Ile warte jest życie

Jacek Data ostatniej zmiany: 2012-03-07 14:36:10

Ile warte jest życie

2012-03-06 18:28:12 - Jacek

Tak w kontekście pytań po katastrofie kolejowej:
Dziś po raz pierwszy w Polsce słyszałem (1 program PR koło godz 16-tej),
że ekonomiści wyceniają życie jednego Polaka na 2 mln zł.
Normalnie szok przeżyłem, bo NIGDY dotąd w naszych mediach nie spotkałem
się z takim stwierdzeniem.
Dla porównania w USA 1 obywatel wart jest 7 mln USD (było więcej, ale
staniało i były w tej sprawie podobno nawet protesty).
Dlaczego zamiast fanzolić o bezcennym życiu itp. nikt nie powie po
ludzku, że tego, czy tamtego nie opłaca się wprowadzać, a to i owo
owszem. Powiedzmy otwarcie: koszt przebudowy przejazdu kolejowego
niestrzeżonego na strzeżony = 0,5 mln zł. Średnio na takim przejeździe
ginie 0,05 osoby na rok. Wniosek - nie opłaca się. Ginie 0,5 osoby na
rok - opłaca się.
Dużo bardziej wolę logiczne wyliczenia od politycznego pie....a
Jacek



Re: Ile warte jest życie

2012-03-06 18:35:34 - Aleksander

> Dziś po raz pierwszy w Polsce słyszałem (1 program PR koło godz 16-tej), że
> ekonomiści wyceniają życie jednego Polaka na 2 mln zł.
> [...]

To może podasz coś więcej na temat tej wyceny ?

Bo zakdładam że inną wartość będzie miał 65 letni pijaczyna...
.... a inną 35 letni pilot, inżynier czy chirurg , a jeszcze
inną klikumiesięczny bobas...

Czy to może wartość uśredniona ?

Aleksander.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-06 19:32:26 - Jacek

W dniu 2012-03-06 18:35, Aleksander pisze:
> Bo zakdładam że inną wartość będzie miał 65 letni pijaczyna...
> ... a inną 35 letni pilot, inżynier czy chirurg , a jeszcze
> inną klikumiesięczny bobas...
>
> Czy to może wartość uśredniona ?
Naprawdę nie wiem. Jasne, że wartość w/w pijaczyny będzie inna od innego
człowieka, może nawet ujemna ;-) ale po raz pierwszy w polskich mediach
spotkałem się z takim racjonalnym podejściem.
Może nasi politycy też tak liczą i stąd pomysł podwyższenia wieku
emerytalnego i utrudnienia dostępu do służby zdrowia i podwyżki cen
leków. Wyeliminuje się w ten sposób osobniki kosztogenne i mało
wartościowe a pozostawi przy życiu tych wartościowych.
Tylko dlaczego tego nie podać tzw. społeczeństwu po ludzku w liczbach?
Wtedy będę wiedział, że trzeba było spieprzać za granicę, jak się było
młodszym......
Jacek



Re: Ile warte jest życie

2012-03-06 20:14:46 - MM

Dnia 06-03-2012 o 19:32:26 Jacek napisał(a):

>
> Może nasi politycy też tak liczą i stąd pomysł podwyższenia wieku
> emerytalnego i utrudnienia dostępu do służby zdrowia i podwyżki cen
> leków.

Trzeba zauważyć że dzieci mają szybciej też rozpocząć naukę, po to aby
szybciej ją zakończyć i pracować.



Re: Ile warte jest życie

2012-03-06 20:41:55 - Cavallino


Użytkownik MM napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:op.warjqwvspq3u2r@tech...
> Dnia 06-03-2012 o 19:32:26 Jacek napisał(a):
>
>>
>> Może nasi politycy też tak liczą i stąd pomysł podwyższenia wieku
>> emerytalnego i utrudnienia dostępu do służby zdrowia i podwyżki cen
>> leków.
>
> Trzeba zauważyć że dzieci mają szybciej też rozpocząć naukę, po to aby
> szybciej ją zakończyć i pracować.

Nie - dlatego żeby darmozjady chronione kartą nauczyciela miały co robić i
żeby nie trzeba było wypłacać im zasiłków.






Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 09:07:21 - Berni



>Nie - dlatego żeby darmozjady chronione kartą nauczyciela miały co robić i
>żeby nie trzeba było wypłacać im zasiłków.

Do której szkoły i do której klasy chodzisz? Bo widzę, ze bardzo zaleźli Ci
za skórę.
Właśnie szukam jakiejś spoko szkoły i się nie chcę naciąć.
Za info z góry dzięks.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 09:30:26 - Cavallino


Użytkownik Berni napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f57173a$0$26701$65785112@news.neostrada.pl...
>
>
>>Nie - dlatego żeby darmozjady chronione kartą nauczyciela miały co robić i
>>żeby nie trzeba było wypłacać im zasiłków.
>
> Do której szkoły i do której klasy chodzisz?

Większość z nich sam mógłbym uczyć, dziecko drogie ......

>Bo widzę, ze bardzo zaleźli Ci za skórę.

Jak każda roszczeniowa grupa potrafiąca bez powodu przytulać budżetową kasę.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 12:22:44 - Berni



Użytkownik Cavallino napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f571c98$0$1216$65785112@news.neostrada.pl...


Użytkownik Berni napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f57173a$0$26701$65785112@news.neostrada.pl...
>
>
>>Nie - dlatego żeby darmozjady chronione kartą nauczyciela miały co robić i
>>żeby nie trzeba było wypłacać im zasiłków.
>
> Do której szkoły i do której klasy chodzisz?

Większość z nich sam mógłbym uczyć, dziecko drogie ......

>Bo widzę, ze bardzo zaleźli Ci za skórę.

Jak każda roszczeniowa grupa potrafiąca bez powodu przytulać budżetową kasę.
-----------------------
A to mnie pasuje. Znaczy że się decyduję, żebyś mnie uczył.
Żeby nie tuczyć tej grupy potrafiącej bez powodu przytulać budżetową kasę,
mój tato będzie Ci płacił.
Tylko ja bym chciał tak więcej wuefu a ta matma i ten no polski ta tak nie
są mi potrzebne.
Się cieszę że znalazłem takiego mądrego nauczyciela.:)




Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 12:27:50 - Cavallino


Użytkownik Berni napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f574506$0$1225$65785112@news.neostrada.pl...
>
>
> Użytkownik Cavallino napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4f571c98$0$1216$65785112@news.neostrada.pl...
>
>
> Użytkownik Berni napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4f57173a$0$26701$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>
>>>Nie - dlatego żeby darmozjady chronione kartą nauczyciela miały co robić
>>>i żeby nie trzeba było wypłacać im zasiłków.
>>
>> Do której szkoły i do której klasy chodzisz?
>
> Większość z nich sam mógłbym uczyć, dziecko drogie ......
>
>>Bo widzę, ze bardzo zaleźli Ci za skórę.
>
> Jak każda roszczeniowa grupa potrafiąca bez powodu przytulać budżetową
> kasę.
> -----------------------
> A to mnie pasuje. Znaczy że się decyduję, żebyś mnie uczył.
> Żeby nie tuczyć tej grupy potrafiącej bez powodu przytulać budżetową kasę,
> mój tato będzie Ci płacił.

Nie ma sprawy, chętnie zmienię robotę.
Ale nie sądzę, żeby było go stać na mnie tylko w celu Twojej edukacji.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 13:00:26 - Berni

>Nie ma sprawy, chętnie zmienię robotę.
>Ale nie sądzę, żeby było go stać na mnie tylko w celu Twojej edukacji.

Tata powiedział, ze spoko, będzie Go stać.
Tak się cieszę, że w końcu będę miał mądrzejszego nauczyciela od tych co
lubią bez powodu przytulać budżetową kasę.
A znasz się trochę na medycynie? Bo tato powiedział, że w Polsce to
najwięcej jest nauczycieli i lekarzy.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 14:22:00 - Berni




> A znasz się trochę na medycynie? Bo tato powiedział, że w Polsce to
> najwięcej jest nauczycieli i lekarzy.

>A może tak zacznij pyskować tatusiowi, a skończ na grupach?
>PLONK WARNING, jakbyś nie miał ochoty skorzystać z dobrej rady.

Przecież ja nie pyskuję. Jestem bardzo grzeczny. A tatuś powiedział, że z
tym pensum itd. to da się załatwić.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 09:28:34 - Arek

W dniu 2012-03-07 14:22, Berni pisze:

>> A znasz się trochę na medycynie? Bo tato powiedział, że w Polsce to
>> najwięcej jest nauczycieli i lekarzy.
>
>> A może tak zacznij pyskować tatusiowi, a skończ na grupach?
>> PLONK WARNING, jakbyś nie miał ochoty skorzystać z dobrej rady.
>
> Przecież ja nie pyskuję. Jestem bardzo grzeczny. A tatuś powiedział, że
> z tym pensum itd. to da się załatwić.

Cavallinio to taki współczesny Michał Anioł, zna się na wszystkim,
wszystko potrafi, ma wszystko najlepsze. Więc lepiej go nie denerwuj bo
dostaniesz PLONK'a.

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 09:48:55 - Berni



Użytkownik Arek napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jj9qji$kck$1@node2.news.atman.pl...


Cavallinio to taki współczesny Michał Anioł, zna się na wszystkim,
wszystko potrafi, ma wszystko najlepsze. Więc lepiej go nie denerwuj bo
dostaniesz PLONK'a.

A.

Dostałem Nawet PLONK WARNING.
Zmartwiłem się.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 10:05:49 - Cavallino


Użytkownik Berni napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:

> Dostałem Nawet PLONK WARNING.
> Zmartwiłem się.

PLONK teraz możesz sobie pyskować do woli.
Do lustra najlepiej.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 10:09:14 - Berni

Nareszcie. Teraz to jestem zmartwiony nie na żarty

Użytkownik Cavallino napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f587663$0$26694$65785112@news.neostrada.pl...


Użytkownik Berni napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:

> Dostałem Nawet PLONK WARNING.
> Zmartwiłem się.

PLONK teraz możesz sobie pyskować do woli.
Do lustra najlepiej.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 11:38:51 - Jarek Pudelko

W dniu 2012-03-07 13:43, Cavallino pisze:

> Chyba nie załapałeś o co chodzi, nie o mądrość, tylko o 18 godzin
> pensum, płatne urlopy zdrowotne, brak możliwości wywalenia i tego typu
> bzdury.

ble ble ble...
Tak sie sklada, ze moja zona jest nauczycielka. Jako, ze ruchy w
oswiacie sa jakie sa to nauczyciele maja sobie liczyc ile pracuja.
Lecimy zatem:

1. pensum 18h tygodniowo x 4tygodnie = 72h
2. tzw. dziewietnastka i dwudziestka tygodniowo x 4 tygodnie = 8h
3. uczciwie policzona za styczen praca wpisana do zeszytu:

2 x dyskoteka = 8h
1 x konferencja = 4h
1 x zebranie z rodzicami 1h
1 x dzien otwarty 1h
poprawianie prac dzieci: 3h w szkole, 3h w domu - jestem swiadkiem
przygotowywanie do lekcji 1h dziennie x 5 dni x 4 tygodnie = 20h

Z powyzszego wychodzi:

72 + 8 + 8 + 4 + 1 + 1 + 3 + 3 + 20 = 120h w styczniu.

Na urlopie dla poratowania zdrowia nie byla nigdy. Na szczescie jedyna
czestsza choroba to zapalenie krtani od ciaglego mowienia.
Do wywalenia jest jak najbardziej przy redukcji etatu chociazby,
dyscyplinarnie tez mozna jesli podpadnie.

Fakt, ma ferie, wakacje i swieta... coz, dzieci tez maja ferie, wakacje
i swieta i nie chodza wtedy do szkoly - raczej ciezko to zlikwidowac i
ciezko nie placic nauczycielom za te wakacje bo niby mieliby umierac z
glodu?

A swiadomosc, ze taka pensja wakacyjna jest nizsza od pensji w trakcie
roku szkolnego to masz?

Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod netto/12mc ok.
1900zl/mc - pasuje? Za duzo?
To lecimy za godziny w takim razie...

Usrednijmy wg. powyzszego, ze 110h/mc * 9mc (12mc - ferie, swieta, i 2mc
wakacji) daje nam 990h w ciagu roku. 1900zl/mc * 12mc / 99h = 23zl/h

Normalnie taka kasa, ze szok... cale 23zl/h nic tylko latac po swiecie.


--
jarek







Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 11:55:38 - Cavallino


Użytkownik Jarek Pudelko napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:

> 1. pensum 18h tygodniowo x 4tygodnie = 72h
> 2. tzw. dziewietnastka i dwudziestka tygodniowo x 4 tygodnie = 8h
> 3. uczciwie policzona za styczen praca wpisana do zeszytu:
>
> 2 x dyskoteka = 8h
> 1 x konferencja = 4h
> 1 x zebranie z rodzicami 1h
> 1 x dzien otwarty 1h
> poprawianie prac dzieci: 3h w szkole, 3h w domu - jestem swiadkiem
> przygotowywanie do lekcji 1h dziennie x 5 dni x 4 tygodnie = 20h

Hłe, hłe, demagogia na całego....

Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez 3 h i
przygotowuje się do lekcji przez godzinę?

Już nie wspominając o tym, że zebrania rodziców są ze 4 razy w roku,
dyskoteki i inne wyjścia POZA czasem lekcyjnym też ze 2 razy w roku..



>
> Z powyzszego wychodzi:
>
> 72 + 8 + 8 + 4 + 1 + 1 + 3 + 3 + 20 = 120h w styczniu.

No właśnie.
Norma na 3 tygodnie normalnej pracy.
Od tego trzeba odjąć urlop dwa razy dłuższy niż normalnie, niech będzie że
ze 20 h miesięcznie i wychodzi pół etatu płatne jak za cały.
Przy czym duża część nauczycieli nawet tego nie wyrobi.


> Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod netto/12mc ok.
> 1900zl/mc - pasuje? Za duzo?

Całkiem nieźle, myślałem że mniej zarabiają.

> To lecimy za godziny w takim razie...
>
> Usrednijmy wg. powyzszego, ze 110h/mc * 9mc (12mc - ferie, swieta, i 2mc
> wakacji) daje nam 990h w ciagu roku. 1900zl/mc * 12mc / 99h = 23zl/h
>
> Normalnie taka kasa, ze szok... cale 23zl/h

Przy półetatowej pracy do której nie potrzeba szczególnych predyspozycji i z
której nie można praktycznie człowieka zwolnić - zupełnie nieźle.
Maszyniści pewnie by brali taką kasę w ciemno.....





Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 12:08:43 - J.F

Użytkownik Cavallino napisał w wiadomości grup
>Hłe, hłe, demagogia na całego....
>Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez 3
>h i przygotowuje się do lekcji przez godzinę?

Co do wuefisty to nie wiem, ale inni nauczyciele maja obecnie kupe
papierkowej roboty.
I dwa razy wiecej, jak sie chca rozwijac, zdobywac kolejne stopnie,
wiecej zarabiac ... a potem gmina tylko czycha zeby ich zwolnic i
zatrudnic mlodego praktykanta. Bo gmina ma w ... glebokim powazaniu
stopien nauczyciela i rzekoma jakosc nauczania, natomiast chetnie
zaplaci mniejsze pensje.

>> Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod netto/12mc
>> ok. 1900zl/mc - pasuje? Za duzo?
>Całkiem nieźle, myślałem że mniej zarabiają.

Czasy sie troche zmienily i trudno znalezc pracownika za mniej :-)

>> To lecimy za godziny w takim razie...
>> Usrednijmy wg. powyzszego, ze 110h/mc * 9mc (12mc - ferie, swieta,
>> i 2mc wakacji) daje nam 990h w ciagu roku. 1900zl/mc * 12mc / 99h =
>> 23zl/h
>> Normalnie taka kasa, ze szok... cale 23zl/h

>Przy półetatowej pracy do której nie potrzeba szczególnych
>predyspozycji i z której nie można praktycznie człowieka zwolnić -
>zupełnie nieźle.
>Maszyniści pewnie by brali taką kasę w ciemno.....

No nie wiem, bo z roznych zrodel slychac jakby podobne zarobki.

J.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 12:15:58 - Cavallino


Użytkownik J.F napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jjcobv$lkb$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Cavallino napisał w wiadomości grup
>>Hłe, hłe, demagogia na całego....
>>Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez 3 h i
>>przygotowuje się do lekcji przez godzinę?
>
> Co do wuefisty to nie wiem,

No właśnie, ale chyba się domyślasz, że nie bardzo się wysila w domu?
A obowiązują go te same zasady i te same 18 h pensum.

>>> Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod netto/12mc ok.
>>> 1900zl/mc - pasuje? Za duzo?
>>Całkiem nieźle, myślałem że mniej zarabiają.
>
> Czasy sie troche zmienily i trudno znalezc pracownika za mniej :-)

Jasne.
Myślisz że średnia krajowa to skąd się bierze?
Bo to są właśnie jej okolice.
Co oznacza, że jednak większość narodu pracuje za mniej.

>>> Normalnie taka kasa, ze szok... cale 23zl/h
>
>>Przy półetatowej pracy do której nie potrzeba szczególnych predyspozycji i
>>z której nie można praktycznie człowieka zwolnić - zupełnie nieźle.
>>Maszyniści pewnie by brali taką kasę w ciemno.....
>
> No nie wiem, bo z roznych zrodel slychac jakby podobne zarobki.

Ale za cały etat z nadgodzinami, a nie za pół.
Czyli faktycznie zarabiają dwa razy gorzej.
Skromna różnica prawda?




Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 12:30:46 - J.F

Użytkownik Cavallino napisał w wiadomości
Użytkownik J.F napisał w wiadomości
grup
>>>Hłe, hłe, demagogia na całego....
>>>Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez
>>>3 h i przygotowuje się do lekcji przez godzinę?
>> Co do wuefisty to nie wiem,
>No właśnie, ale chyba się domyślasz, że nie bardzo się wysila w domu?
>A obowiązują go te same zasady i te same 18 h pensum.

Klasowek nie sprawdza, ale czy nie ma jakis kart ocen ucznia do
wypelnienia, protokolow postepow, wynikow sprawdzianow - to nie wiem.


>>>> Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod
>>>> netto/12mc ok. 1900zl/mc - pasuje? Za duzo?
>>>Całkiem nieźle, myślałem że mniej zarabiają.
>> Czasy sie troche zmienily i trudno znalezc pracownika za mniej :-)

>Jasne.
>Myślisz że średnia krajowa to skąd się bierze?
>Bo to są właśnie jej okolice.
>Co oznacza, że jednak większość narodu pracuje za mniej.

www.se.pl/wydarzenia/kraj/gus-nowa-srednia-krajowa-wynosi-4000-z-kto-tyle-zarabia_223127.html

Ale weryfikowal SE nie bede.

>>Maszyniści pewnie by brali taką kasę w ciemno.....
> No nie wiem, bo z roznych zrodel slychac jakby podobne zarobki.
>Ale za cały etat z nadgodzinami, a nie za pół.
>Czyli faktycznie zarabiają dwa razy gorzej.
>Skromna różnica prawda?

Zalezy od punktu siedzenia. Czasem co z tego ze pracujesz srednio 6h
dziennie, jesli na nowy samochod nie zarobisz, nawet jesli to ma byc
najtansza kia :-)

J.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 12:49:26 - Cavallino


Użytkownik J.F napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jjcplb$dkf$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Cavallino napisał w wiadomości
> Użytkownik J.F napisał w wiadomości grup
>>>>Hłe, hłe, demagogia na całego....
>>>>Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez 3 h i
>>>>przygotowuje się do lekcji przez godzinę?
>>> Co do wuefisty to nie wiem,
>>No właśnie, ale chyba się domyślasz, że nie bardzo się wysila w domu?
>>A obowiązują go te same zasady i te same 18 h pensum.
>
> Klasowek nie sprawdza, ale czy nie ma jakis kart ocen ucznia do
> wypelnienia, protokolow postepow, wynikow sprawdzianow - to nie wiem.
>
>
>>>>> Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod netto/12mc
>>>>> ok. 1900zl/mc - pasuje? Za duzo?
>>>>Całkiem nieźle, myślałem że mniej zarabiają.
>>> Czasy sie troche zmienily i trudno znalezc pracownika za mniej :-)
>
>>Jasne.
>>Myślisz że średnia krajowa to skąd się bierze?
>>Bo to są właśnie jej okolice.
>>Co oznacza, że jednak większość narodu pracuje za mniej.
>
> www.se.pl/wydarzenia/kraj/gus-nowa-srednia-krajowa-wynosi-4000-z-kto-tyle-zarabia_223127.html
>
> Ale weryfikowal SE nie bede.

I słusznie, a przede wszystkim to jest płaca brutto.



>
>>>Maszyniści pewnie by brali taką kasę w ciemno.....
>> No nie wiem, bo z roznych zrodel slychac jakby podobne zarobki.
>>Ale za cały etat z nadgodzinami, a nie za pół.
>>Czyli faktycznie zarabiają dwa razy gorzej.
>>Skromna różnica prawda?
>
> Zalezy od punktu siedzenia.

Nie, różnica pozostaje zawsze.

>Czasem co z tego ze pracujesz srednio 6h dziennie, jesli na nowy samochod
>nie zarobisz, nawet jesli to ma byc najtansza kia :-)

Ale czyj to problem co robisz z pozostałymi 18 h dziennie?
Nikt Ci nie zabrania dorabiać.
Myślisz, że np. ktoś prowadzący własną firmę po 6 h idzie do domu i to
dlatego ma więcej?





Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 12:23:49 - Jarek Pudelko

W dniu 2012-03-09 11:55, Cavallino pisze:

> Hłe, hłe, demagogia na całego....

A czemu demagogia? Przepisalem to z zeszytu, dane podpisane przez
dyrektora szkoly - oczywiscie mozesz weszyc wielki spisek...

> Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez 3 h i
> przygotowuje się do lekcji przez godzinę?

Tu masz racje, nie przygotowuja sie, ale nie wszyscy nauczyciele
prowadza zajecia wuef'u.

> Już nie wspominając o tym, że zebrania rodziców są ze 4 razy w roku,
> dyskoteki i inne wyjścia POZA czasem lekcyjnym też ze 2 razy w roku..

Zebrania 4 razy w roku, dzien otwarty 4 razy w roku. Dyskoteki sa
czesciej niz Ci sie wydaje ;P
Na prawde staralem sie policzyc uczciwie na podstawie posiadanych danych
oraz obserwacji, ktore moge przeprowadzic na codzien w domu.

>> Z powyzszego wychodzi:
>>
>> 72 + 8 + 8 + 4 + 1 + 1 + 3 + 3 + 20 = 120h w styczniu.
>
> No właśnie.
> Norma na 3 tygodnie normalnej pracy.

Co to jest normalna praca?
Ja na przyklad pracuje moze 100-120h/mc. Moja sasiadka 170h/mc. Ktores z
nas ma nienormalna prace? A tak z ciekawosci to ile Ty pracujesz w
miesiacu? Bo moj byly szef jakies hmm 30...

Wlasnie, zeby uniknac przeliczana na normalne prace ponizej
zastosowalem przeliczenie na stawke godzinowa w ciagu roku uwzgledniajac
ferie/wakacje/swieta etc. zatem skupmy sie na tych 23zl netto/h -
demagogie uprawiasz poslugujac sie wlasnie stwierdzeniami poletatowa,
nie wymagajaca predyspozycji etc...

23zl/h - to jest na chwile obecna wyliczenie.

Nie mam danych co do innych pracowniku budzetowki - nie na tyle
dokladne, zeby cos wyliczyc. A nie bede sie bawil w demagogie i wymyslal
nie majac pojecia.

>> Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod netto/12mc
>> ok. 1900zl/mc - pasuje? Za duzo?
>
> Całkiem nieźle, myślałem że mniej zarabiają.

Porownywanie do plac w przedsiebiorstwach prywatnych nie ma sensu - to
jest sprawa miedzy pracownikiem i pracodawca. Jedni zarabiaja 150zl/h,
inni 100zl, nastepni 50, pewnie niektorzy 25, a inni 10. Nie jest to
problem spoleczny bo nie jest finansowany ze spolecznych (czyt.
budzetowych) pieniedzy ale z pieniedzy pracodawcy.



A ile powinni? Po prostu uwzgledniajac powyzsze wyliczenia dotyczace
czasy pracy, znajac konieczne kwalifikacje do pelnienia zawodu i jak
sadze calosc zlozonego problemu - pewnie znasz, bo za takiego probujesz
uchodzic - zaproponuj wynagrodzenie dla osoby, ktora uczy dzieci w
szkole. Zamiast pisac proza, podaj liczbe.

Ja, Cavallino, uwazam, ze nauczyciel powinien otrzymywac netto, za
godzine pracy kwote ......


A w ogole to nie jest temat na te grupe :)


--
jarek




Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 12:46:24 - Cavallino


Użytkownik Jarek Pudelko napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:jjcp85$28s2$1@alfa.ceti.pl...
> W dniu 2012-03-09 11:55, Cavallino pisze:
>
>> Hłe, hłe, demagogia na całego....
>
> A czemu demagogia?

Bo w taki właśnie celu stosowałeś ten przykład.

>> Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez 3 h i
>> przygotowuje się do lekcji przez godzinę?
>
> Tu masz racje, nie przygotowuja sie, ale nie wszyscy nauczyciele prowadza
> zajecia wuef'u.

Za to wszyscy mają pensum 18 h.
Zresztą jak tak dużo czasu im zajmują zajęcia pozaklasowe, to może z ich
wydajnością jest coś nie tak?
Ktoś to w ogóle mierzy?
Względnie sprawdza jakie wyniki osiągają uczniowie uczeni przez danego
nauczyciela?

Co w efekcie powinno skutkować pogonieniem ze szkoły najmniej wydajnych?

Nie musisz odpowiadać, pytanie było retoryczne - karta nauczyciela nie
pozwala na gonienie do roboty.



>
>> Już nie wspominając o tym, że zebrania rodziców są ze 4 razy w roku,
>> dyskoteki i inne wyjścia POZA czasem lekcyjnym też ze 2 razy w roku..
>
> Zebrania 4 razy w roku, dzien otwarty 4 razy w roku.

Raz w roku.

>Dyskoteki sa czesciej niz Ci sie wydaje ;P

Takie po lekcjach?
Obstawiam że jeszcze rzadziej.

> Na prawde staralem sie policzyc uczciwie na podstawie posiadanych danych
> oraz obserwacji, ktore moge przeprowadzic na codzien w domu.

Ja również.

> Co to jest normalna praca?

8h dziennie, 5 dni w tygodniu, tak stanowi kodeks pracy.

> Ja na przyklad pracuje moze 100-120h/mc.

Na całym etacie?

> demagogie uprawiasz poslugujac sie wlasnie stwierdzeniami poletatowa,
> nie wymagajaca predyspozycji etc...

Fakty tak bardzo Cię uwierają?
100-120 h/m-c to NIE JEST praca na pełen etat, niezależnie od tego jak
bardzo będziesz tupał, i upierał się, że jest inaczej.


> > Całkiem nieźle, myślałem że mniej zarabiają.
>
> Porownywanie do plac w przedsiebiorstwach prywatnych nie ma sensu - to
> jest sprawa miedzy pracownikiem i pracodawca.

No i z nauczycielami powinno być tak samo.
Inaczej zawsze znajdzie się ktoś, komu istnienie takich świętych krów nie
będzie się podobało.

> Ja, Cavallino, uwazam, ze nauczyciel powinien otrzymywac netto, za godzine
> pracy kwote ......

Uzależnioną od wyników pracy.
Jeśli pracujesz w najlepszej szkole, a uczeni przez Ciebie uczniowie w 100%
zdają egzaminy z Twojego przedmiotu na najwyższą ocenę, to powinieneś
zarabiać kilka razy więcej od abnegata, który produkuje samych niedouczonych
przyszłych bezrobotnych, co to nie są w stanie zdać żadnego egzaminu, a
jeszcze chętniej wcale na lekcje nie przychodzi (miałem kilku takich
nauczycieli, zazwyczaj pozatrudnianych na jakichś dyrektorskich posadach).
Pewnie warto by to jeszcze zmodyfikować o miejsce w którym się pracuje, tak
żeby nie byli poszkodowani dobrzy nauczyciele, ale funkcjonujący w mniej
zdolnych rejonach - warto oceniać faktyczne postępy uczniów uwzględniając
próg startowy.

Płacenie każdego po równo wg tabelki, do tego chroniąc delikwenta przez
gospodarką rynkową - to jest pomysł rodem z głębokiego PRL.
Nikomu normalnemu z zewnątrz podobać się nie może.






Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 13:16:28 - Jarek Pudelko

W dniu 2012-03-09 12:46, Cavallino pisze:
>
> Użytkownik Jarek Pudelko
> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jjcp85$28s2$1@alfa.ceti.pl...
>> W dniu 2012-03-09 11:55, Cavallino pisze:
>>
>>> Hłe, hłe, demagogia na całego....
>>
>> A czemu demagogia?
>
> Bo w taki właśnie celu stosowałeś ten przykład.

Czyli przedstawienie rzeczywistosci innej niz ta, ktora sobie wymysliles
to demagogia? Prosze powiedz na jakiej podstawie opierasz swoje teorie?
Bo ja na konkretnym przykladzie konkretnego nauczyciela.

>> Tu masz racje, nie przygotowuja sie, ale nie wszyscy nauczyciele
>> prowadza zajecia wuef'u.
>
> Za to wszyscy mają pensum 18 h.
> Zresztą jak tak dużo czasu im zajmują zajęcia pozaklasowe, to może z ich
> wydajnością jest coś nie tak?
> Ktoś to w ogóle mierzy?
> Względnie sprawdza jakie wyniki osiągają uczniowie uczeni przez danego
> nauczyciela?
>
> Co w efekcie powinno skutkować pogonieniem ze szkoły najmniej wydajnych?
>
> Nie musisz odpowiadać, pytanie było retoryczne - karta nauczyciela nie
> pozwala na gonienie do roboty.

Tu sie zgadzam. To jest zonk. Powinien byc jakis wskaznik skutecznosci
nauczycieli.
W szkole, w ktorej pracuje moja zona przeprowadzane sa z kazdego
przedmiotu egzaminy probne takie jak koncowy egzamin gimnazjalny. W
kazdym roku szkolnym dwa. Robione sa raporty z egzaminow i widac postepy
dzieci. Np. 25% we wrzesniu w pierwszej klasie i 78% w styczniu w klasie
trzeciej (wyniki cke krajowej i krakowskiej odpowiednio 63% i 69% czyli
w szkole dzieci wyskoczyly ponad srednia krajowa i krakowska) -
zakladam, ze przyznasz, ze to jest dobre osiagniecie.

>>> Już nie wspominając o tym, że zebrania rodziców są ze 4 razy w roku,
>>> dyskoteki i inne wyjścia POZA czasem lekcyjnym też ze 2 razy w roku..
>>
>> Zebrania 4 razy w roku, dzien otwarty 4 razy w roku.
>
> Raz w roku.

dzien otwarty jest mniej wiecej 2 razy w semestrze
konferencje akurat u aski sa czesto bo szkola jest specyficzna. Srednio
1 na miesiac ale nie pisalem o tym bo to nie jest standard.
>> Dyskoteki sa czesciej niz Ci sie wydaje ;P
>
> Takie po lekcjach?
> Obstawiam że jeszcze rzadziej.

Glupia miales szkole. W okresie karnawalu byly 4 :)
To chyba pamietasz tylko dyskoteki w klasie 1-3. W gimnazjum tak sie
sklada, ze sa od 17-21 na przyklad.

>> Na prawde staralem sie policzyc uczciwie na podstawie posiadanych
>> danych oraz obserwacji, ktore moge przeprowadzic na codzien w domu.
>
> Ja również.

Jestes nauczycielem czy masz zone/corke/syna/brata etc. nauczyciela i na
tej podstawie mozesz przeprowadzic obserwacje w domu?

>> Co to jest normalna praca?
> 8h dziennie, 5 dni w tygodniu, tak stanowi kodeks pracy.
>> Ja na przyklad pracuje moze 100-120h/mc.
> Na całym etacie?

To nie ma znaczenia. Interesuje nas tylko to ile za godzine swojej pracy
ktos dostaje wynagrodzenia. Jesli dostawalbym np. 500zl/h to bym
pracowal np. 30h/mc i bys marudzil, ze nie pracuje a caly etat?
W portfelu nie masz etatu. Masz pieniadze wypracowane godzinami swojej
pracy.

>> demagogie uprawiasz poslugujac sie wlasnie stwierdzeniami
>> poletatowa, nie wymagajaca predyspozycji etc...
> Fakty tak bardzo Cię uwierają?

Ale jakie fakty? Ja na przyklad nie nadawalbym sie na nauczyciela - wiem
to bo oczekuje od kazdego, ze natychmiast zrozumie co do niego mowie bo
przeciez to jest proste... Nie mam predyspozycji.

> 100-120 h/m-c to NIE JEST praca na pełen etat, niezależnie od tego jak
> bardzo będziesz tupał, i upierał się, że jest inaczej.

Ale my nie rozmawiamy o tym ile ten etat wynosi godzin tylko o tym
jakie jest za niego wynagrodzenie. Czemu sie tak przyczepiasz do slowa
etat? Gdyby to byl caly etat (160h) to wowczas wynagrodzenie mojej
zony wynosiloby:

1900zl/mc * 12mc / 1440h (przy 9mc pracy) = 18,3zl netto - tyle bys
zaakceptowal?


>> > Całkiem nieźle, myślałem że mniej zarabiają.
>>
>> Porownywanie do plac w przedsiebiorstwach prywatnych nie ma sensu - to
>> jest sprawa miedzy pracownikiem i pracodawca.
>
> No i z nauczycielami powinno być tak samo.
Ale tak jest. Pracodawca jest hmm gmina? I na podstawie karty jest
jakies wynagrodzenie - nie mowie, ze sluszne/niesluszne ani ze karta
jest dobra.

>> Ja, Cavallino, uwazam, ze nauczyciel powinien otrzymywac netto, za
>> godzine pracy kwote ......
>
> Uzależnioną od wyników pracy.

Racja

> Jeśli pracujesz w najlepszej szkole, a uczeni przez Ciebie uczniowie w
> 100% zdają egzaminy z Twojego przedmiotu na najwyższą ocenę, to
> powinieneś zarabiać kilka razy więcej od abnegata, który produkuje
> samych niedouczonych przyszłych bezrobotnych, co to nie są w stanie zdać
> żadnego egzaminu, a jeszcze chętniej wcale na lekcje nie przychodzi
> (miałem kilku takich nauczycieli, zazwyczaj pozatrudnianych na jakichś
> dyrektorskich posadach).

> Pewnie warto by to jeszcze zmodyfikować o miejsce w którym się pracuje,
> tak żeby nie byli poszkodowani dobrzy nauczyciele, ale funkcjonujący w
> mniej zdolnych rejonach - warto oceniać faktyczne postępy uczniów
> uwzględniając próg startowy.
>
> Płacenie każdego po równo wg tabelki, do tego chroniąc delikwenta przez
> gospodarką rynkową - to jest pomysł rodem z głębokiego PRL.
> Nikomu normalnemu z zewnątrz podobać się nie może.

Tak, z powyzszym sie zgadzam. Tez jestem za wynagradzaniem na podstawie
wynikow pracy etc. Oceniac mozna tak jak napisalem wczesniej, chocby
takie egzaminy od pierwszej klasy do konca bo bedzie rowny start.


Jak widzisz to nie jest tak, ze ja sie calkowicie z toba nie zgadzam -
probuje tylko wykazac, ze uogolniasz a ja podalem konkretny przyklad.

Niestety musze rowniez dodac, ze w owej szkole sa zatrudnieni
nauczyciele, ktorzy nadaja sie do wylotu bo:

1. maja w nosie prace
2. nie przygotowuja sie do zajec przez co zajecia sa nudne, a uczniowie
wkurzeni
3. dzieci ich nie lubia

Problem w tym, ze sa w zwiazkach zawodowych typu ZNP, Solidarnosc i
zwiazki ciagle ich bronia. Nie bedzie zwiazkow, nie bedzie problemu.

I tak, karta nauczyciela jest do modyfikacji - zdecydowanie ale nie
czepialbym sie wymiaru czasu pracy bo to jest specyficzna i ciezsza niz
ci sie wydaje praca. Natomiast na pewno nalezaloby zmienic zasady
wynagradzania i obsadzania etatow.

tyle ode mnie,

--
jarek





Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 13:38:59 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 09.03.2012 Jarek Pudelko napisał/a:

>> 100-120 h/m-c to NIE JEST praca na pełen etat, niezależnie od tego jak
>> bardzo będziesz tupał, i upierał się, że jest inaczej.
>
> Ale my nie rozmawiamy o tym ile ten etat wynosi godzin tylko o tym
> jakie jest za niego wynagrodzenie. Czemu sie tak przyczepiasz do slowa
> etat? Gdyby to byl caly etat (160h) to wowczas wynagrodzenie mojej
> zony wynosiloby:
>
> 1900zl/mc * 12mc / 1440h (przy 9mc pracy) = 18,3zl netto - tyle bys
> zaakceptowal?


Teraz Twoja małżonka zarabia 23zł/h. Jakby pracowała na pełny etat
zarobiłaby 160x23=3680 netto, czyli 5600zł brutto, co przy średniej
krajowej w okolicach 3800zł kiepską pensją nie jest.

Krzysiek Kiełczewski



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 14:00:18 - Arek

W dniu 2012-03-09 13:38, Krzysiek Kielczewski pisze:

>>> 100-120 h/m-c to NIE JEST praca na pełen etat, niezależnie od tego jak
>>> bardzo będziesz tupał, i upierał się, że jest inaczej.
>>
>> Ale my nie rozmawiamy o tym ile ten etat wynosi godzin tylko o tym
>> jakie jest za niego wynagrodzenie. Czemu sie tak przyczepiasz do slowa
>> etat? Gdyby to byl caly etat (160h) to wowczas wynagrodzenie mojej
>> zony wynosiloby:
>>
>> 1900zl/mc * 12mc / 1440h (przy 9mc pracy) = 18,3zl netto - tyle bys
>> zaakceptowal?
>
>
> Teraz Twoja małżonka zarabia 23zł/h. Jakby pracowała na pełny etat
> zarobiłaby 160x23=3680 netto, czyli 5600zł brutto, co przy średniej
> krajowej w okolicach 3800zł kiepską pensją nie jest.

To nie do końca tak działa, pensja jest praktycznie stała niezależnie
ile godzin robisz. Moja żona jak kiedyś pracowała w szkole, to bardzo
często zdarzało jej się wyrobić ponad etat. Czasem dyrektor dał 100
dodatku, co jest kpiną samą w sobie. Zarobienie w tej szkole 2000 na
rękę to był wyczyn zarezerwowany dla nauczycieli (bo nauczycielki
ustawowo dostają mniejszą pensję) z ok 20 letnim stażem.

A mowa o renomowanej szkole w centrum stolicy.

A.








Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 14:41:44 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 09.03.2012 Arek napisał/a:

>> Teraz Twoja małżonka zarabia 23zł/h. Jakby pracowała na pełny etat
>> zarobiłaby 160x23=3680 netto, czyli 5600zł brutto, co przy średniej
>> krajowej w okolicach 3800zł kiepską pensją nie jest.
>
> To nie do końca tak działa, pensja jest praktycznie stała niezależnie
> ile godzin robisz.

To tak działa...

> Moja żona jak kiedyś pracowała w szkole, to bardzo
> często zdarzało jej się wyrobić ponad etat. Czasem dyrektor dał 100
> dodatku, co jest kpiną samą w sobie. Zarobienie w tej szkole 2000 na
> rękę to był wyczyn zarezerwowany dla nauczycieli (bo nauczycielki
> ustawowo dostają mniejszą pensję) z ok 20 letnim stażem.

.... acz oczywiście jest nie do obejścia przez pojedynczego nauczyciela.

Po prostu jest tyle kasy za tyle godzin. Jak się zatrudnia dwudziestu
nauczycieli to dostają po 1/20, jak się w to miejsce zatrudni dziesięciu
to będzie można im zapłacić dwa razy tyle.

Krzysiek Kiełczewski



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 13:43:41 - Cavallino


Użytkownik Jarek Pudelko napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:

> Czyli przedstawienie rzeczywistosci innej niz ta, ktora sobie wymysliles
> to demagogia?

Nie, przedstawienie jednego przykładu jako argumentu, że inne się nie
zdarzają to demagogia.
To tak jakbyś usiłował udowodnić, że koleje w Polsce są bezpieczne, bo ani
razu Ty osobiście nie widziałeś żadnej katastrofy na żywo. ;-)


>Prosze powiedz na jakiej podstawie opierasz swoje teorie?

To nie żadne teorie, tylko proste stwierdzenie faktu.
A fakt jest taki, że karta nauczyciela zawiera konkretne zapisy, które nie
przystają do rynkowej gospodarki, zwłaszcza w czasie kryzysu.

> Tu sie zgadzam. To jest zonk. Powinien byc jakis wskaznik skutecznosci
> nauczycieli.
> W szkole, w ktorej pracuje moja zona przeprowadzane sa z kazdego
> przedmiotu egzaminy probne takie jak koncowy egzamin gimnazjalny. W kazdym
> roku szkolnym dwa. Robione sa raporty z egzaminow i widac postepy dzieci.
> Np. 25% we wrzesniu w pierwszej klasie i 78% w styczniu w klasie trzeciej
> (wyniki cke krajowej i krakowskiej odpowiednio 63% i 69% czyli w szkole
> dzieci wyskoczyly ponad srednia krajowa i krakowska) - zakladam, ze
> przyznasz, ze to jest dobre osiagniecie.

Nie jestem nauczycielem, więc nie mam pojęcia co te procenty oznaczają.
Średnią bym się nie sugerował, bo wg prasy średnie wyniki ostatnio są
fatalne.



>
>>>> Już nie wspominając o tym, że zebrania rodziców są ze 4 razy w roku,
>>>> dyskoteki i inne wyjścia POZA czasem lekcyjnym też ze 2 razy w roku..
>>>
>>> Zebrania 4 razy w roku, dzien otwarty 4 razy w roku.
>>
>> Raz w roku.
>
> dzien otwarty jest mniej wiecej 2 razy w semestrze
> konferencje akurat u aski sa czesto bo szkola jest specyficzna.

No właśnie, przypadek szczególny.
Szkoła moich dzieciaków też jest grubo ponad średnią, ale tak często nie ma
tam tego typu spędów.
A widzę to dokładnie po zakorkowanych ulicach w okolicy. ;-)


>> Takie po lekcjach?
>> Obstawiam że jeszcze rzadziej.
>
> Glupia miales szkole.

LOL !!!!
Jeśli cokolwiek porównuję to obecną szkołę w której uczą sie moje dzieciaki,
a nie swoje szkoły, które słabo nawet pamiętam.
No i wtedy przywileje dla grup zawodowych były na porządku dziennym, teraz
to paranoja i tyle.

>>> Na prawde staralem sie policzyc uczciwie na podstawie posiadanych
>>> danych oraz obserwacji, ktore moge przeprowadzic na codzien w domu.
>>
>> Ja również.
>
> Jestes nauczycielem czy masz zone/corke/syna/brata etc.

Dzieciaki uczące się w szkole.

>>> Co to jest normalna praca?
>> 8h dziennie, 5 dni w tygodniu, tak stanowi kodeks pracy.
>>> Ja na przyklad pracuje moze 100-120h/mc.
>> Na całym etacie?
>
> To nie ma znaczenia.

Jasne.
Ustawowy wymiar etatu nie ma znaczenia do oceny czy coś jest całym etatem
czy nie.
Twoje widzimisie to lepsze kryterium?

>Interesuje nas tylko to ile za godzine swojej pracy ktos dostaje
>wynagrodzenia.

Bzdura, to nie ma dokładnie żadnego znaczenia dla oceny ile kto pracuje (a o
tym dyskutujemy jakbyś nie wiedział).

> >> Ja, Cavallino, uwazam, ze nauczyciel powinien otrzymywac netto, za
>>> godzine pracy kwote ......
>>
>> Uzależnioną od wyników pracy.
>
> Racja
>
>> Jeśli pracujesz w najlepszej szkole, a uczeni przez Ciebie uczniowie w
>> 100% zdają egzaminy z Twojego przedmiotu na najwyższą ocenę, to
>> powinieneś zarabiać kilka razy więcej od abnegata, który produkuje
>> samych niedouczonych przyszłych bezrobotnych, co to nie są w stanie zdać
>> żadnego egzaminu, a jeszcze chętniej wcale na lekcje nie przychodzi
>> (miałem kilku takich nauczycieli, zazwyczaj pozatrudnianych na jakichś
>> dyrektorskich posadach).
>
>> Pewnie warto by to jeszcze zmodyfikować o miejsce w którym się pracuje,
>> tak żeby nie byli poszkodowani dobrzy nauczyciele, ale funkcjonujący w
>> mniej zdolnych rejonach - warto oceniać faktyczne postępy uczniów
>> uwzględniając próg startowy.
>>
>> Płacenie każdego po równo wg tabelki, do tego chroniąc delikwenta przez
>> gospodarką rynkową - to jest pomysł rodem z głębokiego PRL.
>> Nikomu normalnemu z zewnątrz podobać się nie może.
>
> Tak, z powyzszym sie zgadzam. Tez jestem za wynagradzaniem na podstawie
> wynikow pracy etc.

No właśnie.
Najlepszym karta nauczyciela nie jest do niczego potrzebna.
Tego typu bariery chronią właśnie najgorszych, których nikt inaczej by nie
zatrudniał.

> Niestety musze rowniez dodac, ze w owej szkole sa zatrudnieni nauczyciele,
> ktorzy nadaja sie do wylotu bo:
>
> 1. maja w nosie prace
> 2. nie przygotowuja sie do zajec przez co zajecia sa nudne, a uczniowie
> wkurzeni
> 3. dzieci ich nie lubia
>
> Problem w tym, ze sa w zwiazkach zawodowych typu ZNP, Solidarnosc i
> zwiazki ciagle ich bronia. Nie bedzie zwiazkow, nie bedzie problemu.

Widzę, że chcesz iść jeszcze dalej niż ja.
Ja tylko chcę zabrać świętym krowom ZBĘDNE przywileje, a Ty również związki?

>
> I tak, karta nauczyciela jest do modyfikacji - zdecydowanie ale nie
> czepialbym sie wymiaru czasu pracy bo to jest specyficzna i ciezsza niz ci
> sie wydaje praca.

Cięższa niż praca górnika czy maszynisty?
Wybacz, ale pozostanę przy swoim zdaniu.

Natomiast na pewno nalezaloby zmienic zasady
> wynagradzania i obsadzania etatow.

To przeciwko czemu w mojej wypowiedzi protestowałeś?
Bo się zgadzamy widzę co do większości.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 16:51:17 - Jarek Pudelko

W dniu 2012-03-09 13:43, Cavallino pisze:

> To przeciwko czemu w mojej wypowiedzi protestowałeś?
> Bo się zgadzamy widzę co do większości.

Protestuje przeciwko ogolnemu traktowaniu problemu i dlatego podalem
przypadki szczegolne.
Protestowalem przeciwko gloszeniu teorii o 18h/tydzien etc i wykazalem,
ze to nie zawsze jest prawda.
I nie przyrownywalbym rowniez systemu oswiaty do gospodarki rynkowej. Ja
ciagle stoje na stanowisku, ze edukacja/oswiata to inwestycja w przyszlosc.

A co do zwiazkow zawodowych. Tak, jestem za likwidacja bo sluza tylko
dzialaczom, a swiateczne mydelko kazdy moze sobie kupic sam.

--
jarek





Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 20:12:28 - Cavallino


Użytkownik Jarek Pudelko napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:jjd8tl$2lgl$1@alfa.ceti.pl...
> W dniu 2012-03-09 13:43, Cavallino pisze:
>
>> To przeciwko czemu w mojej wypowiedzi protestowałeś?
>> Bo się zgadzamy widzę co do większości.
>
> Protestuje przeciwko ogolnemu traktowaniu problemu i dlatego podalem
> przypadki szczegolne.

Ale przypadek szczególny nie wyklucza tego, iż darmozjady doją państwo tylko
dzięki istnieniu karty nauczyciela.
Może źle zrozumiałeś, ale nie chodziło o to, że każdy nauczyciel jest
darmozjadem, tylko że dzięki karcie taki przypadek jest w ogóle możliwy.
Żeby moja wypowiedź była prawdziwa, to wystarczy 2 (żeby była liczba mnoga)
takich nauczycieli w skali kraju, a chyba nie masz wątpliwości, że tylu to
jest w każdej szkole, a może i klasie.


> Protestowalem przeciwko gloszeniu teorii o 18h/tydzien

To nie żadna teoria, tylko suche fakty zapisane w KN.

>etc i wykazalem, ze to nie zawsze jest prawda.

Nic nie wykazałeś.
Co najwyżej, że są przypadki gdy nauczyciel pracuje więcej i nie jest
darmozjadem.
Tyle że ja nie twierdziłem, że takowych nie ma, a Ty próbujesz wykazać, że
nie zdarzają się inne.

> I nie przyrownywalbym rowniez systemu oswiaty do gospodarki rynkowej.

Bo ponieważ?
Święte krowy muszą być, bo tak i już?





Re: Ile warte jest życie

2012-03-10 18:09:08 - John Kołalsky


Użytkownik Jarek Pudelko

>..
> I nie przyrownywalbym rowniez systemu oswiaty do gospodarki rynkowej. Ja
> ciagle stoje na stanowisku, ze edukacja/oswiata to inwestycja w
> przyszlosc.

Element podporządkowania obywatela państwu :-)




Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 13:49:02 - Arek

W dniu 2012-03-09 13:16, Jarek Pudelko pisze:
> W dniu 2012-03-09 12:46, Cavallino pisze:
>>
>> Użytkownik Jarek Pudelko
>> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jjcp85$28s2$1@alfa.ceti.pl...
>>> W dniu 2012-03-09 11:55, Cavallino pisze:
>>>
>>>> Hłe, hłe, demagogia na całego....
>>>
>>> A czemu demagogia?
>>
>> Bo w taki właśnie celu stosowałeś ten przykład.
>
> Czyli przedstawienie rzeczywistosci innej niz ta, ktora sobie wymysliles
> to demagogia? Prosze powiedz na jakiej podstawie opierasz swoje teorie?
> Bo ja na konkretnym przykladzie konkretnego nauczyciela.

Cavallinio nie musi podawać przykładów, on podaje fakty, które nie
podlegają dyskusji. Tzn. nie podaje tych faktów ale się na nich opiera.
Bowiem wszystko o czym pomyśli Cavallinio automatycznie staje się faktem.

Jeżeli tego nie rozumiesz zaraz da Ci PLONK'a.

>>> Co to jest normalna praca?
>> 8h dziennie, 5 dni w tygodniu, tak stanowi kodeks pracy.
>>> Ja na przyklad pracuje moze 100-120h/mc.
>> Na całym etacie?
>
> To nie ma znaczenia. Interesuje nas tylko to ile za godzine swojej pracy
> ktos dostaje wynagrodzenia. Jesli dostawalbym np. 500zl/h to bym
> pracowal np. 30h/mc i bys marudzil, ze nie pracuje a caly etat?
> W portfelu nie masz etatu. Masz pieniadze wypracowane godzinami swojej
> pracy.

No właśnie o tym się nie mówi. Żal im dupę ściska, że ktoś ma jakieś
ferie, ale jak w praktyce te ferie wyglądają to go już nie interesuje.
Nie interesuje go również jaki są rzeczywiste płace. Bo to by mu
przeszkadzało głosić swoje teorie.


>>> demagogie uprawiasz poslugujac sie wlasnie stwierdzeniami
>>> poletatowa, nie wymagajaca predyspozycji etc...
>> Fakty tak bardzo Cię uwierają?
>
> Ale jakie fakty? Ja na przyklad nie nadawalbym sie na nauczyciela - wiem
> to bo oczekuje od kazdego, ze natychmiast zrozumie co do niego mowie bo
> przeciez to jest proste... Nie mam predyspozycji.

Nie bądź taki skromny piszesz już n-tego maila do Cavallinio, dzieci w
przeciwieństwie do niego mają chłonny umysł i są otwarte. Więc jeżeli
możesz z nim dyskutować to równie dobrze możesz być wychowawcą klasy
specjalnej.

>> 100-120 h/m-c to NIE JEST praca na pełen etat, niezależnie od tego jak
>> bardzo będziesz tupał, i upierał się, że jest inaczej.
>
> Ale my nie rozmawiamy o tym ile ten etat wynosi godzin tylko o tym
> jakie jest za niego wynagrodzenie. Czemu sie tak przyczepiasz do slowa
> etat? Gdyby to byl caly etat (160h) to wowczas wynagrodzenie mojej
> zony wynosiloby:
>
> 1900zl/mc * 12mc / 1440h (przy 9mc pracy) = 18,3zl netto - tyle bys
> zaakceptowal?

On nie, ale dla nauczyciela to i tak za dużo, przecież to tępaki, bo
niczego go nie nauczyli.

> >> Ja, Cavallino, uwazam, ze nauczyciel powinien otrzymywac netto, za
>>> godzine pracy kwote ......
>>
>> Uzależnioną od wyników pracy.
>
> Racja

Zwłaszcza, że nie zawsze na ten wynik ma wpływ. Dzisiejsze dzieciaki i
ich rodzice, a zwłaszcza rodzice to zupełnie inny świat.


> Jak widzisz to nie jest tak, ze ja sie calkowicie z toba nie zgadzam -
> probuje tylko wykazac, ze uogolniasz a ja podalem konkretny przyklad.
>
> Niestety musze rowniez dodac, ze w owej szkole sa zatrudnieni
> nauczyciele, ktorzy nadaja sie do wylotu bo:
>
> 1. maja w nosie prace
> 2. nie przygotowuja sie do zajec przez co zajecia sa nudne, a uczniowie
> wkurzeni
> 3. dzieci ich nie lubia
>
> Problem w tym, ze sa w zwiazkach zawodowych typu ZNP, Solidarnosc i
> zwiazki ciagle ich bronia. Nie bedzie zwiazkow, nie bedzie problemu.

Problem w tym, że dyrektor szkoły ma małe możliwości w doborze dobrej
kadry. Za kasę którą dysponuje ciężko jest znaleźć zaangażowanego
wykształconego i kompetentnego nauczyciela. A młodzi po studiach jak
tylko zdobywają pierwszy stopień od razu się zwijają bo nie mają za co żyć.

A.



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 13:17:29 - Arek

W dniu 2012-03-09 12:46, Cavallino pisze:
>
> Użytkownik Jarek Pudelko
> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jjcp85$28s2$1@alfa.ceti.pl...
>> W dniu 2012-03-09 11:55, Cavallino pisze:
>>
>>> Hłe, hłe, demagogia na całego....
>>
>> A czemu demagogia?
>
> Bo w taki właśnie celu stosowałeś ten przykład.
>
>>> Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez 3 h i
>>> przygotowuje się do lekcji przez godzinę?
>>
>> Tu masz racje, nie przygotowuja sie, ale nie wszyscy nauczyciele
>> prowadza zajecia wuef'u.
>
> Za to wszyscy mają pensum 18 h.
> Zresztą jak tak dużo czasu im zajmują zajęcia pozaklasowe, to może z ich
> wydajnością jest coś nie tak?
> Ktoś to w ogóle mierzy?
> Względnie sprawdza jakie wyniki osiągają uczniowie uczeni przez danego
> nauczyciela?

Moja żona jakiś czas pracowała w szkole. Wyglądało tak ja wracam z pracy
mam czas wolny. Ona wracała z pracy wcale nie wcześniej, bo co chwile
rady nauczycieli, rozmaite dyżury, jednym słowem mnóstwo dodatkowych
zajęć pozalekcyjnych. I zabiera się za robotę. Sprawdzanie klasówek,
przygotowanie materiałów do lekcji. Oczywiście drukowanie dodatkowych
materiałów na domowej drukarce, bo szkoła nie ma papieru itp.

> Nie musisz odpowiadać, pytanie było retoryczne - karta nauczyciela nie
> pozwala na gonienie do roboty.

Widzisz Cavallinio ty przez większość czasu pierdolisz farmazony na
usenecie. I jeszcze masz czelność oceniać czyjąś wydajność. Walnij
PLONK'a sam sobie, zwróć państwu za swoją edukację i wyjedź z tego kraju
i bądź w końcu szczęśliwy.

Oczywiście, że tego nie zrobisz bo jesteś zwykłym społecznym
szkodnikiem, który specjalizuje się w negatywnym ocenianiu innych,
zwłaszcza tych o których nic nie wiesz.

A.



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 13:11:04 - Arek

W dniu 2012-03-09 11:55, Cavallino pisze:
>
> Użytkownik Jarek Pudelko
> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
>
>> 1. pensum 18h tygodniowo x 4tygodnie = 72h
>> 2. tzw. dziewietnastka i dwudziestka tygodniowo x 4 tygodnie = 8h
>> 3. uczciwie policzona za styczen praca wpisana do zeszytu:
>>
>> 2 x dyskoteka = 8h
>> 1 x konferencja = 4h
>> 1 x zebranie z rodzicami 1h
>> 1 x dzien otwarty 1h
>> poprawianie prac dzieci: 3h w szkole, 3h w domu - jestem swiadkiem
>> przygotowywanie do lekcji 1h dziennie x 5 dni x 4 tygodnie = 20h
>
> Hłe, hłe, demagogia na całego....
>
> Wuefista na ten przykład też poprawia codziennie sprawdziany przez 3 h i
> przygotowuje się do lekcji przez godzinę?

No i mały skromy wuefista rozwalił nam cały system edukacji.

A.



Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 02:37:59 - RoMan Mandziejewicz

Hello Jarek,

Friday, March 9, 2012, 11:38:51 AM, you wrote:

>> Chyba nie załapałeś o co chodzi, nie o mądrość, tylko o 18 godzin
>> pensum, płatne urlopy zdrowotne, brak możliwości wywalenia i tego typu
>> bzdury.

[...]

> Z powyzszego wychodzi:
> 72 + 8 + 8 + 4 + 1 + 1 + 3 + 3 + 20 = 120h w styczniu.

Ale się narobiła, ja pierdolę! A ile w lipcu i w sierpniu?

[...]

> Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod netto/12mc ok.
> 1900zl/mc - pasuje? Za duzo?
> To lecimy za godziny w takim razie...
> Usrednijmy wg. powyzszego, ze 110h/mc * 9mc (12mc - ferie, swieta, i 2mc
> wakacji) daje nam 990h w ciagu roku. 1900zl/mc * 12mc / 99h = 23zl/h

I to jest mało? Niech sobie postoi w kasie w markecie za połowe tego -
zobaczy, co to jest praca.

[...]

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 10:21:08 - Jarek Pudelko

W dniu 2012-03-12 02:37, RoMan Mandziejewicz pisze:

>> Z powyzszego wychodzi:
>> 72 + 8 + 8 + 4 + 1 + 1 + 3 + 3 + 20 = 120h w styczniu.
>
> Ale się narobiła, ja pierdolę! A ile w lipcu i w sierpniu?

Wlasnie zeby sie nikt nie przyczepial ponizej wyliczylem mozliwie
dokladnie srednia roczna.

>> Ale idac dalej, akurat pita jej mam przed soba :) dochod netto/12mc ok.
>> 1900zl/mc - pasuje? Za duzo?
>> To lecimy za godziny w takim razie...
>> Usrednijmy wg. powyzszego, ze 110h/mc * 9mc (12mc - ferie, swieta, i 2mc
>> wakacji) daje nam 990h w ciagu roku. 1900zl/mc * 12mc / 99h = 23zl/h
>
> I to jest mało? Niech sobie postoi w kasie w markecie za połowe tego -
> zobaczy, co to jest praca.


dzieci, lubi uczyc. To wszyscy dokola twierdza, ze zarabia za duzo i nie
pracuje w ogole, a jako przyklad podaja te nieszczesne kasy hipermarketowe.
To ani jej wina ani moja, ze ktos podpisuje umowe o prace, ktora mu nie
odpowiada.

Jesli masz uwagi co do swojej umowy z wlascicielem hipermarketu, w
ktorego kasie pracujesz to powinienes porozmawiac ze swoim pracodawca.
Czemu sie zgodziles na cos co ci nie odpowiada?


--
jarek



Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 10:40:02 - Arek

W dniu 2012-03-12 02:37, RoMan Mandziejewicz pisze:

> I to jest mało? Niech sobie postoi w kasie w markecie za połowe tego -
> zobaczy, co to jest praca.
>
> [...]

Było uważać bardziej na lekcjach to nie musiałbyś grzać taboret na
kasie. Jak to się mówi:

Nie chciało się dźwigać teczki, trzeba dźwigać dziś woreczki

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-14 09:40:55 - DoQ

W dniu 12-03-2012 10:40, Arek pisze:
> Było uważać bardziej na lekcjach to nie musiałbyś grzać taboret na
> kasie. Jak to się mówi:
> Nie chciało się dźwigać teczki, trzeba dźwigać dziś woreczki

Tzn. nauczyciele nie nosili teczek i teraz mają kiepskie uposażenia oraz
fatalne warunki pracy?

--
Pozdr. Grzymosław



Re: Ile warte jest życie

2012-03-14 11:07:48 - Jarek Pudelko

W dniu 2012-03-14 09:40, DoQ pisze:

> Tzn. nauczyciele nie nosili teczek i teraz mają kiepskie uposażenia oraz
> fatalne warunki pracy?

wrong!
Zauwaz, ze jak wspomnialem nie ma tu narzekania nauczycieli -
przynajmniej ja zajalem takie stanowisko - ze za malo zarabiaja i
pracuja w fatalnych warunkach.

To przedstawiciel kasjerow w hipermarkecie zarzuca nauczycielom, ze za
duzo zarabiaja i maja za dobre warunki pracy a on(?) lub inni kasjerzy
maja gorzej.

--
jarek




Re: Ile warte jest życie

2012-03-14 11:26:11 - Cavallino


Użytkownik Jarek Pudelko napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:jjpqlj$2kb0$1@alfa.ceti.pl...
> W dniu 2012-03-14 09:40, DoQ pisze:
>
>> Tzn. nauczyciele nie nosili teczek i teraz mają kiepskie uposażenia oraz
>> fatalne warunki pracy?
>
> wrong!
> Zauwaz, ze jak wspomnialem nie ma tu narzekania nauczycieli - przynajmniej
> ja zajalem takie stanowisko - ze za malo zarabiaja i pracuja w fatalnych
> warunkach.

A dlaczego tak jest?
Bo są świętymi krowami, chronionymi bezpodstawnie przez kartę nauczyciela.
Gdyby nie to, to ci gorsi pewnie by narzekali, że nikt im już nie chce
zapłacić za brak roboty.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-14 14:07:48 - Adam Płaszczyca

Dnia Wed, 14 Mar 2012 09:40:55 +0100, DoQ napisał(a):

> Tzn. nauczyciele nie nosili teczek i teraz mają kiepskie uposażenia oraz
> fatalne warunki pracy?

W sumie tak.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-14 14:22:47 - J.F

Użytkownik AdamPłaszczyca napisał w wiadomości
Dnia Wed, 14 Mar 2012 09:40:55 +0100, DoQ napisał(a):
>> Tzn. nauczyciele nie nosili teczek i teraz mają kiepskie uposażenia
>> oraz
>> fatalne warunki pracy?
>W sumie tak.

Zalezy, nie musza dzwigac woreczkow, machac lopata w deszczu, urlop
maja dlugi itp.

I duzo zalezy od gustow wlasnych - np za te sama pensje lepiej
pracowac codziennie, tzn od poniedzialku do piatku, w poblizu domu od
8 do 16-tej, czy np byc pol roku za granica, a potem 2 miesiace urlopu
...

J.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-14 21:11:07 - DoQ

W dniu 14-03-2012 14:07, Adam Płaszczyca pisze:
>> Tzn. nauczyciele nie nosili teczek i teraz mają kiepskie uposażenia oraz
>> fatalne warunki pracy?
> W sumie tak.

Po prostu są mało ambitni ;)


--
Pozdr. Grzymosław



Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 12:26:25 - to

begin Berni

> Do której szkoły i do której klasy chodzisz? Bo widzę, ze bardzo zaleźli
> Ci za skórę.

Mi bardzo zaleźli, przez te mendy zmarnowałem co najmniej kilka lat
życia. Zamiast dać mi indywidualny tok nauczania, to próbowali równać w
dół do szeregu, zmuszali mnie do nauki z resztą głąbów i próbowali
tępić za to, że znudzony ich pieprzeniem na poziomie niedorozwoju
umysłowego, robiłem oczywiście bydło. Jak nie przychodziłem to też im
przeszkadzało. Banda głąbów i darmozjadów. Większość nauczycieli naucza
wyłącznie dlatego, że do niczego innego się nie nadają, a przed
dzieciakami łatwo być autorytetem.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 14:13:17 - to

begin Berni

> No właśnie. Ja tak też nie chcę. Dlatego razem z tatą szukamy dobrego
> nauczyciela, który dobrze mnie wszystkiego nauczy i nie będzie zwracał
> uwagę na to jak ja będę robił bydło. Ja też jestem bardzo inteligentny
> i zaraz robię bydło jak mnie ktoś sprowadza do poziomu niedorozwoju
> umysłowego.

Widzę, że posługujesz się szytą grubymi nićmi ironią i nie ogarniasz
zasad cytowania w usenecie. Czyżbyś byś nauczycielem? Poziomem intelektu
pasujesz.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 09:31:38 - Arek

W dniu 2012-03-07 13:26, to pisze:
> begin Berni
>
>> Do której szkoły i do której klasy chodzisz? Bo widzę, ze bardzo zaleźli
>> Ci za skórę.
>
> Mi bardzo zaleźli, przez te mendy zmarnowałem co najmniej kilka lat
> życia. Zamiast dać mi indywidualny tok nauczania, to próbowali równać w
> dół do szeregu, zmuszali mnie do nauki z resztą głąbów i próbowali
> tępić za to, że znudzony ich pieprzeniem na poziomie niedorozwoju
> umysłowego, robiłem oczywiście bydło. Jak nie przychodziłem to też im
> przeszkadzało. Banda głąbów i darmozjadów. Większość nauczycieli naucza
> wyłącznie dlatego, że do niczego innego się nie nadają, a przed
> dzieciakami łatwo być autorytetem.

Zatrudnij się w szkole jako nauczyciel i pokaż klasę. W momencie gdy
stwierdzisz, że za 1000 pln pensji masz problemy z dotrwaniem do
następnego miesiąca to zweryfikujesz swoje poglądy.


A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 10:06:35 - to

begin Arek

> Zatrudnij się w szkole jako nauczyciel i pokaż klasę.

Niestety, nie mam kilku żyć, żeby jedno zmarnować.

> W momencie gdy
> stwierdzisz, że za 1000 pln pensji masz problemy z dotrwaniem do
> następnego miesiąca to zweryfikujesz swoje poglądy.

Nie ma obowiązku bycia nauczycielem. To po pierwsze. Po drugie wysokość
płacy nie usprawiedliwia skandalicznego zachowania tej kliki (ale w
pewnym sensie uzasadnia to o czym pisałem -- prawie każdy, który coś
realnie potrafi, będzie robił wszystko, tylko nie nauczał, pomijając
może garstkę tych z powołaniem). Po trzecie zarobki nauczycieli na
poziomie 1000 zł to mit.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 11:15:19 - Arek

W dniu 2012-03-08 11:06, to pisze:
> begin Arek
>
>> Zatrudnij się w szkole jako nauczyciel i pokaż klasę.
>
> Niestety, nie mam kilku żyć, żeby jedno zmarnować.

Więc nie krytykuj.

>> W momencie gdy
>> stwierdzisz, że za 1000 pln pensji masz problemy z dotrwaniem do
>> następnego miesiąca to zweryfikujesz swoje poglądy.
>
> Nie ma obowiązku bycia nauczycielem. To po pierwsze. Po drugie wysokość
> płacy nie usprawiedliwia skandalicznego zachowania tej kliki (ale w
> pewnym sensie uzasadnia to o czym pisałem -- prawie każdy, który coś
> realnie potrafi, będzie robił wszystko, tylko nie nauczał, pomijając
> może garstkę tych z powołaniem). Po trzecie zarobki nauczycieli na
> poziomie 1000 zł to mit.

Wiele wskazuje, że nie rozumiesz problemu. Spróbuj zatrudnić fachowca w
dowolnej dziedzinie za takie pieniądze, nie ma znaczenia czy to będzie
1000pln czy z dodatkami 1350pln. A następnie spróbuj jeszcze raz
wyciągnąć wnioski.

To państwo decyduje jaki chce mieć poziom kadry nauczycielskiej. To tak
jakbyś miał pretensję, że z osobą na kasie w biedronce nie można pogadać
o fizyce kwantowej.

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 10:34:36 - to

begin Arek

>> Niestety, nie mam kilku żyć, żeby jedno zmarnować.
>
> Więc nie krytykuj.

No i mamy jeden z debilnych nauczycielskich frazesów -- nie umiesz lepiej,
nie krytykuj. Mam prawo krytykować te (w większości) mendy jako wieloletni
usługobiorca. Jeśli oddam auto do lakiernika i narobi mi zacieków to też
mam prawo go krytykować mimo, że sam lakierować w ogóle nie potrafię.

> Wiele wskazuje, że nie rozumiesz problemu. Spróbuj zatrudnić fachowca w
> dowolnej dziedzinie za takie pieniądze, nie ma znaczenia czy to będzie
> 1000pln czy z dodatkami 1350pln. A następnie spróbuj jeszcze raz
> wyciągnąć wnioski.

W dupie mam ile nauczyciel zarabia (aczkolwiek wcale nie zarabia
minimalnej płacy, no może jakiś jeden, gdzieś na wsi). Mendy, które mnie
uczyły na pewno minimalnej nie zarabiały. Poza tym nie ma to żadnego
znaczenia. Piszę o tym, w jaki sposób ta menażeria się zachowuje, powody
mnie nie interesują. Skoro jeden z drugim nie jest w stanie znaleźć pracy
za lepsze pieniądze (bo nic sensownego nie potrafi) to ma psi obowiązek
tą, którą ma, wykonywać należycie.

> To państwo decyduje jaki chce mieć poziom kadry nauczycielskiej. To tak
> jakbyś miał pretensję, że z osobą na kasie w biedronce nie można pogadać
> o fizyce kwantowej.

Nie, to zupełnie nie tak. Mam pretensje, że nauczyciel jest zazwyczaj
niedowartościowanym frustratem który źle wykonuje SWOJE OBOWIĄZKI. Od
osoby na kasie w biedronce oczekuję, że powie dzień dobry, do widzenia
i poprawnie wyda resztę. Zazwyczaj im się to udaje.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:00:12 - Arek

W dniu 2012-03-08 11:34, to pisze:
> begin Arek
>
>>> Niestety, nie mam kilku żyć, żeby jedno zmarnować.
>>
>> Więc nie krytykuj.
>
> No i mamy jeden z debilnych nauczycielskich frazesów -- nie umiesz lepiej,

Chyba nie potrzebnie się unosisz.

>> Wiele wskazuje, że nie rozumiesz problemu. Spróbuj zatrudnić fachowca w
>> dowolnej dziedzinie za takie pieniądze, nie ma znaczenia czy to będzie
>> 1000pln czy z dodatkami 1350pln. A następnie spróbuj jeszcze raz
>> wyciągnąć wnioski.
>
> W dupie mam ile nauczyciel zarabia (aczkolwiek wcale nie zarabia
> minimalnej płacy, no może jakiś jeden, gdzieś na wsi). Mendy, które mnie
> uczyły na pewno minimalnej nie zarabiały. Poza tym nie ma to żadnego
> znaczenia. Piszę o tym, w jaki sposób ta menażeria się zachowuje, powody
> mnie nie interesują. Skoro jeden z drugim nie jest w stanie znaleźć pracy
> za lepsze pieniądze (bo nic sensownego nie potrafi) to ma psi obowiązek
> tą, którą ma, wykonywać należycie.

Czytając co piszesz to zgadzam się z jednym, osoby które Cię uczyły nie
przyłożyły się do swojej pracy.

Jeszcze raz napiszę nie rozumiesz problemu. Twoje pretensje są w stylu,
kupiłem za 2tys. 20 letniego tico. Nie ma to przyśpieszenia, komfort
żaden, brak klimy, dobrego zestawu audio, pojemnego bagażnika itp.
Dlatego twierdzę, że wszystkie samochody są do dupy. Przecież skoro
kupiłem samochód to on ma psi obowiązek być dokładnie taki jaki sobie
wymarzyłem.

Szkołę za 1000 pln. nie stać na dobrą kadrę nauczycielską. Zatrudniają
co leci, bo kto mający odpowiednią wiedzą, wykształcenie itp. będzie za
takie pieniądze pracować? A Twoje chore wymagania możesz sobie wsadzić w
buty, albo poszukać prywatnej placówki oferującej poziom jaki
oczekujesz, ale wtedy dowiesz się ile to kosztuje.

>> To państwo decyduje jaki chce mieć poziom kadry nauczycielskiej. To tak
>> jakbyś miał pretensję, że z osobą na kasie w biedronce nie można pogadać
>> o fizyce kwantowej.
>
> Nie, to zupełnie nie tak. Mam pretensje, że nauczyciel jest zazwyczaj
> niedowartościowanym frustratem który źle wykonuje SWOJE OBOWIĄZKI. Od
> osoby na kasie w biedronce oczekuję, że powie dzień dobry, do widzenia
> i poprawnie wyda resztę. Zazwyczaj im się to udaje.

Idź do dyrektora szkoły bo to on odpowiada za daną placówkę a nie
człowiek którego zatrudniono na tym stanowisku. Twoje wymagania nie mają
nic wspólnego z rzeczywistością. Kształt obecnej publicznej edukacji
został ustalony przez państwo, nie podoba się skorzystaj z prywatnej
albo zacznij głosować inaczej. Jak więcej osób będzie myśleć podobnie to
się to zmieni.

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:31:12 - to

begin Arek

> Jeszcze raz napiszę nie rozumiesz problemu. Twoje pretensje są w stylu,
> kupiłem za 2tys. 20 letniego tico. Nie ma to przyśpieszenia, komfort
> żaden, brak klimy, dobrego zestawu audio, pojemnego bagażnika itp.
> Dlatego twierdzę, że wszystkie samochody są do dupy. Przecież skoro
> kupiłem samochód to on ma psi obowiązek być dokładnie taki jaki sobie
> wymarzyłem.

Chodziłem do dość drogich szkól prywatnych, wiem od znajomych że w
państwowych jest pod tym względem JESZCZE GORZEJ.

> Idź do dyrektora szkoły bo to on odpowiada za daną placówkę a nie
> człowiek którego zatrudniono na tym stanowisku.

Niby dlaczego? Głównie nauczyciel odpowiada za to, co robi, bo on to
robi. Odpowiedzialność dyrektora jest drugorzędna.

> Twoje wymagania nie mają
> nic wspólnego z rzeczywistością. Kształt obecnej publicznej edukacji
> został ustalony przez państwo, nie podoba się skorzystaj z prywatnej
> albo zacznij głosować inaczej. Jak więcej osób będzie myśleć podobnie to
> się to zmieni.

W ramach tego, co wymaga Państwo jest ogromne pole manewru, które
nauczycielskie mendy wykorzystują niestety zazwyczaj tak, żeby im było
jak najwygodniej. To właśnie jest główny problem i o tym piszę.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 12:28:37 - Berni



Użytkownik Arek napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jja0rn$rde$1@node2.news.atman.pl...

W dniu 2012-03-08 11:06, to pisze:
> begin Arek
>
>> Zatrudnij się w szkole jako nauczyciel i pokaż klasę.
>
> Niestety, nie mam kilku żyć, żeby jedno zmarnować.

Więc nie krytykuj.

Arku daj spokój. Nie warto.
Jest taka przypadłość na którą cierpi (czasem całkiem nieświadomie) ok. 3%
każdego społeczeństwa.
Jeżeli chodzi o inteligencję są to osoby normalne lub z IQ zdecydowanie
ponad przeciętną. Natomiast kompletnie nie potrafiący przystosować się do
obowiązujących norm i zasad współżycia w społeczeństwie.
Reagują agresją, tzw. bydłem itp. Nigdy nie widzą własnej winy i własnymi
niepowodzeniami obciążają wszystkich tylko nie siebie.
Jak ta dolegliwość się nazywa? No cóż. Łatwo dopasować ww. objawy do
definicji. Definicję nietrudno znaleźć w sieci. Najgorsze to to, że nie da
się tego leczyć.
A tak w ogóle to cała ta dyskusja jest NTG. Przyznaję, że ja ją
sprowokowałem. Po prostu nienawidzę uogólnień, bo krzywdzą zbyt wielu ludzi.
To tak jak by powiedzieć Polacy to pijacy. Albo
francuzi/rosjanie/chińczycy..... to złodzieje bo mi pani w sklepie za mało
wydała reszty. To jest po prostu prymitywne.
A tak na marginesie. Nie jestem nauczycielem.:)
A teraz Wszyscy możecie mi dać PLONK. :)
Pozdrawiam




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:23:20 - to

begin Berni

> Jeżeli chodzi o inteligencję są to osoby normalne lub z IQ zdecydowanie
> ponad przeciętną. Natomiast kompletnie nie potrafiący przystosować się
> do obowiązujących norm i zasad współżycia w społeczeństwie.

Na tym właśnie polega problem, że osobom z przeciętnym poziomem IQ nie
każe się dostosowywać do norm dla upośledzonych umysłowo, natomiast osoby
z wysokim IQ stara się równać do przeciętności (przynajmniej do uzyskania
pełnoletności), co jest doskonałą analogią do powyższego.

> Reagują
> agresją, tzw. bydłem itp.

Zakładając, że masz przeciętne IQ -- jakby Cię zamknęli w psychiatryku to
byś tak nie reagował?

> Nigdy nie widzą własnej winy i własnymi
> niepowodzeniami obciążają wszystkich tylko nie siebie.

To, że zmarnowałem 12 lat życia w zjebanym szkolnictwie to nie jest moja
wina, bo miałem na to dokładnie żaden wpływ. Tracenie czasu 5 dni w
tygodniu w tych placówkach dla debili to był niestety mój ustawowy
obowiązek.

> Przyznaję, że ja ją
> sprowokowałem. Po prostu nienawidzę uogólnień, bo krzywdzą zbyt wielu
> ludzi.

Z czytaniem chyba tez masz problemy, bo wyraźnie pisałem o WIĘKSZOŚCI.

> To tak jak by powiedzieć Polacy to pijacy.

No cóż, większość taka właśnie jest.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 14:37:04 - Arek

W dniu 2012-03-08 14:23, to pisze:

> To, że zmarnowałem 12 lat życia w zjebanym szkolnictwie to nie jest moja
> wina, bo miałem na to dokładnie żaden wpływ. Tracenie czasu 5 dni w
> tygodniu w tych placówkach dla debili to był niestety mój ustawowy
> obowiązek.

Państwo zapewniło Ci bezpłatną edukację zapewniającą zdobycie
*podstawowej* wiedzy. Mogłeś skorzystać z prywatnej palcówki albo
niezależnie dokształcać się w szerszym zakresie.

Twoje marudzenie, że w publicznej niedofinansowanej szkole nie ma
indywidualnego cyklu nauczania, nawet nie jest śmieszne.

A.



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 16:35:04 - to

begin Arek

> Państwo zapewniło Ci bezpłatną edukację zapewniającą zdobycie
> *podstawowej* wiedzy.

Problem w tym, że tam nie jest. Nie wystarczy, że uczeń nabędzie wiedzę i
udowodni, że ją posiada, musi jeszcze BYĆ. Musi BYĆ W SZKOLE przez 12
lat, niezależnie czy potrzebuje całego semestru, żeby przyswoić materiał,
czy wystarczy mu na to tydzień.

> Mogłeś skorzystać z prywatnej palcówki albo
> niezależnie dokształcać się w szerszym zakresie.

I skorzystałem, niestety państwo nie oddało mi niewykorzystanej kasy.

> Twoje marudzenie, że w publicznej niedofinansowanej szkole nie ma
> indywidualnego cyklu nauczania, nawet nie jest śmieszne.

Po pierwsze mówiłem głównie o szkołach prywatnych. Po drugie indywidualny
tok nauczania to nie musi być od razu indywidualny nauczyciel.
Wystarczyłby indywidualny tok zaliczania przedmiotu i niezmuszanie do
przesiadywania na zajęciach uczniów, którzy tego nie potrzebują.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 18:01:54 - Arek

W dniu 2012-03-08 17:35, to pisze:
> begin Arek
>
>> Państwo zapewniło Ci bezpłatną edukację zapewniającą zdobycie
>> *podstawowej* wiedzy.
>
> Problem w tym, że tam nie jest. Nie wystarczy, że uczeń nabędzie wiedzę i
> udowodni, że ją posiada, musi jeszcze BYĆ. Musi BYĆ W SZKOLE przez 12
> lat, niezależnie czy potrzebuje całego semestru, żeby przyswoić materiał,
> czy wystarczy mu na to tydzień.

Już pisałem Adamowi, są takie kraje np. w Afryce, gdzi nie trzeba być.
Analfabetyzm powyżej 50% nikomu tam nie przeszkadza.

Zresztą czytając newsy u nas umiejętność czytania ze zrozumieniem wcale
nie jest wyższa, więc te 12 lat to wcale nie jest tak dużo.

>> Mogłeś skorzystać z prywatnej palcówki albo
>> niezależnie dokształcać się w szerszym zakresie.
>
> I skorzystałem, niestety państwo nie oddało mi niewykorzystanej kasy.

Szkoły prywatne również są finansowane z budżetu, może Twoja szkoła
odebrała sobie tę kasę. Nawet jeżeli nie, to już Twój problem, niestety.

>> Twoje marudzenie, że w publicznej niedofinansowanej szkole nie ma
>> indywidualnego cyklu nauczania, nawet nie jest śmieszne.
>
> Po pierwsze mówiłem głównie o szkołach prywatnych. Po drugie indywidualny
> tok nauczania to nie musi być od razu indywidualny nauczyciel.
> Wystarczyłby indywidualny tok zaliczania przedmiotu i niezmuszanie do
> przesiadywania na zajęciach uczniów, którzy tego nie potrzebują.

A co mnie obchodzą szkoły prywatne? Jest to normalny produkt jak
wybrałeś kiepską i jeszcze za to w cholerę płaciłeś to Twój problem.
Głupota kosztuje. Ja w szkole publicznej nie miałem takich problemów. W
tej samej klasie uczyli się nieuki i tacy co startowali w olimpiadach i
je na jakimś tam szczeblu wygrywali. Znaczy da się.

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 17:32:30 - to

begin Arek

> Już pisałem Adamowi, są takie kraje np. w Afryce, gdzi nie trzeba być.
> Analfabetyzm powyżej 50% nikomu tam nie przeszkadza.

Daruj sobie idiotyczną demagogię. Chodzi o to, żeby NAUCZYĆ, a nie, żeby
UCZYĆ. To czy ktoś się NAUCZYŁ sprawdza się za pomocą testów, a nie
sprawdzając listę obecności. Czy to naprawdę przerasta nauczyciela Arka?

> Zresztą czytając newsy u nas umiejętność czytania ze zrozumieniem wcale
> nie jest wyższa, więc te 12 lat to wcale nie jest tak dużo.

Dla niektórych być może, ale ogarniasz w ogóle to, o czym dyskutujemy?

> Szkoły prywatne również są finansowane z budżetu, może Twoja szkoła
> odebrała sobie tę kasę. Nawet jeżeli nie, to już Twój problem, niestety.

Niewątpliwie okradanie mnie przez państwo na każdym kroku i kierowanie
tych pieniędzy do żulerii jest poważnym problemem. Ten sam temat dotyczy
tzw. służby zdrowia.

> A co mnie obchodzą szkoły prywatne? Jest to normalny produkt jak
> wybrałeś kiepską i jeszcze za to w cholerę płaciłeś to Twój problem.
> Głupota kosztuje.

Wybrałem dobrą, a nawet bardzo dobra, w państwowej uczniowie nie pasujący
do średniej mają jeszcze gorzej.

> Ja w szkole publicznej nie miałem takich problemów.

Może byłeś przeciętny, co by zresztą tłumaczyło to, ze prawdopodobnie
jesteś nauczycielem.

> W
> tej samej klasie uczyli się nieuki i tacy co startowali w olimpiadach i
> je na jakimś tam szczeblu wygrywali. Znaczy da się.

Sorry, ale wygranie jakiegoś tam szczebla durnej olimpiady to nie jest
żaden szczyt. Poza tym da się nie wyklucza tego, że jest to czas
zmarnowany. Ja też skończyłem podstawówkę i liceum z różnymi głąbami i co
z tego? Mogłem ten czas wykorzystać 10x lepiej, gdyby mnie nie zmuszano
to koegzystencji z idiotami. Nawet biorąc pod uwagę miernotę edukacji, w
której uczestniczyłem, bez problemu zdałbym maturę po 6 klasie
podstawówki. Niestety, takie możliwości nie istniały.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 09:21:41 - Arek

W dniu 2012-03-08 18:32, to pisze:
> begin Arek
>
>> Już pisałem Adamowi, są takie kraje np. w Afryce, gdzi nie trzeba być.
>> Analfabetyzm powyżej 50% nikomu tam nie przeszkadza.
>
> Daruj sobie idiotyczną demagogię. Chodzi o to, żeby NAUCZYĆ, a nie, żeby
> UCZYĆ. To czy ktoś się NAUCZYŁ sprawdza się za pomocą testów, a nie
> sprawdzając listę obecności. Czy to naprawdę przerasta nauczyciela Arka?

Jaka demagogia, to jest sprawa podstawowa, zrozumienie czym jest
państwo, społeczeństwo i cywilizacja. To nie wina szkolnictwa, że
kolejne rządy tną jak mogą, kiedyś reprezentowało całkiem dobry poziom,
dziś już nie. I to, że nie popieram Twoich teorii nie jest jednoznaczne
z tym, że jestem nauczycielem, aczkolwiek znam parę osób które kiedyś
pracowały w szkole jednak musiały z stamtąd uciekać. Tak ze względu na
syf jaki tam panuje. Ale ten syf nie tworzą nauczyciele tylko politycy.


>> Szkoły prywatne również są finansowane z budżetu, może Twoja szkoła
>> odebrała sobie tę kasę. Nawet jeżeli nie, to już Twój problem, niestety.
>
> Niewątpliwie okradanie mnie przez państwo na każdym kroku i kierowanie
> tych pieniędzy do żulerii jest poważnym problemem. Ten sam temat dotyczy
> tzw. służby zdrowia.

Młodzi gniewni kapitaliści:), przestań oglądać Korwina na jutube to
będziesz bardziej wyluzowany. Zauważ, że jego teorii nikt nigdzie nie
stosuje. Nawet te kraje, które dobrze się rozwijają.

>> A co mnie obchodzą szkoły prywatne? Jest to normalny produkt jak
>> wybrałeś kiepską i jeszcze za to w cholerę płaciłeś to Twój problem.
>> Głupota kosztuje.
>
> Wybrałem dobrą, a nawet bardzo dobra, w państwowej uczniowie nie pasujący
> do średniej mają jeszcze gorzej.

Wygląda na to, że nie. Ja skończyłem państwową i nie ma takich problemów
jak Ty.

>> Ja w szkole publicznej nie miałem takich problemów.
>
> Może byłeś przeciętny, co by zresztą tłumaczyło to, ze prawdopodobnie
> jesteś nauczycielem.

Patrząc na Twoją argumentację i poziom, musiałeś być dużo poniżej.
Ciągle czekam na Twoje dyplomy z olimpiad.

>> W
>> tej samej klasie uczyli się nieuki i tacy co startowali w olimpiadach i
>> je na jakimś tam szczeblu wygrywali. Znaczy da się.
>
> Sorry, ale wygranie jakiegoś tam szczebla durnej olimpiady to nie jest
> żaden szczyt. Poza tym da się nie wyklucza tego, że jest to czas
> zmarnowany. Ja też skończyłem podstawówkę i liceum z różnymi głąbami i co
> z tego? Mogłem ten czas wykorzystać 10x lepiej, gdyby mnie nie zmuszano
> to koegzystencji z idiotami. Nawet biorąc pod uwagę miernotę edukacji, w
> której uczestniczyłem, bez problemu zdałbym maturę po 6 klasie
> podstawówki. Niestety, takie możliwości nie istniały.

LOL. To chyba podsumowuje wszystko. Olimpiady są durne bo ja w nich nie
miałbym szans, nauczyciele są durni bo wstawiają pały:) T

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-10 10:24:55 - to

begin Arek

> Jaka demagogia

Taka, że ja o idiotycznych kryteriach zaliczania przedmiotów, a Ty coś
bredzisz o braku szkół w Afryce, jakby brak szkół był jedyną alternatywą
dla idiotyzmu w tychże.

>> Niewątpliwie okradanie mnie przez państwo na każdym kroku i kierowanie
>> tych pieniędzy do żulerii jest poważnym problemem. Ten sam temat
>> dotyczy tzw. służby zdrowia.
>
> Młodzi gniewni kapitaliści:), przestań oglądać Korwina na jutube to
> będziesz bardziej wyluzowany. Zauważ, że jego teorii nikt nigdzie nie
> stosuje. Nawet te kraje, które dobrze się rozwijają.

Mam w dupie JKM i jego teoria, o czym wielokrotnie pisałem. Po raz
kolejny próbujesz sprowadzać normalne, rozsądne wypowiedzi do absurdu, bo
nie wiesz, jak sensownie zripostować.

>> Wybrałem dobrą, a nawet bardzo dobra, w państwowej uczniowie nie
>> pasujący do średniej mają jeszcze gorzej.
>
> Wygląda na to, że nie. Ja skończyłem państwową i nie ma takich problemów
> jak Ty.

Najwyraźniej tylko wydaje Ci się, że nie pasowałeś do średniej.

> LOL. To chyba podsumowuje wszystko. Olimpiady są durne bo ja w nich nie
> miałbym szans, nauczyciele są durni bo wstawiają pały:) T

Kolejny raz rozumowanie proste jak budowa cepa -- jak ktoś w czymś nie
bierze udziału to dlatego, że by nie miał szans. W mojej podstawówce
zadania z tzw. olimpiad rozwiązywało się na lekcjach i był to mniej
więcej poziom normalnych sprawdzianów. Nie uczestniczyłem, bo po co? Nic
by mi to nie dało. Już wtedy wiedziałem, że w przyszłości nikogo nie
będzie obchodziło, że w podstawówce uczestniczyłem w tej czy innej
olimpiadzie albo miałem taką czy inną ocenę z jakiegoś przedmiotu. A i
tak zazwyczaj miałem świadectwa z wyróżnienie, a na studiach stypendia.
Tego właśnie Wasze środowisko mentalnie nie jest w stanie pojąć -- że
ktoś może mieć możliwości intelektualne znacznie powyżej przeciętnej i
jednocześnie nie mieć ochoty wykorzystywać ich akurat w szkole, a szkołę
chce po prostu zaliczyć.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 11:19:45 - Arek

W dniu 2012-03-10 11:24, to pisze:

>>> Niewątpliwie okradanie mnie przez państwo na każdym kroku i kierowanie
>>> tych pieniędzy do żulerii jest poważnym problemem. Ten sam temat
>>> dotyczy tzw. służby zdrowia.
>>
>> Młodzi gniewni kapitaliści:), przestań oglądać Korwina na jutube to
>> będziesz bardziej wyluzowany. Zauważ, że jego teorii nikt nigdzie nie
>> stosuje. Nawet te kraje, które dobrze się rozwijają.
>
> Mam w dupie JKM i jego teoria, o czym wielokrotnie pisałem. Po raz
> kolejny próbujesz sprowadzać normalne, rozsądne wypowiedzi do absurdu, bo
> nie wiesz, jak sensownie zripostować.

Jeżeli rozsądną wypowiedzią są teksty o okradaniu przez Państwo albo
służbę zdrowia, to ja przepraszam.

>>> Wybrałem dobrą, a nawet bardzo dobra, w państwowej uczniowie nie
>>> pasujący do średniej mają jeszcze gorzej.
>>
>> Wygląda na to, że nie. Ja skończyłem państwową i nie ma takich problemów
>> jak Ty.
>
> Najwyraźniej tylko wydaje Ci się, że nie pasowałeś do średniej.

Za to nauczyli mnie czytać ze zrozumieniem.

>> LOL. To chyba podsumowuje wszystko. Olimpiady są durne bo ja w nich nie
>> miałbym szans, nauczyciele są durni bo wstawiają pały:) T
>
> Kolejny raz rozumowanie proste jak budowa cepa -- jak ktoś w czymś nie
> bierze udziału to dlatego, że by nie miał szans. W mojej podstawówce
> zadania z tzw. olimpiad rozwiązywało się na lekcjach i był to mniej
> więcej poziom normalnych sprawdzianów. Nie uczestniczyłem, bo po co? Nic
> by mi to nie dało. Już wtedy wiedziałem, że w przyszłości nikogo nie
> będzie obchodziło, że w podstawówce uczestniczyłem w tej czy innej
> olimpiadzie albo miałem taką czy inną ocenę z jakiegoś przedmiotu. A i
> tak zazwyczaj miałem świadectwa z wyróżnienie, a na studiach stypendia.
> Tego właśnie Wasze środowisko mentalnie nie jest w stanie pojąć -- że
> ktoś może mieć możliwości intelektualne znacznie powyżej przeciętnej i
> jednocześnie nie mieć ochoty wykorzystywać ich akurat w szkole, a szkołę
> chce po prostu zaliczyć.

Już to widzę oczami wyobraźni, mały chłopiec, dziecko a już kalkuluje,
mógłbym wziąć udział w olimpiadzie, wygrać ją ale po co mi to, komu to
potrzebne itp. Takiej bzdury dawno nie słyszałem. Do tego rodzice i
nauczyciele widzą ponadprzeciętnie uzdolnione dziecko i mówią, a tam, po
co mu to. No ale z drugiej strony to brzmi przekonująco, już wtedy
wiedziałeś, żeś ensztejn tylko nie chcesz się tym obnosić:) LOL

No i świadectwo z wyróżnieniem w prywatnej szkole, to faktycznie nie
lada wyczyn:)

A.









Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 21:33:12 - to

begin Arek

> Jeżeli rozsądną wypowiedzią są teksty o okradaniu przez Państwo albo
> służbę zdrowia, to ja przepraszam.

Takie są fakty. Państwo zmusza mnie do płacenia za usługi beznadziejnej
jakości, z których nie korzystam. Uczciwy układ byłby taki, że jak nie
chcę korzystać, to nie płacę.

> Już to widzę oczami wyobraźni, mały chłopiec, dziecko a już kalkuluje,
> mógłbym wziąć udział w olimpiadzie, wygrać ją ale po co mi to, komu to
> potrzebne itp. Takiej bzdury dawno nie słyszałem.

Jeżeli tak oczywista rzecz jak to, że człowiek w wieku 10-15 lat potrafi
objąć rozumem horyzont szerszy niż pół roku, budzi Twoje zaskoczenie, to
tylko po raz kolejny potwierdzasz, że jesteś średniakiem.

> Do tego rodzice i
> nauczyciele widzą ponadprzeciętnie uzdolnione dziecko i mówią, a tam, po
> co mu to.

No właśnie te nauczycielskie pojeby miały wieczne pretensje do mnie, że
nie robię tego, tamtego czy sramtego chociaż bym mógł. Nie mogli pojąć,
że mam po prostu ciekawsze zajęcia i NIE CHCĘ. I ta paranoja ciągnęła się
aż do matury. I oczywiście największa idiotka z tego grona, ta, która
postawiła mi na semestr 1 z przedmiotu, który na maturze zdałem na
maturze w okolicach maksimum (nie przygotowując się ani minuty) nie
poniosła żadnych konsekwencji. Taka jest niestety mentalność tego
smętnego towarzystwa.

> No ale z drugiej strony to brzmi przekonująco, już wtedy
> wiedziałeś, żeś ensztejn tylko nie chcesz się tym obnosić:) LOL

W liceum wręcz dosłownie zgrywałem durnia -- udawałem, że się staram, ale
mi nie wychodzi, żeby to stado osłów dało mi spokój i pozwoliło zaliczyć
spokojnie nudną szkołę i zajmować się tym, co mnie interesowało.
Niestety, to akurat mi się nie udało i nie dali się oszukać.

> No i świadectwo z wyróżnieniem w prywatnej szkole, to faktycznie nie
> lada wyczyn:)

Widać, że gówno wiesz o prywatnych szkołach. A w każdym razie o tych, do
których ja chodziłem. Poziom tam był bez porównania wyższy niż w
państwowych.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-13 10:15:21 - Arek

W dniu 2012-03-12 22:33, to pisze:
> begin Arek
>
>> Jeżeli rozsądną wypowiedzią są teksty o okradaniu przez Państwo albo
>> służbę zdrowia, to ja przepraszam.
>
> Takie są fakty. Państwo zmusza mnie do płacenia za usługi beznadziejnej
> jakości, z których nie korzystam. Uczciwy układ byłby taki, że jak nie
> chcę korzystać, to nie płacę.

Jak dorośniesz, wyleczysz pryszcze, to zrozumiesz czym jest państwo. Na
razie jak widać jesteś na etapie buntu nastolatków.

>> Już to widzę oczami wyobraźni, mały chłopiec, dziecko a już kalkuluje,
>> mógłbym wziąć udział w olimpiadzie, wygrać ją ale po co mi to, komu to
>> potrzebne itp. Takiej bzdury dawno nie słyszałem.
>
> Jeżeli tak oczywista rzecz jak to, że człowiek w wieku 10-15 lat potrafi
> objąć rozumem horyzont szerszy niż pół roku, budzi Twoje zaskoczenie, to
> tylko po raz kolejny potwierdzasz, że jesteś średniakiem.

Dziecko bez ambicji i energii. Przerażające.

>> Do tego rodzice i
>> nauczyciele widzą ponadprzeciętnie uzdolnione dziecko i mówią, a tam, po
>> co mu to.
>
> No właśnie te nauczycielskie pojeby miały wieczne pretensje do mnie, że
> nie robię tego, tamtego czy sramtego chociaż bym mógł. Nie mogli pojąć,
> że mam po prostu ciekawsze zajęcia i NIE CHCĘ. I ta paranoja ciągnęła się
> aż do matury. I oczywiście największa idiotka z tego grona, ta, która
> postawiła mi na semestr 1 z przedmiotu, który na maturze zdałem na
> maturze w okolicach maksimum (nie przygotowując się ani minuty) nie
> poniosła żadnych konsekwencji. Taka jest niestety mentalność tego
> smętnego towarzystwa.

Nic nowego, każdy komu w szkole nie szło twierdził później, że wcale się
nie uczył. A nauczyciele to gamonie.

No ale przecież, Ty byłeś inny, Ty w wieku 10lat miałeś mentalność
starca. Nie robiłeś tego co inni, bo byleś ponadprzeciętny. Nie uczyłeś
się bo to było bez sensu. Nie miałeś ambicji bo to takie oklepane:)

Za to teraz nie szkoda Ci czasu na bezsensowne trollowanie w usenecie.
ROTFL!

>> No ale z drugiej strony to brzmi przekonująco, już wtedy
>> wiedziałeś, żeś ensztejn tylko nie chcesz się tym obnosić:) LOL
>
> W liceum wręcz dosłownie zgrywałem durnia -- udawałem, że się staram, ale
> mi nie wychodzi, żeby to stado osłów dało mi spokój i pozwoliło zaliczyć
> spokojnie nudną szkołę i zajmować się tym, co mnie interesowało.
> Niestety, to akurat mi się nie udało i nie dali się oszukać.

Jak to wszystko się zamyka w całość. Ledwo wymęczona prywatna szkoła,
gdzie za dużą kasę obiecali rodzicom przepchnąć gamonia. W państwowej
pewnie by się nie patyczkowali, byłby kibel jak nic. W średniej
podobnie. Dopiero podrzędne studia pozwoliły na parę lepszych ocen.

>> No i świadectwo z wyróżnieniem w prywatnej szkole, to faktycznie nie
>> lada wyczyn:)
>
> Widać, że gówno wiesz o prywatnych szkołach. A w każdym razie o tych, do
> których ja chodziłem. Poziom tam był bez porównania wyższy niż w
> państwowych.

Oczywiście;)

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-14 15:39:05 - to

begin Arek

> Jak dorośniesz, wyleczysz pryszcze, to zrozumiesz czym jest państwo. Na
> razie jak widać jesteś na etapie buntu nastolatków.

Na pewno nie powinno służyć redystrybucji od trochę bogatszych (i
bardziej pracowitych) do trochę biedniejszych (i bardziej leniwych)
podczas gdy naprawdę bogaci mają to wszystko w dupie.

>> Jeżeli tak oczywista rzecz jak to, że człowiek w wieku 10-15 lat
>> potrafi objąć rozumem horyzont szerszy niż pół roku, budzi Twoje
>> zaskoczenie, to tylko po raz kolejny potwierdzasz, że jesteś
>> średniakiem.
>
> Dziecko bez ambicji i energii. Przerażające.

Jeśli dla Ciebie jakaś olimpiada to szczyt ambicji to współczuję.
Najwyraźniej to co dla Ciebie jest sufitem, dla innych jest podłogą.

> Nic nowego, każdy komu w szkole nie szło twierdził później, że wcale się
> nie uczył. A nauczyciele to gamonie.

Ale ja nie miałem wcale problemów z nauką w szkole. Miałem problemy z
wybranymi nauczycielami, które miały charakter czysto personalny. To byli
zazwyczaj ci, którzy najbardziej przynudzali i na których lekcjach
robiłem największe bydło.

> No ale przecież, Ty byłeś inny, Ty w wieku 10lat miałeś mentalność
> starca. Nie robiłeś tego co inni, bo byleś ponadprzeciętny. Nie uczyłeś
> się bo to było bez sensu. Nie miałeś ambicji bo to takie oklepane:)

Oczywiście, że się uczyłem i miałem ambicje, tylko w zupełnie innym
kierunku niż wkuwanie nazw wszystkich rzek w Australii albo budowy
anatomicznej żaby itp.

> Za to teraz nie szkoda Ci czasu na bezsensowne trollowanie w usenecie.
> ROTFL!

Usenet to dla mnie rozrywka. Rozrywka jest dobra. Pracując bez przerwy
przestaje się być efektywnym.

> Jak to wszystko się zamyka w całość. Ledwo wymęczona prywatna szkoła,
> gdzie za dużą kasę obiecali rodzicom przepchnąć gamonia. W państwowej
> pewnie by się nie patyczkowali, byłby kibel jak nic. W średniej
> podobnie. Dopiero podrzędne studia pozwoliły na parę lepszych ocen.

Napisałem już ze dwa razy, że formalnie rzecz biorąc średnie miałem w
najgorszym razie dobre (bardzo rzadko), najczęściej bardzo dobre lub
znakomite, chociaż nie przywiązywałem do tego wagi. Zapytam więc
uprzejmie -- jesteś głupi, czy tylko głupiego udajesz?

Problem z Wami, średniakami, polega na tym, że wszystkich próbujecie
równać do własnego, niskiego poziomu i wszystkich mierzycie własną miarą.
Ja Ci nic udowadniać nie muszę, bo mam Twoje zdanie w dupie, a nie chce
mi się tego robić tym bardziej, że próbujesz manipulować moimi
wypowiedziami, żeby dopasować je do swojej idiotycznej, średniaczej,
tezy, że jak ktoś ma złe zdanie o nauczycielach, to w szkole źle szło.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:35:51 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 8 Mar 2012 12:28:37 +0100, Berni napisał(a):

> Jeżeli chodzi o inteligencję są to osoby normalne lub z IQ zdecydowanie
> ponad przeciętną. Natomiast kompletnie nie potrafiący przystosować się do
> obowiązujących norm i zasad współżycia w społeczeństwie.
> Reagują agresją, tzw. bydłem itp. Nigdy nie widzą własnej winy i własnymi
> niepowodzeniami obciążają wszystkich tylko nie siebie.

Wypisz-wymaluj nauczyciele :D

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:50:18 - Arek

W dniu 2012-03-08 13:35, Adam Płaszczyca pisze:

>> Jeżeli chodzi o inteligencję są to osoby normalne lub z IQ zdecydowanie
>> ponad przeciętną. Natomiast kompletnie nie potrafiący przystosować się do
>> obowiązujących norm i zasad współżycia w społeczeństwie.
>> Reagują agresją, tzw. bydłem itp. Nigdy nie widzą własnej winy i własnymi
>> niepowodzeniami obciążają wszystkich tylko nie siebie.
>
> Wypisz-wymaluj nauczyciele :D

Skoro z takimi miałeś kontakt, to nie dziwi Twoja postawa, skądś te
wzorce musiały na Ciebie spłynąć.

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 14:33:43 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 13:50:18 +0100, Arek napisał(a):

>>> Jeżeli chodzi o inteligencję są to osoby normalne lub z IQ zdecydowanie
>>> ponad przeciętną. Natomiast kompletnie nie potrafiący przystosować się do
>>> obowiązujących norm i zasad współżycia w społeczeństwie.
>>> Reagują agresją, tzw. bydłem itp. Nigdy nie widzą własnej winy i własnymi
>>> niepowodzeniami obciążają wszystkich tylko nie siebie.
>>
>> Wypisz-wymaluj nauczyciele :D
>
> Skoro z takimi miałeś kontakt, to nie dziwi Twoja postawa, skądś te
> wzorce musiały na Ciebie spłynąć.

Oczywiście, przecież postawa 'swoją pracę wykonuję rzetelnie' jest bardzo
zła.


--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:34:59 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 11:15:19 +0100, Arek napisał(a):

> Wiele wskazuje, że nie rozumiesz problemu. Spróbuj zatrudnić fachowca w
> dowolnej dziedzinie za takie pieniądze, nie ma znaczenia czy to będzie
> 1000pln czy z dodatkami 1350pln. A następnie spróbuj jeszcze raz
> wyciągnąć wnioski.

No i? Problem w tym, że Państwo nie pozwala mi na niepłacenie za ten
'luksus'.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:48:25 - Arek

W dniu 2012-03-08 13:34, Adam Płaszczyca pisze:

>> Wiele wskazuje, że nie rozumiesz problemu. Spróbuj zatrudnić fachowca w
>> dowolnej dziedzinie za takie pieniądze, nie ma znaczenia czy to będzie
>> 1000pln czy z dodatkami 1350pln. A następnie spróbuj jeszcze raz
>> wyciągnąć wnioski.
>
> No i? Problem w tym, że Państwo nie pozwala mi na niepłacenie za ten
> 'luksus'.

Ale owszem pozwala, płacisz na szkolnictwo coraz mniej, co za tym idzie
szkolnictwo jest na coraz niższym poziomie. Czyli dokładnie to czego
oczekujesz.

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 14:36:11 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 13:48:25 +0100, Arek napisał(a):

>> No i? Problem w tym, że Państwo nie pozwala mi na niepłacenie za ten
>> 'luksus'.
>
> Ale owszem pozwala, płacisz na szkolnictwo coraz mniej,

O, przykład jak logika wygląda w wydaniu belferskim.

Pozwala na niepłacenie, bo pozwala na płacenie mniej.
Jeśli płace mniej, to PŁACĘ, tępaku.
Rzecz w tym, że nie mogę nie płacić takim durniom, którzy własnej dupy by
nie znaleźli i zatrudnić kogoś, kto bedzie nauczycielem na poziomie
pozwalającym na odróżnienie niepłacenia od płacenia mniej.



--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 15:01:18 - Arek

W dniu 2012-03-08 14:36, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Thu, 08 Mar 2012 13:48:25 +0100, Arek napisał(a):
>
>>> No i? Problem w tym, że Państwo nie pozwala mi na niepłacenie za ten
>>> 'luksus'.
>>
>> Ale owszem pozwala, płacisz na szkolnictwo coraz mniej,
>
> O, przykład jak logika wygląda w wydaniu belferskim.
>
> Pozwala na niepłacenie, bo pozwala na płacenie mniej.
> Jeśli płace mniej, to PŁACĘ, tępaku.
> Rzecz w tym, że nie mogę nie płacić takim durniom, którzy własnej dupy by
> nie znaleźli i zatrudnić kogoś, kto bedzie nauczycielem na poziomie
> pozwalającym na odróżnienie niepłacenia od płacenia mniej.

Biorąc pod uwagę ogólniki którymi się posługujesz oraz poziom kultury,
można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że jesteś typem, który zawsze
miał do szkoły pod górkę. A nauczyciel który nie chciał marnować czasu
normalnych uczniów nie poświęcał czasu nieukowi, a teraz ten nieuk po
latach marudzi, że nie głaskali go wystarczająco często po główce.

Miej pretensje do rodziców, że jak sobie nie radziłeś nie pomogli, albo
nie przenieśli do klasy niżej.

A.



Re: Ile warte jest życie

2012-03-10 01:22:57 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 15:01:18 +0100, Arek napisał(a):

>>> Ale owszem pozwala, płacisz na szkolnictwo coraz mniej,
>>
>> O, przykład jak logika wygląda w wydaniu belferskim.
>>
>> Pozwala na niepłacenie, bo pozwala na płacenie mniej.
>> Jeśli płace mniej, to PŁACĘ, tępaku.
>
> Biorąc pod uwagę ogólniki którymi się posługujesz oraz poziom kultury,
> można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że jesteś typem, który zawsze
> miał do szkoły pod górkę. A nauczyciel który nie chciał marnować czasu
> normalnych uczniów nie poświęcał czasu nieukowi, a teraz ten nieuk po
> latach marudzi, że nie głaskali go wystarczająco często po główce.

Jakie pięknie założenia :D Tylko, jak zwykle belfer nie rozumie potrzeby
dowiedzenia ich prawdziwości.
Ale o więcej kasy drze ryja, choć gówno potrafi.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 11:20:48 - Arek

W dniu 2012-03-10 01:22, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Thu, 08 Mar 2012 15:01:18 +0100, Arek napisał(a):
>
>>>> Ale owszem pozwala, płacisz na szkolnictwo coraz mniej,
>>>
>>> O, przykład jak logika wygląda w wydaniu belferskim.
>>>
>>> Pozwala na niepłacenie, bo pozwala na płacenie mniej.
>>> Jeśli płace mniej, to PŁACĘ, tępaku.
>>
>> Biorąc pod uwagę ogólniki którymi się posługujesz oraz poziom kultury,
>> można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że jesteś typem, który zawsze
>> miał do szkoły pod górkę. A nauczyciel który nie chciał marnować czasu
>> normalnych uczniów nie poświęcał czasu nieukowi, a teraz ten nieuk po
>> latach marudzi, że nie głaskali go wystarczająco często po główce.
>
> Jakie pięknie założenia :D Tylko, jak zwykle belfer nie rozumie potrzeby
> dowiedzenia ich prawdziwości.
> Ale o więcej kasy drze ryja, choć gówno potrafi.

Dzięki za potwierdzenie założenia. Było się uczyć, to nie musiałbyś
teraz jęczeć jak Ci ciężko itp.

A.



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 00:04:17 - DoQ

W dniu 08-03-2012 11:06, to pisze:

> realnie potrafi, będzie robił wszystko, tylko nie nauczał, pomijając
> może garstkę tych z powołaniem). Po trzecie zarobki nauczycieli na
> poziomie 1000 zł to mit.

Dokładnie. Do tego wolne w wakacje, ferie, święta oraz luźne godziny
pracy - dopiero co się oburzali, że ktoś im każe w pracy siedzieć 8h/5d
w tygodniu. Takie biedaczyska zapracowane.


--
Pozdr. Grzymosław



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 23:06:00 - to

begin DoQ

> Dokładnie. Do tego wolne w wakacje, ferie, święta oraz luźne godziny
> pracy - dopiero co się oburzali, że ktoś im każe w pracy siedzieć 8h/5d
> w tygodniu. Takie biedaczyska zapracowane.

Zaraz Ci pewnie jakiś napisze, że musi w domu klasówki sprawdzać. :D

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 00:08:22 - DoQ

W dniu 09-03-2012 00:06, to pisze:

>> Dokładnie. Do tego wolne w wakacje, ferie, święta oraz luźne godziny
>> pracy - dopiero co się oburzali, że ktoś im każe w pracy siedzieć 8h/5d
>> w tygodniu. Takie biedaczyska zapracowane.
> Zaraz Ci pewnie jakiś napisze, że musi w domu klasówki sprawdzać. :D

To niech posiedzi do 16 i sprawdzi w szkole - będzie miał wolne
popołudnie :))


--
Pozdr. Grzymosław



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 23:14:07 - to

begin DoQ

> To niech posiedzi do 16 i sprawdzi w szkole - będzie miał wolne
> popołudnie :))

Z tego co pamiętam, to po połowie tych durni trzeba było samemu
sprawdzać, bo mi złośliwie zaniżali punktację. :>

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 09:23:44 - Arek

W dniu 2012-03-09 00:14, to pisze:
> begin DoQ
>
>> To niech posiedzi do 16 i sprawdzi w szkole - będzie miał wolne
>> popołudnie :))
>
> Z tego co pamiętam, to po połowie tych durni trzeba było samemu
> sprawdzać, bo mi złośliwie zaniżali punktację. :>

Musieli Ci strasznie zaniżać tę punktację, skoro rodzice musieli zabrać
Cię z publicznej do prywatnej abyś mógł to jakoś skończyć.

Zresztą wiadomo po co są drogie prywatne szkoły z niskim poziomem
nauczania, aby głąby których stać mogli skończyć podstawówkę.

A.







Re: Ile warte jest życie

2012-03-10 10:27:37 - to

begin Arek

> Musieli Ci strasznie zaniżać tę punktację, skoro rodzice musieli zabrać
> Cię z publicznej do prywatnej abyś mógł to jakoś skończyć.

Nikt mnie znikąd nie zabierał i nie miałem problemu ze skończeniem
czegokolwiek. Tzn. prawie miałem, bo ta banda pojebów robiła mi problemy
z dopuszczeniem do matury (z powodów wyssanych z dupy), na szczęście im
się nie udało i oczywiście zdałem ją z wynikami bardzo dobrymi.

> Zresztą wiadomo po co są drogie prywatne szkoły z niskim poziomem
> nauczania, aby głąby których stać mogli skończyć podstawówkę.

Tak, tak. :D I po tej podstawówce z niskim poziomem, którą raczej
olewałem, dostałem się bez problemu na podstawową listę w LO z
kilkunastoma osobami na jedno miejsce, nie przygotowując się nijak
dodatkowo do egzaminu.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 15:10:35 - Gotfryd Smolik news

On Fri, 9 Mar 2012, DoQ wrote:

> W dniu 09-03-2012 00:06, to pisze:
>
>>> Dokładnie. Do tego wolne w wakacje, ferie, święta oraz luźne godziny
>>> pracy - dopiero co się oburzali, że ktoś im każe w pracy siedzieć 8h/5d
>>> w tygodniu. Takie biedaczyska zapracowane.
>> Zaraz Ci pewnie jakiś napisze, że musi w domu klasówki sprawdzać. :D
>
> To niech posiedzi do 16 i sprawdzi w szkole - będzie miał wolne popołudnie
> :))

Pewnie własnie o to oburzenie chodzi, bo taki przypadek był (dyrektor
zarzadził zakres pozalekcyjny realizować również w szkole).
Linku nie mam, ale było w prasie.

pzdr, Gotfryd



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 11:55:00 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 09:31:38 +0100, Arek napisał(a):

> Zatrudnij się w szkole jako nauczyciel i pokaż klasę. W momencie gdy
> stwierdzisz, że za 1000 pln pensji masz problemy z dotrwaniem do
> następnego miesiąca to zweryfikujesz swoje poglądy.

Musiałbym na głowę upaść. I widać ci, którzy pracują ipadli.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:01:18 - Arek

W dniu 2012-03-08 11:55, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Thu, 08 Mar 2012 09:31:38 +0100, Arek napisał(a):
>
>> Zatrudnij się w szkole jako nauczyciel i pokaż klasę. W momencie gdy
>> stwierdzisz, że za 1000 pln pensji masz problemy z dotrwaniem do
>> następnego miesiąca to zweryfikujesz swoje poglądy.
>
> Musiałbym na głowę upaść. I widać ci, którzy pracują ipadli.

A widzisz, ale chciałbyś aby inni posiadający odpowiednią wiedzą i
wykształcenie za tyle pracowali. Trochę nie fair.

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:16:32 - to

begin Arek

> A widzisz, ale chciałbyś aby inni posiadający odpowiednią wiedzą i
> wykształcenie za tyle pracowali. Trochę nie fair.

Skoro się godzi na pracę za tyle to ma psi obowiązek robić to należycie.
Jak nie potrafi to niech odszlamia rowy melioracyjne albo czyści kible.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 14:41:45 - Arek

W dniu 2012-03-08 14:16, to pisze:

>> A widzisz, ale chciałbyś aby inni posiadający odpowiednią wiedzą i
>> wykształcenie za tyle pracowali. Trochę nie fair.
>
> Skoro się godzi na pracę za tyle to ma psi obowiązek robić to należycie.
> Jak nie potrafi to niech odszlamia rowy melioracyjne albo czyści kible.

Ci co się godzą pracują zgodnie z wymaganiami.

A.






Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 17:32:44 - to

begin Arek

> Ci co się godzą pracują zgodnie z wymaganiami.

Gówno prawda.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 09:33:49 - Arek

W dniu 2012-03-08 18:32, to pisze:
> begin Arek
>
>> Ci co się godzą pracują zgodnie z wymaganiami.
>
> Gówno prawda.

No to mnie przekonałeś.

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:39:49 - czak norris

W dniu 2012-03-08 13:01, Arek pisze:
> A widzisz, ale chciałbyś aby inni posiadający odpowiednią wiedzą i
> wykształcenie za tyle pracowali. Trochę nie fair.

Rozumiem, że gdy na pogotowiu obetną Ci złą nogę, to przyjmiesz to z
uśmiechem na ustach, bo w końcu czego można wymagać od faceta na nocnym
dyżurze zarabiającego 1k5pln.

Może jakiś dziwny jestem, ale jeśli godzisz się coś robić za Xzł to
starasz się to wykonywać jak najlepiej, niezależnie od wartości
nabywczej tego iksa. Jeśli Xzł to za mało, należy poszukać sobie innego
zajęcia i/lub podnieść własne kwalifikacje, a nie odstawiać fuszerkę
zajmując się głównie użalaniem się nad swym smutnym losem, przeplatanym
jęczeniem o niskich zarobkach.

--
pozdrawiam,
z półobrotu ;)



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:46:36 - Arek

W dniu 2012-03-08 13:39, czak norris pisze:
> W dniu 2012-03-08 13:01, Arek pisze:
>> A widzisz, ale chciałbyś aby inni posiadający odpowiednią wiedzą i
>> wykształcenie za tyle pracowali. Trochę nie fair.
>
> Rozumiem, że gdy na pogotowiu obetną Ci złą nogę, to przyjmiesz to z
> uśmiechem na ustach, bo w końcu czego można wymagać od faceta na nocnym
> dyżurze zarabiającego 1k5pln.

A skąd wiesz, że ludzie pracujących na stanowiskach nauczycieli nie
realizują dokładnie tego czego się od nich wymaga.

> Może jakiś dziwny jestem, ale jeśli godzisz się coś robić za Xzł to
> starasz się to wykonywać jak najlepiej, niezależnie od wartości
> nabywczej tego iksa. Jeśli Xzł to za mało, należy poszukać sobie innego
> zajęcia i/lub podnieść własne kwalifikacje, a nie odstawiać fuszerkę
> zajmując się głównie użalaniem się nad swym smutnym losem, przeplatanym
> jęczeniem o niskich zarobkach.

Znaczy się, gdy zatrudnisz robotnika na budowie zapłacisz mu za noszenie
cegieł, to możesz mieć pretensję, że nie potrafi sam wybudować np.
stadionu? Przecież to też budowa.

Wracając do nauczycieli, jeżeli ktoś jest młody i podnosi swoje
kwalifikacje to automatycznie chciałby więcej zarabiać więc rezygnuje z
pracy w publicznej szkoły i idzie gdzie indziej. Dokładnie tak jak
piszesz. Więc o co Ci chodzi?

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 13:18:22 - to

begin Arek

> Wracając do nauczycieli, jeżeli ktoś jest młody i podnosi swoje
> kwalifikacje to automatycznie chciałby więcej zarabiać więc rezygnuje z
> pracy w publicznej szkoły i idzie gdzie indziej. Dokładnie tak jak
> piszesz. Więc o co Ci chodzi?

Ja chodziłem wyłącznie do prywatnych szkół i to dość drogich. Tam było
trochę lepiej, ale nie tak znowu bardzo. Niestety mentalność
nauczycielstwa jest mocno zabetonowana. A w każdym razie była, może od
tego czasu coś się zmieniło, ale szczerze wątpię.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 14:40:11 - Arek

W dniu 2012-03-08 14:18, to pisze:

>> Wracając do nauczycieli, jeżeli ktoś jest młody i podnosi swoje
>> kwalifikacje to automatycznie chciałby więcej zarabiać więc rezygnuje z
>> pracy w publicznej szkoły i idzie gdzie indziej. Dokładnie tak jak
>> piszesz. Więc o co Ci chodzi?
>
> Ja chodziłem wyłącznie do prywatnych szkół i to dość drogich. Tam było
> trochę lepiej, ale nie tak znowu bardzo. Niestety mentalność
> nauczycielstwa jest mocno zabetonowana. A w każdym razie była, może od
> tego czasu coś się zmieniło, ale szczerze wątpię.

Napisałeś, że nauczyciele w publicznej szkole zmarnowali Ci 12 lat
życia. A teraz, że chodziłeś do dobrych prywatnych szkół. Zastanawiające.

Tak przy okazji ile olimpiad matematycznych, historycznych,
biologicznych itp. wygrałeś. Pokaż dyplomy to potem pogadamy o Twoich
ponadprzeciętnych zdolnościach.

A.









Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 16:46:32 - to

begin Arek

> Napisałeś, że nauczyciele w publicznej szkole zmarnowali Ci 12 lat
> życia. A teraz, że chodziłeś do dobrych prywatnych szkół.
> Zastanawiające.

Nic nie pisałem o publicznej szkole. Pisałem o nauczycielach w ogólności
(o mentalności większości nauczycieli).

> Tak przy okazji ile olimpiad matematycznych, historycznych,
> biologicznych itp. wygrałeś. Pokaż dyplomy to potem pogadamy o Twoich
> ponadprzeciętnych zdolnościach.

W żadnej w ogóle nie brałem udziału, bo mnie to nie ciekawiło. Jedną
nawet określiłem wulgarnie w następstwie czego moi rodzice musieli
odwiedzić szkołę i wysłuchać jakichś bzdetów.

Co do dyplomów to skończyłem bez problemu dwie uczelnie wyższe,
poświęcając na to jakiś tydzień w semestrze i często otrzymując stypendia
naukowe niejako przypadkiem, bo miałem to generalnie w dupie. Tyle, że w
szkolnictwie wyższym już tak się da, bo wystarczy UMIEĆ, nie trzeba UCZYĆ
SIĘ PRZEZ OKREŚLONY CZAS.

Tak w ogóle, to nie jesteś czasem nauczycielem? Bo tok myślenia masz
identyczny jak ta banda głąbów. Dla nich uczniowie dzielą się na tych,
którzy sobie mniej lub bardziej nie radzą i na tych, którzy W SZKOLE
robią więcej niż inni i dobrze się zachowują -- to ich pupilki, którym
pozwalają na więcej. Przeciętny nauczyciel nie ocenia wiedzy, on ocenia
postępy, aktywność i inne gówna. Jak za komuny -- nie liczy się
zrealizowanie celu, tylko wykonywanie jakiejś pracy, obojętne w zasadzie
w jaki sposób.

W prymitywnych umyśle nauczyciela nie istnieje ktoś taki, jak uczeń,
który ma w dupie szkołę jako taką i chce po prostu zaliczyć materiał
wynikający z programu, a swoje uzdolnienia i zainteresowania rozwijać we
własnym zakresie, przy czym jest w stanie zaliczyć ten program w tydzień,
nie potrzebuje przesiadywać przez pół roku w klasie z resztą debili.
Takich uczniów zmusza się do tracenia czasu na zajęciach, które są im
zbędne, co zazwyczaj prowadzi do tego, że się nudzą i robią bydło, czego
jestem najlepszym przykładem.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 09:30:46 - Arek

W dniu 2012-03-08 17:46, to pisze:
> begin Arek
>
>> Napisałeś, że nauczyciele w publicznej szkole zmarnowali Ci 12 lat
>> życia. A teraz, że chodziłeś do dobrych prywatnych szkół.
>> Zastanawiające.
>
> Nic nie pisałem o publicznej szkole. Pisałem o nauczycielach w ogólności
> (o mentalności większości nauczycieli).

Szkoła prywatna rządzi się innymi prawami. Mieszanie tych dwóch
zagadnień jest kolejnym argumentem za tym, że kompletnie nie wiesz o
czym piszesz.

>> Tak przy okazji ile olimpiad matematycznych, historycznych,
>> biologicznych itp. wygrałeś. Pokaż dyplomy to potem pogadamy o Twoich
>> ponadprzeciętnych zdolnościach.
>
> W żadnej w ogóle nie brałem udziału, bo mnie to nie ciekawiło. Jedną
> nawet określiłem wulgarnie w następstwie czego moi rodzice musieli
> odwiedzić szkołę i wysłuchać jakichś bzdetów.

Jasne jasne:)

> Co do dyplomów to skończyłem bez problemu dwie uczelnie wyższe,
> poświęcając na to jakiś tydzień w semestrze i często otrzymując stypendia
> naukowe niejako przypadkiem, bo miałem to generalnie w dupie. Tyle, że w
> szkolnictwie wyższym już tak się da, bo wystarczy UMIEĆ, nie trzeba UCZYĆ
> SIĘ PRZEZ OKREŚLONY CZAS.

Litości, dzisiaj każdy kończy uczelnie wyższą bez najmniejszego
problemu, zwłaszcza te mało popularne.

> Tak w ogóle, to nie jesteś czasem nauczycielem? Bo tok myślenia masz
> identyczny jak ta banda głąbów. Dla nich uczniowie dzielą się na tych,
> którzy sobie mniej lub bardziej nie radzą i na tych, którzy W SZKOLE
> robią więcej niż inni i dobrze się zachowują -- to ich pupilki, którym
> pozwalają na więcej. Przeciętny nauczyciel nie ocenia wiedzy, on ocenia
> postępy, aktywność i inne gówna. Jak za komuny -- nie liczy się
> zrealizowanie celu, tylko wykonywanie jakiejś pracy, obojętne w zasadzie
> w jaki sposób.

Skąd tyle o nich wiesz skoro nie uczyłeś się w szkole publicznej. Motasz
się straszliwie.

> W prymitywnych umyśle nauczyciela nie istnieje ktoś taki, jak uczeń,
> który ma w dupie szkołę jako taką i chce po prostu zaliczyć materiał
> wynikający z programu, a swoje uzdolnienia i zainteresowania rozwijać we
> własnym zakresie, przy czym jest w stanie zaliczyć ten program w tydzień,
> nie potrzebuje przesiadywać przez pół roku w klasie z resztą debili.
> Takich uczniów zmusza się do tracenia czasu na zajęciach, które są im
> zbędne, co zazwyczaj prowadzi do tego, że się nudzą i robią bydło, czego
> jestem najlepszym przykładem.

Kieruj pretensje do swoich rodziców, że zapisali cię do kiepskiej szkoły
prywatnej albo do siebie, że nie chciało Ci się uczyć i musieli Cię
zabrać z publicznej. Ja inaczej pamiętam swoich nauczycieli, podobnie
liczni znajomi. Fakt, że dzisiaj często to wygląda inaczej, ale to jest
akurat argument za tym, że to nie nauczyciele psują szkolnictwo.

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-10 10:33:17 - to

begin Arek

> Szkoła prywatna rządzi się innymi prawami. Mieszanie tych dwóch
> zagadnień jest kolejnym argumentem za tym, że kompletnie nie wiesz o
> czym piszesz.

Wtedy się nie rządziła innymi prawami, podstawową różnicą był mniejszy
odsetek niekompetentnych pojebów w kadrze (ale mimo wszystko i tak
wysoki).

> Litości, dzisiaj każdy kończy uczelnie wyższą bez najmniejszego
> problemu, zwłaszcza te mało popularne.

Tak, każdy kończy dwie jednocześnie prowadząc firmę i otrzymując tam
stypendia naukowe. Oczywiście. Dziwne, że połowa roku o tym nie wiedziała
i nie skończyła, chociaż oprócz nauki nie zajmowała się już niczym (ew.
chlaniem, jak typowy polski student).

> Skąd tyle o nich wiesz skoro nie uczyłeś się w szkole publicznej. Motasz
> się straszliwie.

Napisałem ze dwa razy. Jakieś kłopoty z czytaniem?

> Kieruj pretensje do swoich rodziców, że zapisali cię do kiepskiej szkoły
> prywatnej albo do siebie, że nie chciało Ci się uczyć i musieli Cię
> zabrać z publicznej.

Nikt mnie nie zabrał z publicznej ani nie zapisał do kiepskiej prywatnej.
Dyskutujesz ze mną, czy ze swoimi projekcjami? W tym drugim przypadku
sugeruję raczej konsultację psychiatryczną, a nie usenetowanie.

> Ja inaczej pamiętam swoich nauczycieli, podobnie
> liczni znajomi.

Średniakom zwykle szkoła się podoba, bo szkoła jest zaprojektowana
właśnie dla średniaków.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 14:37:17 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 13:46:36 +0100, Arek napisał(a):

>
> Znaczy się, gdy zatrudnisz robotnika na budowie zapłacisz mu za noszenie
> cegieł, to możesz mieć pretensję, że nie potrafi sam wybudować np.
> stadionu? Przecież to też budowa.

Oj, jaki piękby przykłąd durności belfra :D

> Wracając do nauczycieli, jeżeli ktoś jest młody i podnosi swoje
> kwalifikacje to automatycznie chciałby więcej zarabiać więc rezygnuje z
> pracy w publicznej szkoły i idzie gdzie indziej. Dokładnie tak jak
> piszesz. Więc o co Ci chodzi?

O to, że ja dalej na tą publiczną musze płacić.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 15:10:55 - Arek

W dniu 2012-03-08 14:37, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Thu, 08 Mar 2012 13:46:36 +0100, Arek napisał(a):
>
>>
>> Znaczy się, gdy zatrudnisz robotnika na budowie zapłacisz mu za noszenie
>> cegieł, to możesz mieć pretensję, że nie potrafi sam wybudować np.
>> stadionu? Przecież to też budowa.
>
> Oj, jaki piękby przykłąd durności belfra :D

Jakieś rozdwojenie jaźni? Wydawało mi się, że mi odpowiadałeś.

Ze swoich szkolnych czasów, to zwykle największa nienawiść do
nauczycieli okazywały gamonie. Zawsze byli pokrzywdzeni. Nie wiedziałem,
że może się to utrzymywać tak długo.

>> Wracając do nauczycieli, jeżeli ktoś jest młody i podnosi swoje
>> kwalifikacje to automatycznie chciałby więcej zarabiać więc rezygnuje z
>> pracy w publicznej szkoły i idzie gdzie indziej. Dokładnie tak jak
>> piszesz. Więc o co Ci chodzi?
>
> O to, że ja dalej na tą publiczną musze płacić.

Och, kolejny naiwny korwinowiec co to chce czerpać z czyjeś pracy ale
sam nie płacić za nic. Przecież nikt Ci nie broni wyjechać do jakiegoś
kraju gdzie nie ma podatków, szkolnictwa, służby zdrowia, każdy może
miec broń itp. są takie kraje, poszukaj na mapie afryki.

A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 17:38:42 - to

begin Arek

> Ze swoich szkolnych czasów, to zwykle największa nienawiść do
> nauczycieli okazywały gamonie. Zawsze byli pokrzywdzeni. Nie wiedziałem,
> że może się to utrzymywać tak długo.

Często Ci gamonie osiągają potem większy sukces niż prymusi, bo w
normalnym życiu (przynajmniej powyżej pewnego poziomu) nikt nie pokaże
palcem czego mają się nauczyć na pamięć i nikt nie rozdaje giftów za
postępy i dobre chęci. Liczy się realizacja konkretnych celów i tyle.
Dokładnie odwrotnie niż w szkole.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-09 09:33:20 - Arek

W dniu 2012-03-08 18:38, to pisze:
> begin Arek
>
>> Ze swoich szkolnych czasów, to zwykle największa nienawiść do
>> nauczycieli okazywały gamonie. Zawsze byli pokrzywdzeni. Nie wiedziałem,
>> że może się to utrzymywać tak długo.
>
> Często Ci gamonie osiągają potem większy sukces niż prymusi, bo w
> normalnym życiu (przynajmniej powyżej pewnego poziomu) nikt nie pokaże
> palcem czego mają się nauczyć na pamięć i nikt nie rozdaje giftów za
> postępy i dobre chęci. Liczy się realizacja konkretnych celów i tyle.
> Dokładnie odwrotnie niż w szkole.

Oczywiście, a skoro praktyka nie potwierdza teorii to tym gorzej dla
praktyki:) Załóżcie sobie z Adamem klub sfrustrowanych nieuków,
narzekajcie na niesprawiedliwy świat, szkolnictwo, służbę zdrowia itp.
co innego możecie zrobić. Oczywiście koniecznie przy filmikach z jutuba
idola frustratów czyli Korwina.

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-10 10:29:27 - to

begin Arek

> Oczywiście, a skoro praktyka nie potwierdza teorii to tym gorzej dla
> praktyki:) Załóżcie sobie z Adamem klub sfrustrowanych nieuków,
> narzekajcie na niesprawiedliwy świat, szkolnictwo, służbę zdrowia itp.
> co innego możecie zrobić. Oczywiście koniecznie przy filmikach z jutuba
> idola frustratów czyli Korwina.

Tak, z dwoma dyplomami wyższych uczelni, a wcześniej ilomaś świadectwami
z wyróżnieniem i stypendiami naukowymi otrzymanymi pomimo, że miałem to
wszystko totalnie w dupie, jestem strasznym nieukiem. Masz całkowitą
rację.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 11:25:16 - Arek

W dniu 2012-03-10 11:29, to pisze:
> begin Arek
>
>> Oczywiście, a skoro praktyka nie potwierdza teorii to tym gorzej dla
>> praktyki:) Załóżcie sobie z Adamem klub sfrustrowanych nieuków,
>> narzekajcie na niesprawiedliwy świat, szkolnictwo, służbę zdrowia itp.
>> co innego możecie zrobić. Oczywiście koniecznie przy filmikach z jutuba
>> idola frustratów czyli Korwina.
>
> Tak, z dwoma dyplomami wyższych uczelni, a wcześniej ilomaś świadectwami
> z wyróżnieniem i stypendiami naukowymi otrzymanymi pomimo, że miałem to
> wszystko totalnie w dupie, jestem strasznym nieukiem. Masz całkowitą
> rację.

A nobla masz? Bo chyba tylko tego brakuje Ci do Twojej naukowej kolekcji.

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-12 21:15:25 - to

begin Arek

> A nobla masz? Bo chyba tylko tego brakuje Ci do Twojej naukowej
> kolekcji.

To ma być zabawne, czy o co Ci chodzi?

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-13 10:16:09 - Arek

W dniu 2012-03-12 22:15, to pisze:
> begin Arek
>
>> A nobla masz? Bo chyba tylko tego brakuje Ci do Twojej naukowej
>> kolekcji.
>
> To ma być zabawne, czy o co Ci chodzi?

Rozszyfruj bystrzaku.

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-14 14:43:24 - to

begin Arek

>> To ma być zabawne, czy o co Ci chodzi?
>
> Rozszyfruj bystrzaku.

Bo to wiadomo, kiedy głupi żartuje?

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-10 01:25:04 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 15:10:55 +0100, Arek napisał(a):

>> Oj, jaki piękby przykłąd durności belfra :D
>
> Jakieś rozdwojenie jaźni? Wydawało mi się, że mi odpowiadałeś.
>

O, newsów też nie umiesz obsługiwać i się w wątkach gubisz?

> Ze swoich szkolnych czasów, to zwykle największa nienawiść do
> nauczycieli okazywały gamonie. Zawsze byli pokrzywdzeni. Nie wiedziałem,
> że może się to utrzymywać tak długo.

Oraz Ci, którzy byli za mądrzy dla belfrów. Belfrzy tajkich bardzo nie
lubią, bo wymagają od nich za dużo. A belfry nie lubią jak się od nich
wymaga.

>> O to, że ja dalej na tą publiczną musze płacić.
>
> Och, kolejny naiwny korwinowiec co to chce czerpać z czyjeś pracy ale
> sam nie płacić za nic.

ROTFL. Znaczy rządanie, żeby samemy płacić za to, co się wybiera i nie
płacić na nic innego to czerpanie z czyjejś pracy i nie płacić za to.
Kto Cię uczył logiki?


--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 14:36:30 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 13:01:18 +0100, Arek napisał(a):

>> Musiałbym na głowę upaść. I widać ci, którzy pracują ipadli.
>
> A widzisz, ale chciałbyś aby inni posiadający odpowiednią wiedzą i
> wykształcenie za tyle pracowali. Trochę nie fair.

Ja chciałbym? Zacytuj, miszczu logiki.


--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 15:13:52 - Arek

W dniu 2012-03-08 14:36, Adam Płaszczyca pisze:

>>> Musiałbym na głowę upaść. I widać ci, którzy pracują ipadli.
>>
>> A widzisz, ale chciałbyś aby inni posiadający odpowiednią wiedzą i
>> wykształcenie za tyle pracowali. Trochę nie fair.
>
> Ja chciałbym? Zacytuj, miszczu logiki.

No nie wpadłem, że chodzi Ci o likwidację szkolnictwa w całości. Ciekawy
ruch. Teorie Korwina mają to do siebie, że jeszcze nigdzie się nie
sprawdziły, co ciekawe zwykle ludzie którym było daleko do szkoły nieźle
to łykają.


A.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-10 01:25:51 - Adam Płaszczyca

Dnia Thu, 08 Mar 2012 15:13:52 +0100, Arek napisał(a):

>>> A widzisz, ale chciałbyś aby inni posiadający odpowiednią wiedzą i
>>> wykształcenie za tyle pracowali. Trochę nie fair.
>>
>> Ja chciałbym? Zacytuj, miszczu logiki.
>
> No nie wpadłem, że chodzi Ci o likwidację szkolnictwa w całości. Ciekawy

O, kolejny obsys palucha. Zacytuja, gdzie napisałem, że mi o to chodzi,
tępyaku.

--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ Wywoływanie slajdów trzypion.pl/
___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W--P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++



Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 09:08:02 - Arek

W dniu 2012-03-06 20:41, Cavallino pisze:
>
> Użytkownik MM napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:op.warjqwvspq3u2r@tech...
>> Dnia 06-03-2012 o 19:32:26 Jacek
>> napisał(a):
>>
>>>
>>> Może nasi politycy też tak liczą i stąd pomysł podwyższenia wieku
>>> emerytalnego i utrudnienia dostępu do służby zdrowia i podwyżki cen
>>> leków.
>>
>> Trzeba zauważyć że dzieci mają szybciej też rozpocząć naukę, po to aby
>> szybciej ją zakończyć i pracować.
>
> Nie - dlatego żeby darmozjady chronione kartą nauczyciela miały co robić
> i żeby nie trzeba było wypłacać im zasiłków.

Żebyś Ty jeszcze miał świadomość tego o czym piszesz.

A.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 16:56:08 - John Kołalsky


Użytkownik MM

>>
>> Może nasi politycy też tak liczą i stąd pomysł podwyższenia wieku
>> emerytalnego i utrudnienia dostępu do służby zdrowia i podwyżki cen
>> leków.
>
> Trzeba zauważyć że dzieci mają szybciej też rozpocząć naukę, po to aby
> szybciej ją zakończyć i pracować.

By młodziej zostać bezrobotnym ?




Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 09:59:28 - Marrcino

W dniu 2012-03-06 19:32, Jacek pisze:
.. Jasne, że wartość w/w pijaczyny będzie inna od innego
> człowieka, może nawet ujemna ;-)

Znaczy jak z powodu przejścia NIE GINIE 0,5 pijaczyny to zlikwidować!



Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 10:19:10 - J.F

Użytkownik Marrcino napisał w wiadomości grup
W dniu 2012-03-06 19:32, Jacek pisze:
>. Jasne, że wartość w/w pijaczyny będzie inna od innego
>> człowieka, może nawet ujemna ;-)

>Znaczy jak z powodu przejścia NIE GINIE 0,5 pijaczyny to zlikwidować!

Zalezy kto liczy.
Taki 50 letni pijaczyna o ile pracuje to skarb dla panstwa - zarabia,
podatki placi, a co mu zostanie ... tez przekazuje panstwu przez
monopolowy.
Umrze mlodo i nie bedzie emerytury chcial. Emeryture bedzie mial
malutka, a i tak 3/4 zaraz odda.

A taki mlody lekarz, z ambicjami - podatki placi, ale pensje ma z
budzetu. Leczy tych staruszkow, a oni potem zyja dlugo i narzekaja :-)

J.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 10:29:09 - Marrcino

W dniu 2012-03-07 10:19, J.F pisze:
> Użytkownik Marrcino napisał w wiadomości grup
> W dniu 2012-03-06 19:32, Jacek pisze:
>> . Jasne, że wartość w/w pijaczyny będzie inna od innego
>>> człowieka, może nawet ujemna ;-)
>
>> Znaczy jak z powodu przejścia NIE GINIE 0,5 pijaczyny to zlikwidować!
>
> Zalezy kto liczy.
> Taki 50 letni pijaczyna o ile pracuje to skarb dla panstwa - zarabia,
> podatki placi, a co mu zostanie ... tez przekazuje panstwu przez
> monopolowy.
> Umrze mlodo i nie bedzie emerytury chcial. Emeryture bedzie mial
> malutka, a i tak 3/4 zaraz odda.
>
> A taki mlody lekarz, z ambicjami - podatki placi, ale pensje ma z
> budzetu. Leczy tych staruszkow, a oni potem zyja dlugo i narzekaja :-)
>
> J.
>
To się żart nazywa. Taka zabawna forma wypowiedzi.



Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 16:45:00 - J.F

Użytkownik Jacek napisał w wiadomości
>> Czy to może wartość uśredniona ?
>Naprawdę nie wiem. Jasne, że wartość w/w pijaczyny będzie inna od
>innego człowieka, może nawet ujemna ;-) ale po raz pierwszy w
>polskich mediach spotkałem się z takim racjonalnym podejściem.

Eee tam racjonalnym. Wzieta jakas kwota z sufitu.

Czlowieka mozna na wiele sposobow wyceniac, i to sie ma nijak do
reszty rachunku ekonomicznego.

I moze nawet lepiej zeby nie liczyli, bo jak ktos policzy ze
fotoradary moga zaoszczedzic 1000 zyc rocznie, to mozemy na nie
wydawac miliard rocznie, a i tak sie oplaci :-)

J.




Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 16:49:52 - John Kołalsky


Użytkownik Jacek

>> Bo zakdładam że inną wartość będzie miał 65 letni pijaczyna...
>> ... a inną 35 letni pilot, inżynier czy chirurg , a jeszcze
>> inną klikumiesięczny bobas...
>>
>> Czy to może wartość uśredniona ?
> Naprawdę nie wiem. Jasne, że wartość w/w pijaczyny będzie inna od innego
> człowieka, może nawet ujemna ;-) ale po raz pierwszy w polskich mediach
> spotkałem się z takim racjonalnym podejściem.
> Może nasi politycy też tak liczą i stąd pomysł podwyższenia wieku
> emerytalnego i utrudnienia dostępu do służby zdrowia i podwyżki cen leków.
> Wyeliminuje się w ten sposób osobniki kosztogenne i mało wartościowe a
> pozostawi przy życiu tych wartościowych.

Kosztogenne to .. posłowie ? :-)

> Tylko dlaczego tego nie podać tzw. społeczeństwu po ludzku w liczbach?
> Wtedy będę wiedział, że trzeba było spieprzać za granicę, jak się było
> młodszym......

Trzeba było




Re: Ile warte jest życie

2012-03-06 19:37:23 - Yzedef


Użytkownik Aleksander napisał w wiadomości
news:jj5hta$igh$1@inews.gazeta.pl...
>> Dziś po raz pierwszy w Polsce słyszałem (1 program PR koło godz 16-tej),
>> że ekonomiści wyceniają życie jednego Polaka na 2 mln zł.
>> [...]
>
> To może podasz coś więcej na temat tej wyceny ?
>
> Bo zakdładam że inną wartość będzie miał 65 letni pijaczyna...
> ... a inną 35 letni pilot, inżynier czy chirurg , a jeszcze
> inną klikumiesięczny bobas...
>
> Czy to może wartość uśredniona ?
>

Dokładnie jest to wartość średnia, w UE z tego co pamietam w zeszłym roku
jeden mieszkaniec był wyceniony na 1 mln EUR, czyli w sumie tyle też i my
powinniśmy być warci :-). Teraz jak wprowadzą 67 lat z tymi emeryturami to
może jeszcze zdrożejemy :), wszak ginąc za młodu kupe kasy tracą jaką co
miesiąc z nas zdzierają na różne podatki...





Re: Ile warte jest życie

2012-03-06 23:01:01 - John Kołalsky


Użytkownik Aleksander

>> Dziś po raz pierwszy w Polsce słyszałem (1 program PR koło godz 16-tej),
>> że ekonomiści wyceniają życie jednego Polaka na 2 mln zł.
>> [...]
>
> To może podasz coś więcej na temat tej wyceny ?
>
> Bo zakdładam że inną wartość będzie miał 65 letni pijaczyna...
> ... a inną 35 letni pilot, inżynier czy chirurg , a jeszcze
> inną klikumiesięczny bobas...

Zależy dla kogo

>
> Czy to może wartość uśredniona ?

Ale dla kogo czy kto ?




Re: Ile warte jest życie

2012-03-06 19:34:05 - to

begin Jacek

> Dlaczego zamiast
> fanzolić o bezcennym życiu itp. nikt nie powie po ludzku, że tego, czy
> tamtego nie opłaca się wprowadzać, a to i owo owszem. Powiedzmy
> otwarcie: koszt przebudowy przejazdu kolejowego niestrzeżonego na
> strzeżony = 0,5 mln zł. Średnio na takim przejeździe ginie 0,05 osoby na
> rok. Wniosek - nie opłaca się. Ginie 0,5 osoby na rok - opłaca się.
> Dużo bardziej wolę logiczne wyliczenia od politycznego pie....a Jacek

Bo ludzie są raczej głupi i generalnie lubią być oszukiwani np. tym, że
życie jest bezcenne, chociaż w praktyce nie jest.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Ile warte jest życie

2012-03-06 22:05:57 - Big Jack

W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/jj5hf8$25h$1@news.task.gda.pl
*Jacek* napisał(-a):

> Tak w kontekście pytań po katastrofie kolejowej:
> Dziś po raz pierwszy w Polsce słyszałem (1 program PR koło godz
> 16-tej), że ekonomiści wyceniają życie jednego Polaka na 2 mln zł.
> Normalnie szok przeżyłem, bo NIGDY dotąd w naszych mediach nie
> spotkałem się z takim stwierdzeniem.

Nie pamiętam wartości, ale już kiedyś spotkałem się z wyliczeniem ile
średnio warte jest jedno życie. Na wartość tą składały się różne
czynniki: utracone szeroko rozumiane korzyści jak np. podatki,
konsumpcja, ale też i koszty.

--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o)
--ooO-( )-Ooo-




Re: Ile warte jest życie

2012-03-08 15:45:00 - Marek P.


Użytkownik Jacek napisał w wiadomości
news:jj5hf8$25h$1@news.task.gda.pl...
> Powiedzmy otwarcie: koszt przebudowy przejazdu kolejowego niestrzeżonego
> na strzeżony = 0,5 mln zł. Średnio na takim przejeździe ginie 0,05 osoby
> na rok. Wniosek - nie opłaca się. Ginie 0,5 osoby na rok - opłaca się.

Na przejazdach giną idioci, którym zwolnić i obejrzeć się w lewo i w prawo
nie chce. Teszta to margines wypadków kolejowych. Codziennie to widze. Nawet
pomiędzy szlabanami zasówają jak te są zamkniete. Grosza bym nie wydał na
przedłużenie ich żywota.





Re: Ile warte jest życie

2012-03-07 14:36:10 - Berni



Mi bardzo zaleźli, przez te mendy zmarnowałem co najmniej kilka lat
życia. Zamiast dać mi indywidualny tok nauczania, to próbowali równać w
dół do szeregu, zmuszali mnie do nauki z resztą głąbów i próbowali
tępić za to, że znudzony ich pieprzeniem na poziomie niedorozwoju
umysłowego, robiłem oczywiście bydło. Jak nie przychodziłem to też im
przeszkadzało. Banda głąbów i darmozjadów. Większość nauczycieli naucza
wyłącznie dlatego, że do niczego innego się nie nadają, a przed
dzieciakami łatwo być autorytetem.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway

No właśnie. Ja tak też nie chcę. Dlatego razem z tatą szukamy dobrego
nauczyciela, który dobrze mnie wszystkiego nauczy
i nie będzie zwracał uwagę na to jak ja będę robił bydło.
Ja też jestem bardzo inteligentny i zaraz robię bydło jak mnie ktoś
sprowadza do poziomu niedorozwoju umysłowego.




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS