SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dariusz Kuźniewski oskarża współpracowników o manipulacje i upadek kuzniewski.pl

Po upadku firmy kuzniewski.pl jej założyciel Dariusz Kuźniewski w obszernym liście wyjaśnia przyczyny zniknięcia z rynku znanego dystrybutora sprzętu IT i obwinia o to swoich najbliższych współpracowników z kierownictwa firmy, choć nie zrzuca z siebie odpowiedzialności. - Z perspektywy czasu wstyd mi, że byłem tak naiwny. Tłumaczę sobie, że jednak trzeba ufać ludziom, zwłaszcza najbliższym współpracownikom. W każdym razie na pewno coś zrobiłem źle - wyznaje Dariusz Kuźniewski.

Informacje o tym, że działająca na rynku od 9 lat firma Dariusza Kuźniewskiego - prowadząca internetowe sklepy komputerowe kuzniewski.pl oraz gameragon.pl - złożyła wniosek o upadłość pojawiły się na początku sierpnia br.

Wówczas w komunikacie Kuźniewski poinformował, że do upadku firmy kuzniewski.pl zajmującej się głównie dostarczaniem sprzętu komputerowego na rynek korporacyjny przyczyniła się niespodziewana zapaść w branży IT w Polsce.

Teraz jednak Kuźniewski w obszernym liście zamieszczonym na stronie kuzniewski.pl zmienia swoje dotychczasowe stanowisko. Opisuje ze szczegółami kulisy upadku firmy, za którym mają stać jego najbliżsi współpracownicy.

Winni byli współpracownicy

- Piszę o tym, aby spróbować dać odpór nieprawdziwym twierdzeniom, które pojawiły się na mój temat w internecie, spróbować oczyścić moje imię a także pokazać klientom i byłym pracownikom w jaki sposób próbowano ich oszukać. Nie mam czasu śledzić tego na bieżąco, a tym bardziej dementować - wyjaśnia Kuźniewski. - Sprawa ta dotyczy działania kilku byłych pracowników kuzniewski.pl i powołanej przez nich firmy BlackBerg sp. z o.o., której są oni udziałowcami i członkami zarządu. (...) Można powiedzieć, że są to osoby z byłego ścisłego kierownictwa kuzniewski.pl. Ze stanowisk dyrektorskich pozostawał jedynie dyrektor marketingu, którego uprawnienia wspomniane wyżej osoby starały się maksymalnie zminimalizować. Dlatego też proces, który został przeprowadzony stał się w ogóle możliwy - pisze założyciel kuzniewski.pl w kolejnym fragmencie.

Dalej Kuźniewski przywołuje sekwencję zdarzeń, które doprowadziły do przejęcia jego firmy przez zewnętrzny podmiot utworzony przez kilku członków kierownictwa kuzniewski.pl.

- Dynamiczny rozwój został zastopowany przez spektakularny kryzys w branży IT, której jedną z przyczyn było odcięcie środków na przetargi publiczne w kwocie ponad 2,5 mld zł rocznie, co spowodowało problemy wielu firm, falę bankructw oraz zatory płatnicze - wyjaśnia Kuźniewski. - Równocześnie sporym problemem dla branży były wielorakie negatywne konsekwencje działań szajek wyłudzających VAT, które najpierw generowały pojawienie się nienaturalnie taniego towaru a w momencie, gdy państwo zaczęło walczyć z tym przestępczym procederem, zmniejszeniem zaufania ze strony instytucji kredytujących rynek IT wobec firm z branży IT.

Dlatego w ostatnim czasie, paradoksalnie z przyczyn dostępności do kredytu, bardziej opłacalne jest być nowym podmiotem niż takim z wieloletnią historią, nawet jeżeli nigdy nie kupowało się towaru z podejrzanych źródeł a tylko i wyłącznie poprzez oficjalną polską dystrybucję.

W związku z powyższym w firmie pojawiła się propozycja, aby operatorem sklepów kuzniewski.pl i GameRagon.pl stała się nowa spółka, która przejmie zobowiązania „kuzniewski.pl Dariusz Kuźniewski” a poprzez swoją naturę kapitałową pozwoli na dołączenie do firmy inwestora zewnętrznego co dałoby szansę na ekspansję firmy.

Z perspektywy czasu widać jak wyrafinowaną grę przeprowadziły osoby z BlackBerg sp. z o.o., którym udało się przekonać nie tylko mnie do tego pomysłu, ale również jednego z dystrybutorów.

Autor listu przyznaje, że po wielu latach był już zmęczony kierowaniem firmą i chciał przenieść część związanych z tym obowiązków na zaufanych, jak mu się wydawało pracowników. Zarzuca sobie też zbytnią naiwność i brak czujności.

- Nie pomyślałem, że celem tych osób jest tak naprawdę zniszczenie firmy, wykradzenie bazy klientów, „przejęcie” kluczowych pracowników, przywłaszczenie sprzętu, pozyskanie ode mnie kapitału oraz kilka elementów, które dla dobra przyszłych postępowań nie mogę teraz wspomnieć – przyznaje Kuźniewski i dalej opisuje ze szczegółami końcowy etap przejęcia firmy kuzniewski.pl i jej upadku.

- Plan działania zakładał, że 31 lipca 2017 r. wycofuję się z bezpośredniego zarządzania, pracownicy zostają zwolnieni i ich zdecydowana większość natychmiast zatrudniona przez BlackBerg sp. z o.o., a w ciągu kilku dni po załatwieniu formalności, nowy podmiot zostaje operatorem sklepów kuzniewski.pl i GameRagon.pl. Ja sam z kolei wynająłem dom na wsi, z którego miałem zarządzać działaniami sklepów w Internecie i ich wizerunkiem, ale już nie bezpośrednio pracownikami, czym przez ostatnie lata byłem bardzo zmęczony.

(...) Osoby z BlackBerg namówiły mnie żebym nie pojawiał się 31 lipca w firmie i to one wszystko załatwią. Jedyne co zrobiłem to napisałem imienne listy do pracowników, mając na myśli przede wszystkim te osoby z lokalizacji innej niż poznańska, które niestety nie znalazłyby zatrudnienia w BlackBerg.

Mniej więcej do południa 31 lipca miałem jeszcze kontakt z kierownictwem firmy, później poszedłem spać po nieprzespanym weekendzie.

Jakież było moje zdziwienie następnego dnia, gdy osoby z BlackBerg nie odbierały telefonów i nie odpisywały na sms-y. (...) W Internecie znalazłem masę hejtu na moją osobę, oskarżenia o kradzież sprzętu klientów serwisowych i informacje o upadłości firmy. Uświadomiłem sobie, że zostałem bez pracowników, z utraconym wizerunkiem i w tej sytuacji jedyne co można zrobić to zapowiedzieć złożenie wniosku o upadłość. Nawet przez myśl mi wtedy nie przyszło, że mogłem zostać oszukany przez osoby BlackBerg i oni wcale nie mają zamiaru prowadzić dalej sklepów kuzniewski.pl i GameRagon.pl.

W swoim liście Kuźniewski przytacza listę kolejnych strat, które odkrył po faktycznym upadku jego firmy.

- Z czasem odkrywałem kolejne rzeczy i na chwilę obecną można powiedzieć, że:
- zniszczono wyposażenie serwerowni
- jedna osoba z BlackBerg wzięła do domu rejestrator monitoringu z oddziału warszawskiego
- otrzymałem dyski monitoringu z 2015 roku
- dyski z serwera zostały uszkodzone i nieopisane. Nie sposób odtworzyć konfigurację RAID ośmiu dysków, co oznacza utratę wielu dokumentów firmy
- zniknęło wiele komputerów działu księgowości
- na wszystkie komputery, które zostały w firmie zostały założone hasła
- wiele telefonów komórkowych zostało pozbawionych kart SIM
- zniknęło masa wyposażenia
- brakuje wielu produktów z magazynu
- brakuje wielu dokumentów księgowych
- odłączono zasilanie w całej firmie
- zostawiono otwartą firmą bez włączonych alarmów
- nie pobrano kluczy od pracowników
- i wiele, wiele innych.
Wg mojej oceny działania te miały na celu rozmyć odpowiedzialność i znacznie utrudnić udowodnienie celowości pewnych działań wykonanych przez osoby z BlackBerg.

Ja sam nie otrzymałem od działu księgowości dostępu do kont bankowych firmy i dopiero po pewnym czasie w pełni je odzyskałem. Do teraz jednak nie zwrócono mi wszystkich kart płatniczych, w tym także do prywatnego konta.

Zapowiedź walki

Na zakończenie swojego listu Kuźniewski zapowiada sądową walkę z byłymi współpracownikami o odzyskanie firmy i swojego dobrego imienia.

Zapowiada też, że we współpracy z "silnym partnerem" w ciągu najbliższego czasu wznowi działalność kuzniewski.pl. Zobowiązania firmy mają też być realizowane w miarę możliwości.

Dołącz do dyskusji: Dariusz Kuźniewski oskarża współpracowników o manipulacje i upadek kuzniewski.pl

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
były worker
Nie wierzcie Dariuszowi! To nie są pierwsi pracownicy z którymi się sądzi. Wszyscy winni tylko nie Dariuszek - najgorszy człowiek jakiego spotkałem w życiu.
odpowiedź
User
Piotr1239
Nie rozumiem, gościu prowadzi jednoosobową działalność, postanawia przekazać działalność swojej firmy innej firmie i zanim to się zakończy wyjeżdża sobie na wieś, bo ma jak to napisał "już dość prowadzenia firmy"... jak naiwnym człowiekiem trzeba być, z jego oświadczenia wynika, że sam się o to prosił, nie wspominając o tym - prowadzi 60 osobową firmę i pisze listy do ludzi że zostaną zwolnieni zamiast osobiście porozmawiać? Jakoś nie wierzę, że ta firma wróci do życia, sam otwarcie gościu przyznał, że chciał zrezygnować bo nie miał już sił i nerwów na prowadzenie firmy, a teraz pisze, że jednak reanimuje firmę? Ciekawe jak, bez chęci, bez kapitału (wynika że ma zamrożone konta z jego oświadczenia), bez pracowników, z uszczerbkiem na zaufaniu (baza klientów poszła w świat, możliwe że sprzęt klientów też poszybował gdzieś). Szkoda firmy bo z zewnątrz na porządną wyglądała, pozory widać mogą mylić niestety.
odpowiedź
User
qwerty
cytat z oświadczenie tego krętacza:

"Ja sam nie otrzymałem od działu księgowości dostępu do kont bankowych firmy i dopiero po pewnym czasie w pełni je odzyskałem. Do teraz jednak nie zwrócono mi wszystkich kart płatniczych, w tym także do prywatnego konta."

ludzie, czy Wy umiecie czytać ze zrozumieniem?
nie widzicie, że ten hochsztapler robi Was w konia?

to przeczytajcie ten cytat z 5 razy. wolno i na głos.
odpowiedź