dziwne 'zarysowanie' lakieru
2011-10-22 20:58:34 - piwnica (onet)
U zony pojawilo sie cos jakby slad po przeciagnieciu czyms gumowym.
Sad jest jakby z gumy lub ze smoly.
Wyraznie zosaly pozostalosci na lakierze i mozna je usunac.
Problem w tym ze i lakier jest uszkodzony - nie zarysowany a jakbu
zmatowiony - jakny ktos posieral czyms o bardzo malym ziarnie.
Uszkodzenie jest na obu drzwiach po przeciwnej stronie kierowcy na wysokosci
okolo 1/2 odleglosci od progu do szyby. Uszkodzenie jakby zaczynalo sie na
pierwszych drzwiach i konczylo na drugich.
Dziwne jest to ze w drugim samochodzie p czasie pojawilo sie identyczne
uszkodzenie.
Samochody staja w roznych miejscach, zona moim nie jezdzi.
Co to moze byc? Ktos na zlosc robi?
Poczatkowo myslalem ze to slad po jakims rowerzescie jaky raczka od
kierownicy zarysowal ale to za nisko.
A teraz juz sam nie wiem.
Re: dziwne 'zarysowanie' lakieru
2011-10-22 21:42:13 - Tomasz Guzik
W 90% przypadków to osoba którą znasz.
Re: dziwne 'zarysowanie' lakieru
2011-10-22 23:49:17 - scobowski
> kamerka w okno na noc i obserwuj wandala :)
> W 90% przypadków to osoba którą znasz.
>
po chuj?
Pacnij kredką, odczekaj tydzień, spoleruj.
Nie parkuj jak chuj - nie będą ci (żonie) rysować.
Ja się w pierwszej chwili oburzyłem na rysę od kluczy od lewej lampy do
połowy drzwi na nowym sceniku żony, potem sobie uzmysłowiłem, że
zawożąc/odbierając młodą parkuje na 2,5 metrowym chodniku pod samym
przedszkolem (choć po drugiej stronie ulicy - no, trzeba przejść- jest
parking), i którejś pieszej mamusi to przeszkadzało.
Z jednej - nauka dla połowicy: nie parkuj jak chuj, z drugiej: baba już
umie parkować ;), a lakier pacnę jak wyżej (albo i znajdę fachurę i
polakieruję na wiosnę), a piesza dalej będzie żółć łykać, ale pewnie nie
będzie jej się chciało przez ulicę przełazić :P
POlska, mośpaniowie ;)
Szczęśliwie: autko z rysą jest równie niezawodne i wygodne, jak bez
niej. I równie zajebiście błyszczące i new-looking. A jakbym się
przejmował każdym parkingowym obiciem i otarciem (a POlska, to niestety
- kraj kmiotów, nie dbających o cudzą własność) tobym pewnie osiwiał, i
zastanawiał się, czy mnie na pewno stać (finansowo i mentalnie) na
samochód ;)
--
Scobowski - co podobne mądrości w głoszeniu sprzedaży poprzedniego audi
zamieścił, i sprzedało się od ręki
Re: dziwne 'zarysowanie' lakieru
2011-10-22 23:57:43 - piwnica (onet)
Użytkownik scobowski
>W dniu 2011-10-22 21:42, Tomasz Guzik pisze:
>> kamerka w okno na noc i obserwuj wandala :)
>> W 90% przypadków to osoba którą znasz.
>>
> po chuj?
> Pacnij kredką, odczekaj tydzień, spoleruj.
auta stoja w garazu
ja moim prawie nie jezdze - jezdze za to duzo dostawczym
problem jest tu taki ze te uszkodzenia sa prawie identyczne -powiem takim samym patentem zrobione
myslalem ze moze jakis nowy patent wandale maja - jak kiedys rysowali szybydiamentem
Re: dziwne 'zarysowanie' lakieru
2011-10-23 00:30:06 - Michał
> W dniu 2011-10-22 21:42, Tomasz Guzik pisze:
> > kamerka w okno na noc i obserwuj wandala :)
> > W 90% przypadków to osoba którą znasz.
> >
> po chuj?
> Pacnij kredką, odczekaj tydzień, spoleruj.
>
> Nie parkuj jak chuj - nie będą ci (żonie) rysować.
>
> Ja się w pierwszej chwili oburzyłem na rysę od kluczy od lewej lampy do
> połowy drzwi na nowym sceniku żony, potem sobie uzmysłowiłem, że
> zawożąc/odbierając młodą parkuje na 2,5 metrowym chodniku pod samym
> przedszkolem (choć po drugiej stronie ulicy - no, trzeba przejść- jest
> parking), i którejś pieszej mamusi to przeszkadzało.
> Z jednej - nauka dla połowicy: nie parkuj jak chuj, z drugiej: baba już
> umie parkować ;), a lakier pacnę jak wyżej (albo i znajdę fachurę i
> polakieruję na wiosnę), a piesza dalej będzie żółć łykać, ale pewnie nie
> będzie jej się chciało przez ulicę przełazić :P
>
> POlska, mośpaniowie ;)
>
> Szczęśliwie: autko z rysą jest równie niezawodne i wygodne, jak bez
> niej. I równie zajebiście błyszczące i new-looking. A jakbym się
> przejmował każdym parkingowym obiciem i otarciem (a POlska, to niestety
> - kraj kmiotów, nie dbających o cudzą własność) tobym pewnie osiwiał, i
> zastanawiał się, czy mnie na pewno stać (finansowo i mentalnie) na
> samochód ;)
ja ostatnio miałem lepsza akcje, powietrze mi spuścili z koła tylnego..
(zresztą nie pierwszy raz) jakimś >> cudem << się (stare auto komp
nie mierzy ciśnienia na starcie jak w każdym 10 latku i nowszym)
zorientowałem że jadę na feldze jak mi tyłem rzuciło trochę.
Łooo... co by się działo na zakręcie w mieście jak bym jechał
dalej - pewnie by mnie przestawiło ze 3 metry w bok na chodnik...
kartkę zostawiłem, to porysowali 4 elementy na 2 dzień kluczem, nauczył
by się jeden (chyba jeden) z drugim że jak oponę to kuźwa przód
przynajmniej bo mam szanse chociaż poczuć jak mi wkręci oponę na felgę...
popieprzone niektórzy ludzie maja w głowach i to ostro
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: dziwne 'zarysowanie' lakieru
2011-10-24 09:49:20 - Massai
> jednym samochodem jezdzi zona, drugim ja
>
> U zony pojawilo sie cos jakby slad po przeciagnieciu czyms gumowym.
> Sad jest jakby z gumy lub ze smoly.
> Wyraznie zosaly pozostalosci na lakierze i mozna je usunac.
> Problem w tym ze i lakier jest uszkodzony - nie zarysowany a jakbu
> zmatowiony - jakny ktos posieral czyms o bardzo malym ziarnie.
> Uszkodzenie jest na obu drzwiach po przeciwnej stronie kierowcy na
> wysokosci okolo 1/2 odleglosci od progu do szyby. Uszkodzenie jakby
> zaczynalo sie na pierwszych drzwiach i konczylo na drugich.
>
> Dziwne jest to ze w drugim samochodzie p czasie pojawilo sie
> identyczne uszkodzenie.
Hm, a nie jest to przypadkiem ślad po czarnych plastikowych
odbojnikach jakie czasem są na rogach samochodów? Ktoś wyjeżdżał,
zawadził i przeciągnął...
Choć fakt, przeciagnąć aż tak precyzyjnie żeby blachy nie wgiąć, ale
ślad na takiej długości zostawić to trzeba się mocno postarać ;-)
--
Pozdro
Massai