Rekolekcje świąteczne Radia Plus i Wirtualnemedia.pl
Nie było dla nich miejsca w gospodzie (Łk 2,7)
W okresie Bożego Narodzenia serca i umysły chrześcijan w sposób szczególny kierują się ku Ziemi Świętej - ojczyźnie Jezusa Chrystusa - gdzie On się narodził, wychował, gdzie zmarł i zmartwychwstał. Chciałbym, by te nasze spotkania, przybliżyły ci jeszcze bardziej i jeszcze głębiej Ziemię Świętą: jej przeszłość, jej teraźniejszość i jej nadzieję na przyszłość. Podstawą naszych rozważań będzie Chrystus: wczoraj, dziś, ten sam zawsze i na wieki. O Jego ojczystej ziemi, o jego rodzinnych stronach, o Betlejem, mieście, w którym się urodził, chcemy dzisiaj rozważać. Minęło ponad 2000 lat od Jego urodzin, a nikt o Nim tu nie zapomniał.
Cofnijmy się wstecz, do dnia Jego narodzin. Jakże skąpe na ten temat są nasze wiadomości. A czyż to nie dziwne? Bóg przychodzi na świat, a tak mało to wszystkich obchodzi! Nie ma wokół Niego nadwornych pisarzy, wróżbitów przepowiadających mu przyszłość. Dopiero kilkadziesiąt lat później, Boży skryba, Ewangelista Łukasz, postanowił "zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać po kolei", opierając się na słowach "naocznych świadków" (por. Łk 1, 2.3). Posłuchajmy jego narracji: "W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie... Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i z rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna.
Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie" (Łk 2, 1. 4-7). Wielka musiała być bojaźń Józefa wobec rozporządzenia Cezara, skoro z Maryją, będącą bliską rozwiązania, zdecydował się przebyć te 170 km, które oddzielały Nazaret od Betlejem. Ale też wielka musiała być i jego nadzieja, że przecież szedł w rodzinne strony, do krewnych, przyjaciół, sąsiadów. No i jeszcze jeden motyw, wcale nie taki błahy: nadarzała się okazja, by wreszcie zabrać Maryję do Betlejem, pokazać jej rodzinne strony.
To spotkanie po latach z Betlejem nie zakończyło się jednak zbyt szczęśliwie. Łukasz podsumował je w jednym zdaniu: "nie było (tam) dla nich miejsca nawet w gospodzie". Być może w tych gorączkowych chwilach, kiedy czas naglił, Józefowi przychodziły na myśl słowa wypowiedziane kiedyś przez innego Józefa: "Ja jestem Józef, brat wasz"... sąsiad wasz (por. Rdz 45, 5). Nie poznajecie mnie? Drogi Józefie, może i pamiętamy, wiemy, kim jesteś, czasy jednak się zmieniają. To nie pora na wspomnienia z przeszłości. Nadarza się okazja, by coś zarobić na przyjezdnych, a ty może nie masz pieniędzy na opłatę noclegu, może jest tu ktoś ważniejszy od ciebie. Nieistotny powód: nie ma dla was miejsca w gospodzie i tyle. Szukajcie gdzie indziej. Nie znaleźli, natknęli się na jakąś pustą grotę, po pasterzach i bydle. Przynajmniej nikt nas stąd nie wypędzi. Józefowi pewno było wstyd i głupio wobec małżonki za postawę ziomków, ale musiał się pogodzić z rzeczywistością. Ich Pierworodny Syn, oczekiwany z utęsknieniem jak każde dziecko, musiał przyjść na świat w stajni. Po powrocie do Nazaretu Maryja, Józef, ich Syn, odwiedzą jeszcze kiedykolwiek Betlejem? Ewangeliści, Paweł, Piotr i inni Apostołowie Nigdy, nawet słowem, nie wspomną już o Betlejem.
W takim anonimowym, wręcz niegościnnym społeczeństwie przyszedł na świat Syn Boży. Nikt za wyjątkiem kilku pasterzy i Mędrców ze Wschodu nie zauważył Jego narodzenia. Przyszedł do swoich, a swoi nawet nie raczyli Go zauważyć, choć Aniołowie trąbili nad domami Betlejem. Św. Augustyn napisał: timeo Deum transeuntem. Boję się przechodzącego obok mnie Boga. Ale to nie strach przed Nim, to raczej obawa, że Go nie zauważę, bo będzie mi się wydawał "normalnym dzieckiem", normalnym i przeciętnym człowiekiem. Tyle razy spotykam Boga i przechodzę obok Niego obojętnie. Zapytasz "Panie, kiedy widziałem Cię...?" (por. Mt 25, 44). Za każdym razem, kiedy nie widziałeś tych najmniejszych w twoim społeczeństwie, mnie nie widziałeś.
O. Seweryn Lubecki
Jutro druga część. ZAPRASZAMY!!!
Radio Plus
Dołącz do dyskusji: Rekolekcje świąteczne Radia Plus i Wirtualnemedia.pl