Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-22 10:18:31 - Kazimierz Debski
Pewnie wszyscy mnie zakrzyczą, że TAAAAK.
Dwa lata temu zaczynałem remont i ... też byłem tego zdania.
Byłem, bo mam coraz więcej wątpliwości.
Prosty rachunek:
Ocieplenie domu z kosztowałoby mnie 30 - 35 tysięcy.
Tynkowanie zwykłym tynkiem + malowanie: koszt około 12 - 15 tysięcy.
Takie dostałem szacunki od handlarza systemami ociepleniowymi oraz murarza.
Różnica wynosi 18 - 20 tysięcy.
Wychodzi, że za różnicę mogę kupić 30 ton lokalnego groszku.
Nie uwierzą, że po ociepleniu zaoszczędzę więcej niż 2 tony węgla na
sezon. W poprzednim sezonie spaliłem prawie dokładnie 7 ton i
praktycznie zero drewna bo tylko tyle co na rozpałkę.
Wychodzi, że wyjdę na zero za 15 lat.
I teraz moje pytanie: Jak wygląda elewacja 15- letnia?
Czy nie wymaga już wymiany? Czy styropian jeszcze tam jest?
Mam sąsiada, który ma firmę budowlaną w Niemczech.
Zajmuje się ... usuwaniem styropianu z elewacji.
Niestety, w domu bywa tylko na święta i nie miałem okazji z nim
rozmawiać. A mam do niego kilka pytań:
- ile lat mają elewacje, które zdejmuje?
- w jakim są stanie?
- co daje zamiast nich?
Mam też kolegę - kolejarza. Pracuje na nastawni ocieplonej styropianem
12 lat temu. Nastawnia stoi w lesie, więc warunki trudniejsze.
Stwierdził, że u dołu tynk jest poprzegryzany a w styropianie grasują
myszy. Taka izolacja, to właściwie brak izolacji.
Kazek
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-22 11:33:11 - Budyń
news:i9rhcv$7la$1@news.onet.pl...
> Pewnie wszyscy mnie zakrzyczą, że TAAAAK.
tak wygląda zużycie gazu w moim budynku po ociepleniu styropianem 5cm
lotniczefotki.pl/gaz.jpg
Ocieplenie 15letnie nie powinno być w złym stanie, jesli nie popełniono
poważnych błędów wykonawczych.
b.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-22 18:22:52 - kiki
Budyń
news:i9rlom$cfa$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Kazimierz Debski
> news:i9rhcv$7la$1@news.onet.pl...
>
>> Pewnie wszyscy mnie zakrzyczą, że TAAAAK.
>
>
> tak wygląda zużycie gazu w moim budynku po ociepleniu styropianem 5cm
> lotniczefotki.pl/gaz.jpg
Czy byś nie mógł policzyć całeczki dla każdego roku ? :-)
>
>
>
>
>
>
>
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-22 18:42:48 - Budyń
news:i9sdo6$15q$1@opal.futuro.pl...
>> tak wygląda zużycie gazu w moim budynku po ociepleniu styropianem 5cm
>> lotniczefotki.pl/gaz.jpg
>
> Czy byś nie mógł policzyć całeczki dla każdego roku ? :-)
znaczy sie roczne zużycie? To stan koncowy licznika minus początkowy :-)
AAaa, bo nie napisałem -w osi y to m3/dobe.
b.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 00:01:01 - Maniek4
Użytkownik Budyń
news:i9seu7$9ua$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik kiki
> news:i9sdo6$15q$1@opal.futuro.pl...
>>> tak wygląda zużycie gazu w moim budynku po ociepleniu styropianem 5cm
>>> lotniczefotki.pl/gaz.jpg
>>
>> Czy byś nie mógł policzyć całeczki dla każdego roku ? :-)
>
>
> znaczy sie roczne zużycie? To stan koncowy licznika minus początkowy :-)
> AAaa, bo nie napisałem -w osi y to m3/dobe.
O ile dobrze zrozumialem wykres to w najzimniejsze miesiace roznica w
zuzyciu waha sie w granicach 10m^3 na dobe? Na dzis to jakies 500zl
miesiecznie. Kwota inwestycji 35 tys. zwroci sie po 70 najzimniejszych
miesiacach. W pazdzierniku i listopadzie roznice nie powalaja. Bo ja wiem
czy warto wydac 35 tys.?
Pozdro.. TK
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 00:11:48 - Adam Szendzielorz
> O ile dobrze zrozumialem wykres to w najzimniejsze miesiace roznica w
> zuzyciu waha sie w granicach 10m^3 na dobe? Na dzis to jakies 500zl
> miesiecznie. Kwota inwestycji 35 tys. zwroci sie po 70 najzimniejszych
> miesiacach. W pazdzierniku i listopadzie roznice nie powalaja. Bo ja wiem
> czy warto wydac 35 tys.?
30-35 tys to jak zrozumialem koszt calego ocieplenia + tynkow, czyli
elewacja na gotowo. Bez ocieplenia - 12-15 tys pln (sam tynk + farba).
Czyli jak rozumiem za ocieplenie wyda 15 - 23 tys pln wiecej niz za
samo tynkowanie :) IMHO drogawo, albo poprostu ma duzy dom. Za
polozenie ~200m2 styro z siatka i 2 x klejem u mnie biora 30 pln / m2
= 6000 pln + koszt styropianu, przy 20cm = 40m3 * 100 pln = 4000 pln.
Plus klej, siatka, listwy startowe i inne pierdoly - niech bedzie 15k
pln. Tynk full wypas (kabe) silikonowy z gruntem to 3k pln +
tynkowanie u mnie 14 pln / m2 = 2800 pln. Razem niecale 21 tys pln za
elewacje 200m2. Jaka Kazimierzu masz duza elewacje ? :)
pozdr.
--
Adam Sz.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 10:25:24 - William Bonawentura
Użytkownik Adam Szendzielorz napisał w wiadomości news:d9e2d683-7778-4c25-8be0-5c29a74d3e4e@j18g2000yqd.googlegroups.com...
> tynkowanie u mnie 14 pln / m2 = 2800 pln. Razem niecale 21 tys pln za
> elewacje 200m2. Jaka Kazimierzu masz duza elewacje ? :)
To i tak dużo. U mnie ocieplenie 15cm z tynkiem silikosanowym kosztuje ok. 85zł/m2. Czyli jeśli kolega chce wydać 35000 to ma z 400m2 domu.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 21:22:33 - Kazimierz Debski
> ?
> Użytkownik Adam Szendzielorz napisał w wiadomości news:d9e2d683-7778-4c25-8be0-5c29a74d3e4e@j18g2000yqd.googlegroups.com...
>> tynkowanie u mnie 14 pln / m2 = 2800 pln. Razem niecale 21 tys pln za
>> elewacje 200m2. Jaka Kazimierzu masz duza elewacje ? :)
>
> To i tak dużo. U mnie ocieplenie 15cm z tynkiem silikosanowym kosztuje ok. 85zł/m2. Czyli jeśli kolega chce wydać 35000 to ma z 400m2 domu.
Dokładnie tyle :-))
Kazek
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 21:22:01 - Kazimierz Debski
> elewacja na gotowo.
Dokładnie. To była cena elewacji na gotowo.
> Bez ocieplenia - 12-15 tys pln (sam tynk + farba).
Plus murarz, pomocnicy, rusztowania, piasek i cement :-)
> Czyli jak rozumiem za ocieplenie wyda 15 - 23 tys pln wiecej niz za
> samo tynkowanie :)
Dokładnie tak.
> IMHO drogawo, albo poprostu ma duzy dom.
Duży to dom nie jest. To jest tzw. kostka gierkowska ale z dachem
dwuspadowym. W sumie powierzchnia elewacji wynosi jakieś... 400 m2
Powierzchnia użytkowa wg dokumentów wynosi 110 m2. Wtedy to był max, na
jaki można było dostać pozwolenie.
Ale jak ta powierzchnia była liczona to nie mam pojęcia. Suterena się
nie liczyła bo to podziemna kondygnacja. Jednak u mnie ponoć jedno
pomieszczenie (~15 m2) zaliczyli bo wyszło wyszło równo z gruntem ze
względu na spadek terenu. Wyżej dwie identyczne kondygnacje po ~49 m2 i
do tego klatka schodowa. Na to wszystko strych.
Podsumowując, mam w suterenie: kotłownię, magazyn (był garaż ale przy
długości 3,9 m niewiele wejdzie) i brudną kuchnia. Na 2 kondygnacjach
mieszkalnych mam: 5 pokoi, kuchnię i 2 łazienki A na tym wszystkim strych.
Dom strasznie wysoki ale co zrobić. Powierzchnia jego zabudowy to 86 m2.
Mogłem częściowo rozebrać piętro i zrobić z niego poddasze mieszkalne.
Ale powierzchnia tego byłaby mizerna. Odliczając po 1 metrze szerokości
na skosy wyszłoby ~35 m2 powierzchni. Bez sensu. W suterenie też nie mam
ochoty mieszkać, choć u mnie na wsi wielu tak mieszka, zwłaszcza latem.
Wyżej wychodzą tylko na noc.
Koszt systemu do ocieplenia mam właśnie z Kabe. Fajnie mi się maluje ich
farbami, więc zapytałem, nie wiedząc, że to full wypas. Styropianu w
planie jest 12 cm, więc wychodzi że potrzeba 48 m3.
Kazek
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 04:50:18 - kiki
Budyń
news:i9seu7$9ua$1@inews.gazeta.pl...
> znaczy sie roczne zużycie? To stan koncowy licznika minus początkowy :-)
> AAaa, bo nie napisałem -w osi y to m3/dobe.
Mnie się wydaje, że to ocieplenie u ciebie nie działa tak do mmońca :-) Masz
pewnie stado mostków, bo zysk z ocieplenia powinien być lepszy.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 09:50:04 - Budyń
news:i9tigm$quk$1@opal.futuro.pl...
>
> Budyń
> news:i9seu7$9ua$1@inews.gazeta.pl...
>
>> znaczy sie roczne zużycie? To stan koncowy licznika minus początkowy :-)
>> AAaa, bo nie napisałem -w osi y to m3/dobe.
>
> Mnie się wydaje, że to ocieplenie u ciebie nie działa tak do mmońca :-)
> Masz pewnie stado mostków, bo zysk z ocieplenia powinien być lepszy.
Przed położeniem tej 5ki, sciana była juz jakoś izolowana (około 10cm
wełny -to taki socjalistyczny kanadyjczyk) dlatego różnica nie jest większa.
Ale zgadzam sie z tobą: mostki mam i to od cholery, własnie z nimi walcze np
izoluję od środka garaż. Nigdy wiecej garażu w bryle budynku :-)
b.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-24 00:32:06 - kiki
Budyń
news:i9u43c$aq1$1@inews.gazeta.pl...
> Przed położeniem tej 5ki, sciana była juz jakoś izolowana (około 10cm
> wełny -to taki socjalistyczny kanadyjczyk) dlatego różnica nie jest
> większa. Ale zgadzam sie z tobą: mostki mam i to od cholery, własnie z
> nimi walcze np izoluję od środka garaż. Nigdy wiecej garażu w bryle
> budynku :-)
Ja mam w bryle i bardzo się z tego cieszę, bo idę suchą nogą i jest ciepło.
Natomiast nikt z tych budujących, nadzorujących i projektujących palantów
nie wiedział, że garaż trzeba ocieplić od środka, bo w sąsiednich
pomieszczeniach i na górze będzie zimno. Dopiero po roku ocieplałem garaż,
bo z pomieszczeń nad nim nie dało się korzystać.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-24 10:10:16 - janusz_kk1
>
> Budyń
> news:i9u43c$aq1$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Przed położeniem tej 5ki, sciana była juz jakoś izolowana (około 10cm
>> wełny -to taki socjalistyczny kanadyjczyk) dlatego różnica nie jest
>> większa. Ale zgadzam sie z tobą: mostki mam i to od cholery, własnie z
>> nimi walcze np izoluję od środka garaż. Nigdy wiecej garażu w bryle
>> budynku :-)
>
> Ja mam w bryle i bardzo się z tego cieszę, bo idę suchą nogą i jest
> ciepło.
Ja mam tak samo :)
Natomiast nikt z tych budujących, nadzorujących i projektujących
> palantów nie wiedział, że garaż trzeba ocieplić od środka, bo w
> sąsiednich pomieszczeniach i na górze będzie zimno.
Ja miałem projekt indywidualny i architekt też nie wiedział :(
ale wiedziałem co będzie i wrysował mi od razu w projekcie ocieplenie,
pomiędzy garażem a domem mam scianę z BK 24+5cm styro +8cm BK od strony
garażu, strop mam cały wyklejony styro 5cm ale muszę go zaciągnąć klejem
bo nie zdążyłem tego zrobić, tak że brakuje mi tylko ocieplenia ściany zewn
od środka i robi mi się lekki mostek na ścianie do góry, nad garażem
mam pokój.
Dopiero po roku
> ocieplałem garaż, bo z pomieszczeń nad nim nie dało się korzystać.
Ja też miałem ścianę zewn nie do końca ocieploną i wychłądzał sie ten
pokój bardziej od innych, alke już to zrobiłem i jest dużo lepiej.
Podsumowując, dlatego że wiedziałem że garaż wychładza dom to go kazałem
już w projekcie ocieplić, także potem wykonawca nie marudził
mi że musi podwójną ścianę robić.
Jak ogladałem różne projekty to rzadko w którym garaż
jest ocieplony, jest to dość poważny błąd. Bo mocno wychładza tą część
budynku i przyległe pomieszczenia.
--
Pozdr
JanuszK
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-24 11:18:09 - Budyń
news:i9vnob$u05$1@opal.futuro.pl...
> Ja mam w bryle i bardzo się z tego cieszę, bo idę suchą nogą i jest
> ciepło.
Teraz garaż bedzie tuz przy budynku połączony taką niby galerią - tez bedzie
sucho. Ciepło nie musi być, bo z działań warsztatowych wyrosłem :-)
> pomieszczeniach i na górze będzie zimno. Dopiero po roku ocieplałem garaż,
> bo z pomieszczeń nad nim nie dało się korzystać.
No własnie ocieplam ale co z tego jak mostki i tak zostaną. Np ciepło ucieka
po murze w dół do garażowej posadzki. Wiec pewnie z 2/3 ciepła uratuje, ale
cos mi tam ucieknie. Wyjdzie na wykresie z tej zimy :-))))
b.
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-22 12:29:14 - kogutek
>
> Pewnie wszyscy mnie zakrzycz�, şe TAAAAK.
> Dwa lata temu zaczyna�em remont i ... teş by�em tego zdania.
> By�em, bo mam coraz wi�cej w�tpliwo�ci.
> Prosty rachunek:
> Ocieplenie domu z kosztowa�oby mnie 30 - 35 tysi�cy.
> Tynkowanie zwyk�ym tynkiem + malowanie: koszt oko�o 12 - 15 tysi�cy.
> Takie dosta�em szacunki od handlarza systemami ociepleniowymi oraz murarza.
> Róşnica wynosi 18 - 20 tysi�cy.
> Wychodzi, şe za róşnic� mog� kupi� 30 ton lokalnego groszku.
> Nie uwierz�, şe po ociepleniu zaoszcz�dz� wi�cej niş 2 tony w�gla na
> sezon. W poprzednim sezonie spali�em prawie dok�adnie 7 ton i
> praktycznie zero drewna bo tylko tyle co na rozpa�k�.
> Wychodzi, şe wyjd� na zero za 15 lat.
> I teraz moje pytanie: Jak wygl�da elewacja 15- letnia?
> Czy nie wymaga juĹź wymiany? Czy styropian jeszcze tam jest?
> Mam s�siada, który ma firm� budowlan� w Niemczech.
> Zajmuje si� ... usuwaniem styropianu z elewacji.
> Niestety, w domu bywa tylko na �wi�ta i nie mia�em okazji z nim
> rozmawia�. A mam do niego kilka pyta�:
> - ile lat maj� elewacje, które zdejmuje?
> - w jakim s� stanie?
> - co daje zamiast nich?
>
> Mam teş koleg� - kolejarza. Pracuje na nastawni ocieplonej styropianem
> 12 lat temu. Nastawnia stoi w lesie, wi�c warunki trudniejsze.
> Stwierdzi�, şe u do�u tynk jest poprzegryzany a w styropianie grasuj�
> myszy. Taka izolacja, to w�a�ciwie brak izolacji.
>
> Kazek
Nie zakrzyczę Cie bo w Twoim wyliczeniu jest trochę prawdy. Nic nie jest
wieczne. Styropian też nie jest wieczny. Jest według mnie pewien hak. To ceny
nośników energii. Prosty przykład żarówki energooszczędne. Jak spadło zużycie
prądu w związku z ich masowym stosowaniem. To ma zdrożeć prąd. Niby niewiele bo
tylko 10%. Podobno przez wzrost ceny węgla. Widzisz jakiś powód żeby węgiel
zdrożał. Ja nie widzę. Koszt ogrzewania został rozłożony na dwie składowe. Jedna
to cena nośnika druga to ocieplenie. Im będzie więcej lepiej ocieplonych
budynków tym ceny nośników będą wyższe. Jak by porównać w tej chwili dwa domy.
Jeden nie ocieplony a drugi dobrze ocieplony. To różnice w kosztach samego
ogrzewania będą duże. Ale w niedalekiej przyszłości właściciel ocieplonego
będzie płacił za ogrzewanie tyle co teraz ten drugi. A właściciel nie
nieocieplonego będzie szybko robił izolację termiczną bo dostanie dwa razy po
dupie. Nie dość ze płacił więcej to wyda kasę na ocieplenie. Według mnie jest
jeszcze jeden powód takiej sytuacji. To za duże domy. Małego nikt nie postawi bo
co by sąsiedzi powiedzieli. To średni. Ale jak policzyć to duży niewiele droższy
od średniego. To duży bo jak dzieci dorosną to będą z nami mieszkały. A dzieci
jak tylko dorosną to wyprowadzają się z prędkością światła od starych, bo z
rodzicami nie da się normalnie żyć. I okazuje się ze dwie osoby mieszkają w
ogromnym domu. Były czasy ze miałem wystarczającą ilość pieniędzy żeby postawić
dom. Wrodzona intuicja mi na to nie pozwoliła. Normanie te pieniądze
przepieprzyliśmy na fajne życie. Mieszkamy teraz we dwójkę w osiemdziesięcio
metrowym mieszkaniu w centrum miasta. Wszędzie jest blisko. Nie obchodzi mnie
odśnieżanie, cieknący dach, pęknięta rura. A jak by dobrze policzyć to finansowo
w przeciągu kilkudziesięciu lat też jestem na plusie. Bo zysk z posiadania
własnego domu to nie tylko różnica między czynszem a podatkiem gruntowym, czy
jak to się tam nazywa. Ale i koszt związany z posiadaniem samochodu który u mnie
robi dziesięć razy mniejszy przebieg niż u kogoś kto mieszka za miastem. Gdyby
nie rdza to na dojazdy do pracy wystarczył by mi jeden samochód na całe życie i
jak bym kipnął ze starości to byłby zużyty w połowie. Jak zebrać wszystkie
koszty związane z posiadaniem domu to się to zwyczajnie miastowemu nie opłaca. I
nie dziwie się że wszyscy piszczą z braku kasy i szukają wszędzie oszczędności.
Mnie nie dotyczy czy w sezonie wydam na zakup brykietu do kominka 200 złotych
więcej i zapłacę za prąd 1000 górką bo zima będzie sroga.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 00:17:35 - Maniek4
Użytkownik kogutek
news:173a.000001cf.4cc1677a@newsgate.onet.pl...
> jak bym kipnął ze starości to byłby zużyty w połowie. Jak zebrać wszystkie
> koszty związane z posiadaniem domu to się to zwyczajnie miastowemu nie
> opłaca. I
> nie dziwie się że wszyscy piszczą z braku kasy i szukają wszędzie
> oszczędności.
> Mnie nie dotyczy czy w sezonie wydam na zakup brykietu do kominka 200
> złotych
> więcej i zapłacę za prąd 1000 górką bo zima będzie sroga.
Bo dom generalnie sie nie oplaca, powiem wiecej, zycie sie nie oplaca. Jak
ktos woli stukot dzikich koni na gorze i nie koniecznie lubiana muze na dole
to mieszkanie nawet osiemdzisiecio metrowe jest wlasnie dla niego. Szukanie
miejsca parkingowego na starego niezjezdzonego grata tez. Co kto woli...
Pewnie wiekszosc z nas moze w gaciach przed domem chodzic caly dzien i nie
miec awansem zadymionej klatki schodowej przez lokalna gowniazerie. Ja tak
mialem i w zyciu nie wybralbym mieszkania nawet w ekskluzywnej dzielnicy w
zamknietym osiedlu z nadetymi wazniakami.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 00:32:52 - Adam Szendzielorz
> Nie zakrzyczę Cie bo w Twoim wyliczeniu jest trochę prawdy. Nic nie jest
> wieczne. Styropian też nie jest wieczny. Jest według mnie pewien hak. To ceny
Dobre - styropian nie jest wieczny? Wiek to 100 lat, a wiesz ile
rozklada sie plastik ? ;) A styropian to niby co jest ?:-)
Zabezpieczony przed UV dobrym tynkiem nie zniszczy sie, chyba ze go
myszy zjedza przez to ze ktos zapomnial listwy startowej ustawic ;-)
[...]
> dupie. Nie dość ze płacił więcej to wyda kasę na ocieplenie. Według mnie jest
> jeszcze jeden powód takiej sytuacji. To za duże domy. Małego nikt nie postawi bo
> co by sąsiedzi powiedzieli. To średni. Ale jak policzyć to duży niewiele droższy
> od średniego. To duży bo jak dzieci dorosną to będą z nami mieszkały. A dzieci
> jak tylko dorosną to wyprowadzają się z prędkością światła od starych, bo z
> rodzicami nie da się normalnie żyć. I okazuje się ze dwie osoby mieszkają w
> ogromnym domu. Były czasy ze miałem wystarczającą ilość pieniędzy żeby postawić
> dom. Wrodzona intuicja mi na to nie pozwoliła. Normanie te pieniądze
> przepieprzyliśmy na fajne życie. Mieszkamy teraz we dwójkę w osiemdziesięcio
> metrowym mieszkaniu w centrum miasta. Wszędzie jest blisko. Nie obchodzi mnie
A ja mieszkam w sredniej wielkosci domku... w centrum miasta. Wszedzie
mam blisko! :-) I mam pol hektarowy ogrod z wlasnym laskiem, gdzie
moge boso w lato chodzic sobie po trawce, rozpalic grilla, czy zjesc
gruszke z wlasnego drzewa, a moj pies ktorego zawsze chcialem miec, a
nie moglem, jest bardzo happy ze ma tyle miejsca na bieganie :-) I
moge sobie o pierwszej w nocy odpalic film z dzwiekiem dolby surround
w wydzielonym, 50-cio m2 pokoju na ekranie o szerokosci 4m i zaden
moher z gory nie zastuka mi w kaloryfer, tudziez zadzwoni po straz
miejska ;-) Zalet mieszkania we wlasnym domu jest wiele.. Wad tez.
Kazdy wybiera co woli. I bardzo dobrze, bo nie ma tyle miejsca na
ziemi zeby kazdy mogl miec swoj dom :)
> odśnieżanie, cieknący dach, pęknięta rura. A jak by dobrze policzyć to finansowo
> w przeciągu kilkudziesięciu lat też jestem na plusie. Bo zysk z posiadania
> własnego domu to nie tylko różnica między czynszem a podatkiem gruntowym, czy
> jak to się tam nazywa. Ale i koszt związany z posiadaniem samochodu który u mnie
> robi dziesięć razy mniejszy przebieg niż u kogoś kto mieszka za miastem. Gdyby
> nie rdza to na dojazdy do pracy wystarczył by mi jeden samochód na całe życie i
> jak bym kipnął ze starości to byłby zużyty w połowie. Jak zebrać wszystkie
> koszty związane z posiadaniem domu to się to zwyczajnie miastowemu nie opłaca. I
> nie dziwie się że wszyscy piszczą z braku kasy i szukają wszędzie oszczędności.
> Mnie nie dotyczy czy w sezonie wydam na zakup brykietu do kominka 200 złotych
> więcej i zapłacę za prąd 1000 górką bo zima będzie sroga.
A IMHO mieszkanie we wlasnym domu jest tansze, niz w bloku. Oczywiscie
pod warunkiem ze dom jest w miescie lub blisko niego. Jakbym mial
dojezdzac codziennie do roboty po godzine, czy dwie w jedna strone to
bym ocipial :) Szkoda zycia :)
pozdr.
--
Adam Sz.
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 00:51:09 - Maniek4
Użytkownik Adam Szendzielorz
news:8e892494-9ea6-4c8a-bdbb-
>A IMHO mieszkanie we wlasnym domu jest tansze, niz w bloku. Oczywiscie
>pod warunkiem ze dom jest w miescie lub blisko niego. Jakbym mial
>dojezdzac codziennie do roboty po godzine, czy dwie w jedna strone to
>bym ocipial :) Szkoda zycia :)
Wystarczy spojzec na Warszawe ile dojezdza sie z Zoliborza czy Ursynowa do
pracy w centrum miasta. Sorry, juz wole ten swoj niewygodny dom na obrzezach
miasta.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 01:06:32 - Adam Szendzielorz
> Wystarczy spojzec na Warszawe ile dojezdza sie z Zoliborza czy Ursynowa do
> pracy w centrum miasta. Sorry, juz wole ten swoj niewygodny dom na obrzezach
> miasta.
A idz :) Mieszkanie w duzych miastach to wogole katorga. Abstrahujac
od tego ze nie podoba mi sie taka Warszawa (wieees), Krakow (ludzie),
czy Katowice (smutno jakos), to we Wroclawiu czy Gdansku na stale i
tak bym nie chcial mieszkac - za duzo betonu, tloczacych sie ludzi, no
i oczywiscie samochodow :) Wole swoja, obecnie 50-tys mieszkancowa
miescine (chociarz wkurza mnie bo najblizszy market budowlany jest
cale 10km dalej w miescince obok :-) Ale to i tak blizej i szybciej
niz dla mieszkajacych w centrum miasta, bo jak wiemy skupiska wielkich
sklepow sa z kolei na poboczu, gdzie trzeba z centrum pol godziny
jechac :-)
pozdr.
--
Adam Sz.
Re: Styropian na ?�ciany - czy warto to robi?...
2010-10-23 21:40:59 - Kazimierz Debski
>> bym ocipial :) Szkoda zycia :)
Moi znajomi mieszkają tuż za administracyjną granicą Krakowa i jeżdżą do
pracy 10 km w półtorej godziny.
Ja mieszkam na wsi, nawet zaryzykowałbym, że podkrakowskiej i choć do
miasta mam daleko, to do pracy jadę do 30 minut.
Godzinę, do półtorej, z mojej wsi, owszem jeżdżą do pracy ale górnicy.
Tylko, że im to rybka, bo wsiadaja w autobus (kiedyś nazywany
górniczy) i po prostu śpią.
Kazek
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 10:21:37 - William Bonawentura
> Kazdy wybiera co woli. I bardzo dobrze, bo nie ma tyle miejsca na
> emi zeby kazdy mogl miec swoj dom :)
W najgęściej zaludnionym województwie w Polsce mamy 377 os/km2. Czyli na 3osobową rodzinę przypada 80 ar. Tak więc wykorzystanie 10-20% terenu na budowanictwo insdywidualne wystarczy na to, by ludzie żyli komfortowo. Tyle tylko, że chyba nas na to nie stać. I nie chodzi mi tylko o koszta budowy domów tylko o infrastrukturę, komunikację.
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 03:41:41 - kogutek
> Użytkownik kogutek
> news:173a.000001cf.4cc1677a@newsgate.onet.pl...
>
> > jak bym kipnął ze starości to byłby zużyty w połowie. Jak zebrać wszystkie
> > koszty związane z posiadaniem domu to się to zwyczajnie miastowemu nie
> > opłaca. I
> > nie dziwie się że wszyscy piszczą z braku kasy i szukają wszędzie
> > oszczędności.
> > Mnie nie dotyczy czy w sezonie wydam na zakup brykietu do kominka 200
> > złotych
> > więcej i zapłacę za prąd 1000 górką bo zima będzie sroga.
>
> Bo dom generalnie sie nie oplaca, powiem wiecej, zycie sie nie oplaca. Jak
> ktos woli stukot dzikich koni na gorze i nie koniecznie lubiana muze na dole
> to mieszkanie nawet osiemdzisiecio metrowe jest wlasnie dla niego. Szukanie
> miejsca parkingowego na starego niezjezdzonego grata tez. Co kto woli...
> Pewnie wiekszosc z nas moze w gaciach przed domem chodzic caly dzien i nie
> miec awansem zadymionej klatki schodowej przez lokalna gowniazerie. Ja tak
> mialem i w zyciu nie wybralbym mieszkania nawet w ekskluzywnej dzielnicy w
> zamknietym osiedlu z nadetymi wazniakami.
>
> Pozdro.. TK
>
>
Twoja odpowiedź jest tendencyjna. Koniecznie chcesz udowodnić że jesteś lepszy
bo masz dom. Myślisz ze nie miałbym argumentów żeby wykazać jakie mieszkanie we
własnym domu jest do dupy. Tylko po co ich używać. Ja lubię miasto bo miastowy
jestem od kilku pokoleń ktoś inny wiochę bo z wiochy pochodzi. Nad gustami się
nie dyskutuje.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 12:52:14 - Maniek4
Użytkownik kogutek
news:173a.0000022e.4cc23d55@newsgate.onet.pl...
> Twoja odpowiedź jest tendencyjna. Koniecznie chcesz udowodnić że jesteś
> lepszy
> bo masz dom.
Wez cos na wstrzymanie.
> Myślisz ze nie miałbym argumentów żeby wykazać jakie mieszkanie we
> własnym domu jest do dupy. Tylko po co ich używać.
Bezwzgledna prawda tylko Twoja. Po kiego zaczales te dyskusje o wyzszosci
mieszkania nad domem soko temat czego innego dotyczy?
> Ja lubię miasto bo miastowy
> jestem od kilku pokoleń ktoś inny wiochę bo z wiochy pochodzi. Nad gustami
> się
> nie dyskutuje.
Cale zycie mieszkam w miescie, do tego lata w mieszkaniu i cos o tym wiem,
dzis moge duzo porownac i prawde mowiac nie ma co porownywac. Nie mam ochoty
rozwodzic sie nad Twoim stanem psychicznym, frustracjami zyciowymi,
kompleksami i argumentami, ze lepiej przebalowac pieniadza niz budowac dom.
Oby moje dzieci miale inne cele w zyciu.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-24 16:28:41 - amir
> jestem od kilku pokoleń ktoś inny wiochę bo z wiochy pochodzi. Nad gustami
> się
> nie dyskutuje.
a od kiedy to domow w miescie nie mozna budowac
bo 3 lata temu dawali pozwolenia :) ?
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 13:29:36 - kogutek
> > Kazdy wybiera co woli. I bardzo dobrze, bo nie ma tyle miejsca na
> > emi zeby kazdy mogl miec swoj dom :)
>
> W najgęściej zaludnionym województwie w Polsce mamy 377 os/km2. Czyli na
3osobową rodzinę przypada 80 ar. Tak więc wykorzystanie 10-20% terenu na
budowanictwo insdywidualne wystarczy na to, by ludzie żyli komfortowo. Tyle
tylko, że chyba nas na to nie stać. I nie chodzi mi tylko o koszta budowy domów
tylko o infrastrukturę, komunikację.
Po co starasz się lansować tezę jak byś był I Sekretarzem. To co piszesz jest
nieprawdą. Napisałeś że żeby komfortowo żyć trzeba mieć koniecznie swój dom. To
bzdura. Chyba że uważasz za komfortowe: chodzenie bez gaci, sprzątanie śniegu,
smarowanie dachu, wyładunek węgla, czekanie na kominiarza, sadzenie kwiatów,
ścinanie trawy, gotowanie psom żarcia, wstawanie wcześniej od miastowych,
odwożenie dzieci do szkoły, bujanie się z zamarzniętymi rurami i psującymi się
hydroforami, rdzewiejącą siatką, stanie w korkach żeby dojechać do pracy i
wrócić do domu itd. Do tego masa wydatków o których nie mam zielonego pojęcia i
gdyby nie Internet to bym o nich zwyczajnie nie wiedział.Dla mnie komfortowe
jest życie w mieście bo tego wszystkiego nie mam i nie muszę robić. Za to mogę
sobie pójść na zakupy w każdy dzień, byle nie w sobotę i niedzielę bo wtedy pod
centrami handlowymi nie ma gdzie zaparkować ze względu na same trzy literowe
rejestracje. O utrudnieniach w ruchu, z tego powodu nie wspomnę przez
grzeczność. Głupia sprawa, ale to co dla mnie jest normalne. Chociażby
pojechanie do znajomych, miastowych oczywiście, i opicie się gorzałą w większym
gronie. Jest dla mieszkańców terenów podmiejskich zwyczajnie niemożliwe. Bo
jak wrócą do domu? Kino, teatr, kawiarnia to dla mnie coś normalnego. Mam ochotę
to idę. Ciekawostką jest również to że jak zabraknie mi fajek albo potrzebuję
kupić pół litra to niezbędną infrastrukturę mam w zasięgu 300 metrów. A już
zupełnie śmieszne jest to że za zwyczajne artykuły potrzebne do życia w centrum
Łodzi płacę mniej niż w sklepie na wsi. Pewno nie zdajesz sobie sprawy że w
życiu nie widziałem jak gówno hurtem wygląda. Detalicznie wpada do jakiejś rury
i nie wiem co się z nim dalej dzieje. Oczywiście masz i racje pisząc że
posiadanie własnego domu może być komfortowe. Tylko że za ten komfort trzeba by
zapłacić z jedną przeciętną pensję miesięcznie. Nikt darmo nie zrobi to co
trzeba przy własnym domu robić. I trzeba mu zapłacić. A jak by przyszło komuś
kto ma dom się przeprowadzić bo gdzie indziej lepsza praca. Ja mogę w każdej
chwili mieszkanie wynająć i mam na czynsz gdzie indziej. Sprzedać mogę. Dużo
szybciej sprzedam mieszkanie w centrum miasta niż ktoś dom za miastem. A tak
przy okazji. Jaka to różnica kiedy blok jest postawiony w poziomie zamiast w
pionie? Chciałbyś podzielić tereny na działki po 800 metrów. Zbiór takich
działek to nic innego jak blok. Po postawieniu domu zostaje tyle miejsca żeby
sobie latem leżak i parasol postawić zamiast jechać na wakacje. Jak ktoś uważa
że żyje się za karę to czemu ma sobie domu nie zbudować. Mnie nic do tego.
Mógłbyś trochę przybliżyć sprawę kredytów na domy i ile one kosztują? Bo coś mi
się widzi że za same odsetki mam co roku super wakacje. Ale mogę się mylić.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 14:26:23 - Jan Werbinski
news:173a.0000024a.4cc2c720@newsgate.onet.pl...
> Po co starasz się lansować tezę jak byś był I Sekretarzem. To co piszesz
> jest
> nieprawdą. Napisałeś że żeby komfortowo żyć trzeba mieć koniecznie swój
> dom. To
> bzdura. Chyba że uważasz za komfortowe: chodzenie bez gaci, sprzątanie
> śniegu,
Chodzić bez gaci można wszędzie. Sprzątanie śniegu to przyjemność. Jeśli nie
mam ochoty, to nie odgarniam. Zwykle mam ochotę.
> smarowanie dachu, wyładunek węgla, czekanie na kominiarza, sadzenie
> kwiatów,
Smarowanie dachu raz na 20 lat. Jeden dzień. Kominiarz przychodzi do mnie
tylko po to, żeby zapłacić mi za usługi. Sadzenie kwiatków - jak ktoś lubi
to sadzi sobie bo lubi.
> ścinanie trawy, gotowanie psom żarcia, wstawanie wcześniej od miastowych,
Ścinanie trawy to przyjemność. Np jak mam ochotę to koszę. Jak nie miałem
ochoty, to zarosło i też było OK. Psów nie mam, ale te z bloków jedzą to
samo. Wstawanie wcześniej nie dotyczy, bo pracuję w domu. Zaczynam mniej
więcej od południa, bo wcześniej mi się nie chce.
> odwożenie dzieci do szkoły, bujanie się z zamarzniętymi rurami i psującymi
> się
Mieszkam naprzeciwko szkoły. Rury nie zamarzły jeszcze nigdy.
> hydroforami, rdzewiejącą siatką, stanie w korkach żeby dojechać do pracy i
Nie ma hydroforu, tylko wodociąg. Siatka chyba nie rdzewieje, ale za
paręnaście lat sprawdzę. Nie ma korków. Korki są w dużym mieście.
> wrócić do domu itd. Do tego masa wydatków o których nie mam zielonego
> pojęcia i
> gdyby nie Internet to bym o nich zwyczajnie nie wiedział.Dla mnie
> komfortowe
To tak jak ja. Też się dziwię co za fanaberie ludzie sobie kupują.
> jest życie w mieście bo tego wszystkiego nie mam i nie muszę robić. Za to
> mogę
> sobie pójść na zakupy w każdy dzień, byle nie w sobotę i niedzielę bo
> wtedy pod
> centrami handlowymi nie ma gdzie zaparkować ze względu na same trzy
> literowe
Ja też chodzę na zakupy w tygodniu, bo tylko wtedy jest świeża dostawa w
Makro.
> rejestracje. O utrudnieniach w ruchu, z tego powodu nie wspomnę przez
> grzeczność. Głupia sprawa, ale to co dla mnie jest normalne. Chociażby
> pojechanie do znajomych, miastowych oczywiście, i opicie się gorzałą w
> większym
> gronie. Jest dla mieszkańców terenów podmiejskich zwyczajnie
> niemożliwe. Bo
Tereny podmiejskie? Myślałem że chodzi o dom w mieście, a nie terenie
podmiejskim.
> jak wrócą do domu? Kino, teatr, kawiarnia to dla mnie coś normalnego. Mam
> ochotę
W zasięgu 30 minut jazdy samochodem mam multikina, teatry i kawiarnie w
dwóch państwach.
> to idę. Ciekawostką jest również to że jak zabraknie mi fajek albo
> potrzebuję
> kupić pół litra to niezbędną infrastrukturę mam w zasięgu 300 metrów. A
> już
To tak jak ja.
> zupełnie śmieszne jest to że za zwyczajne artykuły potrzebne do życia w
> centrum
> Łodzi płacę mniej niż w sklepie na wsi. Pewno nie zdajesz sobie sprawy że
> w
Ja też.
> życiu nie widziałem jak gówno hurtem wygląda. Detalicznie wpada do jakiejś
> rury
> i nie wiem co się z nim dalej dzieje. Oczywiście masz i racje pisząc że
> posiadanie własnego domu może być komfortowe. Tylko że za ten komfort
> trzeba by
> zapłacić z jedną przeciętną pensję miesięcznie. Nikt darmo nie zrobi to co
Dom kosztuje obecnie dokładnie tyle samo, co mniejszej powierzchni
mieszkanie w mieście. Np u mnie w Żarach nowe mieszkanie w dobrym
standardzie, to 250-300 tys. Za te same pieniądze można się wybudować bez
problemu i z bajerami.
> trzeba przy własnym domu robić. I trzeba mu zapłacić. A jak by przyszło
> komuś
> kto ma dom się przeprowadzić bo gdzie indziej lepsza praca. Ja mogę w
> każdej
> chwili mieszkanie wynająć i mam na czynsz gdzie indziej. Sprzedać mogę.
> Dużo
> szybciej sprzedam mieszkanie w centrum miasta niż ktoś dom za miastem. A
> tak
Jeszcze szybciej dom w mieście.
> pionie? Chciałbyś podzielić tereny na działki po 800 metrów. Zbiór takich
> działek to nic innego jak blok. Po postawieniu domu zostaje tyle miejsca
> żeby
> sobie latem leżak i parasol postawić zamiast jechać na wakacje. Jak ktoś
> uważa
> że żyje się za karę to czemu ma sobie domu nie zbudować. Mnie nic do tego.
Hmm, tutaj jest dużo miejsca.
> Mógłbyś trochę przybliżyć sprawę kredytów na domy i ile one kosztują? Bo
> coś mi
> się widzi że za same odsetki mam co roku super wakacje. Ale mogę się
> mylić.
Cena domu = cena mieszkania. To u mnie. Nie wiem jak w innych miejscach.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna www.janwer.com/
Nasza siec www.fredry.net/
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 13:36:11 - kogutek
> Użytkownik kogutek
> news:173a.0000022e.4cc23d55@newsgate.onet.pl...
>
> > Twoja odpowiedź jest tendencyjna. Koniecznie chcesz udowodnić że jesteś
> > lepszy
> > bo masz dom.
>
> Wez cos na wstrzymanie.
>
> > Myślisz ze nie miałbym argumentów żeby wykazać jakie mieszkanie we
> > własnym domu jest do dupy. Tylko po co ich używać.
>
> Bezwzgledna prawda tylko Twoja. Po kiego zaczales te dyskusje o wyzszosci
> mieszkania nad domem soko temat czego innego dotyczy?
>
> > Ja lubię miasto bo miastowy
> > jestem od kilku pokoleń ktoś inny wiochę bo z wiochy pochodzi. Nad gustami
> > się
> > nie dyskutuje.
>
> Cale zycie mieszkam w miescie, do tego lata w mieszkaniu i cos o tym wiem,
> dzis moge duzo porownac i prawde mowiac nie ma co porownywac. Nie mam ochoty
> rozwodzic sie nad Twoim stanem psychicznym, frustracjami zyciowymi,
> kompleksami i argumentami, ze lepiej przebalowac pieniadza niz budowac dom.
> Oby moje dzieci miale inne cele w zyciu.
>
> Pozdro.. TK
>
>
Twoja odpowiedź dowodzi że nie masz żadnych argumentów na poparcie swojej
karkołomnej tezy. Chociaż byś przedstawił statystyki że ludzie mieszkający za
miastem we własnych domach żyją o 15 lat dłużej. To byłby bardzo mocny argument.
A ze temat zboczył. Tak już jest na forach dyskusyjnych że zaczyna się od
sposobu krojenia cebuli żeby łzy nie płynęły a kończy na locie w kosmos.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 15:36:59 - Maniek4
Użytkownik kogutek
news:173a.0000024c.4cc2c8ab@newsgate.onet.pl...
> Twoja odpowiedź dowodzi że nie masz żadnych argumentów na poparcie swojej
> karkołomnej tezy.
Jakiej znowu tezy? Pasuje Ci mieszkanie z sasiadami to Twoja sprawa a mi nic
do tego. Nie interesuje Cie wlasnosc od bramy do tego co za domem i wiazace
sie z tym korzysci to prawde mowiac argumenty sie koncza, zreszta co ja mam
udowadniac? Wisi mi to i tyle. To jest zbyt oczywiste by sie nad tym
rozwodzic.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na ?�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 21:33:27 - janusz_kk1
>
> U?ytkownik kogutek
> news:173a.0000024c.4cc2c8ab@newsgate.onet.pl...
>
>> Twoja odpowied? dowodzi ?e nie masz ?adnych argumentów na poparcie
>> swojej
>> karko?omnej tezy.
>
> Jakiej znowu tezy? Pasuje Ci mieszkanie z sasiadami to Twoja sprawa a mi
> nic
> do tego. Nie interesuje Cie wlasnosc od bramy do tego co za domem i
> wiazace
> sie z tym korzysci to prawde mowiac argumenty sie koncza, zreszta co ja
> mam
> udowadniac? Wisi mi to i tyle. To jest zbyt oczywiste by sie nad tym
> rozwodzic.
Maniek daj spokój nie karm trolla, on na innych grupach też tak plecie
jak potłuczony, zostaw go niech sobie mieszka z menelami w bloku
jak mu tak dobrze, nam jest lepiej w domach i nich tak zostanie.
--
Pozdr
JanuszK
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 21:49:10 - Maniek4
Użytkownik janusz_kk1
news:op.vk1m91n61cvm6g@linux-rj.dom...
Dnia 23-10-2010 o 15:36:59 Maniek4
>Maniek daj spokój nie karm trolla, on na innych grupach też tak plecie
>jak potłuczony, zostaw go niech sobie mieszka z menelami w bloku
>jak mu tak dobrze, nam jest lepiej w domach i nich tak zostanie.
No niech bedzie. Myslalem, ze On tak na powaznie.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 22:02:39 - kogutek
> Użytkownik janusz_kk1
> news:op.vk1m91n61cvm6g@linux-rj.dom...
> Dnia 23-10-2010 o 15:36:59 Maniek4
>
> >Maniek daj spokój nie karm trolla, on na innych grupach też tak plecie
> >jak potłuczony, zostaw go niech sobie mieszka z menelami w bloku
> >jak mu tak dobrze, nam jest lepiej w domach i nich tak zostanie.
>
> No niech bedzie. Myslalem, ze On tak na powaznie.
>
> Pozdro.. TK
>
>
Oczywiście ze na poważnie. Budowanie domu za miastem tylko dlatego zebu móc za
ogrodzeniem chodzić bez gaci, bo tylko takie argumenty padły, to wyrzucone
pieniądze. Zwyczajnie zmarnowane. Dzisiaj na kolację zjedliśmy placki
ziemniaczane. Z rok ich nie jadłem. Jak ktoś buduje sobie dom to ma dużą szansę
jeść takie placki do użygu. Trzy razy w tygodniu. Trochę wysoka cena za łażenie
bez gaci. I bezsensowny kontrargument ze menele na klatkach sikają. Tam gdzie
mieszkam nie sikają. Może w końcu padną jakieś rzeczowe argumenty dlaczego warto
mieszkać we własnym domu 25 kilometrów od miasta w którym się pracuje.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-24 02:02:26 - Jan Werbinski
news:173a.00000266.4cc33f5f@newsgate.onet.pl...
> mieszkać we własnym domu 25 kilometrów od miasta w którym się pracuje.
Skąd to osobliwe założenie? 25km???
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna www.janwer.com/
Nasza siec www.fredry.net/
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-24 09:24:01 - robercik-us
> Oczywiście ze na poważnie. Budowanie domu za miastem tylko dlatego zebu móc za
> ogrodzeniem chodzić bez gaci, bo tylko takie argumenty padły, to wyrzucone
> pieniądze. Zwyczajnie zmarnowane. Dzisiaj na kolację zjedliśmy placki
> ziemniaczane. Z rok ich nie jadłem. Jak ktoś buduje sobie dom to ma dużą szansę
> jeść takie placki do użygu. Trzy razy w tygodniu. Trochę wysoka cena za łażenie
> bez gaci. I bezsensowny kontrargument ze menele na klatkach sikają. Tam gdzie
> mieszkam nie sikają. Może w końcu padną jakieś rzeczowe argumenty dlaczego warto
> mieszkać we własnym domu 25 kilometrów od miasta w którym się pracuje.
>
Dla mnie argumenty za domem są następujące:
Masz więcej miejsca niż w mieszkaniu do wykorzystania - dom ma nie tylko
powierzchnię użytkową, ale także masę zakamarków i przestrzeń tzw
gospodarczą. W mieszkaniu z reguły czegoś takiego nie masz, chyba że
mieszkasz w dwie osoby w osiemdziesięciometrowym mieszkaniu, to takiego
problemu raczej nie zauważysz.
Jesteś niezależny. Co to znaczy? To znaczy, że sam o sobie i swoich
sprawach decydujesz i nikt nie ma prawa Ci się wtrącać. Mnie na przykład
w zajmowanym obecnie mieszkaniu wymienili instalację gazową - nie pytano
mnie, ani innych mieszkańców o zgodę, tylko wywalono pion gazowy z szybu
wentylacyjnego w kiblu, a umieszczono szkaradne czarne rury w
przedpokoju i kuchni pod sufitem z zastrzeżeniem, że nie można tego
zabudowywać... Wszyscy byli wściekli, ale mieli g... do powiedzenia, bo
decydowały względy bezpieczeństwa.
Kolejnym argumentem jest teren przed domem, duży taras - jak sobie go
wybudujesz :-).
Dla dzieci to rzecz niezastąpiona... Ja mam dzieci w wieku
szkolno-przedszkolnym i mam poważne obawy przed wypuszczaniem ich
samopas na plac zabaw przed blokiem, gdzie okna mam zwrócone w przeciwną
stronę niż ten plac i tak na prawdę to tych dzieci z okien nie widzę,
ani nie słyszę... Sam plac zabaw z piaskownicą, gdzie paniusie
wyprowadzają pieski i te srają do piachu, a moje dzieci mają się później
w nim bawić... U siebie w razie chęci mogę sobie wydzielić grządkę i coś
tam uprawiać, pod blokiem to raczej niemożliwe..., Mogę mieć psa, który
będzie miał godziwe warunki zamieszkiwania, o czym w bioku mogę tylko
pomarzyć, kota, który będzie łowił myszy i szczury, gdzie trzymanie kota
w bloku uważam za zbrodnię ludzkości...
Takich argumentów jest cała masa, ale Ty jak nie chcesz, to ich nie
dostrzeżesz. Dlatego mieszkasz w mieszkaniu e - jak to wspomiałeś -
centrum miasta.
Ja już od kilkunastu lat mieszkam po różnych miastach, a pochodzę z
małego miasteczka. Już przejadły mi się takie ośrodki miejskie jak
Kraków, czy aglomeracja śląska. Teraz wyprowadzam się na zabitą dechami
wieś. Chcę spokoju i małej gęstości zaludnienia. W mieście tego nie
uświadczysz.
O tych 25 km do pracy to jakiś dogmat... ja mam pracę pod nosem, bo
internet jest wszędzie, a nawet jak zechciałbym popracować
'niewirtualnie', to też mogę i do pracy będę miał najwyżej 500 m.
A tak swoją drogą... odnośnie tego co wspomniałeś o wyrzuconych
pieniądzach... wydanie 300 - 400 tys na mieszkanie w centrum miasta, to
mniej więcej tyle ile kosztuje wypaśny dom na zapadłej wsi, zatem i w
jednym i w drugim przypadku pieniądze wyrzucasz, chyba że mieszkanie
masz po rodzicach... :-)
życzę szczęścia i pogody ducha w tym Twoim centrum dużego miasta...
Mnie to nie kręci i chory jestem ilekroć muszę się tylko przez centrum
miast przemieścić.
pozdrawiam
robercik-us
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-24 10:04:13 - William Bonawentura
Użytkownik robercik-us
>
> Masz więcej miejsca niż w mieszkaniu do wykorzystania - dom ma nie tylko
> powierzchnię użytkową, ale także masę zakamarków i przestrzeń tzw
> gospodarczą.
IMHO argument trochę nieaktualny. Dzisiejsze tanie domy jednorodzinne nie mają ani piwnic ani strychu. Tak więc pomieszczeń gospodarczych jest dokładnie tyle samo co w mieszkaniu.
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-24 10:10:05 - robercik-us
>
> IMHO argument trochę nieaktualny. Dzisiejsze tanie domy jednorodzinne nie mają ani piwnic ani strychu. Tak więc pomieszczeń gospodarczych jest dokładnie tyle samo co w mieszkaniu.
Moj ma, a do wybujałych nie należy... i piwnic też nie ma, chociaż
strych raczej będzie, bo na jętkach napiję dechy pozostałe po budowie i
przestrzeń nad sufitem na poddaszu jest.
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-24 21:05:14 - Maniek4
Użytkownik kogutek
news:173a.00000266.4cc33f5f@newsgate.onet.pl...
> Oczywiście ze na poważnie. Budowanie domu za miastem tylko dlatego zebu
> móc za
> ogrodzeniem chodzić bez gaci, bo tylko takie argumenty padły, to wyrzucone
> pieniądze. Zwyczajnie zmarnowane. Dzisiaj na kolację zjedliśmy placki
> ziemniaczane. Z rok ich nie jadłem. Jak ktoś buduje sobie dom to ma dużą
> szansę
> jeść takie placki do użygu.
To masz strasznego pecha, bo ja takich plackow nie jadlem juz pare lat mimo,
ze ciagle jestem w wykonczeniowce. Oszczedzam na czynszu to na kure nie
brakuje.
> Trzy razy w tygodniu. Trochę wysoka cena za łażenie
> bez gaci. I bezsensowny kontrargument ze menele na klatkach sikają.
U mnie tez nie sikali, ale czasem stoja, czasem laza, a latem ciagle
wycieczki po monopol do sklepu, a ze sklep calonocny to wycieczki nasilaly
sie w miare zapadania zmroku.
> Tam gdzie
> mieszkam nie sikają. Może w końcu padną jakieś rzeczowe argumenty dlaczego
> warto
> mieszkać we własnym domu 25 kilometrów od miasta w którym się pracuje.
Ja co prawda mieszkam zaledwie pare kilometrow od centrum miasta, ale prawde
mowiac nie mam jakichs wyszukanych argumentow swiadczacych o wyzszosci domu
nad mieszkaniem. Skoro nie przekonuje Cie, ze za plotem jest wylacznie Twoje
i tylko od Ciebie zalezy co tam sie robi to tak naprawde trudno z Toba
polemizowac. Nie rozumiesz za wiele w tym temacie albo masz jakos odwrotnie
proporcjonalne oczekiwania niz wiekszosc swiata w sumie Twoja sprawa. Ja mam
dokladnie to co mialem w mieszkaniu plus wszystko to o czym tesknilem bedac
w mieszkaniu. Nawet moge robic iprezy do trzeciego zygania z dwudziestoma
osobami w srodku i nie przyjdzie do mnie zaden sasiad z dolu, gory czy boku.
Latem siedziny na dzialce, przyjezdzaja znajomi i pijemy tak przy grillu do
bialego rana. W mieszkaniu glosno pije sie do 22 z grillem na balkonie o ile
sasiedzi nie zadzwonia po straz miejska. Do najblizszego sklepu mam 800m i
jakos daje sie zyc, dobra meczyc sie na 200m^2 powierzchni, jakos daje sie
rade.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 13:19:09 - kogutek
>
> > Oczywi�cie ze na powaşnie. Budowanie domu za miastem tylko dlatego zebu
mĂłc za
> > ogrodzeniem chodzi� bez gaci, bo tylko takie argumenty pad�y, to wyrzucone
> > pieni�dze. Zwyczajnie zmarnowane. Dzisiaj na kolacj� zjedli�my placki
> > ziemniaczane. Z rok ich nie jad�em. Jak kto� buduje sobie dom to ma duş�
szans�
> > je�� takie placki do uşygu. Trzy razy w tygodniu. Troch� wysoka cena za
�aşenie
> > bez gaci. I bezsensowny kontrargument ze menele na klatkach sikaj�. Tam gdzie
> > mieszkam nie sikaj�. Moşe w ko�cu padn� jakie� rzeczowe argumenty
dlaczego warto
> > mieszka� we w�asnym domu 25 kilometrów od miasta w którym si� pracuje.
> >
> Dla mnie argumenty za domem s� nast�puj�ce:
>
> Masz wi�cej miejsca niş w mieszkaniu do wykorzystania - dom ma nie tylko
> powierzchni� uşytkow�, ale takşe mas� zakamarków i przestrze� tzw
> gospodarcz�. W mieszkaniu z regu�y czego� takiego nie masz, chyba şe
> mieszkasz w dwie osoby w osiemdziesi�ciometrowym mieszkaniu, to takiego
> problemu raczej nie zauwaĹźysz.
>
> Jeste� niezaleşny. Co to znaczy? To znaczy, şe sam o sobie i swoich
> sprawach decydujesz i nikt nie ma prawa Ci si� wtr�ca�. Mnie na przyk�ad
> w zajmowanym obecnie mieszkaniu wymienili instalacj� gazow� - nie pytano
> mnie, ani innych mieszka�ców o zgod�, tylko wywalono pion gazowy z szybu
> wentylacyjnego w kiblu, a umieszczono szkaradne czarne rury w
> przedpokoju i kuchni pod sufitem z zastrzeĹźeniem, Ĺźe nie moĹźna tego
> zabudowywa�... Wszyscy byli w�ciekli, ale mieli g... do powiedzenia, bo
> decydowa�y wzgl�dy bezpiecze�stwa.
>
> Kolejnym argumentem jest teren przed domem, duĹźy taras - jak sobie go
> wybudujesz :-).
> Dla dzieci to rzecz niezast�piona... Ja mam dzieci w wieku
> szkolno-przedszkolnym i mam powaĹźne obawy przed wypuszczaniem ich
> samopas na plac zabaw przed blokiem, gdzie okna mam zwrócone w przeciwn�
> stron� niş ten plac i tak na prawd� to tych dzieci z okien nie widz�,
> ani nie s�ysz�... Sam plac zabaw z piaskownic�, gdzie paniusie
> wyprowadzaj� pieski i te sraj� do piachu, a moje dzieci maj� si� później
> w nim bawi�... U siebie w razie ch�ci mog� sobie wydzieli� grz�dk� i co�
> tam uprawia�, pod blokiem to raczej niemoşliwe..., Mog� mie� psa, który
> b�dzie mia� godziwe warunki zamieszkiwania, o czym w bioku mog� tylko
> pomarzy�, kota, który b�dzie �owi� myszy i szczury, gdzie trzymanie kota
> w bloku uwaşam za zbrodni� ludzko�ci...
>
> Takich argumentów jest ca�a masa, ale Ty jak nie chcesz, to ich nie
> dostrzeşesz. Dlatego mieszkasz w mieszkaniu e - jak to wspomia�e� -
> centrum miasta.
>
> Ja juş od kilkunastu lat mieszkam po róşnych miastach, a pochodz� z
> ma�ego miasteczka. Juş przejad�y mi si� takie o�rodki miejskie jak
> Kraków, czy aglomeracja �l�ska. Teraz wyprowadzam si� na zabit� dechami
> wie�. Chc� spokoju i ma�ej g�sto�ci zaludnienia. W mie�cie tego nie
> u�wiadczysz.
>
> O tych 25 km do pracy to jaki� dogmat... ja mam prac� pod nosem, bo
> internet jest wsz�dzie, a nawet jak zechcia�bym popracowa�
> 'niewirtualnie', to teş mog� i do pracy b�d� mia� najwyşej 500 m.
>
> A tak swoj� drog�... odno�nie tego co wspomnia�e� o wyrzuconych
> pieni�dzach... wydanie 300 - 400 tys na mieszkanie w centrum miasta, to
> mniej wi�cej tyle ile kosztuje wypa�ny dom na zapad�ej wsi, zatem i w
> jednym i w drugim przypadku pieni�dze wyrzucasz, chyba şe mieszkanie
> masz po rodzicach... :-)
>
> şycz� szcz��cia i pogody ducha w tym Twoim centrum duşego miasta...
> Mnie to nie kr�ci i chory jestem ilekro� musz� si� tylko przez centrum
> miast przemie�ci�.
>
> pozdrawiam
> robercik-us
Trochę miałki argument na wydanie 300 tysięcy - żeby kot mógł łapać myszy. To ze
akurat Ty nie musisz wychodzić z domu żeby pracować też nie może być argumentem.
Bo to jednostkowy przypadek. Znam kilka osób które zrobiły rzut na taśmę i
zbudowały dom. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu narzekają. Niektórzy
chcieli nawet sprzedać i przeprowadzić się do miasta. Ale okazało się to
praktycznie niemożliwe bez straty sporej sumy pieniędzy. Tylko jedni są
zadowoleni. Wyremontowali mały dom na wsi, ma nie więcej niż 80 metrów. Dom jest
przy drodze idącej przez wieś. Ona nie pracuje on ma rentę, żyją z wynajmu dwóch
mieszkań w mieście.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 13:38:55 - robercik-us
> Trochę miałki argument na wydanie 300 tysięcy - żeby kot mógł łapać myszy.
Widzę, że znacząco spłaszczasz zagadnienie, to cóż z Tobą dalej
dyskutować...
Nie tylko o myszach, a właściwie o myszach tu nie pisałem, tylko o masie
innych, ważniejszych korzyści płynących z posiadania i użytkowania domu...
To ze
> akurat Ty nie musisz wychodzić z domu żeby pracować też nie może być argumentem.
> Bo to jednostkowy przypadek. Znam kilka osób które zrobiły rzut na taśmę i
> zbudowały dom. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu narzekają.
A czyja to wina, że obracasz się w środowisku 'narzekaczy'...?
Każdy sobie towarzystwo dobiera... i to najczęściej wg sobie
odpowiednich kryteriów.
Niektórzy
> chcieli nawet sprzedać i przeprowadzić się do miasta. Ale okazało się to
> praktycznie niemożliwe bez straty sporej sumy pieniędzy. Tylko jedni są
> zadowoleni. Wyremontowali mały dom na wsi, ma nie więcej niż 80 metrów. Dom jest
> przy drodze idącej przez wieś. Ona nie pracuje on ma rentę, żyją z wynajmu dwóch
> mieszkań w mieście.
>
No to siedź sobie w tym swoim mieście :-)))
Nikt Ci nie każe budować domu, jednak przyjmij do wiadomości, że
pomijasz milczeniem mnóstwo rzetelnych argumentów przemawiających za
domem, po to, by rozpraszać się na nic nie znaczących pierdołach...
Twoja sprawa...
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 16:49:12 - amir
> Nikt Ci nie każe budować domu, jednak przyjmij do wiadomości, że pomijasz
> milczeniem mnóstwo rzetelnych argumentów przemawiających za domem, po to,
> by rozpraszać się na nic nie znaczących pierdołach...
aby zabrac sie za budowe domu
trzeba byc zaradną osobą, twardo stąpającą po ziemi
i byc cierpliwym
mozna tez byc bardzo zamożnym i zlecic wszystko pod klucz :)
nie każdego emocjonalnie, niekoniecznie finansowo stac na budowę domu
wielu moich znajomych po prostu poszlo na latwizne
i kupili mieszkania w miescie, teraz mozna domyslec sie jak patrza na mnie
jak dom prawie gotowy
a mogli miec domy, wiekszosc posiadaczy mieszkan bedzie chwalila je sobie
nie znam nikogo, kto by zalowal zmiany mieszkania na dom
10lat mieszkam w blokach roznych wszedzie problem
z glosnymi sąsiadami, nocnymi imprezami
problem z parkingami - tragedia jak dla mnie
a pomieszkiwalem od slamsow poprzez eXluzywne osiedla
z parkinagami wykupionymi, ktorych zawsze malo
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 21:42:06 - Maniek4
Użytkownik amir
news:ia1h0l$4ek$1@inews.gazeta.pl...
> aby zabrac sie za budowe domu
> trzeba byc zaradną osobą, twardo stąpającą po ziemi
> i byc cierpliwym
>
> mozna tez byc bardzo zamożnym i zlecic wszystko pod klucz :)
>
>
> nie każdego emocjonalnie, niekoniecznie finansowo stac na budowę domu
>
> wielu moich znajomych po prostu poszlo na latwizne
> i kupili mieszkania w miescie, teraz mozna domyslec sie jak patrza na mnie
> jak dom prawie gotowy
Tym bardziej, ze mieszkanie w centum kosztuje tyle co dom poza centrum
zbudowany we wlasnym zakresie obala argument o bogaczach mieszkajacych w
domach, albo o biedakach jedzacych ciagle placki ziemniaczane. Kupic
mieszkanie czy budowac dom z glowa to ten sam wydatek. No ale jezeli
porownuje sie posiadane mieszkanie z budowa domu to jakie moga byc wnioski?
Co innego jak nie ma sie gdzie mieszkac i trzeba cos albo kupic, albo
zbudowac. Przeciez kawalerka w Warszawie za 500 tys. to zadna fanaberia.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 14:03:33 - RadekNet (www.rejsy-czartery.com)
> Trochę miałki argument na wydanie 300 tysięcy - żeby kot mógł łapać myszy. To ze
> akurat Ty nie musisz wychodzić z domu żeby pracować też nie może być argumentem.
> Bo to jednostkowy przypadek. Znam kilka osób które zrobiły rzut na taśmę i
> zbudowały dom. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu narzekają. Niektórzy
> chcieli nawet sprzedać i przeprowadzić się do miasta. Ale okazało się to
> praktycznie niemożliwe bez straty sporej sumy pieniędzy. Tylko jedni są
> zadowoleni. Wyremontowali mały dom na wsi, ma nie więcej niż 80 metrów. Dom jest
> przy drodze idącej przez wieś. Ona nie pracuje on ma rentę, żyją z wynajmu dwóch
> mieszkań w mieście.
Albo jestes trolem albo masz bardzo dziwnych znajomych ;) Ze sposobu
argumentacji o mieszkaniu - stawiam na to pierwsze. Ale i tak sie fajnie
czyta bo czlowiek uswiadamia sobie co by stracil mieszkajac w bloku.
ps
Od 3 roku mieszkam w domkach...czasami na wsi czasami w miescie, ale w
domku.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 14:43:14 - kogutek
>
> > Trochę miałki argument na wydanie 300 tysięcy - żeby kot mógł łapać myszy.
>
> Widzę, że znacząco spłaszczasz zagadnienie, to cóż z Tobą dalej
> dyskutować...
> Nie tylko o myszach, a właściwie o myszach tu nie pisałem, tylko o masie
> innych, ważniejszych korzyści płynących z posiadania i użytkowania domu...
>
> To ze
> > akurat Ty nie musisz wychodzić z domu żeby pracować też nie może być argumentem.
> > Bo to jednostkowy przypadek. Znam kilka osób które zrobiły rzut na taśmę i
> > zbudowały dom. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu narzekają.
>
> A czyja to wina, że obracasz się w środowisku 'narzekaczy'...?
> Każdy sobie towarzystwo dobiera... i to najczęściej wg sobie
> odpowiednich kryteriów.
>
> Niektórzy
> > chcieli nawet sprzedać i przeprowadzić się do miasta. Ale okazało się to
> > praktycznie niemożliwe bez straty sporej sumy pieniędzy. Tylko jedni są
> > zadowoleni. Wyremontowali mały dom na wsi, ma nie więcej niż 80 metrów. Dom jest
> > przy drodze idącej przez wieś. Ona nie pracuje on ma rentę, żyją z wynajmu dwóch
> > mieszkań w mieście.
> >
>
> No to siedź sobie w tym swoim mieście :-)))
> Nikt Ci nie każe budować domu, jednak przyjmij do wiadomości, że
> pomijasz milczeniem mnóstwo rzetelnych argumentów przemawiających za
> domem, po to, by rozpraszać się na nic nie znaczących pierdołach...
>
> Twoja sprawa...
W mieście mi dobrze. Innemu dobrze za miastem. Nikt z tego powodu nie jest
gorszy. Mogę bronić swojego zdania? według mnie tak. Piszesz o argumentach które
celowo pomijam. Jak dotąd nie padały żadne rzeczowe argumenty nie dające się
obalić jednym zdaniem. Argumentem dla mnie była by statystyka że ludzie
mieszkający we własnych domach poza miastem żyją w dobrej kondycji o 15 lat
dłużej. Nie jeden przypadek ze jakiś dziadek ma 90 lat. Bo w miastach tez takie
przypadki się zdarzają. Tylko w skali kraju jak to jest. Taras. Fajna rzecz. Dla
mnie najfajniejsza jak ktoś ma. Pojadę do niego w sobotę rano. Pogadamy, pod
wieczór grill wódeczka. Ile razy w roku wykorzystywany jest taras? Taras się
zwyczajnie nie opłaca. Porządny pewno kosztuje pewno tyle co bardzo dobre
wakacje dla dwóch osób. Że dzieci bezpieczne bo się bawią we własnym ogródku.
Dzieciństwo to specyficzny okres w życiu człowieka. Przez ciągły kontakt z
innymi dziećmi wytwarzają się więzi międzyludzkie. Procentuje to w przyszłości.
Ludzie którzy w dzieciństwie mięli kontakt z rówieśnikami mają łatwiej. Dlatego
są przedszkola. Przedszkole to trochę mało. Dzieci muszą się bawić w większych
grupach przez cały czas. Ile dzieciak sam wyrobi przy piaskownicy? Krótko. Jak
dorośnie będzie zamkniętym w sobie sobkiem. Fajnie jak jest bezpieczny, miej
fajnie bo od tego wariuje. Chyba że mi wciśniesz że tam gdzie mieszkasz jest
dużo dzieci i jak nie grają w piłkę to bawią się w wojnę, grają w trzy klasy,
bawią się w dom, szpital, ganianego, chowanego, grają w kapsle albo w noża.
Zamykanie dziecka w ogródku i dopuszczanie do niego w ograniczonej ilości
rówieśników to zwyczajne barbarzyństwo i powinno być karane.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 15:23:10 - robercik-us
>> Twoja sprawa...
> W mieście mi dobrze. Innemu dobrze za miastem. Nikt z tego powodu nie jest
> gorszy. Mogę bronić swojego zdania?
a proszę bardzo...
według mnie tak. Piszesz o argumentach które
> celowo pomijam. Jak dotąd nie padały żadne rzeczowe argumenty nie dające się
> obalić jednym zdaniem.
do każdego przemawia cos innego... :-))).
Argumentem dla mnie była by statystyka że ludzie
> mieszkający we własnych domach poza miastem żyją w dobrej kondycji o 15 lat
> dłużej. Nie jeden przypadek ze jakiś dziadek ma 90 lat. Bo w miastach tez takie
> przypadki się zdarzają. Tylko w skali kraju jak to jest.
Wiesz... statystyka, to ostatni argument, który może do mnie przemówić...
Ja po prostu nie jestem tzw 'wszyscy' :-))).
Zresztą statystyka to jedno z trzech największych kłamstw cywilizacji...
Taras. Fajna rzecz. Dla
> mnie najfajniejsza jak ktoś ma. Pojadę do niego w sobotę rano. Pogadamy, pod
> wieczór grill wódeczka. Ile razy w roku wykorzystywany jest taras? Taras się
> zwyczajnie nie opłaca. Porządny pewno kosztuje pewno tyle co bardzo dobre
> wakacje dla dwóch osób.
To jest właśnie postrzeganie wydatków - inwestycja vs konsumpcja :-)))
Że dzieci bezpieczne bo się bawią we własnym ogródku.
Nie włażą co chwilę w psie gówienka na osiedlu...
> Dzieciństwo to specyficzny okres w życiu człowieka. Przez ciągły kontakt z
> innymi dziećmi wytwarzają się więzi międzyludzkie. Procentuje to w przyszłości.
> Ludzie którzy w dzieciństwie mięli kontakt z rówieśnikami mają łatwiej. Dlatego
> są przedszkola. Przedszkole to trochę mało. Dzieci muszą się bawić w większych
> grupach przez cały czas. Ile dzieciak sam wyrobi przy piaskownicy? Krótko. Jak
> dorośnie będzie zamkniętym w sobie sobkiem. Fajnie jak jest bezpieczny, miej
> fajnie bo od tego wariuje. Chyba że mi wciśniesz że tam gdzie mieszkasz jest
> dużo dzieci i jak nie grają w piłkę to bawią się w wojnę, grają w trzy klasy,
> bawią się w dom, szpital, ganianego, chowanego, grają w kapsle albo w noża.
Ty chyba nie masz teraz dzieci, które mają takie potrzeby co...? :-)))
> Zamykanie dziecka w ogródku i dopuszczanie do niego w ograniczonej ilości
> rówieśników to zwyczajne barbarzyństwo i powinno być karane.
>
Karane jak karane...
Nie powiedziałem, że mam zamiar zamykać dzieci w ogródku... po prostu
własny plac, który nie jest przestrzenią publiczną i można sobie
zagospodarować wg zachcianek nie jest do przecenienia.
Dla mnie jest więcej wart, niż dziesięć wypaśnych wycieczek...
pozdr
robercik-us
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 21:20:37 - Maniek4
Użytkownik kogutek
news:173a.00000292.4cc429e2@newsgate.onet.pl...
> Zamykanie dziecka w ogródku i dopuszczanie do niego w ograniczonej ilości
> rówieśników to zwyczajne barbarzyństwo i powinno być karane.
Wiesz co, z racji niegdys wykonywanego zawodu jezdzilem po tzw. slamsach,
gdzie ludzie mieszkaja nie z wlasnej bezposredniej woli ale dla tego, ze
wszedzie gdzie byli to ich wyrzucili i nie ma dla nich innego lokum. Tam
zwykle jest sporo dzieci. Biegaja, bawia sie w trzy klasu, graja w pilke,
pompuja zaby, podpalaja koty i bawia sie w wojne, ciagle bawia sie w wojne.
Moze tam prowadzaj swoje dzieci kupe wartosciowych rzeczy sie naucza wsrod
wielu rowniesnikow. Z czasem w poprawczaku beda mialy kontakt z jeszcze
wieksza iloscia rowiesnikow i kariera jak w banku.
Czy to czasem nie Ty pisales kiedys, ze dzieci to wlasnosc rodzicow i jak
dorosna to powinny robic na rodzicow, cos jak lokata kapitalu? Bo jak tak to
zaluje, ze w ogole zabralem glos.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 15:53:32 - kogutek
>
> >> Twoja sprawa...
> > W mieście mi dobrze. Innemu dobrze za miastem. Nikt z tego powodu nie jest
> > gorszy. Mogę bronić swojego zdania?
>
> a proszę bardzo...
>
> według mnie tak. Piszesz o argumentach które
> > celowo pomijam. Jak dotąd nie padały żadne rzeczowe argumenty nie dające się
> > obalić jednym zdaniem.
>
> do każdego przemawia cos innego... :-))).
>
> Argumentem dla mnie była by statystyka że ludzie
> > mieszkający we własnych domach poza miastem żyją w dobrej kondycji o 15 lat
> > dłużej. Nie jeden przypadek ze jakiś dziadek ma 90 lat. Bo w miastach tez takie
> > przypadki się zdarzają. Tylko w skali kraju jak to jest.
>
> Wiesz... statystyka, to ostatni argument, który może do mnie przemówić...
> Ja po prostu nie jestem tzw 'wszyscy' :-))).
> Zresztą statystyka to jedno z trzech największych kłamstw cywilizacji...
>
> Taras. Fajna rzecz. Dla
> > mnie najfajniejsza jak ktoś ma. Pojadę do niego w sobotę rano. Pogadamy, pod
> > wieczór grill wódeczka. Ile razy w roku wykorzystywany jest taras? Taras się
> > zwyczajnie nie opłaca. Porządny pewno kosztuje pewno tyle co bardzo dobre
> > wakacje dla dwóch osób.
>
> To jest właśnie postrzeganie wydatków - inwestycja vs konsumpcja :-)))
>
> Że dzieci bezpieczne bo się bawią we własnym ogródku.
>
> Nie włażą co chwilę w psie gówienka na osiedlu...
>
> > Dzieciństwo to specyficzny okres w życiu człowieka. Przez ciągły kontakt z
> > innymi dziećmi wytwarzają się więzi międzyludzkie. Procentuje to w przyszłości.
> > Ludzie którzy w dzieciństwie mięli kontakt z rówieśnikami mają łatwiej. Dlatego
> > są przedszkola. Przedszkole to trochę mało. Dzieci muszą się bawić w większych
> > grupach przez cały czas. Ile dzieciak sam wyrobi przy piaskownicy? Krótko. Jak
> > dorośnie będzie zamkniętym w sobie sobkiem. Fajnie jak jest bezpieczny, miej
> > fajnie bo od tego wariuje. Chyba że mi wciśniesz że tam gdzie mieszkasz jest
> > dużo dzieci i jak nie grają w piłkę to bawią się w wojnę, grają w trzy klasy,
> > bawią się w dom, szpital, ganianego, chowanego, grają w kapsle albo w noża.
>
> Ty chyba nie masz teraz dzieci, które mają takie potrzeby co...? :-)))
>
> > Zamykanie dziecka w ogródku i dopuszczanie do niego w ograniczonej ilości
> > rówieśników to zwyczajne barbarzyństwo i powinno być karane.
> >
> Karane jak karane...
> Nie powiedziałem, że mam zamiar zamykać dzieci w ogródku... po prostu
> własny plac, który nie jest przestrzenią publiczną i można sobie
> zagospodarować wg zachcianek nie jest do przecenienia.
>
> Dla mnie jest więcej wart, niż dziesięć wypaśnych wycieczek...
>
> pozdr
> robercik-us
Taras nie jest inwestycją tylko wydatkiem. Inwestycja to jak z czasem nabierze
wartości. Obecnie budowane domy nie nabiorą wartości w czasie. Ktoś pisał ze ma
dom na dużej działce w mieście. Dom jest zbędnym dodatkiem do tej działki. Chyba
że jest bardzo nowoczesny. Ten ktoś nawet jak nie ma pieniędzy to jest bardzo
bogaty. Jak działka ma dobrą lokalizację to nie zdąży strzelić palcami a ją
sprzeda. I potencjalni nabywcy będą się licytowali kto da więcej. Jemu bez
budowania tarasu rośnie wartość działki. Moje dzieci są już dorosłe. Wiem jakie
miały potrzeby. Skróconą listę zabaw w których brałem udział już napisałem. Moje
dzieci jak były małe bawiły się podobnie. Jednym z większych problemów było
spowodowanie żeby przyszły do domu. Akurat tak się złożyło że na podwórku było
dużo ich rówieśników. Tobie się wydaje że wiesz czego potrzebuje Twoje dziecko.
I że jego jedynym marzeniem jest kawałek własnego placyku na którym nie może
robić tego co by chciało bo nie ma z kim.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 16:19:28 - robercik-us
Tobie się wydaje że wiesz czego potrzebuje Twoje dziecko.
No tu już przegiąłeś...
Nie wiesz i nie możesz wiedzieć co mi się wydaje... niestety :-))
> I że jego jedynym marzeniem jest kawałek własnego placyku
Ja dom buduję dla siebie, a nie - jak Tobie się z kolei wydaje - dla
moich dzieci.
Sam dobrze zauważyłeś, że dzieciństwo jest specyficznym, ale krótkim
okresem w życiu człowieka - tak nasze własne, jak i naszych dzieci -
zatem nie ma co pod dzieciństwo ustawiać całego życia. Jednak tego już
nie zauważyłeś, że to był tylko jeden z wielu argumentów przemawiających
za domem...
na którym nie może
> robić tego co by chciało bo nie ma z kim.
>
Nie wiesz i nie możesz tego wiedzieć, jakie są moje relacje z własnymi
dziećmi, zatem tego rodzaju stwierdzenia uważam za nadużycie...
Zresztą ta dyskusja staje się coraz bardziej jałowa i nie chce mi się
już jej dalej prowadzić :-).
Pozostań zatem przy swoim twierdzeniu, że mieszkanie w mieście jest the
best, wydawanie pieniędzy na luksusowe życie i wycieczki jest
najpiękniejszym sposobem na życie, ale powstrzymaj się od stwierdzeń,
które są bezpodstawne jak na przykład to, że mi się wydaje, ze coś wiem...
Bo to ja odnoszę wrażenie, że Tobie się więcej wydaje i wg tych swoich
wyobrażeń chcesz ustawić całe otoczenie - to w internecie też. Daj
spokój :-)
pozdr
robercik-us
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 16:50:25 - Adam Szendzielorz
> budowania tarasu rośnie wartość działki. Moje dzieci są już dorosłe. Wiem jakie
Wiec wychowywaly sie jeszcze w normalnych czasach.
> miały potrzeby. Skróconą listę zabaw w których brałem udział już napisałem. Moje
> dzieci jak były małe bawiły się podobnie. Jednym z większych problemów było
> spowodowanie żeby przyszły do domu. Akurat tak się złożyło że na podwórku było
> dużo ich rówieśników. Tobie się wydaje że wiesz czego potrzebuje Twoje dziecko.
A Ty chyba nie na tym swiecie zyjesz, skoro nie widzisz co wyprawia na
osiedlach gowniarzeria. Bawi sie w kapsle, wojne, czy chowanego?
ROTFL :) Ci normalni zwykle nie wychodza wogole z domow i zamykaja sie
siedzac przed komputerami, a elyta biega po osiedlu nabuzowana
dopalaczami i szuka zaczepki zeby tylko komus zeby wybic. Ja akurat
mieszkam w domu z duza dzialka bardzo blisko centrum miasta, a jeszcze
blizej dwoch najwiekszych osiedli w miescie (nie wiem ile mieszkancow
- pare tysiecy na pewno). I ja sie bardzo ciesze, ze mam ten swoj
ogrodzony i zamkniety teren bo jak widze ta biegajaca cholote to mnie
szlak trafia. Jeden ma juz u mnie sprawe w sadzie za kradzieze, a z
reszta jego bandy jeszcze przyjdzie czas sie policzyc. Chyba bedzie
trzeba silowo, bo policja i straz miejska nie daje rady - nie maja
zadnych praw, jedyne co moga zrobic to odwiezc gowniarza do mamusi, bo
ten ma dopiero 14 lat!! Chodza w grupach po 20 osob i mysla, ze sa
panami. I ja mialbym bezpiecznie puscic swoje dziecko na osiedle zeby
sie bawilo ? HA HA :) A to jest normalne osiedle - zadne socjale, czy
lumpy. Nawet bym powiedzial, ze zamozne, bo sa tam i mieszkania np. po
100m2 z dwoma balkonami. Poprostu gowniarzom w dobie internetu niezle
bije szajba :) Masz tu argument przeciw mieszkaniu w bloku. Teraz go
sprobuj sensownie podwazyc, tylko nie pisz, ze jestes w stanie
upilnowac swojego dzieciaka, bo nie jestes. Nie pisz, ze to jakis
jednostkowy przypadek, bo tak nie jest. Moja zona jest nauczycielka i
zna ten element doskonale - jest coraz gorzej, dzieci maja wiecej praw
od doroslych i wszystko im wolno. A dorosli coraz mniej czasu dla
dzieci.. Moznaby tak dyskutowac i dyskutowac ale fakt jest taki, ze
puszczajac dzieciaka samopas na takim osiedlu narazasz go na kontakt z
ta cala cholota, czyli jak to ladnie nazwales - kontakt z
rowniesnikami :-) Pewnie, ze w przyszlosci bedzie mial przez to
latwiej!.. kupic dzialke amfy na osiedlu :P
pozdr.
--
Adam Sz.
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 21:36:46 - Maniek4
Użytkownik Adam Szendzielorz
news:d6a42303-6db8-407f-b91c-
>jednostkowy przypadek, bo tak nie jest. Moja zona jest nauczycielka i
>zna ten element doskonale - jest coraz gorzej, dzieci maja wiecej praw
>od doroslych i wszystko im wolno. A dorosli coraz mniej czasu dla
>dzieci..
Kiedys slyszalem ciekawy przypadem, przyszedl nawalony 14 latek do domu.
Ojcu jak latwo sie domyslic to nie do konca pasowalo i pokazal gowniazowi
gdzie jego miejsce. Za dziesiec minut przyjechala Policja i wyprowadzila
ojca ponoc nawet w kajdankach. I jak tu ma byc dobrze na tym swiecie?
U mnie pod blokiem palili sobie legalnie trawke za plotem a obok bawily sie
moje dzieci. Picie piwa i jaranie fajek przez gowniazerie jest na porzadku
dziennym. Trzeba miec oczy i uszy w d..pie zeby o tym nie wiedziec i
wypisywac pierdoly o dziecku bawiacym sie z rowiesnikami na duzym osiedlu w
duzym miescie.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 21:29:56 - Maniek4
Użytkownik kogutek
news:173a.0000029b.4cc43a5c@newsgate.onet.pl...
> budowania tarasu rośnie wartość działki. Moje dzieci są już dorosłe. Wiem
> jakie
> miały potrzeby.
A to bardzo ciekawe. Skad wiesz jakie mialy potrzeby? No przeciez Robercik
ponoc nie wie jakie potrzeby maja jego dzieci a Ty wiesz??
> Skróconą listę zabaw w których brałem udział już napisałem. Moje
> dzieci jak były małe bawiły się podobnie. Jednym z większych problemów
> było
> spowodowanie żeby przyszły do domu. Akurat tak się złożyło że na podwórku
> było
> dużo ich rówieśników. Tobie się wydaje że wiesz czego potrzebuje Twoje
> dziecko.
> I że jego jedynym marzeniem jest kawałek własnego placyku na którym nie
> może
> robić tego co by chciało bo nie ma z kim.
Co za pierdoly, JanuszK mial racje a ja dalem sie wmanewrowac. Nie przyszlo
Ci do glowy, ze na osiedlach domkow jednorodzinnych tez sa sasiedzi i maja
dzieci? I ze nie da sie ich do domu sciagnac? Z ta roznica, ze my domy na
drzewie mozemy im budowac i w ramach edukacji ustawiac teleskop by uczyly
sie o kosmosie przez pol nocy, a Tobie co najwyzej ten teleskop zapitola
sasiedzi z pobliskiego bloku.
EOT
TK
Re: Styropian na A�ciany - czy warto to robiĂ...
2010-10-24 21:53:34 - kogutek
> latwiej!.. kupic dzialke amfy na osiedlu :P
> pozdr.
>
> --
> Adam Sz.
On nie będzie kupował amfy. Będzie ją sprzedawał Tym którzy w dzieciństwie mięli
coś zamiast. Zamiast normalnej zabawy z rówieśnikami kąt w ogrodzie. Zamiast
normalnych rodziców dom w którym się tylko zarabia kasę. To potem jest dla mich
amfa zamiast normalnego życia. Spytaj zony czy czasami ci najgorsi nie pochodzą
z dobrych rodzin, takich z domami, ładnymi samochodami.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 21:34:59 - Kazimierz Debski
Problem w tym, że z gryzoniami nie wygramy. Myszy przegryzają tynk a to
czy listwa startowa jest, czy nie to ich nie rusza.
U kuzyna w nieocieplonym domu myszy znalazły słabszy punkt w ścianie pod
parapetem, dzięki czemu wygryzły dziurkę w ścianie i wżarły się w piankę
w oknie. Doszło do tego, że musiał okno wyjąć i jeszcze raz montować, bo
nie mógł spać z powodu hałasu. Myszy zeżarły wszystko i goniły się
dookoła okna.
Jeśli ktoś sądzi, że jak ociepli wełną, to go myszy nie ruszą, to raczej
też jest w błędzie. Możecie mi nie wierzyć, ale osobiście widziałem a
nawet rozwaliłem pięknie urządzone gniazdo myszy w tzw. wacie szklanej,
czyli wełnie sprzed 30 lat.
Kazek
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-24 02:05:17 - Jan Werbinski
Kot wygra
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna www.janwer.com/
Nasza siec www.fredry.net/
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 21:24:49 - Kazimierz Debski
> będzie płacił za ogrzewanie tyle co teraz ten drugi.
Jedyny argument, jaki do mnie trafia za ociepleniem jest właśnie ciągły
wzrost cen nośników energii.
Kazek
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 23:04:16 - widow
> jeszcze jeden powód takiej sytuacji. To za duże domy. Małego nikt nie
> postawi bo
> co by sąsiedzi powiedzieli. To średni. Ale jak policzyć to duży niewiele
> droższy
> od średniego. To duży bo jak dzieci dorosną to będą z nami mieszkały. A
> dzieci
> jak tylko dorosną to wyprowadzają się z prędkością światła od starych, bo
> z
> rodzicami nie da się normalnie żyć. I okazuje się ze dwie osoby mieszkają
> w
> ogromnym domu. Były czasy ze miałem wystarczającą ilość pieniędzy żeby
> postawić
> dom. Wrodzona intuicja mi na to nie pozwoliła. Normanie te pieniądze
> przepieprzyliśmy na fajne życie. Mieszkamy teraz we dwójkę w
> osiemdziesięcio
> metrowym mieszkaniu w centrum miasta. Wszędzie jest blisko. Nie obchodzi
> mnie
> odśnieżanie, cieknący dach, pęknięta rura. A jak by dobrze policzyć to
> finansowo
> w przeciągu kilkudziesięciu lat też jestem na plusie. Bo zysk z posiadania
> własnego domu to nie tylko różnica między czynszem a podatkiem gruntowym,
> czy
> jak to się tam nazywa. Ale i koszt związany z posiadaniem samochodu który
> u mnie
> robi dziesięć razy mniejszy przebieg niż u kogoś kto mieszka za miastem.
> Gdyby
> nie rdza to na dojazdy do pracy wystarczył by mi jeden samochód na całe
> życie i
> jak bym kipnął ze starości to byłby zużyty w połowie. Jak zebrać wszystkie
> koszty związane z posiadaniem domu to się to zwyczajnie miastowemu nie
> opłaca. I
> nie dziwie się że wszyscy piszczą z braku kasy i szukają wszędzie
> oszczędności.
> Mnie nie dotyczy czy w sezonie wydam na zakup brykietu do kominka 200
> złotych
> więcej i zapłacę za prąd 1000 górką bo zima będzie sroga.
Można się spierać nad wyższością posiadania domu <> mieszkania, ale to co
napisałeś o myśleniu wielu Polaków w kwestii posiadania domu to niestety
prawda.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-22 13:24:37 - grafik
Tynki się sypią i uradzono że bedzie remont. oczywiscie z ociepleniem ze
styropianu. od strony podwórka
Cena +/- 60-80 tys wtym minimalny remont balkonów- niektóre już prawie
nie mają barierek i pokruszoną całą płytę, inne są świażo po remoncie np
obudowane itp.
I zastanawiam się jaki sens ma wsadzanie styropianu, jeśli te wszystkie
mostki termiczne osadzenie okien itp pewnie zostanie nie ruszone(okna
przeróżniaste). Między oknami a ścianą wyrażnie wieje, .Sciany są grube ok
60 cm pełna cegła.i zastanawiam się czy to ma sens
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-22 15:11:08 - ptoki
> Witam,
>
> Pewnie wszyscy mnie zakrzyczą, że TAAAAK.
> Dwa lata temu zaczynałem remont i ... też byłem tego zdania.
> Byłem, bo mam coraz więcej wątpliwości.
> Prosty rachunek:
> Ocieplenie domu z kosztowałoby mnie 30 - 35 tysięcy.
> Tynkowanie zwykłym tynkiem + malowanie: koszt około 12 - 15 tysięcy..
> Takie dostałem szacunki od handlarza systemami ociepleniowymi oraz murarza.
> Różnica wynosi 18 - 20 tysięcy.
> Wychodzi, że za różnicę mogę kupić 30 ton lokalnego groszku.
> Nie uwierzą, że po ociepleniu zaoszczędzę więcej niż 2 tony węgla na
> sezon. W poprzednim sezonie spaliłem prawie dokładnie 7 ton i
> praktycznie zero drewna bo tylko tyle co na rozpałkę.
> Wychodzi, że wyjdę na zero za 15 lat.
Primo:
Policzyc. Uzyc do tego celu kisan OZC. Przynajmniej zgrubnie wpisac
dane i zobaczyc jak sie zmieni sytuacja przy ociepleniu i bez. Wyjdzie
roznica w % i to sobie do tego twojego wegla odniesiesz.
Jak masz dobrze zbudowany dom to rzeczywiscie moze sie nie oplacac.
Jak sciana jest 40cm cegly dziurawki i juz zatynkowane to moze sie
okazac ze koszt ocieplenia bedzie relatywnie wysoki w stosunku do
zaoszczedzonego wegla.
W praktyce rzadko zdaza sie tak ze dobrze zrobione ocieplenie sie nie
oplaca. Za to jesli masz nieocieplony strop to _bardzo_ sie oplaca go
ocieplic. Za te 2-3kzl samodzielnie uzyskasz tyle co za ocieplenie
wszystkich scian.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 21:50:29 - Kazimierz Debski
> Policzyc. Uzyc do tego celu kisan OZC. Przynajmniej zgrubnie wpisac
> dane i zobaczyc jak sie zmieni sytuacja przy ociepleniu i bez. Wyjdzie
> roznica w % i to sobie do tego twojego wegla odniesiesz.
Już kiedyś za ten program się zabrałem ale szczegóły mnie przerosły i
odpuściłem, raczej z braku czasu. Idzie zima - może wrócę.
> Jak masz dobrze zbudowany dom to rzeczywiscie moze sie nie oplacac.
Dom jest zbudowany z 12 cm cegły pełnej od zewnątrz i 24 cm gazobetonu
od wewnątrz. Ale odkryłem kilka miejsc, że jest tylko cegła.
niestety, na 2 kondygnacjach na pewno nie ma pustki powietrznej.
Prawdopodobnie jest na trzeciej kondygnacji ale to się okaże, jak tam
zacznę poważniejszy remont.
Otynkowany jeszcze nie jest. Murarze mówią, że najlepiej to tylko zwykły
tynk, bo pozakleja resztę dziur i nic więcej nie robić.
> Za to jesli masz nieocieplony strop to _bardzo_ sie oplaca go
> ocieplic.
Właśnie nie miałem ocieplonego i 2 lata temu zimą było zimno na piętrze.
Następnej zimy wysprzątałem strych i rozłożyłem 5 cm styropianu który
przykryłem folią budowlaną. Wtedy było już tak samo, jak na parterze.
Teraz mam 9 - 17 cm styro (krzywy strop) i jest za ciepło. Zakręciłem 2
z 4 grzejników.
> Za te 2-3kzl samodzielnie uzyskasz tyle co za ocieplenie
> wszystkich scian.
I właśnie coś mi podpowiada, że tymi ocieplonymi ścianami, to już
niewiele zyskam.
Kazek
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 22:12:46 - ptoki
> > Primo:
> > Policzyc. Uzyc do tego celu kisan OZC. Przynajmniej zgrubnie wpisac
> > dane i zobaczyc jak sie zmieni sytuacja przy ociepleniu i bez. Wyjdzie
> > roznica w % i to sobie do tego twojego wegla odniesiesz.
>
> Już kiedyś za ten program się zabrałem ale szczegóły mnie przerosły i
> odpuściłem, raczej z braku czasu. Idzie zima - może wrócę.
Ja zrobilem sobie wersje prosta.
Czyli definicja przegrod zewnetrznych:
-sciana
-sciana ocieplona
-strop
-strop ocieplony.
Policzylem gabaryty (jak dom ma np 10x15m i wysokosc 4m to przegrod
mialem (10+4)x15 i 10x15 stropu.
I dla 4 wariantow zrobilem wyliczenia. Czyli ile kwh trzeba jak nie ma
ocieplenia jak ocieplone sa sciany i ile jak ocieplilem strop.
Calosc pracy to jakies 40 minut. ale ja to robilem w starszej wersji,
te nowsze moga byc jakies pomotane...
Jak masz cegle i gazobeton to rzeczywiscie roznica nie bedzie duza ale
jesli zrobione bedzie solidnie to w dlugim okresie moze sie oplacac.
Energia bedzie drozec.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-24 10:41:53 - Adam Szendzielorz
> Otynkowany jeszcze nie jest. Murarze mówią, że najlepiej to tylko zwykły
> tynk, bo pozakleja resztę dziur i nic więcej nie robić.
Murarzy wogole nie sluchaj! Szczegolnie jak to murarze z poprzedniej
epoki. Moj to wymyslil teorie przecieplenia domu jak sie uzyje za
grubego styropianu :-)
> I właśnie coś mi podpowiada, że tymi ocieplonymi ścianami, to już
> niewiele zyskam.
Zyskasz *bardzo* wiele, szczegolnie ze masz az 400m2 elewacji!! Mur
jaki masz, jezeli piszesz, ze w niektorych miejscach jest sama cegla,
jest bardzo zimny, tj. ma duza przewodnosc ciepla. Przypuszczalnie
rzedu 1-1,5W/m2k, po dociepleniu 12-stka styropianu zejdziesz pewnie w
okolice 0,25. Roznica minimum 0,75W/m2k. Przy mrozie -20stC zyskujesz
na 400m2 az 12kW/h !!!! Tyle to mi wystarcza do ogrzania calego domu
blisko 400m2 w takie mrozy :-) Zwroci Ci sie ekstremalnie szybko,
szczegolnie ze groszek idzie caly czas w gore i juz taki tani nie
jest.
pozdr.
--
Adam Sz.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-24 21:56:48 - Maniek4
Użytkownik Adam Szendzielorz
news:20049187-365c-43c5-aafe-
>okolice 0,25. Roznica minimum 0,75W/m2k. Przy mrozie -20stC zyskujesz
>na 400m2 az 12kW/h !!!! Tyle to mi wystarcza do ogrzania calego domu
>blisko 400m2 w takie mrozy :-) Zwroci Ci sie ekstremalnie szybko,
>szczegolnie ze groszek idzie caly czas w gore i juz taki tani nie
>jest.
Adam, ale te -20C to az tak dlugo nie jest, jeszcze zalezy gdzie pytacz
mieszka, a 35 tysi wydac trzeba.
Najlepiej znalezc wspolczynnik przenikania obecnej przegrody i obliczyc dla
ocieplonej zuzycie energii. Wsieci wzorow i sposobow liczenia mnostwo.
Trzeba sie pobawic, ale warto. Moze lepiej poszukac tanszej metody
ocieplenia bo przeciez nosniki beda drozec.
Pozdro.. TK
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-24 22:21:16 - Adam Szendzielorz
> Adam, ale te -20C to az tak dlugo nie jest, jeszcze zalezy gdzie pytacz
> mieszka, a 35 tysi wydac trzeba.
Nie 35, a ~17-20 :) Bo wybiera miedzy normalnym tynkiem (12-15k) CW, a
ociepleniem z tynkiem cienkowarstwowym (35k). IMHO nie ma sie co
zastanawiac tylko ocieplac. Moj kumpel (ten co mu wychodzi plesn)
zuzywa na CO kolo 4 ton ale flotu, co jest odpowiednikiem pewnie lekko
powyzej 3t wegla (CWU ma na gaz). Domek to tez gierkowska kostka wiec
bardzo porownywalny z domem Kazimierza. Aczkolwiek on tam ma tylko
parter + pietro + nieogrzewana piwnice. Sciany ma ocieplone bodaj
szostka czy osemka styropianu. Jezeli wiec oszczednosc z tytulu
ocieplenia mialoby wyniesc chocby nawet 3 tony / rok, to przy obecnych
cenach ekogroszku w okolicy 600 pln daje 1800 pln oszczednosci
rocznie. 18k / 1,8k = okres zwrotu 10 lat lub mniej (bo oszczednosci
moga sie okazac wieksze, a ekogroszek caly czas idzie w gore).
pozdr.
--
Adam Sz.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-25 08:46:11 - Kazimierz Debski
> Murarzy wogole nie sluchaj! Szczegolnie jak to murarze z poprzedniej
> epoki.
Rzeczywiście, tak mówili murarze z bagażem doświadczeń. Tylko, ze tacy u
mnie robili w domu i robili OK. A z młodych to miałem jedna firmę i
jedyne co potrafili to karton-gipsy kleić.
> jest bardzo zimny, tj. ma duza przewodnosc ciepla. Przypuszczalnie
> rzedu 1-1,5W/m2k, po dociepleniu 12-stka styropianu zejdziesz pewnie w
> okolice 0,25. Roznica minimum 0,75W/m2k. Przy mrozie -20stC zyskujesz
> na 400m2 az 12kW/h !!!! Tyle to mi wystarcza do ogrzania calego domu
Przy niedzieli policzyłem. Nie korzystałem z OZC bo współczynnik
przewodzenia ciepła dla tak prostego przypadku jak nieskończenie wielka
przegroda wielowarstwowa, czyli ściana to liczyłem w szkole na
inżynierii chemicznej :-)
Wyszedł mi współczynnik 0,85 W/m2K dla ściany bez tynku zewnętrznego a z
tynkiem 0,84 W/m2K.
Po zaizolowaniu rzeczywiście ma być 0,25 W/m2K, bo tak jest w projekcie.
Przy założeniu ze średnia temperatura sezonu grzewczego wynosi 0 st C,
wychodzą straty 6 kW. Licząc ze sezon trwa pol roku, to przez ściany
wypuszczam ciepło z ~4200 kg groszku o wartości opalowej 25 GJ/kg. Po
zaizolowaniu traciłbym w analogicznych warunkach ~1200 kg na sezon.
Oszczędność wychodzi okolu 3 ton na sezon, czyli jest to dyzo.
Tylko, ze dane tabelaryczne nie uwzględniają oporów przy wnikaniu i
wynikaniu ciepła. W rzeczywistości możne się okazać, ze przed
ociepleniem mam jakieś 0,7 a po będzie 0,22 plus mostki termiczne i
oszczędności będą mniejsze.
W tym roku sąsiad ocieplił dom bardzo podobny do mojego. Spróbuje go
wypytać na wiosnę, o ile mniej zużył opalu niż w zeszłym roku.
U niego i u mnie zima taka sama, wiec przez analogie będzie można coś
określić. Tylko, ze sąsiad poszedł na skróty i zostawił jeden spory
mostek termiczny w postaci dwóch zupełnie nie ocieplonych balkonów (a
dokładniej loggii) po 10 m długości każdy. Ocieplił tylko ścianę poniżej
balkonu (suterena) i powyżej balkonu (strych).
Kazek
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-25 10:09:34 - janusz_kk1
> Oszczędność wychodzi okolu 3 ton na sezon, czyli jest to dyzo.
I jest to realne, ja ociepliłem kilkanaście lat temu dom mamy
tylko 5cm styropianu ale szczelnie łącznie z podaszem i wew ścianami tak
aby nie było
mostków i pali teraz 1/3 tego co dotychczas paliła.
>
> Tylko, ze dane tabelaryczne nie uwzględniają oporów przy wnikaniu i
> wynikaniu ciepła. W rzeczywistości możne się okazać, ze przed
> ociepleniem mam jakieś 0,7 a po będzie 0,22 plus mostki termiczne i
> oszczędności będą mniejsze.
To postaraj sie je wyeliminować, ociepl piwnicę, odkop ją na 70-80cm i też
przyklej styropian nawet zwykły wystarczy i obłóż folia i obsypaj ziemią z
powrotem
a jeszcze lepiej żwirkiem. Podobnie strych cały pokryj styro łącznie z
ścianami
do góry na co najmniej 1m od stropu.
>
> W tym roku sąsiad ocieplił dom bardzo podobny do mojego. Spróbuje go
> wypytać na wiosnę, o ile mniej zużył opalu niż w zeszłym roku.
> U niego i u mnie zima taka sama, wiec przez analogie będzie można coś
> określić. Tylko, ze sąsiad poszedł na skróty i zostawił jeden spory
> mostek termiczny w postaci dwóch zupełnie nie ocieplonych balkonów (a
> dokładniej loggii) po 10 m długości każdy.
No to poważnny błąd to są duże mostki a że beton dobrze przewodzi to
będą mu co najmniej na 1m wgłąb wychladzac strop i podłoge wyżej.
--
Pozdr
JanuszK
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-22 23:12:15 - Adam Szendzielorz
> Prosty rachunek:
> Ocieplenie domu z kosztowałoby mnie 30 - 35 tysięcy.
> Tynkowanie zwykłym tynkiem + malowanie: koszt około 12 - 15 tysięcy..
> Takie dostałem szacunki od handlarza systemami ociepleniowymi oraz murarza.
Z ciekawosci - ile m2 masz elewacji, ze az 30-35 tys pln ?
pozdr.
--
Adam Sz.
Re: Styropian na ściany - czy warto to robić?
2010-10-23 21:50:53 - Kazimierz Debski
> Z ciekawosci - ile m2 masz elewacji, ze az 30-35 tys pln ?
> pozdr.
>
Już napisałem wyżej, że 400 m2.
Kazek
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 16:20:14 - Maniek4
Użytkownik kogutek
news:173a.0000024a.4cc2c720@newsgate.onet.pl...
>> ?> miejska ;-) Zalet mieszkania we wlasnym domu jest wiele.. Wad tez.
>> > Kazdy wybiera co woli. I bardzo dobrze, bo nie ma tyle miejsca na
>> > emi zeby kazdy mogl miec swoj dom :)
>>
>> W najgęściej zaludnionym województwie w Polsce mamy 377 os/km2. Czyli na
> 3osobową rodzinę przypada 80 ar. Tak więc wykorzystanie 10-20% terenu na
> budowanictwo insdywidualne wystarczy na to, by ludzie żyli komfortowo.
> Tyle
> tylko, że chyba nas na to nie stać. I nie chodzi mi tylko o koszta budowy
> domów
> tylko o infrastrukturę, komunikację.
> Po co starasz się lansować tezę jak byś był I Sekretarzem. To co piszesz
> jest
> nieprawdą. Napisałeś że żeby komfortowo żyć trzeba mieć koniecznie swój
> dom. To
> bzdura. Chyba że uważasz za komfortowe: chodzenie bez gaci, sprzątanie
> śniegu,
> smarowanie dachu,
Maslem?
> wyładunek węgla, czekanie na kominiarza, sadzenie kwiatów,
> ścinanie trawy, gotowanie psom żarcia,
Jakim psom? To nie Australia i Dingo w samopas nie biegaja.
> wstawanie wcześniej od miastowych,
No popatrz a z Ursynowa mimo ze w miescie jezdzili dluzej do pracy jak ja
100km pociagiem w to samo miejsce...
> odwożenie dzieci do szkoły, bujanie się z zamarzniętymi rurami i psującymi
> się
> hydroforami,
Rury mi nie rdzewieja a wode mam z wodociagu.
> rdzewiejącą siatką, stanie w korkach żeby dojechać do pracy i
> wrócić do domu itd. Do tego masa wydatków o których nie mam zielonego
> pojęcia i
> gdyby nie Internet to bym o nich zwyczajnie nie wiedział.
I wyobraz sobie, ze cierpimy tak strasznie z wlasnego wyboru bo to co
piszesz nawet gdyby bylo prawda to pikus w porownaniu z tym co daje
mieszkanie we wlasnym domu. Kiedy mieszkalem w mieszkaniu to z dziecmi zeby
nie zgnily trzeba bylo wychodzic. Gdzie? A jakze na betonowo asfaltowa ulice
z pierdzacymi wszedzie samochodami. Szczyt marzen byl co dzien. Raz na
tydzien mozna wyjechac za miasto i poczuc sie troche jak na wlasnej dzialce,
ale to trzeba wyjechac, wiec koszty i na krotko, bo do mieszkania trzeba
wrocic.Co prawda mozna nie miec dzieci i miec odciski od pilota na kciuku,
ale nie wszyscy tak maja czy chca tak miec. Caly rok dzieciakow nawet na
dworzu nie musze pilnowac. Cale lato przed domem stoi basen, gdzie wieczorem
z piwkiem moge pomoczyc nabial. Wyszlo w sumie drogo, bo musialem go kupic,
w mieszkaniu wychodzilo taniej bo basenu nie mialem.
>Dla mnie komfortowe
> jest życie w mieście bo tego wszystkiego nie mam i nie muszę robić.
No nie masz, nie masz. Masz za to ten miastowy halasik od ktorego my tak
chetnie uciekamy chowajac sie tych tragicznych trzyliterowych rejestracjach,
choc wiekszosc z nas i tak dlugo jezdzilo na dwuliterowej, ale teraz to
wiesniaki niby.
> Za to mogę
> sobie pójść na zakupy w każdy dzień, byle nie w sobotę i niedzielę bo
> wtedy pod
> centrami handlowymi nie ma gdzie zaparkować ze względu na same trzy
> literowe
> rejestracje. O utrudnieniach w ruchu, z tego powodu nie wspomnę przez
> grzeczność.
No jasne, bo przeciez tylko ci z centow miast placa podatki, to nic ze
czesto nizsze...
> Głupia sprawa, ale to co dla mnie jest normalne. Chociażby
> pojechanie do znajomych, miastowych oczywiście, i opicie się gorzałą w
> większym
> gronie. Jest dla mieszkańców terenów podmiejskich zwyczajnie
> niemożliwe. Bo
> jak wrócą do domu? Kino, teatr, kawiarnia to dla mnie coś normalnego.
No masz, to Ty chyba tylko na Syberii byles poza ta Lodzia?
> Mam ochotę
> to idę. Ciekawostką jest również to że jak zabraknie mi fajek albo
> potrzebuję
> kupić pół litra to niezbędną infrastrukturę mam w zasięgu 300 metrów.
Z nawalonymi lumpami przez pol nocy. Mialem ja taki luksus, do
infrastruktury 30 metrow. Latem trzeba bylo okno zamykac, bo wiecznie
impreza. Co za problem kupic cos na zapas? Wezwac taksowke zeby przywiozla,
wsiasc w samochod czy na rower i przejechac te dwa km?
> A już
> zupełnie śmieszne jest to że za zwyczajne artykuły potrzebne do życia w
> centrum
> Łodzi płacę mniej niż w sklepie na wsi.
Jakiej znowu wsi? Wczesniej mieskalem w centrum miasta a teraz do tego
miejsca mam 5km no ale rejestracja trzy literowa.
> Pewno nie zdajesz sobie sprawy że w
> życiu nie widziałem jak gówno hurtem wygląda. Detalicznie wpada do jakiejś
> rury
> i nie wiem co się z nim dalej dzieje. Oczywiście masz i racje pisząc że
> posiadanie własnego domu może być komfortowe. Tylko że za ten komfort
> trzeba by
> zapłacić z jedną przeciętną pensję miesięcznie.
Taa, roczny koszt ogrzewania przyjmijmy na poziomie 4000tys. zl. za
powierchnie ok. 200m^2, podatek od nieruchomosci i to praktycznie wszystkie
stale koszty utrzymania domu. Na ile Cie rzna za ogrzewanie, czynsze czy
fundusze w przeliczeniu na m^2??
> Nikt darmo nie zrobi to co
> trzeba przy własnym domu robić. I trzeba mu zapłacić.
Nie mam pojecia co to w tym domu ciagle trzeba naprawiac?
> A jak by przyszło komuś
> kto ma dom się przeprowadzić bo gdzie indziej lepsza praca.
To sprzeda dom, kupi dwa mieszkania i jedno wynajmie. Myslisz, ze tak trudno
wynajac komus dom?
>Ja mogę w każdej
> chwili mieszkanie wynająć i mam na czynsz gdzie indziej. Sprzedać mogę.
> Dużo
> szybciej sprzedam mieszkanie w centrum miasta niż ktoś dom za miastem.
Masz pojecie jak trudno jest kupic dom w okolicy miasta czy chocby sama
dzialke?? U mnie cena dzialki z domem w stanie surowym mojego kolegi
przekroczyla 800 tys. i jeszcze sie licytowali kupujacy. W koncu nie
sprzedal bo okazalo sie, ze w okolicy miasta najnormalniej w swiecie nie ma
juz dzialek i wykancza dom sam. Sprzedac dzis dom byle nie na jakims
wygwizdowie to naprawde zaden problem.
> A tak
> przy okazji. Jaka to różnica kiedy blok jest postawiony w poziomie zamiast
> w
> pionie? Chciałbyś podzielić tereny na działki po 800 metrów. Zbiór takich
> działek to nic innego jak blok. Po postawieniu domu zostaje tyle miejsca
> żeby
> sobie latem leżak i parasol postawić zamiast jechać na wakacje.
No ja mam w sumie malo bo jakies 700 - 750 m^2 po odjeciu zabudowy domu. No
pare lezakow sie zmiesci a za zaoszczedone pieniadze na czynszu wyjade na
wakacje.
> Jak ktoś uważa
> że żyje się za karę to czemu ma sobie domu nie zbudować. Mnie nic do tego.
> Mógłbyś trochę przybliżyć sprawę kredytów na domy i ile one kosztują? Bo
> coś mi
> się widzi że za same odsetki mam co roku super wakacje. Ale mogę się
> mylić.
A to mieszkan na kredyt sie nie kupuje??
Pozdro.. TK
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 16:20:40 - RadekNet (www.rejsy-czartery.com)
> Po co starasz się lansować tezę jak byś był I Sekretarzem. To co piszesz jest
> nieprawdą. Napisałeś że żeby komfortowo żyć trzeba mieć koniecznie swój dom. To
> bzdura.
A co za komfort, procz braku koniecznosci myslenia o budynku, daje
mieszkanie w mieszkaniu? Tzn jakie ma zalety, ktorych nie moze miec
mieszkanie w domu? Mozesz w punktach - bedzie latwiej odpowiadac.
> Chyba że uważasz za komfortowe: chodzenie bez gaci, sprzątanie śniegu,
> smarowanie dachu, wyładunek węgla, czekanie na kominiarza, sadzenie kwiatów,
> ścinanie trawy, gotowanie psom żarcia, wstawanie wcześniej od miastowych,
> odwożenie dzieci do szkoły, bujanie się z zamarzniętymi rurami i psującymi się
> hydroforami, rdzewiejącą siatką, stanie w korkach żeby dojechać do pracy i
> wrócić do domu itd.
Ale wlasnie Ty jakies bzdury piszesz! 90% z tych rzeczy mozesz zlecic i
martwic sie o nie tak jak w mieszkaniu, a pozostale (np. psy) to Twoj
wlasny wybor niezalezny od miejsca zamieszkania. Przy czym w domu masz w
ybor czy chcesz zyc luksusowo czy tanio, a w mieszkaniu ... Reszty mi
sie nawet cytowac nie chce bo to kompletne bzdury.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com
Re: Styropian na Ĺ�ciany - czy warto to robiÄ...
2010-10-23 16:43:33 - William Bonawentura
Użytkownik kogutek
>
> gdyby nie Internet to bym o nich zwyczajnie nie wiedział.Dla mnie komfortowe
> jest życie w mieście bo tego wszystkiego nie mam i nie muszę robić. Za to mogę
Niestety ja nie mam wyboru. W mojej okolicy nie ma mieszkań i od zawsze mieszkało się w domach stanowiących część gospodarstwa. Uwierz mi, że gdyby była taka możliwość wybrałbym mieszkanie niż budowanie. Ale to oznacza przeprowadzkę z dala od rodziny co również mi nie pasuje. Może na emeryturze sprzedam dom i znajdę coś w wielkim mieście żeby było wygodniej żyć.