Glizdy jedza dach
2010-10-14 20:58:07 - Maniek4
Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba byla
impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co mamy
pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki. Polecam
przeglad wiezby przed ociepleniem.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 21:08:21 - RudeBoy
> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba byla
> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co mamy
> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki. Polecam
> przeglad wiezby przed ociepleniem.
Przerabiałem to...
Hylotox daje rade ale pieprzenia się z tym co nie miara...
--
RudeBoy Selecta
Bless...
[ Powered by Jah & Reggae Riddim ]
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 21:09:28 - Plumpi
news:i97jru$5ne$1@news.onet.pl...
> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba byla
> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
> mamy pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
> Polecam przeglad wiezby przed ociepleniem.
Maniek, a co Ci da włąsnoręczna impregnacja ?
Toż to prawie jakby jej tam nie było.
Więźbę powinno się impregnować ciśnieniowo. Wszelkie inne metody to tylko
powierzchowne mazanie.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 21:14:12 - Plumpi
news:i97kha$800$1@news.onet.pl...
>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>> byla impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>> mamy pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
>> Polecam przeglad wiezby przed ociepleniem.
>
> Maniek, a co Ci da włąsnoręczna impregnacja ?
> Toż to prawie jakby jej tam nie było.
> Więźbę powinno się impregnować ciśnieniowo. Wszelkie inne metody to tylko
> powierzchowne mazanie.
P.S.
Dlatego też ja jestem za budowaniem bez poddaszy użytkowych.
Raz, że masz dostęp do więźby.
Dwa, więźba jest dobrze wentylowana
Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 21:27:22 - J-L-F
>>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>>> byla impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe
>>> co mamy pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i
>>> strzykawki. Polecam przeglad wiezby przed ociepleniem.
>>
>> Maniek, a co Ci da włąsnoręczna impregnacja ?
>> Toż to prawie jakby jej tam nie było.
>> Więźbę powinno się impregnować ciśnieniowo. Wszelkie inne metody to
>> tylko powierzchowne mazanie.
>
> P.S.
> Dlatego też ja jestem za budowaniem bez poddaszy użytkowych.
> Raz, że masz dostęp do więźby.
> Dwa, więźba jest dobrze wentylowana
> Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
Bingo!
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 21:40:08 - Maniek4
Użytkownik Plumpi
news:i97kq6$8sb$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Plumpi
> Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
A tu nie widze roznic. Mysle, ze w welnie krokiew osiagnie nawet wyzsza
temperature, tylko ze obawiam sie iz glizdom to wsio ryba. Poludniowe czesci
drewnianych domow jest w wiekszosci wolne od tych szkodnikow z pewnoscia z
powodu temperatury, ale reszta stron swiata to jazda bez trzymanki. Mysle,
ze z dachem bedzie to samo.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 10:17:24 - ptoki
> Użytkownik Plumpi
>
> > Użytkownik Plumpi
> > Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
>
> A tu nie widze roznic. Mysle, ze w welnie krokiew osiagnie nawet wyzsza
> temperature, tylko ze obawiam sie iz glizdom to wsio ryba. Poludniowe czesci
> drewnianych domow jest w wiekszosci wolne od tych szkodnikow z pewnoscia z
> powodu temperatury, ale reszta stron swiata to jazda bez trzymanki. Mysle,
> ze z dachem bedzie to samo.
>
Niekoniecznie. Bo widzisz, te krokwie nie nagrzewaja sie od
przewodnosci temperaturowej a od konwekcji nagrzanego powietrza. W
praktyce dach (papa, dachówka, blacha) sie nagrzewa, powietrze spod
dacu albo owiewa ja bezposrednio albo owiewa pokrycie z desek. I to
cieple powietrze nagrzewa krokwie. Skala nagrzewania przewodnosciowego
sadze ze jest 3-10 x mniejsza niz tego konwekcyjnego.
Dlatego welna,styro czy piana miedzy krokwiami spowoduje ze bedzie
mniejsze nagrzewania krokwi.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 10:39:42 - Andrzej Lawa
> A tu nie widze roznic. Mysle, ze w welnie krokiew osiagnie nawet wyzsza
> temperature, tylko ze obawiam sie iz glizdom to wsio ryba. Poludniowe czesci
> drewnianych domow jest w wiekszosci wolne od tych szkodnikow z pewnoscia z
> powodu temperatury, ale reszta stron swiata to jazda bez trzymanki. Mysle,
> ze z dachem bedzie to samo.
Z tych powodów polecam proste dachy dwuspadowe ze spadami na wschód i
zachód - tanie, dobrze nagrzane. Jeden sąsiad ma dwuspadowy, ale ze
spadem na południe i północ (po roku dach od północy ma zieloniutki).
Drugi - czterospadowy i północny oczywiście też się zazielenił.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 12:02:53 - ptoki
wrote:
> W dniu 14.10.2010 21:40, Maniek4 pisze:
>
> > A tu nie widze roznic. Mysle, ze w welnie krokiew osiagnie nawet wyzsza
> > temperature, tylko ze obawiam sie iz glizdom to wsio ryba. Poludniowe czesci
> > drewnianych domow jest w wiekszosci wolne od tych szkodnikow z pewnoscia z
> > powodu temperatury, ale reszta stron swiata to jazda bez trzymanki. Mysle,
> > ze z dachem bedzie to samo.
>
> Z tych powodów polecam proste dachy dwuspadowe ze spadami na wschód i
> zachód - tanie, dobrze nagrzane.
Ale w tedy nie ma gdzie powiesic solarow :)
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 21:56:14 - Budyń
news:i97kq6$8sb$1@news.onet.pl...
> Dlatego też ja jestem za budowaniem bez poddaszy użytkowych.
> Raz, że masz dostęp do więźby.
> Dwa, więźba jest dobrze wentylowana
> Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
Troche bez sensu - zamiast porządnie więźbe zabezpieczyć, co przecież da sie
zrobić, rezygnujesz z całkiem sensownych powierzchni użytkowych, za które i
tak płacisz.
To jakby samochód pchać zeby silnik sie nie niszczył :-)
A poza tym jesli chodzi o temperature więźby to raczej jest wieksza jak
siedzi w ociepleniu, tak?
b.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 22:36:28 - ŁC
> Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
Nieprawda :-)
--
ŁC
Młody mąż wyniósł z pożaru swoją świeżo upieczoną żonę.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 10:26:27 - marko1a
news:i97kq6$8sb$1@news.onet.pl...
> Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
Wydaje mi się że ocieplona od spodu więźna wełną będzie miała wyższą
temperaturę od słońca niż ta dobrze wentylowana pustka.
Marek
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 10:34:54 - Andrzej Lawa
> P.S.
> Dlatego też ja jestem za budowaniem bez poddaszy użytkowych.
> Raz, że masz dostęp do więźby.
> Dwa, więźba jest dobrze wentylowana
> Trzy, jak słońce przygrzeje to żaden robal tego nie przetrzyma :D
To trzy to według mnie lepiej działa właśnie przy poddaszu użytkowym -
izolacja termiczna poddasza trzyma ciepło od dachu, które inaczej
rozłaziłoby się po poddaszu. A tak kisi się w więźbie.
Numer 1, dostęp - OK, to jest oczywiste, ale dostęp jest konieczny tylko
jeśli coś się psuje. Albo jeśli ktoś ma przymus sprawdzania, czy coś się
nie psuje ;)
Dwa - wentylacja? Po co?
Swoją szosą ja mam rozwiązanie pośrednie ;)
Załóżmy że duża litera A to schemat mojej więźby dachowej - poprzeczka
do te, jak im tam, kleszcze (tylko, oczywiście, są proporcjonalnie dużo
wyżej niż w literze A).
Sufit zrobiłem sobie na poziomie kleszczy - mocowany do nich od spodu.
Nad ociepleniem są deski do pełzania - więc mogę sobie większość więźby
obejrzeć a jednocześnie mam poddasze użytkowe (ciut niższe, ale za to
mniej skośne).
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 21:33:30 - Maniek4
Użytkownik Plumpi
news:i97kha$800$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Maniek4
> Maniek, a co Ci da włąsnoręczna impregnacja ?
> Toż to prawie jakby jej tam nie było.
> Więźbę powinno się impregnować ciśnieniowo. Wszelkie inne metody to tylko
> powierzchowne mazanie.
Powiem Ci co mi da wlasnoreczna impregnacja.
Przychodzi do mnie tartacznik (ktorego zaopatruje w olej do smarowania pil,
wiec znam go dobrze) i pyta, czy nie mam zielonej bejcy? Pytam po ci bejca
bo nie zalapalem na poczatku, a on no nie wiesz po co mi bejca??
Po drugie, gdzie ja mam zaipregnowac drzewo cisnieniowo jak tego nikt w
okolicy nie robi? Po trzecie, stary moj dom na wsi calkowicie drewniany ma
wiezbe nie wiem czy calkiem zdrowa, ale to chlupa majaca dobre kilkadziesiat
lat kiedy nikt o zadnych impregnacjach nie slyszal. Fakt w scianach bylo
tego sporo i walki z g..nem tez wlasnie Hylotoxem. Po czwarte prawie nie ma
znaczenia dla robala na jakiej glebokosci jest impregnowane drzewo skoro
zjedzenie nasaczonego drzewa nawet na malej glebokosci teoretycznie ma go
unieszkodliwiac. Te impregnaty moze sa dobre na grzyby, ale przeciw robalom
smiem twierdzic ze dzialaja co najwyzej slabo. Po piate, impregnowane
cisnieniowo drzewo to ulamek procenta dzisiejszych budow i wcale nie jestem
pewien czy preparaty do cisnieniowego impregnowania sa tak calkowicie
bezpieczne.
Swego czasu wspomniany wczesniej dom drewniany chcialem pomalowac
zaproponowanym przez Muratora preparatem niszczacym wszystko i niby
dopuszczonym do stosowania wewnatrz Intox S o ile dobrze pamietam. Niestety
na ulotce produktu okazalo sie, ze i owszem dopuszczony do stosowania
wewnatrz ale w skansenach, gdzie ludzie przebywaja relatywnie krotko. Tyle z
Muratora a co bylo w przepisie stosowania to nawet cytowac mi sie nie chce
ochraniaczy, masek i innych takich. Jezeli to cisnieniowe impregnowanie
odbywa sie takimi preparatami to ja dziekuje.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 10:20:30 - ptoki
> Użytkownik Plumpi
> Po czwarte prawie nie ma
> znaczenia dla robala na jakiej glebokosci jest impregnowane drzewo skoro
> zjedzenie nasaczonego drzewa nawet na malej glebokosci teoretycznie ma go
> unieszkodliwiac.
Ale wiesz, jeden nadgryzie i zdechnie, drugi przyjdzie w to miejsce,
nadgryzoe i zdechnie, a trzeci przyjdzie i trafi na juz
przegryzione :) i sie rozpleni...
Ale przyznam ze nie obserwowalem ich zycia za bardzo :)
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 10:50:55 - Adam Szendzielorz
> Powiem Ci co mi da wlasnoreczna impregnacja.
> Przychodzi do mnie tartacznik (ktorego zaopatruje w olej do smarowania pil,
> wiec znam go dobrze) i pyta, czy nie mam zielonej bejcy? Pytam po ci bejca
> bo nie zalapalem na poczatku, a on no nie wiesz po co mi bejca??
> Po drugie, gdzie ja mam zaipregnowac drzewo cisnieniowo jak tego nikt w
> okolicy nie robi? Po trzecie, stary moj dom na wsi calkowicie drewniany ma
Eeee ale widziales po swoim malowaniu jak wyglada drewno po jego
obcieciu (np. konce krokwii jak obcinali - jak gleboko wnikl preparat?
Ja malowalem tylko kilka jetek wlasnorecznie - cztery razy, i po
przecieciu okazalo sie, ze nie wniknelo glebiej niz 1mm. No doslownie
tylko na powierzchni bylo zielone.
Za to cala wiezbe mialem impregnowana cisnieniowo przez duuuuuuuzy
tartak, z ktorym wspolpracuje moj znajomy, robiacy w sezonie
kilkadziesiat dachow. Po przecieciu krokwii 8x18, impregnat nie dotarl
wylacznie w sam srodek - takie koleczko srednicy moze 2-3cm. Reszta
byla kolorowa. I nie sadze, ze tartak ktory wybulil pewnie kilkaset
tys pln na maszyne / pomieszczenia etc do impregnacji cisnieniowej,
robi to bejca ;-) Takie rzeczy to moze pan jozek z czeskiem kombinuja,
jak im na flaszke brakuje, a nie duze, liczace sie w regionie
przedsiebiorstwo :)
I uwazam tez, ze argument o starych wiezbach jest nietrafiony. Kiedys
zapewne nim drewno zostalo uzyte na wiezbe, lezalo sobie te 2-3 lata,
wysychalo i bylo badane na obecnosc robaka. Nikt nie wsadzal na dach
wczoraj jeszcze rosnacego w lesie drzewa :) I dlatego ta wiezba jest
zdrowa - bo robaka nie miala. A dzis to troche loteria - mozesz
trafic, mozesz nie trafic. Mozesz nie impregnowac i jak trafisz na
zdrowe drzewo bez robaka to wytrzyma dlugie lata i nic sie nie bedzie
dzialo. Ale mozesz trafic pechowo (jak niestety Ty) i tego robaka
miec.. I uwazam, ze w tym wypadku impregnacja cisnieniowa moglaby dac
Ci duza szanse, ze robak zdechnie i nic sie z tym drewnem dziac
dalej nie bedzie :)
Teraz to juz i tak masz po ptokach i pozostaje walka z robalem
jakimis chemikaliami, ktorych pewnie na polkach jest pod dostatkiem :)
Powodzenia!
pozdr.
--
Adam Sz.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 11:33:33 - marko1a
news:1dd89f12-dfa2-43d5-bdb9-8d05b9db4339@f25g2000yqc.googlegroups.com...
On 14 Paź, 21:33, Maniek4
>I uwazam tez, ze argument o starych wiezbach jest nietrafiony. Kiedys
>zapewne nim drewno zostalo uzyte na wiezbe, lezalo sobie te 2-3 lata,
>wysychalo i bylo badane na obecnosc robaka. Nikt nie wsadzal na dach
>wczoraj jeszcze rosnacego w lesie drzewa :) I dlatego ta wiezba jest
>zdrowa - bo robaka nie miala.
Dawniej drzewo ścinało się w zimie a najlepiej w tęgie mrozy.
Wybierano te które rosły na słabych glebach aby słoje miały marne przyrosty
a nie gąbczaste jak w drzewie z torfowiska.
Dawało to gwarancję że w drzewie nie ma soków powodujących szybsze
zagrzybienie i podatność na szkodniki, co miało zostać rozerwane mrozem to
pozostawało w lesie a sztuki które wybierano miały twarde gęste słoje gdyż
przyrosty na słabej glebie są cieniutkie. Utrudniało to wnikanie robalom.
Następnie drzewno się sezonowało. W zależności od okresu ścięcia sezonowanie
trwało dłużej lub krócej.
Dzisiaj Mietek z Józkiem zacinają konia i pędzą do lasu o dowolnej porze
roku, a na drugi dzień już przetarte wyjeżdza na budowę do pana Mieczysława
lub Józefa którzy muszą mieć materiał na wczoraj bo oni przecież płacą i
wymagają.
I kto tu jest frajerem i bambusem?
Marek
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 20:31:26 - Maniek4
Użytkownik Adam Szendzielorz
news:1dd89f12-dfa2-43d5-bdb9-8d05b9db4339@f25g2000yqc.googlegroups.com...
>Eeee ale widziales po swoim malowaniu jak wyglada drewno po jego
>obcieciu (np. konce krokwii jak obcinali - jak gleboko wnikl preparat?
>Ja malowalem tylko kilka jetek wlasnorecznie - cztery razy, i po
>przecieciu okazalo sie, ze nie wniknelo glebiej niz 1mm. No doslownie
>tylko na powierzchni bylo zielone.
Zielen w impregnacie to tylko marker. Pelno jest impregnatow bezbarwnych,
ktorych w ogole nie widac po wyschnieciu. Ta wszedobylka zielen na wiezbach
dachow w wiekszosci jest calkowicie wymywalna prze deszcz. Takie informacje
znajdzie sie min. na opakowaniu z impregnatem. Nie mniej jednak zgodze sie z
argumentem, ze glebokosc wnikania bedzie stosunkowo mala, tyle ze dla
grzybow i robali podobno nie ma wiekszego znaczenia bo ich rozwoj zaczyna
sie wlasnie na powierzchni.
Za to cala wiezbe mialem impregnowana cisnieniowo przez duuuuuuuzy
tartak, z ktorym wspolpracuje moj znajomy, robiacy w sezonie
kilkadziesiat dachow. Po przecieciu krokwii 8x18, impregnat nie dotarl
wylacznie w sam srodek - takie koleczko srednicy moze 2-3cm. Reszta
I tu wlasnie mam troche obawy czy to aby tzw. wodne preparaty a nie z
jakimis lotnymi penetrujacymi czasteczkami w stylu preparat do stosowania w
skansenach
>byla kolorowa. I nie sadze, ze tartak ktory wybulil pewnie kilkaset
>tys pln na maszyne / pomieszczenia etc do impregnacji cisnieniowej,
>robi to bejca ;-) Takie rzeczy to moze pan jozek z czeskiem kombinuja,
>jak im na flaszke brakuje, a nie duze, liczace sie w regionie
>przedsiebiorstwo :)
Klopot w tym, ze gdybym chcial zaipregnowac cisnieniowo to nie mialem gdzie.
>I uwazam tez, ze argument o starych wiezbach jest nietrafiony. Kiedys
>zapewne nim drewno zostalo uzyte na wiezbe, lezalo sobie te 2-3 lata,
>wysychalo i bylo badane na obecnosc robaka. Nikt nie wsadzal na dach
>wczoraj jeszcze rosnacego w lesie drzewa :) I dlatego ta wiezba jest
>zdrowa - bo robaka nie miala. A dzis to troche loteria - mozesz
>trafic, mozesz nie trafic. Mozesz nie impregnowac i jak trafisz na
>zdrowe drzewo bez robaka to wytrzyma dlugie lata i nic sie nie bedzie
>dzialo. Ale mozesz trafic pechowo (jak niestety Ty) i tego robaka
>miec..
Moje drzewo scinalem sam z tesciowego lasu pod koniec pazdziernika, kiedy
drzewo konczy lub zakonczylo wegetacje, po przetarciu bylo sezonowane do
jesieni nastepnego roku.
>Teraz to juz i tak masz po ptokach i pozostaje walka z robalem
>jakimis chemikaliami, ktorych pewnie na polkach jest pod dostatkiem :)
>Powodzenia!
No dzieki, robilem to juz pare lat temu na znacznie wieksza skale. Nie jest
to jakies szczegolnie klopotliwe zajecie, ale rzecz jasna wolalbym tego nie
robic.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 22:35:52 - ŁC
> Uszanowanie.
>
> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba byla
> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co mamy
> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki. Polecam
> przeglad wiezby przed ociepleniem.
Kłania się stosowanie mokrego drewna na więźbę.
--
ŁC
Jedyny facet, który nie może pracować bez kobiet to ginekolog
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-14 23:21:09 - Maniek4
Użytkownik ŁC
news:1j794p5faem0b.zdzvbvprzfv1.dlg@40tude.net...
>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>> byla
>> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>> mamy
>> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
>> Polecam
>> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>
> Kłania się stosowanie mokrego drewna na więźbę.
Pudlo, lezalo caly rok.
Klania sie robienie w bola przez producentow impregnatow. Gdybym wiedzial,
ze nie zabezpiecza to kupilbym taki co zabezpiecza, albo pomalowal
dedykowanym Hylotoxem pierwszy raz i innym na grzyby drugi raz. Obawiam sie,
ze wielu z nas tak ma tylko nie wszyscy o tym wiedza. Latem wieczorami
slychac charakterystyczne skrobanie w drzewie. W welnie tego nie slychac a
krokwie jak pudelka z zapalkami, z czasem nieco siada.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 11:36:19 - ŁC
>>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>>> byla
>>> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>>> mamy
>>> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
>>> Polecam
>>> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>>
>> Kłania się stosowanie mokrego drewna na więźbę.
>
> Pudlo, lezalo caly rok.
Mówiąc suche mam na myśli wilgotność rzędu 15%, a nie 50. Twoje było
nadal mokre.
--
ŁC
Człowiek nie jest pijany, dopóki może leżeć o własnych siłach
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 20:34:15 - Maniek4
Użytkownik ŁC
news:17v3navdemvzh$.1t1hxsi41zqcu$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 14 Oct 2010 23:21:09 +0200, Maniek4 napisał(a):
>>> Kłania się stosowanie mokrego drewna na więźbę.
>>
>> Pudlo, lezalo caly rok.
>
> Mówiąc suche mam na myśli wilgotność rzędu 15%, a nie 50. Twoje było
> nadal mokre.
A to reszta swiata ma suche??
Nie wiem ile % wilgotnosci mialo, ale podejzewam, ze jednak znacznie mniej
niz przewazajaca wiekszosc dzisiejszych dachow. Dla tego tez o tym tu pisze,
zeby moze jednak zainteresowani malowali rowniez preparatami dedykowanymi na
taka okolicznosc.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 10:29:48 - janusz_kk1
> Dnia Thu, 14 Oct 2010 20:58:07 +0200, Maniek4 napisał(a):
>
>> Uszanowanie.
>>
>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>> byla
>> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>> mamy
>> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
>> Polecam
>> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>
> Kłania się stosowanie mokrego drewna na więźbę..
To nieprawda, każde może być zarobaczone, a wbrew pozorom to włąśnie
suszenie drzewa niezaimpregnowanego sprzyja robakom bo mają kiedy jaja
znieść, mokrego raczej nie atakują.
Ja miałem mokre i nie mam robactwa mimo że nie było impregnowane.
--
Pozdr
JanuszK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 11:39:26 - ŁC
>>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>>> byla
>>> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>>> mamy
>>> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
>>> Polecam
>>> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>>
>> Kłania się stosowanie mokrego drewna na więźbę.
> To nieprawda, każde może być zarobaczone, a wbrew pozorom to włąśnie
> suszenie drzewa niezaimpregnowanego sprzyja robakom bo mają kiedy jaja
> znieść, mokrego raczej nie atakują.
Bzdury. Ale nie zamierzam ewangelizować. Zainteresowanych odsyłam do
poguglania o suchym stanie ochronnym drewna.
P.S. Mówimy o _drewnie_, a nie _drzewie_.
--
ŁC
Pedagog - skrzyżowanie pedofila z demagogiem
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 09:53:44 - QbaB
> Uszanowanie.
>
> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba byla
> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co mamy
> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki. Polecam
> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>
> Pozdro.. TK
Tak jak ktos wspomnial jest wiele starych budunków drewnianych,
których robale nie jedzą, pomimo że nie były impregnowane.
Ja tez sam impregnowałem za pomoca pędzla ale przy okazji zwróciłem
szczególną uwagę żeby usunąć jakokolwiek korę z drewna.
To głownie w korze siedzą szkodniki i od niej zaczynają swoje
śniadanie.
Czy Twoje drewno było całkowicie bez kory?
Pzdr
QbaB
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 20:36:28 - Maniek4
Użytkownik QbaB
news:fa1f4b89-da0c-45c5-8bc7-a26db33143a9@d25g2000yqc.googlegroups.com...
>Czy Twoje drewno było całkowicie bez kory?
Calkowicie bez, choc co dodesek to juz takiej pewnosci bym nie mial. Co z
tego jednak, skoro impregnat mial byc panaceum na te przypadlosc.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 12:44:32 - Tornad
>
> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba byla
> impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co mamy
> pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki. Polecam
> przeglad wiezby przed ociepleniem.
>
> Pozdro.. TK
>
Poruszyles wazny i do konca nie za bardzo rozwiazany problem.
Czytalem wszystkie wypowiedzi i te poglady podzielam. Z tym, ze uwazam, iz
wiezba ocieplona, na robale jest bardziej odporna niz nieocieplona.
Pisze to na podstawie obserwacji drewna wiezby w Hameryce. Obecnie drewno to
jest impregnowane cisnieniowo ale na rozowo, czyli slabymi i mniej szkodliwymi
truciznami od drewna zielonego ktorego ani szajta wewnatrz pomieszczen, w
tym dachu zaaplikowac nie wolno.
Ale widzialem kilkanascie chalup starych (w jedenj twkiej 80-letniej sam
mieszkalem. I nie zauwazylem ani sladu robali, mimo, ze tego drewna przed laty
tez nie impregnowano. I nie heblowano jak obecnie.
Kazdy robal to owad a te maja swoj cykl zyciowy. Przylatuje samica, znosi ze
200 jaj, z ktorych wylegaja sie gasielnice i to one to drewno srutuja czesto
przez kilka lat. Taka gasielnica spuszczela zeruje podobno 7 lat. Potem ona
sie przepoczwarcza i po pewnym czasie, glownie na wiosne wygryza sie z niej
dorosly owad, zuczek, czy inna oso-podobna kreatura. I ten zuczek zyje sobie
bardzo krotko, napije sie wody i lata tu i tam tylko po to by sobie znalezc
zone, bo to jest jego zyciowym, dla podtrzymania gatunku zadaniem. Samica
pokryta traci chcice i tylko szuka drewna, na ktorym te 200 jaj przylepi. I
tak sie to kreci. Trzybaby wiecej na ten temat poczytac.
Utrudniony dostep do krokwi oslonietych i zaizolowanych welna ten proces
radykalnie utrudnia. Tak mi sie przynajmniej zdaje.
Dla poprawienia humoru stara zagadka z rodzaju gry polslowek typu barwa na
kurierze czy pradziadek przy saniach, co mi sie skojarzylo ale bez zadnych
zaluzji; kto potrafi to poprawnie odczytac?
Pedzi glizda o kiju i chucha.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-15 13:42:44 - marko1a
news:6a48.000001bc.4cb83090@newsgate.onet.pl...
> Pedzi glizda o kiju i chucha.
Sra półgłowek - Gra półsłówek
Marek
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-17 19:54:38 - Jaroslaw Berezowski
> Użytkownik Tornad
> news:6a48.000001bc.4cb83090@newsgate.onet.pl...
>
>
>> Pedzi glizda o kiju i chucha.
>
> Sra półgłowek - Gra półsłówek
Wy go jeszcze nie macie z KFie?
--
Jaroslaw jaros Berezowski
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-16 22:45:54 - ptoki
> Pedzi glizda o kiju i chucha.
Gledzi pizda o chuju i kucha. ?
Pewnie wyjdzie ze chlodnemu glep ma nysli...
PS ale nie wiem co to moze byc ta kucha...
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-16 21:15:43 - franc
wszystko robia z patykow. Jak u nich sie zabezpiecza budulec z ktorego sa
nie tylko krokwie ale i sciany i glowne elementy nosne...
-
F.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-17 19:43:24 - Jaroslaw Berezowski
> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
> byla impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
> mamy pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
Biorac pod uwage, ze glista to pasozyt przewodu pokarmowego, moze trzeba
bylo zalatwiac sie do kibla, nie na dach? :D
--
Jaroslaw jaros Berezowski
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-17 20:26:52 - Maniek4
Użytkownik Jaroslaw Berezowski
news:r6pro7-s34.ln1@news.yarross.net.pl...
> Dnia Thu, 14 Oct 2010 20:58:07 +0200, Maniek4 napisał(a):
>
>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>> byla impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>> mamy pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
> Biorac pod uwage, ze glista to pasozyt przewodu pokarmowego, moze trzeba
> bylo zalatwiac sie do kibla, nie na dach? :D
Zeby glisty z mojego g.. mialy jesc dach to musialbym najpierw z jedna miec
to po pierwsze. Po drugie jajo glisty musi przebyc droge przewodu
pokarmowego albo wykluc sie gdzies w okolicy pluc i po ponownym polknieciu
osiagnac stadrium glisty, czy jakos tak. Na dachu to nie wyjdzie. A w tytule
z pewnoscia nie bylo o glistach ludzkich.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-18 21:06:15 - M
> Dnia Thu, 14 Oct 2010 20:58:07 +0200, Maniek4 napisał(a):
>
>> Ostatnio odkrylem jedzone miejscami krokwie przez robale. Cala wiezba
>> byla impregnowana przeze mnie osobiscie kilka razy. Impregnat a jakze
>> zabezpieczac mial przed szkodnikami i plesniami. Rewelacja. Ciekawe co
>> mamy pod ociepleniem. Zakupilem Hylotox, rekawice latexowe i strzykawki.
> Biorac pod uwage, ze glista to pasozyt przewodu pokarmowego, moze trzeba
> bylo zalatwiac sie do kibla, nie na dach? :D
Nie masz racji
www.sjp.pl/co/glizda
Akurat mianem glizdy określa się dżdżownicę a nie szkodnika więźby -
jednak wszyscy zrozumieli :-)
M.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-21 19:20:14 - Jaroslaw Berezowski
> Nie masz racji
>
> www.sjp.pl/co/glizda
>
> Akurat mianem glizdy określa się dżdżownicę a nie szkodnika więźby -
> jednak wszyscy zrozumieli :-)
A tak, czepiam sie :) A glizd nie ma, moze watkotworcy chodzilo o
glizdawce? :)
--
Jaroslaw jaros Berezowski
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-21 20:50:02 - M
> Dnia Mon, 18 Oct 2010 21:06:15 +0200, M napisał(a):
>
>> Nie masz racji
>>
>> www.sjp.pl/co/glizda
>>
>> Akurat mianem glizdy określa się dżdżownicę a nie szkodnika więźby -
>> jednak wszyscy zrozumieli :-)
> A tak, czepiam sie :) A glizd nie ma, moze watkotworcy chodzilo o
> glizdawce? :)
Mniema, że wątkotwórcy chodziło o potoczne pojęcie robala (glizdy) :-)
M.
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-21 21:49:29 - Maniek4
Użytkownik M
news:i9q20u$25m$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2010-10-21 19:20, Jaroslaw Berezowski pisze:
>> Dnia Mon, 18 Oct 2010 21:06:15 +0200, M napisał(a):
>>
>>> Nie masz racji
>>>
>>> www.sjp.pl/co/glizda
>>>
>>> Akurat mianem glizdy określa się dżdżownicę a nie szkodnika więźby -
>>> jednak wszyscy zrozumieli :-)
>> A tak, czepiam sie :) A glizd nie ma, moze watkotworcy chodzilo o
>> glizdawce? :)
>
> Mniema, że wątkotwórcy chodziło o potoczne pojęcie robala (glizdy) :-)
Watkotworcy wlasnie o to chodzilo, robala owalnego ksztaltu, koloru bialego,
bez konczyn i poruszajacego sie ruchem robaczkowym do przodu. Skoro reszta
swiata zrozumiala to wnioskuje, ze Jaroslaw B. wieczorami nieco sie nudzi i
udaje greka, bo przeciez uposledzony nie jest, czego wyraz dal nie raz. :-)
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-22 01:08:01 - Jaroslaw Berezowski
> Watkotworcy wlasnie o to chodzilo, robala owalnego ksztaltu, koloru
> bialego, bez konczyn i poruszajacego sie ruchem robaczkowym do przodu.
> Skoro reszta swiata zrozumiala to wnioskuje, ze Jaroslaw B. wieczorami
> nieco sie nudzi i udaje greka,
No przecie pisze, ze sie czepiam :)
> bo przeciez uposledzony nie jest, czego wyraz dal nie raz. :-)
Myslalem, co ten padajacy za oknem deszcz taki ciezki, a to chyba
wazelina sie leje z nieba :)
--
Jaroslaw jaros Berezowski
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-22 11:14:22 - rrr
> Użytkownik M
> news:i9q20u$25m$1@node1.news.atman.pl...
>> W dniu 2010-10-21 19:20, Jaroslaw Berezowski pisze:
>>> Dnia Mon, 18 Oct 2010 21:06:15 +0200, M napisał(a):
>>>
>>>> Nie masz racji
>>>>
>>>> www.sjp.pl/co/glizda
>>>>
>>>> Akurat mianem glizdy określa się dżdżownicę a nie szkodnika więźby -
>>>> jednak wszyscy zrozumieli :-)
>>> A tak, czepiam sie :) A glizd nie ma, moze watkotworcy chodzilo o
>>> glizdawce? :)
>>
>> Mniema, że wątkotwórcy chodziło o potoczne pojęcie robala (glizdy) :-)
>
> Watkotworcy wlasnie o to chodzilo, robala owalnego ksztaltu, koloru bialego,
> bez konczyn i poruszajacego sie ruchem robaczkowym do przodu. Skoro reszta
> swiata zrozumiala to wnioskuje, ze Jaroslaw B. wieczorami nieco sie nudzi i
> udaje greka, bo przeciez uposledzony nie jest, czego wyraz dal nie raz. :-)
>
> Pozdro.. TK
>
>
A ja poprę pana JB. W szkole nauczycielka wbijała do głowy, że nie ma
glizdy jest albo glista albo dżdżownica. I takie słowo narusza mój
wewnętrzny spokój, tak zresztą jak i słowo przyłącz. Aż oczy bolą.
Niby wykształceni ludzie, niby fizyka, matematyka i wzory co rusz są
przedstawiane, a słownik w odstawce.
pzdr.
rafał
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-22 13:54:44 - ŁC
> A ja poprę pana JB. W szkole nauczycielka wbijała do głowy, że nie ma
> glizdy jest albo glista albo dżdżownica. I takie słowo narusza mój
> wewnętrzny spokój, tak zresztą jak i słowo przyłącz. Aż oczy bolą.
Oj, bolą, bolą. Możnaby zrobić listę nagminnych błędów :-/
> Niby wykształceni ludzie, niby fizyka, matematyka i wzory co rusz są
> przedstawiane, a słownik w odstawce.
Lenistwo.
--
ŁC
Szczęście nie siurek, nie weźmiesz do ręki
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-22 20:06:31 - Maniek4
Użytkownik ŁC
news:1uhwjawhfglyk$.qndbuvkinyao$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 22 Oct 2010 11:14:22 +0200, rrr napisał(a):
>
>> A ja poprę pana JB. W szkole nauczycielka wbijała do głowy, że nie ma
>> glizdy jest albo glista albo dżdżownica. I takie słowo narusza mój
>> wewnętrzny spokój, tak zresztą jak i słowo przyłącz. Aż oczy bolą.
>
> Oj, bolą, bolą. Możnaby zrobić listę nagminnych błędów :-/
>
>> Niby wykształceni ludzie, niby fizyka, matematyka i wzory co rusz są
>> przedstawiane, a słownik w odstawce.
>
> Lenistwo.
Czyli co, na Wasz uzytek powinienem zglebic nauke o robakach drzewnych i po
roku edukacji uscislic szanownemu gronu konkretne nazwy wyluskanych z wiezby
szkodnikow w tytule posta? Szanowna inteligencja grupowa nie potrafi
zrozumiec powszechnie uzywanych okreslen?
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-25 20:58:14 - rrr
> Użytkownik ŁC
> news:1uhwjawhfglyk$.qndbuvkinyao$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 22 Oct 2010 11:14:22 +0200, rrr napisał(a):
>>
>>> A ja poprę pana JB. W szkole nauczycielka wbijała do głowy, że nie ma
>>> glizdy jest albo glista albo dżdżownica. I takie słowo narusza mój
>>> wewnętrzny spokój, tak zresztą jak i słowo przyłącz. Aż oczy bolą.
>>
>> Oj, bolą, bolą. Możnaby zrobić listę nagminnych błędów :-/
>>
>>> Niby wykształceni ludzie, niby fizyka, matematyka i wzory co rusz są
>>> przedstawiane, a słownik w odstawce.
>>
>> Lenistwo.
>
> Czyli co, na Wasz uzytek powinienem zglebic nauke o robakach drzewnych i po
> roku edukacji uscislic szanownemu gronu konkretne nazwy wyluskanych z wiezby
> szkodnikow w tytule posta? Szanowna inteligencja grupowa nie potrafi
> zrozumiec powszechnie uzywanych okreslen?
>
> Pozdro.. TK
>
>
Oczywiście, że nie, mogłeś napisać np robale zjadają dach. A co do
inteligencji grupowej to równie często na budowie padają ku..wy, ..uje,
czy pier...one ..uje, co nie znaczy, że mamy tak mówić :) Przecież
budowlaniec powinien powiedzieć, że coś się spier...iło a nie popsuło,
zaś my możemy mówić inaczej. Jak również przyznam ze wstydem, że mniej
mnie razi zwykła ..urwa niż przyłacz lub pobudowanie. Bo rzeczona
...urwa, może być środkiem podkreślającym ekspresję wypowiedzi, zaś
pozostałe to rażące błędy.
pzdr.
rafał
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-25 22:38:10 - Maniek4
Użytkownik rrr
news:ia4k05$lul$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Maniek4 napisał:
> Oczywiście, że nie, mogłeś napisać np robale zjadają dach.
Moglem napisac robale, robaki, szkodniki, pasozyty czy co tam jeszcze.
Niestety uzylem glizdy tak jak co niektorzy mowia stara na swoja zone choc
nie koniecznie jest stara. W powszechnym uzytku bywaja rowniez potwory, moje
i nie tylko moje dzieci czasem o nich mowia choc nikt ich nie widzial. Sa
tez samochody zwane maluchami a Syrenke nazywalo sie skarpeta czy drynda. Po
drodze jezdza TIR'y i jakos ludzie wiedza o czym mowa. Dziwne, ze czepiacie
sie pojec uzywnych celowo bo jest smieszniej, lepiej widac i jest
zrozumiale. Mysle, ze czepiacie sie tak z nudow ale jezeli nie to w
marketingu kariery byscie nie zrobili.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-26 09:02:40 - ŁC
> Moglem napisac robale, robaki, szkodniki, pasozyty czy co tam jeszcze.
> Niestety uzylem glizdy tak jak co niektorzy mowia stara na swoja zone choc
> nie koniecznie jest stara. W powszechnym uzytku bywaja rowniez potwory, moje
> i nie tylko moje dzieci czasem o nich mowia choc nikt ich nie widzial. Sa
> tez samochody zwane maluchami a Syrenke nazywalo sie skarpeta czy drynda. Po
> drodze jezdza TIR'y i jakos ludzie wiedza o czym mowa. Dziwne, ze czepiacie
> sie pojec uzywnych celowo bo jest smieszniej, lepiej widac i jest
> zrozumiale. Mysle, ze czepiacie sie tak z nudow ale jezeli nie to w
> marketingu kariery byscie nie zrobili.
Rozróżnij zwrócenie uwagi na glizdę i przyłącz czy na prawdę.
--
ŁC
Idiota - osoba inteligentna w sposób alternatywny
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-26 21:13:56 - Maniek4
Użytkownik ŁC
news:vrkz4resm8ve$.cdaed6ptxbfp$.dlg@40tude.net...
> Rozróżnij zwrócenie uwagi na glizdę i przyłącz czy na prawdę.
Ja tam lubie Rejs i odglos paszcza. Rozumiem co piszecie i problemu z tego
nie robie, ale nie chce mi sie juz drazyc problemow bez znaczenia.
Pozwolcie, ze sie grzecznie oddale.
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-22 19:50:24 - Maniek4
Użytkownik Jaroslaw Berezowski
news:hnt6p7-
>> bo przeciez uposledzony nie jest, czego wyraz dal nie raz. :-)
> Myslalem, co ten padajacy za oknem deszcz taki ciezki, a to chyba
> wazelina sie leje z nieba :)
Prawda obiektywna. Na oko, potrafisz budowac zdania, dotarles do usenetu,
inteligencji twarzy nie rozpoznam wirtualnie wiec to pomine. Zadna wazelina,
uposledzeni siedza na forach gdzie tylko www.kretynskie_problemy.pl,
www.rznijmnie.com
Pozdro.. TK
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-16 23:40:31 - Tornad
> wszystko robia z patykow. Jak u nich sie zabezpiecza budulec z ktorego sa
> nie tylko krokwie ale i sciany i glowne elementy nosne...
>
> -
> F.
Tu maja wszystko dopracowane do najmniejszeych szczegolow. Jak sie buduje to
nawet nie trzeba za bardzo myslec tylko zap...lac. Drewno jest impregnowane
ale czyms nieszkodliwym na kolor rozowy. Ale dawniej drewna nie impregnowano i
nie heblowano z zaokragleniem kantow wlacznie jak teraz, a to robactwo tez
jakos masowo sie tego nie imalo. Caly dowcip polega chyba na skutecznym
zamknieciu drewna przed latajacymi owadami zarowno od zewnatrz, spodu jak i od
wewnatrz. Od dolu na wiencu scian fundamentowych aplikuje sie cienka gabke
zabezpieczajaca przed owadami, glownie przed termitami.
Od zewnatrz sklejke szczelnie otula sie 'tyvek'-iem, jest to wloknina sztywna
szklana, ktorej zaden owad czy gasienica nie ma prawa sperforowac.
Dach - na poszyciu kladzie sie normalna cienka pape, ktorej to robactwo jakos
nie lubi. W podbitkach umieszcza sie drobno perforowane blachy aby tamtedy
owady najczesciej osy i inne szkodniki drewna do wewnatrz sie nie przedostaly.
Od wewnatrz aplikuje sie sitrak czyli plyty KG, ktorych robale tez jakos sie
nie imaja.
Natomiast czeste sa w scianach duze kolonie czarnych mrowek, takich srednich o
dlugosci okolo cm.
W jednym domu wymienialem okna. Nad oknem, ktore mialem wyjac, zobaczylem
czarna ruchawa mase... Bylo tego z milion... Co ciekawe pod oknem scisle
upchane byly martwe mrowki; tam zorganizowaly sobie cmentarz.
Dlaczego to pisze bo wydaje mi sie, ze te mrowki same dla drewwna nieszkodliwe
konsumuja ew. gasienice, ktore moglyby sie w scianach zalac. Taka wspolpraca
ekologiczna.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-17 00:20:46 - tadeuszwajda@hotmail.com
>
> > Pedzi glizda o kiju i chucha.
> Gl- edzi p- izda o chu- ju i ki- cha. ?
Musialem poprawic gdyz cenzura, mimo, ze to cytat mi nie przepuscila.
> Pewnie wyjdzie ze chlodnemu glep ma nysli...
A co to jest gleb.
> PS ale nie wiem co to moze byc ta kucha...
Zatem nie kucha tylko kicha. (Ktora tez sie czasem podnosi.)
T.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-17 14:02:39 - ptoki
> > On 15 Paź, 12:44, Tornad
>
> > Pewnie wyjdzie ze chlodnemu glep ma nysli...
>
> A co to jest gleb.
>
Syndrom :) chleb +chlyp (ślązok) + pozna pora :)
Re: Glizdy jedza dach
2010-10-22 12:48:28 - Tornad
>> > Watkotworcy wlasnie o to chodzilo, robala owalnego ksztaltu, koloru
bialego,
> > bez konczyn i poruszajacego sie ruchem robaczkowym do przodu. Skoro reszta
> > swiata zrozumiala to wnioskuje, ze Jaroslaw B. wieczorami nieco sie nudzi i
> > udaje greka, bo przeciez uposledzony nie jest, czego wyraz dal nie raz. :-)
> >
> > Pozdro.. TK
> A ja poprę pana JB. W szkole nauczycielka wbijała do głowy, że nie ma
> glizdy jest albo glista albo dżdżownica. I takie słowo narusza mój
> wewnętrzny spokój, tak zresztą jak i słowo przyłącz. Aż oczy bolą.
> Niby wykształceni ludzie, niby fizyka, matematyka i wzory co rusz są
> przedstawiane, a słownik w odstawce.
>
> pzdr.
> rafał
A ja popre glizde. Pomijajac, iz jest to okreslenioe regionalne, czyli w
regionach uwazane za poprawne, to nazywanie glizdy glista uwazam za bledne. No
bo glista to robak, ktory jest jaki jest, zyje, kopuluje, rozmnaza sie, czasem
jest obojnakiem ale w sumie jest to zwierze pozyteczne.
Natomiast to co Maniek mial na mysli, nie moze byc glista lecz czyms innym,
co mozna ew. opisac jako forma przejsciowa owada. I te zarazy rzadko bywaja
pozyteczne, to sa wrecz grozni rozbojnicy, najczesciej pasozydy, krwiopijce i
owadzie drapiezniki. I ta ich forma przejsciowa nie dosc, ze to drewno czy
welne zre i przez kilka lat srutuja na sieczke, to jeszcze jest wrecz
obrzydliwa.
Nie dziwie sie zatem, ze w roznych regionach Polski nazywaja to-to roznie np.
slyszalem tez glizdwa. To dwa na koncu mialo wyrozniac ja od glisty tym, ze
jest to druga forema zyciowa owada, bo taki owad ma jej dwie; jedna w postaci
glizdwy a druga w postaci zuczka, chrzaszcza, muchy, czy innej pchly nawet.
Ta ostatnia to przecie typowy krwiopijaca. A jej gasielnice czyli glizdwy,
ktore dopiero tu w Hameryce godzinami ogladalem pod mikroskopem (by wuczaic
ich cykl zyciowy) to wrecz agresywne kreatury. Ale na swoj sposob fajnie sie
te pchle glizdy urzadzily; dlugo nie moglem wyczaic co te zarazy zra. W
ksiazkach pisza, ze zywia sie brudem. A to g..o prawda.
A Twoim zdaniem to co w ksiazce pisze to swiete. Nie wszedzie i nie zawsze
nawet w matematyce a juz w nowoczesnej, tak od sto lat fizyce, wrecz roi sie
od bledow i to takich technicznie ortograficznych.
Mnie ponadto tez wqrwia, ze np. jakis super, wzzystko najlepiej wiedzacy
polityk nie potrafi poprawnie odmienic slowa Rzeczpospolita. I odmieniaja ja
np. tej rzeczpospolitej, gdy tymczasaem sa to dwa slowa rzecz i pospolita
zlaczone nierozerwalnie razem jako nazwa panstwa, ktorego pospolstwo czyli
obywatele sa wlascicielami i decydentami...
W czasie kwitnacego socjalizmu (nie komunizmu) dodano jeszcze do tego ludowa.
I tylko nieliczni z Gomulka czy Jaruzelskim na czele potrafili te hybryde w
przemowieniach poprawnie odmieniac.
W koncu weszlo to do slownika, zapewne po linii i na bazie np. po telefonie
tow. sekretarza, jako forma rownowazna ze slowem rzeczypospolitej czyli
poprawna odmiana tejze, jak dwu wyrazow.
Tak, ze czesto to niedouczone pospolstwo potrafi wymoc, ze pewne slowa sa
uwazane za poprawne. Ja bym optowal za dwoma nazwami tych dlugich kreatur.
Czyli za niejako oddolna nie odgorna zmiana, scislej wprowadzenia nazwy glizda
lub glizdwa, jako nazwy owadziej formy przejsciowej.
Wiec wyluzujcie, szczegolnie tu na budowaniu, gdzie niekiedy aby robota
szybciej i sprawniej szla i przyklac sobie siarczyscie trzeba.
I gatulacje dla Tych, ktorym starczylo cierpliwosci na doczytanie tego do
konca.
Nich zyje glizdwa. Niech zyje:)
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl