puscil na spawie?
2011-09-27 01:31:16 - K
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 10:34:04 - Big Jack
news://news-archive.icm.edu.pl/j5r205$q4n$1@inews.gazeta.pl
*K* napisał(-a):
> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
Możliwe. Ale świadczyłoby to o nędznej jakości spoiny, która jeśli
dobrze wykonana, jest mocniejsza od spawanych elementów. No i o tym, że
to składak ;)
--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o)
--ooO-( )-Ooo-
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 10:38:26 - Karolek
> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
To nie BMW, nie licz na zainteresowanie.
--
Karolek
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 11:08:02 - DoQ
> W dniu 2011-09-27 01:31, K pisze:
>> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
> To nie BMW, nie licz na zainteresowanie.
Ale się kuźwa wrażliwy zrobiłeś....
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 11:08:44 - DoQ
> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
Samochody nie są pancerne. No i czy widziałeś kiedyś taki niespawany?
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 12:37:57 - Ghosthunter
> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
To był jeden z tych twierdzących, że ograniczenia prędkości to urzędnicza
durnota.
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 12:45:36 - masti
wystukał:
> Dnia Tue, 27 Sep 2011 01:31:16 +0200, K napisał(a):
>
>> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
>
> To był jeden z tych twierdzących, że ograniczenia prędkości to
> urzędnicza durnota.
a to rozpadł się od prędkości czy od jej wytracenia?
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 12:53:42 - DoQ
>>> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
>> To był jeden z tych twierdzących, że ograniczenia prędkości to
>> urzędnicza durnota.
> a to rozpadł się od prędkości czy od jej wytracenia?
Gdyby nie miał czego wytracać, to by się rozpadł?
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 14:12:08 - masti
> W dniu 27-09-2011 12:45, masti pisze:
>
>>>> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
>>> To był jeden z tych twierdzących, że ograniczenia prędkości to
>>> urzędnicza durnota.
>> a to rozpadł się od prędkości czy od jej wytracenia?
>
> Gdyby nie miał czego wytracać, to by się rozpadł?
>
gdyby w nic nie walnął to by się rozpadł?
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 15:17:27 - DoQ
>> Gdyby nie miał czego wytracać, to by się rozpadł?
> gdyby w nic nie walnął to by się rozpadł?
Gdyby walnął w drzewo, np. nieuważnie cofając z prędkością 10km/h to też
by się rozpadł?
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 15:58:25 - masti
> W dniu 27-09-2011 14:12, masti pisze:
>>> Gdyby nie miał czego wytracać, to by się rozpadł?
>> gdyby w nic nie walnął to by się rozpadł?
>
> Gdyby walnął w drzewo, np. nieuważnie cofając z prędkością 10km/h to też
> by się rozpadł?
>
ale wykażesz, że rozpadł się od prędkości czy nie?
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 18:58:36 - DoQ
>> Gdyby walnął w drzewo, np. nieuważnie cofając z prędkością 10km/h to też
>> by się rozpadł?
> ale wykażesz, że rozpadł się od prędkości czy nie?
Ale może odpowiesz najpierw na pytanie?
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 19:59:38 - masti
> W dniu 27-09-2011 15:58, masti pisze:
>
>>> Gdyby walnął w drzewo, np. nieuważnie cofając z prędkością 10km/h to
>>> też by się rozpadł?
>> ale wykażesz, że rozpadł się od prędkości czy nie?
>
> Ale może odpowiesz najpierw na pytanie?
>
niesmiało przypominam, że to ja zadałem pierwsze :)
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 21:09:53 - DoQ
>>>> Gdyby walnął w drzewo, np. nieuważnie cofając z prędkością 10km/h to
>>>> też by się rozpadł?
>>> ale wykażesz, że rozpadł się od prędkości czy nie?
>> Ale może odpowiesz najpierw na pytanie?
> niesmiało przypominam, że to ja zadałem pierwsze :)
Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 21:11:45 - masti
> W dniu 27-09-2011 19:59, masti pisze:
>>>>> Gdyby walnął w drzewo, np. nieuważnie cofając z prędkością 10km/h to
>>>>> też by się rozpadł?
>>>> ale wykażesz, że rozpadł się od prędkości czy nie?
>>> Ale może odpowiesz najpierw na pytanie?
>> niesmiało przypominam, że to ja zadałem pierwsze :)
>
> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
>
jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy.
Kiedyś też twierdzono, że od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy
przestaną dawć mleko.
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 21:26:10 - Artur Maśląg
> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 21:09:53 +0200 osobnik zwany DoQ wystukał:
>
>> W dniu 27-09-2011 19:59, masti pisze:
>>>>>> Gdyby walnął w drzewo, np. nieuważnie cofając z prędkością 10km/h to
>>>>>> też by się rozpadł?
>>>>> ale wykażesz, że rozpadł się od prędkości czy nie?
>>>> Ale może odpowiesz najpierw na pytanie?
>>> niesmiało przypominam, że to ja zadałem pierwsze :)
>>
>> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
>>
> jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy.
A ja widzę, że uporem maniaka chcesz udowodnić tezę, którą
cytujesz za Pratchett-em. Tyle, że On się z tego nabijał,
a Ty próbujesz to przestawić jako prawdę objawioną.
> Kiedyś też twierdzono, że od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy
> przestaną dawć mleko.
Mi się kanapki psują od jazdy KM (czasem przekracza 50km/h), ale to
zdecydowanie większy komfort i bezpieczeństwo, niż koleś wpadający na
mnie (stojącego na czerwonym) z prędkością ca 100km/h.
Masz rację, to nie jego prędkość doprowadziła mnie do częściowej
dysfunkcji psychomotorycznej. To było zatrzymanie na mnie. Cóż,
wnioskujesz (bądź próbujesz udowodnić jakieś tezy) podobnie jak część
sędziów/policjantów, którzy orzekają na szybko - zajechał, winien.
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 21:30:42 - DoQ
>> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
> jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy.
> Kiedyś też twierdzono, że od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy
> przestaną dawć mleko.
Ale co mam uzasadniać, oczywiste rzeczy?
W świecie w którym ja żyję, samochody nie rozpadają się na kawałki przy
spotkaniu z drzewem przy 40-50km/h. W tym samym świecie, upadek z I
piętra kończy się przeważnie złamaniem, natomiast z XV zwykle śmiercią.
W moim świecie energia wyzwolona w wyniku zderzenia jest bezpośrednio
zależna od prędkości.
Jeśli w Twoim świecie jest inaczej, żyj sobie w nim dalej - za stary
jesteś żeby Cię do czegoś przekonywać.
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 21:39:52 - masti
> W dniu 27-09-2011 21:11, masti pisze:
>>> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
>> jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy. Kiedyś też twierdzono, że
>> od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy przestaną dawć mleko.
>
> Ale co mam uzasadniać, oczywiste rzeczy? W świecie w którym ja żyję,
> samochody nie rozpadają się na kawałki przy spotkaniu z drzewem przy
> 40-50km/h.
w moim świecie samochody nie rozpadają się ani przy 10kmh ani przy
200kmh. Jak sam zauważyłeś do tego potrzebne jest spotkanie z ciałem
obcym. A skutki wypadku zależą od wielu rzeczy nie tylko od prędkości.
Ale łatwiej jest wprowadzić ograniczenia prędkości niż nauczyć ludzi
myślenia. Zwłaszcza, że przy okazji tych pierwszych można jeszcze
kierowców wydoić na mandatach.
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 21:45:36 - DoQ
> w moim świecie samochody nie rozpadają się ani przy 10kmh ani przy
> 200kmh. Jak sam zauważyłeś do tego potrzebne jest spotkanie z ciałem
> obcym. A skutki wypadku zależą od wielu rzeczy nie tylko od prędkości.
> Ale łatwiej jest wprowadzić ograniczenia prędkości niż nauczyć ludzi
> myślenia. Zwłaszcza, że przy okazji tych pierwszych można jeszcze
> kierowców wydoić na mandatach.
Ale to nie Państwo ma za Ciebie myśleć. Masz wybór - jechać tak jak Ci
sugeruje, 70-90km/h minimalizując w ten sposób ryzyko kolizji i jego
poważnych następstw, albo jechać 150 ograniczając sobie szanse na
wykonanie jakiegokolwiek manewru i ocalenie skóry.
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 21:49:41 - masti
> W dniu 27-09-2011 21:39, masti pisze:
>> w moim świecie samochody nie rozpadają się ani przy 10kmh ani przy
>> 200kmh. Jak sam zauważyłeś do tego potrzebne jest spotkanie z ciałem
>> obcym. A skutki wypadku zależą od wielu rzeczy nie tylko od prędkości.
>> Ale łatwiej jest wprowadzić ograniczenia prędkości niż nauczyć ludzi
>> myślenia. Zwłaszcza, że przy okazji tych pierwszych można jeszcze
>> kierowców wydoić na mandatach.
>
> Ale to nie Państwo ma za Ciebie myśleć.
ale cały czas usiłuje mi wmówić, że wie lepiej. I zmusić mnie karami do
zastosowania się.
>Masz wybór - jechać tak jak Ci
> sugeruje,
nie sugeruje a każe. Sugerują to niemcy 130kmh na autostradzie
> 70-90km/h minimalizując w ten sposób ryzyko kolizji i jego
> poważnych następstw, albo jechać 150 ograniczając sobie szanse na
> wykonanie jakiegokolwiek manewru i ocalenie skóry.
z jaką prędkością mam jechać to zależy od wielu rzeczy jak droga, jej
stan moje zmęczenie itp. Do tego dochodzi mnóstwo znaków nijak sie
mających do rzeczywistości.
Jak to jest, że samochody i drogi mamy dużo lepsze niż dawniej a
ograniczenia coraz niższe? IMHO doprowadzenie przez państwo do zaniku
myslenia na drodze
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 21:52:32 - DoQ
> ale cały czas usiłuje mi wmówić, że wie lepiej. I zmusić mnie karami do
> zastosowania się.
>> Masz wybór - jechać tak jak Ci
>> sugeruje,
>> nie sugeruje a każe. Sugerują to niemcy 130kmh na autostradzie
> Jak to jest, że samochody i drogi mamy dużo lepsze niż dawniej a
> ograniczenia coraz niższe? IMHO doprowadzenie przez państwo do zaniku
> myslenia na drodze
Ale nie bardzo wiem, co złego państwo zrobiło temu typkowi z Audi?
Gdyby tam było ograniczenie do 150, to by jechał 50? Gdyby nie było w
ogóle ograniczenia, to by mu się samochód nie rozpadł?
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 22:00:22 - Artur Maśląg
> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 21:30:42 +0200 osobnik zwany DoQ wystukał:
>
>> W dniu 27-09-2011 21:11, masti pisze:
>>>> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
>>> jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy. Kiedyś też twierdzono, że
>>> od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy przestaną dawć mleko.
>>
>> Ale co mam uzasadniać, oczywiste rzeczy? W świecie w którym ja żyję,
>> samochody nie rozpadają się na kawałki przy spotkaniu z drzewem przy
>> 40-50km/h.
>
> w moim świecie samochody nie rozpadają się ani przy 10kmh ani przy
> 200kmh. Jak sam zauważyłeś do tego potrzebne jest spotkanie z ciałem
> obcym. A skutki wypadku zależą od wielu rzeczy nie tylko od prędkości.
No popatrz jakie truizmy przyszło Ci prawić. Szkoda tylko, że tak
chętnie pomijasz wpływ prędkości na skutki wszelakie - z fizyki
wynika (przynajmniej tak mnie uczono), że energia kinetyczna rośnie
z kwadratem prędkości. Cóż, chyba nie trzeba otwierać przewodu
doktorskiego, by uzasadnić fakt (o ile w ogóle fakty trzeba
uzasadniać), że prędkość ma bezpośredni wpływ na skutki wypadków.
> Ale łatwiej jest wprowadzić ograniczenia prędkości niż nauczyć ludzi
> myślenia.
A skąd takie wnioski? Podzwonne wcześniejszych teorii?
> Zwłaszcza, że przy okazji tych pierwszych można jeszcze
> kierowców wydoić na mandatach.
Jakoś mi to nie przeszkadza. Ciekawe czemu ostatni mandat mam z 1994
(z Polski). Ba, żebym nie jeździł, a do tego tylko po Polsce.
Żona to już w ogóle ewenement - żadnego mandatu w życiu nie dostała,
nawet za parkowanie.
Znaczy jak - można?
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 22:05:22 - masti
wystukał:
> W dniu 2011-09-27 21:39, masti pisze:
>> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 21:30:42 +0200 osobnik zwany DoQ
>> wystukał:
>>
>>> W dniu 27-09-2011 21:11, masti pisze:
>>>>> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
>>>> jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy. Kiedyś też twierdzono, że
>>>> od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy przestaną dawć mleko.
>>>
>>> Ale co mam uzasadniać, oczywiste rzeczy? W świecie w którym ja żyję,
>>> samochody nie rozpadają się na kawałki przy spotkaniu z drzewem przy
>>> 40-50km/h.
>>
>> w moim świecie samochody nie rozpadają się ani przy 10kmh ani przy
>> 200kmh. Jak sam zauważyłeś do tego potrzebne jest spotkanie z ciałem
>> obcym. A skutki wypadku zależą od wielu rzeczy nie tylko od prędkości.
>
> No popatrz jakie truizmy przyszło Ci prawić. Szkoda tylko, że tak
> chętnie pomijasz wpływ prędkości na skutki wszelakie - z fizyki wynika
> (przynajmniej tak mnie uczono), że energia kinetyczna rośnie z kwadratem
> prędkości. Cóż, chyba nie trzeba otwierać przewodu doktorskiego, by
> uzasadnić fakt (o ile w ogóle fakty trzeba uzasadniać), że prędkość ma
> bezpośredni wpływ na skutki wypadków.
o ile do niego w ogóle dojdzie
>
>> Ale łatwiej jest wprowadzić ograniczenia prędkości niż nauczyć ludzi
>> myślenia.
>
> A skąd takie wnioski? Podzwonne wcześniejszych teorii?
z głowy i obserwacji świata przez ostatnie kilkadziesiąt lat
>
>> Zwłaszcza, że przy okazji tych pierwszych można jeszcze kierowców
>> wydoić na mandatach.
>
> Jakoś mi to nie przeszkadza. Ciekawe czemu ostatni mandat mam z 1994 (z
> Polski). Ba, żebym nie jeździł, a do tego tylko po Polsce. Żona to już w
> ogóle ewenement - żadnego mandatu w życiu nie dostała, nawet za
> parkowanie.
I czego to ma dowodzić? Przez 30 lat za kółkiem złapałem może ze 3 czy 4.
Wszystkie w bardzo niebezpiecznych miejscach jak np. 70 na 50 w lesie na
5 metrów przed źle postawioną tabliczką końca miejscowości. Moja żona też
nie dostała żadnego.
>
> Znaczy jak - można?
można. Jak postawią Ci 30kmh na autostradzie też tak będziesz jeździł?
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 22:09:55 - DoQ
>> Znaczy jak - można?
> można. Jak postawią Ci 30kmh na autostradzie też tak będziesz jeździł?
Poczekaj. Popraw mnie jeśli się mylę, czy ostatnie zmiany w PoRD
dotyczyły podniesienia dopuszczalnej prędkości czy jej obniżenia?
Bo z tego co wiem, prędkości podniesiono ??
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 22:24:15 - Artur Maśląg
> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 22:00:22 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
> wystukał:
>
>> W dniu 2011-09-27 21:39, masti pisze:
>>> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 21:30:42 +0200 osobnik zwany DoQ
>>> wystukał:
>>>
>>>> W dniu 27-09-2011 21:11, masti pisze:
>>>>>> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
>>>>> jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy. Kiedyś też twierdzono, że
>>>>> od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy przestaną dawć mleko.
>>>>
>>>> Ale co mam uzasadniać, oczywiste rzeczy? W świecie w którym ja żyję,
>>>> samochody nie rozpadają się na kawałki przy spotkaniu z drzewem przy
>>>> 40-50km/h.
>>>
>>> w moim świecie samochody nie rozpadają się ani przy 10kmh ani przy
>>> 200kmh. Jak sam zauważyłeś do tego potrzebne jest spotkanie z ciałem
>>> obcym. A skutki wypadku zależą od wielu rzeczy nie tylko od prędkości.
>>
>> No popatrz jakie truizmy przyszło Ci prawić. Szkoda tylko, że tak
>> chętnie pomijasz wpływ prędkości na skutki wszelakie - z fizyki wynika
>> (przynajmniej tak mnie uczono), że energia kinetyczna rośnie z kwadratem
>> prędkości. Cóż, chyba nie trzeba otwierać przewodu doktorskiego, by
>> uzasadnić fakt (o ile w ogóle fakty trzeba uzasadniać), że prędkość ma
>> bezpośredni wpływ na skutki wypadków.
>
> o ile do niego w ogóle dojdzie
Niestety dochodzi i jakże często właśnie z tej przyczyny (przy okazji
są też inne).
>>> Ale łatwiej jest wprowadzić ograniczenia prędkości niż nauczyć ludzi
>>> myślenia.
>>
>> A skąd takie wnioski? Podzwonne wcześniejszych teorii?
>
> z głowy i obserwacji świata przez ostatnie kilkadziesiąt lat
Z głowy... Trudno. Ograniczenia prędkości to jedno, uczenie ludzi
myślenia to drugie. Jakoś ograniczenia są wszędzie i dziwnym trafem
nawet Polacy się do nich w części stosują - o ile są poza Polską.
Część z nich i tak ma to w nosie, a później narzeka.
>>> Zwłaszcza, że przy okazji tych pierwszych można jeszcze kierowców
>>> wydoić na mandatach.
>>
>> Jakoś mi to nie przeszkadza. Ciekawe czemu ostatni mandat mam z 1994 (z
>> Polski). Ba, żebym nie jeździł, a do tego tylko po Polsce. Żona to już w
>> ogóle ewenement - żadnego mandatu w życiu nie dostała, nawet za
>> parkowanie.
>
> I czego to ma dowodzić? Przez 30 lat za kółkiem złapałem może ze 3 czy 4.
> Wszystkie w bardzo niebezpiecznych miejscach jak np. 70 na 50 w lesie na
> 5 metrów przed źle postawioną tabliczką końca miejscowości.
Słabo - ja w całym życiu (powiedzmy też te 30 lat) dostałem za prędkość
właśnie ten jeden, z 1994. Mało tego - wcale go nie dostałem, ale
szczegóły to inna para kaloszy. Ja chciałem mandat, ale jakoś
policjanci mi niechętnie chcieli go wręczyć.
> Moja żona też nie dostała żadnego.
No popatrz - wynika z powyższego, że czepiasz się dla zasady.
>> Znaczy jak - można?
>
> można. Jak postawią Ci 30kmh na autostradzie też tak będziesz jeździł?
Tak. Wielokrotnie się spotkałem z ograniczeniami na autostradach
i jakoś ograniczenia nie są dla mnie czymś dziwnym (nie piszę wprost
o Polsce).
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 22:32:38 - masti
wystukał:
> W dniu 2011-09-27 22:05, masti pisze:
>> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 22:00:22 +0200 osobnik zwany Artur
>> Maśląg wystukał:
>>
>>> W dniu 2011-09-27 21:39, masti pisze:
>>>> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 21:30:42 +0200 osobnik zwany DoQ
>>>> wystukał:
>>>>
>>>>> W dniu 27-09-2011 21:11, masti pisze:
>>>>>>> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
>>>>>> jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy. Kiedyś też twierdzono,
>>>>>> że od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy przestaną dawć
>>>>>> mleko.
>>>>>
>>>>> Ale co mam uzasadniać, oczywiste rzeczy? W świecie w którym ja żyję,
>>>>> samochody nie rozpadają się na kawałki przy spotkaniu z drzewem przy
>>>>> 40-50km/h.
>>>>
>>>> w moim świecie samochody nie rozpadają się ani przy 10kmh ani przy
>>>> 200kmh. Jak sam zauważyłeś do tego potrzebne jest spotkanie z ciałem
>>>> obcym. A skutki wypadku zależą od wielu rzeczy nie tylko od
>>>> prędkości.
>>>
>>> No popatrz jakie truizmy przyszło Ci prawić. Szkoda tylko, że tak
>>> chętnie pomijasz wpływ prędkości na skutki wszelakie - z fizyki wynika
>>> (przynajmniej tak mnie uczono), że energia kinetyczna rośnie z
>>> kwadratem prędkości. Cóż, chyba nie trzeba otwierać przewodu
>>> doktorskiego, by uzasadnić fakt (o ile w ogóle fakty trzeba
>>> uzasadniać), że prędkość ma bezpośredni wpływ na skutki wypadków.
>>
>> o ile do niego w ogóle dojdzie
>
> Niestety dochodzi i jakże często właśnie z tej przyczyny (przy okazji są
> też inne).
>
>>>> Ale łatwiej jest wprowadzić ograniczenia prędkości niż nauczyć ludzi
>>>> myślenia.
>>>
>>> A skąd takie wnioski? Podzwonne wcześniejszych teorii?
>>
>> z głowy i obserwacji świata przez ostatnie kilkadziesiąt lat
>
> Z głowy... Trudno. Ograniczenia prędkości to jedno, uczenie ludzi
> myślenia to drugie. Jakoś ograniczenia są wszędzie i dziwnym trafem
> nawet Polacy się do nich w części stosują - o ile są poza Polską. Część
> z nich i tak ma to w nosie, a później narzeka.
a o czym piszę? O bezsensownych ograniczeniach.
>
>>>> Zwłaszcza, że przy okazji tych pierwszych można jeszcze kierowców
>>>> wydoić na mandatach.
>>>
>>> Jakoś mi to nie przeszkadza. Ciekawe czemu ostatni mandat mam z 1994
>>> (z Polski). Ba, żebym nie jeździł, a do tego tylko po Polsce. Żona to
>>> już w ogóle ewenement - żadnego mandatu w życiu nie dostała, nawet za
>>> parkowanie.
>>
>> I czego to ma dowodzić? Przez 30 lat za kółkiem złapałem może ze 3 czy
>> 4. Wszystkie w bardzo niebezpiecznych miejscach jak np. 70 na 50 w
>> lesie na 5 metrów przed źle postawioną tabliczką końca miejscowości.
>
> Słabo - ja w całym życiu (powiedzmy też te 30 lat) dostałem za prędkość
> właśnie ten jeden, z 1994. Mało tego - wcale go nie dostałem, ale
> szczegóły to inna para kaloszy. Ja chciałem mandat, ale jakoś policjanci
> mi niechętnie chcieli go wręczyć.
>
>> Moja żona też nie dostała żadnego.
>
> No popatrz - wynika z powyższego, że czepiasz się dla zasady.
łapanie mandatów i wygodna jazda nie mają ze sobą nic wspólnego.
Przynajmniej dopóki nie zamontuja ci drukarki do mandatów w samochodzie.
>
>>> Znaczy jak - można?
>>
>> można. Jak postawią Ci 30kmh na autostradzie też tak będziesz jeździł?
>
> Tak. Wielokrotnie się spotkałem z ograniczeniami na autostradach i jakoś
> ograniczenia nie są dla mnie czymś dziwnym (nie piszę wprost o Polsce).
a ja wielokrotnie spotykałem się z debilnymi ograniczeniami - piszę wprost
o Polsce.
--
mst
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 22:54:58 - Artur Maśląg
> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 22:24:15 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
> wystukał:
>
>> W dniu 2011-09-27 22:05, masti pisze:
>>> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 22:00:22 +0200 osobnik zwany Artur
>>> Maśląg wystukał:
>>>
>>>> W dniu 2011-09-27 21:39, masti pisze:
>>>>> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 21:30:42 +0200 osobnik zwany DoQ
>>>>> wystukał:
>>>>>
>>>>>> W dniu 27-09-2011 21:11, masti pisze:
>>>>>>>> Nieśmiało to powielasz bzdety niejakiego J.Clarksona :)
>>>>>>> jedank nie potrafisz uzasadnić swojej tezy. Kiedyś też twierdzono,
>>>>>>> że od prędkości w pociągu ludzie zwariują a krowy przestaną dawć
>>>>>>> mleko.
>>>>>>
>>>>>> Ale co mam uzasadniać, oczywiste rzeczy? W świecie w którym ja żyję,
>>>>>> samochody nie rozpadają się na kawałki przy spotkaniu z drzewem przy
>>>>>> 40-50km/h.
>>>>>
>>>>> w moim świecie samochody nie rozpadają się ani przy 10kmh ani przy
>>>>> 200kmh. Jak sam zauważyłeś do tego potrzebne jest spotkanie z ciałem
>>>>> obcym. A skutki wypadku zależą od wielu rzeczy nie tylko od
>>>>> prędkości.
>>>>
>>>> No popatrz jakie truizmy przyszło Ci prawić. Szkoda tylko, że tak
>>>> chętnie pomijasz wpływ prędkości na skutki wszelakie - z fizyki wynika
>>>> (przynajmniej tak mnie uczono), że energia kinetyczna rośnie z
>>>> kwadratem prędkości. Cóż, chyba nie trzeba otwierać przewodu
>>>> doktorskiego, by uzasadnić fakt (o ile w ogóle fakty trzeba
>>>> uzasadniać), że prędkość ma bezpośredni wpływ na skutki wypadków.
>>>
>>> o ile do niego w ogóle dojdzie
>>
>> Niestety dochodzi i jakże często właśnie z tej przyczyny (przy okazji są
>> też inne).
>>
>>>>> Ale łatwiej jest wprowadzić ograniczenia prędkości niż nauczyć ludzi
>>>>> myślenia.
>>>>
>>>> A skąd takie wnioski? Podzwonne wcześniejszych teorii?
>>>
>>> z głowy i obserwacji świata przez ostatnie kilkadziesiąt lat
>>
>> Z głowy... Trudno. Ograniczenia prędkości to jedno, uczenie ludzi
>> myślenia to drugie. Jakoś ograniczenia są wszędzie i dziwnym trafem
>> nawet Polacy się do nich w części stosują - o ile są poza Polską. Część
>> z nich i tak ma to w nosie, a później narzeka.
>
> a o czym piszę? O bezsensownych ograniczeniach.
Zagubiłeś się. Bezsensowne ograniczenia to pikuś i wcale ich nie ma
dużo w Polsce.
>>>>> Zwłaszcza, że przy okazji tych pierwszych można jeszcze kierowców
>>>>> wydoić na mandatach.
>>>>
>>>> Jakoś mi to nie przeszkadza. Ciekawe czemu ostatni mandat mam z 1994
>>>> (z Polski). Ba, żebym nie jeździł, a do tego tylko po Polsce. Żona to
>>>> już w ogóle ewenement - żadnego mandatu w życiu nie dostała, nawet za
>>>> parkowanie.
>>>
>>> I czego to ma dowodzić? Przez 30 lat za kółkiem złapałem może ze 3 czy
>>> 4. Wszystkie w bardzo niebezpiecznych miejscach jak np. 70 na 50 w
>>> lesie na 5 metrów przed źle postawioną tabliczką końca miejscowości.
>>
>> Słabo - ja w całym życiu (powiedzmy też te 30 lat) dostałem za prędkość
>> właśnie ten jeden, z 1994. Mało tego - wcale go nie dostałem, ale
>> szczegóły to inna para kaloszy. Ja chciałem mandat, ale jakoś policjanci
>> mi niechętnie chcieli go wręczyć.
>>
>>> Moja żona też nie dostała żadnego.
>>
>> No popatrz - wynika z powyższego, że czepiasz się dla zasady.
>
> łapanie mandatów i wygodna jazda nie mają ze sobą nic wspólnego.
> Przynajmniej dopóki nie zamontuja ci drukarki do mandatów w samochodzie.
No popatrz - ja z tym problemów nie mam, moja żona też. Mandaty łapiesz
na życzenie. Czasem jest to przypadek.
>>>> Znaczy jak - można?
>>>
>>> można. Jak postawią Ci 30kmh na autostradzie też tak będziesz jeździł?
>>
>> Tak. Wielokrotnie się spotkałem z ograniczeniami na autostradach i jakoś
>> ograniczenia nie są dla mnie czymś dziwnym (nie piszę wprost o Polsce).
>
> a ja wielokrotnie spotykałem się z debilnymi ograniczeniami - piszę wprost
> o Polsce.
No popatrz, a ja jakoś przez te 30 lat się z nimi spotykałem i nie
uogólniam...
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 14:16:12 - venioo
> W dniu 27-09-2011 12:45, masti pisze:
>
>>>> www.pomorska.policja.gov.pl/serwisb.php?nr=17401
>>> To był jeden z tych twierdzących, że ograniczenia prędkości to
>>> urzędnicza durnota.
>> a to rozpadł się od prędkości czy od jej wytracenia?
>
> Gdyby nie miał czego wytracać, to by się rozpadł?
>
>
Moze tak gwaltownie przyspieszyl, ze silnik z przednia osia napedowa
postanowil oddzielic sie od reszty ;)
--
venioo
GG:198909
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 15:18:04 - DoQ
>> Gdyby nie miał czego wytracać, to by się rozpadł?
> Moze tak gwaltownie przyspieszyl, ze silnik z przednia osia napedowa
> postanowil oddzielic sie od reszty ;)
Jest to całkiem prawdopodobne ;)
Pozdrawiam
Paweł
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 18:10:55 - Bartek Kacprzak
Użytkownik masti
news:j5skq1$jls$15@inews.gazeta.pl...
> Dnia pięknego Tue, 27 Sep 2011 15:17:27 +0200 osobnik zwany DoQ wystukał:
>
>> W dniu 27-09-2011 14:12, masti pisze:
>>>> Gdyby nie miał czego wytracać, to by się rozpadł?
>>> gdyby w nic nie walnął to by się rozpadł?
>>
>> Gdyby walnął w drzewo, np. nieuważnie cofając z prędkością 10km/h to też
>> by się rozpadł?
>>
> ale wykażesz, że rozpadł się od prędkości czy nie?
Pewnie za moment wykaże, że przejechał go motocyklista jadący 300 na jednym
kole.
Dajesz się wciągnąć w dyskusję z głupkiem.
;)
--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL
Re: puscil na spawie?
2011-09-27 18:59:03 - DoQ
>> ale wykażesz, że rozpadł się od prędkości czy nie?
> Pewnie za moment wykaże, że przejechał go motocyklista jadący 300 na
> jednym kole.
> Dajesz się wciągnąć w dyskusję z głupkiem.
O , Bartuś włoży do buzi ciasteczko każdemu kto ma inne zdanie niz ja :)