsroomu. Efekt&użytkownik straci orientację po pierwszym ruchu scrollera myszki. Dobra stroną tego bałaganu, oczywiście dla internauty, jest to, że zgubiły się w nim też reklamy, nie są one nachalne i nie dominują treści. Pytanie, czy spodoba się to reklamodawcom.
To, co zaskakuje najbardziej w taktyce komunikacji online nowego dziennika, tym bardziej w dobie komunikacji interaktywnej, to brak możliwości personalizacji serwisu i mechanizmów interakcji. Internauci nie mogą komentować artykułów, zamówić newsletter'a, nie wspominając już o wyszukiwaniu informacji według daty, tematyki, czy określonego słowa kluczowego. W dzisiejszym Internecie funkcjonuje wiele zasad, ale jest naprawdę ważna: "Wszystko musi być wyszukiwalne". Jak widać twórcy serwisu Polska The Times o tym nie wiedzieli.
Dołącz do dyskusji: Jaki jest serwis internetowy dziennika 'Polska'?