Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

BAREK Data ostatniej zmiany: 2011-05-01 12:17:23

Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-26 23:44:16 - BAREK

Dzień Dobry,
Tak się zastanawiam, teoretycznie, jak spada wartość przeciętnie
użytkowanego auta z wiekiem?
1. Za trzaśnięcie drzwiami i wyjazd z salonu?
2.Po roku?
3.Dwóch?
4.Trzech?

Do tego jest jeszcze taki wątek sprawy;
-nowe auto w salonie może dziś być nominalnie tańsze niż było rok, czy
dwa lata temu :-) Także wydaje mi się, że wyjściową ceną powinna być
cena salonowa i jakoś procentowo się powinno od niej wyliczać utratę
wartości?
--
Barek
barek[]plusnet pl




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-26 21:48:23 - to

begin BAREK

> Tak się zastanawiam, teoretycznie, jak spada wartość przeciętnie
> użytkowanego auta z wiekiem?
> 1. Za trzaśnięcie drzwiami i wyjazd z salonu? 2.Po roku?
> 3.Dwóch?
> 4.Trzech?

Wejdź na moto.allegro i sprawdź.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 00:04:23 - BAREK

W dniu 2011-04-26 23:48, to pisze:
> begin BAREK
>
>> Tak się zastanawiam, teoretycznie, jak spada wartość przeciętnie
>> użytkowanego auta z wiekiem?
>> 1. Za trzaśnięcie drzwiami i wyjazd z salonu? 2.Po roku?
>> 3.Dwóch?
>> 4.Trzech?
>
> Wejdź na moto.allegro i sprawdź.
>
Na allegro bywa, że 2-letnie auto jest wycenione podobnie do nowego.
W tym wątku pytam się o jakiś teoretyczny model takiej wyceny.

--
Barek
barek[]plusnet pl




Re: Utrata wartoœci samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 09:12:43 - J.F.

On Wed, 27 Apr 2011 00:04:23 +0200, BAREK wrote:
>> Wejdź na moto.allegro i sprawdź.
>>
>Na allegro bywa, że 2-letnie auto jest wycenione podobnie do nowego.
>W tym wątku pytam się o jakiś teoretyczny model takiej wyceny.

A po co ci teoria ? Sprawdz praktyke :-)

I wez pod uwage ze wyposazenie moze odbiegac od tego co teraz salon
oferuje.

www.efl.pl - tu masz dosc nowe samochody, ale po PH :-)




J.






Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 00:09:43 - Bydlę

On 2011-04-26 23:44:16 +0200, BAREK said:

> Dzień Dobry,
> Tak się zastanawiam, teoretycznie, jak spada wartość przeciętnie
> użytkowanego auta z wiekiem?

Teoretycznie.

> 1. Za trzaśnięcie drzwiami i wyjazd z salonu?
> 2.Po roku?
> 3.Dwóch?
> 4.Trzech?

A chcesz kupić, sprzedać, ubezpieczyć, zastawić, spłacić, naprawić z
AC? OC sprawcy?


>
> Do tego jest jeszcze taki wątek sprawy;
> -nowe auto w salonie może dziś być nominalnie tańsze niż było rok, czy
> dwa lata temu :-)

Tak samo, jak może być i droższe.

> Także wydaje mi się, że wyjściową ceną powinna być cena salonowa

Zgadza się, wydaje ci się.
Wszystko zależy od tego kto i po co liczy.


--
Bydlę




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 06:31:43 - BAREK

W dniu 2011-04-27 00:09, Bydlę pisze:
>> Tak się zastanawiam, teoretycznie, jak spada wartość przeciętnie
>> użytkowanego auta z wiekiem?
> Teoretycznie.
Teoretycznie, ale i realnie i to akurat jest chyba bez dyskusji dla
przeciętnego samochodu, w zależności od jakości auta ten proces
degradacji wartości jest, co najwyżej szybszy lub wolniejszy przez
pierwszych 5,10 lat? :-) Potem owszem, auto może i zacząć nabierać
wartości historycznej...
> A chcesz kupić...
KUPIĆ
>> -nowe auto w salonie może dziś być nominalnie tańsze niż było rok, czy
>> dwa lata temu :-)
> Tak samo, jak może być i droższe.
owszem
>> Także wydaje mi się, że wyjściową ceną powinna być cena salonowa
> Zgadza się, wydaje ci się.
> Wszystko zależy od tego kto i po co liczy.
Może i faktycznie punkt widzenia ma tutaj duże znaczenie, więc;
-powiedzmy, że ktoś kto kupuje samochód chce rozważyć za i przeciw kupna
nowego auta; kiedy opłaca się zapłacić więcej za nowe(może nawet wziąć
na to kredyt) a kiedy bardziej atrakcyjny będzie zakup używanego samochodu.



--
Barek
barek[]plusnet pl




Re: Utrata wartoœci samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 09:13:46 - J.F.

On Wed, 27 Apr 2011 06:31:43 +0200, BAREK wrote:
>Może i faktycznie punkt widzenia ma tutaj duże znaczenie, więc;
>-powiedzmy, że ktoś kto kupuje samochód chce rozważyć za i przeciw kupna
>nowego auta; kiedy opłaca się zapłacić więcej za nowe(może nawet wziąć
>na to kredyt) a kiedy bardziej atrakcyjny będzie zakup używanego samochodu.

A bardzo sie boisz kosztownych napraw ? :-)

J.





Re: Utrata warto?ci samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-28 00:57:52 - Filip KK

W dniu 2011-04-27 09:13, J.F. pisze:
> On Wed, 27 Apr 2011 06:31:43 +0200, BAREK wrote:
>> Może i faktycznie punkt widzenia ma tutaj duże znaczenie, więc;
>> -powiedzmy, że ktoś kto kupuje samochód chce rozważyć za i przeciw kupna
>> nowego auta; kiedy opłaca się zapłacić więcej za nowe(może nawet wziąć
>> na to kredyt) a kiedy bardziej atrakcyjny będzie zakup używanego samochodu.
>
> A bardzo sie boisz kosztownych napraw ? :-)
>
A co to ma za znaczenie?




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 10:08:21 - szerszen



Użytkownik BAREK napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4db79c39$1@news.home.net.pl...

> Może i faktycznie punkt widzenia ma tutaj duże znaczenie, więc;
> -powiedzmy, że ktoś kto kupuje samochód chce rozważyć za i przeciw kupna
> nowego auta; kiedy opłaca się zapłacić więcej za nowe(może nawet wziąć na
> to kredyt) a kiedy bardziej atrakcyjny będzie zakup używanego samochodu.

jak ktoś chce kupić auto i rozważyć za i przeciw, to akurat, jego utrata
wartości nie jest priorytetem, dużo w ważniejsze będzie w jakim auto jest
stanie, jakie są koszty jego eksploatacji ewentualnych napraw itd, wbrew
pozorom zakup auta salonowego, to pozorne bezpieczeństwo, za to duże koszty,
bo o ile można przyoszczędzić na jakiś promocyjnych pakietach
ubezpieczeniowych, o tyle na obowiązkowych przeglądach w aso już sie nie
oszczędzi, bo straci się gwarancje itd

najważniejsze jest dostosowanie chęci do możliwości ;) czyli potencjalnego
auta do finansów




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-28 00:38:06 - AL

W dniu 2011-04-27 10:08, szerszen pisze:
>
>
> Użytkownik BAREK napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4db79c39$1@news.home.net.pl...
>
>> Może i faktycznie punkt widzenia ma tutaj duże znaczenie, więc;
>> -powiedzmy, że ktoś kto kupuje samochód chce rozważyć za i przeciw
>> kupna nowego auta; kiedy opłaca się zapłacić więcej za nowe(może nawet
>> wziąć na to kredyt) a kiedy bardziej atrakcyjny będzie zakup używanego
>> samochodu.
>
> jak ktoś chce kupić auto i rozważyć za i przeciw, to akurat, jego utrata
> wartości nie jest priorytetem, dużo w ważniejsze będzie w jakim auto
> jest stanie, jakie są koszty jego eksploatacji ewentualnych napraw itd,
> wbrew pozorom zakup auta salonowego, to pozorne bezpieczeństwo, za to
> duże koszty, bo o ile można przyoszczędzić na jakiś promocyjnych
> pakietach ubezpieczeniowych, o tyle na obowiązkowych przeglądach w aso
> już sie nie oszczędzi, bo straci się gwarancje itd
>
> najważniejsze jest dostosowanie chęci do możliwości ;) czyli
> potencjalnego auta do finansów

ale te przeglady w ASO nie musza byc wcale drogie.
Mnie koszt rocznego przegladu wychodzi ok 250pln robocizna - materialy
(olej i filtry) przywożę swoje (to i tak musisz kupić - a taniej jest
poza ASO).

--
pozdr
Adam (AL)
TG



Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-28 08:25:20 - szerszen



Użytkownik AL napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ipa5s9$2o8$1@inews.gazeta.pl...

> ale te przeglady w ASO nie musza byc wcale drogie.
> Mnie koszt rocznego przegladu wychodzi ok 250pln robocizna - materialy
> (olej i filtry) przywożę swoje (to i tak musisz kupić - a taniej jest poza
> ASO).

wszystko zależy od aso, marki i rodzaju przeglądu, co nie znaczy, że to
wszystko musiałbyś zrobić w aucie po gwarancji




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-28 09:42:49 - AL

W dniu 2011-04-28 08:25, szerszen pisze:
>
>
> Użytkownik AL napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ipa5s9$2o8$1@inews.gazeta.pl...
>
>> ale te przeglady w ASO nie musza byc wcale drogie.
>> Mnie koszt rocznego przegladu wychodzi ok 250pln robocizna - materialy
>> (olej i filtry) przywożę swoje (to i tak musisz kupić - a taniej jest
>> poza ASO).
>
> wszystko zależy od aso, marki i rodzaju przeglądu, co nie znaczy, że to
> wszystko musiałbyś zrobić w aucie po gwarancji

ASO Citroen, Picasso

--
pozdr
Adam (AL)
TG



Re: Utrata wartoœci samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 09:10:01 - J.F.

On Tue, 26 Apr 2011 23:44:16 +0200, BAREK wrote:
>Do tego jest jeszcze taki wątek sprawy;
>-nowe auto w salonie może dziś być nominalnie tańsze niż było rok, czy
>dwa lata temu :-) Także wydaje mi się, że wyjściową ceną powinna być
>cena salonowa i jakoś procentowo się powinno od niej wyliczać utratę
>wartości?

Zdecydowanie .. ale w zlotowkach czy w euro ? :-)

J.




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 13:38:41 - e^x/dx

Brak gwarancji i niepewna historia to ryzyko, które
potencjalny nabywca musi kalkulować. W zależności od
marki i modelu, wieku i zużycia auta jest z tym różnie.

Poboczny wątek:
Miałem mniej niż 2 lata temu podobny problem.
Zastanawiałeś się skąd biorą się te dwu-trzylatki.
Kto pozbywa się praktycznie niezużytego auta
(celowo odrzucam tu skrajności typu zajechane auta firmowe
z wysokimi przebiegami, podejrzane egzemplarze po leasing'u
i zajęciach komorniczych)? Co może zmusić normalnego człowieka
do sprzedaży dobrego auta? Zakładam, że jakaś nieciekawa sytuacja
osobista lub przymus zwiazany np. z dłuższym wyjazdem. Mogę sobie
wyobrazić także sytuację, gdy się komuś spodoba inne i pozbywa
się pochopnie kupionego egzemplarza godząc się na stratę.
Pokręciłem się po rynku samochodowym i doszedłem do wniosku,
że trafienie na normalną okazję jest tak samo prawdopodobne
jak wygrana w grach losowych. Niektórym faktycznie się udaje.
Ja przestałem się łudzić i postanowiłem nie martwić się teoretyczną
utratą wartości. W zamian za to mam kilka lat pełnej gwarancji, jakieś
rozszerzone pakiety ubezpieczeń i assistance. Jest to atrybut,
za który warto zapłacić.

Pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-27 21:48:14 - Kuba (aka cita)


Użytkownik BAREK napisał w wiadomości
news:4db73cba$1@news.home.net.pl...


Mysle, ze możesz założyć dla przeciętnego auta ok 45% po 3 latach i później
spadek troche maleje.


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl
Dwa ogony Irma i Myszka





Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-28 00:16:16 - Tomasz Pyra

W dniu 2011-04-26 23:44, BAREK pisze:
> Dzień Dobry,
> Tak się zastanawiam, teoretycznie, jak spada wartość przeciętnie
> użytkowanego auta z wiekiem?
> 1. Za trzaśnięcie drzwiami i wyjazd z salonu?
> 2.Po roku?
> 3.Dwóch?
> 4.Trzech?
>
> Do tego jest jeszcze taki wątek sprawy;
> -nowe auto w salonie może dziś być nominalnie tańsze niż było rok, czy
> dwa lata temu :-) Także wydaje mi się, że wyjściową ceną powinna być
> cena salonowa i jakoś procentowo się powinno od niej wyliczać utratę
> wartości?

To zależy głównie od tego do czego dana wartość ma służyć.
Inna będzie wartość do celów spadkowych/podatkowych, inna będzie gdybyś
chciał taki samochód kupić, a pewnie inna gdybyś chciał sprzedać, a
jeszcze inna żeby ponabijać się z kolegi który kupił samochód w salonie.

Takie prawie nówki - czyli te dopiero co wyjechane z salonu, albo np.
roczne, mają to do siebie że w zasadzie nigdy nie trafiają na rynek.
A jeśli trafiają to zazwyczaj z autem jest coś nie tak. Albo
powypadkowe, albo w jakiś inny sposób wadliwe.

I ta powszechność egzemplarzy wadliwych powoduje, że bazując na cenach
transakcyjnych czy z ogłoszeń wyjdzie że spadek wartości w początkowym
czasie jest bardzo duży.

Bo jeżeli już trafia się okazja, że ktoś z tych czy innych powodów
sprzedaje samochód który dopiero co kupił, to lista chętnych na takie
auto jest na tyle długa, że nie ma szans żeby takie auto trafiło gdzieś
z ogłoszenia, a ceny są wtedy wyższe niż allegrowe.





Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-28 08:53:59 - BAREK

Dziękuje za wszystkie odpowiedzi dotychczasowe.
Szukam jakiegoś sensownego wypośrodkowanego spojrzenia.
Oczywiście z punktu widzenia kupującego, który musi stwierdzić, czy
kupić nowe auto, czy może lepiej tanie używane.
Zakładając, że kupuje się auto używane nie felerne i normalnie
eksploatowane, to ile powinno takie być tańsze od nowego, żeby było
atrakcyjne.
Zakładam, że auto w momencie wyjechania z salonu(klapnięcie drzwiami)
już traci na wartości bo jest już używane(jakieś 10-20%) Potem z każdym
rokiem eksploatacji znowu jakieś 10-20% wartości mu ubywa rocznie.
Oczywiście jako kupujący wdanym momencie porównuje ceny z tego momentu i
cena nowego w salonie jest dla młodych aut podstawowym odnośnikiem.
I chyba zgodzicie się ze mną, że takie auto mniej więcej 3 letnie nie
powinno kosztować więcej niż 40-60% ceny nowego?

Co do kosztów serwisowania;
-koszty serwisowe przy normalnym użytkowaniu ponosić trzeba i nie można
z tym kombinować, trzeba tylko robić to z głową; po między serwisami ASO
też bywają różnice w cenie usług(osobiście znalazłem serwis, z którego
jestem zadowolony a ma ceny niższe o 30-60% od takiego modnego i
faktycznie dobrego jeśli chodzi o daną markę)
-samochód używany jest droższy często w serwisowaniu, bo jeśli coś
poważnego się stanie to trzeba za to zapłacić, a przy nowym mamy
gwarancję i rękojmię.

Koszty ubezpieczeń dla nowych aut są często stosunkowo niskie ze względu
na pakiety promocyjne, występuje sporo usług dodatkowych.

Oferty leasingu czy kredytu też mogą być atrakcyjne ze względu na oferty
wspierane przez producenta.

Oczywiście patrzę ze strony kupującego, ale wybór musi być racjonalny;
-uwzględniać możliwości finansowe,
-przewidywany okres eksploatacji,
-rodzaj eksploatacji.

Rynek ma to do siebie, że żeby coś sprzedać ktoś to musi kupić, a rynek
samochodów i nowych i używanych w tym momencie jest chyba raczej rynkiem
klienta? :-)

Pozdrwiam wszystkich serdecznie,


--
Barek
barek[]plusnet pl




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-28 09:25:44 - Tomasz Pyra

W dniu 2011-04-28 08:53, BAREK pisze:
> Dziękuje za wszystkie odpowiedzi dotychczasowe.
> Szukam jakiegoś sensownego wypośrodkowanego spojrzenia.
> Oczywiście z punktu widzenia kupującego, który musi stwierdzić, czy
> kupić nowe auto, czy może lepiej tanie używane.
> Zakładając, że kupuje się auto używane nie felerne i normalnie
> eksploatowane, to ile powinno takie być tańsze od nowego, żeby było
> atrakcyjne.
> Zakładam, że auto w momencie wyjechania z salonu(klapnięcie drzwiami)
> już traci na wartości bo jest już używane(jakieś 10-20%) Potem z każdym
> rokiem eksploatacji znowu jakieś 10-20% wartości mu ubywa rocznie.

IMO nie ma szans.
Przy takim podejściu oczywiście w samochodach możesz przebierać, ale
miej świadomość że kupujesz samochód który poprzedni właściciel dopiero
co kupił i nagle zapragnął go sprzedać z dużą utratą wartości.
Dlaczego nagle poczuł chęć sprzedaży? Kupisz, to się dowiesz.

> Oczywiście jako kupujący wdanym momencie porównuje ceny z tego momentu i
> cena nowego w salonie jest dla młodych aut podstawowym odnośnikiem.
> I chyba zgodzicie się ze mną, że takie auto mniej więcej 3 letnie nie
> powinno kosztować więcej niż 40-60% ceny nowego?

40% ceny nowego za trzylatka? Jedynie za takiego gdzie w schowku
znajdziesz rozkład jazdy.
Ewentualnie coś co przejechało 200kkm z przedstawicielem handlowym na
pokładzie, zostało utopione, albo w ciągu tych 3 lat dwa lata spędziło w
serwisie.

Znam parę przypadków gdzie faktycznie doszło do sprzedaży w miarę nowego
samochodu z którym nie było żadnych problemów - zawsze kupującym był
ktoś z rodziny albo bliski znajomy i utrata wartości to było około 10%
rocznie. Szły na pniu.



Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-28 09:59:16 - BAREK


> 40% ceny nowego za trzylatka? Jedynie za takiego gdzie w schowku
> znajdziesz rozkład jazdy.
> Ewentualnie coś co przejechało 200kkm z przedstawicielem handlowym na
> pokładzie, zostało utopione, albo w ciągu tych 3 lat dwa lata spędziło w
> serwisie.
>
> Znam parę przypadków gdzie faktycznie doszło do sprzedaży w miarę nowego
> samochodu z którym nie było żadnych problemów - zawsze kupującym był
> ktoś z rodziny albo bliski znajomy i utrata wartości to było około 10%
> rocznie. Szły na pniu.
Czyli bardziej 60% niż 40% to fakt, ale 3letnie auto powinno kosztować
około 60% wartości nowego, więc jeśli nowe auto kosztuje 80tyś, to
trzylatek powinien kosztować coś około 45-50tyś.

--
Barek
barek[]plusnet pl




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-29 19:11:20 - BrunoJ

BAREK napisał(a):

> Czyli bardziej 60% niş 40% to fakt, ale 3letnie auto powinno kosztowa�
> oko�o 60% warto�ci nowego, wi�c je�li nowe auto kosztuje 80ty�, to
> trzylatek powinien kosztowa� co� oko�o 45-50ty�.
Ja mialem podobny dylemat rok temu, gdy zmienialem auto. Szukalem z zalozenia
3-4 latka w super stanie. Znalazlem 4 latka, bez ogloszenia, od znajomych,
ASO, zero problemow, niecalek 40k przebiegu. W zasadzie ideal. Ale cena 60%
nowego. A konkretniej 60% ceny zakupu nowego te 3 lata temu. I tutaj byl zonk.
Bo nowe w salonie bylo cos 30% taniej niz te 4 lata temu (nastepca juz w
ofercie, zapowiedziany koniec produkcji). Oczywiscie realnie w zlotowkach
nowka w salonie drozsza niz 4 letnia uzywka. Ale prosta tabelka kosztow
(wszystkich, z utrata wartosci) dla nowego i uzywanego w tym konkretnym
przypadku pokazala ze po 3 latach roznica wynosi moze 10% (nowy drozszy). A
korzysci potencjalnej bezobslugowosci przez kolejne lata jednak wyrazne.
Ot taki przyklad - 4 letnie auto mialo dwa komplety opon, oba 4 letnie, z
racji przebiegu oczywiscie bieznik cacy. Ale za rok/dwa oba do wymiany z racji
wieku. Po 3 latach uzytkowania w 3 letnim aucie ciagle nic do robienia, a w 7
letnim to juz kto wie, itd, itd.
Polecam sobie zrobic takie zestawienie. Moze jednak warto czasem zaszalec i
kupic nowe, zamiast sie stresowac czy okazja jest naprawde okazja. Oczywiscie
jesli tylko budzet (lub bank) pozwoli.

--
pozdrawiam
BrunoJ, Bydg
Citroeny rozne

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-30 10:21:52 - BAREK


> Polecam sobie zrobic takie zestawienie. Moze jednak warto czasem zaszalec i
> kupic nowe, zamiast sie stresowac czy okazja jest naprawde okazja. Oczywiscie
> jesli tylko budzet (lub bank) pozwoli.
Może to co napisze jest bardziej ogólne i dotyczy sprzętu do użytku
profesjonalnego/do pracy, a nie do używania prywatnego, ale tym bardziej
dotyczy to też motoryzacji;
Cokolwiek jeśli jest nawet prawie nowe, jak to często na allegro stoi w
opisach; wyjęte z pudełka jedynie w celu sprawdzenia jeśli nie jest
tańsze od nowego o minimum 20-30% to zawsze wybieram zakup nowego.
Dodatkowo trzeba pamiętać o podatkach; chociażby ze względu na podatek
VAT; często przy elektronice na allegro ktoś sprzedaje coś niby 20%
taniej ale już bez faktury, a to zdecydowana różnica.
Bo, jeśli kupuje coś nowego do użytku profesjonalnego, to od ceny brutto
zakupu odpada podatek VAT i zmniejsza się ewentualny podatek dochodowy
do zapłaty; kolejne 19%, co w sumie daje różnicę około 40% na korzyść
zakupu z fakturą.
O tym pamiętając, może się okazać, że nowy samochód użytkowy będzie
bardziej ekonomicznie uzasadniony od kupna 2-3 letniego za 40-50%
wartości bez faktury i to nawet jeśli przyjdzie się podeprzeć leasingiem
lub kredytem. NO i jeszcze mamy zakup nowej rzeczy.


--
Barek
barek[]plusnet pl




Re: Utrata wartoœci samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-30 10:33:38 - J.F.

On Sat, 30 Apr 2011 10:21:52 +0200, BAREK wrote:
>Cokolwiek jeśli jest nawet prawie nowe, jak to często na allegro stoi w
>opisach; wyjęte z pudełka jedynie w celu sprawdzenia jeśli nie jest
>tańsze od nowego o minimum 20-30% to zawsze wybieram zakup nowego.

A jak jest niewyjete ale od prywatnego sprzedawcy ?

>Dodatkowo trzeba pamiętać o podatkach; chociażby ze względu na podatek
>VAT; często przy elektronice na allegro ktoś sprzedaje coś niby 20%
>taniej ale już bez faktury, a to zdecydowana różnica.

Dla biznesu owszem. Choc z kolei w samochodach jeszcze inaczej :-)

>Bo, jeśli kupuje coś nowego do użytku profesjonalnego, to od ceny brutto
>zakupu odpada podatek VAT

Chyba ze nie jestes platniekiem,

>i zmniejsza się ewentualny podatek dochodowy
>do zapłaty; kolejne 19%, co w sumie daje różnicę około 40% na korzyść
>zakupu z fakturą.

Zawieracie formalna umowe, placisz 2% oplaty skarbowej, ale zyskujesz
prawo odliczenia 19%. Od ceny brutto.

>O tym pamiętając, może się okazać, że nowy samochód użytkowy będzie
>bardziej ekonomicznie uzasadniony od kupna 2-3 letniego za 40-50%
>wartości bez faktury i to nawet jeśli przyjdzie się podeprzeć leasingiem
>lub kredytem. NO i jeszcze mamy zakup nowej rzeczy.

tylko ze to znow sie inaczej liczy, bo przez amortyzacje.
Summa summarum .. leasingodawcy sie na tym bogaca, kosztem ..
leasingobiorcy czy US ?

J.




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-30 11:09:41 - BrunoJ

BAREK napisał(a):

>
> > Polecam sobie zrobic takie zestawienie. Moze jednak warto czasem zaszalec i
> > kupic nowe, zamiast sie stresowac czy okazja jest naprawde okazja. Oczywiscie
> > jesli tylko budzet (lub bank) pozwoli.
> Moşe to co napisze jest bardziej ogólne i dotyczy sprz�tu do uşytku
> profesjonalnego/do pracy, a nie do uĹźywania prywatnego, ale tym bardziej
> dotyczy to teĹź motoryzacji;
> Cokolwiek je�li jest nawet prawie nowe, jak to cz�sto na allegro stoi w
> opisach; wyj�te z pude�ka jedynie w celu sprawdzenia je�li nie jest
> ta�sze od nowego o minimum 20-30% to zawsze wybieram zakup nowego.
> Dodatkowo trzeba pami�ta� o podatkach; chociaşby ze wzgl�du na podatek
> VAT;
Ja kupowalem auto czysto do uzytku prywatnego, bez odpisow. Uzywane rowniez
bez od osoby prywatnej. W zasadzie powyzszy tok myslenia jest ok, ale...
Co innego jest kupowanie komorki za 1-2k, wtedy faktycznie mozna sie
zastanawic czy warto kusic sie na oszczednosc 300zl, biorac towar mimo
wszystko macany. Przy samochodach rozmawiamy o innych kwotach i te 20-30% to
juz czesto kilkadziesiat tysiecy zlotych. Ja uznalem ze doloze te pieniadze,
nie kupuje auta na rok czy dwa, nowy sprawdzi sie bardziej. Jesli ktos nie ma
jak dolozyc to mozna faktycznie pomyslec o wsparciu z banku - tutaj nowy tez
ma te przewage ze warunki kredytu sa wyraznie fajniejsze w salonie (jakies
50/50 np) niz w komisie czy banku zewnetrznym.
Ja chcialem bardziej pokazac przyklad ze cena nowego zmienila sie znacznie.
Bylbym sklonny kupic 4 letnie auto za 50-60% nowego, Ale nowego dzis, a nie
nowego 4 lata temu. Wiec sie nie dogadalismy ze sprzedajacym, ktory jezdzi
autem dalej. Jemu tez ta przymiarka do transakcji pomogla podjac decyzje zeby
auta nie sprzedawac, bo na ten konkretny moment sie to nie oplaca (jemu). Co
przy okazji potwierdza tylko fakt ze auto bylo w porzadku i sprzedajacy nie
mial ukrytych powodow zeby wypchnac auto za wszelka cene.
I jednoczesnie nie chcial sprzedac za zbyt niska kwote. Ja z kolei w tej
konkretnej sytuacji nie widzialem powodu 'przeplacac' za uzywane, mogac
pokusic sie na nowe.

--
pozdr
BrunoJ, bydg
Citroeny rozne

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Utrata wartoœci samochodu od salonu w miarę lat....

2011-04-30 12:04:07 - J.F.

On Sat, 30 Apr 2011 09:09:41 +0000 (UTC), BrunoJ wrote:
>> Cokolwiek je�li jest nawet prawie nowe, jak to cz�sto na allegro stoi w
>> opisach; wyj�te z pude�ka jedynie w celu sprawdzenia je�li nie jest
>> ta�sze od nowego o minimum 20-30% to zawsze wybieram zakup nowego.

>Ja kupowalem auto czysto do uzytku prywatnego, bez odpisow. Uzywane rowniez
>bez od osoby prywatnej. W zasadzie powyzszy tok myslenia jest ok, ale...
>Co innego jest kupowanie komorki za 1-2k, wtedy faktycznie mozna sie
>zastanawic czy warto kusic sie na oszczednosc 300zl, biorac towar mimo
>wszystko macany.

Akurat elektronika uzytkowa od krotkiego macania sie akurat nie psuje,
nie brudzi, ani nie zuzywa.

>Ja chcialem bardziej pokazac przyklad ze cena nowego zmienila sie znacznie.
>Bylbym sklonny kupic 4 letnie auto za 50-60% nowego, Ale nowego dzis, a nie
>nowego 4 lata temu. Wiec sie nie dogadalismy ze sprzedajacym, ktory jezdzi
>autem dalej.

I tu masz oczywiscie racje. Porownujemy z cenami na dzis. Ale rynek to
porownuje na biezaco, wiec sie takie kwiatki raczej nie zdarzaja
Z tym ze czesto so roznice w wyposazeniu i tobie sie moze wydawac ze
dzis kosztuje to np 55k, a naprawde 75k.

Jesli chodzi o Polske to moze byc i w druga strone - ktos kupil auto
za 55, a dzis kosztuje 75. I co - ma sprzedac za pol starej czy
biezacej ceny ?
A tu znow rynek moze ustalic calkiem inna cene niz sie nam wydaje :-)

No i wypuszczenie nowego modelu dosc istotnie odbija je na cenach aut.


>Jemu tez ta przymiarka do transakcji pomogla podjac decyzje zeby
>auta nie sprzedawac, bo na ten konkretny moment sie to nie oplaca (jemu). Co
>przy okazji potwierdza tylko fakt ze auto bylo w porzadku i sprzedajacy nie
>mial ukrytych powodow zeby wypchnac auto za wszelka cene.
>I jednoczesnie nie chcial sprzedac za zbyt niska kwote. Ja z kolei w tej
>konkretnej sytuacji nie widzialem powodu 'przeplacac' za uzywane, mogac
>pokusic sie na nowe.

No i tak to u nas bedzie dzialac jeszcze dlugo - dla nabywcy za maly
zysk, dla sprzedawcy za duza strata, wiec sprzedawca nie sprzeda przez
pare lat, a nabywca .. albo bedzie jezdzil nowym, albo jeszcze
starszym :-)

J.




Re: Utrata warto�ci samochodu od salonu w miarę ...

2011-05-01 01:06:16 - BrunoJ

J.F. napisał(a):

> >Co innego jest kupowanie komorki za 1-2k, wtedy faktycznie mozna sie
> >zastanawic czy warto kusic sie na oszczednosc 300zl, biorac towar mimo
> >wszystko macany.
>
> Akurat elektronika uzytkowa od krotkiego macania sie akurat nie psuje,
> nie brudzi, ani nie zuzywa.
chyba ze przypadkiem komus spadla lub sie zamoczyla. Dalej uwazam ze nie
zawsze warto na sile oszczedzac.

>
> >Ja chcialem bardziej pokazac przyklad ze cena nowego zmienila sie znacznie.
> >Bylbym sklonny kupic 4 letnie auto za 50-60% nowego, Ale nowego dzis, a nie
> >nowego 4 lata temu. Wiec sie nie dogadalismy ze sprzedajacym, ktory jezdzi
> >autem dalej.
>
> I tu masz oczywiscie racje. Porownujemy z cenami na dzis. Ale rynek to
> porownuje na biezaco, wiec sie takie kwiatki raczej nie zdarzaja
> Z tym ze czesto so roznice w wyposazeniu i tobie sie moze wydawac ze
> dzis kosztuje to np 55k, a naprawde 75k.
roznice byly bardzo minimalne, i w obszarach ktore mnie zupelnie nie
interesowaly (np dodatkowe swiatelko przy lusterku w oslonie
przeciwslonecznej, po prostu wypas :))

>
> Jesli chodzi o Polske to moze byc i w druga strone - ktos kupil auto
> za 55, a dzis kosztuje 75. I co - ma sprzedac za pol starej czy
> biezacej ceny ?
> A tu znow rynek moze ustalic calkiem inna cene niz sie nam wydaje :-)
z checia poznalbym konkretny przyklad obrazujacy powyzsze, z taka roznica kwot.

>
> No i wypuszczenie nowego modelu dosc istotnie odbija je na cenach aut.
stanowczo, dokladnie to zadzialalo w moim przypadku. Ale dalej jest do dobry
przyklad do dyskusji w temacie.

> >przy okazji potwierdza tylko fakt ze auto bylo w porzadku i sprzedajacy nie
> >mial ukrytych powodow zeby wypchnac auto za wszelka cene.
> >I jednoczesnie nie chcial sprzedac za zbyt niska kwote. Ja z kolei w tej
> >konkretnej sytuacji nie widzialem powodu 'przeplacac' za uzywane, mogac
> >pokusic sie na nowe.
>
> No i tak to u nas bedzie dzialac jeszcze dlugo - dla nabywcy za maly
> zysk, dla sprzedawcy za duza strata, wiec sprzedawca nie sprzeda przez
> pare lat, a nabywca .. albo bedzie jezdzil nowym, albo jeszcze
> starszym :-)
nie da sie ukryc. znam pare osob ktore kupily auto jako nowe, a obecnie w
zasadzie takiego auta nie potrzebuja z roznych powodow. Ale szkoda im
sprzedawac auta w dobrym stanie (bo za malo mi zaplaca). W ten sposob,
niestety, takie auta nie trafiaja w ogole do obiegu wtornego.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Utrata warto�ci samochodu od salonu w miarę ...

2011-05-01 07:32:18 - Cavallino

Użytkownik BrunoJ napisał w wiadomości news:

>> No i tak to u nas bedzie dzialac jeszcze dlugo - dla nabywcy za maly
>> zysk, dla sprzedawcy za duza strata, wiec sprzedawca nie sprzeda przez
>> pare lat, a nabywca .. albo bedzie jezdzil nowym, albo jeszcze
>> starszym :-)
> nie da sie ukryc. znam pare osob ktore kupily auto jako nowe, a obecnie w
> zasadzie takiego auta nie potrzebuja z roznych powodow. Ale szkoda im
> sprzedawac auta w dobrym stanie (bo za malo mi zaplaca). W ten sposob,
> niestety, takie auta nie trafiaja w ogole do obiegu wtornego.

Dokładnie tak mam z Punto, a raczej miałem, bo w końcu ktoś zdecydował się
go kupić, tyle że muszę zdjąć kratkę.
Pewnie nikt nie wierzył w przebieg 62 kkm przez 9 lat.




Re: Utrata warto�ci samochodu od salonu w miarę ...

2011-05-01 12:13:06 - J.F.

On Sat, 30 Apr 2011 23:06:16 +0000 (UTC), BrunoJ wrote:
>J.F. napisał(a):
>> >Co innego jest kupowanie komorki za 1-2k, wtedy faktycznie mozna sie
>> >zastanawic czy warto kusic sie na oszczednosc 300zl, biorac towar mimo
>> >wszystko macany.

>> Akurat elektronika uzytkowa od krotkiego macania sie akurat nie psuje,
>> nie brudzi, ani nie zuzywa.

>chyba ze przypadkiem komus spadla lub sie zamoczyla. Dalej uwazam ze nie
>zawsze warto na sile oszczedzac.

Jesli widzisz ze ktos sprzedaje swiezo kupiony telefon, to nalezy
raczej zalozyc ze obchodzil sie ostroznie.
Spadla ? A wiesz ile razy spadla w sklepie, w magazynie, ciezarowka
mogla miec wypadek, statek sztorm trafil, dwa razy przeladunek w
porcie przechodzila - i przy okazji pogoda tez byla rozna :-)

A zalana komorke kiedys kupilem. Po wysuszeniu dzialala dlugo i
szczesliwie. Druga zalalem sam - tez sie udalo wysuszyc bez szkod.

>> Z tym ze czesto so roznice w wyposazeniu i tobie sie moze wydawac ze
>> dzis kosztuje to np 55k, a naprawde 75k.
>roznice byly bardzo minimalne, i w obszarach ktore mnie zupelnie nie
>interesowaly (np dodatkowe swiatelko przy lusterku w oslonie
>przeciwslonecznej, po prostu wypas :))

no ba - dzieki temu mozna sie wieczorem umalowac :)

>> Jesli chodzi o Polske to moze byc i w druga strone - ktos kupil auto
>> za 55, a dzis kosztuje 75. I co - ma sprzedac za pol starej czy
>> biezacej ceny ?
>> A tu znow rynek moze ustalic calkiem inna cene niz sie nam wydaje :-)
>z checia poznalbym konkretny przyklad obrazujacy powyzsze, z taka roznica kwot.

no wiesz - bylo euro po 3zl, a potem po 5zl. I w dodatku podniesli o
5% akcyze na niektore auta.
Owszem, salony jakos na to bardziej odporne, moze dlatego ze i
producenci musieli spuscic z cen, moze dlatego ze mialy zapas,
i po prostu przestaly dawac duze upusty ..

J.




Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-05-01 00:51:39 - aqhara


BAREK wrote in message news:4dbbc6a2$1@news.home.net.pl...
> Bo, jeśli kupuje coś nowego do użytku profesjonalnego, to od ceny brutto
> zakupu odpada podatek VAT i zmniejsza się ewentualny podatek dochodowy do
> zapłaty; kolejne 19%, co w sumie daje różnicę około 40% na korzyść zakupu z
> fakturą.
> O tym pamiętając, może się okazać, że nowy samochód użytkowy będzie bardziej
> ekonomicznie uzasadniony od kupna 2-3 letniego za 40-50% wartości bez faktury
> i to nawet jeśli przyjdzie się podeprzeć leasingiem lub kredytem. NO i jeszcze
> mamy zakup nowej rzeczy.

Używany nie musi być bez faktury, to oddzielny temat.

Kupuję w/w 2-3 letni samochód za 40-50% od pierwszego własciciela,
oczywiście z fakturą, bo nie tylko ja mam działalność, odliczam VAT
w wysokości zależnej od typu auta jak w nowym.
W przypadku osobówki amortyzuję wartość w 30 miesięcy zamiast 60
(jak przy nowym), czyli dla podatnika korzystniej.
Maksymalne odlicznie to chyba 34% - ok 19% VAT i od tego 19% dochodowego.

Jeśli stopień zużycia kilkulatka mnie satysfakcjonuje, suma prognozowanych
kosztów utrzymania i utrata wartości będą znacząco niższe niż analogiczne
koszty nówki to jest sens myśleć o używanym.
Oczywiście pod względem oszczędności, bo komfort zakupu auta nowego
jest zupełnie inny.

Z własnego doświadczenia zakupowego - małe tanie samochody które
wolno i dośc liniowo tracą na wartości, za to szybko sie zużywają
(bo są małe i tanie) może się opłacać (finansowo) kupić nowe, bo 2-3 latek
przez następne 5 lat straci na wartości niewiele mniej od nowego, a mamy
jednak auto z gwarancją, nowymi oponami, bezwypadkowe itd.

Za to auto klasy wyższej tracące najwięcej wartości w pierwszych latach
(bo poźniej nie bardzo jest już z czego tracić), dobrze utrzymane i
bezwypadkowe kupione za ułamek ceny wydaje się doskonałym zakupem.
Tylko, czy kupując nowy wozek za 150 tys chciałbym go odać po 5 latach
za 50 tys ? :D

pozdrawiam
aqhara





Re: Utrata wartości samochodu od salonu w miarę lat....

2011-05-01 08:21:10 - BAREK


> Z własnego doświadczenia zakupowego - małe tanie samochody które
> wolno i dośc liniowo tracą na wartości,
> Za to auto klasy wyższej tracące najwięcej wartości w pierwszych latach
> (bo poźniej nie bardzo jest już z czego tracić), dobrze utrzymane i
> bezwypadkowe kupione za ułamek ceny wydaje się doskonałym zakupem.
W sumie to o takiej zależności - innym spadku wartości dla aut tanich i
ekskluzywnych zapomniałem, może głównie dla tego, że akurat myślę o
samochodzie ze średniej półki.
Wydaje mi się też, że pieniądze wydane na dodatkowe wyposażenie
najszybciej znikają. Przy sprzedaży używanego auta bogate wyposażenie
nie tyle wpłynie na cenę, co bardziej przyspieszy znalezienie klienta.
Tak w ogóle, to ceny dodatkowego wyposażenia są zazwyczaj z sufitu :-) i
dlatego potem też częstą praktyką jest, dawanie przez sprzedawców
upustów, w postaci dodatkowego wyposażenia;
-łatwiej dostać rabat na wypasionej furze, niż na podstawowych modelach,
i tak samo na drogich autach niż na małych tanich samochodach.


--
Barek
barek[]plusnet pl




Re: Utrata wartoœci samochodu od salonu w miarę lat....

2011-05-01 12:17:23 - J.F.

On Sun, 1 May 2011 00:51:39 +0200, aqhara wrote:
>Używany nie musi być bez faktury, to oddzielny temat.
>
>Kupuję w/w 2-3 letni samochód za 40-50% od pierwszego własciciela,
>oczywiście z fakturą, bo nie tylko ja mam działalność, odliczam VAT
>w wysokości zależnej od typu auta jak w nowym.

Jak to wyglada w sytuacji gdy minister utrudnia odliczanie ?
Pierwsza firma miala np prawo oddliczyc polowe czy jakos tak ..


>W przypadku osobówki amortyzuję wartość w 30 miesięcy zamiast 60
>(jak przy nowym), czyli dla podatnika korzystniej.

A to nie bije potem po kieszeni przy sprzedazy ?

J.




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS