Sądy dwadzieścia jeden razy na korzyść KRRiT w sporach z nadawcami
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała, że w 2011 i na początku 2012 roku sądy orzekały 21 razy na korzyść przewodniczącego KRRiT w sprawach dotyczących kar nałożonych na nadawców w związku z naruszeniem ustawy o radiofonii i telewizji oraz decyzji koncesyjnych.
9 lutego 2012 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie oddalił skargę Telewizji Polsat dotyczącą podstaw naliczenia i wysokości opłaty za udzielenie koncesji. Sprawa ta wiąże się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 19 lipca 2011 r. stwierdzającym niezgodność z Konstytucją RP podstaw prawnych naliczania opłaty koncesyjnej, ale odraczającym przy tym utratę mocy obowiązującej wyżej wymienionych przepisów na 12 miesięcy. WSA w Warszawie podzielił stanowisko przewodniczącego KRRiT, zgodnie z którym okres odroczenia utraty mocy obowiązującej przepisów dotyczy nie tylko organu koncesyjnego, ale również sądów.
4 marca 2011 r. przewodniczący KRRiT, zgodnie z prawomocnym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, wygrał sprawę dotyczącą odmowy rozszerzenia koncesji m.in. dla spółki Polskie Media S.A. Sąd najpierw oddalając skargę spółki, a następnie skargę kasacyjną potwierdził, że przewodniczący KRRiT może tak kształtować ogłoszenie koncesyjne, aby było ono skierowane do podmiotów już posiadających koncesję. W takiej sytuacji postępowanie toczy się o rozszerzenie posiadanej, a nie nadanie nowej koncesji.
Sąd przychylił się również w wyroku z 27 października 2011 r. do decyzji przewodniczącego KRRiT, który postanowił nałożyć na spółkę Canal+ Cyfrowy karę w wysokości 70000 zł, w związku z nie realizowaniem przez nadawcę wymaganego udziału audycji wytworzonych pierwotnie w języku polskim w programie Planete w II i III kwartale 2010 r.
Najgłośniejsza sprawa dotyczyła programu Kuby Wojewódzkiego z 25 marca 2008 r. w telewizji TVN, w którym miniaturki polskiej flagi wkładano w atrapy psich odchodów. 11 sierpnia 2011 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uwzględnił apelację szefa KRRiT od wyroku sądu I instancji, który w 2009 r. uchylił karę nałożoną na stację z uwagi na znieważenie flagi państwowej.
Dołącz do dyskusji: Sądy dwadzieścia jeden razy na korzyść KRRiT w sporach z nadawcami
Bezstronnym fachowcem okazał się socjolog, profesor Ireneusz Krzemiński kierujący pracą dwóch magistrów. Ów fachowiec kiedyś wystąpił w TVN24 z profesor Jadwigą Staniszkis i tak ujął akademicką kulturą, że unikajaca skandali pani profesor nie wytrzymała i wyszła na wizji w trakcie programu. Kiedy – no wie Pan, Panie Profesorze, jest taka sytuacja – że trzeba dowalić PiS, to profesor Krzemiński zawsze chętnie. Zresztą, na dwa tygodnie przed Marszem dał Polskiemu Radiu wywiad krytyczny na temat tegoż Marszu. Poważny organ państwa jak KRRiT nie może działać w ciemno, więc właśnie do tego bezstronnego fachowca zwróciła się o ocenę relacji.
Jak wypadła ocena? – pewnie umieracie z ciekawości. Jak to jak? Dobrze. A najlepiej wypadła TVP. „Strategia informacyjna TVP nie była skoncentrowana na pokazywaniu zamieszek ulicznych, wywołanych przez zwolenników Marszu Niepodległości”. I już wiemy, kto wywołał zamieszki: zwolennicy Marszu. „W TVN 24 najmocniej wyrażano antypatie ideowe do części organizatorów Marszu Niepodległości. Sądy dziennikarzy były jednak zawsze dobrze udokumentowane.” Czyli stronniczości TVN24 nie ma co się czepiać bo jest udokumentowana, i to dobrze. „W serwisach Polsatu i Polsat News zwolenników Marszu Niepodległości nazwano ‘Polską brunatną’ a ‘ Polską kolorową’ nazwano ideowo-politycznych zwolenników kolorowej Niepodległej. Obie strony oceniono jako radykałów w przeciwieństwie do większości Polaków, którzy reprezentują – Polskę biało-czerwoną”. Jakże to wymowne stopniowanie: Polska brunatna, kolorowa i biało-czerwona. Ta ostatnia wypada jako najpolsza, choć nie zaangażowała się w święto niepodległości. To klasyczny Orwell, odwrócenie sensu słów. Polsat chwali oto bierny tłum łatwy do rządzenia, któremu może – ale wcale nie musi - zależeć na niepodległości. Zaś kolor brunatny, faszystowski, przydziela Polakom zatroskanym o niepodległość , którzy poszli w opozycyjnym Marszu . Z kolei Telewizji Trwam wytknięto wyidealizowany obraz wydarzenia, gdzie informacje o zamieszkach były nieliczne i podane na końcu serwisów informacyjnych. A to ci dopiero manipulatorzy! Dali na margines zjawisko marginalne, na przekór oczekiwaniom naszej Partii i Rządu!
Jak wiemy, można ustwić każdy przetarg. Wystarczy określić warunki pod zwycięzcę. A jak ustawić naukową analizę? Wystarczy znać poglądy analityka. Jak się domyślam, był to przypadek zamówienia danego prof. Krzemińskiemu, jako fachowcy bezstronnemu.
KRRiT nie ma służyć do zwalczania opozycji. Według Konstytucji RP powinna pilnować wolności słowa i interesu publicznego. Rada ma być uczciwym arbitrem, żeby emocje nie wylały się na ulicę. Nie można jednak zmusić Rady do rzetelnego działania w takim duchu. Cóż więc pozostaje? Kiedy źle działają sądy, ruszają samosądy. Ktoś podpali wóz transmisyjny kłamliwej telewizji. Jacyś dorodni młodzieńcy pobiją sprzedajnych dziennikarzy. Jakiś krewki ksiądz rzuci klątwę, jak ks. Piotr Natanek rzucił na TVN24: „Panie wybacz, po raz pierwszy. Niech przekleństwo Boga zstąpi na Was, teraz i na wieki wieków. Amen”.
I żeby znowu nie było na mnie, bo ostrzegałem zawczasu.
Krzysztof Kłopotowski