Z Polski masowo znikają księgarnie. Prezeska apeluje o regulację rynku

"Konsekwencje tego procesu dla nas jako społeczeństwa będą dramatyczne; niektórzy eksperci twierdzą wręcz, że w dobie rozwoju sztucznej inteligencji brak interwencji na rynku książki zagraża suwerenności Polski" - podsumowała."

!!!!!!!!!!

Empik to dystrybutor monopolista, być może nie chciano tego powiedzieć wprost, żeby nie dostać pozwu. Empik pobiera od autora i wydawnictwa 90% ceny książki. Powtarzam 90! A z kolei brak innego, dużego kanału dystrybucji sprawia, że nie dość, że autorzy zarabiają mało (poza Mrozami, Grocholami, etc) to wydawnictwa też ledwie zipią. A małe księgarnie nie mają jak konkurować z wielką siecią. Państwo powinno interweniować, żebyśmy nie stali się narodem de*ili, które konsumuje treści jedynie w internecie. Oczywiście można to olać i możemy być sterowalną masą ochlejusów, jak widać żadnemu rządowi to nie przeszkadza. Im więcej ograniczonych umysłowo tym lepiej, tak?

W najgorszym wypadku książki nie będą już w małych księgarniach tylko nadal empikach (w promocyjnych cenach dodatkowo). Jak to może zagrażać suwerenności Polski? W jaki sposób?

Kafejki internetowe też zniknęły. Zagroziło to suwerenności Polski w jakikolwiek sposób?