Re: Szkodnik na działce

Zyga Data ostatniej zmiany: 2010-05-04 12:06:23

Re: Szkodnik na działce

2010-05-02 10:49:56 - Zyga

AZ wrote:
>
> rozciągnąć kawałek czegoś co zasłoni psu widok na drugą stronę. Tylko
> nic rozsądnego mi nie przychodzi do głowy. Macie pomysł co by się na
> taką zastawkę nadało? Brezent czy agrowłóknina są chyba za miękkie?
> Jakieś sztachety? Pewnie jak znajdzie w nich szczeline to zaraz je zje.
> Wysokość ok 0,5m (z podmurówką będzie ok 1m)

Szkoda zabawy. I tak skończy się bez zbednych kosztów na elektrycznym
pastuchu. Zamontujesz wlaczysz na parę chwil, a później nie trzeba nawet
włączac. Bezpieczne i niezawodne.

--
pzdr - Zyga



Re: Szkodnik na działce

2010-05-04 19:43:15 - Mustafa

> Macie pomysł co by się na

Jest prostsze rozwiązanie, które nie będzie stresowało psa.
Zainwestować 80 zł w wiatrówkę i popracować nad kotem.
Założę się, że pies będzie Twoim najwierniejszym kibicem a kot zmieni rewir
:D




Re: Szkodnik na działce

2010-05-05 00:13:16 - AZ

W dniu 2010-05-04 19:43, Mustafa pisze:
>> Macie pomysł co by się na
>
> Jest prostsze rozwiązanie, które nie będzie stresowało psa.
> Zainwestować 80 zł w wiatrówkę i popracować nad kotem.
> Założę się, że pies będzie Twoim najwierniejszym kibicem a kot zmieni
> rewir :D

Nie zapominaj, że kot ma 7 żyć. Chciało by Ci sie dybać na szkodnika do
połowy maja? Deszcz pada... ;-)



Re: Szkodnik na działce

2010-05-05 22:18:23 - Mustafa


> Nie zapominaj, że kot ma 7 żyć.

Ależ kota nie należy mordować.
Wystarczy mu wytłumaczyć, że powinien zająć się myszami a nie psem :)




Re: Szkodnik na działce

2010-05-08 10:42:52 - Andrzej Lawa

Mustafa pisze:
>> Macie pomysł co by się na
>
> Jest prostsze rozwiązanie, które nie będzie stresowało psa.
> Zainwestować 80 zł w wiatrówkę i popracować nad kotem.

Proponujesz strzelanie do kota? Zważ dokładnie odpowiedź, bo za
strzelanie do kotów chętnie zrobiłbym sprawcy jesień średniowiecza z
jego kurewskiej dupy. I jego kurewskiej mordy przy okazji też.



Re: Szkodnik na działce

2010-05-08 14:06:11 - Łukasz C.

Sat, 08 May 2010 10:42:52 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):



Zachowuj się - byle jak, ale się zachowuj. To nie miejsce na rynsztokowe
słownictwo.

--
ŁC
Małżeństwo - ostatnia legalna forma niewolnictwa



Re: Szkodnik na działce

2010-05-02 13:43:56 - jurek


Są też obroże z odbiornikiem otrzymującym sygnał radiowy
od nadajnika którym jest ułożony kabel na jakiejś granicy
której pies nie powinien przekroczyć.
Po zbliżeniu się psa do chronionej strefy np. na dwa metry,
obroża najpierw piszczy, a później daje bezpieczny impuls
napięciowy na kark psa. Podobne do pastucha, ale bardziej inteligentne.
Można także ostrzeżenie uruchamiać pilotem.
Pozdrawiam
JF





Re: Szkodnik na działce

2010-05-02 18:13:42 - s_13

> Są też obroże z odbiornikiem otrzymującym sygnał radiowy
> od nadajnika którym jest ułożony kabel na jakiejś granicy
> której pies nie powinien przekroczyć.

ale to nie likwiduje problemu, czyli widoczności kota na swoim
terenie, z tego to tylko można się jakiejś nerwicy nabawić :-)

pozdrawiam
s_13



Re: Szkodnik na działce

2010-05-02 20:29:54 - Andrzej Lawa

s_13 pisze:
>> Są też obroże z odbiornikiem otrzymującym sygnał radiowy
>> od nadajnika którym jest ułożony kabel na jakiejś granicy
>> której pies nie powinien przekroczyć.
>
> ale to nie likwiduje problemu, czyli widoczności kota na swoim
> terenie, z tego to tylko można się jakiejś nerwicy nabawić :-)

To szkolenie. Musi się nauczyć, że jego teren kończy się na graniczy
działki.



Re: Szkodnik na działce

2010-05-02 20:45:48 - AZ

W dniu 2010-05-02 18:13, s_13 pisze:
>> Są też obroże z odbiornikiem otrzymującym sygnał radiowy
>> od nadajnika którym jest ułożony kabel na jakiejś granicy
>> której pies nie powinien przekroczyć.
>
> ale to nie likwiduje problemu, czyli widoczności kota na swoim
> terenie, z tego to tylko można się jakiejś nerwicy nabawić :-)

Oj, można się nabawić. Jak kilkadziesiąt cm od paszczy, która w tym
długim, 8-mio miesięcznym życiu skasowała wszystko co jej się nawinęło
bezczelnie stoi to bydle kot. Zero szacunku dla gospodarza! Jak był na
działce to zwiewał, a teraz! Uszy położył po sobie, syczy, pazury
wyciągnął i łapą macha, nawet się nie cofnie. I nie można go dorwać bo
akurat tutaj ktoś sobie siatke wymyślił. Przecież trafić może... ;-)

A tak z punktu widzenia pana. Najszybszy i najmniej problemowy wydaje
mi się ten bezprzewodowy pastuch. Jak próbowałem zrobić rozpoznanie to
czego bym nie dotknął to na początek kilkanaście zł za metr. A do
zasłonięcia prawie 200m. Ogrodzenie kilkuletnie i gdyby nie ta bestia to
by sobie spokojnie stało. Szykuje się chyba dłuższy doktorat nad zasłoną
i stresowanie piesecka. Bo jak się pies odsunie od siatki to już widzę
kota spacerującego po podmurówce...

Do poprzedniego postu. To australijski pies pasterski. ok 50 cm
wysokości, 21kg. Czyli średni. Z kopaniem dołków na razie nie ma
problemu, ale wszystko przed nim.

Pozdrawiam,
AZ



Re: Szkodnik na działce

2010-05-02 21:27:26 - Andrzej Lawa

AZ pisze:

> Oj, można się nabawić. Jak kilkadziesiąt cm od paszczy, która w tym
> długim, 8-mio miesięcznym życiu skasowała wszystko co jej się nawinęło
> bezczelnie stoi to bydle kot. Zero szacunku dla gospodarza! Jak był na
> działce to zwiewał, a teraz! Uszy położył po sobie, syczy, pazury
> wyciągnął i łapą macha, nawet się nie cofnie. I nie można go dorwać bo
> akurat tutaj ktoś sobie siatke wymyślił. Przecież trafić może... ;-)

Ja współczuję sąsiadom...

[ciach]

> Do poprzedniego postu. To australijski pies pasterski. ok 50 cm
> wysokości, 21kg. Czyli średni. Z kopaniem dołków na razie nie ma
> problemu, ale wszystko przed nim.

Australijski pasterski... Wybrałeś takiego, bo się jako szczeniaczek
spodobał, czy będziesz miał hektary łąk, na których będziesz owce wypasał?

On jest genetycznie zaprogramowany do pilnowania dużego terenu i nie
będzie łatwe przekonanie go, że ogrodzenie stanowi granicę jego obszaru
kontroli.

Sąsiedzi mieli nieco inny problem, ale mający podobne źródło - ich
owczarek podhalański urządzał straszny raban jak obcy obiekt pojawiał
się na ulicy ponad 100m od granicy ich posesji. Wystarczało, że ktoś w
nocy szedł albo nie daj Boże się zatrzymał i rozmawiał. W końcu musieli
trzymać psa domu, żeby nie wykrywał wroga na jego terenie, bo
inaczej się spać nie dało.





Re: Szkodnik na działce

2010-05-03 09:45:19 - AZ

W dniu 2010-05-02 21:27, Andrzej Lawa pisze:
> AZ pisze:
>

> Ja współczuję sąsiadom...
>

Niepotrzebnie

> Australijski pasterski... Wybrałeś takiego, bo się jako szczeniaczek
> spodobał, czy będziesz miał hektary łąk, na których będziesz owce wypasał?
>
> On jest genetycznie zaprogramowany do pilnowania dużego terenu i nie
> będzie łatwe przekonanie go, że ogrodzenie stanowi granicę jego obszaru
> kontroli.


Miałeś kontakt z tą rasą czy poczytałeś w internecie? Stawiam na to
drugie. Jak doczytasz polskie teksty pisane przez osoby znające się na
tych psach/hodowców to znajdziesz np informację, że:
- pies i suka mają taki sam charakter, bo musiały tak samo pracować
- kupiłeś cattle doga samca; współczuję
itd... Wiedza hodowców też ewoluuje. To względnie nowa rasa w Polsce.
Znajdziesz też informację, że na zachodzie Europy to jest popularny pies
emerytów. Oni raczej owiec nie pasają.
Działka to też nie jest dobro od developera i jest ciut większa. To
zlikwidowane przez poprzednich właścicieli gospodarstwo. Pies ma gdzie
ganiać. A w podkrakowskich dolinkach nie trudno go zamęczyć. Wczoraj
przyszedł, wywalił się na środku korytarza i tak został, a uczył się
tyko piłeczkę w locie łapać ;-)
>
> Sąsiedzi mieli nieco inny problem, ale mający podobne źródło - ich
> owczarek podhalański urządzał straszny raban jak obcy obiekt pojawiał
> się na ulicy ponad 100m od granicy ich posesji. Wystarczało, że ktoś w
> nocy szedł albo nie daj Boże się zatrzymał i rozmawiał. W końcu musieli
> trzymać psa domu, żeby nie wykrywał wroga na jego terenie, bo
> inaczej się spać nie dało.
>

Dlatego konsultowałem tą rasę ze znajomym treserem chociaż też są
szanse, że wiedział tyle co jest w literaturze. Ja nie mam problemu z
ucieczkami, przekopywaniem trawnika czy nadmiernym oszczekiwaniem
okolicy może dlatego, że jeszcze młody. Problemem jest to jak zrobić
zasłonę, odgonić psa od ogrodzenia. I tu wychodzą dwie opcje.
- Ogrodzenie na fundamencie (jest) z solidnym wypełnieniem (nie ma).
- Bezprzewodowy pastuch.
Co do pastucha sprawa jasna. Co do wypełnienia. Będzie tego trochę.
Czyli w tej opcji czeka mnie doktorat nad tym z czego. Wstępnie
policzyłem zaproponowane przez Jacka_P sztachety. Cenią się stolarze,
przynajmniej na Allegro. Taki rynek, każdy ma policzone co się opłaca.
Do tego profil, podkład, farba, wkręty. Ale to z dodanych elementów na
działce chyba najlepiej będzie wyglądać.




Re: Szkodnik na działce

2010-05-04 10:51:03 - Andrzej Lawa

AZ pisze:

>> On jest genetycznie zaprogramowany do pilnowania dużego terenu i nie
>> będzie łatwe przekonanie go, że ogrodzenie stanowi granicę jego obszaru
>> kontroli.
>
> Miałeś kontakt z tą rasą czy poczytałeś w internecie? Stawiam na to

Po prostu wiem, jak działają mechanizmy selektywnej hodowli i co oznacza
pies pasterski ;)

[ciach]

> Znajdziesz też informację, że na zachodzie Europy to jest popularny pies
> emerytów. Oni raczej owiec nie pasają.

To, że coś jest popularne, nie oznacza, że jest rozsądne - przykładem
jest kupowanie dużych psów, także pasterskich, do bloków w centrum miasta.

> Działka to też nie jest dobro od developera i jest ciut większa. To
> zlikwidowane przez poprzednich właścicieli gospodarstwo. Pies ma gdzie
> ganiać. A w podkrakowskich dolinkach nie trudno go zamęczyć. Wczoraj

Aaaaa, to przepraszam - jeśli ma teren, to super, teraz tylko go
uświadomić, gdzie jest granica ;)
[ciach]

> - Ogrodzenie na fundamencie (jest) z solidnym wypełnieniem (nie ma).
> - Bezprzewodowy pastuch.

A przewodowy?

> Co do pastucha sprawa jasna. Co do wypełnienia. Będzie tego trochę.
> Czyli w tej opcji czeka mnie doktorat nad tym z czego. Wstępnie
> policzyłem zaproponowane przez Jacka_P sztachety. Cenią się stolarze,
> przynajmniej na Allegro. Taki rynek, każdy ma policzone co się opłaca.
> Do tego profil, podkład, farba, wkręty. Ale to z dodanych elementów na
> działce chyba najlepiej będzie wyglądać.

Jak masz wolną chwilkę - możesz spróbować sam. Wariant ekonomiczny -
kupić zwykłą najtańszą deskę szalunkową i tylko ją elegancko przyciąć,
oheblować i zabezpieczyć/pomalować.

Duża fatyga w sumie to nie jest, a będzie dodatkowa satysfakcja z
własnoręcznego zrobienia czegoś :)



Re: Szkodnik na działce

2010-05-04 19:55:17 - AZ

W dniu 2010-05-04 10:51, Andrzej Lawa pisze:


>
> Aaaaa, to przepraszam - jeśli ma teren, to super, teraz tylko go
> uświadomić, gdzie jest granica ;)

Niestety pies ma nade mną potężną przewagę. Ma nieograniczoną ilość
czasu na wrażą działalność. I moje szkolenie to jedno, a kot, który go
motywuje 24h/dobe to drugie . Coś mi w kościach strzyka, że to szkolenie
skończy sie wygraną Dziada. Nauczy sie, ale przy trzeciej siatce ;-)


>
>> - Ogrodzenie na fundamencie (jest) z solidnym wypełnieniem (nie ma).
>> - Bezprzewodowy pastuch.
>
> A przewodowy?

Pamiętam przewodowe pastuchy. U ojca w stadninie krowy (pomocnicze
gospodarstwo) to miały. Porazić prądem potrafi, a na podwórku są
kilkuletnie dzieciaki.


> Jak masz wolną chwilkę - możesz spróbować sam. Wariant ekonomiczny -
> kupić zwykłą najtańszą deskę szalunkową i tylko ją elegancko przyciąć,
> oheblować i zabezpieczyć/pomalować.


No to mi klina zabiłeś. Pomysł niezły. Ale chyba trzeba się będzie ze
spawarką przeprosić ;-) Zrobiłem sobie trajzege do rozprawienia sie ze
drewnem po stodole. Bedzie trzeba dorobić jakiś inteligentny, regulowany
dystans do cięcia szczebli.
Apropo frajdy to masz racje. Spawarka, policzony, zazbrojony i wylany
strop w komórce, policzone i zrobione centralne, wymieniona cala woda w
domu, zrobione przyłącze do kanalizacji, dorobiony spory kawałek prądu,
położone płytki, kominek się właśnie sprawdził w zimie, itd. Drewno to w
sumie przyjemna robótka na powietrzu. Ech, przydał by sie silnik z 15tys
obrotów, rzaz po pile byłby oheblowany...



Re: Szkodnik na działce

2010-05-04 21:06:04 - mayky


witam
mam pasterskiego - Briard
stosuję mądrości z książki zapomniany język psa
u mnie sprawdza się w 100%


pozdrawiam
Mayky



Re: Szkodnik na działce

2010-05-08 10:40:06 - Andrzej Lawa

AZ pisze:

>> A przewodowy?
>
> Pamiętam przewodowe pastuchy. U ojca w stadninie krowy (pomocnicze
> gospodarstwo) to miały. Porazić prądem potrafi, a na podwórku są
> kilkuletnie dzieciaki.

To jest tylko nieprzyjemne, a nie szkodliwe - zakładam że dzieci bez
choroby wieńcowej lub rozruszników serca ;)

Kiedyś, będąc szczylkiem z podstawówki, ze szkolną wycieczką szedłem
przez jakieś pola i był taki pastuch. Dla zabawy (no, dla poszpanowania
odpornością i odwagą) celowo dotykaliśmy tych przewodów. Trząchało ale
to wszystko ;)



Re: Szkodnik na działce

2010-05-04 12:05:30 - kris



Użytkownik J_K_K napisał w wiadomości
news:hroohk$od6$1@speranza.aioe.org...
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał w
> wiadomości news:4bdfdff8$1@news.home.net.pl...
>> kupić zwykłą najtańszą deskę szalunkową i tylko ją elegancko przyciąć,
>> oheblować i zabezpieczyć/pomalować.
>>
> Ew. heblowanie zlecić na składzie - będzie prościej.
>
Ostatnio kupowałem deski na płot na składzie. Docieli na wymiar jaki
potrezbowałem i poheblowali.
Cena ok 690zł za m3.

--
Pozdrawiam

Krzysiek




Re: Szkodnik na działce

2010-05-04 12:06:23 - kris

Użytkownik kris napisał w wiadomości
news:hrorha$obt$1@news.onet.pl...
>
>> Ostatnio kupowałem deski na płot na składzie.

Mała korekta
W tartaku kupowałem a nie na składzie.


--
Pozdrawiam

Krzysiek




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS