SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Giertych grozi pozwem "Gazecie Wyborczej"

Nie ma żadnych nieprawidłowości w finansach LPR - oświadczył szef Ligi Roman Giertych, odnosząc się do medialnych doniesień na temat przekrętów finansowych w jego partii.

Giertych nie wykluczył pozwu przeciwko dziennikarzom "GW" i wszystkim tym, którzy będą powtarzali - jak powiedział - "te bzdury".

"GW" napisała, że finanse LPR opierają się m.in. na fałszywych dokumentach, firmach-krzakach, ludziach-słupach. Według dziennika, przez ostatnie dwa lata LPR wydała ponad 1 mln zł z państwowych subwencji i dotacji na ekspertyzy, analizy i podobne "umowy o dzieło". "Eksperci" to najczęściej Wszechpolacy i młodzi LPR-owcy. Z rozmów "GW" z "analitykami" wynika, że niektóre ekspertyzy nigdy nie powstały.

Z kolei według informacji tygodnika "Newsweeka", w sprawie finansów Ligi kilka miesięcy temu rozpoczął Wydział II ds. Przestępczość Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Jak pisze tygodnik na swoich stronach internetowych, w grudniu 2006 roku prokuratorzy zajęli 19 tomów dokumentów finansowych LPR znajdujących się w Państwowej Komisji Wyborczej.

Giertych nie wykluczył pozwu przeciwko dziennikarzom "GW". Wszyscy, którzy będą powtarzać te bzdury jako sensację też będziemy pozywać, bo nie ma dowodów na tezy, które oni stawiają - stwierdził szef Ligi.

Zwrócił uwagę, że Państwowa Komisja Wyborcza bardzo szczegółowo - na podstawie dwóch niezależnych biegłych - badała każdy dokument. PKW zatwierdziła nasze sprawozdanie za okres, o którym mówi "Wyborcza" (2005 roku). Biegły, który badał za 2006 rok, również dał bardzo dobrą opinię - powiedział Giertych.

Zdaniem lidera LPR, w artykule nie ma "żadnych elementów, które byłyby realne".

Pytany o zarzuty, że niektóre ekspertyzy zamawiane przez Ligę nigdy nie powstały, Giertych zaznaczył, że "każda umowa zlecenie ma podpiętą ekspertyzę". Nikt nie będzie płacił za rzecz, która nie została zrobiona - dodał.

Jednocześnie podkreślił, że oczywiste jest, iż do roznoszenia ulotek czy organizowania spotkań "każda partia zatrudnia swoich zwolenników".

Według szefa LPR, artykuł w "GW" jest dowodem, że dziennik bardzo nerwowo zareagował na propozycję powołania komisji śledczej, która ma zbadać związki między lobbystą Markiem Dochnalem, a "Gazetą Wyborczą".

Z tego co wiem prokuratura interesuje się finansami wszystkich partii politycznych w Polsce. Nie słyszałem o prowadzonym postępowaniu w odniesieniu tylko do PSL. Dlatego, że przeciwnicy, czy rozłamowcy, składają nawzajem na siebie doniesienia, w związku z tym prokuratura je bada - powiedział Giertych.


Dołącz do dyskusji: Giertych grozi pozwem "Gazecie Wyborczej"

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl