Do problemów TVN CNBC przyczyniło się środowisko „białych kołnierzyków”
- TVN CNBC był najlepszym telewizyjnym medium biznesowym. Koszty jego realizacji były jednak zbyt wysokie, a liczba odbiorców - zbyt mała. Twórcy nie uchronili się też przed błędami - oceniają eksperci pytani przez portal Wirtualnemedia.pl.
O kryzysie w kanale TVN CNBC i możliwych scenariuszach na przyszłość rozmawiamy z przedstawicielami polskich mediów biznesowych.
Dla portalu Wirtualnemedia.pl komentują: Marcin Kowalski, zastępca redaktora naczelnego Radia PiN; Michał Kobosko, redaktor naczelny Project Syndicate Polska; Piotr Barełkowski, właściciel TV Republika i współtwórca TV Biznes; Tomasz Bonek, redaktor naczelny Money.pl oraz dr Bogusław Półtorak, redaktor naczelny Grupy Bankier.pl.
Marcin Kowalski, zastępca redaktora naczelnego Radia PiN
Szkoda, że kanał TVN CNBC znika, ale mnie ta informacja nie zaskakuje. Ktoś jednak popełnił błędy. Strategia polegała na wykreowaniu widowni zainteresowanej rynkiem kapitałowym i gospodarką, poszukiwaniu inteligentnego i zamożnego widza, który oczekuje rzetelnej analizy opartej na twardych danych. Ambitne założenie. Od dawna uważałem, że ta koncepcja nie ma szans wygenerować wystarczająco wielu widzów. TVN CNBC stał się zbyt hermetyczny i dla wielu odbiorców abstrakcyjny. Polska jeszcze długo (jeśli kiedykolwiek) nie będzie rynkiem dla takich treści i w takim wymiarze. Liczba otwartych rachunków maklerskich nie przełożyła się na wyniki kanału.
„Telewizja o zarabianiu pieniędzy” wyłącznie w oparciu o giełdę to zbyt mało. Ponadto TVN 24 w ostatnim czasie zwiększył obecność tematów gospodarczych na swojej antenie korzystając również z dziennikarzy TVN CNBC. Doszło zatem do paradoksu polegającego na stworzeniu wewnętrznej konkurencji. Trudno powiedzieć, jaki pomysł ma Adam Pieczyński, który dziś odpowiada za projekt. TVN 24 od dawna jest już telewizją rozrywkową. Być może rolę informacyjną przejmie nowy TVN Biznes. Z pewnością oferta musi być bardziej uniwersalna. Co nie znaczy, że mało ambitna. I tego twórcom nowej odsłony życzę.
Michał Kobosko, redaktor naczelny Project Syndicate Polska
Nie wiem, jaka będzie nowa propozycja programowa, która ma zająć miejsce TVN CNBC, być może właściciele kanału sami jeszcze tego do końca nie wiedzą. Rozumiem decyzję TVN w ten sposób, że koszty funkcjonowania kanału i koszty praw do używania nazwy CNBC były zbyt wysokie w porównaniu z realnymi przychodami i z osiąganą oglądalnością. Decyzja o likwidacji marki stanowi najwyraźniej element postępującej restrukturyzacji grupy TVN, w ramach której wcześniej faktycznie skasowano TVN Warszawa czy Religia TV.
Samego kanału TVN CNBC żałuję, bo był najbardziej profesjonalnie robionym biznesowym medium TV w Polsce. Tu stawiali się i musieli odpowiadać na wnikliwe pytania niemal wszyscy, którzy mają w polskim biznesie i ekonomii coś do powiedzenia. Zespołowi udawało się łączyć wysoki poziom merytoryczny z atrakcyjnością oferty programowej i oprawy graficznej. Ten wysoki poziom niósł jednak za sobą wysokie koszty, nie mogło być inaczej. A oglądalność nie była wysoka - bo też grupa odbiorców zainteresowanych tematyką biznesową i finansową niezmiennie pozostaje w Polsce niska. Ten ból znają wszyscy wydawcy mediów biznesowych.
Mam nadzieję, że TVN złoży Romanowi Młodkowskiemu atrakcyjną propozycję pozostania w Grupie. Jeśli tak się nie stanie - co byłoby stratą dla firmy - Romek powinien chyba rozważyć pomysły kontynuowania kariery poza mediami. Znając go jestem pewien, że sobie poradzi.
Piotr Barełkowski, właściciel TV Republika i współtwórca TV Biznes
TVN CNBC miał i ma dwa problemy. Jednym z nich jest wąski target, do którego adresuje swój program ta stacja. W Polsce środowisko „białych kołnierzyków” to kilkadziesiąt tysięcy osób, a dodatkowo, po ostatnim kryzysie, jest to grupa dość skompromitowana wizerunkowo. Ci, dla których bogiem był Bernard Madoff i Lehman Brothers, do dziś chowają się po kątach salonów albo leczą moralnego kaca. Wielu ekspertów TVN CNBC, a także TV Biznes miało w ostatnich latach poważne problemy prawne, a niektórzy uciekli za granicę. To nie wzmocniło wizerunku kanału. Dodatkowo kosztowna franczyza CNBC, którą szacuję na ok. 1,5 mln USD rocznie, także nie polepszyła szans TVN CNBC. To dwa gwoździe do trumny tego projektu, który w sytuacji posuchy reklamowej musi przynosić straty.
Moim pomysłem na rentowność przy podobnym formacie stacji była poradnikowość i otwarcie się na szerokie kręgi społeczne, np. rolników zainteresowanych problematyką biznesową - bo przecież to przedsiębiorcy w najczystszej postaci - czy poszukujących ofert ubezpieczeniowych, bo przecież trudno znaleźć obiektywne porady telewizyjne dla konsumentów w tej sprawie. A zatem poradnictwo i łowienie widzów poszukujących edukacji ekonomicznej to jedyna droga na polskich rynku dla takiego kanału. W czasie, gdy zarządzałem TV Biznes, takie właśnie propozycje programowe przyciągały widzów i przynosiły przychody z reklam oraz sponsoringów. Niestety ani Polsat ani TVN nie chciał iść w tym kierunku, traktując telewizje ekonomiczne jako element swojego wizerunku i wsparcie możliwości lobbingowych w środowisku biznesowym, a nie projekt rentowny sam w sobie. Zatem czarno widzę przyszłość TVN CNBC, czego szkoda, bo to bardzo profesjonalnie produkowany kanał.
Tomasz Bonek, redaktor naczelny Money.pl
Bardzo żałuję, że znika z anteny pierwszy, profesjonalny i bardzo ambitny polski kanał biznesowy. Mam ogromny szacunek do Romana Młodkowskiego za to, co robił przez ostatnie lata. Stworzył bardzo dobre medium, wzorem zachodnich stacji adresowanych do bogatych społeczeństw, gdzie rynek kapitałowy to podstawa biznesu. Tyle, że było to medium zbyt wyprzedzające czasy, w których funkcjonowało, nieadekwatne do zapotrzebowania jego odbiorców, zbyt niszowe. Nieuchronne więc nastąpiło. Jestem i tak pełen podziwu, że TVN CNBC tak długo przetrwał w eterze.
W Polsce nadal mało osób indywidualnie inwestuje w akcje czy obligacje. Mało kto ma już teraz jednostki funduszy inwestycyjnych. Biznes to głównie małe, jednoosobowe działalności i średnie firmy. Polskie społeczeństwo jest relatywnie ubogie, dysponuje niewielkimi oszczędnościami, ma małą wiedzę ekonomiczną - o czym świadczy chociażby to, że tak wiele osób nabiera się na Amber Gold. W takich realiach tworzenie telewizji, de facto, o giełdzie było skazane na porażkę, podobnie zresztą, jak i czasopism o podobnej tematyce, których debiuty i szybkie porażki obserwowaliśmy na przestrzeni ostatnich lat. Sukcesy odniosły jedynie internetowe portale biznesowe, które zgromadziły milionowe grupy odbiorców, bo oprócz niszowej i profesjonalnej wiedzy o giełdzie, dały czytelnikom tę praktyczną, dotyczącą podstaw inwestowania czy zadłużania się oraz szybką i wiarygodną informację.
dr Bogusław Półtorak, redaktor naczelny Grupy Bankier.pl
Tradycyjne informacyjne media elektroniczne pozostają w odwrocie. Tak najkrócej można podsumować decyzję biznesową właściciela kanału TVN CNBC. Niewątpliwie uzasadnioną sytuacją rynkową, która tak naprawdę trwa już od jakiegoś czasu. W obecnych czasach polscy odbiorcy mediów informacyjnych oczekują coraz bardziej zindywidualizowanej oferty informacyjnej, przy jednoczesnym zachowaniu dostępu do szerokiego spektrum tematycznego oraz formatowego. Te warunki póki co najpełniej spełniają media internetowe, gdzie wszystkie te warunki mogą być spełnione. Łączą one swobodnie formaty telewizyjne, pisane, czy przede wszystkim interaktywne. Niekoniecznie nawet już społecznościowe, a przede wszystkim współtworzone z odbiorcami. W przyszłości nowe formy gospodarki sieciowej wymuszać będą jeszcze bardziej elastyczne podejście w rozpoznawaniu i zaspokajaniu potrzeb informacyjno-relaksowych. Ci którzy będą potrafili to robić najefektywniej, pozostaną w biznesie informacyjnym.
Poprzednia 1 2
Dołącz do dyskusji: Do problemów TVN CNBC przyczyniło się środowisko „białych kołnierzyków”