Ewa Milewicz: nie złożę oświadczenia lustracyjnego
Dziennikarka 'Gazety Wyborczej' wyjaśnia, dlaczego nie złoży oświadczenia lustracyjnego.
Ustawa lustracyjna każe dziennikarzom składać oświadczenie lustracyjne. Ewa Milewicz wyjaśnia, dlaczego tego nie zrobi.
„Jeśli byłam w PRL-u w opozycji, to nie po to, aby teraz, po latach musieć wyciągać zza pazuchy argumenty za tym, że byłam ok. Nie po to, aby się teraz komukolwiek spowiadać z dobrych lub złych uczynków” – pisze na swoim blogu Ewa Milewicz.
„Spowiadam się wtedy, gdy mam taką potrzebę, a nie wtedy, gdy władza, jakakolwiek, nawet ta demokratyczna, tego ode mnie żąda” – dodaje.
Zwraca się do zwolenników lustracji, którzy nawołują to tego, ponieważ uważają, że dziennikarze mają wpływ na to, co sądzą ich czytelnicy.
„Ale czy jak już się zlustruję, to czytelnik będzie miał pewność, że mi żaden polityk albo biznesmen nie płaci za to co mówię lub piszę? A może jednak jestem łapówkarzem? Może po pijanemu prowadzę samochód?” – argumentuje.
Uważa, że teksty, które dziennikarze piszą, same się bronią lub też nie. Żaden dziennikarz, choćby po gruntownej lustracji nie dostanie cyrografu „ten jest autorytetem” - czytamy na blogu Milewicz.
Dołącz do dyskusji: Ewa Milewicz: nie złożę oświadczenia lustracyjnego