Obcy na (i w) moim dachu.
2010-10-31 18:25:30 - tarnus
Cwany zwierzaczek wdrapał się na dach po narożu muru, następnie przeskoczył
na pochyły odcinek rury spustowej z rynny i jakimś sposobem po nim wlazł aż
do spustu z rynny i dalej na dach. Pozostawił ślady łapek w rynnie, i widać
też że co kawałek próbował z tej rynny wejść wyżej nadach ale się
ześlizgiwał po angobowanej więc śliskiej dachówce. Wiem już że to jest kuna,
i udało się jej (jemu) wejść aż na sam szczyt dachu w miejscu gdzie schodzą
się dwie połacie dachu w tzw. koszu. Tam ślady łapek są aż do gąsiorów. Nie
wiem czy udało mu się gdzieś tam wniknąć pod pokrycie dachu ale zauważyłem
że udało mu się wejść na samym dole dachu w takie jedno miejsce zasłonięte
tymczasowo trójkątnym kawałkiem OSB. Jest to taka wnęka która powstała z
tego powodu że dach na garażem jest niżej niż nad domem i przesunięty.
Niedawno ocieplałem akurat tą wnękę dodatkowo wełną i całość zakryłem
wyciętym trójkątem z płyty OSB. Docelowo chciałem to zakryć jeszcze jedną
warstwą wykończeniową z paneli drewnianych takich jak na podsiubitkę i
dopasowanych do dachówki dokładnie na styk aby ptaszki sobie tam gniazd nie
zakładały ale jakoś się ociągałem z dalszymi pracami i widać wyk0rzystała to
kuna.
Kunie udało się wcisnąć pomiędzy tą OSB a dachówką i zdemolowała całą
włożoną ostatnio tam wełnę. Dzisiaj zauważając to z dołu w trybie pilnym
podstawiłem drabinę i wszedłem na górę, odkręciłem ten trójkąt z OSB aby
zobaczyć co i jak. Stwierdziłem że raczej nie udało się kunie wniknąć
głębiej w ocieplenie dachu, ale kto wie co cwany zwierz wymyślił mimo że
jest to utrudnione gdyż za tą wełną jest druga warstwa desek oddzielających
a za nimi właściwe ocieplenie dachu wełną mineralną. Szpary między tymi
deskami a dachówkami dość dokładnie upchałem wełną jeszcze podczas prac
ociepleniowych i myślę że zwierz tego nie ruszył ale nie wszędzie mam taką
pewność.
Dodam jeszcze że jekieś półtora miesiąca temu coś zeżarło naszego małego
kota, nie pozostał po nim ani kawałek skórki czy plamki krwi a w lesie
słychać było tylko walkę kota, jego przeraźliwe kocie wrzaski. Już wtedy
pomyślałem że nic innego jak tylko kuna albo lis zaatakowały malucha.
Kilka tygodni temu zauważyłem na innym rogu domu takie same zabrudzenia na
ścianie aż do samej góry i już wtedy pomysłałem że to sama kuna próbuje
dostać się na górę. No tak, najpierw rozprawiła się z kotem a teraz chce tu
rządzić.
Zmyłem myjką ciśnieniową te ślady i nowych już tym razem tu nie było.
Pojawiły się tym razem z tyłu domu przy drugim rogu i niestety ale tym razem
także na dachu są widoczne co świadczy że kunie udało się wejść na dach.
Wróg przeniknął, a ja nie wiem jak mam z nim walczyć. Jak narazie poprawiłem
wełnę, zakryłem spowrotem płytą OSB a na dachówkę w tym miejscu sypnąłem
mąką. Jak przyjdzie ponownie to zapewne zostawi ślady. Nie mam 100% pewności
że jej tam gdzieś nie było gdy poprawiałem wełnę ale, na pewno jest sama bez
młodych gdyż wyczytałem że młode strasznie rozrabiają i słychać by było je
napewno w nocy. Prawdopodobnie jest to samiec który chodzi od domu do domu w
swoim rewirze i wyszukuje myszy albo ptaki (kota już zjadł).
Nie wiem czy zamykać szczelnie ten trójkąt za dnia bo z tego co wyczytałem,
kuna opuszcza kryjówkę po zmroku i poluje w nocy więc jak jej zamknę wyjście
to w poszukiawniu innego może zdemolować mi całe poddasze, czyli wełnę
mineralną o którą boję się najbardziej.
Czy ktoś z was walczył już z tym wrogiem? Jakieś sprawdzone sposoby?
Marek
Re: Obcy na (i w) moim dachu.
2010-10-31 19:30:50 - Budyń
news:iak8q0$4k1$1@news2.ipartners.pl...
> Nie wiem czy zamykać szczelnie ten trójkąt za dnia bo z tego co
> wyczytałem, kuna opuszcza kryjówkę po zmroku i poluje w nocy więc jak jej
> zamknę wyjście to w poszukiawniu innego może zdemolować mi całe poddasze,
> czyli wełnę mineralną o którą boję się najbardziej.
> Czy ktoś z was walczył już z tym wrogiem? Jakieś sprawdzone sposoby?
ja kiedyś złącze kablowe takie plastikowe postawiłem na norze jakiegos
zwierzaka. O tym ze to była nora dowiedziałem sie później. Zwierzak
zdemolował całe wnętrze, w koncu zrobił nowy podkop i zwiał.
Wiec co do twojej kuny - zdemolować pewnie potrafi. Czy walczyć - nie wiem -
u nas taka łaziła i stanowiła raczej powód do obserwacji a nie walki.
Pojawiała sie też wieczorami łasica, zagladała przez balkon i kotom z miski
wyżerała żarcie :)
b.
Re: Obcy na (i w) moim dachu.
2010-10-31 23:15:29 - Maniek4
Użytkownik tarnus
news:iak8q0$4k1$1@news2.ipartners.pl...
> Czy ktoś z was walczył już z tym wrogiem? Jakieś sprawdzone sposoby?
Tak sobie mysle, skoro wchodzi po rynnie to moze powinienes zalozyc cos
jakby kolce okalajace rynny skierowane w dol i dlugosci ok. 20cm. Podobne
rzeczy montowane sa na slupach z panelami fotogalwanicznymi przy drogach aby
uniemozliwic przedostawanie sie wyzej. Jezeli kuna tam jest i bedzie
wychodzi to sobie pojdzie ale juz nie wejdzie. Estetycznie to moze malo
ciekawe, no ale...
Pozdro.. TK
Re: Obcy na (i w) moim dachu.
2010-11-01 07:49:01 - Tomasz Gorbaczuk
Użytkownik tarnus
news:iak8q0$4k1$1@news2.ipartners.pl...
> Czy ktoś z was walczył już z tym wrogiem? Jakieś sprawdzone sposoby?
Pies na posesji (kot nie daje rady). Podobno wystarczy już sam zapach psa
aby kuny omijały dom szerokim łukiem.
Pzdr
TG
Re: Obcy na (i w) moim dachu.
2010-11-02 17:44:46 - Piotru
> Użytkownik tarnus
>
> > Czy ktoś z was walczył już z tym wrogiem? Jakieś sprawdzone sposoby?
>
> Pies na posesji (kot nie daje rady). Podobno wystarczy już sam zapach psa
> aby kuny omijały dom szerokim łukiem.
>
> Pzdr
> TG
Jeśli trzymasz kota jako pierwszą linię obrony przed gryzoniami - to
ciesz się, bo oto natura dała Ci wunderwaffe. Sam zapach kuny sprawi,
że myszy i szczury będą omijać Twoją posesję szeeeeerokim łukiem :)
Re: Obcy na (i w) moim dachu.
2010-11-04 08:46:09 - severin
Nie wiem jaki to miało wpływ na tego małego szkodnika, który zrójnował mi
kilka m2 wełny, ale najprawdopodobniej własnie przez to urządznie się
wyprowadziła. Mam tez w domu mniej much, komarów, myszy i pajaków:)
Re: Obcy na (i w) moim dachu.
2010-11-06 07:10:38 - yarecky
> Ja kupiłem na allegro jakąs chinszczyzne za 10zł, odstraszacz ma
> gryzonie. Nie wiem jaki to miało wpływ na tego małego szkodnika, który
> zrójnował mi kilka m2 wełny, ale najprawdopodobniej własnie przez to
> urządznie się wyprowadziła. Mam tez w domu mniej much, komarów, myszy i
> pajaków:)
A teściowa odwiedza?
Y.